Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    migg: Teo a Nina wie, że się w szpitalu urodziła? Czy to też jej nie pasuje?


    Wie, wie. I luz.
    Nie przeszkadza jej to oraz to, że wtedy mamusia też tam była.
    Teraz iść nie mogę [w sensie, że bez niej] i koniec.
    Nie przegadasz.
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Jak Młodego rok temu zostawiłam na kilka dni z powodu szpitala, to bardzo to przezywał. Teraz ostatnio zrobiliśmy test i został na 2,5 dnia z dziadkami i było o niebo lepiej. Skupiał sie na tym, co sie dzieje i o rodzicach zaczął mowić w dniu naszego powrotu (bo już dwie noce minęły, to powinnismy już być). Myślę, ze duży wpływ ma właśnie wiek, bo teraz wiecej rozumie i lepiej odczuwa upływający czas.i łatwiej tez wytłumaczyć, ze mama idzie do szpitala, bo tam są fachowcy, którzy pomogą dzidzi wyjsć z brzucha tak jak jemu pomogli.
    Na czas rozłąki planujemy tez zaangażowanie Młodego w przygotowania na dzidzię - coś poskręcają, za coś będzie odpowiedzialny (pewnie poukładanie czegoś w pokoju albo przypilnowaniem taty, żeby coś zrobił), żeby Młody czuł sie ważny i potrzebny.
    Z teg co pamietam, na oddziale położniczym jest zakaz odwiedzin dla dzieci poniżej 6 czy 7 lat. Zresztą, nawet jakby odwiedziny były dozwolone, to myśle, ze bym sie nie zdecydowała, bo tylko by powodowały, ze sie wszyscy rozkleimy i rozłąka będzie trudniejsza.
    A co do szkoly rodzenia: mój mąż z tych, co go do rozeczytNia cieżko zmusić, wiec bardzo sobie chwalił to, ze od strony praktycznej mógł poznać przebieg porodu, usłyszeć, czego moze sie spodziewać, jak kobieta moze sie zachowywać i co to zachowanie oznacza plus czysto techniczne rzeczy typu jak przebiegają fazy, skurcze, itp.
    Mówił potem, ze bez zajęć by pewnie 10 razy spanikował, gdy słyszał, ze już umieram albo jak sie dałam w niebogłosy. A tak wiedział, ze to normalne etapy, kiedy konieczna jest położna (bez szkoły rodzenia jakby ode mnie usłyszał, ze mam potrzebę wypróżnienia, to by nie wpadł na to, ze to własnie finisz sie zbliża i parte, tylko by mnie do toalety chciał prowadzić), itp.
    Mi szkoła dużo dała jezeli chodzi o rozwój i pielęgnację maluszka. W czasie porodu, podobnie jak Ulcia, miałam mega zaćmienie pamięci i musiałam zdać sie na męża i personel, bo nawet nie pamiętałam, jak oddychać albo przeć ;-)
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Ja się tu z Teorką zgodzę, starsze dzieci rozumieją aż za dużo, w głowach tworzą sobie obrazy, myślą gdybają a co będzie jeśli mama mnie już nie będzie chciała jak się dzidziuś pojawi, on będzie taki piękny, moja Ninka tak bardzo czekała na brata, cieszyła się, już nie mogła się doczekać,szpital nie kojarzy jej się źle, nikt ostatnio nie umarł w szpitalu by miała z nim złe wspomnienia, a mimo to jak tylko poszłam na te kilka dni to zgasła. Przed urodzeniem brata pytała się czasem czy mnie kochasz mamo, ale teraz pyta się nawet dwa razy dziennie, tak jakby potrzebowała potwierdzenia. Jak poroniłam i poszłam do szpitala na zabieg, Ninka nie wiedziała jeszcze o ciąży, to jej nie powiedzieliśmy że idę do szpitala tylko wyjeżdżam na jeden dzień i noc i było okey. Dodam że jak miała 2 latka to pojechałam z pracy na wycieczkę dla nauczycieli na 3 dni, nie było problemu, była trochę smutna, ale mąż ją zabawił i było okey a tu ewidentnie smutek pojawił się z wątpliwościami, jest brat i co teraz będzie ze mną ??
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    TEORKA: Teraz iść nie mogę [w sensie, że bez niej] i koniec.
    Nie przegadasz.
    To może rzeczywiście w domu urodzisz? :devil:
    Ale faktycznie, lepiej jej chyba o szpitalu nie wspominać.
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Mój mąż był ze mną w SR i w pierwszej i w drugiej ciąży. Z tym, że tym razem darowaliśmy sobie zajęcia z opieki nad noworodkiem.
    Przy pierwszym porodzie nie był, dojechał już po wszystkim. Ale to on pamiętał, że po urodzeniu łożyska powinnam zrobić zalecane ćwiczenia na mięśnie Kegla, mnie to ze łba wypadło.
    Na noworodkowych zajęciach przebieraliśmy lalki, ale to on przez pierwsze tygodnie fachowo ubierał dziecku bodziaki, ja się bałam i ograniczałam do kaftaników...
    Fakt, że zależy dużo od konkretnej osoby, ale ja mimo wszystko sobie chwaliłam.
    Zwłaszcza, że położna ze szkoły rodzenia odwiedzała mnie na oddziale, pocieszała jak Krysia trafiła na oiom, dowiadywała się co i jak i tłumaczyła to czego ja nie rozumiałam, później pomagała uczyć karmić.

    Teraz mąż był ze mną na porodówce i na zajęciach z porodu, stwierdził, że bardzo dobrze, bo niewiele pamięta z poprzedniego razu, nie zdawał sobie sprawy z tych wszystkich faz itp.
    Pomijając wiedzę, całkiem fajnie się razem bawiliśmy "ćwicząc" relaks na piłce czy oddychanie :bigsmile:
    Mam nadzieję, że tym razem dane nam jednak będzie zastosować zdobytą wiedzę w praktyce.

    Od razu mówię, że nie wiem, czy zdecydowałabym się na zajęcia w SR, gdyby były płatne, pewnie zależałoby od wysokości opłaty.
    Zajęcia w naszej nie są może na wybitnym poziomie, ale dla mnie to całkiem dobra "odskocznia" od codzienności i polecałam koleżankom.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    migg: To może rzeczywiście w domu urodzisz? :devil:


    No no :wink:
    W pięć minut najlepiej, po czym wstanę i ugotuję obiad dwudaniowy z deserem :tooth:
    Ehhh szkoda, że tak się nie da :wink: :wink:

    kachaw: starsze dzieci rozumieją aż za dużo, w głowach tworzą sobie obrazy, myślą gdybają a co będzie jeśli mama mnie już nie będzie chciała jak się dzidziuś pojawi


    No właśnie moja bratowa w sierpniu urodziła córeczkę mając już 4-ro letniego synka w domu.
    Rany jak on przeżywał biedny :sad:
    Panie w przedszkolu od razu zauważyły, że coś jest nie tak [podobnie jak u Twojej Ninki]. Siedział smutny, nie chciał się bawić, był przygaszony. Raz go brat do szpitala zabrał [się potem okazało, że niepotrzebnie] to wyprowadzić go nie mógł takiej histerii dostał.
    Potem jak już mama do domu wróciła to cały czas chciał się przytulać, pytał 10000 razy dziennie, czy go kocha, nie chciał chodzić do przedszkola etc.
    Także różnie to bywa kurcze no.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Agigi ale jest jeszcze inna sprawa, jeśli dziecko nigdy nie było zostawiane u nikogo na noc, albo nigdy mama go nie zostawiła na jeden dzień czy noc, to to zawsze będzie trudne, ale jak się zostawi na dzień czy noc u dziadków, Jeżeli toś ma możliwość, bo ma rodziców to fajnie jest jeszcze przez okres ciąży zostawić dziecko na noc by przyzwyczaić właśnie do tego, albo wyjechać gdzieś na dzień, mówię tu o mamie, bo jeżeli jest sytuacja że mama nigdy nie zostawiła dziecka na dłużej niż parę godzin np w żłobku to nagle jak znika na kilka dni to każde dziecko to przeżyje, a jeszcze dodatkowo pojawia się lęk o rodzeństwo, czyli nową zupełnie sytuację.
    Ja pamiętam jak rodziłam to Bonim też rodziła i jej chyba 10 letni syn strasznie przeżywał rozłąkę, ktoś by powiedział, stary koń i co płacze za mamusią, dziecko to dziecko wszystko zależy od więzi i wrażliwości a nie od wieku, są takie 2 latki co machną ręką i mama może iść na dwa dni a on jest szczęśliwy bo jest babcia, tato
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    TEORKA: No no :wink:
    W pięć minut najlepiej, po czym wstanę i ugotuję obiad dwudaniowy z deserem :tooth:
    Ehhh szkoda, że tak się nie da :wink: :wink:

    Nie wiem czy tu czy gdzieś cyztałam jakąś podobną historyjkę, że babka urodziła w domu a jakoś niedługo później chyba pierogi lepiła dla całej rodziny :tooth:
    Także kto wie TEO... :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    kachaw: wszystko zależy od więzi i wrażliwości a nie od wieku, są takie 2 latki co machną ręką i mama może iść na dwa dni a on jest szczęśliwy bo jest babcia, tato
    --
    No dobra, ale jest różnica między babcią a tatą, no nie? Dla mnie więź z tatą to coś tak samo (albo prawie) silnego, jak z mamą. Teraz nie ma mnie w weekendy, bo studiuję i moja córka spędza dwa dni z tatą i w życiu by jej nie przyszło do głowy, żeby tęsknić (wiem, bo powiedziałaby mi o tym) - no i dla mnie to normalne raczej.
    Inna sprawa, że warto dziecko przed porodem zostawić z kimś, z kim będzie na czas porodu (z babcią, tatą, ciocią, nie wiem, kim tam jeszcze), żeby nie zrobić mu traumy - że pierwszy raz jest z kimś innym w nocy, że po paru dniach wraca mama z nowym dzieckiem itp. No i tutaj wg mnie tata (nawet jeśli jest z mamą podczas porodu, to potem jeszcze podczas pobytu w szpitalu) odgrywa kluczową rolę, bo to przecież drugi tak bliski opiekun.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Kachaw no wiadomo, że będziemy trenować zostawianie na dzień i wczoraj planowałam uczynić taki pierwszy dzień treningowy ale nie sprzyjały okoliczności. :wink: Ale na noc nie ma opcji takiej jeszcze, po pierwsze jest za mała, a po drugie nie ten egzemplarz.
    Pozostaje mi się tylko modlić bym nie rodziła w nocy.
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Manga, jeszcze można szybciej ze szpitala wyjść, na życzenie.
    No chyba że to tylko ja mam takie "nieodpowiedzialne" pomysły :D
    No i życzę porodu w dzień ;)
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Kurde a ja sie wlasnie modle o porod w nocy. No i ja nie bede wypisywac sie na zyczenie bo gdzies trzeba dac czas temu malemu dziecku na chwile spokoju,a u nas w domu raczej nie ma co na niego liczyc.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 4th 2014 zmieniony
     permalink
    migg: Dla mnie więź z tatą to coś tak samo (albo prawie) silnego, jak z mamą.


    Dla mnie też. Ale np u nas to inaczej wygląda.
    Mój mąż [odkąd się Nina urodziła] wychodzi z domu ok 8 rano a wraca ok 18. Więc widzi się z dzieckiem dwie godziny, bo o 20 dziecko już śpi.
    W weekendy czasami go też nie ma.
    I Ninka, mimo że zanim szaleje, uwielbia się z nim wygłupiać, bawić etc to jednak związana jest 10000 razy silniej ze mną, niż z nim.
    Do tego stopnia, że wieczorem [kiedy jest zmęczona, śpiąca etc] tatuś się do niej zbliżyć nie może, bo jest ryk o mnie.
    Jak wyjdę z domu [ostatnio ćwiczymy i idę np do sklepu na pół godziny :cool:] to jest lepiej. Może ją nawet w piżamę ubrać i położyć spać.
    Ale jak jestem w domu to nie ma opcji.
    Ryk i krzyk, bo ona chce z mamusią.
    Wychodzą teraz te trzy lata z nią siedzenia i jej nikomu nie podrzucanie [bo nie miałam komu] no i niby więź z tatą powinna być taka, jak z mamą a jednak jest dużo słabsza.



    mangaa: Także kto wie TEO... :bigsmile:


    No chciałabym, chciała ale w cuda nie wierzę :wink:


    Aha FLAVKA - nie rób nam tego i nie trzymaj do porodu w niepewności, plis :cool:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    migg: Manga, jeszcze można szybciej ze szpitala wyjść, na życzenie.

    Ja chyba nie skorzystam bo musi być ta cała procedura z podaniem immunoglobuliny przy konflikcie i ostatnio nie było opcji by wyjść przed 3 dobą.
    --
  1.  permalink
    migg: No chyba że to tylko ja mam takie "nieodpowiedzialne" pomysły :D

    nie, nie tylko Ty :wink:
    U nas z powodów lokalizacyjnych odpada poród w domu, ale zakładając, że szczęśliwie donoszę i Janek bezpiecznie się rozpakuję, to planuję poród w domu narodzin, a jak nie zdążymy dojechać/nie byłoby miejsc, to i tak chciałabym wyjść na żądanie.
    mkd: bo gdzies trzeba dac czas temu malemu dziecku na chwile spokoju

    Ja mam w planach tydzień przelenić się z najmłodszym w łóżku, należy nam się, nie? :wink:
    Mam nadzieję, że kot nie będzie za bardzo upierdliwy :devil:

    A co do zostawiania dziecka na czas porodu- jak Krzyś się rodził, to Ewunia miała rok, poród, pobyt w szpitalu i powrót z bratem okupione były dwudniowym fochem, ale jak mnie nie było, to podobno było ok, mała na pewno nie płakała, spała spokojnie w nocy, bawiła się i była wesoła.
    Teraz już dużo rozmawialiśmy o tym jak to będzie- że Janek urodzi się w szpitalu, że pojadę tam z tatą, że oni zostaną z kimś znajomym (tzn podałam im kilka osób, bo nie wiemy jeszcze kto będzie najszybciej dostępny w godzinie W). to zapytali się tylko, czy będą z tymi osobami bezpieczni, czy jak będzie im smutno, to będą mogli im o tym powiedzieć oraz czy:
    a) jak będą chcieli, to będą się mogli przytulić (Ewunia)
    b) czy będą mogli siedzieć w garażu i wiercić wiertarką kolumnową (Krzyś)
    c) czy osoba, z którą zostaną będzie wiedziała gdzie jest lodówka i czy będzie potrafiła robić obiadek :cool:
    No i w sumie luz. Więc pewno od dziecka bardziej zależy niż od wieku
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeDec 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, wpadam pożegnać się z wątkiem. Pewnie będę Was podczytywać, ale na listę już raczej nie wrócę...

    Co do mojego porodu...
    lecia_28: jejku, straszne, a bylas w szpitalu? czy jak? bo to sie chyba krwotoku dostaje, wogole to bardzo niebezpieczne i dla matki i dla dziecka.
    A dzialo sie cos wczesniej co by sugerowalo taki stan lozyska? czy to bylo niespodziewane? czy po wysilku? jakos sobie nie moge wyobrazić

    karolciat : Jak będziesz mogła i chciała, to opisz co się stało, tak ku przestrodze dla innych.


    Nie, nie byłam w szpitalu. Zaczęło sie w domu. Koło południa zaczęło mnie bardzo, bardzo mocno boleć podbrzusze (tak, że momentami musiałam oddychać jak na skurczach)- taki tępy, stały ból. Myślałam, że może przemieni się w skurcze, ale nie. Po 19-tej, gdy leżałam na łóżku, poczułam, jakby mi odeszły wody. Wstałam do łazienki, żeby wziąć jakiś ręcznik, i okazało się, że leci ze mnie czysta żywa krew. Zadzwoniłam na pogotowie, byli po mnie w mniej niż 10 min. Już na IP lekarze i położne non stop monitorowali tętno maluszka, lekarz na USG stwierdził odklejenie się łożyska. W sumie w godzinę od tel. po pogotowie było po wszystkim.
    Łożysko do końca miałam wydolne, ale chciałam zaznaczyć, że od jakiegoś czasu walczyłam z nadciśnieniem i prawdopodobnie to ono sprowokowało szybszy poród.
    Patrząc na mój poród, to nie napiszę nic, czego byście nie wiedziały... Żywa krew = IP :wink:
    Sądzę, że żadna z Was nie mialaby wątpliwości, jak zareagować w podobnej sytuacji :smile:
    Ja urodziłam w zupełnie innym szpitalu niż planowałam, pojechałam rodzić bez torby, no nic mnie nie interesowało oprócz życia maluszka. I dobrze, bo jeszcze kilka minut i mogłoby być nieciekawie, jak to stwierdziła neonatolog.
    Tyle ku przestrodze :wink:

    Życzę Wam Dziewczyny spokojnych ciąż i pięknych porodów...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 4th 2014 zmieniony
     permalink
    A co do porodu w nocy to rodziłam Milkę tak, o 23 zaczęły się skurcze i już abstrahując od całej sytuacji z Małą w domu to wolę jakoś pomęczyć się jednak po (mam nadzieję) przespanej nocy.
    --
  2.  permalink
    Mangaa - potwierdzam.. wolalabym dostac skurczy kolo 5-6 niz kolo 23 wlasnie (akcja sie zaczela ledwo sie w pizamke przebralam i polozylam...)... przez nieprzespana noc z porodem pozniej kilka dni nie umialam dojsc do siebie....
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeDec 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Toe - ja oczywiście jak zwykle mogę napisać, ze u nas identico w sensie - z Martynką, mamusiowaniem, tatuś be, nie dotykaj, tylko mamunia (pomimo wieeeelkiej miłości do tatusia) itp.... i też się martwię jak to będzie (w przyszłości oczywiście :devil:) jak musiałabym ja zostawić. Choć już raz została na noc z moja mamą, traz w weekend tez planujemy wyjazd bez niej i w marcu ma zostać na 4 dni ! (mój mąż oczywiście nie rozumie mojego przerażenia :wink:)
    A z kim planujecie zostawić Ninke na czas porodu? Jak to chcesz załatwić logistycznie?
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Olu cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło... :hugging:
    Gratuluję raz jeszcze!

    A my spitalamy na spacer bo pięknie jest. :D
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    To u mojej Ninki więź z moją mamą jest tak silna, że aż niewyobrażalna, może dlatego ę pilnowała jej do 3 r. ż zanim poszła do przedszkola, jak ostatnio Ninka wróciła po nocy u babci to się rozpłakała na mój widok, bo za krótko była u babci, ale jak już ostanie na dwie noce, to dzwoni i mówi że tęskni, zawsze jej wtedy mówię, nie ma przymusu jak chcesz do domu to 5 minut i jestem po Ciebie, ale zawsze ostaje. Myślę, że gdybym jej zadała pytanie z kim chce zostać z tatą czy babcią wybrała by babcię, ale babcia jest dla niej cały czas, dogada jej, spełnia zachcianki a my rodzice równie wymagamy, więc już nie jesteśmy tacy atrakcyjni.
    --
  3.  permalink
    Ja naszczescie (??) mam taki egzemplarz ze zostanie z kazdym i jak sie wymkne cichcem to nawet nie zauwazy, ale moze dlatego ze pracuje... Jak jestem z moim w domu to tata moze nie istniec, tylko mama i mama... Ale jak mnie nie ma to tata super kompan do zabaw:)
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    I ja się bardzo boje porodu i zestawienia Łucji... Nigdy ( pomijając wakacje) nie spala gdzie indziej jak z nami w łóżku... Zdarzało się ze taty nie było bo pracował ale beze mnie never
    Zobaczymy co to będzie, najbardziej się boje ze coś będzie nie tak i nas przetrzymają w szpitalu Tydzień albo i dłużej :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorBlanka81
    • CommentTimeDec 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Ostatnio rozmawiałyśmy z córcią o wersjach wyjazdu do szpitala. Dałam jej wybór, jesli poród zacznie się w nocy(wersja najbardziej hardcorowa): albo śpi słodko, przyjeżdża babcia i gdy młoda budzi się rano zostaje przez babcię poinformowana o sytuacji i jedzie do dziadków, albo zostaje zbudzona w nocy, ma już przygotowana swoja walizeczkę i zostaje zawieziona na noc do dziadków. wybrała wersję drugą, choć nigdy u dziadków nie spała, jednak widzę, że odbiera to jako przygodę :bigsmile: Zobaczymy jak to pójdzie w praktyce:wink:
    -- [*]
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    A ja wlasnie najchetniej bym rodzila o tej 23, po pierwsze dlarego ze wtedy jest fizjologicznie wyzszy poziom oksytocyny, po za tym jest szansa ze kam wroci rano nim chlopcy sie obudza.
    No i tak sciagamy moja mame na noc a rano moze isc do pracy.
    A jak sie akcja zacznie o rano to tez mamy opcje bo zawozimy chlopcow do tesciowej i z nia spedzaja tyle czasu ile trzeba.

    Blanka my wlasnie tez rozwazalismy opcje w nocy zawozic do babci, w zasadzie tesciowa tak proponowala, ale mi sie jednak wydaje ze dla moich budzenie w nocy i przewozenie ich do babci to zbyt duzy stres.

    Dla mnie wymarzony czas na rodzenie to wieczor/noc z soboty na niedziele najlepiej przyszly weekend, bo wtedy dziadki moga przyjechac na wieczor i zostac spokojnie na niedziele, a w pon normalnie moga pojsc do przedszkola.

    Dla mnie najgorsza opcja jest pojechanie do szpitala w srodku dnia jak chlopcy sa w przedszkolach bo nikt inny ich nie odbieral i tu moglybyc problem, zreszta oni z nikim innym nie jezdza autem.

    No chyba ze zaczynam rodzic o 11 a o 16kam ich odbiera bo ja juz tule gucia. Ta opcja moze byc.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    A o której rodziłaś poprzednio chłopców?
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Z felem na porodowke wzieli mnie z pato o 1 a urodzil sie o 18.37 a fran o 1 bylismy w szpitalu a urodzil sie o 4. Licze na powtorke z frania.
    Wlasnie moja mama powiedziala ze wiela dwa dyzury 13 i 14go ale trudno i tak chce wtefy urodzic.

    Jeszcse u nas problem z odbiorem z przedszkola jest taki ze trzeba przekadac foteliki albo pod domem zamienic auta na nasze, jak o tym mysle to zdecydowanie ta opcja mi najmniej pasuje
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    No to życzę by teraz też było jak z Franiem skoro tak najlepiej dla Was. :D
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    TEORKA: Wychodzą teraz te trzy lata z nią siedzenia i jej nikomu nie podrzucanie


    U nas jest tak, że Maks zostaje 3 x w tygodniu z moją mamą na cały dzień i jest zero problemów. Ale odkąd skończył 6 tyg. to co sobotę m. jeździł z nim do pracy (najpierw na max. 3 godz) i Maks przyzwyczaił się do bycia tylko z tata bez mamy. Również czasem w niedzielę wypadałam na zakupy a chłopaki zostawali w domu. I myślę, że dlatego później nie było żadnego problemu z zostawieniem go z kimkolwiek. Teraz to, aby zabawki były i mamusi papa.
    Aż czasem w drugą stronę ma. Bo przychodzę po niego do babci a On spojrzy na mnie i dalej się bawi. Zero przejęcia, że niewiedziana cały dzień mama przyszła.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorHaniutka
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Ja się melduję kolejny dzień w dwupaku. Rozwarcie z 1 cm w poniedziałek zminiło się na 1,5 cm dziś rano :devil: Dkurcze uleciały w kosmos:cry:.
    Może sobotnia pełnia nakłoni Zosię do zmiany decyzji. W końcu umówił się na 6 mój mąż.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Moi chlopcy 4 razy w tygodniu zostają z dziadkiem na 4-5h i ostatnio dwa razy zostali na 3 dni u dziadków. Mlodszy 1rok i 3m totalny luz, starszy 3 i 5m ze dwa razy powiedzial, ze teskni i tyle. I raczej nie dzwoniliamy i nie bralismy ich do telefonu bo to wedlug mnie jeszcze gorzej.

    Jak bylam w ciąży z Krzysiem to Jas miał faze na Krecika. Jest taki odcinek w ktorym Pani Kroliczkowa rodzi male kroliczki. To byl hit. Janeczek wie, że dzidzius wychodzi z cipci i czesto sie bawil w wyciskanie dzidziusia:bigsmile

    W Zofii jest napisane, ze dzieci chyba do 10lat nie moga wejsc na oddzial
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Igni, w Św. Zofii dzieciaki do 7 roku życia, przynajmniej jak rok temu rodziłam...

    igni: Jest taki odcinek w ktorym Pani Kroliczkowa rodzi male kroliczki. To byl hit. Janeczek wie, że dzidzius wychodzi z cipci i czesto sie bawil w wyciskanie dzidziusia:bigsmile


    Bomba jest ten odcinek, oglądaliśmy to z Krasnalem jak był małY :D
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Ul_cia: A z kim planujecie zostawić Ninke na czas porodu? Jak to chcesz załatwić logistycznie?


    Oj moje logistyczno strategiczne plany są tak rozbudowane, że brakło by mi wieczora na ich opisywanie :tooth:
    Oraz zależą one od masy okoliczności, tzn czy zacznę rodzić rano, czy w nocy, czy przed wyjściem z przedszkola, czy w trakcie pobytu, czy po wyjściu, czy w sobotę czy w niedzielę etc etc.
    Także armagiedon szejset a co z tego wyjdzie to się okaże. Pewnie scenariusz taki, którego ja nawet nie zakładam :wink:


    dżasti: Maks przyzwyczaił się do bycia tylko z tata bez mamy. Również czasem w niedzielę wypadałam na zakupy a chłopaki zostawali w domu. I myślę, że dlatego później nie było żadnego problemu z zostawieniem go z kimkolwiek


    E no to moja Ninka też od początku z tatą zostawała, zabierał ją na 3-4 ro godzinne spacery, wyprawy rowerowe itp
    Ale tata to nie jest ktokolwiek :wink:
    Oraz co innego w dzień, na spacer a co innego w domu, wieczorem gdzie zawsze była mama, do przytulania, całowania i zasypiania.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    hej dziewczyny witam się z domku:):)
    wyniki się poprawiły
    mam dużo pić pić pić kupiłam żóravit
    zostałam zapisana na CC na 18.12 więc zostaje mi doprowadzić nerki do ładu i czekać te 2 tyg
    już trochę wysprzątałam bo normalnie koty mi latały po podłodze....
    Milcia zadowolona ja też
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Jestem świeżo po wizycie. Nie jest dobrze... Przynajmniej pani doktor mnie trochę wystraszyła. Było dużo "galarety" a szyjka wprawdzie zamknięta, ale miękka. No i w poniedziałek usg do kontroli a tymczasem luteina, pierwszy raz w życiu. :sad:
    Ja nie chcę do szpitala:(
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Kasia, super! Bardzo się cieszę :bigsmile:
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Kasia - super!
    Azja - a czym grozi taka miekka szyjka? Coś Ci więcej powiedziała ta lekarka? Skad pomysł szpitala? Oj, zmartwiłam się :(
    .
    Moja Martynka jest od 9 m-ca życia żłobkowym dzieckiem, a i tak mamunia jest the best i nie zastąpiona. I za każdym razem wita się ze mną jakbyśmy się miesiąc nie widziały - rzuca się na szyję, mówi - "mamunia, ja wlóciłam, stęskniłam się za Tobą" .. ;-) także to chyba od dziecka dużo zależy - to zostawanie z innymi
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    _azja_ musisz dużo odpoczywać, na problemy szyjkowe można się faszerować lekami, ale i tak jedyne co tak naprawdę działa to leżenie. Niestety, miękka szyjka może sobie tak trzymać do porodu, a może też puścić i doprowadzić do wcześniejszego porodu, a 23tc to bardzo bardzo wcześnie. Moje koleżanki miały problemy szyjkowe (wiele z nich) i niestety jak ktoś odpuszczał leżenie, bo MUSI coś zrobić, to najczęściej się to wcześniej kończyło. Odpoczynek, to od dziś Twoje drugie imię.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Kasiu, super, ze Cie wypuscili!!! I zobacz, przed swietami pewnie w domu bedziecie :D Bomba!

    Azja, ja mialam problemy z szyjka - tak jak Doti pisze, lezenie, lezenie i jeszcze raz lezenie, dobrze, ze Leos w przedszkolu...
    --
  4.  permalink
    doti_p: Niestety, miękka szyjka może sobie tak trzymać do porodu, a może też puścić i doprowadzić do wcześniejszego porodu, a 23tc to bardzo bardzo wcześnie. Moje koleżanki miały problemy szyjkowe (wiele z nich) i niestety jak ktoś odpuszczał leżenie, bo MUSI coś zrobić, to najczęściej się to wcześniej kończyło. Odpoczynek, to od dziś Twoje drugie imię.

    Dokładnie. I pamiętaj, że nawet siedzenie nie pomaga tak jak leżenie.
    U mnie zmięknięcie szyjki było pierwszym sygnałem, że coś zaczyna się pieprzyć. Nigdy nie zapomnę-moja gin stwierdziła w badaniu, że szyjka mięknie, ale na USG była jeszcze długościowo ok i zamknięta. I lekarz robiący USG stwierdził, że dla niego jest ok, ale decyzja należy do mojej gin - no i ona miała czuja, kazała mi leżeć i przyjść za tydzień na założenie pessara. Przyjechałam na IP po dwóch dniach, ze skurczami :sad: To był 25tc.
    I dostałam leki, pessar, leżałam i daliśmy radę- Krzyś urodził się w 37tc.
    Więc Azja- myśl pozytywnie i leż ile wlezie. Musisz bardzo teraz uważać, ale nie panikuj, bo stres może Ci bardziej zaszkodzić.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Super Kasia, że już w domku :D
    Ale będziecie mieć cudne Święta :)))

    Azja no to współczucia. Ale patrz ile pozytywnych historii tu dziewczyny dały... Będzie dobrze, musi być!
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    No to ja podaje siebie i koleżanki z reala (ale też wiadomo forumowych dziewczyn też tu było z tym problemem sporo) za przykład, że najczęściej kończy się dobrze tj ciążą zakończoną w terminie. Będzie dobrze, dobrze że Twój synek spędza trochę czasu w przedszkolu, bo wiadomo, że przy 2-letnim dziecku ciężko o odpoczynek :(
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Omg, trudno to leżenie realizować... No ale trzeba. Mama mnie jeszcze wkurzyła swoimi "mądrościami", że: 1) mam nie chodzic tak często do lekarzy, bo mnie naciągają i zdzierają ze mnie kasę i ta kontrola szyjki w poniedzialek to pewnie po to by mnie naciągnąć; 2) że mam więcej jeść - bo u mojej mamy "więcej jeść" to jest recepta na wszystko, na ból glowy, na bol brzucha, na ciążę zagrożoną... Ciśnienie mi się podniosło.

    Treść doklejona: 04.12.14 20:22
    Dziewczyny, a ta szyjka to może mi po tym odpoczynku jeszcze "stwardnieć"???
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Azja zajebista metoda,pozdrow mame;) ja na szyjkach sie nie znam zwlaszcza na tych miekkich.

    Kasia super ze jz w domu

    Haniutka tobie to nie zazdroszcze tego szpitala

    Roksinkciuki za jutrzejsze cc.

    Ja mialam koszmarny dzien i pragne juz o nim zapomniec ;(

    Treść doklejona: 04.12.14 20:40
    Czemu te laski na porodowkach tlc jedza lody tuz przed parciem??

    Marzena czyvty przetrwalas wczorajsze kino czy piszlas w slady ywonne?
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Roksana milczy i Marzena milczy.
    Roksana miała iść dziś do szpitala, więc pewnie nie ma dostępu do sieci, ale Marzena zwykle się przez kom. meldowała, więc cisza zastanawiająca :smile:
    Ja się obawiałam, że Młody mało ruchliwy, dziś po myciu okien nie dał znaku życia.
    Za to teraz wierci się z nawiązką.
    I brzuch się trochę spina, ale nie łudzę się, że to coś oznacza...
    Za to jutro skoczymy o kolejne miejsce do góry, skoro cc Roksany już przesądzone...
    --
    •  
      CommentAuthormarta50000
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Teo jak po wizycie?Ciekawa jestem ile ten twoj maluch wazy?
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    podrzucam moim zdaniem ciekawy tekst o tym jak przygotowac starsze dziecko do porodu mamy.
    Ja wykorzystalam pomysl z albumem i u nas bardzo sie sprawdzil,czytalismy codziennie,a jak bylam w szpitalu maly sam wyciagal albumik,ogladal i mowil ze mama wroci:)
    I u nas na pewno ja to bardziej przezylam bo nigdy wczesniej go na dluzej niz kilka godzin nie zostawilam.pojechalam do szpitala z samego rana,ale maly zdazyl sie obudzic i ze mna pozegnac,a wieczorem byl juz z tata.dla mnie idealny scenariusz.


    http://dziecisawazne.pl/jak-przygotowac-starsze-dziecko-porodu-mamy/
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 4th 2014 zmieniony
     permalink
    marta50000: Teo jak po wizycie?Ciekawa jestem ile ten twoj maluch wazy?


    Pisałam na poprzedniej stronie :wink:
    2138 gr.
    --
    • CommentAuthorRoksana87
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Witam sie ze szpitala,
    Haniutka zycze rozwarcia na 7 cm w ciagu 2 najblizszych godzin i zeby porod byl malo bolesny.
    Kasiu ciesze sie, ze jestes juz w domciu, odpoczywaj !!!!!
    Azja nie denerwuj sie, lez i odpoczywaj, chociaz wiem, ze latwo jest mowic. Bierz luteine. 3 pielegniarki probowaly zalozyc mi wenflon. Chyba z 20 razy bylam klota :cry: az same mi wspolczuly. Zyly mi sie pochowaly, jak nigdy!.
    Jutro z rana maja dzialac, no zobaczymy. Jak bede po wszystkim to odezwe sie :smile:
  5.  permalink
    Azja ja w pierwszej ciąży po 20 tyg miałam skróconą szyjkę, miękką ale zamkniętą do tego mega skurcze Urodziłam w 38 tc. Pomogło leżenie.Brałam luteine duphaston i fenoterol w dużych ilościach. Dałyśmy radę i Wy też dacie. Odpoczywaj jak najwięcej i myśl pozytywnie:-)
    A ja jutro odbieram pierwszy wynik bety. Wizyta dopiero 12.12. Testy wychodzą pozytywne:wink: Według OM to 4t4d. Objawów raczej brak. Trochę mnie tylko brzuch pobolewa, mdłości delikatne i mega apetyt:-)
    Roksana trzymaj się:-)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.