Cześć dziewczyny potrzebuje pomocy 7.01.2016 roku urodziłam pięknego synka. po 6 tygodniach od porodu zaczeły sie problemy z suchością w pochwie i dziwny zapach. Jeden lekarz to z bakatelizował. Drugi zrobił posiew i okazało się że mam bakterie (Escheria coli oraz Klebsiella pneumoniae). dostałam antybiotyki po których nie zauważyłam poprawy kolejny posiew wykazał Eschercia coli. kolejne antybiotyki również nie przynisoły efektu ale tym razem wyszła bakteria Citrobacter koseri oczywiście teraz faszeruje sie kolejnymi antybiotykami. Ratujecie już niewiem co robić a od stycznia chcielibyśmy z mężem starać sie o kolejną dzdzie :( dodam że zrobiliśy posiew nasienia i moczu mężowi żeby wykluczyć zarażanie się na wzajem i on jest "czysty" przestrzegam już wszelkich zasad higieny, nie nosze stringów podmywam sie po każdym wypróżnieniu itd. szczerze mówiąc to już psychicznie nie wyrabiam i finansowo musiałam sie przenieś do prywatnego gina bo państwowo zapisywali na za dwa miesiące a z tym nie mogę tyle czekać. Pomóżnie któraś z was miała podobnie jakieś rady??????
Wiśnia28, a jak wygląda sprawa z ilością pałeczek kwasu mlekowego? Bierzesz jakieś probiotyki? Na antybiotyki uważaj, bo możesz się szybko wyjalowic i uodpornisz się na każdy antybiotyk.
Ja mialam bardzo uparta bakterie , z ktora nie poradzila sobie kilkakrotna antybiotykoterapia. Pomogla dieta zero cukru, bialej maki itd. Oczyszczenie organizmu, wzmocnienie. Te bakterie pewnie nie zniknely zupelnie, ale stracily kontrole we florze bakteryjnej, staly sie niegrozne i nie wychodzily juz w wymazach.
Nie wiem jak sprawa pałeczek kwasu mlekowego ; (probiotyki zostały mi zaproponowane dopiero przy trzeciej terapii antybiotykami jestem bezsilny a Ci lekarze mają wszystko gdzieś.
Agatella czytałam o tym żeby wyeliminować cukier. A czym wzmocnić graniem.