Dziewczyny, dziś zauważyłam na główce Marty (4l), pod włosami na karku , plamę, bordową. Miała ją od urodzenia, w sumie zapomniałam o niej - Marta ma długie włosy i po prostu nie zwróciłam uwagi przy czesaniu. Czytam teraz, że zasadniczo powinno to już zniknąć. Czy wasze dzieci w wieku podobnym do Marty też jeszcze to mają? Czy mam wpaść w panikę?
Mk , ale te plamy to grubo po roku powinny znikać także ten... Ninka nadal ma... a co do pyt brombap to ja oczywiście nie pomogę, jedyne co wyczytałam w "mojej" książce to , że te znamiona są nieszkodliwe i blakną bądź zanikają do 5 r.ż.
4 mc-e to jeszcze mało. Nam na sali poporodowej powiedziano, że 2 lata będą schodzić naczyniaki. Mała ma ponad 2 lata, z twarzy jej praktycznie zeszły ale na karku wciąż ma wyraźnie widoczne placuszki, nie są bordowe, a różowe ale są.
Moje obie corki miały naczyniaki,jedna na prawej,druga na lewej powiece. Zniknely w okolicach roczku. ale... ja mam nadal naczyniaka na plecach,od urodzenia
Moja Marcelina też ma na karku naczyniaki, chyba trochę zbladły. Za to jej kuzynka ma ponad 3 latka i dopiero teraz zaczął znikać dość duży naczyniak, który miała na policzku.
Jas ma dośc duzy naczyniak na brzuchu, ja tez miałam za dziecka identyczny w tym samym miejscu na brzuchu, ciekawe, że to odziedziczył? w kazdym razie mi zaczął schodzic dopiero kolo 8-10 roku, uważam że nie ma powodu do paniki
My tez mamy na potylicy ciemnoczerwona plamkę, i po urodzeniu byla taka na powiece. Nie wiedzialam ze to częste u dzieci, interpretowałam ze to od przepychania się w trakcie porodu.:)
Ev chyba ma rację, bo to co ma kuzynka Marceliny to jest wypukłe, taka truskaweczka, a Marcelina na karku ma po prostu plamki na skórze. I to na pewno był naczyniak, bo była u paru lekarzy.
ślad bociana to inaczej plamy łososiowe- rózowawe , nieregularne plamy, najczęściej występują na karku my właśnie to mamy i o tym pisała autorka wątku :D
a naczyniaki są przeróżne...
Nie , że jestem taka hiper mądra, książkę mam pod ręką i tam są wymienione i scharakteryzowane wszystkie znamiona
eveke: ślad bociana to inaczej plamy łososiowe- rózowawe , nieregularne plamy, najczęściej występują na karku my właśnie to mamy i o tym pisała autorka wątku :D
może i tak jest, w każdym razie to i to kiedys znika:P
Brombap, moja mama, jako że ma obecnie ogoloną głowę, właśnie odkryła, po raz pierwszy w życiu, po 55 latach, że też posiada takowe znamię :DDD Więc chyba niekoniecznie musi zniknąć. Moja córeczka (niecałe 2 lata) ma nadal, ale bledsze niż po urodzeniu. W sumie takiego koloru, jak jej babcia.
mam dwie córeczki dwojaczki jedna ma naczyniaka na główce od urodzenia - wystający ponad powierzchnię skóry głowy, wielkość ok.1cm, strukturą przypomina truskawkę, obecnie pięknie się wchłania i pokrywa się już normalnym naskórkiem :) onkolog mówił nam, że do 5 roku życia wchłonie się całkowicie :) natomiast druga moja córka zaraz po urodzeniu i przez okres dobrego roku (a ma prawie 2 lata) miała na czole owe "uszczypnięcie bociana" normalnie nie było go widać nic a nic, dopiero podczas dłuższego płaczu jakby się pojawiał tuż nad brwiami (przypominało to jakby wypełnienie się naczynia krw.krwią)
Kajetanek miał zmianę na powiece-nie była wypukła, tylko same zmiany barwne. Zanikło około 6 miesiąca. Ale ma za to powyżej karczku zmianę, plamkę czerwoną (nie wiem czy to nie moja wina bo nie zauważyłam, że czapeczka szpitalna miała metkę) i to jedynie troszkę blednie ale mam nadzieję, że się całkowicie wchłonie.
Wykorzystam waszą wiedzę, i delikatnie zboczę z tematu jeśli mogę brombap :) na mojej piersi zrobiły się takie malutkie, trzy mocno czerwone kropeczki. Jedna ma może milimetr, dwie kolejne są jak mini kropeczki. U dorosłych może się to pojawić ot tak? w sumie na ciele mam ich kilka, mam wrażenie że pojawiły się po ciąży.
Moja córcia ma na powiekach i na karku, na powiekach już są prawie niewidoczne ale na karku wciąż są dość czerwone, ale tam ma włoski więc i tak nie widać, sądzę że tam nie znikną bo mąż ma od urodzenia (na głowie) a ma 34lata. Wypytywałam znajomych i te naczyniaki które są na buzi to raczej w większości znikają gorzej z tymi w innych miejscach bo one częściej zostają:-( Kiedyś oglądałam program i w Poznaniu jest jakiś dobry lekarz który się tym zajmuje wiec jak ktoś potrzebuje to można tam szukać pomocy
Dziewczyny, jesteście niesamowite:-) A poza tym - mój mąż właśnie stwierdził, że ja na karku pod włosami też "coś" różowego mam:-) Ale przy najbliższej okazji zapytam pediatrę - chyba jednak nie panikując:-)
Kakai: może i tak jest, w każdym razie to i to kiedys znika:P
Niekoniecznie. Nasz Skrzat ma uszczypnięcia bociana na łepetynce, co śmieszniejsze ma je też mój mąż! U męża nie "wchłonęły" się, także nie zawsze znikają ;)