Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Oczywiście mógł to być zwykły zbieg okoliczności, bo był to jej drugi poród, a może żel działa cuda. Przy pierwszym popękała jej szyjka macicy, teraz nic takiego nie miało miejsca. Jest zadowolona.
ja miałam nacinane krocze niby lepiej się goi niż pęknięcia .Ale głowy za to nie dam .Cena za żel koszmarna niestac mnie na to

w zyciu nie dam sie trzeci raz dlatego tez ide w ciemno do innego szpitala rodzic ,bo cos mi sie wydaje ,ze w tym co rodzilam to oni porody na akord odbieraja by szybciej bylo ze wzgledu na jeden fotel ginekologiczny
faktycznie zel drogi i szkoda mi pieniedzy na to bo za ta cene naprawde moge kupic cos fajnego pozadnego do wyprawki . Ja rozniez mialam nacinane krosze i to przy obu porodach wiec teraz zebym miala na rzesach stanac postaram sie zrobic wszystko by mnie nie trzasneli skalpelem.Z pierwsza gilo sie git malinka ,ale po drugim porodzie ja 3 tygodnie chodzic nie moglam w zyciu nie dam sie trzeci raz dlatego tez ide w ciemno do innego szpitala rodzic ,bo cos mi sie wydaje ,ze w tym co rodzilam to oni porody na akord odbieraja by szybciej bylo ze wzgledu na jeden fotel ginekologiczny
a byly jakies wskazania?
Nacinali Cie drugi raz?a byly jakies wskazania?
Moja kolezanke tez nacieli w tym szpitalu a w grudniu tamtego roku rodzila w Anglii i pieknie urodzila sama bez nacinania
wskazania? rozwarcie pieknie na 10 ,bole jak talala ,z jedna i druga .Podejrzewam,ze to naciecie to kwestia szybkiego zwolnienia fotelu bo rzecz jasna ze jeszcze zszyc musza a za mna kolejne dwie z rozwarciami byly wiec prawdopodobnie skrocila sobie polozna czas. Moja kolezanke tez nacieli w tym szpitalu a w grudniu tamtego roku rodzila w Anglii i pieknie urodzila sama bez nacinania
To dobrze, ze zmienilas szpital.Powiem Ci,ze po drugim porodzie odczuwalam wieksza ulge majac jeden szew, przynajmniej swobodnie sie ruszasz.
Także ja napiszę w planie porodu, że bezwzględnie się nie zgadzam na nacięcie.
Następnym razem kupię żel.
Ja się nie dam naciąć drugi raz, zwłaszcza w takiej sytuacji jak byłam. Małe dziecko, poród przebiegający bez powikłań, pełne rozwarcie, II faza 10min
i tez nie chcialam ale chlasnely,to tak szybko sie potoczylo a w bolach nie czuje sie ,dopiero to szycie ojjjoj pamietam jakby to bylo wczoraj 
teraz zmieniam szpital i sie nie daje
,noo chyba ze nie zdarze dojechac ALBO I mnie tam chlasna -wtedy bede wiedziala ze poprostu tak u mnie musi byc ,choc moja mama tez drobna i sama urodzila

A mnie zastanawia w tym wynalazku jedno - jak właściwie stwierdzono, że skraca poród?
Faza parcia - rewelacja! Trzy skurcze parte i Misia była na świecie - chyba jak na pierworódkę niezły wynik;-)))Wydaje mi się, że żel wiele pomógł
A przed nacięciem i pęknięciami chroni przede wszystkim poszanowanie natury - wertykalna pozycja, unikanie niepotrzebnego przyspieszania, parcie w zgodzie z własnym rytmem, a nie pod czyjeś dyktando.
Dlatego gdybym mogła to bym rodziła w domu, ale to inna historia
Natomiast nie uważam, żeby nacinanie !bez powodu! było dla kogokolwiek dobre i na pewno wdzięczna nie jestem za taką "pomoc"
Opowiadały, jak niektóre panie nie pozwalają się nacinać, a później dzieci rodzą się niedotlenione, albo poród kończy się cesarką...
a lewatywy w moim szpitalu w ogóle nie robią, czego osobiście nie rozumiem, bo myślę, że wiele kobiet by się czuło bardziej komfortowo. Tak czy inaczej, jeśli rodząca bardzo nie chce, to należy to uszanować.
lewatywy w moim szpitalu w ogóle nie robią, czego osobiście nie rozumiem
Mimo wszystko na pewno wiele innych czynnikow tez gra role: pozycja przy parciu, wielkosc dziecka, wlasciwa aplikacja, itd....trudno mi porownac i powiedziec jakby bylo bez, bo oba porody byly z zelem...chyba kazdy intuicyjnie sam musi zdecydowac...
z tego co mówiła położna w szkole rodzenia ma: ułatwić poród, dziecko powinno się łatwiej "prześlizgnąć" a żel ma nawilżyć i zabezpieczyć lepiej kanał rodny przed pękaniem.
Nie zgodzę się, że nacięcie goi się szybciej niż pęknięcie. Byłam i nacięta i bardzo popękana, bo synek był bardzo duży. Po pęknięciach mam płaskie blizny, których nie czuję, a po zszywaniu nacięcia blizna o wiele bardziej wyraźna, twarda, nieelastyczna.
Od 1 do 36 z 36