Dziekuje dziewczyny. Mlody zacycowal od razu pieknie a pozniej zasnal przy cycu. Maks nie chcial Wogole sie pfzystawic. Wody poszly dopiero przy partych. Chluslo tak ze myslalam ze lekarza trafilo. Parlam glownie lezac na lewym boku bo tak nie mialam sil przez te bolaca pachwine. Foty jak bede w domu. Czuje sie zupelnie inaczej niz po pierwszym porodzie (duzo lepiej) ale nigdy wiecej hi hi.

Treść doklejona: 21.03.16 06:18
Udalo sie wrzucic zdjecie pod karta ciazy. Nie najlepsza jakosc ale ciemnawo jeszcze. Normalns piekna sesja bedzie z domu.

Tak się ostatnio "chwaliłam" że dobrze sypiam i co? d....a dziś od 4-tej oczy jak 5zł i koniec spania :-/

Treść doklejona: 21.03.16 06:41
Madzik śliczny Maluszek

Kurcze weszłam do pierwszej piątki :) Jak gin ustali mi dziś jakiś termin to dam znać, chociaż pierwotnie mówił o początku kwietnia, ale przez te cukry to sama nie wiem co dziś wymyśli.
Najchętniej urodziłabym 29-31/03 gdybym tylko miała pewność że nic się nie wydarzy do tego czasu

ja miałam dzisiaj zrobić badania w tym krzywe cukrową noi nie poszłam bo w nocy dopadł mnie mega ból głowy i nadal boli :/ a już tak długo miałam spokój eh . Do gina ide w środe mam nadzieje że jakieś usg będzie :D młoda już soczyście kopie ma siłe że sie boję jak mnie skopie na końcówce ;) noi kurka w nocy bardziej aktywna będą jaja ;)

Madzik, no to wzięłaś nas z zaskoczenia , hehe . GRATULUJĘ
co do moczu , ostatnio byłam u urologa, wyszły mi liczne bakterie, ketony, ,,, ketony mogą być od cukru ale też od małej ilości wypijanych płynów .. dlatego pić dużo pić ! dostałam też ten antybiotyk Monural - jednorazowo - doktorek stwierdził, ze po moich przygodach nerkowych lepiej wziąć niż by miało się powtórzyć cos podobnego ...

skapula:
Dziewczyny czy Was tez tak długo bolały piersi?

Mnie w ogóle, przy żadnej ciąży

Mnie bolały całą ciążę. Też się martwilam ale nie było czym :)

skapula: Dziewczyny czy Was tez tak długo bolały piersi?

Mnie w obu ciążach bolały długo, chyba do połowy ciąż. Do tego tkliwe brodawki i wielkie jak wentyle od Stara, hehe. No i same piersi gabarytowo jak melony - przed aktualną ciąża miałam rozmiar 70 E/F, a teraz 75 I.

Kręgosłup mi dziś doskwiera :-/ to może być zwiastun porodu? Dobrze mi tylko jak leżę

A to mamy podobnie, bo mnie krocze to non stop boli od jakiegoś czasu, skurcze były ale ustały, dziś dowalił kręgosłup. Też się zastanawiam co gin powie. Mam wizytę o 15 to dam znać, a Ty o której masz?

marion, anecia, zatem trzymam kciuki za dobre wieści po wizycie

W środę jest pełnia - może coś się wydarzy...?

Jak się dziewczyny nie zaczną dopisywać, to po kwietniu lista się drastycznie skróci.

Magdzik! Gratulacje !!!!! Ufff. Super że samo poszło :)))))

Magdzik - gratuluje! Niech Ci sie maluszek pięknie i zdrowo chowa :) Dobrze ze jednak przenosilas nieco, bo przynajmniej z piekna waga sie urodził :)

Ja właśnie czekam na ktg w szpitalu bo dzis moja gin ma dyżur i kazala mi przyjść, żeby tez od razu szyjkę obejrzeć. Nie lubię szpitali, no jednak wcale tu chetnie na poród nie przyjade.

anecia_: Dziewczyny rodzę :-D a mianowicie w środę jadę na CC

A jednak mnie wyprzedzisz. Zazdroszczę trochę, bo wiesz kiedy.

Muriah: Jesteście wszystkie odważne bardzo, pewnie to jest naturalne.

To nie odwaga - to raczej pogodzenie się z tym, co nieuniknione. Bo innego wyjścia nie mamy - MUSIMY urodzić i tyle

Jeszcze raz dziekuje za wszystkie gratulacje. Nareszcie po. Opisze pozniej co i jak na odpowiednim watku. Mlody dzisiaj caly dzien odsypia a mnie przeziebienie zlapalo i mam zatkany nos ze porazka.
Powodzenie wszystkim na koncowce.

Ja po wizycie.

1. szyjka totalnie nieporodowa
2. łożysko I stopień, wody płodowe w normie, przepływy OK
3. GBS dodatni
4. wymiary (wg 1 dc dziś jest 38t 0d, wg owulacji 37t 1d):
- szer. główki – 38t 4d
- obw. główki – 37t 1d
- odw. brzucha – 37t 0d
- dł. kości udowej – 36t 3d (!)
- waga – 3110 g (+/- 300 g)
5. termin porodu na podstawie wymiarów komputer wyliczył na 9 kwietnia. Mówię ginowi o późniejszej owulacji i o tym, że dowodem tego są pomiary, z których wychodzi praktycznie ten sam termin, co z obserwacji, ale miał to gdzieś…
6. skierowanie do szpitala na 30 marca na patologię ciąży :-( Ze względu niby na cukrzycę i wdrożoną tydzień temu insulinę. Ale przecież po makrosomii nie ma śladu! A wręcz wymiary są w tyle!
Plan: założenie cewnika foleya – jeśli w ciągu doby zrobi się rozwarcie, to podadzą oxytocynę na skurcze.
.
Dzwoniłam do położnej – odwiedzi mnie w piątek, sprawdzi co i jak i pomyślimy co dalej. Do szpitala gina (odległego o ponad 20 km) i tak się nie wybieram – zgłoszę się do swojego w mieście, a tu nie wiadomo co zadecydują. Może odczekają kilka dni…

U Madziik (również z cukrzycą) potrafili poczekać i monitorować sytuację. Dlaczego ja traktowana jestem szablonowo...? Ewidentnie chcą mieć mnie z głowy.
Mam doła...

marion: Dlaczego ja traktowana jestem szablonowo...? Ewidentnie chcą mieć mnie z głowy.
Mam doła...

Wiesz co ja nie wiem czy szablonowo, ale jak mój gin zobaczył moje cukry (a są takie od dosłownie kilku dni) to widziałam że się przeraził i wg mnie głównie stąd decyzja o cesarce teraz. Wcześniej mówił że cesarkę zrobimy na początku kwietnia, więc może Twój tez nie chce mieć nic na sumieniu. Pytanie czy z Madzik dobrze zrobili że czekali? Oczywiście wszystko jest w porządku, ale co gdyby nie?
Może dla pewności idź do innego gina.
Ja byłam w piątek u innego to kazał mi najszybciej jak się da robić cc, a mój tylko to potwierdził swoimi czynami, zwłaszcza że nie wie o piątkowej wizycie...

Bett: Marion - ale to znaczy, ze ten ginekolog Cie w ogóle nie słuchał?
Dla mnie to akcja kompletnie bez sensu, zwłaszcza ze wg USG wszystko ok.

No nie słuchał...
Dla mnie to chore. Bo ani makrosomii nie widać, a z łożyskiem, wodami i przepływami jest wszystko OK. Czyli po co to przyspieszanie na siłę? Po wymiarach widać, że dziecko małe, a przerostu brzuszka nad główką (co by świadczyło o złym wpływie cukrzycy na syna) ani tyle nie ma.

W piątek przychodzi położna - poproszę ją o KTG po świętach.
I tak jak pisałam - do szpitala gina się nie wybieram (on o tym nie ma pojęcia) - pójdę do tego, co mam pod nosem i może inni lekarze co innego zdecydują.

Cholera nie dość, że nie pasi mi samo wywoływanie, to jeszcze problem z opieką nad starszym synem - bo jak się okaże, że kilka dni spędzę w szpitalu, to nie ma się nim kto zająć. A mąż od 1 kwietnia zaczyna nową pracę - i co, od razu kombinacje ze zwolnieniami, opiekami itp.

Marion, ale u Ciebie już od pierwszego usg wychodził późniejszy tp, u mnie 5 dni wcześniejszy niż według om i taki mam w karcie ciąży…nie wiem skąd to się wzięło, bo owulacji tak wcześniej raczej nie mogłam mieć…

Ja właśnie myślę, a właściwie już podjęłam decyzję o zmianie lekarza prowadzącego, znalazłam fajna lekarkę, u której byłam na usg genetycznym, pracuje w szpitalu, w którym chcę rodzić i jest bardzo za sn po wcześniejszym cc…

Rozumiem Twoje rozżalenie, jest w zupełności zasadne..
Płacisz za każdą wizytę ginowi, przez tyle miesięcy, to oczywiste, że chcesz być traktowana indywidualnie, a nie szablonowo…ja właśnie dlatego zmieniam lekarza, bo niby jest wszystko poprawnie, ale zaangażowania nie widzę, co wizyta to pośpiech i mega opóźnienia..

Dziewczyny z cukrzycą ciążową, to dziwne, że u Was pod koniec ciąży cukry tak szaleją…mi diabetolog mówiła, że wraz z przebiegiem ciąży zwykle jest lepiej i u mnie pod koniec było już całkiem ok

No i jestem pierwsza na liście :-) Nie straszyć pełnią bo zamierzam dotrwać do terminu ... w czwartek rano ktg i ostatnia morfologia przed ... a wynik GBS ujemny,uff :-)

skapula, a do kogo teraz chodzisz?

staraczka1986: mam do Was pytanie które spędza mi sen z powiek... Od dwóch nocy nie wstaje w nocy do wc

Ja przez całą ciążę nie wstawałam. Nooo, może raptem kilka razy się zdarzyło, ale tylko wtedy, jak wieczorem dużo wypiłam. A tak to nie wstaję w ogóle. Wstawanie po 6-8 razy, jak tu niektóre piszą, to dla mnie jakiś kosmos jest.

skapula: Rozumiem Twoje rozżalenie, jest w zupełności zasadne..
Płacisz za każdą wizytę ginowi, przez tyle miesięcy, to oczywiste, że chcesz być traktowana indywidualnie, a nie szablonowo…ja właśnie dlatego zmieniam lekarza, bo niby jest wszystko poprawnie, ale zaangażowania nie widzę, co wizyta to pośpiech i mega opóźnienia..

Do tej pory wszystko było OK.
Wizyty po pół godziny, zero pośpiechu, na każdej wizycie USG, zawsze pokazywał, co gdzie jest, co widać, i że wszystko w porządku. A na sam koniec dupa blada. Totalne rozczarowanie...
I wczoraj, po raz pierwszy nie zapytał o samopoczucie - na samej końcówce, kiedy wiadomo, że jest najgorzej. Wcześniej zawsze po "dzień dobry" było pytanie "co słychać, jak samopoczucie".

A wiecie co mnie jeszcze wkurza?
Nie wiem, jak u Was, ale ja już w swoim życiu 'zaliczyłam' około 20-tu różnych ginów w całym kraju i tylko JEDEN pomagał zejść z fotela czy leżanki. A nie byłam wtedy w ciąży. Natomiast reszta miała to w dupie. Wczoraj, jak zazwyczaj z resztą, gin skończył USG i zwyczajnie odszedł od sprzętu. A ja na 3 razy próbowałam się stoczyć z leżanki, nim mi się to udało