Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    CiastoMiłości: Jasiek od kilku dni strasznie szarpie sie za uszka.

    Ciasto, moja Misia szarpie się za uszka, jak jest przemęczona. Po tym poznaję, ze czas na drzemkę. Bywają gorsze dni, gdzie szarpie uszka częściej, kiedy na przykład jest gorąco i ogólnie organizm zmęczony... Wówczas jest oczywiście bardziej marudna.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Witam się z "południa" Kacper dopiero się obudził:shocked:
    Wrócę na chwilę do mojej sytuacji z mężem (napiszę to co pod kartą)
    Powiem tak. On nim nie rzucił ani nic. Tylko szybko wziął z łóżeczka i zaczął bujać tak energicznie przez moment a potem chciał mi go oddać na łóżko i tak też szybko machnął. Ale go trzymał. Nic złego by mu się nie stało. Tylko te szybkie ruchy Kacperka przestraszyły i ton głosu męża.
    On by mu nigdy krzywdy nie zrobił – nie uderzyłby go – no poza klapsami zapewne :tongue:
    Więc nie chciałabym, żebyście brały mojego męża za jakiegoś sadystę… Ot i tyle:bigsmile:

    ----------------------------------------------------------------------------------------------

    Miałam pobrać Kacperkowi mocz na badanie i znowu kicha. Mam 10 minut - on nie zdąży nasiusiać...
    --
  1.  permalink
    Dii: nie uderzyłby go

    Dii: poza klapsami zapewne

    Jedno przeczy drugiemu.
    A "energiczne potrząsanie" dziewięciomiesięcznym dzieckiem też mu może zrobić krzywdę, niekoniecznie trzeba od razu "wpier...". Jeśli ani Ty ani mąż tego nie dostrzegacie- to tylko szkoda Kacperka.
    Twój mąż ma problem- z wizją rodzicielstwa i z kontrolą własnych emocji. Szkoda, że do tego dochodzi Twój problem z bagatelizowaniem tego. Obyście się ogarnęli zanim stanie się coś niefajnego.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Nie nie nie. Źle to odbierasz. Chodzi mi o te uderzenie. Klaps w przyszłości każdemu się zdarzy i wtedy nie można mówić o maltretowaniu dziecka chociażby. Każdy kiedyś zapewne dostał klapsa. Ja wiele razy:wink:
    cerisecerise: A "energiczne potrząsanie"

    to nie było potrząsanie. Nie potrafię tego opisać, ale jak mąż takie coś ale podobnego robi z Kacprem dla zabawy to on się chichra. Tutaj tylko doszło samo zdenerwowanie męża co podburzyło jego zachowanie i ton głosu.

    Z resztą nie chcę już drążyć tego tematu, bo zostało przez to wszystko wyolbrzymione. Ja chciałam się po prostu poradzić jak pomóc mężowi stać się bardziej czułym i cierpliwym dla swojego dziecka, a tu wyszło, że jesteśmy rodziną patologiczną.
    Może co nieco źle opisałam, źle dobrałam słowa - więc wolę to zakończyć.
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii: Klaps w przyszłości każdemu się zdarzy i wtedy nie można mówić o maltretowaniu dziecka chociażby. Każdy kiedyś zapewne dostał klapsa. Ja wiele razy:wink:


    Dii owszem ja swojej 7-latce sprzedam czasem klapsa nie jestem święta, ale w życiu nie podniosłabym ręki na dziecko, które jest tak małe i nie jest w stanie zrozumieć za co i dlaczego...
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Zgadzam się, dlatego napisałam
    Dii: Klaps w przyszłości
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    na dodatek ja później się z tym źle czuję
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Według mnie klaps zawsze jest zły, niezależnie od wieku dziecka. To moim zdaniem nasza przegrana ze swoimi nerwami, wiadomo że nieraz ciężko nad sobą zapanować, ale tak jak napisała sysiajaw, potem pozostaje tylko żal do siebie.

    Dziewczyny ja muszę się pochwalić - zamówiłam wczoraj mojej Hani bodziaka z nadrukiem "Moja mama nie potrzebuje twoich rad". Po prostu żyję oczekiwaniem na chwilę, kiedy założę go Hani na jakiś rodzinny spęd! :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Super ten bodziak:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    a_net_a: "Moja mama nie potrzebuje twoich rad". Po prostu żyję oczekiwaniem na chwilę, kiedy założę go Hani na jakiś rodzinny spęd! :crazy:


    :rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Ja też chcę takiego bodziaka, gdzie Je można kupić?:D
    A co do cierpliwości, ja życzę każdemu, żeby miał taką cierpliwość, jak mój m. Sama chciałabym taką mieć, nie wiem, czy wynika to z jego zawodu, czy po prostu z charakteru... I właśnie mój m. oświadczył mi już bardzo dawno, że jeżeli ktoś będzie chciał dać klapsa N. to prędzej od niego dostanie w twarz ;)
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Vsti, ten bodziak jest z firmy Malinowe Pole, a kupiłam go w sklepie internetowym fasolkowo-ami.pl
    Teraz widzę, że został tylko rozmiar 68, mam nadzieję że zrealizują moje zamówienie na rozmiar 74... A może w innych sklepach mają też większe, szczerze powiem że nie szukałam.
    --
    •  
      CommentAuthorAnula85
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    Vsti ja to samo mogę powiedzieć o moim mężu to jest chodząca oaza spokoju nie wiem skąd on ma tyle cierpliwości w sobie ale jak czasem mi jej braknie to od razu ustawia mnie do pionu . Może jego zawód na to wpływa , mój mąż jest dowódcą warty w wojsku odpowiada za broń i musi mieć bardzo stalowe nerwy.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii: TU jest ten rozmiar 74


    Rzeczywiście :) ale poczekam cierpliwie na przesyłkę, jak wczoraj zamawiałam to były, może wzięłam ostatnią sztukę ;)
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Musze tez taki bodziak kupic. Maja na 92/98 :devil:
    A ja zakupiłam ksiazke polecana przez Hydro i jeszcze dokupiłam Madrzy rodzice.
    •  
      CommentAuthorVsti
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Szukałam i mają tylko 68, 74... szkoda...
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dziewczyny ja muszę się pochwalić - zamówiłam wczoraj mojej Hani bodziaka z nadrukiem "Moja mama nie potrzebuje twoich rad".



    Rewelacyjny bodziak. Tez taki chce. Ale my potrzebujemy rozmiar na 86cm. Bo 80cm juz jest na styk. Ciekawe czy beda mieli w przyszlosci. :wink: Musze sobie zapisac linka do tej strony :cool::cool:
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    madziauk: Musze sobie zapisac linka do tej strony


    Ja też, liczę na poszerzenie asortymentu :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii: Klaps w przyszłości każdemu się zdarzy i wtedy nie można mówić o maltretowaniu dziecka chociażby. Każdy kiedyś zapewne dostał klapsa. Ja wiele razy:wink:

    Mylisz się. Ja np. nigdy w życiu nie zostałam uderzona przez mamę. I ja też nie zamierzam się wyżywać na moim dziecku- bo czemu innemu służy ten "klaps" niż rozładowaniu emocji rodzica? Nawet jeśli nie boli w sensie fizycznym, to jest poniżający dla dziecka. Jeśli dla kogoś strach i poniżenie są metodą wychowawczą, to cóż...Niedziwne, że później takie "niewinnie potrząsane" albo dostające "niewinne klapsy" idą się później wyżyć np. na słabszych kolegach- w końcu też muszą jakoś rozładować swoje emocje, a że nie zostały nauczone inaczej...Nie chciałabym za 20 lat patrzeć jak moja córka bije swoje dziecko i mieć świadomości, że to moja wina.
    --
  2.  permalink
    Dziewczyny, czy to możliwe, by moja odporność była kiepska, kiedy karmię piersią?
    - tak to mozliwe, bo ja nigdy nie choruje ( a raczej bardzo rzadko) a karmiac malego dwa razy mialam zapalenie gardla z wysoka goraczka:/
    "Moja mama nie potrzebuje twoich rad"
    - tez chce, moze kupie, tylko szkoda 74 bo ten bedzie na juz ;)
    Maks dzisiaj wstal o 6 i bylam padnieta, ale zmienilam mu pieluche, dalam pic i o dziwo zasnal i wstal 8:45, boskie uczucie, dzionek mi zlecial doslownie ha ha ha.
    --
  3.  permalink
    madziik1983: Maks dzisiaj wstal o 6


    Mateuszek tak wstaje codziennie :P klade Go spac przed 21 i o 6 juz pobudka:P w dzien jedna drzemka do 3h.
    --
  4.  permalink
    Mateuszek tak wstaje codziennie :P klade Go spac przed 21 i o 6 juz pobudka:P w dzien jedna drzemka do 3h.

    Maks zasypia kolo 19 (czasem 18, czasem 20). Ma dwie drzemki, rano kolo 1 h i kolo 13 1h lub krocej i pozniej juz nie spi :) Chcialabym yak kolo 11-12 taka 3-godzinna drzemke :). Codziennie wstaje ok 6.30, dzisiaj jakis wyjatek.
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    sysiajaw: Dii owszem ja swojej 7-latce sprzedam czasem klapsa nie jestem święta, ale w życiu nie podniosłabym ręki na dziecko, które jest tak małe i nie jest w stanie zrozumieć za co i dlaczego...

    Za to siedmiolatka rozumie.. rozumie że starszy, silniejszy, ten, kto ma za zadanie ją chronić - podnosi na nią rękę, i to jest normalne...:sad:
    Dziewczyny wyzbądźcie się myślenia że klaps to nie przemoc!!!
    Przepraszam, nie lubię wtrącać się w czyjeś wychowanie, ale nie mogę przejść obojętnie wobec przyzwolenia na bicie dzieci.:sad:
    --
    •  
      CommentAuthorbari_87
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Ja byłam lana jako dziecko i teraz już się łapie na tym, że jak mnie Kacper poddenerwuje mam mu ochotę dać klapsa. Wychodzę z pokoju oddycham głęboko i wracam z myślami, że nie chciałabym być tak oceniana przez niego jak ja ocenialam swoich "rodziców".

    Nie wiedziałam gdzie umieścić tego posta, ale poniekąd dotyczy Kacpra więc tutaj piszę.
    Mam problem z babką eMa i jej nietrzymaniem moczu. Sam fakt przypadłości mnie nie przeraża, a to jak ona się zachowuje. Czasem nie zdąży do wc i zostawia struszkę moczu za sobą na podłodze i zamiast później to umyć to bierze szmatę i to rozciera. Drugi problem to to, że używa takich specjalnych wkładów i zamiast je jakoś zabezpieczyć i wynieść do kosza to gromadzi je w jej koszu na pranie i nie raz zapomina to zawinąć więc wyobraźcie sobie zapach w łazience i te muchy. Drugi problem jest w kuchni z jej ściereczką do wyciarania naczyń wiecznie mokra, zwinięta z resztkami i śmierdząca (wszystko do tego wyciera niezależnie od stanu ). I nie można jej nic powiedzieć bo od razu odbiera to jako atak i słyszę, że potrafię jej nawet do d..y zaglądnąć to śmierdzi i że ja na pewno będę gorsza. I tutaj zaczyna się mój problem bo mam obiekcję przed tym, żeby jej dawać Kacpra na ręce bo od razu mam to wszystko przed oczyma.
    Przepraszam za tego posta i mam nadzieję, że nie będziecie mieć do mnie żalu, ale chcę się dowiedzieć czy ja jestem normalna? W domu wszyscy po kątach mruczą, że śmierdzi ale nikt nic nie powie, a mnie niedobrze jak Kacpra dotyka.
    --
    •  
      CommentAuthorlampka2
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    bari 87 kupcie jej kosz i postawcie u niej w pokoju ,niech do niego odkłada zużyte podpaski czy pieluchomajtki ,albo w łazience, niestety sama mam w rodzinie podobny problem ,wiem że zapach jest okropny,ale my np. zabraliśmy dywan z okolicy łóżka i krzeseł i jest tam ładna cerata ,którą łatwo szybko zmyć, no i zachęcanie do częstego mycia się, oraz środki do dezynfekcji , rękwiczki jednorazowe do zmycia moczu, możesz sama zakupic specjalny plyn do zmywania plam z moczu i rekawiczki i zwywać po babci ,tak zeby tego nie widziala ,bo wiem że takiej osobie jest przykro wtedy, to ciężki temat ,ale wszyscy muszą się w to zaangażować , nie tylko to i wspolnymi siłami delikatnie z babcią rozmawiac ,ze to dla dobra jej i twojego synka.

    Treść doklejona: 31.07.13 15:18
    A co do dawania klapsów, to sama dostawałam je ,a własciwie lanie konkretne i mimo że wielokrotnie łapię nerwa i mam ochotę zachować sie jak moi rodzice, to obiecałam sobie nigdy ,ale to nigdy nie zachować się jak oni, czuję do nich nienawiść i wielki żal, okropny żal , a szczególnie ,kiedy ciągle słyszę ,że jestem wyrodna i powinnam w dzieciństwie jeszcze więcej w dupe dostawac !!! Nie musze chyba pisać że pałam nienawiścią teraz do nich, dla mnie widok moich rodzicow rozswcieczonych ,wyzywajacych sie na nas pozostanie do konca zycia, a bicie czy tez dawanie klapsow dla mnie jest najzwyklejszym brakiem szacunku dla drugiego człowieka ,słabością i czymś co przyprawia mnie o wymioty..
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii, wracajac jeszcze do Twojego opisu sytuacji...
    Jesli Twoj maz "nie wyrabia" przy niespeslna 10-miesiecznym dziecku, to strach pomyslec co bedzie jak Kacper bedzie mial 2 lata i bedzie prezentowal caly wachlarz buntu dwulatka:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorcerisecerise
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    Kurde, miałam już nic nie pisać, ale czasem ciężko się powstrzymać
    (nie mogę cytować, więc będę kopiowała)

    Dii, najpierw z ciekawości chciałam się zapytać, czemu wykasowałaś ze swojego wpisu na forum fragment
    "Nawet klapsa w tyłek mu sprzedał! Kacperek wyprowadził go z równowagi…"
    Wczoraj było, dziś nie ma, ale upewniłam się pod Twoją kartą ciąży, że mi się nie przewidziało, że tak napisałaś. Powiesz, czemu wykasowałaś?

    Poza tym pisałaś wczoraj (tego już nie kasowałaś):
    "W końcu mąż się wkurzył i prawie, że nim rzucił, aż smoczek mu z buzi wyleciał"
    "Zaczął nim wymachiwać i mówić, że zaraz mu wpier.... żeby szedł w końcu spać!"

    Dziś piszesz:
    "On nim nie rzucił ani nic. Tylko szybko wziął z łóżeczka i zaczął bujać tak energicznie przez moment a potem chciał mi go oddać na łóżko i tak też szybko machnął. Ale go trzymał. Nic złego by mu się nie stało. Tylko te szybkie ruchy Kacperka przestraszyły i ton głosu męża.
    On by mu nigdy krzywdy nie zrobił – nie uderzyłby go"

    Sorry, ale dla mnie, a podejrzewam że i nie tylko dla mnie, "prawie rzucanie" dzieckiem w złości/frustracji/bezsilności, czy mówienie, że się zaraz dziecku "wpier..." NIE JEST NORMALNE i NIE JEST AKCEPTOWALNE. Tak samo dla mnie niezrozumiałe jest, że matka pisze, że w sumie nic takiego się nie stało.
    Bo serio- nikt tu chyba nie pisze, że Twój mąż jest sadystą, a Wy jesteście patologiczną rodziną. Większość tu chyba, ja również, jest daleka od oceniania Ciebie lub Twojego męża. Ale to co zrobił nie jest normalne- i źle by było, gdyby przez kogokolwiek było oceniane jako normalne.
    Piszesz, że nigdy by synkowi krzywdy nie zrobił- a potrząsanie nim i mówienie, że mu się zaraz wpier... nie robi dziecku krzywdy? Sama wczoraj przytaczałaś Mądrych Rodziców, już nie pamiętasz?
    I dziwię się, że o ile wczoraj widziałaś problem i zastanawiałaś się jak mąż mógł tak zrobić, to dzisiaj piszesz, że w sumie nie jest tak źle. Przestraszyłaś się problemu?

    Piszesz jeszcze:
    "na codzień się tak nie zachowuje. Tylko wtedy jak nie może sobie z Kacprem poradzić. Czy nie może przestać płakać, albo nie może zasnąć."
    Wiesz- za rok dojdzie Ci ze sto sytuacji, kiedy nie będzie można sobie z dzieckiem poradzić. I wtedy "kłopoty" ze snem czy płakaniem, naprawdę będą pierdołą, w porównaniu z odkrywającym swoją niezależność pomysłowym dwulatkiem.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    azniee: Mylisz się. Ja np. nigdy w życiu nie zostałam uderzona przez mamę. I ja też nie zamierzam się wyżywać na moim dziecku- bo czemu innemu służy ten "klaps" niż rozładowaniu emocji rodzica? Nawet jeśli nie boli w sensie fizycznym, to jest poniżający dla dziecka. Jeśli dla kogoś strach i poniżenie są metodą wychowawczą, to cóż...

    azniee - zgadzam się z Tobą. Też jak tylko pomyślę o tym, że mogłabym (albo ktoś mógłby) kiedyś podnieść rękę na moje dziecko to aż mnie ciarki przechodzą.

    Rozpisałam się mega, ale zaraz ktoś by pomyślał, że popieram przemoc w rodzinie, więc skasowałam. Dodam tylko, ze 60 procent rodziców bije (klapsuje) swoje dzieci, bo nie wie jak sobie poradzić z emocjami, nie zna innego środka jak rozwiązać taką sytuację. I widocznie nikt takich rodziców nie uświadomił. Na szczęście żyjemy w dobie internetu i stąd między innymi czerpiemy wiedzę i nie popełniamy już tamtych błędów. Podobnie jest z wychowaniem. Jak ktoś nie wie, nie radzi sobie, ucieka się do klapsów. Choć to nie znaczy od razu, że wychowa się sadystę i nieczułego potwora!
    Trochę odejdę od tematu, ale dla porównania dodam: Moja mama nie potrafiła opanować u mnie kolek. Ja wiecznie wyłam. Mama nie wiedziała o co chodzi, dlaczego tak się dzieje. Ale ona straciła swoją mamę jak miała 15 lat i nie było komu jej powiedzieć, że nie można jeść tego czy tamtego przy karmieniu. Moja mama jadła wszystko a mnie wiecznie bolał brzuch.
    Myślę, że gdyby rodzice nie używali chociażby drobnej przemocy to nie byłoby chuliganerii, tylu bójek i ludziom żyłoby się lepiej :bigsmile:

    bari_87: Ja byłam lana jako dziecko

    No i co? Wyrosłaś na jakąś dzikuskę? Bijesz innych? Wyżywasz się? :tongue:

    Jaheira dlatego chcę jak najszybciej działać i nauczyć męża postępowania w "trudniejszych" chwilach zanim będzie za późno.

    Dałabym mu Mądrych rodziców do poczytania, ale on tego nie przeczyta... Potrzebuję konkretu. Bardziej w skrócie. Znacie coś takiego? Może jakiś konkretny artykuł? Nie stricte o przemocy (w sensie klapsach) tylko o radzeniu sobie z tymi emocjami i nauka cierpliwości.

    Treść doklejona: 31.07.13 16:32
    cerisecerise: Powiesz, czemu wykasowałaś?

    Bo po głębszym zastanowieniu napisałam to pod wpływem emocji. Po prostu tak mi się wydawało. było ciemno. Pytałam potem męża i zarzekał się, ze tego nie zrobił, więc wykasowałam, żeby ktoś sobie nie pomyślał.

    cerisecerise - dlatego potem napisałam, że
    Dii: Może co nieco źle opisałam, źle dobrałam słowa

    cerisecerise: "W końcu mąż się wkurzył i prawie, że nim rzucił, aż smoczek mu z buzi wyleciał"

    Pisałam pod wpływem emocji i w pośpiechu - to trochę inaczej wyglądało.
    cerisecerise: "Zaczął nim wymachiwać i mówić, że zaraz mu wpier.... żeby szedł w końcu spać!"

    I to tak samo. To nie było dokładnie tak jak opisałam.

    Prosiłabym, żebyście nie brały do siebie mojej tamtej wypowiedzi, bo powtórzę, pisałam pod wpływem emocji i w zasadzie to co mi się przede wszystkim wydawało - bo było ciemno. Może poniosła mnie wyobraźnie. Ale chciałam na szybko napisać, żeby uzyskać poradę jak nauczyć męża nad emocjami panować i tyle!
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    marylove: Dziewczyny wyzbądźcie się myślenia że klaps to nie przemoc!!!


    napisałam wyżej że czuje się z tym źle, i że dla mnie to nie jest normalne, ja to wszystko wiem, nie musisz mnie o tym przekonywać, z chęcią przyjęłabym radę co zrobić z 7 letnim dzieckiem, któremu po raz setny się powtarza a ono po raz setny robi to samo jeszcze się śmiejąc i wiedząc że będzie kara np. przed tydzień nie będzie tv, do zakazu się stosuje nie włącza tv ale np. następnego dnia robi to samo... i w takiej sytuacji nie potrafię sobie poradzić, i chciałabym szczerze żeby ktoś mi powiedział co mam zrobić bo ja serio nie wiem. Klapsa dostanie sporadycznie ale jednak i tak jak pisałam wtedy jest mi z tym źle. Podam może przykład: kupiłam nową tubkę pasty, ona ją wzieła i po kryjomu wycisnęła całą na zlew i wszystko obok pomazała. Wytłumaczyłam jej, że tak nie wolno, że pasta też kosztuje i jak będzie marnowała to np. jutro nie starczy mi na loda, które uwielbia i będzie kara. Niby ok. zrozumiała, przeprosiła i powiedziała, że więcej tak robić nie będzie. Po czym następnego dnia jak kupiłam pastę historia się powtarza, ja tłumaczę i dołączam karę na tv i lody, oczywiście się obraziła i popłakała, wytłumaczyłam jej, że jeśli będzie dalej tak robiła to będą kary dalej. No niby ok uspokoiła się, chyba zrozumiała, zę to nie przelewki po czym za dwa dni sytuacja się powtarza, po prostu mi ręce opadły jak weszłam do łazienki i zobaczyłam ten bałagan... i znowu zmarnowaną trzecią tubkę...ręce mi opadły i płakać mi się chciało i dałam jej klapsa z czego dumna nie jestem ale poczułam się bezsilna co byście zrobiły żeby temu zaradzić? Z chęcią przyjmę uwagi i je zastosuje, bo uwierzcie mi ja jestem spokojna i opanowana ale czasem pękam i nie jestem z tego dumna

    Treść doklejona: 31.07.13 16:43
    Powiem szczerze, że jak moja córka wybiła nie chcący szybę w samochodzie kamieniem będąc pod opieką mamy jej koleżanki to ponieśliśmy oczywiście konsekwencje w całości włącznie z wymianą szyby na nasz koszt i sprzątaniem i w życiu mi nie przyszło żeby nawet okrzyczeć ją, po prostu się stało, wypadek i tyle, ale jeśli sytuacja się notorycznie powtarza to nie wiem jak temu zaradzić, bo z tej naszej starszej córki to niezły brojas :wink:, nie raz się pytałam czemu to robi, ale tylko się śmiała i wzruszała rękoma :shocked: i odpowiadała że nie wie, a spędzamy ze sobą naprawde sporo czasu, codziennie czytamy książki razem, chodzimy na spacery, czasem pomaga mi w kuchni coś pichcić, ogólnie spędzamy dużo czasu razem i nie wiem dlaczego tak postępuje

    Treść doklejona: 31.07.13 17:00
    Słuchajcie ja wiem, że dałam parę razy klapsa i o te parę razy za dużo i jestem tego świadoma i próbuję trzymać nerwy na wodzy i to naprawić i się do tego przyznaję, ale najgorsze jest to, że wielu matkom zdarzyło się dać klapsa i nigdy w życiu się do tego nie przyznają, i będą udawać niewiniątka, że one nigdy nie dały a nawet nie krzyknęły na dzieckom a potem robią dalej to samo
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Sysiajaw, mam podobny problem z moja starsza corka. :sad:
    Dlatego zaopatrzyłam się w te dwie książki:madrzy rodzice i te druga co linkowala Hydro. Zobacze,moze to cos da. Może nauczy mnie panować nad emocjami,rozumiec emocje moich dzieci,poprostu je rozumieć.
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    montenia: Dlatego zaopatrzyłam się w te dwie książki:madrzy rodzice i te druga co linkowala Hydro. Zobacze,moze to cos da. Może nauczy mnie panować nad emocjami,rozumiec emocje moich dzieci,poprostu je rozumieć.

    I tyle w tym temacie:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii: Potrzebuję konkretu. Bardziej w skrócie. Znacie coś takiego? Może jakiś konkretny artykuł? Nie stricte o przemocy (w sensie klapsach) tylko o radzeniu sobie z tymi emocjami i nauka cierpliwości.


    Tylko weź pod uwagę, że to niczego nie załatwi, jeśli mąż SAM nie podejmie decyzji, że chce inaczej. Sama napisałaś, że popiera stosowanie przemocy jako metody wychowawczej - sądzę, że trudno mu będzie zmienić zdanie, skoro jest przekonany o słuszności tej drogi :confused:
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    W temacie książek jeszcze:

    Ponoć dobra jest jeszcze taka - Kiedy twoja złość krzywdzi dziecko. Ale nie czytałam, to się sama nie wypowiem.

    A poza tym, ja gorąco polecam książki Jespera Juul'a - "Twoje kompetentne dziecko" i inne. Świetny autor, świetne spojrzenie na relacje między rodzicami a dziećmi. Mnie bardzo dużo dała lektura jego książek.
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    hydrozagadka: sądzę, że trudno mu będzie zmienić zdanie, skoro jest przekonany o słuszności tej drogi

    A ja sądzę, że nie, bo po prostu on nie poznał innej drogi. A jak trochę się w tym zagłębi to myślę, że zmieni zdanie i poszerzy swoją wiedzę na ten temat.
    Inaczej. Wolę mu pomóc poznać inne metody wychowania niż bezczynnie patrzeć jak utwierdza się dalej w swoim przekonaniu i potem żałować, że nic z tym nie zrobiłam choć mogłam.
    hydrozagadka: Sama napisałaś, że popiera stosowanie przemocy jako metody wychowawczej

    Ja tak napisałam? :confused:

    hydrozagadka: Ponoć dobra jest jeszcze taka - Kiedy twoja złość krzywdzi dziecko. Ale nie czytałam, to się sama nie wypowiem.

    Hydro zaryzykuję:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii: Ja tak napisałam? :confused:

    Dii, napisałaś: "Mąż już dawno mi zapowiedział, że jego dziecko będzie wychowane tak, jak on był wychowany. jak coś zrobił nie tak, to ojciec ściągał pasa i go lał. I (jak twierdzi) dlatego nie wyrósł na jakiegoś łobuza. Powiedział, że jego dziecko musi się go bać." Jak to inaczej odbierać?
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii, a jak inaczej mam rozumieć to?

    Dii: Mąż już dawno mi zapowiedział, że jego dziecko będzie wychowane tak, jak on był wychowany. jak coś zrobił nie tak, to ojciec ściągał pasa i go lał. I (jak twierdzi) dlatego nie wyrósł na jakiegoś łobuza. Powiedział, że jego dziecko musi się go bać. Musi być twarde i uczyć się od małego!
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    Dii... Szczerze? Wkurza mnie Twoja postawa!!! Jak mozna sie pomylic w kwestii tego czy klaps byl czy nie...?
    Wiesz co? To ze Twoj maz potrzebuje edukacji to jedno... Ale czy Ci sie to podoba czy nie- Ty potrzebujesz jej chyba bardziej... Poki co wolisz byc dobra zona dla swojego meza niz matka dla dziecka. Tak ja to widze...:/

    Zeby nie byc goloslowna... W ub. tyg. goscilam sie u sushki... Ostatnia noc a Wojtek zaliczyl pobudke o 23.30 i nie bylo mowy o spaniu co sygnalizowal glosnym placzem i krzykiem.(uwierz mi na slowo, ze placz malucha to nic w porownaniu z placzem starszaka, ktory wyczynia rozne akrobacje byle tylko nie polozyc sie do lozka) Potem dokladnie ta sama sytuacja miala miejsce o 4 w nocy... Gdyby to bylo w domu, spoko... Ale u kogos w mieszkaniu, gdzie jest jeszcze dwojka malych dzieci, ktore moga zostac obudzone... Tak, bylam sinozielona z bezsilnosci, ale czy to oznacza, ze mialam mu klapa sprzedac?

    A jak czytam, ze spoko bo 60% osob tak robi... No slabo mi...
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Sysiajaw chciałabym Cię wspomóc radą, ale jeszcze nie mam takich doświadczeń... nie powiem Ci co robić, więc tylko przytulam...

    hydrozagadka: W temacie książek jeszcze:

    Ponoć dobra jest jeszcze taka - Kiedy twoja złość krzywdzi dziecko. Ale nie czytałam, to się sama nie wypowiem.

    Mam tę książkę w domu, zaczęłam czytać ale nie skończyłam. Ale to zdecydowanie jest konkret, o tym jak krok po kroku [przepracować swoją złość. Mogę pożyczyc.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Marylove, Hydro mówicie ze warto te ksiazke? To zamawiam.
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Anula85: Może jego zawód na to wpływa , mój mąż jest dowódcą warty w wojsku odpowiada za broń i musi mieć bardzo stalowe nerwy.

    Oooo to poważna praca :bigsmile:
    Leszek też codziennie wstaje o 6 rano, zasypia między 19-20 a w nocy mam dwie pobudki. Powiem Wam, że odczuwam zmęczenie, niewyspanie itp.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    azniee: Jak to inaczej odbierać?

    Ja się nie wypieram, że tak napisała, tylko z natłoku postów nie pamiętałam. Dużo myślę i część piszę i nie pamiętałam po prostu!
    Chodziło o to, że
    azniee: "Mąż już dawno mi zapowiedział, że jego dziecko będzie wychowane tak, jak on był wychowany.
    tzn. surowo. Za przewinienie miał karę.
    azniee: jak coś zrobił nie tak, to ojciec ściągał pasa i go lał. I (jak twierdzi) dlatego nie wyrósł na jakiegoś łobuza.
    to nie znaczy, że on... A z resztą nie ważne. Tu chyba też źle sformułowałam moją wypowiedź, o czym już wcześniej wspomniałam.

    Jaheira: Jak mozna sie pomylic w kwestii tego czy klaps byl czy nie...?

    No wiesz, po ciemku to chyba można. To było moje odczucie, bo po prostu usłyszałam podobny dźwięk, ale to nie było uderzenie Kacpra. Czy Ty po ciemku jesteś pewna wszystkiego co widzisz (a właściwie tylko słyszysz)?
    Jaheira: A jak czytam, ze spoko bo 60% osob tak robi... No slabo mi...

    Kto powiedział, ze spoko? Ja napisałam, ze 60% tak robi i tego nie popieram. Czy to oznacza z mojej strony "spoko"?
    Jaheira: To ze Twoj maz potrzebuje edukacji to jedno... Ale czy Ci sie to podoba czy nie- Ty potrzebujesz jej chyba bardziej...


    NA ZAKOŃCZENIE TEJ DEBATY:
    PRZEZ MOJĄ BEZMYŚLNĄ I NAPISANĄ POD WPŁYWEM EMOCJI WYPOWIEDŹ ZROBIŁY SIĘ Z IGŁY WIDŁY. TWOJE SŁOWA JEHEIRA SPRAWIŁY MI NAJWIĘCEJ PRZYKROŚCI.
    MOŻE OD RAZU PODAM CI NASZ ADRES TO NAŚLESZ NA NASZ OPIEKĘ SPOŁECZNĄ?

    PRZEZ TO NAKRĘCANIE SIĘ CO PONIEKTÓRYCH ZACZĘŁAM WIERZYĆ, ŻE JESTEM ZŁĄ MATKĄ A MÓJ MĄŻ ZŁYM OJCEM, ZACZĘŁAM SIĘ TŁUMACZYĆ I BEZ SENSU MOTAĆ W ZEZNANIACH Z NATŁOKU KOMENTARZY! WSZYSTKO PRZEZ TO ZOSTAŁO ŹLE ODEBRANE.

    DLACZEGO NIE MA KOMENTARZY NA DZIEWCZYNY, KTÓRE NAPISAŁY, ŻE UDERZYŁY SWOJE DZIECKO? DLACZEGO JA, KTÓRA NIGDY NIE UDERZYŁA I MĄŻ, KTÓRY NA RAZIE TYLKO O TYM MYŚLI, MUSIMY BYĆ NAJBARDZIEJ KRZYWDZENI W TYM WSZYSTKIM?

    DZIĘKI, SZCZEGÓLNIE TOBIE JEHEIRA ZA TO, ŻE POTRAFISZ CZŁOWIEKA ZROZUMIEĆ, WSPOMÓC I PODBUDOWAĆ. CHOĆ NIE MAM CO SIĘ DZIWIĆ. JUŻ DAWNO WIEDZIAŁAM, ŻE MASZ CIĘTY JĘZYK!
    hydrozagadka: Powiedział, że jego dziecko musi się go bać. Musi być twarde i uczyć się od małego!

    To akurat mówił w żartach, ale uwierzcie mi. On potrafi takie rzeczy wygadywać, że można zawału dostać, a na finiszu okazuje się, że blefował. Taki z niego żartowniś. On dużo mówi i mało robi pod tym względem.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    "DLACZEGO NIE MA KOMENTARZY NA DZIEWCZYNY, KTÓRE NAPISAŁY, ŻE UDERZYŁY SWOJE DZIECKO?"

    Dii, moim zdaniem dlatego, że zdajesz się bagatelizować sprawę- to budzi nasz sprzeciw. Pozostałe osoby, które o tym pisały tego nie robią. Nie musisz nam się tłumaczyć, to Kacper Was kiedyś oceni i na pewno w pewien sposób "rozliczy", choćby swoją postawą życiową i w stosunku do Was.


    Wrócę do tematu mojego byłego męża i teściowej, bo to mnie blisko dotknęło. Ona pozwalała bić swoje dzieci w imię tego, żeby nikt się nie dowiedział, żeby był "spokój w rodzinie", żeby nie było wstydu (tak wynikało z jego relacji). Miała możliwość odejść, miała rodzinę, która by jej pomogła- wolała udawać, że nic wielkiego się nie dzieje. Dla mnie taka matka jest warta mniej niż zero.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Może wyrażę się jaśniej - dopóki ja ani maż nie uderzyliśmy Kacpra, prosiłabym o nie komentowanie zdarzenia, które nie miało miejsca i na finiszu wyszło jedną wielką plątaniną zdań. Jak to się wydarzy poinformuję Was w pierwszej kolejności i wtedy będę się bić w klatę!

    A Jeheira zdaje się zagląda tu tylko wtedy, kiedy ma temat do kłótni, czyż nie?

    Jejku i dajcie wy spokój. Nikt krzywdy dziecku nie zrobił a Wy już swoje.
    azniee: Dii, moim zdaniem dlatego, że zdajesz się bagatelizować sprawę- to budzi nasz sprzeciw.

    Ta sprawa została strasznie wyolbrzymiona.
    Dlatego po raz enty pragnę sprostować. Nie było żadnej przemocy, nikomu krzywda się nie działa! Mąż usiłował po prostu na siłę uśpić małego (na siłę nie oznacza wcale przemocy-wolę dopisać, bo zaraz ktoś stwierdzi, że jednak użył siły!) a mi się to nie podobało i chcę jakoś do niego dotrzeć, żeby złagodniał z tonem głosu i tempem bujana Kacprem, odkładania i brania z łóżeczka... Tyle! A skoro dobrej rady (poza książkami oczywiście, bo to wzięłam pod uwagę) nikt nie potrafi przekazać chociażby z własnego doświadczenia to trudno. Z tym też się liczyć muszę.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Ty najlepiej wiesz jak było i jak jest...cóż, ja mogę tylko zaproponować powrót do postu ceri, bo wg mnie ujęła sedno sprawy.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    Dii... Sprawa jest jasna... Wczoraj Twoj maz dal klapsa... Rozumiem, ze gdyby wszystkie dziewczyny Ci wspolczuly, to trzymalabys sie tej wersji.
    A skoro padla krytyka, to juz Ci sie wydawalo, ze to byl klaps? Podobny dzwiek? Odpowiedz sobie sama, jaki moze byc podobny do klapsa dzwiek...?
    Zobacz jak malo wiarygodna osoba sie stalas, oskarżając publicznie swojego męża o przemoc nad dzieckiem...

    A Jaheira zaglada tu wtedy, gyd ma cos do powiedzenia... I sorry nie bede milczala tylko dlatego, ze probujesz ze mnie zrobic klotliwa osobe... Kazda forma przemocy nad dzieckiem budzi moj zdecydowany sprzeciw!!!
    [zabawne... Wiecej osob skrytykowalo To jak zbagatelizowalas sprawe, ale nie wiedzac czemu skupilas sie na mnie...:confused:]
    --
    •  
      CommentAuthorGaja00
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    A ja odnośnie tego tematu "klapsa lub uderzenie dziecka" powiem że...nasza córka nie raz odstawia takie cyrki nocami i dniami że szok płacze,marudzi i niewiadomo sama czego chce, ale mój mąż wstając codziennie rano o 6 do pracy potrafi czasem całą noc zemną sterczeć nad dzieckiem i uspokajać ją różnymi sposobami by usnęła.Żadnego razu się nie zdenerwował a wręcz przeciwnie jest zawsze taki opanowany i spokojny.U nas od kąd Nikola pojawiła się na swiecie a miała i kolke nigdy nie podnieśliśmy na nią głosu ani ręki bo za bardzo pragnelismy tego dziecka i długo na nie czekaliśmy by teraz móc tak je traktować.....ja nie toleruje rękoczynu lub krzyku na dzieci!!!Tu w NL jest to całkowicie zabronione i karalne i tak powinno być również w PL bo jak wiadomo w Polsce to normalka!!!

    Treść doklejona: 31.07.13 19:49
    Jaheira: Kazda forma przemocy nad dzieckiem budzi moj zdecydowany sprzeciw!!!
    podpisuje się rękami i nogami..
    --
  5.  permalink
    PW mozna pisac tylko jak sie ma platne konto?
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    madziik niestety tak, ale można szeptać:bigsmile: to wyjdzie na to samo

    Gaja00: Jaheira: Kazda forma przemocy nad dzieckiem budzi moj zdecydowany sprzeciw!!!
    podpisuje się rękami i nogami..

    Ja też, mimo to, że niektórzy tu twierdzą inaczej.

    I Jaheira nie ocieniaj niesłusznie mnie skoro nie wiesz jak było naprawdę. I nie możesz też mnie oskarżać o zmianę zeznania tylko dlatego, że padła krytyka! Nie byłaś przy tym, więc proszę, nie komentuj tego!

    Z resztą po co ja się wysilam, skoro i tak niektóre z Was zdania nie zmienią...
    Jaheira: zabawne... Wiecej osob skrytykowalo To jak zbagatelizowalas sprawe, ale nie wiedzac czemu skupilas sie na mnie...

    Tak jak napisałam wcześniej, Twoja wypowiedź zabolała mnie najbardziej.

    Proponuję na poważnie zmianę tematu!
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii ja wcale sie nie dziwie ze sie wystraszylas naszej reakcji i moze dochodzi do Ciebie waga problemu
    i teraz chcesz sie wycofac bagatelizujac wypowiedzi i czyny męza
    wiem, ze sie bedziesz zloscic tez na to co piszę
    nie jestescie jakas patologiczna rodzina, czy Ty złą matką- przemoc zdarza sie b często, w roznych domach...to nie Twoja wina ze maz sie tak zachowuje
    normalna reakcja jest wstyd, szok, zlosc.......zamiatanie pod dywan...wiele kobiet nie chce widziec tego co sie dzieje, jest zbyt szokujace ze najblizsza osoba zachowuje sie agresywnie:( i to w momencie gdy jest upragniony maluszek w domu
    wybacz ze tak sie mądrze, nie chce by to zabrzmialo autorytatywnie...jakos z góry
    przykro mi ze tak sie dzieje, pierwszy krok polega na uswiadomienie sobie ze jest taki problem u meza ( jemu jeszcze trudniej niz Tobie to przyjac i prawdopodobnie nic nie widzi, wydaje mi sie to naturalne, oczywiste), jak Ty zaczniesz nazywac problem, dotrze to moze i do meza..
    bardzo polecam specjaliste- moze najpierw dla Ciebie bys poradzila sie jak rozmawiac z mezem
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.