Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    A dla mnie bez sensu jest zamiatanie tematu pod dywan, pod plaszczykiem " wspierania sie". Skoro temat wyplynal, to warto o nim porozmawiac.
    Idac Twoim tokiem rozumowania Hope, to na watku staraniowym powinno sie pisac tylko o udanych staraniach, na wetrernkach tylko o udanych probach zajscia,
    na dzieciach nigdy chorob nie wspominac, a na porodowym opisywac tylko piekne porody....
    --
    •  
      CommentAuthormisinka28
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    moya212: Idac Twoim tokiem rozumowania Hope, to na watku staraniowym powinno sie pisac tylko o udanych staraniach, na wetrernkach tylko o udanych probach zajscia,
    na dzieciach nigdy chorob nie wspominac, a na porodowym opisywac tylko piekne porody....

    Ale nie porównuj wątku staraniowego do ciążowego.
    Ja sama starałam się ponad 6lat i wiem, że nie ma różowo w tym temacie. Ale jak już się udało to wolałabym nie czytać o dzieciach chorych, bo potem się niepotrzebnie nakręcam i wyszukuję u samej siebie jakieś objawy itp.
    Co innego jak jedna z nas ma problemy, wiadomo, że po to jesteśmy żeby się wspierać ale co innego jakieś takie gdybania i pisanie o tym chorym tamty chorym.
    Sama mam tu parę znajomych co traciły ciążę na różnych etapach na wet w 37tc ale po co mam tutaj o tym pisać i Was denerwować?!
    --
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Moya, temat był dość mocno przewałkowany w ostatnich dniach. Nikt go nie unikał, ani nie zamiatał pod dywan. Kto chciał, to mógł się wypowiedzieć. Były próby zmiany tematu przez użytkowniczki, ale temat i tak powracał. Wiem, że jest on ważny, ale wydaje mi się, że nie powinnyśmy się straszyć historiami typu - badania były dobre a po porodzie i tak wyszło źle.
    Wspieranie koleżanek to nic złego. Dzielenie się swoimi obawami i problemami też nie, ale wyciąganie bardzo przykrych historii i opowiadaniem spanikowanym ciężarówkom nie przynosi niczego dobrego.
    Na weterankach nikt nie pisze tylko u udanych staraniach, ale też żadna nie napisze: "o jaki masz niski progesteron, poronisz na bank", bo to byłoby niedelikatne, brutalne i nie do końca prawdziwe. To, że u jednej tak wyszło nie oznacza, że musi tak być u innej. Pozytywne nastawienie i wiara w powodzenie może bardzo pomóc.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Wiesz Moya ja myślę, że akurat jednak ten wątek zawsze miał wydźwięk pozytywny, nigdy za moich czasów nikt nie opisywał tu tragedii o których i tak każda z nas słyszy w życiu realnym czy w TV. NIe wiem czy będąc tu na wątku 3 lata temu zmiast śmiechów, wspierania się, pozytywnej energii, chciałabym czytać o historiach takich jakie spotkałam na swoijej drodze będąc w szpitalu, co innego też wspierać użytkowniczkę tak jak kiedyś każda z nas wspierała easyshare portalu czy tez inną, a co innego jest pisać o przypadkach, które znamy z reala. Każda z nas takie zna, nie czarujmy się, więc po co się dołować i je tu wywlekać?
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    misinka26: Ale nie porównuj wątku staraniowego do ciążowego.

    A dlaczego nie ?
    Tez dlugo staralam sie o dziecko i tez wiem " z czym to sie je".

    Treść doklejona: 19.02.15 12:59
    iris30: Na weterankach nikt nie pisze tylko u udanych staraniach, ale też żadna nie napisze: "o jaki masz niski progesteron, poronisz na bank", bo to byłoby niedelikatne, brutalne i nie do końca prawdziwe.

    Ale tutaj tez nikt nie pisze, ze zle wymiary czy nie do konca dobre wyniki oznaczaja, ze bedzie zle.
    --
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    misinka26: Wczoraj wzięłam pierwszy raz i miałam straszne wzdęcia tylko nie wiem czy po tym czy po nabiale

    Misinka, mogło być po jednym i po drugim. Jak dużą dawkę wzięłaś? Czasem za dużo naraz może tak zadziałać. I pamiętaj, żeby przy laktulozie sporo pić. Ona działa tak, że ściąga więcej wody do światła jelita i przez to rozrzedza, co tam zalega i łatwiej wychodzi :wink: Musi więc skądś brać tą wodę.
    --
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    moya212: Ale tutaj tez nikt nie pisze, ze zle wymiary czy nie do konca dobre wyniki oznaczaja, ze bedzie zle.

    Bo ciąża to nie matematyka i tyle to wszystkie wiemy. Może Ty nie stresujesz się "opowieściami", ale wiele z nas tak. Co mogłaś zaobserwować na kilku poprzednich stronach, bo dziewczyny zaczęły już wpadać lekko w panikę, zastanawiając jakie badania powinny wykonać a jakie nie.
    --
    •  
      CommentAuthormisinka28
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    moya212: A dlaczego nie ?
    Tez dlugo staralam sie o dziecko i tez wiem " z czym to sie je".

    Chodzi mi o to, że na wątku ciążowym potrzebujemy jednak więcej spokoju.
    blackberry: Misinka, mogło być po jednym i po drugim. Jak dużą dawkę wzięłaś? Czasem za dużo naraz może tak zadziałać. I pamiętaj, żeby przy laktulozie sporo pić. Ona działa tak, że ściąga więcej wody do światła jelita i przez to rozrzedza, co tam zalega i łatwiej wychodzi :wink: Musi więc skądś brać tą wodę.

    Wzięłam tylko jedną łyżkę ale faktycznie mało piłam może dlatego.
    --
    •  
      CommentAuthorduszkaga
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Ja jak pojawia się problem zaparciowy i "naturalne sposoby" nie pomagają to pije lactulosum.Dla mnie to jest super preparat bo usuwa rachu ciachu co trzeba :tongue:
    Jeszcze nigdy wzdęc po nim nie miała a raczej przeciwnie :wink: ale za to po nabiałe to często gęsto mam wrażenie ze brzuch mi pęknie:sad:
    --
    •  
      CommentAuthormisinka28
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    duszkaga: Ja jak pojawia się problem zaparciowy i "naturalne sposoby" nie pomagają to pije lactulosum.Dla mnie to jest super preparat bo usuwa rachu ciachu co trzeba :tongue:
    Jeszcze nigdy wzdęc po nim nie miała a raczej przeciwnie :wink: ale za to po nabiałe to często gęsto mam wrażenie ze brzuch mi pęknie

    Czyli u mnie pewnie zbieg okoliczności. A jaką dawkę bierzesz? Bo mi ginka mówiła 2razy dziennie po łyżce. I bierzesz przed posiłkiem?
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    Nie wiem jak reszta, ale ja zaraz rodzę i jak czytam o kobietach tracących dzieci to nie jest mi fajne.
    Myśle, ze wszystko zostało juz powiedziane w temacie "wsparcia" Uli.
    Pogadajmy o zaparciach, czopach i innych aktualnych REALNYCH problemach.:wink::wink:
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    No przyznam , troche Was nie rozumiem dziewczyny. Przeciez na watku porodowym / szczepionkowym pelno opisanych jest strasznych przypadkow.... ( a juz szczegolnie na szczepionkowym ).
    I nikt nie naskakuje na forumki ktore opisuja swoje doswiadczenia, czy doswiadczenia innych, ktore wklejaja co rusz linki do okropnych historii.
    Raczej oburzenie kierowane jest w strone lekarzy, personelu medycznego, braku kompetencji czy wiedzy.

    No nic, moze faktycznie bedzie lepiej jak pozostaniemy na plaszczyznie czopow i zaparc :wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthoriris30
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    moya212: Przeciez na watku porodowym / szczepionkowym pelno opisanych jest strasznych przypadków....

    Tak, to są przestrogi i ostrzeżenia, bardzo przydatne i potrzebne. Nie zestresują one mamy maluszka, który jest w brzuszku. Same decydujemy, czy jesteśmy gotowe przejść do tych wątków czy jeszcze nie. W ciąży należy unikać niepotrzebnego stresu i wkręcania sobie różnych rzeczy. Wielu z nas takie historie gwarantują gulę w gardle, nieprzespane noce i dużą dawkę niepotrzebnego stresu.
    --
    •  
      CommentAuthoradaja78
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    dokładnie. Czy to znajduję na papierze glutki beżowe rozciągliwe to cos z czopa (czopu?) cos oznacza? na zaparcie w szpitalu pomógł mi czopek glicerowy-cudowny wynalazek! nie wiecie czy dostępny w aptece bez recepty? dodam ze jestem w 37 tc.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Magdalena: innych aktualnych REALNYCH problemach.


    Ja się obecnie martwię, że Warszawa została bez jednego mostu i szczerze modlę się aby nie zacząć rodzic w godzinach szczytu bo urodzę w samochodzie... albo pociągiem do szpitala pojadę, bo te które mnie interesują są akurat po drugie stronie Wisły ;/
    pierwsze dziecko rodziłam w szpitalu do którego mnie odesłali i kompletnie nic nie wiedziałam o nim, teraz chciałabym tego stresu uniknąć!
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Na zaparcia polecam koktajle owocowo-warzywne, ciemne pieczywo, dużo pić. Leki zostawić sobie jako ostateczność.
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    adaja78: nie wiecie czy dostępny w aptece bez recepty?

    na mnie niestety nie działają, ale na spokojnie w aptece dostaniesz ;)
    --
    •  
      CommentAuthoradaja78
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    Flavia nie działają?? po kilku minutach na kibelku to poczułam sie jak startująca rakieta!! będąc na diecie cukrzycowej to jem zdrowo, jak należy, a zaparcia pojawiły sie dopiero od niedawna i pewnie spowodowane uciskiem dziecka na kichy, wiec taki czopek od czasu do czasu jest super.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    flavia: Ja się obecnie martwię, że Warszawa została bez jednego mostu i szczerze modlę się aby nie zacząć rodzic w godzinach szczytu bo urodzę w samochodzie

    No właśnie tak cos kojarzylam, ze Ty mieszkasz chyba na Wawrze... Fuck, nie zazdroszczę :/ ale jeszcze trochę masz czasu, to moze skończą ten remont - nie wyobrażam sobie tak skorkowanego miast przez rok.:shocked:
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    tak Magda w Wawrze mieszkam... ( jak będzie tzreba jechać między 6 a 10 to mi zostaje Wołomin, Praski lub mędzylesie... ) ;/
    niestety z tego co wczoraj czytałam w necie co najmniej rok będzie naprawa trwała... masakra

    Adaja ja w ciąży twu twu zaparć nie mam, ale zdażały mi się przed i czopek glicerynowy na mnie nie działa, chyba że wypróżnienie 3 dni później po zaaplikowaniu to też oczekiwany efekt, ale na opakowaniu jest napisane że działa w ciągu 15-60m min
    na moją prawie 3 letnią córkę tez nie działają:sad:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Minimu 2 lata .. bedzie trwał remont. Powoli zastanawiaja sie nad mostem syreny zeby uruchomić na ten czas.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Magda, most mają 2 lata naprawiać, wczoraj wracałam do domu 2h, bo była stłuczka na Siekierkowskiej. A ja jeszcze chłopaków odbieram, Dużego ze złobka, Małego od dziadków - i teraz kurna jak zdążyć po dziecko!? Szlag może trafić. Karola, trzymam kciuki, żeby nie zaczęło się w porannych godzinach, bo do 10 jest masakra.

    Treść doklejona: 19.02.15 16:28
    czerwinka: mostem syreny


    Pontonowy by nam wszystkim dupy uratował.
    --
    •  
      CommentAuthorduszkaga
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    misinka26: Czyli u mnie pewnie zbieg okoliczności. A jaką dawkę bierzesz? Bo mi ginka mówiła 2razy dziennie po łyżce. I bierzesz przed posiłkiem?
    --

    Zawsze przed posilkiem, a dawkuje sobie przewaznie przed sniadaniem lub obiadem 30ml - to pewnie gdzies bedzie 2 łyzki. Max dawka to 45ml ale to juz za mocny efekt :shamed: jak dla mnie. Po takiej dawce jeszcze tego samego dnia laduje w wc, probowalam rozdzielic dawki ale to wtedy wolniej przebiega..w sensie,ze wc na drugi dzien. Musisz zreszta sama zobaczyc co Ci bardziej odpowiada :wink: ja tam jak juz siegam po syrop to marze zeby jak najszybciej pozbyc sie balastu :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    E tam .odechciało mi się zaglądać tutaj
    odpoczne
    Wasze opowieści coraz bardziej hardcorowe
    podpisuje pod postem Jahe i Magdaleny.
    Isiu ogromnie się ciesze ze juz wychodzisz zaraz
    do zobaczenia wiosną! :*
    --
    •  
      CommentAuthorduszkaga
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    adaja78: Czy to znajduję na papierze glutki beżowe rozciągliwe to cos z czopa (czopu?)

    Wydaje mi sie, ze tak, ale ja jeszcze doczynienia w realu z "nim" nie mialam - tylko z opowiesci i wyczytanych info :smile:
    To juz druga z Was o czopie tutaj pisze, czyzby mialy zajsc zmiany na liscie ? :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja to podsumuję tak. Kiedyś jak się pytałam ginki, czego w ciąży unikać, a co jest zalecane, to powiedziała mi tak. Unikać "ciotek dobra rada", serwujących straszne historie o ciążach, mówiących o tym, co jeszcze może pójść nie tak i sypiących jak z rękawa opowieściami o traumatycznych porodach. Co jest zalecane? Towarzystwo dobrze nastrajających ludzi. Tylko tyle i aż tyle. Ostatnie czego matka oczekująca (po raz pierwszy, drugi czy enty) potrzebuje to straszenie.
    --
  1.  permalink
    Jaheira
    "Monaliza666... Z postu na post coraz bardziej trollowato brzmisz"

    Wg Wikipedii " Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty"

    Czy ja tu kogoś ośmieszam? Przykro mi, że się tak poczułaś. Każdy wyraża tu swoje zdanie. :wink:

    Treść doklejona: 19.02.15 20:02
    Dziewczyny na końcówce czy wy też doświadczacie tyle telefonów i zapytań czy to już? Jakieś NIE DO WIARY. Codziennie dzwoni mamusia, teściowa, babcia, dziadek, koleżanki. Chyba trzeba stworzyć dodatkową listę kontaktów i jak będę jechać do szpitala sms wysłać, bo każdy chce być poinformowany :bigsmile:
    Mój mąż przerwał urlop wrócił do pracy i boi się tam swobodnie poruszać, bo co chwila pytania "czy już" i pełno ciotek doradczyń co zrobić, abym już urodziła. :wink: Dzisiaj mojej mamie powiedziałam, że idę z tradycją rodzinną i urodzę w jej urodziny 2.03 może się odczepi :wink::wink::wink::wink:
    Jak dobrze, że słońce świeci hormony sprzyjają, bo inaczej mogłabym jeszcze komuś warknąć. :wink:
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    jeśli chodzi o zaparcia to pamiętam jak bardzo się męczyłam w poprzedniej ciąży... masakracja...
    więc tym razem od pierwszego dnia (jak już się skapnęłam ;)) wzięłam się ostro za siebie :wink: tak więc zakupiłam milion litrów soczku śliwkowego... a po 3 dniach nie mogłam na niego patrzeć....:confused:
    i zaczęłam stosować Colon C codziennie rano na czczo z ciepła wodą i dziewczyny to NAPRAWDĘ działa!
    Jest rewelacja! nie wiem czemu tak się męczyłam poprzednio
    tak więc gorąco polecam COLONC + ciepła woda + na czczo ewrydej

    a ja byłam dziś na USG i nadal małemu nie da się zdjęcia zrobić... no nie będzie miał ani jednego, trudno... za to gościu zdrowy i wszystko w normie :smile:
    jajka nadal na miejscu :wink: 1,5 kg "żywego karpia" w brzuchu :wink::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    Monaliza, bo Ty masz taki specyficzny sposób wypowiadania się, wiesz? Mnie na przykład strasznie obruszyło użyte przez Ciebie słowo "skrobanka". Niby taki drobiazg a zniesmaczył mi Ciebie dobitnie. Ja po poronieniu w przeciwieństwie do Ciebie, nie byłam skrobana, byłam łyżeczkowana/czyszczona. I czasem ma się na prawdę wrażenie, jakbyś pewne rzeczy pisała z premedytacją, by poruszyć forum.
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    anula36: i zaczęłam stosować Colon C codziennie rano na czczo z ciepła wodą i dziewczyny to NAPRAWDĘ działa!

    Ania, tylko pamiętaj, ze tego typu środki niestety uzależniają, wiec po ciazy odstaw.
    Farmaceutka mi to tłumaczyła w pierwszej ciazy, ze one wszystkie "rozleniwiają" jelita i jeśli sie da, to lepiej dieta sobie pomagać, by nie skończyć tak, ze sie to potem 10lat bierze.
    To tak na przyszłość :wink:
    Ja normalnie mam skłonności do zaparć. Ale jak łykam żelazo, to nie ma opcji, od razu mnie z rańca rusza :wink:
    .
    U mnie cos tam sie szykuje powoli, bo dzis większość dnia bóle jak na @, tylko nie jakies systematyczne, tylko raczej długie jednostajnie ćmienie. I Młody po kilku dniach harcow dzisiaj siedzi cicho jak mysz pod miotła.
    Ja za to ze strachu zalatuje typową dla mnie "stresosraczkę", czyli jak tylko pomyśle, ze moze sie niedługo zacząć, to mnie wierci w jelitach.
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Magdalena: ze tego typu środki niestety uzależniają, wiec po ciazy odstaw.


    colonc też? o kurka... ale i tak pewnie bym odstawiła, mam nadzieję, że potem wszystko wróci do normy, włącznie z wagą :bigsmile:

    Magdalena: U mnie cos tam sie szykuje powoli


    trzymam kciuki :thumbup:

    Magdalena: "stresosraczkę"


    ... kiedyś mówiło się TEOSRACZKA :tooth: TEOGATKI :tooth:
    etc... :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Hehe. Kiedy to było! Człowiek był takie piękny, młody i jędrny, ech... :wink:
    • CommentAuthormonaliza666
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    katka_81: Mnie na przykład strasznie obruszyło użyte przez Ciebie słowo "skrobanka".


    No, to bardzo przepraszam za użycie takiego słowa. Nie myślałam, że ktoś może poczuć się tą definicją obruszony. Napisała co czułam, a czułam jeszcze przez 2 dni jakby mnie ktoś hakiem porył. Dlatego mój dosłowny opis, aby podkreślić ten ból. Przepraszam.
    •  
      CommentAuthorblackberry
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Magdalena: Farmaceutka mi to tłumaczyła w pierwszej ciazy, ze one wszystkie "rozleniwiają" jelita i jeśli sie da, to lepiej dieta sobie pomagać, by nie skończyć tak, ze sie to potem 10lat bierze

    Pozwolę sobie się nie zgodzić :wink: Środki przeczyszczające owszem, przyzwyczajają jelita, ale to te, które pobudzają motorykę, skurcze jelit. Często przez pacjentów traktowane jako bezpieczne, bo ziołowe.
    Colon to po prostu duża dawka błonnika w czystej postaci, więc można powiedzieć, że działanie ma podobne jak dieta, bo przecież tam też o błonnik właśnie chodzi. I oczywiście, że są osoby, które kończą tak, że Colon przez 10 lat non stop używają (moja teściowa przykładem), ale to nie wynika z przyzwyczajenia organizmu do błonnika, ale po prostu z przewlekłych zaparć jako pewnego rodzaju dysfunkcji organizmu.
    To tak z punktu widzenia farmaceutki :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    BLACK, a no to ja sie nie upieram, gdyż ma wiedzę czerpałam od tej pani z apteki.
    .
    ELFIKA sorry, ale stosujesz uproszczenie. Jest chyba dośc oczywiste, ze należy po prostu wewszystkim zachować umiar. Tu było zawsze dośc szczerze. Jak któraś chciała za wcześnie rodzic, to jej opowiadano, czym to grozi. Jak która z kolei straszyła powikłaniami, to ja sprowadzano na ziemie (np. Mnie jak wszystkich straszylam lozyskiem przodującym;).
    Zupełnie normalne jest, ze wyszedł temat wiarygodności testów pappa, Nifty, usg etc. Nie widzę jednak sensu w pisaniu zupełnie bez powodu o zabijaniu płodów w zespołem downa, decyzjach związanych z aborcja etc.
    Czym innym jest mówienie prawdy, gdy to jest konieczne (szyjka sie komuś skraca i co sie z tym wiąże) a czym innym opowiadanie nie wiadomo po co rożnych historii. To tak, jakby dziewczyna na pierwszej wizycie ciaZowej usłyszała: wie pani, jest pani w ciazy, ale za chwile moze sie zdążyć, ze odklei sie kosmowka i pani poroni, potem na usg moze wyjść trisomia, a jak nie, to łożysko moze przodowac, a nawet jak będzie ok, to wie pani, nie raz przy mnie rodziły sie martwe dzieci.
    Czemu służy takie teoretyzowanie? Jak dosadnie mam to wyrazić? Komu chcecie swoimi komentarzami pomoc: Uli, czekającej na wynik? A moze BROMBAP? Przecież skoro z ZD tak cieżko sie żyje to ona dopiero będzie miała przeje..ne. Czy nie to wynika z poprzedniej dyskusji?
    Moze nie jestem na tyle gruboskorna, ale tekst którejś tam z Was o krzyku kobiety rodzącej martwe dziecko wraca do mnie od wczoraj kilka razy dziennie. Nie jest mi z tym dobrze. Nie było sensu go pisać.
    Nie tak chyba powinnismy sie tu przygotowywać do porodów.
    Teraz nie dziwie sie, ze Brom pożegnała sie z tym wątkiem.
    Ja tez sobie zrobię krótka przerwę, bo widzę, ze to sie nie skończy.
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    Omg, jeszcze o tym?!!!
    Ja tez mam problem z tym mostem, polozna rano moze nie dojechać, bo mieszka po drugiej stronie. Ale liczę na jakąś nocną akcję, no i nakręcam się na poród przed terminem (położna mi go wróży). A Isia i Dorit jeszcze mogą rodzić po terminie:P bo z tymi naszymi szyjkami to wszystko może się zdarzyć. :))))
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeFeb 19th 2015
     permalink
    _azja_: Ja tez mam problem z tym mostem, polozna rano moze nie dojechać, bo mieszka po drugiej stronie

    Dominika, daj namiar to może w domu z nią urodzę :P żart
    --
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeFeb 19th 2015 zmieniony
     permalink
    Zajrzałam na forum po kilku dniach przerwy i chyba powinnam się odezwać.
    Ulcia - bądź dobrej myśli. Niech Cię ta statystyka nie zamęczy - na innych formach czytałam mnóstwo historii, w których niekorzystne Pappa zakończyło się dobrze...
    Moja historia jest totalnie inna - u nas usg było tak złe, by nie powiedzieć - tragiczne, że lekarz stwierdził, że robienie pappa byłoby naciąganiem.
    Więc, Ulciu, nos do góry, tylko trochę cierpliwości...

    -------------
    I wyjaśnię też, że bynajmniej nie zniknęłam. Czytam wątek w miarę regularnie. Nie piszę - bo nie mam zamiaru dobijać Was wizją ciąży tak totalnie innej, choć z drugiej strony - fizycznie podobnej. Pominę szczegóły...I zupełnie szczerze - nie jestem bohaterką, która niesie na sobie ciężar świata. Sama bym tej sytuacji nie uniosła...
    A co do tego dobijania siebie nawzajem na forum... Hmmm -gdy człowiek znajdzie się w trudnej sytuacji, i tak zazwyczaj wygląda ona inaczej, niż sobie wyobrażał. Więc warto odróżniać rzetelne informowanie od straszenia. Czy - poza moim wyładowaniem emocji - byłoby coś dobrego w tym, bym Wam tu opisywała ze szczegółami problemy, jakie dotknęły mojego synka?
    Ach, i dziękuję Wam za pamięć i dobre myśli...
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeFeb 20th 2015
     permalink
    Brom, dobrze cie czytac. Zycze Wam wiele sily.

    A co rozlicznych telefonow "czy to juz" to w tej ciazy bylo ciezko, bo donosilam niemal do terminu. A szczytem byl moj ojciec ktory zadzwonil, czy cos przewiduje, bo oni by chcieli pomoc przy Krysi jak sie zacznie, ale w weekend chca jechac do Wroclawia i nie wiedza czy w sobote czy w niedziele :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 20th 2015 zmieniony
     permalink
    Elfiko, nie myl szczerości z brakiem taktu.

    Magda, uszy do góry! Bedzie dobrze :bigsmile:!

    Brombap, ściskam mocno!
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 20th 2015
     permalink
    Brom duzo sily! ściskam mocno!

    Magdalena: Nie było sensu go pisać.


    Być może nie było, przepraszam jeśli kogoś tym uraziłam. Sens mojej wypowiedzi miał mieć zupełnie inny wydźwięk widac, że nie wszyscy go zrozumieli do końca.

    Magdalena: ale tekst którejś tam z Was


    Nie bardzo rozumiem tego stwierdzenia, moim zdaniem obraźliwego. Nie jestem na forum od wczoraj, znamy się wirtualnie,ciężko było wrzucić stronę przed i zobaczyć login? nie wiem może jestem przewrażliwiona (choć nie w ciąży) ale rozwaliło mnie to trochę :neutral: dla mnie to obraźliwie zabrzmialo, nie wiem tylko do jakiej grupy zostałam zaliczona (?)
    mniejsza z tym to moja ostatnia wypowiedź w tym temacie ;) i w zasadzie na forum. Nie raz widzi się jak osoby, które chcą dobrze są mieszane z błotem ;) no cóż będę miała więcej czasu na prace domowe, mąż się ucieszy:crazy:
    Pozdrawiam:))))
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 20th 2015
     permalink
    Brombap :heart:

    Treść doklejona: 20.02.15 09:37
    Już się nie kłóćmy :pirate:
    Wiosna idzie, życie mknie do przodu - damy radę!
    Ja mam jeszcze ciężki tydzień czekania przed sobą, i wierze, że zakończy się wspaniałymi wieściami, a o ewentualnych decyzjach itp. podyktowanych złymi wynikami - na razie nawet nie chcę myśleć.
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeFeb 20th 2015
     permalink
    Ja dzisiaj z rana byłam na pobraniu krwi i wiecie co- zostałam przepuszczona w kolejce- fakt, że weszłam i byłam jako druga, bo któs tam był juz w gabinecie, ale pan, który był przede mną kazał mi iśc, jak pan z gabinetu wyszedł :shocked::shocked::shocked:

    Fakt, że to prawie mój sąsiad, mieszkający dwa domy dalej, ale starszy pan i mówimy sobie tylko dzień dobry (bo ja nie znam tu ludzi tak jak mój mąż), ale miło mi się zrobiło mimo wszystko :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeFeb 20th 2015
     permalink
    Środa: miło mi się zrobiło


    i super!

    a u mnie nawet czasem słonko widać :bigsmile:

    positive thinking!

    :bigsmile::peace:
    --
    • CommentAuthormonaliza666
    • CommentTimeFeb 20th 2015 zmieniony
     permalink
    Powiedzcie mi proszę, bo nie wiem czy już wariuję, czy z paniki jestem zbyt spokojna.

    Mam skurcze, nie są bolesne przynajmniej inaczej sobie, to wyobrażałam.
    Tak patrzę i są co 2,4, 4 i 2 min odkąd zaczęłam mierzyć. Trwają 30s, 15,20, 30, 25
    Jest możliwe, że to są przepowiadające?
    Wzięłam gorąca kąpiel i nie jestem w stanie stwierdzić czy pod wpływem ciepła ustały, bo chyba miałam cały czas.

    Dodam, że skurcze przyszły nagle, najpierw z 30 min kolejny czop na kibelku zauważyłam.
    Plan miałam, aby jechać do szpitala, gdy będą co 5 min a tu od razu krócej :shocked: Jak na to realnie patrzycie?
    Boję się, że zbyt spokojnie podejdę do tematu i mi tu córka za chwilę wyskoczy
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 20th 2015
     permalink
    Monaliza, ja bym pojechała sprawdzić.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 20th 2015
     permalink
    Ja chyba też. Jak nic się nie dzieje, to wrócisz do domu, ostatecznie "na żądanie" :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeFeb 20th 2015 zmieniony
     permalink
    To ja slyszałam tak: kąpiel wycisza skurcze porodowe, ale po kąpieli szyjka "odrabia stratę czasu" i stają się jeszcze silniejsze. Nie wiem czy bym już jechała (zależy jak daleko masz do szpitala), ale ja bym byla w gotowiści:)
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeFeb 20th 2015
     permalink
    Monaliza, ja mialam taka czestotliwosc tylko bardziej bolesne bo z krzyza. Wojtek byl na swiecie niecale 2 godziny pozniej.
    Chyba niedlugo zmieni sie lista :tongue::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthornana81
    • CommentTimeFeb 20th 2015 zmieniony
     permalink
    Moya: No nic, moze faktycznie bedzie lepiej jak pozostaniemy na plaszczyznie czopow i zaparc


    Mam wrażenie, że od długiego czasu forum tak niestety funkcjonuje. Dorzuciłabym jeszcze wszechobecne kupowanie i jest niemal pełen obraz.
    Ważne rozmowy uciekły gdzieś. Jeśli pojawiają się tematy, na które warto rozmawiać, dzięki punktowanemu ocenianiu wypowiedzi zaczyna się jatka.
    Uderzające jest dla mnie to, że część z Was daje wybór matce, część nie waży się go oceniać, ale żadna nie podjęła kwestii dziecka... Przecież ono jest. Bez względu na to ile ma chorób i jak ciężkich. Ono niestety nie ma wyboru...czyli co...prawo dżungli...dziś w XXIw. ... Magdalena wspomniała, że uśmiercanie ludzi z ZD przypomina jej filozofię eugeniczną. Powiedziałabym raczej, że to jest czysta i ta sama myśl, ubrana tylko w ładne współczesne słowa. Poza tym eugenika w ten właśnie sposób zaczęła zataczać coraz szersze kręgi. Od sterylizacji osób umysłowo chorych po mordowanie chorych umysłowo, a potem już masowo nie pasujących do konkretnego modelu. Mając tak wielkie możliwości, tak dużą wiedzę o dzisiejszym świecie właśnie tak chcemy ją wykorzystywać hmmm...
    Wielokrotnie przywoływana na wątku laktacyjnym doradczyni kiedyś powiedziała mi też cos, co bardzo mnie zastanowiło. Zanim została doradcą laktacyjnym, długo pracowała jako położna. Przyjmowała też porody dzieci chorych, które umierały w ramionach swych matek. Często mamy wiedziały tez o stanie zdrowia swoich maleńkich dzieci. Powiedziała, że z jej obserwacji wynika, iż lepiej przez ten trudny czas przechodzą matki, które dały się dzieciom urodzić, które mogły je wziąć normalnie, po matczynemu na ręce, które mogły się zwyczajnie pożegnać... Może warto też w ten sposób popatrzeć. To zupelnie inny sposób na ten trudny czas. Zupełnie inny od powszechnie znanego.
    Osobiście dla mnie wstrząsające jest to, że gdy dziecko okazuje się chore rozważa się pozwolenie na zycie dla niego...nie pomoc w przejściu na drugą stronę...to dziwne i straszne zarazem. Tu wizja odmienna, płynąca z długoletniego doświadczenia pracy w zawodzie.
    Znam rodziny mające chore dzieci, w różnym stopniu. Zaskakujące jest to, że wszystkie mówią zgodnie, iż niedoskonały w naszym rozumieniu człowiek wnosi wiele dobra w rodzinę, do której przychodzi. Nie jest żadnym dopustem dla tych ludzi. Oni często mówią o darze - to jest zaskakujące. Bo jak... dziecko równa się dziś konkretna wizja szczęścia, chory człowiek ją zaburza, ale czy czasem nie jest tak, że po prostu ją zmienia... Ostatnio usłyszałam od babci niepełnosprawnego chłopca (umysłowo i ruchowo), że nikt nie daje jej tyle miłości co on. Od nikogo nie doświadczyła tyle ciepła co od niego. Od niego też nauczyła się je przyjmować i dawać. Przyznam, że wgniotło mnie w ziemię. No tak my, wiecznie zaganiani często nie mamy nawet czasu ani siły, by zastanowić się nad tym, co naprawdę jest dla nas w życiu cenne, ważne. Bierzemy udział w pogoni za tym, by nasze życie wpisywało się w przyjemny obraz świata i głowimy się nad tym, co jeszcze sobie zafundować, jak sprawić, byśmy byli tacy wymuskani jak on... Tylko czy faktycznie jest za czym gonić...czy aby na pewno warto...czy nie gnamy za jakąś iluzją, kłamstwem nawet..Bo co to za świat, w którym dopuszcza mordowanie najmniejszych, dopuszcza uśmiercanie chorych dzieci do 12r.ż. (Belgia już tak działa), nie czerpie się mądrości od starców, lecz odstawia na bocznice...i to wszystko robimy my dając ciche przyzwolenie tocząc rozmowy o sprawach pobocznych, mało ważnych, naprawdę istotne tematy ucinając i zamiatając pod dywan.
    Brombap, w moim odczuciu, jeśli tylko masz siłę i czujesz taka potrzebę powinnas zabierać głos w tym watku. Masz wiele do powiedzenia. Może warto właśnie pokazywać tę drugą stronę trudnej sytuacji, może warto pokazywać dobrych ludzi, może warto uświadamiać, ile możemy otaczając się takimi ludźmi, razem, wspólnie osiągnąć, przejść. Jeśli tylko masz siły i chęci do tego...
    Może dla niektórych jesteś nawet bohaterką, ale z całą pewnością jesteś przyszłą mamusią.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.