Dziewczyny, jak w temacie - zaczely sie u nas jz jakis czas temu bole wzrostowe. Mala budzi sie w nocy, jest niespokojna, placze i skarzy sie, ze ja nozki bola. W dzien jest wesola i pelna energii. Czy spotkalyscie sie z czym s takim u Waszych dzieciaczkow? Jak pomoc dziecku? Masaze nozek? Czy jakies leki? Nie chce, zeby dziecko cierpialo, z drugiej strony, wolalabym w nia nie ladowac chemii. Pamietam, ze ja tez w dzievinstwie skarzylam sie na bole nog. Moj maz takze i starsza corka tez.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Moja starsza corka miala takie bole ok. 2-3 lat. ale tylko kilka razy zauwazylam. Masowalam jej nozki wtedy i rozgrzewalam(np. okladalam cieplym kocykiem lub owijalam pielucha nagrzana na kaloryferze). Mozna podac tez ibuprofen.
Moja młoda ma bóle wzrostowe dość regularnie od 2 lat. Zdarzają się co ok 2 miesiące, wszystkie kończyny po kolei w ciągu 4 dni. Dajemy ibum na noc i tyle. Młoda jest bardzo wysoka, poza skalą centylową dla jej wieku, głowę wyższa od rówieśników. ale i mąż i ja jesteśmy wysocy(mąż 190cm ja prawie 180cm).
moja też miała takie cos ale zrobiłam jej wyniki morfologie i ALAT i wykluczyłam goraczke stawową byłam u lekarza daje panadoljak sie obudzi i narzeka na nogi i masuje do tego smaruje maścią aby usnierzyć ból
Moja córka również dosyć często miewała takie bóle i to właśnie przeważnie w nocy.Ja nie podawałam leków przeciwbólowych,tylko smarowałam rozgrzewającą maścią Vick VapoRub i masowałam-nawet pomagało ;)
U nas masowanie nie pomaga, musi być ibum inaczej młoda mocno płacze. Objawy są tylko w nocy, min to zdecydowało o diagnozie(hormon wzrostu wytwarzany jest w dużej ilości w nocy).
Ja pamietam, że w dzieciństwie (wiek przedszkolny i wczesna podstawówka) też miałam takie bóle, podobnie moja siostra. Zdarzały się chyba tylko w nocy ale tak intensywnie, że nie mogłam spać. Rodzice wtedy rozmasowywali nam nogi spirytusem salicylowym (żeby dobrze rozgrzać) i w grube skarpety (wełniane) albo nawet owijali nam kostki grubym wełnianym szalikiem. Nie pamiętam, by podawali nam jakieś leki przeciwbólowe, inna rzecz, że 30 lat temu nie było przecież takiego wyboru środków p/bólowych dla dzieci. U nas ten rozgrzewający masaż pomagał, myślę, że też psychologicznie ;-) Dlatego ja bym spróbowała najpierw masować/rozgrzewać, jak nie pomoże to podać lek przeciwbólowy.
Hmm, u nas nie dało się nic nie robić bo ból uniemożliwiał spanie i był tak silny, że zarówno ja, jak i moja siostra płakałysmy przy tym (tak jak Twoja córa Blanko). Inna rzecz, że moi rodzice byli świadomi, że to bóle wzrostowe (cała nasza rodzina jest raczej wysoka i my z siostrą też szybko rosłyśmy) i, że trzeba ten ból jakoś złagodzić, bo nie ma na to lekarstwa. Całe szczęście nie zdarzalo się to bardzo często.
Czyli zbierając wszystko do kupy, pomaga na to ciepło (okłady i zawijanie), masaż i w ostateczności leki przeciwbólowe. Warto wiedzieć. Ja intuicyjnie córci masowałam nóżki, ale chyba było to niewystarczające. A wiecie, wyczytałam, że bóle wzrostowe, to bóle mięśni, które nie nadążają z wydłużaniem się za wzrostem kości. Może pomogłyby jakieś żele na urazy (naproxen, fastum itp.)? Tylko nie wiem, czy dzieciom można to podawać.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
To nie bóle mięśni a okostnej. Rośnie wnętrze kości a twarda część zewnętrzna-okostna nie poddaje się tak łatwo, stąd uczucie rozpierania, bólu, niecierpliwych nóg. Tak nam mówiła pediatra.
Witam ja będąc dzieckiem też miałam takie bóle nóżek, lekarz mówił mojej mamie, że po prostu szybko rosnę. Niestety bóle stawów mam do dnia dzisiejszego (mam 29 lat). Jak byłam mała mama smarowała i masowała mi nogi kamforą i zakładała ciepłe skarpety (nawet w lecie). Zawsze mnie to uspokajało i usypiało (bóle przeważnie miałam w nocy). Do dziś używam na te bóle (teraz już raczej są to reumatyczne) kamfory, a jej zapach kojarzy mi się z dzieciństwem i mnie od razu uspokajają. A te maści rozgrzewające typu bengaj nic mi nie dają. Pozdrawiam
Jak synowi zakładam piżamkę z długimi nogawkami i skarpetki, bóle przestały go męczyć. Wcześniej masowałam i smarowałam maścią Naproxen (jest bezpieczny od 3 r.ż.), jesli rozgrzewanie masażem nie pomagało
My też borykaliśmy się z bólami wzrostowymi u córki .Wiemy co to są nieprzespane całe noce .Masowanie nóżek , ciepłe okłady , wapń i magnez niewiele dawały .Lekarka zaleciła środki przeciwbólowe ,jednak gdy bóle powtarzały się co 3-4 noce nie chcieliśmy jej tak faszerować . Szukaliśmy wciąż innego rozwiązania i trafiliśmy na quanteca do Ząbkowic Śl.Wreszcie problem się rozwiązał , mała śpi spokojnie . Tym sposobem uniknęliśmy wycięcia migdałów i pozbyliśmy się powracających u córki bóli uszu . Jeżeli ktoś chce więcej informacji na ten temat to chętnie pomogę - fehu@poczta.onet.pl .Pozdrawiam wszystkich rodziców , którzy nie śpią po nocach.