Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 15th 2007
     permalink
    Hej. Staramy sie z mężem o dziecko. Jak na razie bez rezultatów. Lekarz przepisał mi na 3 miesiace harmonet żeby wstrzymać owulację i wkurzyc moje jajniki do produkcji większej ilości jajeczek.Tymczasem mnie wkurzyło to że przez trzy miesiące nie bede sie starać. Trzy miesiace w plecy. Nie wiem czy mu zaufać. A moze któraś z Was miała podobną terapię? Bardzo proszę o odpowiedź bo nie wiem czy łykać te hormony. Pozdrawiam.:sad:
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeApr 15th 2007
     permalink
    zuzia a może gdzieś w twojej okolicy jest gin który poleca NPR? I zna się na wykresach? Może warto takiego lekarza odwiedzić?
    •  
      CommentAuthorMary
    • CommentTimeApr 16th 2007
     permalink
    Słyszałam, że po antykoncepcji hormonalnej jest jajeczkowanie z odbicia. Tylko że wtedy jest duże prawdopodobieństwo nawet ciąży mnogiej.

    A może warto było by się poobserwować i uderzyć ze staraniami w okres płodny?
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 16th 2007
     permalink
    Jasne tylko że my staraliśmy się juz w okresach płodnych nie raz. Z resztą możecie odwiedzić mój wykresik. Jeżli chodzi o ciąże mnoga to nie ma problemu. Mnie jest jedno byle będzie dzidzia. Mogą być nawet i dwie:wink:. Tylko że ja nigdy nie brałam tabletek antykoncepcyjnych i nie chciałabym sie truć. Dla mnie to troche nie logiczne że lakrze zalęcaja wstrzymać się kilka miesięcy po odstawieniu tabletek a mi kazał je brać żebym potem mogła zajść zaraz po odstawieniu więc nie wiem co robić.
    •  
      CommentAuthorMary
    • CommentTimeApr 16th 2007
     permalink
    Trudno o dobrego lekarza ginekologa. Trudno też sprawdzić obiektywnie czy Twój lekarz jest tym dobrym. Może wybierz się do jakiegoś lekarza od leczenia niepłodności? Może po prostu sięgnij po innego, np jakiegoś profesora.
    • CommentAuthorbabolek
    • CommentTimeApr 16th 2007
     permalink
    pomysl lekarza jest ... ciekawy przyznam :) to prawda ze czesto po tabletkach pojawia sie dodatkowa owulacja przez co prawdopodobienstwo bywa wieksze ... natomiast nie wiem czy to dobry sposob na staranie sie o dziecko :| ... rozumiem ze poza obserwacjami nie stosowalas zadnych lekow wpomagajacych ... no i wazne tez ile sie staracie, jesli chodzi o lekarza to sama powinnas ocenic ... jakie badania Wam zlecil ? czy czujesz ze potrafi profesjonalnie odpowiedziec na twoje pytania, jak czujesz sie po wizycie u niego ... w takich przypadkach dobrze jest jednak zaufac lekarzowi i isc wyznaczona przez niego droga ... pytanie czy akurat temu ? jesli to jest kolejny ze sposobow jaki Wam proponuje .. po konkretnych badaniach no to mozecie zaryzykowac ... ale jesli w ten sposob zaczyna Wasze leczenie to ... hm mam mieszane uczucia i moze sprobowac konsultacji u innego
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeApr 16th 2007 zmieniony
     permalink
    Myślę, że jeśli staracie się więcej niż rok to na pierwszy rzut warto zrobić badanie nasienia u Partnera. Jeśli nie zostało to zrobione to wg mnie cała twoja gospodarka hormonalna posłuży jako pole badawcze pana doktora. Nekoniecznie z dobrym skutkiem. Były jakieś badania, diagnozy (jakie)?
    Jeśli nie minął rok - to istnieje realna szans, że Wam się po prostu "nie trafiło".

    Co do ciąży mnogiej po tabletkach - opinie sa podzielone, bo w cyklu ZAWSZE rośnie więcej niż jeden pęcherzyk - a ile pęknie, to zależy głównie od przypadku, bo LH dopiero po piku doprowadza do pęknięcia a zaraz potem progesteron blokuje wzrost i pękanie pozostałych pęcherzyków.
    Nie jest tez prawdą, że pęcherzyki rosną tylko na jednym jajniku (to mi się jedynie nasuwa jako ew. ryzyko ciąży mnogiej) - nie wiem więc dlaczego tabetki miałyby zwiększać szansę/ryzyko posiadania potomstwa w liczbie mnogiej za jednym zamachem...?
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 16th 2007
     permalink
    babolek, co to jest dodatkowa owulacja?
    --
    • CommentAuthorskarbie
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Po pierwsze - najpierw zazyczylabym sobie podstawowe badania. Na jajeczkowanie i chlopakow. Bo takie hormony bez zastanowienia na kazda okazje (na tradzik, na brak tradziku, na dzieci, na brak dzieci) to jakas obsesja ostatniego czasu. Kiedys na wszystko byl 'Amol'. Pamietacie? :bigsmile:
    Mam wrazenie, ze ten lekarz po prostu poszedl na latwizne. Ale - moze ta metoda by akurat skuteczna byla? :bigsmile:
    --
    • CommentAuthorbabolek
    • CommentTimeApr 17th 2007 zmieniony
     permalink
    Amazonka: babolek, co to jest dodatkowa owulacja?


    ok nie jestem specjalista w tej dziedzine ale tabletki hamuja naturalny cykl przez co po okresie ich stosowania moga sie uwolnic dwa pecherzyki .. tak jak ktos tam napisal ... przpraszam jesli nieprecyzyjnie i malo fachowo nazywam ten fakt ;):shamed:
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    OK, wielokrotna owulacja w ciągu 24h w jednym cyklu to normalne, choć rzadkie zjawisko. Mamy takie przykłady na 28dni. Niby skąd biorą się wielojajowe bliźniaki, trojaczki itp.?
    --
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeApr 17th 2007 zmieniony
     permalink
    skorpionka - nie ma mozliwości zajścia w ciążę w dwóch rznych terminach, to są ploty, nie znajdziesz takiej info w żadnym szanującym się - medycznym piśmie. ZAWSZE jedno z bliźniąt jest mniejsze od drugiego i tylo na ten podstawie mona okreslić wiek. w takiej sytuacji należałoby założyć, że każda ciaża bliźniacza to 1 i 2gi termin. Progesteron wzrastający po owulacji umożliwia na wydostanie się drugiej komórki jajowej do max12-24 godzin, biologia nie zna innego przypadku.
    W sytuacji bliźniąt sprawa jest prosta - jedno dziecko jest silniejsze i przejmuje więcej składników odżywczych, niż drugie - szybciej rośnie i zajmuje coraz więcej miejsca.
    Kwestia 2 ojców jest jak najbardziej możliwa - ale w 1 terminie, czyli podczas jednej owulacji!

    Nie rozimuem o co chodzi z tą nadczynnością jajników - jak to się ma do skłonności pęcherzyków do pękania w większej ilości? Bo to, że następuje wyrzut i nastepuje owulacja (leczys ię tak PCOS), to wiem - ale co KONKRETNIE powoduje, że zwiększa się sznsa/ryzyko na ciążę mnogą?

    babolek - to nie jest dodatkowa owulacja, owulacja jest jedna i ta sama, czyli do 12-24 godzin po pierwszej. Max. Potem wzrost pęcherzyków jest zahamowany przez wzrost stężenia progesteronu.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 17th 2007 zmieniony
     permalink
    zuzia82 a przepraszam ze pytam ile sie staracie? miesiecy lat? bo ze kochacie sie czesto to juz widzialam(a mysle ze jednak latwiej wcelowac jak czesciej sie kocha, niz jak moja kolezanka 1-2-3x na miesiac.
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Dziekuję Wszystkim za tę dyskusję. Terz to dopiero nie wiem co robić. Chodzi o to że chodziłam juz do dwóch lekarzy a ten to znajomy dobry moich rodziców.Miałam robioną luteinę i testosteron, wyszły minimalnie powyżej normy więc lekarz powiedział że te wyniki są dobre. Owulacje na pewno mam bo widać slady po jajeczkowaniu na USG. Prawda że mój M nie miał badania nasienia zabieramy sie właśnie za to, ale musiałam to zasugerować mojemu lekarzowi. On powiedział że niecierpliwa jestem a on chciał oszczędzic tego mojemu mężowi, (wiadomo facet). Tylko nie rozumiem dlaczego ja mam brać hormony skoro u mnie wszystko raczej jest w porządku, pozatym że mam nieregularne cykle.Poprzenia lekarka przepisałami bez badań luteinę. Miało to chyba w płynąc na moja psychikę, bo na co innego to nie wiem. Nie wiem co robić jestem juz naprawde w kropce. Zbliża się @ i od 7 dnia mam brać ten harmonet. W tym tygodniu te badanie nasienia. a potem nie wiem. Nie zabezpieczamy się już od 17 miesięcy. A od 12 conajmniej na prawde sie staramy.
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Nie kochamy sie znacznie częściej. Ostatnio to Ci powiem sił mi już brak. Zabraszam na mój wykres jak chcesz zobaczeć.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 17th 2007 zmieniony
     permalink
    AniaM zaszła po 2 czy 3 latach naturalnie:) a ma tylozgiecie i tylopochylenie macicy a wyniki badan jej meza wyszly niezbyt dobre, wyszlo ze niby oboje sa nieplodni. tylko ciekawe czytm jest ta dzidzia w jej brzuszku?:) głowa do gory zuziu82
    może porozmawiaj z nią sobie? tu gdzies byl tez topik o pannach ktore dlugo zachodziły ale zaszły:)
    moja mama 3lata sie o mnie z tatą starała i jestem. a potem jeszcze 3mojego rodzenstwa:bigsmile:
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Ja już Ci powiem że nie wiem czy lepiej częściej czy nie. Moj lekarz twierdzi że lepiej poczekać do owu, ale ja juz nie moge wytrzymać. Musze zawsze robic coś w tym kierunku. To juz jest jak obsesja.
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Dzięki za wsparcie. Moja mam miała niedrożność jajowodów. Przez 4 lata sie starała i ja też mam 3 rodzeństwa.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    tzn db jest czesto ale dziewczyny sie wypowiadały ze czesto, ale nie czesciej niz co 2dni wtedy nasienie jest silniejsze:) moze skoro porbujecie codziennie, to sprobujcie co 2gi dzien? wiadomo mozna i czekac do owu jak mowi lekarz, ale jesli macie ochote wczesniej tez to przeciez seks ma byc relaksem, moze zwolnijcie?czesto pary zachodzą (dziewczyny sie tu wypowiadaly) jak wyluzują i odpuszczą sobie na jakiś czas:wink:
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Dzięki wejde sobie ale ja juz nie mam cierpliwości.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    pogadaj z AniaM na privie:) może Ci coś doradzi, uspokoi
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Nie wiem może ale teraz wszystko to rozbija sie o ten harmonet bo zobacz, ja psychicznie tego zabezpieczania się przed czymś czego nie potrafię n ie wytrzymam. Mogłabym wtedy próbować. Z reszta ja to juz psychicznie przez to wszystko jestem ciężki przypadek.
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Dzięki , pogadam na pewno bo ja juz nie wiem co mam robić na prawde, no ale może po tym badaniu nasienia sie coś okaźe.
    •  
      CommentAuthorMary
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Zuzia, mniej stresu. Nic na siłę. Zdarza się, tak jak pisze Vicky, że jest blokada psychiczna.
    Nie możesz myśleć ciągle tylko o staraniach.
    Może wybierzcie się na jakąś wycieczkę? Trochę relaksu nie zaszkodzi.

    Nie rozumiem jak lekarz może powiedziec, że czegoś chce oszczędzić mężowi.
    Kobietę można badać milion razy, szpikowac lekami i tak naprawdę nie wiedziec czy potrzebnie, a facetowi oszczędza się badania spermy, normalnie nie wyrabiam w takich chwilach!
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Moim zdaniem, to ta cała terapia tabletkami jakaś jest ułomna w swojej logice. Skoro jajeczkujesz - jak mówisz widać to na temp., objawach i USG, to chyba nie jajeczkowanie jest problemem.
    Wydaje mi się, że przede wszystkim powinnaś sobie poszukać jakiegoś wsparcia psychicznego, bo zachodzenia w ciążę przy takiej presji wewnętrznej, jak opisujesz, to nie zazdroszczę.
    Zgadzam się z vicky, że powinnaś spróbować po prostu odpuścić sobie - może nie mierz temp., poprzestań na śluzie, wyjedźcie sobie gdzieś w czasie płodnym, zajmijcie się sobą dla siebie samych, a nie tylko dla zajścia w ciąży. Może to brzmieć jak tania porada z "Pani domu", ale wydaje mi się, że przede wszystkim to chyba jest Wam potrzebne. Pozdrawiam.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Mary:) czuj duch - to się nazywa porozmienie:)
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Zuzia ja bym tabletek na twoim miejscu nie wziela no i przede wszystkim zmienila gina, nie rozumiem jak on ci moze rpzepisywac tabletki anty skoro wy sie staracie??? ja tez trafilam raz na taka pani dr (bo mojego ginka nie bylo a ja sie zle czulam) ktora stwierdzila ze 3 miesiace YASMIN a pozniej od razu starania na calego i powinno sie udac. tylko gdzie tu sens i logika jak normalny uczciwy lekarz ZAWSZE każe ze 3 miesiace odczekac nim zacznie sie czlowiek starac o dziecko???
    wydaje mi sie ze mialas troszke malo badan hormonalnych, piszesz ze masz nieregularne cykle, byc moze to z powodu zaburzen jakiegos hormonu, ja bym to sprawdzila jeszcze.
    Co do badan nasienia - u nas jak sie okazalo ze ze mna jest wsyzstko ok (a na poczatku nie bylo bo mialam nieplodnosc wtorna po porodzie i pozniej torbiel na jajniku) lekarz zalecil spermiogram. Okazalo sie ze wyniki meza sa fatalne i od pewnego profesora uslyszelismy ze tylko invitro nam pomoze bo nawet do inseminacji sie nie nadaja, inny z kolei twierdzil ze szansa 1 na milion ze uda nam sie naturalnie zajsc ale na szczescie moj gin kazal sie nie poddawac i odeslal nas do speca od nieplodnosci a ten dal nam nadzieje i przepisal leki. Ten na gorze jednak chcial inaczej i zaszlam w ciaze w sumie w okolicach wizyty u niego takze maz niepotrzebnie szprycowal sie pigulami ;)
    jesli idzie o badanie mezowskie to oprocz spermiogramu polecam hormonki (tsh z t3 i t4, fsh lh prolaktyne i testosteron)

    I tak jak pisza dziewczyny - przede wszystkim wyluzuj, cieszcie sie soba, jestes mlodziutka masz jeszcze mnostow czasu, wiem co to znaczy przezywac kazda france co miesiac jak sie juz mialo nadzieje i nawet objawy... wiem ze to boli no i bardzo kaleczy psychike. ja po jakims czasie nauczylam sie nie plakac i nie rozczulac nad soba ale zawsze bylo ciezko, w cyklu kiedy udalo sie 'zaskoczyc' nikt sie tego nie spodziewal, bylismy po prostu dla siebie - zeby pokazac jak sie kochamy i ze to ze lekarze daja male szanse na maluszka nie przekresla ani naszego uczucia ani nie umniejsza sexualnosci partnera... ba musze przyznac ze wtedy bylo o wiele lepiej bo mielismy mysli tylko na sobie skupione i w koncu moglismy sie cieszyc sexikiem a nie zastanawiac sie a moze jednak to ten dzien...
    • CommentAuthorsamira
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Mary, dokładnie! Nas kłują po żyłach, zaglądają wszędzie na wszelkie możliwe sposoby, faszerują chemią - a facetowi lekarz chce "oszczędzić badania nasienia"! Co za idiotyczne i zupełnie niefachowe podejście... Przecież jeśli badania nasienia wykaże, że problem leży właśnie w słabych parametrach, to na jaką cholerę faszerować kobietę hormonami?? Chyba tylko po to, żeby rozregulować jej własny, normalny cykl...
    • CommentAuthorskarbie
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    W tym rzecz. U nas od razu jasno jest powiedziane - badanie na owulacje i chlopakow rownolegle. Zeby wiedziec gdzie ew moze byc problem i kogo faszerowac medycyna.
    Co do luzu - jest niezbedny. 'Staranie sie' musi byc przyjemne i radosne. MM gdy go molestowalam sie zezloscil i powiedzial, ze on nie jest reproduktorem i nie bedzie serduszkowania, tylko do kina i koniec dyskusji :bigsmile:. I kazal mi sie wyluzowac, bo takim stresie to chlopaki sa zdezorientowane i nie wiedza gdzie leciec :rolling:.
    Wiec luzik :surfing:
    --
    •  
      CommentAuthorMary
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Pani_Wonka ;) ale nam wyszło ;)
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    skorpionka - szukałam i jedyne co znalazłam, to bardzo nikłe informacje nie poparte żadnymi szcegółami. Jesli jesteś w posiadaniu szczegółowych informacji - to podeślij proszę - link albo na maila ngLka(małpa)tlen.pl - z chęcią poczytam.
    Z tego, co wiem, nie ma fizycznej mżliwości, ciekawa też jestem na jakiej podstawie stwierdzono wiek dziecka (bo nie da się tak precyzyjnie). Jeśli się mylę - chętnie zmienię pogląd. Ale nie zmienię go bez rzetelnych wyników naukowych...
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Brdzo dziękuje dziewczyny za wsparcie.:smile:postaram sie nie przesadzać z rozczulaniem sie nad soba bo mój Ukochany zaczyna byc pomalutku tak zdezorientowany i rozbity jak ja a to juz bardzo źle świadczy.On zawsze trzymał sie mocno. Posle mojego M na to badanie krwi tych hormonów co wymieniłas AniuM. No i jeszcze to nasienie miało byc przed świetami ale mój mąż poprosił mnie żeby przełożyc na po świetach(nie naciskałam chociaz było mi przykro) Teraz ma na pózniej do pracy więc sie postaramy jutro albo pojutrze. a tych cholernych recept nie wykupiłam jeszcze więc nie zamierzam brać. Poczekamy na wyniki badań nasienia. Jak ta franca przyjdzie to damy sobie troche luzu w tym cyklu, może rzeczywiście jest to nam potrzebne. Mieliśmy nawet wyjechać na weekend majowy mój M ma juz urlop ale nic z tego :confused:ja musze iśc do pracy 30.04 i 4.05 więc spaliło. Zobaczymy. Troche mnie jakos uspokoiłyście, przynajmniej wiem że ktos mnie choć troche rozumie. Pozdrawiam serdecznie i trzymajcie sie cieplutko.:wink:
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    Zuzia ja mam nadzieje ze lekarz wam powiedzial ze przed badaniem nasienia abstynencja minimum 3 dni a najlepiej 4. ze trzeba odstawic na ten czas alkohol i jesli pali to papieroski no i nie wskazane sa gorace kapiele. Jesli maz jest chory lub ma duzy stres w pracy to tez nie ma sensu robic badania w tym tygodniu. Na plemniki ma wplyw wiele czynnikow, nawet jesli mial ostatnio szczepionke na alergie lub bral jakies leki to warto sobie chwilowo odpuscic. A no i tak jak pisaly dziewcyzny - jesli wyluzowanie przez kilka cykli nie pomoze to ja bym polecala jakiegos speca od nieplodnosci. oni sie najlepiej znaja na tych sprawach
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 17th 2007
     permalink
    NgL - a teraz historia z zycia z ktora jestem caly czas na biezaco i dlatego wiem o co chodzi Skorpionce. moja znajoma w stanach poronila ciaze w 7tyg. Lekarz stwierdzil ze ladnie sie oczyscilo samo i zabiegu nie miala... no ale nie dostala @ przez ponad kolejne 2 miesiace,no i miala caly czas nudnosci. Lekarz twierdzil ze to reakcja organizmu i penwie depresja.Poszla znowu do lekarza bo wydalo jej sie ze odczuwa ruchy dziecka, zalecil jej psychoterapie i zeby udowodnic ze to niemozliwe postanowil jej jednak zrobic usg i o dziwo - byla w ciazy w jesli sie nie myle 16-17tyg!!! Nie miala szans na zaciazenie bo najpierw po stracie malucha nie w glowie byly jej igraszki a pozniej maz byl od paru tyg.w polsce. Lekarze zaczeli badac wiek ciazy etc i wyszlo im ze to byla cos a la ciaza blizniacza tyle ze z podwojnej owu.nie do konca umiem to zrozumiec ale kolezanka po prostu jest szczesliwa ze przynajmniej 1 dziecko bedzie miala a juz robili z niej wariatke. Ponoc mozna zajsc w ciaze 2 krotnie w 1 cyklu - tak twierdzi jej amerykanski gin - tzn ze np 10 zachodzi 1 raz a pozniej 19 ma ponowne podejscie i znowu sie udaje, tyle ze czasami sie jajeczko nie utryzmuje i wtedy wlasnie moze byc cos takiego jak u niej tyle ze rzadko jest ze jednak 1 sie utrzymuje. Lekarze ciagaja ja na jakies dziwne badania ( w tym genetyczne) ktorych nazw nie umiem wam przytoczyc ale ten jej gin twierdzi ze po terapiach hormonalnych (ona brala cos na wyregulowanie prolaktyny) takie dziwy sie zdarzaja, rzadko bo rzadko ale jednak. Termin porodu ma na koniec czerwca.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 18th 2007
     permalink
    Trochę za mało konkretnych danych AniuM, żeby można było to potraktować jako dowód na "podwójną owulację" w sensie dwóch owulacji w jakimś konkretnym odstępie czasu. Mogło być też tak - i pewnie tak było, że zaszła w ciążę bliżniczą, poroniła jedno dziecko, a ponieważ była we wczesnej ciąży, to po poronieniu nikt nie uwzględnił/zauważył (co świadczy o "kompetencji" lekarzy), że jest jeszcze drugie dziecko.

    NgL, jeśli dokopiesz się do jakichś konkretów, to daj mi znak, proszę.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 18th 2007
     permalink
    Chyba że te konkrety są tajne i niedostępne dla zwykłych użytkowników NPR oraz służą jedynie jako dowód miejskiej legendy.
    --
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeApr 18th 2007 zmieniony
     permalink
    AniuM - mnie w głowie siedzi mozliwość, że miała ciazę mnogą i mogła poronić tylko jeden zarodek, gdy drugi się uchował. Czemu mozliwe? Bo tak właśnie miała moja znajoma.Jak pisałam - ja nie dokopałam się do żadnych konkretnych badań tego typu - wszystko, co na ten temat czytaam opierało się na b. niejasnych danych. Z tego co wiem - nie ma możliwości, by owulować więcej niż raz w cyklu, fizjologia na to po prostu nie pozwala. Dlatego czekam na jakiś informacje medyczne,.
    Z danych medycznych wynika, że ciąż mnogich jest o wiele więcej niż dzieci, które przychodzą na swiat, wynika z tego, że drugi zarodek ulega wchłonięciu we wczesnym sadium ciąży, bądź samoistnemu poronieniu. Niektóre zarodki są na tyle silne, że przetrwają krwawienie - inne nie. Dlatego czasem dochodzi do poronienia jednego zarodka, gdy drugi pozostaje w macicy. Już pomijając sam fakt podwójnej owulacji - ale po pierwszej hormony sprawiają, że do niej nie dochodzi, zamyka się szyjka - gdy estrogeny idą w górę - doszłoby do poronienia pierwszego dziecka. Tak w dużym skrócie.

    To też żaden dowód na drugą owulację.


    Pani_wonka - dam znać, ale swego czasu pisałam referat o ciąży pojedyńczej i mnogiej - już wtedy dokopałam się właśnie do takich informacji typu "wiele napisane ale nic konkretnego". Temat mnie bardzo zaciekawił i szukałam czegoś więcej - niestety, nie znalazłam - dlatego zwyczajnie w to nie wierzę.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 18th 2007 zmieniony
     permalink
    Ngl - tyle ze ona miala usg po poronieniu robione przez 2 lekarzy i nic nie wykryli, jest wiec szansa ze niby ten maluch byl o te 2 tyg mlodszy niz drugi... no ale to tylko moje gdybanie... nie znam sie na medycynie zeby wyrazac swoje opinie. kolezanka czasami dzwoni wiec jak sie czegos dowiem to napisze, powiem jej zeby popytala lekarza o jakas literature na ten temat to moze cos takiego otrzyma. ja tylko przekazuje co ona uslyszala od swojego gina - ponoc super specjalisty z kliniki leczenia nieplodnosci, diagnoze potwierdzil tez lekarz od patologii ciazy. no chyba ze robili to na odczepnego zeby im wiecej pytan nie zadawala, taka mozliwosc przeciez tez jest
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 18th 2007 zmieniony
     permalink
    Przecież niektóre z obecnych tu ciężarnych miały na 1. USG 2 pęcherzyki, ale obecnie rozwija się 1 zdrowy płód (zjawisko, o którym pisze ngL), co wzbudziło ich niepokój. Kto o tym pamięta?
    --
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeApr 18th 2007
     permalink
    AniuM - w Stanach ogromną rlę odgrywa opieka Psychologiczna. Nie zakładam, że lekarz kłamał - ale skoro wiadomo, że silny i/lub przewklekły stres w blisko w 90% doprowadza do poronienia - to co byś powiedziała na miejscu lekarza - "stał się cud, zaszła Pani w ciążę", czy "przykro mi, jedno dziecko Pani straciła, ale proszę się nie przejmować, bo pozostało drugie". I jak tu się nie przejmować? W pierwszym przypadku Kobieta potraktuje to jako dar od losu, w drugim przypadku będzie sę zastanawiać kiedy straci to drugie, bo skoro pierwsze poszło, to i drugie może...
    To takie moje gdybanie.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeApr 18th 2007
     permalink
    Amazonko bo to jest chyba dosc powszechne ze przy ciazach mnogich i mimo ze na 1 usg sa 2 szt to na kolejny zostaje tylko 1, przeciez zarodki sie wchlaniaja. moja kolezanka z pracy na 3 ciaze za kazdym razem 1 usg miala blizniacze a kolejne w 12tyg juz pojedyncze.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 18th 2007
     permalink
    bardzo interesujące chyba zacznę czytać ksiązki medyczne:bigsmile:
    • CommentAuthorzuzia82_
    • CommentTimeApr 18th 2007
     permalink
    Dzięki Wam dziewczyny za te dyskusje. Cieszę sie że moj temat wywołał takie poruszenie i wiele interesującyych przemysleń. AniuM znam te wszystkie wytyczne od lekarza odnośnie badania spermy. Nie wiem czy tylko mój M nie jest zestresowany bo już sam fakt tego go stresuje, z resztą jakos się zaczął migać. Jutro ma wizyte u laryngologa bo strasznie mu z nosa krew sie puszcza ostatnio, prawie codziennie w dodatku dzis miał kontuzje ręki i nie wiem czy do ortopedy go jutro nie wyśle:sad:, więc jak widzisz z tym stresem to ciężko, martwi mnie ten moj M jeszcze teraz do tego wszystkiego:sad:ale jutro chyba da rade dostraczyć to nasienie pojedziemy jak na sygnale :wink:byle tylko zdążyć na czas.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 19th 2007
     permalink
    ciekawe ze faceci to się migają od badania nasienia, ale kobieta to musi być na każde zawołanie..:confused:
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 19th 2007
     permalink
    Ja to rozumiem, tak mi się wydaje w każdym razie. Kobieta po prostu oddaje krew, mocz, nie jest to związane z koniecznością wywołania podniecenia. Jest dla mnie coś nieprzyjemnego w wyobrażeniu, że facet miałby się podniecić, lub też wspólnie mają go podniecić, po to, żeby wykrzesać z niego trochę materiału do badań. Nie dziwię się, że go to stresuje.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorngL
    • CommentTimeApr 19th 2007
     permalink
    Myślę, że prócz tego, co napisała Wonka- ogromne znaczenie mają jeszcze stare, (niekoniecznie dobre) stereotypy. Facet jest obrazem męskości. A co to za facet bez plemników? Tak o sobie myśli gro facetów, niestety.. i nie tylko o sobie samych ale potrafią niezłe żarty robić sobie z problemów kolegi pt "strzela ślepakami" "nawet dziecka nie umie rzrobić" i tak dalej.
    Jednak między kobietami jest inaczej - jesteśmy bardziej skłonne do empatii i częściej myślimy, zanim coś powiemy - niż nasz Połowy.
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 19th 2007
     permalink
    ja też skłaniałabym się do tego co napisała ngl, to zamach na stereotypową meskosc faceta, jak to JA MOGE BYC NIEPLODNY?? zwykle to o kobiecie sie mowi ze jest niepłodna, a tu taki afront..
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeApr 19th 2007
     permalink
    Telenowela "Na dobre i na złe": młode szczęśliwe małżeństwo (Bożena i Marek - po konflikcie z prawem) zaczynają starania o dziecko. Ponieważ nie udaje się im się od razu, badają się. Wynik badania Marka = 100% bezpłodny. Bohater załamuje się, wpada w jakąś apatię, obojętność, a potem zamiast walczyć o zdrowie lub rozważać adopcję zostawia ukochaną żonę, wychodzi z domu, idzie przed siebie i już nie wraca.

    Kiedyś była mniej więcej taka historia - wspierająca ten stereotyp.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeApr 19th 2007
     permalink
    Vicky - pisząc takie rzeczy, że "zwkle to o kobiecie się mówi, że jest niepłodna", sama podajesz stereotypowe tezy. Ja spotykam się raczej z określeniem "par, które są bezpłodne/niepłodne". Myślę, że nie ma co tutaj wlewać oliwy do ognia i napadać na Bogu ducha winnych facetów.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeApr 19th 2007
     permalink
    tak podaje stereotypowe tezy, bo wlasnie ironicznie podkreslałam istnienie takiego stereotypu.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.