Bylismy na izbie przyjec, bo Karol nam strasznie zbladl. I nie mogl usiasc. Wygladal bardzo zle. Dopiero wrcilismy. Okazalo sie, ze mial cukier bardzo niski 2.8 ( a norma dla dzieci jest ponoc od 4 wzwyz - nie wiem co to za jednostki). Wiec trzymali nas sporo na pogotowiu. Podali tubke z glukoza i wzroslo do 4.2, pozniej nam po pewnym czasie na plynie od nich podawanym co 5min spadlo do 3.8 i znowu nam kazali czekac, przez kolejna godzine pil co 5min sok rozcienczony z woda. Pozniej zjadl 1,5 kromki tosta suchego i przed ta godzina podalismy mu troche jeszcze glukozy z tej tuby ( pozniej lekarka powiedziala, ze nie powinnismy). No i po tej godzinie na soku i toscie zmierzyli i wyszedl cukier 4.6. Dostaniemy skierowanie do poradni w zwiazku z tym cukrem, bo powiedzieli nam, ze byl za niski i mimo, ze 3dni prawie nic nie jadl i wymiotowal, to az tak niski nie powinien byc. Spotkalyscie sie z niskimi cukrami u dzieci? Teraz jestesmy w domu, ale martwie sie i podaje mu slodkie napoje. Soczku nie chcial pic (wybral sobie jakis z rurka i mu nie posmakowal) i pije wode, probuje mu podac cole wygazowana, ale srednio. On nauczony wode pic.