acia to jestesmy z terminami blisko :) ja miałam w moczu bakterie, zrobiłam posiew i nic nie urosło, moze po prostu słabo się wymyłam ;/ ale za drugim razem nic juz nie było w badaniu ogólnym :)
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/bl9c73sb28af0vx8.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
My czekamy do poniedziałku do USG by ocenić wzrost wagi i resztę parametrów i będzie decyzja jaki plan. Przepływy w czwartek były dobre.. mam hodowac dzieci :) Natomiast znowu pojawiają się skurcze i zapisują w KTG - mam wlewy z magnezu by trochę wyciszyć bo to skurcze B-H i do tego dużo leżę. Do poniedziałku już niedługo.
U nas zupełnie nic się nie dzieje, zero skurczów i innych objawów. Dzisiaj robiłam rundkę po schodach i nic. W dniu terminu porodu mam się zgłosić do szpitala z uwagi na cukrzycę ciążową. Wolałabym do tego czasu urodzić, no ale zobaczymy. Nic na siłę.
To przypomina mi się sytuacja w ciązy z Sonią. To samo, nic, cukrzyca i w 40 tygodniu do szpitala... 6 dni się tam bujałam po schodach ;)))) Ale w końcu wyszła :D
Trzymam kciuki by Cię jednak to ominęło, bo wiadomo, że lepiej jechać z domu prosto na porodówkę ;)
Chciałabym by tak naturalnie ruszyło jak w dwóch poprzednich ciążach, bez żadnej ingerencji. Tutaj boję się oksytocyny, że będą mnie nakłaniać na jakieś testy z oksytocyną i w ogóle. We wtorek na wizycie szyjka była juz zupełnie zgładzona i mam cierpliwie czekać na skurcze. Ile można ze zgładzoną szyjką się pokulać? Bo już mija tydzień gdy jest zgładzona, na izbie przyjęć w sobotę też miałam zgładzoną.
Sali nie podpowiem Ci z szyjka bo u mnie kompletnie nieporodowa była jeszcze na kilka godzin przed porodami... taka pancerna. A spróbuj pokrecic sutkami sobie trochę mi to rozbujalo skurcze...
Co do testów oxy itd to ja powiedziałam że sobie oxy nie życzę i czekałam - uszanowali moja decyzję choć co 2 dzień było pytanie czy coś nie przyspieszamy... ;)
Pokombinuję z brodawkami :)) A odnośnie kolki nerkowej to rozpoczęłam suplementację magne b6 i jak ręką odjął, no ale teraz nie wiem czy przez ten magnez nie mam skurczów żadnych. I tak w kółko, na jedno pomoże na drugie szkodzi. Pamiętam, że w drugiej ciąży to byłam i na luteinie, na asparginie i duphastonie i akcja mimo wszystko sama się rozkręciła.
U mnie skurcze się piszą na KTG ale niebolesne są, szyjka długa więc na spokojnie czekamy, ale wlewów z magnezu juz mieć nie będę na te skurcze. Jeśli się coś rozkręci to rodzimy. Mała trochę podrosła, różnica między dziećmi się troszkę zmniejszyła. Wóda ma dalej mało, ale bez tragedii.
Salinos trzymam ksiuki Mangaa za ciebie też - mocne a ja powiedziałam w koncu w pracy że jestem w ciązy - wywołałam niezły zamęt, choc nikt w prost tego nie powiedział. Atmosfera różna - ale jeszcze z miesiąc - dwa pochodzę, żeby pokończyć/pozamiatać wszystkie śmieci po sobie. Ale tak już mi sie nie chce - zwłaszcza codzienne dojazdy po 65km w jedna strone mnie dobijają. Ech... poużalałam sie nad sobą od razu lepiej.
koalka, ja w obu ciązach dojezdzałam po 70 km w jedna strone i pracowalam tak do 7 miesiaca ciazy, dobrze sie czułam, więc czemu nie, ja akurat jestem zdania, że ciąża to nie choroba zeby od razu walić na L4 (jeśli jest zdrowa oczywiscie i nie pracuje się w szkodliwych warunkach) i dopóki można to warto pracować.
Sali nie plakusiaj, wywoływanie to chyba nie taka straszna ackja. Może najpierw poproś o balonik, żel na rozwieranie szyjki. W 'tym szpitalu gdzie leżę najpierw te metody idą w ruch a później dopiero oxy.
Cytrynian magnezu i potas razem? A czy możesz mi coś Elfika polecić? Niestety pojawily sie u mnie kolatania serca nieprzyjemne. I chyba czas wdrożyć magnez.
Dziękuję Elfika. Mam jeszcze pytanie. Co to oznacza, jak czuję od siebie z ust zapach acetonu? Już drugi raz w ciąży czuję coś takiego od siebie. Nawet po posiłku.
Isia, tsh mialam badane 3 tygodnie temu niecale i miałam 1,2. Czasem drga mi powieka. Ostatnio zgralo się to właśnie z tym kolataniem. Cukier na czczo też był ok-84.
Hmmm, może rzeczywiscie o te płyny chodzi... bo staram sie pic ale czasem mam takie dni, ze kiepsko z tym. A ze wczoraj mnie dosyć mocno mdliło, to mało piłam.
U nas bez zmian, niby skurcze są cały czas - na każdym KTG się rysują pod 100 ale na mnie kompletnie to wrażenia nie robi... Mam pancerną szyjkę, idealnie byłoby wytrwać jeszcze tydzień ale będziemy podejmować decyzję w poniedziałek po pomiarze na USG. Muszę jakoś weekend w tym szpitalu wytrwać - to już 2 tygodnie będzie...
Tak, ja wiem, że sa trudniejsze przypadki bo widzę na oddziale, ale ja mam dwoje małych dzieci w domu, które codziennie mnie pytają kiedy przyjadę i tesknią, w dodatku są chore... I z tą świadomością jest nieco ciężej wytrzymać kolejne dni...
Ratownik a co Ci po szpitalu? Który jesteś dokładnie tydzień teraz bo coś suwaczek się nie wyświetla? Bo wiesz że ze skurczami to można się długo bujać. Mi na KTG pod 100 wychodzą od przyjęcia dzień w dzień.
Biodra, kręgosłup, spojenie w nocy bolą jak cholera... Ciężko się przekręcić z boku na bok, zgaga już niemiłosierna. Mało ruchu więc wszystko boli bardziej, szwędam się po korytarzach jak ta pita i tęsknię.
Nie ma chyba za bardzo z czego korzystać bo z tym wielkim brzuchem naprawdę mi już ciężko.
Może jeszcze tydzień dotrwam, ale po 37tc skończonym chcę by się to już skończyło... Jakkolwiek nie wyjdzie - czy SN czy CC chcę mieć to już za sobą.
Treść doklejona: 09.03.18 14:37 Czy Salinos aby czasem nie urodziła, wie ktoś coś?
Salinos ma wywoływany poród. Dzisiaj mieli jej podpinać oksytocynę. Jak narazie cisza więc podejrzewam że coś się dzieje bo tak by już coś nam naskrobała :)
Dziewczyny wczoraj na świat przyszła nasza cudowna córeczka. 3520 gram i 56 cm szczęścia 😍😍😍😍
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 10.03.18 06:26</span> Założyli mi balonik, następnego dnia miała być oxy ale nie wyraziłam zgody bo zaczęły się skurcze i ruszyło na dobre