Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013 zmieniony
     permalink
    A u nas Kacperek nie potrafi powiedzieć "tata". Czasem mu wyjdzie "papa", ale najczęściej mama, baba, nana, nie! i och! :bigsmile:

    A kiedy dziecko zaczyna rozumieć co to znaczy?

    Ach. I miałam napisać... Wczoraj wieczorem cieszyłam się jak Kacperek zasnął o 20... Ale pobudka o 21:30 wszystko odmieniła... Chciał spać a nie mógł i był nie do zniesienia! Do 1:30 dawał czadu, a mój mąż już nie wyrabiał. Usypialiśmy go na zmianę na różne sposoby. W końcu mąż się wkurzył i prawie, że nim rzucił, aż smoczek mu z buzi wyleciał i grzmotnął o podłogę (smoczek oczywiście). Zaczął nim wymachiwać i mówić, że zaraz mu wpier.... żeby szedł w końcu spać! Zabrałam go od niego! Nagle Kacper umilkł... Siedział sobie u mnie na kolankach (po ciemku) i bawił rączkami. Wrażenie miałam jakby bał się zapłakać. Strasznie się przestraszył a mi aż łzy leciały z tego wszystkiego. Mąż wyszedł, a Kacper w kilka minutek usnął mi na rękach na siedząco.
    Jak mi go szkoda było! No tak się zachować?! Już jak mąż zaczyna się denerwować to Kacper to wyczuwa. I po chwili zaczyna nagle energicznie nim poruszać, tak jakby go lulał, ale 10 razy szybciej. I Szybko go odkłada do łóżka ze złości, i tak samo szybko go wyjmuje i prawie, że potrząsa. Kacperek wyprowadził go z równowagi...
    Mój mąż nie ma za grosz wyczucia i cierpliwości! Oczywiście zamiast od razu spać musiałam mu to wszystko wygarnąć. Na co on stwierdził, że nie nadaje się na ojca!:shocked:
    I co ja mam zrobić? Jak go nauczyć cierpliwości do własnego syna, albo jak mu chociaż przemówić do rozumu?!

    Treść doklejona: 30.07.13 12:37
    I jak Kacper już wyrósł z "AGUUU" tak w chwilach stresujących chyba dla niego, jak płacze, a w zasadzie lamentuje delikatnie, to mówi wtedy takim biednym głosem "Aguuu". To w sytuacji jak np. chce spać a nie może, albo go dziąsełka bolą. Wtedy do tego się strasznie tuli.
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Dii: Do 1:30 dawał czadu, a mój mąż już nie wyrabiał. Usypialiśmy go na zmianę na różne sposoby. W końcu mąż się wkurzył i prawie, że nim rzucił, aż smoczek mu z buzi wyleciał i grzmotnął o podłogę (smoczek oczywiście). Zaczął nim wymachiwać i mówić, że zaraz mu wpier.... żeby szedł w końcu spać!


    Dii, ja bym porozmawiala z Mezem na spokojnie na Twoim miejscu. Dla mnie taka sytuacja nie powinna nigdy miec miejsca. :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Wiem, ale on tak często traci panowanie nad sobą... I już z nim rozmawiałam... Nic... On nie chce się wtrącać jak ja Kacpra usypiam i widać, że jest problem, ale jak widzi, ze ja już nie daję rady, że z bezsilności mi ręce opadają to próbuje pomóc, jak przyjmuję pomoc, ale po jakimś czasie zaczynam tego żałować...

    Treść doklejona: 30.07.13 12:56
    Dodam jeszcze, ze na codzień się tak nie zachowuje. Tylko wtedy jak nie może sobie z Kacprem poradzić. Czy nie może przestać płakać, albo nie może zasnąć. To są dwa przypadki. Ja tez nie mogę sobie czasem poradzić, ale zachowuję przynajmniej spokój. Kacper jak się wtula to słyszy bicie serca chociażby i czuje zdenerwowanie.
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeJul 30th 2013 zmieniony
     permalink
    Dii: On nie chce się wtrącać jak ja Kacpra usypiam i widać, że jest problem, ale jak widzi, ze ja już nie daję rady, że z bezsilności mi ręce opadają to próbuje pomóc, jak przyjmuję pomoc, ale po jakimś czasie zaczynam tego żałować...


    Dii, szczerze? Taka pomoc? Żeby dzieckiem potrząsać i się wkurzać? Ja bym nie pozwoliła dotknąć dziecka,jakbym wiedziała, że mąż wpada w takie nerwy! Skoro wiesz, że mąż nie radzi sobie w takich sytuacjach, to po prostu niech się nim nie opiekuje. Przecież to już podchodzi pod przemoc, nawet jak grozi Kacprowi, że go uderzy:(

    My dziś mamy 3 rocznicę ślubu:) Mąż niestety na budowie, ale i tak jakiś torcik kupię :)
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    akirka to wszystkiego najlepszego:bigsmile:

    akirka: Ja bym nie pozwoliła dotknąć dziecka,jakbym wiedziała, że mąż wpada w takie nerwy!

    Ale nie zawsze tak jest. Ja sama jak czuję, ze mogę się zdenerwować (ale tylko zdenerwować) to pozwalam mężowi na opiekę w tym czasie. Mąż sobie dobrze radzi i próbuję mu pomóc. Jak widzę, ze zaczyna się gotować to mówię co ma zrobić i przypominam o zachowaniu spokoju. Udaje się na jakiś czas...
    Ale jest często tez tak, że mąż normalnie się nim zajmie, choć dopiero tylko raz Kacper zasnął w jego ramionach od 6 m-cy!
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Kurcze Dii jak można tak małemu dziecku spuścić klapsa :sad:, przecież Kacperek nie zrozumie dlaczego jego tata tak się zachowuje, przecież on nie robi mu na złość, nie potrafi inaczej wyrazić jeszcze emocji jak tylko marudzić bądź płakać. Pytanie co będzie później ja z doświadczenia wiem, że im starsze dziecko tym więcej zazwyczaj kłopotów sprawia, bo a to się nie słucha a to też potrafi przekazywać emocje poprzez histerie bądź rzucanie się po podłodze po pyskowanie i zastanawia mnie to, co wtedy twój mąż zrobi, jeśli już potrafi być agresywny w stosunku do niego. To jest problem, który trzeba mocno uświadomić i już rozwiązywać, może i nie nadaje się na ojca ale już nim jest i tego się nie cofnie!!!
    --
  1.  permalink
    Dii, ja mam tak samo.... kiedys moj maz sie wkurzyl na mlodego i stwierdzil, ze zaraz go pierd...lnie o sciane, klapsa nie raz tez mu sprzedal ;/ a jak ja cos powiem to ma pretensje do mnie i ze mam sie nie wtracac, ale ja nie potrafie, bo jak widze takie cos to sama mam ochote wpeirniczyc mojemu mezowi. Raz sie wydarlam to sie ksieciunio obrazil. A ja nie bede patrzec obojetnie jak on tak traktuje mojego Syna. w duchu obiecalam sobie, ze jesli jeszcze raz tak zrobi to go wyrzuce z domu.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    kuleczka_69: kiedys moj maz sie wkurzyl na mlodego i stwierdzil, ze zaraz go pierd...lnie o sciane, klapsa nie raz tez mu sprzedal ;/

    Dii: W końcu mąż się wkurzył i prawie, że nim rzucił,

    Dziewczyny straszne jest to co opisujecie :neutral: miałam coś napisać ale słów mi zabrakło. Przecież to są bezbronne maleńkie dzieci... jak tak można..nie wiem, u mnie to by się skończyło na tym, że albo ON by wyleciał z domu albo ja.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Dla mnie moje dzieci są najważniejsze i gdyby mój mąż się tak zachowywał, postawiłabym mu ultimatum, albo rozwiązujemy wspólnie ten problem, skoro sobie nie radzisz wyjdź z domu idź się przejdź i nie pokazuj się na oczy dopóki nie ochłoniesz, a jak się nie zmieni w stosunku do dzieci to niech się pakuje.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 30th 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, smutne to :sad: Pewnie wasi mężowie sami w dzieciństwie byli w ten sposób wychowywani i teraz powielają ten sam schemat. Strasznie ciężko jest przerwać takie błędne koło, ale da się, jeśli tylko się chce. Może jakaś lektura uświadamiająca skutki takiego postępowania by pomogła? Albo nawet wizyta u psychologa?
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    hydrozagadka: Strasznie ciężko jest przerwać takie błędne koło, ale da się, jeśli tylko się chce. Może jakaś lektura uświadamiająca skutki takiego postępowania by pomogła?


    Dokładnie trzeba szukać rozwiązań, ale też nie możemy z dziecka zrobić królika doświadczalnego więc trzeba reagować na takie zachowanie
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Mąż już dawno mi zapowiedział, że jego dziecko będzie wychowane tak, jak on był wychowany. jak coś zrobił nie tak, to ojciec ściągał pasa i go lał. I (jak twierdzi) dlatego nie wyrósł na jakiegoś łobuza. Powiedział, że jego dziecko musi się go bać. Musi być twarde i uczyć się od małego! Pomyślała, tylko tak gada a to się zmieni jak mały się urodzi. Zmięknie. I faktycznie, przeszło mu, ale ostatnio wróciło i on myśli, że już zacznie go wychowywać surowo. Jak przypomnę sobie co czytałam w Mądrych rodzicach o Strachu i rozwijającym się mózgu w tym czasie to aż mnie krew zalewa jak patrzę co mąż robi z naszym dzieckiem, jak kształtuje jego osobowość już na tym etapie!
    On jest dobrym ojcem i lubi spędzać czas z Kacprem, ma dobre podejście i potrafi się nim zająć,a le gdy przychodzi taki moment jak wczoraj to po prostu nie wytrzymuje. Podczas choroby Kacpra, mąż miał ochotę coś zrobić, ale mówił: "Gdybyś nie był chory...!" w półżartach oczywiście. A teraz to kwestia upałów i ząbków, ale mąż i tak tego nie rozumie. Że dzieciaczek tak pokazuje swoje emocje, bo inaczej nie potrafi...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    sysiajaw: nie możemy z dziecka zrobić królika doświadczalnego więc trzeba reagować na takie zachowanie


    Oczywiście, że nie można na to pozwalać. W żadnym wypadku! Ale jestem zdania, że trzeba też zrobić wszystko, żeby zmienić postawę męża, bo samym potępianiem takich zachowań wiele się nie osiągnie...
  2.  permalink
    sysiajaw: Dla mnie moje dzieci są najważniejsze


    Dla mnie Mati tez jest najwazniejszy, mezowi uswiadomilam, ze jeszcze raz takie cos i moze sie pakowac i wracac do mamusi. Dziewczyny, ja juz na prawde czasami mam dosyc, dla meza od zawsze wazniejsi byli rodzice i jego rodzenstwo ode mnie, teraz tez od Mateusza. Zawsze jak go o cos prosilam to nie, a jak od jego strony ktos cos chcial to zaraz lecial ;/
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Dii: Mąż już dawno mi zapowiedział, że jego dziecko będzie wychowane tak, jak on był wychowany. jak coś zrobił nie tak, to ojciec ściągał pasa i go lał. I (jak twierdzi) dlatego nie wyrósł na jakiegoś łobuza. Powiedział, że jego dziecko musi się go bać. Musi być twarde i uczyć się od małego!


    Straszne... :neutral: A to przecież dopiero niemowlę, które w zasadzie wielkich kłopotów nie sprawia... A co będzie dalej? Pierwszy w kolejce bunt dwulatka, który potrafi być strasznie uciążliwy, ale jest przecież całkowicie normalnym (i potrzebnym!) etapem rozwoju... Strach myśleć...

    Dii: Jak przypomnę sobie co czytałam w Mądrych rodzicach o Strachu i rozwijającym się mózgu w tym czasie to aż mnie krew zalewa jak patrzę co mąż robi z naszym dzieckiem, jak kształtuje jego osobowość już na tym etapie!


    A może dałabyś mężowi tę książkę do poczytania? Ona świetnie tłumaczy te wszystkie zależności.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Dii: Jak przypomnę sobie co czytałam w Mądrych rodzicach o Strachu i rozwijającym się mózgu w tym czasie to aż mnie krew zalewa jak patrzę co mąż robi z naszym dzieckiem, jak kształtuje jego osobowość już na tym etapie

    Dii a czy mąż czytał tę książkę ? Może ona zmieni jego spojrzenie ?
    Dii: Powiedział, że jego dziecko musi się go bać.

    A wyjaśnił w jakim to celu jego własne dziecko ma się go bać :shocked: czy nie powinno być tak że szacunek do rodzica oparty jest na innych fundamentach niż strach... Kurcze Dii współczuję Ci, może tu faktycznie psycholog powinien wkroczyć.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 30th 2013 zmieniony
     permalink
    PENNY: może tu faktycznie psycholog powinien wkroczyć.


    też to mi przeszło przez głowę... Dii a zadałaś może mu pytanie, czy dobrze mu z tym było jak go ojciec lał?! Niech sobie przypomni czy wtedy nie marzyło mu się inne dzieciństwo? Niech sobie przypomni co czuł! Bo nie wydaje mi się, że to mu się podobało...
    --
  3.  permalink
    wnuczka może być aż tak podobna do babci
    - a pewnie ze moze, mnie jak kiedys pokazali zdjecie mojej babci jak miala ze 2-3 latka to wykapana moja siostra mlodsza, az szlo sie pomylic, tylko ze zdjecie czarno bialo to moglam zauwazyc ze to babcia a nie siostra.
    Nerwy czasem kazdemu puszczaja, innym wczesniej, innym pozniej... pozostaje tylko miec nadzieje ze Oni tak tylko gadaja, bo przeciez na pewno by krzywdy wlasnemu dziecku nie zrobili...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 30.07.13 13:55</span>
    A my wrocilismy od lekarza, mlodemu ida 4 zeby naraz :shocked:, 1 i 2 i gory, ma lekko zaczerwienione gardlo i stan podgoraczkowy. Jak goraczka bedzie wieksza mam przyjsc a narazie paracetamol jak bardzo bedzie marudny.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Hydro, a możesz polecić jakas ksiazke?
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    madziik1983: Nerwy czasem kazdemu puszczaja, innym wczesniej, innym pozniej.


    Madzik nerwy owszem puszczają, ale nie do tego stopnia żeby potrząsać swoim tak małym dzieckiem i już dawać klapsy, ja jak nie wyrabiałam Kiedy Kinga ryczała mi całe wieczory po 2-3h non stop, gdy chodziła spać po 1 w nocy po tylu godzinach płaczu, to po prostu dawałam ją mężowi, i wychodziłam ochłonąć do innego pokoju aby dziecko nie czuło moich emocji, ale w życiu bym nie potrząsnęła dzieckiem żeby się uspokoiło a tym bardziej w taki sposób:

    Dii: W końcu mąż się wkurzył i prawie, że nim rzucił, aż smoczek mu z buzi wyleciał i grzmotnął o podłogę (smoczek oczywiście).
    --
  4.  permalink
    Dii: Mąż już dawno mi zapowiedział, że jego dziecko będzie wychowane tak, jak on był wychowany. jak coś zrobił nie tak, to ojciec ściągał pasa i go lał. I (jak twierdzi) dlatego nie wyrósł na jakiegoś łobuza. Powiedział, że jego dziecko musi się go bać. Musi być twarde i uczyć się od małego!

    Sorry Dii, ale nasuwa mi się jedno pytanie- to dlaczego zdecydowaliście się na dziecko skoro macie tak skrajne wizje wychowania??? Skoro było wiadomo jakie podejście ma Twój partner?
    Dii: On jest dobrym ojcem i lubi spędzać czas z Kacprem, ma dobre podejście i potrafi się nim zająć,a le gdy przychodzi taki moment jak wczoraj to po prostu nie wytrzymuje.

    Wiesz, to takie trochę gadanie jak "on jest dobrym mężem, tylko jak trochę popije, to robi się agresywny" :confused:
    Jest ojcem Kacpra, ale robi mu krzywdę. Z tego co piszesz- nie stało się to pierwszy raz, Twój partner nie postrzega tego jako błąd, tylko jako metodę wychowawczą. I dla mnie to jest największym problemem.
    --
  5.  permalink
    w życiu bym nie potrząsnęła dzieckiem żeby się uspokoiło a tym bardziej w taki sposób:Dii: W końcu mąż się wkurzył i prawie, że nim rzucił, aż smoczek mu z buzi wyleciał i grzmotnął o podłogę (smoczek oczywiście).

    ale mi chodzilo o same nerwy a nie o sposob ich odreagowania.... nie popieram takie sposobu absolutnie !!!
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Ja proponuję panom poczekać aż synowie skończą po 20lat- wtedy będą mieli równe szanse :confused: Jestem wstrząśnięta, że takie rzeczy się dzieją tak "powszechnie", dla mnie to niewyobrażalne. Nie będę powielać tego co pisały dziewczyny, w każdym razie powinnyście szukać rozwiązania. ZWŁASZCZA jeśli nie jest to tylko kwestia "gadania" w emocjach, a poglądów, że to jest właściwy sposób na wychowanie dziecka.
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeJul 30th 2013 zmieniony
     permalink
    ...aż mnie ciarki przeszły...
    Dziewczyny musicie porozmawiać z mężami skoro raz nie pomaga, to kolejny...
    A surowe wychowanie z pasem.... Di błagam wybij mężowi to z głowy!

    Popieram Penny daj tacie książke do przeczytania, jak i inne dziewczyny rozmowa z kimś takim jak psycholog napewno by pomogła.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    montenia: Hydro, a możesz polecić jakas ksiazke?


    Przyszła mi do głowy taka mała książeczka - "Nie przydeptuj małych skrzydeł".

    Treść doklejona: 30.07.13 14:14
    cerisecerise: Twój partner nie postrzega tego jako błąd, tylko jako metodę wychowawczą. I dla mnie to jest największym problemem.


    Też tak uważam :sad:
    •  
      CommentAuthorsummer1981
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Dii: W końcu mąż się wkurzył i prawie, że nim rzucił, aż smoczek mu z buzi wyleciał i grzmotnął o podłogę (smoczek oczywiście). Zaczął nim wymachiwać i mówić, że zaraz mu wpier.... żeby szedł w końcu spać!

    Takim zachowaniem mysle zainteresowalyby sie niejedne słuzby, a juz jakiśrzecznik praw dziecka na pewno. Odpowiedz sobie na pytanie czy pozwalasz na takie traktowanie swojego synka.
    To matki są współwinne w domach gdzie ojcowie biją dzieci. Nie reagujesz - to tak jakbyś też biła.
    -
    Popieram, "nie przydeptuj.." jest wartosciowa ksiazka. Ale dla ludzi, ktorzy chca cokolwiek zrozumiec i zmienic a Twoj maz juz chyba postanowil, jak wychowa syna..
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeJul 30th 2013 zmieniony
     permalink
    azniee: Ja proponuję panom poczekać aż synowie skończą po 20lat- wtedy będą mieli równe szanse Jestem wstrząśnięta, że takie rzeczy się dzieją tak "powszechnie", dla mnie to niewyobrażalne. Nie będę powielać tego co pisały dziewczyny, w każdym razie powinnyście szukać rozwiązania. ZWŁASZCZA jeśli nie jest to tylko kwestia "gadania" w emocjach, a poglądów, że to jest właściwy sposób na wychowanie dziecka.
    --

    mnie tez sie wlos na glowie zjeżył. dobrze ze piszecie o tym problemie, gorzej gdy kobiety wstydza sie mowic o takich rzeczy i zamiataja pod dywan
    mialam okazje zetknac sie z rodzinami , gdzie byla stosowana przemoc wobec dzieci, wobec kobiet
    niestety uwazam ze samo czytanie ksiazki czy rozmowa z zoną to za mało, (aczkolwiek moze byc to wstep dla meza by uswiadomil sobie ze ma problem)
    wazna stanowcza postawazony wobec takiego męza, partnera i brak zgody na takie zachowanie w stosunku do dziecka
    nawet gdyby mialo sie to zakonczyc separacja, dla dobra dziecka....czesto zdarza sie ze mezczyzni jednak zbieraja sie w sobie, gdy grozi im utrata rodziny i idą na terapie, zaczynaja pracowac nad przemocowymi zachowaniami.....bez leczenia niestety ( zazwyczaj) taka postawa nie przechodzi..mozna sie pilnowac...ale wczesniej czy pozniej nawyki wpojone w domu rodzinnym wyjdą.
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 30th 2013 zmieniony
     permalink
    [quote=kuleczka_69]
    Dziewczyny, ja juz na prawde czasami mam dosyc, dla meza od zawsze wazniejsi byli rodzice i jego rodzenstwo ode mnie, teraz tez od Mateusza. Zawsze jak go o cos prosilam to nie, a jak od jego strony ktos cos chcial to zaraz lecial ;/[/quote}

    czasem jest tak, że nie zmienisz już człowieka, a jego prawdziwa natura wychodzi później w ekstremalnych sytuacjach..
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    cerisecerise: to dlaczego zdecydowaliście się na dziecko skoro macie tak skrajne wizje wychowania??? Skoro było wiadomo jakie podejście ma Twój partner

    W zasadzie to było takie jego gadanie... On wychowany na wsi... Starodawne wychowanie to było. Mama do pocieszania a tata do lania. U niego w rodzinie było tak, że ojca trzeba było się bać.
    Ale uwierzcie mi, ze to było tylko jego takie gadanie. On zawsze dużo gadał i żartował. Ma taki charakter, ze lubi ludzi wkręcać, całą moją rodzinę już nie raz wkręcił w różne głupstwa. Widać, ze on kocha Kacperka i Kacperek cieszy się na jego widok. Często się z nim bawi i wygłupia. I Kacperkowi to sprawia wiele radości. Czasem nawet lepiej się nim zajmie niż ja. Tylko po prostu nie ma cierpliwości jak on za długo płacze i nic nie pomaga, albo jak nie może zasnąć. Bo jest tak, ze przytula się do niego, prawie zasypia, a tu nagle głowa do góry i koniec snu i tak kilkanaście razy. Tak jak wczoraj do 1:30 a mąż wstawał do pracy o 5 - jeździ na tirach nawet po 12-15 godzin i musi być wyspany. Widzi, że sama czasem wymiękam i próbuje mi pomóc...
    Może opisze to tak - mąż zawsze idzie na ilość a nie na jakość a w tym przypadku na szybkość a nie jakość, więc przyspiesza tempo, żeby szybciej mały zasnął nie wiedząc, ze w ten sposób go rozbudza i dodatkowo stresuje przez co Kacperkowi jeszcze trudniej zasnąć. i tak w kółko aż w końcu cierpliwość się kończy.

    PENNY: Dii a czy mąż czytał tę książkę ? Może ona zmieni jego spojrzenie ?

    Jak mu kiedyś zaczęłam o tym mózgu opowiadać, to skomentował: "Znowu się jakiś głupot naczytałaś?" Ale tak jest zawsze. Jak coś czytam nawet na głos, to mąż twierdzi, że to wszystko to wymyślone bajeczki. Traktuje to tak samo jak kiedyś mu tłumaczyłam jakąś kwestię na przykładzie mojego serialu "Pierwsza miłość" i komentował:"Ja ci skończę te romansidła!" w półżarcie.

    Spróbuję z nim dzisiaj o tym porozmawiać...
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Dii: Spróbuję z nim dzisiaj o tym porozmawiać...


    Dii właśnie tu chodzi o te extremalne sytuacje, bo wiadomo jak jest dobrze to jest dobrze, ale zaczyna się problem to i zaczyna się agresja, porozmawiaj, zapytaj się czy fajnie było jak tata lał w dupsko, jak był agresywny i czy chce aby jego dziecko czuło to co on kiedyś czuł do ojca? Czy to mu się podobało jak się go bał? Czy chce aby jego dziecko czuło się jak on kiedyś? nie wydaje mi się... może to mu coś przemówi do rozsądku
    --
  6.  permalink
    sysiajaw: czasem jest tak, że nie zmienisz już człowieka, a jego prawdziwa natura wychodzi później w ekstremalnych sytuacjach.


    Niestety...a wiesz co, po slubie jak wybieralismy sie w "podroz poslubna" to on WZIAL tesciowa bo chciala jechac z nami ;/ i na nic byly rozmowy i tlumaczenie
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    kuleczka_69: po slubie jak wybieralismy sie w "podroz poslubna" to on WZIAL tesciowa bo chciala jechac z nami

    :shocked::shocked::shocked:
    --
  7.  permalink
    Dii, brak slow zeby to skomentowac, dokladnie :P teraz z tego to sie smieje, a przedtem wcale do smiechu mi nie bylo.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Wiecie mój m. był bity przez matkę w dzieciństwie, ja też nie raz oberwałam. I dlatego nigdy, ale to przenigdy nie uderzę swojego dziecka. Z mężem też o tym jeszcze na długo przed poczęciem naszego synka rozmawialiśmy. Razem oglądaliśmy super nianię, i może wielu osobom nie podobał się ten program, jednak my chłoneliśmy sposoby jak postępować z dzieckiem, kiedy normalnie można wyjść z nerwów z siebie.
    -- ,
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    hydrozagadka: Dii: Mąż już dawno mi zapowiedział, że jego dziecko będzie wychowane tak, jak on był wychowany. jak coś zrobił nie tak, to ojciec ściągał pasa i go lał. I (jak twierdzi) dlatego nie wyrósł na jakiegoś łobuza. Powiedział, że jego dziecko musi się go bać. Musi być twarde i uczyć się od małego!

    Dii masz poważny problem z mężem :cry::sad: rozmawiaj z nim, bo Kacper jest ca raz większy i więcej rozumie:sad:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Rozmawiałam z nim przez telefon i powiedziałam, żeby zastanowił się nad wczorajszym swoim zachowaniem. On powiedział: "A co ja takiego zrobiłem?" :shocked: Powiedziałam, żeby porównał sobie jego zachowanie z moim względem Kacpra jeśli uważa, że nic się nie stało. Bo gdyby tak było, to nie mówiłby wczoraj, że chyba nie nadaje się na ojca... Zobaczymy...
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Mój były mąż był bity przez pijanego ojca, a jako nastolatek nadstawiał się za matkę i młodszego brata. A później ja od niego oberwałam. Z takich schematów trudno wyjść, ale chyba najgorsze jest, jeśli się je powiela świadomie i celowo....
    Co do superniani - nie oglądałam za bardzo, ale ostatnio ciekawy artykuł czytałam- o tym jaką krzywdę zrobili tym dzieciom rodzice i twórcy programu, pokazując je w takich sytuacjach widzom, zwłaszcza, że przecież te nagrania gdzieś będą krążyć, mogą być powtarzane itd. W sumie, trudno się nie zgodzić.
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Dii, a czy Twój mąż ma teraz dobre relacje ze swoim tatą? Jeśli nie, być może wizja takich samych kontaktów z synem za kilkanaście czy 20 lat przemówi do niego bardziej niż przywoływanie wspomnień z dzieciństwa. Nawet jeśli źle odbierał to, że tata karał go fizycznie (a z pewnością to źle odbierał), to może wcale sobie z tego nie zdawać sprawy, bo ludzie mają tendencję do wybielania wspomnień z dzieciństwa.
    Jest jeszcze taka książka "Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat". Nie jest tak dobra jak "Mądrzy rodzice" i nawet jest w niej sporo głupot, ale jest także bardzo ważna rzecz - często podkreślana fazowość rozwoju dziecka, to że raz będzie lepiej, raz gorzej. Może Twój mąż potrzebuje tej świadomości? Wasz syn oczywiście nie umie inaczej okazywać emocji i to jego święte prawo że marudzi, ale Twój mąż także ma prawo do odczuwania różnych rzeczy - każdy jest przecież czasem na granicy cierpliwości, tylko w niedobry sposób je okazuje...
    Przepraszam że pozwoliłam sobie na komentarz pomimo że prawie się tu nie udzielam, ale czytam regularnie i poczułam że muszę napisać, bo Wasz synek zasługuje na jak najpiękniejsze dziecięce wspomnienia i warto nad tym pracować od zaraz. Trzymam kciuki!
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    jego tata umarł 2 lata temu:sad:

    Treść doklejona: 30.07.13 16:41
    ale mięli dobry kontakt
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Rozumiem, przykro mi :/
    Ciężko przypuszczenia wysnuwać na odległość oczywiście, ale niezależnie od przyczyn dobro dziecka jest najważniejsze, a my dorośli musimy sobie radzić z emocjami, w końcu mamy cały szereg sposobów na to, dzieci niestety nie. Dii, jeśli rozmowa z mężem nie przyniesie skutków, to może rozważ pomoc profesjonalisty, tak jak dziewczyny wyżej pisały? Będzie dobrze!
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Melduję, że rozmowa odbyta. Myślę, że pozytywnie się zakończyła. Kacper zasnął przy cycu po kąpieli. Zobaczymy tylko jak trafi się znowu histeria Kacpra jak mąż będzie się zachowywał. Gdyby coś to oczywiście zareaguję, ale miejmy nadzieję, że już taka sytuacja nie nastąpi. Będę mu pomagała w razie czego panować nad emocjami i uczyć go cierpliwości.
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeJul 30th 2013
     permalink
    Dii oby ku lepszemu to poszło. Ale ty też musisz być stanowcza wobec swego męża i tępić takie zachowanie.

    Dziś pisałam, że jeszcze Kacper nie mówi np.mama. I jakież było moje zdziwienie kiedy na wieczór dwa razy powiedział mama. Nie cieszę się tak do końca bo nie jestem pewna świadomości wypowiedzianego słowa wzglendem mnie, ale już jest lepiej:bigsmile:
    --
  8.  permalink
    Moj Mati mowil "mama" i przestal, nie wiem czemu :P pare dni temu taka mielismy z niego ucieche, bo zamiast "dziadzia", na dziadka mowil "dziadeta" :) a i tak kazdy kto przychodzi i dzwoni do nas to jest "baba" :P

    Treść doklejona: 31.07.13 07:39
    Dii, to dobrze, ze porozmawialiscie. Oby szlo ku lepszemu. Ja mojemu stanowczo zagrozilam, ze jezeli takie cos sie powtorzy to pakuje manatki i wypad do mamusi. Ja sobie sama poradze, a nie pozwole, by ktos krzywdzil moje dziecko.
    --
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    bari_87: Nie cieszę się tak do końca bo nie jestem pewna świadomości wypowiedzianego słowa wzglendem mnie, ale już jest lepiej

    :clap::clap: Ja też czekam na te słowa jak na zbawienie Boskie :tooth:
    Witam się kochane :winkkiss:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    Moja Misia mówi już mama od jakiegoś czasu. Teraz już bardziej świadomie, bo jak wchodzę do pomieszczenia, gdzie jest i mnie zobaczy, to mówi "mama" :) Albo jak jest jej źle, to też woła "mama" z takim smutkiem w głosie :) A z nowości mówi też "dziudziuś" na mojego tatę i jeśli coś stuknie w domu, czy zaszczeka pies za oknem, to pyta "co to?" :) Duuużo do niej mówię, praktycznie w większości jesteśmy same, więc ciągle z Nią dyskutuję :) a Ona gestykuluje rączkami rozmawia ze mną po swojemu :)
    --
  9.  permalink
    Dii widzę że mąż nerwowy w ekstremalnych sytuacjach, podobnie jak mój, tylko u nas na szczęście kończy się na krzyku, ale i tak cały czas rozmawiam z mężem bo ten jego "ryk" na Maję nie działa właściwie. No i właśnie gdy Maja zaczyna mówić NIE na jego prośby to siadają mu nerwy i zamiast wytłumaczyć jej dlaczego ma "to" czy "to" zrobić to od razu się na nią wydziera. Maja jest wtedy przestraszona albo zaczyna się śmiać co go jeszcze bardziej złości. Na szczęście rozmowy pomagają i zdarza się to coraz rzadziej.

    U nas pomocą w zaśnięciu jest ulubiony kocyk, który kładę mu do każdej drzemki i wtedy się w niego wtula, oczywiście gdy jest przemęczony a nie może zasnąć pomaga też parę łyków ciepłego picia z butli.
    --
  10.  permalink
    katka_81: gdzie jest i mnie zobaczy, to mówi "mama" :) Albo jak jest jej źle, to też woła "mama" z takim smutkiem w głosie :)


    Mateuszowi widocznie sie znudzilo mowienie mama :P
    U nas znowu upal ;/ nie idzie wytrzymac... a ja jestem chora, Mati tez, no i maz tak samo;/ porazka
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    kuleczka_69: U nas znowu upal ;/ nie idzie wytrzymac... a ja jestem chora, Mati tez, no i maz tak samo;/ porazka

    ojej, zdrówka dla Was :*
    Dziewczyny, czy to możliwe, by moja odporność była kiepska, kiedy karmię piersią? Ja w zasadzie nigdy nie chorowałam, żadnych infekcji, nigdy nie miewałam gorączki. Teraz to jest jakaś masakra, ciągle coś, a to gorączka, a to katar, a to ból gardła... a ból gardła to już w zasadzie non stop, ciągle i ciągle...
    --
  11.  permalink
    Katka, moze być. Długo juz karmisz więc organizm jest osłabiony.

    A ja mam pytanko, moze ktoraś juz cos takiego przechodzila. Jasiek od kilku dni strasznie szarpie sie za uszka. Cale dnie jest strasznie marudny. Nie ma gorączki ani zadna wydzielina nie wycieka mu z uszka. Przy dotyku sie wykręca ale nie płacze. Myslicie ze to moze byc cos powazniejszego z czym nalezaloby udac sie do lekarza?
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
  12.  permalink
    Katka, moze tez byc tak od pogody, tu upal, wypijesz cos zimnego i infekcja gotowa.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.