Czy są na forum jakieś kobietki starające się o dziecko, ciężarówki lub mamusie, które jednocześnie chorują na żołądek? Chciałabym uzyskać jakieś informacje, wymienić się doświadczeniami.
Sama mam od kilku lat refluks żołądkowy i przepuklinę rozworu przełyku i powiem szczerze, obawiam się jak to będzie w ciąży.
Zapraszam do dyskusji.

ja mam rekluks dwunastniczo- żołądkowy i z tej okazji zapalenie żołądka, zresztą wiesz, i na razie po niemal 3 miesiącach, jest całkiem znośnie...

Tak, w gastroskopii w 2005 roku... U mnie ta przepuklina głównie objawia się arytmią, co lekarz tłumaczył cofaniem się pokarmu. Nie mogę też dmuchać balonów. Mam zakaz leżenia zaraz po posiłku, bo wtedy objawy nasilają się. Ale w ciąży ani raz nie miałam żadnej akcji związanej z przepukliną, mimo, że ciąża była leżąca.

Z resztą w ciąży wszystkie moje problemy zdrowotne jakby poszły spać, bo mam także problemy z pęcherzem moczowym (i to mnie o wiele bardziej napawało obawami, ponieważ mocniejsze leki muszę na to brać w razie "W").

W ciąży pojawiła się nowość kolka moczowodowa, której nigdy wcześniej nie miałam...

Tak więc moje "stare" choroby mnie oszczędziły, za to piachem sikałam ;)

sucharek, a masz objawy na co dzień? Masz tylko sercowe objawy czy takie żołądkowe też?
Leki można brać dopiero od 2 trymestru i one też nie są na 100% bezpieczne.

A to ciekawe, bo wszystkie z grupy ipp mają chyba zapis żeby w szczególnych przypadkach tylko brać.

Ciąża zawsze może nas zaskoczyć swoimi objawami, chyba nie ma kobiety, która by nie miała żadnych.
Czy ja wiem czego się spodziewać z żołądkiem? W zasadzie to nie wiem, lekarze też nie potrafią mi odpowiedzieć na to pytanie. Może być tylko trochę gorzej niż jest teraz, a może być bardzo źle - nawet nie chcę o tym myśleć. A przecież poza żołądkiem całą ciążę będę na zastrzykach przeciwzakrzepowych i będę musiała kontrolować krzepliwość krwi, a cukrzycą też jestem zagrożona ze względu na hipoglikemię reaktywną, na która już teraz choruję.

No to ja robię update- niestety dość dobre samopoczucie żołądkowe z pierwszego trymestru poszło w siną dal. Niestety w II trymestrze, albo inaczej- od początku 12 tygodnia mam bardziej regularne i silniejsze mdłości niż wcześniej, im bardziej zbiera mi się na wymioty tym też mocniej odczuwam dolegliwości bólowe, które kojarzę z atakiem zapalenia żołądka. Zaliczyłam też 2 "normalne" ataki zakończone wymiotami. Ostatnio jakoś to połączyłam, i doszłam do wniosku, że przy okazji rosnącego brzucha żołądek się ściska, więc łatwiej zintensyfikować objawy refluksu.

Diety nie zmieniam, bo nie za bardzo mam z czego na co- staram się jeść często, popijać dużo. Odczuwam przy jedzeniu zmniejszenie objętości pożywienia, które mogę w siebie jednorazowo wcisnąć.

Odwiedzam gastroenterologa za 3 tygodnie i już szczerze, naprawdę nie mogę się go doczekać...

no jak wystaje, to znaczy, że także w środku robi sobie miejsce...