Witam
Nie wiedziałam, gdzie dokładnie umieścić ten wątek, ale chciałam się skupić przede wszystkim na temacie niepłodności (także mężczyzn) oraz problemach zdrowotnych kobiet w ciąży. Ja co prawda nie jestem osteopatą, ale fizjoterapeutą, jednak zaczęłam czytać troszkę na ten temat. Zainteresowało mnie to dlatego, że znajomy z pracy zajmuje się osteopatią. Rozmawialiśmy ostatnio o moim PCOS i okazuje się, że istnieje takie coś jak osteopatyczne leczenie niepłodności. Być może ktoś z Was już o tym słyszał stosował. Ja sama zastanawiam się czy nie spróbować tej metody.
Pozwolę sobie zacytować czym jest osteopatia:
"Osteopatia jest to bezinwazyjna metoda terapeutyczna. Zakłada, ze organizm stanowi zwartą całość, a wszystkie jego części są ze sobą połączone i wzajemnie zależne. Powiązania te stanowią nasza strukturę funkcjonalną. W zdrowym organizmie zachowana jest równowaga w funkcjonowaniu poszczególnych składników struktury. W przypadku choroby, równowaga ta zostaje zachwiana (utracona), a osteopatia dąży do jej przywrócenia. Wrażliwe ręce operatora, będące podstawowym narzędziem terapeutycznym, przygotowują organizm do samowyzdrowienia. "
Tak więc zła postawa ciała, ograniczenia mobilności narządów wewnętrznych zmniejsza przepływ krwi i ogranicza także funkcje układu nerwowego co jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układu rozrodczego.
Niestety nie mogę napisać czy metoda jest 100% pewna. Znajomy zaczął właśnie prowadzić swoją 1wszą pacjentkę tą metodą.
Co myślicie na temat tej metody? Ja wiem, że w społeczeństwie zazwyczaj panuje przekonanie, że leki są cudowne na wszystko, ale może warto najpierw zapanować nad mechanizmem własnego ciała?

"Osteopaci, zgłębiający anatomię żywego człowieka przez pięć lat po ukończeniu medycyny, są w stanie za pomocą ucisku wywieranego na mięśnie usunąć skutki nieprawidłowych nawyków i urazów. Ich zdaniem manualne rozluźnianie mięśni miednicy i krzyża wpływa na ułożenie macicy i jajowodów, co może pomóc nawet w przypadku bezpłodności spowodowanej niedrożnością. Nabyte wady anatomiczne, wynikające z napięcia mięśni spowodowanego stresem, mogą być także przyczyną zwiększonego ciśnienia w jamie brzusznej, a co za tym idzie – powodem problemów w donoszeniem ciąży."
Generalnie chodzi o rozluźnianie napiętych mięśni, powięzi, tkanek otaczających narządy wewnętrzne. Dlaczego niby stres jest dosyć poważnym problemem przy zachodzeniu w ciążę? Ponieważ pod wpływem stresu czujemy napięcie, to nic innego właśnie jak napinanie mięśni, tkanek, powięzi. Mam artykuł na ten temat ale niestety tylko po ang bo po pl nie ma nic konkretnego. Jakby ktoś był chętny poczytać to mogę udostępnić.