TEORKA: Zadając pytanie chodziło mi raczej o to, czy jeśli amniopunkcja wykazała ze nie ma ZD - mimo ogromnego ryzyka z Pappy - to czy faktycznie tak będzie.
Z tego co piszecie to tak. Dobra wiadomość :)

Amniopunkcja w kwestii ZD ma dokładność 99%.

TEORKA: Może między nimi coś tam kurcze nie styka....

troche Teo pojechalas. sporo par, u ktorch dziecka wyszla jakas wada genetyczna ma pozostale dzieci zdrowe, najczesciej sa to po prostu przypadkowe mutacje..

madziik1983 "A ja ogolnie uwazam, ze wszyscy powinni miec mozliwosc zrobienia tych badan na kase chorch a nie tylko po 35 roku zycia.. "
Dokładnie. Ja mam mniej niż 35lat a miałam robione bezpłatnie ...:)

Teo, fakt, trochę przykre to co napisałaś. Sporo tu przecież dziewczyn, które są po, przed, w trakcie ivf. Sporo takich, jak ja, które potrzebuja pomocy medycznej aby zajść w ciążę. Ale nie chciałabym usłyszeć, ze między mną a mężem coś nie styka. Styka między nami idealnie ;) To psychicznie bardzo obciąża.
To raczej działa tak, ze każdy z nas może nosić jakieś genetyczne defekty i bywa, ze oboje w parze mają ten sam defekt. To wtedy zwielokratnia szansę na narodziny dziecka z jakąś chorobą. Natomiast tak jak piszą dziewczyny, są też choroby które wynikają z przypadku- coś się źle podzielilo i to wystarczy. Czysty przypadek. Nie wszystkie choroby nosi się w genach.

Teo, ale zez o którym piszesz nie jest raczej pochodzenia genetycznego. Ewentualnie idiopatyczny (nieznana przyczyna), uszkodzenie może być też po wzroście ciśnienia itp. Zez można dziedziczyć, ale wtedy to na trochę innych zasadach, raczej na pewno nie porażenia nerwu.
A co do skali Apgar to tak jak ktoś już pisał, ona ocenia tylko STAN noworodka po porodzie, a nie jego zdrowie samo w sobie. Umówmy się, nawet dzieci z różnymi zespołami wad genetycznych- np. właśnie ten nieszczęsny ZD, mają skórę okej albo lekko siną (czyli 2 albo 1 pkt), oddychają (2 pkt), odruchy mają w normie (2 pkt) tętno może- ale nie musi- być obniżone (też 2 albo 1 pkt), napięcie mięśni może być obniżone. Ale i tak takie dziecko dostanie 7-9 pkt, a przecież wiadomo, że chore.
No i dalej pokutuje to błędne przekonanie, że dzieci z zespołem Downa rodzą się głównie kobietom po 35 rż, a to g... prawda jest. Tak na prawdę 70% dzieci z ZD rodzi się matkom PRZED 35 rż.

Else, bardziej mi to wygląda na dorabianie ideologii. Ja nie podejrzewam Teo o zle zamiary tylko trzeba zwazac na to co się pisze. Bo skoro choroba pierwszego dziecka to wina komplikacji przy porodzie to po co szukać innej przyczyny na siłę?
A już kończąc to wszystko to dla mnie wygląda na to ze te nt to sygnalizuje raczej chorobę serca niż jakąś inną. I trzeba szukać dobrego szpitala na porod i potem na leczenie dziecka. Prof Dangel z Warszawy i ogólnie leczenie w Warszawie ja bardzo polecam.

O dzizas przecież to chyba logiczne, że pisząc o "stykaniu" nie miałam w zamyśle sprawiania przykrości parom po IVF, przed IVF, po inseminacji, takim, śmakim, owakim.
No proszę Cię Isia.
Nie dorabiaj ideologii do po prostu przypadkowo użytego zwrotu.

Oraz ta moja koleżanka sama wczoraj powiedziała, że trzeciego dziecka nigdy nie będą mieli bo ewidentnie "coś im nie wychodzi". To są jej osobiste słowa. Nie moje.
.
Więcej luzu. To jest forum, słowo pisane. Takie czepianie sie kontekstu jest wg mnie bez sensu.

Treść doklejona: 20.01.16 16:50

Else: W badaniach wyszło, że oni razem nie powinni mieć dzieci, bo oboje posiadają jakiś wadliwy gen i ich połączenie powoduje wady płodu

Dokładnie to miałam na myśli.
Mało jest rodzin, gdzie np oboje dzieci ma mukowiscydozę, albo zanik mięśni ?
Niemało.
Bo właśnie coś między rodzicami "nie styka".
Samo życie. Nie wiem o co się tu obrażać.

O to to właśnie. Tak jak Ewa napisała. "Nie styka" to sformułowanie mnie bardzo razi. Rozumiem kontekst w jakim został użyte ale ani w tym, ani w żadnym innym nie jest właściwe. A szczególnie w takim miejscu jak te forum.
A tym bardziej rzuciło mi się w oczy bo lubię Cię, Teo, czytać za Twój taki zabawno-lekki język.

Teorka ja polecam kontakt z dr Lechem Dudarewiczem. Pomógł wielu parom i przyjeżdżają do niego ludzie z całej Polski. Poczytaj opinie. Można też mu wysłać wyniki mailem i się z koleżanką skontaktuje. Przyjmuje w Łodzi.

Teorka, a skąd Wy jesteście??? Bo kilka postów wcześniej pisałam o tych trzech specjalistach w Polsce. Myślę, że warto skonsultować się z którymś z nich...., a trochę doświadczenia mam w tym temacie niestety :/

Cześć :) Pamiętacie mnie jeszcze ? Widzę że kilka znajomych mam nadal tu klika :) wyszedł mi pozytywny test, bez starań, bez spiny i 18 mcy walki jak poprzednio. Ot tak... Uczucia mam mieszane, a jakby tego było mało złapało mnie przeziębienie. Zobaczymy co z tego wyniknie. Internet aż huczy o konsekwencjach choróbska na początku ciąży... Fajnie was "widzieć"!

Mk - ja pamietam glownie zdjecie he he. Witamy znow :)

yoanna, właśnie ciebie miałam na myśli. Druga dziewczyna potem konsultowała się własnie u doktor Respondek z Łodzi.

Teo co do lekarzy to ja polecam wymienianego tu już Dudarewicza- ale fakt to w Łodzi http://www.prenatus.pl/

Jeśli chodzi o Pappę to przy tak wysokim NT (wpisanym do programu obliczającego ryzyko) nie mogło wyjść dobrze...dodatkowo zastawka trójdzielna i na pewno to dało 1:2, ale amnio wykluczyło ZD ZE i ZT więc pod tym względem powinno być dobrze

Co do samego NT to może ono wskazywać na wady serca lub też innych narządów ( i raczej nie byłaby to wada typu niedomknięta zastawka trójdzielna, bo akurat to wada praktycznie bez znaczenia - mój Misiek miał wykrytą niedomkniętą zastawkę trójdzielną w 17tc, potwierdzoną na echo serca i w późniejszych badaniach aż do końca ciąży, najpierw mówiono mi, że najprawdopodobniej domknie się przy porodzie, jednak jak robiliśmy echo w 2mc życia to nie domknęła się...obecnie w sumie nic z tego nie wynika, mamy pojawiać się na kontrolnym echo co rok/dwa lata)
Tak wysoki poziom mógł być też wynikiem infekcji matki (i to raczej czegoś cięższego kalibru niż przeziębienie...), szczególnie, że ponoć niedomknięta zastawka trójdzielna to częsty efekt poinfekcyjny (u mnie było to po zapaleniu zatok)
Ew. możliwe, że pojawił się błąd pomiaru i to NT aż tak duże nie było (czego w sumie życzę najbardziej)

a ja się popłakałam bo pralka mi źle odwirowała - tak mnie to wyprowadziło z równowagi

efcia81: a ja się popłakałam bo pralka mi źle odwirowała - tak mnie to wyprowadziło z równowagi

Else: Ja się popłakałam, bo przegrałam w eurobuissnes :P....

hahaha, umarłam :)

Ewasmerf: ptzy takich rzeczach to ja placze i bez ciazy.
ja raz zaczelam plakac bo mi szafka krzywo sie domykala. ale to bez ciazy.

Ewa, nieeeee

Mnie na razie nic nie rozczula, nawet porody w telewizji.

A wczesniej robiłaś CRP? W senie przed zabiegiem. Bo moze miałaś stan zapalny od zęba i teraz CRP spada. Możesz powtórzyć jutro badanie.

Salinos ja znowu mam od dzisiaj twardnienie brzucha.

Kurde jakie to pierunsko nieprzyjemne.
Serio. Podczas porodu może z raz mi brzuch stwardniał.
Tak to bóle z krzyża i od razu parte.

ja mialam wczoraj skurzce, az bolesne. i u mnie to jak sie juz rozkreci to i wiecej jak 4 na godzine, i dlugie byly. ale nazarlam sie zas magnezu i sie wyciszyly. dzis tylko kilka twardnien brzucha mialam. nospa w pogotowiu, ale jako ze jej nigdy nie bralam to sie wstrzymuje dopoki moge. juz niedlugo, pocieszam sie...

Salinos
Mi gin kazał brać buscopan i działa rewelacyjnie :-)

Ewa,ja to jak mam oddać mocz do badań a obudzę się wcześniej niż planowałam wstać i sikać np o 4ej to lecę szybko podmyc się, łapie siuski i do lodowki wstawiam zanim do laboratorium nie pojadę. Tak mi babka z diagnostyki powiedziała ze można robić,przez te kilka godz nic się nie stanie jak w zimnie będą.

Ja jadę jutro na badania,bo też mam wizytę w przyszłym tyg. I pomyśleć że wg ginki to ma być przedostatnia wizyta...pfff...żeby czasem mała psikusa nie zrobiła i czekała do terminu....

Jakoś ostatnio chodzę podminowana i zmartwiona. Niepokoje się o małą,jak się dłużej nie rusza zaczynam swirowac.

Ewasmerf ja po ostatnich rewelacjach na forum, też mam koszmary. Dziś śniło mi się, że wkładając luteinę, wyjęłam zakrwawioną rękę, normalnie mokra z potu się obudziłam. Teraz nastąpił dla mnie najgorszy okres, ruchów jeszcze nie czuję, objawy I trymestru odchodzą już w zapomnienie, a wizyta za 1,5tygodnia. Cholera ale ten czas leci, ostatnio to było 4 tygodnie.

Chyba przestanę do Was zaglądać aż nie urodzę ... bo zwariuję inaczej od zastanawiania się czy wszystko ok, a do gin to chyba co drugi dzień zacznę zaraz chodzić, albo nie, własny aparat usg byłby lepszym rozwiązaniem :-)