Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Może tylko ja tak miałam, nie wiem.
Ale to, że tak się o nie bałam, dawało zastrzyk tej energii na te ostatnie parte, a potem ULGAAAAAAAAA
o ja mimo że dopiero byłam w siódmym miesiącu, nie mogłam się już porodu doczekać :)

Przy pierwszym porodzie byłam nastawiona b pozytywnie bo tylko wiedzialam teoretycznie jak to jest. Teraz moje pozytywne nastawienie maleje...będzie bolało jak sku....


siódmy miesiąc się zacznie lada moment i znów mnie bierze
my dzis rozmawialismy o czwartym synku

- to ja tu na drugie nie umie sie zdecydowac, no fajnie, pozycz troche tej "woli" :D

W tej drugiej podoba mi sie dodatkowo, ze autorka podkreśla też, że ból, cierpienie ma sens.
To taki oftop, ale moim zdaniem obecna kultura nas przyzwyczaja do swiata upudrowanego, gdzie ból i cierpienie nue mają sensu.


Patrząc na to, ze dzidzius w brzuchu i jednak chciałabym się z nią/nim spotkać na tym świecie
muszę pomysleć o jakiejś alternatywnej drodze wyjścia, bo za porody to ja już dziękuje


A mnie od 6 rano brzuch naparza i dużo śluzu z krwią leci.
To znak, że się otwiera szyjka tak?
ja myślałam, że najbardziej boli przy partych , a okazało się , że parte nie bolały w ogóle, były tylko męczące, dlatego byłam tak pozytywnie zaskoczona :-)- wiesz, ze ja tez tak myslalam?? ze wtedy jest najgorzej... a to w sumie byl "najfajniejszy" i najlzejszy etap porodu. Dlatego wspolczyje tym, co mialy 7-8 cm rozwarcia i porod nie poszedl dalej i cesarka... Nie dosc, ze sie umeczyly to jeszcze nie dane im bylo zaznac partych:/

Parte też bolały, czułam jakby mnie głowa Majki miała rozsadzić i darłam się, że nie dam rady. Ale ten moment, jak ta mała, ciepła kluseczka wylądowała na moim brzuchu był najwspanialszym w moim życiu i w tamtej chwili o bólu już nie pamiętałam :) Jeszcze jakiś czas po porodzie mówiłam, że mogę rodzić jeszcze kilka razy, choćby dla samego momentu, kiedy dostaje się dziecko na brzuch 




Chodziło mi tylko o to, by zostawić sobie furtkę w glowie i calym pozytywnym nastawieniu na inny scenariusz niz tylko sn. Czasem porod nie toczy się po naszej myśli i zafiksowawszy się, po rozwiązaniu zamiast radosci z narodzin pojawia sie zawód i myśli, ze nie dalam rady, nie tak mialo być itp. Wtedy boli nie ciało a dusza i ten bol dłużej mija niz bol rany po cc.
Ja nie uważam, że poród cc jest gorszy.
Jeżeli ktoś pisze, że może się czuć gorzej lub gorszą matką bo urodziła przez cc to rozumiem to jako poród gorszy.


Chodzi mi o to, że czasami jak są komplikacje to lepiej, żeby dziecko się urodzilo przez cc niż na siłę rodzić sn i dziecko miałoby być niedotlenione.
eżeli ktoś pisze, że może się czuć gorzej lub gorszą matką bo urodziła przez cc to rozumiem to jako poród gorszy

