Sali ja trafiłam na salę z dziewczyną właśnie z kółka nerkowa. Zrobili jej badania moczu, krwi dostała nospe przeciwbólowe i zostawili do poniedziałku.
A mi się na ktg skurcze zapisały, więc od razu przyjęcie, ale nic specjalnego, takie pod 40 co parę minut. Jutro pewnie dowiem się co dalej.
Sali, dziwny ten Twój szpital. Mnie wtedy przy kolce zostawili na 3 dni i miałam duuuuuuzo badań. Nawet chirurg mnie badał, a w zasadzie przyszło dwóch, by wykluczyć wyrostek. W jakiś tam dzień wzięli mnie na dokladne usg. Wszystko u dzidzi badali. Dziwne, ze Cię wypuścili. Mnie bardzo kroplowki pomogły wtedy. Ale sie nacierpisz bidulo na tej końcówce... Niech no ten poród się już rozkręca :)
Katka ale kroplowki z czego? Bo mi przy kolce dawali paracetamol i nospe raz dziennie. Żaden lekarz mi tam nie powiedział że mogę sobie położyć termofor na nerkach który pomoże z bólem, nie mówili o piciu wody itp. Jedyne co usłyszałam to to że ewentualnie mogą mi odbarczyć nerke gdyby mnie długo meczyla. Ostatecznie wzięłam i zadzwoniłam do cioci która jest nefrologiem i dopiero ona mi powiedziała co mam zrobić.
Moja współlokatorka dokładnie to co katka - konsultacja z chirurgiem by wykluczyć wyrostek, badania itd, a teraz już wyszła.
A ja mam czekać... Nie wiem w sumie na co. Bez sterydów na płuca? pół nocy skurcze przepowiadające co 3-5 minut, niebolesne ale jednak spać nie dały. Lekarka zastanawiała się czy nie zlecić sterydów ale jak to stwierdziła, nie będzie się wtrącać - rano zdecydują... A rano słyszę że mam czekać. :( Dziecko ma czekać bez wód. Bo wczoraj wieczorem usłyszałam, że nie ma wód i nie wiedzą dlaczego. Czaicie to? Bo ja nie bardzo. Jak wód nie przybyło od piątku do niedzieli to raczej ich już nie przybędzie bo piję wody chyba ze 4 l dziennie i wielkie g...
mangaa, bądź dobrej myśli, dzieci w tym tygodniu, choć nie donoszone, są już całkiem silne, jak będzie trzeba rozwiązać ciążę już teraz to dadzą sobie radę, a w takiej sytuacji to ja bym wolała chyba, żeby były już po drugiej stronie...
Jeju Mangaaa... strasznie mi przykro, że musisz taki stres teraz przeżywać. Wydaje mi się, że powinni działać skoro dziecko nie ma wód, ale pewnie wiedzą coś więcej skoro czekają. Przytulam, bądź silna!
Ja w pierwszej ciąży zostałam w szpitalu bo praktycznie wód nie było tak wyszło na usg. Przyjeli mnie na oddział na obserwacje ale ja już bylam po terminie. A jak 2 godziny później odeszły mi wody w szpitalnym łóżku to trochę ich było. I ja przekonana że przecie wód nie mam chodziłam bez podpaski. I przy jednym skurczu jak się polały to pół porodowki zalałam. Więc z tymi wodami różnie może być. Ale jak urodziłam to sie połozna pytala czy paliłam papierosy w takim złym stanie łożysko było. Więc manga trzymam kciuki za Ciebie.
Mangaa, myślami jestem z Tobą. Oby wszystko było dobrze. Trzymaj się.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 26.02.18 19:03</span> Agata, szczerze Ci powiem, ze nie pamiętam już z czego. Ale ulga była po doslownie 2 minutach od podłączenia taka, ze az się senna zrobilam. Brzuszek momentalnie zrobił się mięciutki. No i ból minął. Pamiętam tę błogość do dziś :)
Ja również przechodziłam kolke nerkową jakoś w 30tc i gin kazał brać pyralgine nospe i paracetamol w domu ,A do tego leżeć w wannie z ciepłą wodą. Musiałam dużo pić wody A do tego piwo 0,0% i jadłam żurawinę. Miałam parę dni wyjętych z życia,A ból gorszy niż porodowy
Katka no to widzisz co szpital to inne praktyki :) ile ja bym dała wtedy za takie coś, jeszcze mi łaskę robili jak nospe podłączali. Później się nie prosiłam już tylko mąż mi własną przywiózł.
Zapisałam się na usg prywatnie, najszybciej jak się dało i to będzie 5 ,marca, więc pewnie będę już po porodzie i nie dojadę. W szpitalu nie liczę już na żadną pomoc przy kolce nerkowej, nawet nie ma sensu tam jeździć. Ataki są przeokropne, ból paraliżujący, nie do opisania. Nie mogłam się ruszyć z bólu. Jak mnie złapie przy porodzie to nie urodzę. Nie dam rady z bólu. Manga cały czas myślę o Was, czy już zostały podjęte jakieś decyzje, działania?
Ja miałam atak kolki nerkowej w pierwszej ciąży. Jej powodem było położenie dziecka. Córcia mi uciekała moczowód i robił się zastój. Byłam wtedy w 22tc i bolało masakrycznie non stop przez 3 dni. 4 dni byłam w szpitalu gdzie dawali mi kroplówki z Mg dożylnie i coś do mięśniowo rozkurczowe. Nie pamiętam już co to było. Ale pomagało bo inaczej po ścianach lazilam.
Przy ostatnim ataku ból schodził pachwiną w nogę, aż palce od stóp mi zdrętwiały. Dokładnie czułam kłucie w lewej nerce. A czy suplementacja magnezem coś pomoże?
Salinos to jak już pachwina schodzi to dobrze bo się przemieszcza. Mnie dwa dni temu tak pachwina bolała że nogi nie mogłam podnieść i na drugi dzień pojawił się piasek i do dziś nie boli. Pij i spaceruj, trzymam kciuki żeby przeszło. Co do magnezu to nie wiem ale brałam go przy poprzedniej ciąży i teraz a jednak problem z nerkami cały czas jest.
Dzięki za info :))) a odnośnie relanium to ja mam jedno opakowanie w domu na wszelki wypadek, ale to na wyciszenie skurczy miało być, ale się nie przydało. Może w razie ataku kolki będę mogła wziąć tabletkę? Chociaż teraz to też bez sensu, bo w sumie mam urodzić a nie hamować. na jedno pomoże na drugie zaszkodzi. Piję dużo wody tak jak radzicie. Dziewczyny przykro mi, że też tego doświadczacie, problemów z nerkami ale z drugiej strony wiem, że mnie rozumiecie i czuję wsparcie :)
W szpitalu mi mówili że ból kolki nerkowej jest gorszy od porodowego. Nic przyjemnego a szczególnie w ciąży gdzie nie można brać silnych leków przeciwbólowych które na dłużej by pomogły.
Dla mnie ból porównywalny z porodowym ale wolę rodzić, bo urodzę i mam spokój a tu już 3 takie ataki, że ani się ruszyć, ani schylić, ani pójść po tabletkę. No nic, bezruch i ból. Tylko można sobie popłakać z bólu :((( coś strasznego.
Myślę, że już coraz bliżej. W poprzednich dwóch ciążach miałam problem ze skracającą się szyjką od 31 tc, a w drugiej już w 29 była skrócona. Do tego skurcze, sterydy na płucka. Porody w skończonym 37 tc. Teraz byłam nastawiona, że też wcześniej urodzę a tu klops :) Psikus ze strony kolejnej córeczki ;DDD Jak widać szyjka trzyma całkiem, całkiem No ale żeby nie było za dobrze, to nerka się odezwała.
Dzięki dziewczyny. Wczoraj rano to chyba popadalam w jakąś małą histerie i doła po nieprzespanej nocy. Ale wieczorem dowiedziałam się od lekarza bo rzucił okiem na to usg że wody są ale jest ich bardzo mało. Ale żeby było ciekawiej' moja wspoloktarka po odejściu wód 32tc - lekarz powiedział jej ze bez wód mogą tak rozwinięte dziecko mogą trzymać 2,3 tygodnie... szok!
Dziś rano mokre majty i wkładka więc chyba jednak mi się sacza te wody.. Niestety jestem nadal przeziebiona - katar + kaszel więc wolałabym jeszcze wytrzymać min. Tydzien. No i wiadomo że dla maluszków każdy dzień na wagę zlota.
mangaa: lekarz powiedział jej ze bez wód mogą tak rozwinięte dziecko mogą trzymać 2,3 tygodnie...
Mangaa, jak leżałam w Orłowskim przed cesarką miałam w sali babeczkę, która trafiła w 27tc bo jej wody odeszły a oni jej nie rozpakowali bo te wody ciągle się produkowały. miała zakaz leżenia, żeby jak najmniej ich wyciekało
Też tak usłyszałam od lekarzy z Poznania, że sterydy podaje się do 34 tc,bo w poprzednich ciążach dostawałam a w tej nie i się martwiłam o te płucka okropnie.
U mnie nic się nie dzieje. Pobolewał mnie brzuch na okres ale się wyciszyło. Wczoraj już chamsko na smsa od kuzynki odpisałam, bo codziennie do mnie wydzwania z jakimis pretensjami, że jeszcze nie urodziłam i rzuca jakieś głupie teksty - niech Ci oksytocynę podłączą i w ogóle. To po północy napisałam jej, że mi wody odeszły i skurcze mam takie, ze ledwo stoję na nogach ( oczywiście głupi żart). Dzisiaj, ona pewna, że ja już po porodzie (pewnie ogłosiła całemu światu) dzwoni do mnie i jak tam po porodzie? A ja po jakim porodzie? Wszystko przede mną. I obraza majestatu. Foch na amen. Ale chociaz jedna osoba da mi spokój, bo jeszcze mam takie 2 osoby, które codziennie wydzwaniają czy już urodziłam, czy coś się dzieje i w ogóle. Manga trzymajcie się dzielnie, najważniejsze, zę skurcze się wyciszyły. W jakiej miejscowości leżysz w szpitalu?
Napisz im że jak urodzisz to sie dowiedzą i nie trzeba Cię gnebic milionem pytań. Ja na szczęście takich smsow nie dostawałam bo jak ktoś pytał o termin to tylko informowałam że kwiecień i tyle w temacie :D
Ja im mówię, że jak urodzę to na pewno się dowiedzą,a le to jak grochem o ścianę. Ostatnio zaczęłam mówić, że nie rodzę, bo się rozmyśliłam. Też nie pomaga. Więc teraz już będę pisać każdemu, że właśnie jestem na porodówce, albo będę ignorować po prostu. Ja rozumiem, że ktoś się zapyta z troski raz, dwa razy, ale codziennie od 2 tygodni? No ejj...
Mój gin też powiedział, że podawanie sterydów powyżej 34 tyg jest już bez sensu. Ale szok, że bez wód tyle można przeciągnąć. A leży się wtedy pod ktg? Chyba bym się sama podlaczyla żeby nie zwariować Manga, ściskam mocno paluszki za pozytywne rozwiązanie, zgodne z Twoim scenariuszem
KTG codziennie i CRP robią przy braku wód. Wg nich nie ma problemu by to przeciągnąć. A skoro skurcze minęły to spoko. Trzeba tylko uważać na wszystkie inne objawy że coś się dzieje z łożyskiem. Przepływy mi sprawdzą w czwartek.
Ja w pierwszej ciąży-18 lat temu, miała atak kolki nerkowej i też byłam hospitalizowana chyba z tydzień. . W obecnej ciąży ruchy poczułam w 16t.c. . Dziewczyny chcę kupić poduchę-rogala-możecie polecić mi jakiegoś,bo są różne rozmiary i jakiej firmy są dobre i sprawdzone-w internecie pełno tego,a nie chciałabym kupić jakiegoś bubla.....
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 27.02.18 16:32</span> Salinos,Mangaa-trzymam za Was kciukasy!!!!