Elfika to nawet na to uwagi nie zwróciłam.
Ja też wole jeść 3 posiłki, bo przy 5 przy wysokiej insulinie ona nie zdąży spaść. Tylko mi ostatnio ciężko wrócić na dobre tory, a 15 kg by się przydało zwalić, a do tego mam pco, więc wysoka insulina nie służy

Nastawiam się powoli mentalnie

Ja jem max 3 posiłki, pieczywa nie jem od lat.
Tylko, że ja śniadanie jem 10-11, potem najczęściej obiad 17-18.

U mnie śniadania są bardzo podobne. 3 jajka w postaci na twardo, lub sadzone, lub jajecznica - lub 2 jeśli jajecznica z jakąś wkładką w postaci szynki, pieczarek itp. Do tego sałatka, w której musowo musi być pół awocado, jakieś warzywa (teraz trudniej, ale w sezonie pomidor, rzodkiewka, sałata, teraz głównie jakieś kiszonki) z 1-2 łyżkami oliwy z oliwek, sałatka posypana pestkami dyni, słonecznika, orzechami włoskimi (miksem, albo tylko jedną rzeczą). Do tego czasem jeszcze kilka orzechów luzem., jakiś owoc jak mam miejsce (rzadko).
Wymiennie z tym jadam jakieś wędzone ryby z warzywami, pastę z ryb i jajek + warzywa z oliwą, jedno jajko + jakąś pastę z fasoli i awocado + warzywa do maczania w paście (marchew, seler naciowy, kalarepa), pastę z jajek i avocado + warzywa.
Kalorie świetnie podbijają orzechy. Oczywiście jak ktoś może je jeść.

Jedz śniadanie białkowo tłuszczowe, a będzie trzymać długo. Do tego dużo warzyw.

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 28.12.21 11:29</span>
A o której wstajesz?

jaglanej nie tknę, nawet w ciastach wyczuwałam i od razu odruch wymiotny, to jedna z niewielu rzeczy kótre aż tak mi nie smakują
orzechy tak jak wyżej pisałam, mam obawy i nie jadam częściej niż raz na kilka tygodni :/ podobnie nabiał, moge serek wiejski i ten taki typu włoskiego sporatycznie jogurt grecki z tych "krowich"; produkty vege typu jogurt okkosowy z lidla czy biedry sporadycznie bo smakowo mnie odrzucają
z alergii to muszę jeszcze uważać na pomidory bo lubią mi zrobić psikusa i uczulić, nigdy nie wiem czy mogę 1 czy dwa, na szczęście koktajlowe mnie jeszcze nie uczulały i ratowałąm się w szkole miksem warzywnym czyli pomidorki koktajlowe, mini marchewki i papryka.

utro pogadam z dietetyczką i zobaczę co mi zaproponuję, planuję wykupić tygodniową dietę tak dla "rozeznania" bo cena korzystna (za wizytę z analizą składu ciała i tygodniowy jadłospis przy karcie dużej rodziny to koszt 130zl)
no ale i tak plan jest taki, że jeśli lokalny catering zgodzi się na opcję diety IO z uwzględnieniem BG to na kilka tygodni wykupię, dla złapania inspiracji i przyzwyczajenia się co się jada i jakie porcje

nie jadłam pieczywa od sierpnia, moje śniadania w tym roku szkolnym to najczęściej serek wiejski z łyżka dżemu lub miodu (czesto nie dojadalam calego) lub pol papryki z tym serkiem typu wloskiego ewentualnie papryka z pieczania czy jajka na pomidorze. Zawsze miałam ze sobą owoce do szkoły i zjadalam je na długiej przerwie a jak mialam 9 lekcji to jeszcze wafle ryzowe mnie ratowaly (przy IO czytalam ze sa niewskazane)
pieczywo BG jadałam tylko sporadycznie i gdy miałam ochotę na śledzia lub kanapkę z łososiem
ja po prostu rano nie jestem w stanie za wiele zjeść i stad robie sie glodna po kilku godz

no właśnie od sierpnia przytyłam 9kg i to mnie zaniepokoiło i zaczęłam szukać przyczyny na własną rękę
mój partner to czasami żartował że ja otwieram lodówkę i pół kg wpada :/
tak jak powiedział endo, bez leków nie byłoby opcji żeby cokolwiek z wagi tracić a nie pomagało też dobijanie się owocami (uwielbiam nad życie i mogły dla mnie być zamiast posiłku)
teraz waga poleciała o 3kg, pierwszą tabletkę wzięłam 18go grudnia, od najbliższej soboty podwajam dawkę na 1000xr

dlatego liczę na leki, jak przez 3mies na glucophage nie będzie zadowalającej różnicy w wadze i wymiarach to lekarz wspominał o zastrzykach
no ale może będzie dobrze, leki plus dieta (chociaż ciężko kombinować przy IO, BG i alergiach) plus odsawienie auta na rzecz latania na piechotę (tylko raz w tyg będzie auto bo nie zdążę się z przedszkolem wyrobić)
jeśli dam radę i organizm nie będzie się buntował to do końca stycznia powinnam wejść na pełną dawkę czyli 1000xr na noc plus 500 przed każdym posiłkiem

Od kiedy to jajka nie trzymają bo mało kalorii? 🙈
U mnie standardowo leci panini w formie gofra z 60g maki migdałowej, 30g serka śmietankowego, 20g tartego cheddara i jednego dużego jajka. A do tego jajecznica/kiełbasa smażona/parówki z szynki plus warzywa i nie ma opcji żebym przez dobre 5h chciała coś jeść po takim śniadaniu.

Tez jest tak, ze trzeba sie przestawic na jedzenie 3 posilkow. To mawet od kalorycznosci nie zalezy w 100 %. Na pewno trzeba zjesc odpowiednia kalorycznosc, ale na pocztaku organizm i tak bedzie wolal o czestsze posilki, np o to drugie sniadanie.
Ja obecnie jem posilki jak alfaromeo, sniadanie nie raz jeszcze później, ale jeszcze rok temu, jak nie zjadlam sniadania do godziny po wstaniu, to migrene mialam murowana.
Jedyne co, to z samego rana pije kawe z tlustym mlekiem kokosowym i ubolewam, ze przyrywa mi sie post, ale rozne sa opinie w tym zakresie akurat.

Ja sie kiedys natknelam na teze, ze 1 g wegli nie przerywa postu. Pewnie zalezy, moze w jakims minimalnym stopniu przerwie, nie wiem.

Ja mam teraz nawet tak, ze rano bez sniadania jestem wulkanem energii, a jak zjem sniadanie, to mnie ono tak dziwnie obciaza. Nic sie nie dzieje zlego, ale przed sniadaniem ta energia jest innego typu.
Jedyne co, to jednak troche przeszkadza przed sniadaniem, ze zoladek jest pusty. Trzeba pamietac o piciu. Ja wstaje ok 6-7. A ostatni posilek roznie, zalezy co zjem. Jak zgrzesze, to nieraz o 16. A jak trzymam miche to ok 18-19.

Jezeli chodzi o gorace napoje to spokojnie mozesz sobie kupic kubek termiczny, typu contigo. Pamietam ze studiow, ze wykladowcy uzywali oraz ostatnio rowniez miala nauczycielka na wywiadowce.

No trzeba szukac rozwiazan i patentow.
Moze jakas torba na kolkach.. 😉 Na pewno bys wzbudzila zainteresowanie 😉

Ja chodzę do pracy w dwoma plecakami. Jeden to torebka, drugi to plecak 25 litrów. w nim mam 2 bidony, termos, kilka pudełek z jedzeniem.

140 kalorii to dużo? Będzie trzymać kilka godzin?

Tak. Ale pisałam, że chodziło o konkretny przypadek, gdy ktoś nie wciśnie więcej niż 2 jajka a chciałby nie czuć głodu przez kilka godzin.

Ja się cały czas do tego odnoszę.
Nie chodzi mi o to, że jajka ogólnie nie trzymają. Sama jadam co dzień na śniadanie i potrafię nie czuć głodu przez 5-6 godzin. Ale zjadam 3 jajka i dużą porcję sałatki z oliwą, jakimiś pestkami, orzechami. Cale śniadanie ma 600-700 kalorii.
Gdybym zjadła tylko 2 jajka z 4 pomidorkami nie trzymałyby mnie - pewnie czasowo ze dwie godziny.
Chodziło mi o konkretną sytuację, gdy dla kogoś 2 jajka to obfity posiłek i nie jest w stanie zjeść więcej, a jednocześnie chciałby być syty przez wiele godzin.
W tej sytuacji te 140 kalorii z jajek to nie jest dużo jeśli oczekujemy sytości przez 4-5-6 godzin.

A koktajle? Awokado, banan, szpinak.
Jak masz dobry blender to orzechy zmieli tak, ze nie beda wyczuwalne.
Albo mrozone jagody z jogurtem tez lubie w koktajlu.

Blendowana jajecznica? Szacun 😂

No ale zasadniczo to taka blendowana jajecznica czy jajka z awokado smakują tak samo jak niezblendowane. Przecież robi się nawet takie pasty.
No, ja też nie miałam wyjścia. Mam hipoglikemie reaktywną i nie mogę nie dojadać. Dlatego wolałam zjeść coś pożywnego ale wyglądającego niezbyt apetycznie, niż rzucać się na jakiś słodki budyń czy jogurt i mieć spadki cukru.

koktajle przy IO polecane są tylko sporadycznie, nie pamiętam dlaczego ale dietetyczka też o tym wspominała
u mnie to dodatkowo kwestia kilku czynników
raz, nie chciałabym przez ten tydzień odejść za daleko od diety z niskim IG bo wiem że to jedzenie mi służy plus obawiam się jak zareagowałabym przy braniu glucophage no i koktajlem zastąpię 1 posiłek bo inaczej nie ma opcji zbilansowanych posiłków
dwa w grę wchodzą moje nietolerancje pokarmowe, alergie no i niestety problemy "smakowe", mleka migdałowego nie jestem w stanie zdzierżyć bo mam wrażenie jakbym mydło lizała owsiane czy kokosowe to też ostateczność, a taki skyr mogę raz na jakiś czas ze względu na nietolerancje; podobnie z koktajlami warzywnymi, toleruję dosłownie 2 smaki, inaczje mam odruch wymiotny
trzy kiedyś próbowałam być na detoksie koktajlowym, miałam mega biegunki i problemy z jelitami

Dlatego wolałam zjeść coś pożywnego ale wyglądającego niezbyt apetycznie

to już nawet nie o wygląd chodzi a o konsystencję czy smak, mam z tym bardzo duży problem
ryby z piekarnika nie tknę bo mnie podbija a i wędzoną i grillowaną zjem każdą, w sushi to i surową lubię ale no pieczone nie przejdą, zresztą na parze tylko łosoś i to pod warunkiem że dom wietrzę bo przez sam zapach nie przejdzie
jak to mawia moja przyjaciółka jestem wybredna po cholerze a ja po prostu jestem wybiórcza

A płatki drożdżowe można? Kiedys do jakiegoś sosu kupiłam i mam zapas ale jakoś nie używam. Podpowiedz proszę co i jak

Ale po prostu dosypujesz?