Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Sysiajaw, a ja mam pytanie - czy Twoja córa później jeszcze próbowała majstrować coś z tą pastą? Nie zrozum mnie proszę źle, nie pytam ze złośliwości czy coś, tylko staram się zrozumieć dzieci także na podstawie cudzych opowieści, bo ja też nie wiem jak postąpiłabym na Twoim miejscu... Może niechby kupiła następną pastę ze swojego kieszonkowego czy co... Ale nie wiem oczywiście czy nie próbowałaś tego typu konsekwencji.
    --
    •  
      CommentAuthorGaja00
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii-oby więcej to się już nie powtórzyło,nie pozwól sobie na to .....moim zdaniem jeśli twój mąż bedzie się nadal tak zachowywał to najwidoczniej na świecie wasz synek bedzie się jego bał i zamiast lecieć do tatusia to bedzie uciekał od niego....dzieci potrafią wiele rozumieć nawet takie maluchy i być mądrzejsi od nas rodziców!!!Krzyki czy złe traktowanie potrafią tak się zakodować w psychice dziecka że mogą mieć odwrotny skutek na jego psychice...chyba każda z nas słyszała o różnych konsekwencje różnego typu zachowania wobec dzieci!!!!!!
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dorit: wiem, ze sie bedziesz zloscic tez na to co piszę

    Nie złoszczę się. Na Twoim miejscu też bym to napisała, bo tak samo bym to odbierała, ale uwierz mi, ze przemocy u nas nie ma i postaram się, zeby nie było.
    Dorit: jest zbyt szokujace ze najblizsza osoba zachowuje sie agresywnie

    agresywnością bym tgo nie nazwała... ale nie chce mi się już tego tłumaczyć...
    Gaja i Twoja wypowiedź mnie najbardziej zadowala
    Gaja00: Dii-oby więcej to się już nie powtórzyło,nie pozwól sobie na to .

    A więc kończąc mam nadzieję tą dyskusję - oby się nie powtórzyło "to coś". Już wcześniej pisałam, ze jestem po rozmowie z nim i myślę, że przebiegła pozytywnie. Tak więc gdyby coś się wydarzyło to od razu się tym z Wami podzielę, żeby nie było!
    --
  1.  permalink
    Jak sie szepta??
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Nad polem do treści a pod "Dodaj komentarz" masz okienko. Tam wpisujesz nick osoby, do której chcesz zaszeptać i wpisujesz treść.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Witajcie. Czytam, ale jakoś nie mam czasu na pisanie. Powiem wam, że widzę, że wasi mężowie naprawdę dużo z siebie dają i u wielu z was wstają w nocy do dzieci. U mnie niestety może kilka razy zdarzyło się, że mąż mi pomógł w nocy przy małej, ale to dlatego, że ja należę do osób, które myślą "nie ważne, że ja zmęczona, jakoś dam radę, a mąż pracuje ciężko to nie będę go budzić"- zresztą on śpi tak mocno, że żaden najgłośniejszy płacz mu nie przeszkodzi. I chociaż wiem, ze gdybym go obudziła, to by mi pomógł jakoś tak nie potrafię i miałabym wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony to trochę wam zazdroszczę.
    Ostatnio też była rozmowa o początkowym zmęczeniu, rozdrażnieniu i załamaniach w pierwszych miesiącach życia dziecka. A ja wam powiem, że czegoś takiego nie miałam. Przynajmniej przez pierwsze dwa miesiące. Wstawałam do małej w nocy wręcz ochoczo, myśląc, że jestem teraz matką i mam ważny obowiązek do spełnienia. Po dwóch miesiącach kiedy przyszło niewyspanie i kolki to troszkę się zmieniło.:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    kasia jak Kacperek był malutki to tylko mąż wstawał do niego, podawał mi go do piersi i odkładał. Przez pierwsze 3 m-ce nie wiedziałam co to wstawanie w nocy. Potem to się zmieniło jak poszedł do pracy po wolnym i po przeprowadzce, gdzie Kacper już spał w swoim pokoju a nie w naszym:bigsmile:
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Sysia, chciałam napisać o tym kieszonkowym, ale zostałam uprzedzona :wink: chciałam tylko dodać, że może kary nie działają na Twoją córkę? Znaczy się, nie powinno się karać, a pokazywać, jakie są konsekwencje działania i tego się trzymać. Zużyła pastę na zabawę? Niech posprząta łazienkę (bardzo dokładnie i najlepiej w czasie, kiedy by chciała porobić coś innego :wink:) a później idzie do sklepu po kolejną pastę. A jak nie chce wydawać kieszonkowego, to do końca miesiąca myje zęby sodą oczyszczoną, krzywda się jej nie stanie, ale smakuje paskudnie :tongue: A co do tej szyby w samochodzie... Wzięła udział jakoś w konsekwencjach? Czy Wy, jako rodzice, sfinansowaliście całość, grzecznie przeprosiliście, a ona stała tylko jakby z boku? Może warto też jej rozłożyć "na raty", z kieszonkowego? Duża dziewczyna już jest, a wydaje mi się (mogę się oczywiście mylić, znamy się tylko z dwóch przykładów :tongue:), że zupełnie nie wiąże działania ze skutkami, z odpowiedzialnością.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii to fajnie. Chociaż mówię na początku mi się wstawało super. Byłam wręcz podekscytowana, że mam mam dziecko u muszę wstać, więc mąż nie był mi potrzeby. Zresztą on cały czas pracował po porodzie, bo tacierzyński zostawiliśmy na mój powrót na studia, żebym mogła pozałatwiać tok indywidualny.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    A ja Wam dziekuje za te dyskusje!!! Bo dzięki temu co napisala Dii ( o tym epizodzie) dotarlo do mnie jak wiele musze się nauczyć o moich dzieciach, o wyrazaniu zlosci,emocji i uczuc...
    To wcale nie latwe jest być Rodzicem :shamed:
    Dziekuje Wam, dziekuje Hydro za namiar na książki i zaluje,ze te tytuly nie wpladly w moje rece duuzo wczesniej. Mam nadzieje,ze uda się naprawić choć czesc tych moich bledow.
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Jest też taka książka autorów Adele Faber i Elaine Mazlish "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły". Jest to poradnik dla rodziców i wychowawców, ale z tego co pamiętam takich kilkuletnich dzieci.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    kasia mąż miał sporo zaległego urlopu a tacierzyńskiego do tej pory nie wykorzystał:wink: ale gdyby nie on to chyba bym się z deczka podłamała. Mięliśmy ciężkie początki. problem z karmieniem, próba przystawienia, butla z odciągniętym mlekiem, za godzinę wypadało mi odciąganie, a samo karmienie tez długo trwało, bo on szybciutko zasypiał. Więc w gruncie rzeczy w nocy godzinę spałam, 2 godziny nie spałam i tak w kółko. I gdyby nie to to cieszyłabym się tak samo jak ty z tych pobudek - szczerze to na to też liczyłam, ale niestety wyszło inaczej, a teraz tylko czekam aż te nocne karmienia się skończą:tongue:

    montenia cieszę się, że w jakiś sposób mogłam pomóc:bigsmile: Ty z resztą już nie raz mi tutaj udzieliłaś bardzo pomocnych rad:smile:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    montenia: To wcale nie latwe jest być Rodzicem :shamed:


    No nie jest :wink: Ale ja sobie nieraz myślę, że gdybym rodzicem nie została, to bym w życiu tylu pozytywnych zmian w sobie nie dokonała, co w ciągu ostatnich czterech lat :smile: Ciężka to praca dla kogoś, jak ja (też dzieciństwo lekko popaprane...), ale warto :bigsmile:

    Treść doklejona: 31.07.13 21:21
    kasia151288: Jest też taka książka autorów Adele Faber i Elaine Mazlish "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły".


    Tę też mam - dobra jest :smile:
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    kasia151288: U mnie niestety może kilka razy zdarzyło się, że mąż mi pomógł w nocy przy małej, ale to dlatego, że ja należę do osób, które myślą "nie ważne, że ja zmęczona, jakoś dam radę, a mąż pracuje ciężko to nie będę go budzić"

    U mnie jest podobnie i jakoś nie uważam, żeby to było nieuczciwe :wink: Mój mąż wstaje o 5:10 do pracy i nie wyobrażam sobie, żeby miał wstawać w nocy do małej- i nie wyobrażam sobie siebie w pracy, po np. 2 2-godzinnych pobudkach w nocy- a tak było, zanim mała skończyła 2 m-ce i nauczyła odróżniać się dzień od nocy. Teraz nie karmię jej w nocy, ale są takie noce, kiedy wstaję ją dosłownie "odwrócić z boku na bok", okryć itd. :wink: Rano ona się budzi, jak mojego męża już nie ma, więc i tak mam więcej czasu na spanie. Zamieniamy się w weekendy- u nas taka zasada, że kto śpi z brzegu ten wstaje- druga osoba wtedy najczęściej nawet nie słyszy co się dzieje :wink: A czasem ja wstaję w nocy, a jak już mała się budzi na dobre, to mąż ją zabiera gdzieś z sypialni i odsypiam do której chcę :wink: Akurat tu się zgrywamy, bo on jest typem "skowronka" a ja "sowy" :bigsmile: Poza tym, tata jej poświęca cały czas po pracy- wraca po 15, je obiad, przebiera się i zajmuje małą, a na końcu usypia. Jak ja wrócę do pracy, pewnie się inaczej zorganizujemy.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Hydro i ja właśnie liczę na to, że mój mąż tak jak Ty dzięki rodzicielstwie, zmieni pogląd na niektóre sprawy.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    A czasem ja wstaję w nocy, a jak już mała się budzi na dobre, to mąż ją zabiera gdzieś z sypialni i odsypiam do której chcę :wink: Akurat tu się zgrywamy, bo on jest typem "skowronka" a ja "sowy"

    To ja też tu mogę męża docenić, bo on nawet w niedzielę wstaje o 6, bo przyzwyczajony jest tak jak do pracy i jak mała się budzi np. o 7 to da mi ją do cycusia, a potem ja zabiera i się zajmuje, a ja mogę pospać.:smile:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii: zmieni pogląd na niektóre sprawy.


    To nie do końca tak, bo ja poglądów zmieniać nie musiałam. Od x lat wiem, że nie będę moich dzieci wychowywać tak, jak to robili moi rodzice. Ale żeby to osiągnąć, od początku musiałam (i muszę nadal) bardzo, bardzo się starać. I da się. I mam cholerną satysfakcję z tego, serio. Bo musiałam od podstaw się nauczyć radzenia sobie z własnymi emocjami, słuchania małego człowieka i traktowania go na równi ze mną. I jestem wdzięczna moim dziewczynom, że mnie mobilizują każdego dnia :smile:
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    U mnie jest podobnie i jakoś nie uważam, żeby to było nieuczciwe

    Ja tam też nie uważam tego za wielką uciążliwość, ale tak jak czasem czytam o innych mężach to troszkę zazdroszczę.
    --
    •  
      CommentAuthorAnula85
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dziewczyny u mnie jeśli chodzi o pomoc z męża strony to dziś nastąpił jakiś przełom , moje kochanie umyło Piotrusia i się nim zajął po kąpieli na tyle długo , że mogłam ugotować obiad na jutro aaaaaaaaaa i jeszcze siedział dziś godzinę z małym w poczekalni gdy ja byłam na wizycie u endokrynologa. Normalnie jestem przeszczęśliwa , że tak się zachował i muszę zacząć z nim tak gadać żeby to nie był tylko raz.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.07.13 21:40</span>
    Aha co do odjazdowego tekstu na bodziaku to dajcie namiar gdzie można taki kupić???
    Ja w Leklerku kupiłam taki z napisem Wykapany tatuś i też jest super.
    --
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Anula kochanie jak się czuje Piotruś??? Fajnie, że mąż pomógł :wink: A jak się Ty czujesz?? :wink:
    Dii nie denerwuj się kochana, czasami nie warto zaczynać pewnych tematów, chociaż wiem, że przemoc to straszna rzecz!
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Hydrozagadko, a jak nauczylas się od podstaw radzenia sobie z tymi wszystkimi emocjami itp. Ja musze chyba od podstaw tez zacząć...
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Anula jest link do tych bodziaków podany ...
    --
  2.  permalink
    ja kupilam :D
    --
    •  
      CommentAuthorAnula85
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Asia gdzie bo ja nie zauważyłam ?

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 31.07.13 21:57</span>
    Venus jeśli chodzi o mnie to jest wszystko ok tylko Piotruś zrobił nam dzisiaj niezły koncert podczas ćwiczeń a to dlatego że miał 2 tygodnie przerwy i chyba o nich zapomniał.
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    Dii linkowała na poprzedniej stronie.
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJul 31st 2013
     permalink
    kasia151288: Ja tam też nie uważam tego za wielką uciążliwość, ale tak jak czasem czytam o innych mężach to troszkę zazdroszczę.

    A ja nie :wink: Raczej jestem trochę zdziwiona i podziwiam panów o tyle, że fizycznie dają radę, bo ja bym nie dała. I tak uważam, że jestem w lepszej sytuacji od męża, pracujemy razem i wiem jaka stresująca i wymagająca jest jego praca, a do tego prawie nie ma czasu dla siebie. Dzisiaj go prawie siłą posadziłam na kanapie, żeby mecz obejrzał, a i tak do nas przyszedł przed końcem, bo słyszał, że mała płakała przed zaśnięciem.

    venus87: czasami nie warto zaczynać pewnych tematów

    A ja uważam, że warto. Forum nie służy tylko do wymiany uprzejmości i pisania co kto zjadł i do której spał. Jesteśmy dorosłe, możemy podyskutować na poważne tematy i czasem się czegoś od siebie nauczyć.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeJul 31st 2013 zmieniony
     permalink
    LINK do bodziaka jeszcze raz
    --
  3.  permalink
    OOO Qrcze chwilę mnie nie było a tu taka dyskusja się nawiązała.
    Jeżeli chodzi o przemoc to u mnie w rodzinie była i zarówno Ja ,jak i moje rodzeństwo wspominamy to tak: tata dał klapsa czasem ale nie za mocno,a mama to takiego dawała ze zawsze się śmialiśmy i krzyczeliśmy do niej :nie bolało!!!!!Bo faktycznie tak było.Wydaje mi się że ona tak na prawdę nie chciała dać klapsa tylko musnąć Nas. A ona w śmiech i tak wszyscy także u Nas było na takiej zasadzie.To oczywiście nie znaczy że popieram klapsy wręcz przeciwnie .Wydaje mi się że nawet najlżejszy klaps nie musi fizycznie boleć ale psychicznie możesz to odczuć w różne sposoby.Ja z mężem zgadzamy się na szczęście jednogłośnie co do wychowywania małej i mam nadzieję że nigdy w życiu nie doświadczy niunia chociażby potelepania ze strony męża bo inaczej dostałby ode mnie w pysk!!!
    --
  4.  permalink
    DominiczkaA: nigdy w życiu nie doświadczy niunia chociażby potelepania ze strony męża bo inaczej dostałby ode mnie w pysk

    ciekawe rozwiązanie...:confused:
    ___
    Dii, nie udzielam się juz na forum ale chciałabym Ci coś powiedzieć. Twoje dzisiejsze słowa zabrzmiały jak słowa ofiary przemocy. Ofiarą nie musi być kobieta, którą mąz codziennie naparza po śniadaniu i przy kolacji.
    A zarty, że się pierd****** swoje dziecko? Nie toleruj tego. To nie jest normalne poczucie humoru.
    Pomyśl o tym.
  5.  permalink
    szczypta może i trochę przesadziłam z tym tekstem w sumie tak teraz myślę...to by było zbyt derastyczne chyba i w sumie poważna rozmowa być może by wystarczyła:wink:
    Wiadomo chodzi tu o dobro dziecka i gdyby miała miejsce jakakolwiek przemoc to wiadomo że dziecko musimy chronić za wszelką cenę...chociażby miało to spowodować rozpad związku czy małżeństwa
    --
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    Cześć dziewczyny. Czy wasze dzieci śpią na brzuszku? Zuzia od jakiegoś tygodnia ciągle w zabawie przekręca się na brzuszek i w takiej pozycji jest jej najlepiej, a od 3 nocy zaczęła również tak spać. Troszkę się boję czy jest to odpowiednia pozycja dla dziecka i czy się nie udusi.
    A i zaczęła podnosić się na samych dłoniach i powoli zaczyna obracać się dookoła, jak wskazówki zegara. Fajnie to wygląda.:bigsmile:
    jeszcze miałam o coś zapytać, ale zapomniałam.:tongue:

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 01.08.13 09:04</span>
    A jeszcze taki off z mojej strony. Człowiek to się całe życie uczy. Wiecie, że cukier nie jest waniliowy tylko wanilinowy?:shocked:
    --
  6.  permalink
    Czy wasze dzieci śpią na brzuszku?
    Maks tak nie spi, ale ja uwielbiam te pozycje. Mama mi mowila ze do chrztu jak mnie brali to nawet wtedy bylam na brzuchu :D
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    a_net_a: Sysiajaw, a ja mam pytanie - czy Twoja córa później jeszcze próbowała majstrować coś z tą pastą? Nie zrozum mnie proszę źle, nie pytam ze złośliwości czy coś, tylko staram się zrozumieć dzieci także na podstawie cudzych opowieści, bo ja też nie wiem jak postąpiłabym na Twoim miejscu... Może niechby kupiła następną pastę ze swojego kieszonkowego czy co... Ale nie wiem oczywiście czy nie próbowałaś tego typu konsekwencj


    Absolutnie się nie obrażam, dlatego napisałam to co napisałam, bo widocznie jeszcze nie jestem na tyle mądrym rodzicem jakbym chciała i dlatego szukam rozwiązania bo nie chcę aby właśnie takie sytuacje się powtarzały, że z mojej bezsilności i moich nerwów dzieciak dostał klapsa, co do twojego pytania na jakiś czas się uspokoiła, ale czasem wypaprze trochę pasty dla zabawy w zlewie, no ale nie całe tubki tylko trochę więc problem się nie rozwiązał do końca, ale faktycznie kupienie pasty za jej kieszonkowe to dobry pomysł, następnym razem, jak zastanie mnie taka sytuacja spróbuję w ten sposób dzięki.

    Montenia super, że wiem, że nie tylko ja mam takie problemy i nie jestem sama z taką sytuacją
    :grouphug:

    Treść doklejona: 01.08.13 09:47
    cestmoi89: :tongue: A co do tej szyby w samochodzie... Wzięła udział jakoś w konsekwencjach? Czy Wy, jako rodzice, sfinansowaliście całość, grzecznie przeprosiliście, a ona stała tylko jakby z boku? Może warto też jej rozłożyć "na raty", z kieszonkowego? Duża dziewczyna już jest, a wydaje mi się (mogę się oczywiście mylić, znamy się tylko z dwóch przykładów :tongue:), że zupełnie nie wiąże działania ze skutkami, z odpowiedzialnością.


    z tą szybą nie przyszło do głowy mi ją karać bo ona to bardzo psychicznie przeżyła, jak przybiegła do domu była przerażona i płakała, bo właściciel samochodu zaczął na nią krzyczeć i ona bardzo się wystraszyła, nie chciałam dolewać oliwy do ognia, bo widziałam jej strach i przerażenie, po prostu później jej na spokojnie wytłumaczyłam, że nie wolno rzucać kamieniami, zrozumiała i nigdy więcej nie rzuciła kamienie, sytuacja miała miejsce 2 lata temu
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    azniee: A ja uważam, że warto. Forum nie służy tylko do wymiany uprzejmości i pisania co kto zjadł i do której spał. Jesteśmy dorosłe, możemy podyskutować na poważne tematy i czasem się czegoś od siebie nauczyć.

    No tak, musimy się liczyć, że pisząc coś na forum przyzwalamy z góry by każdy wyraził swoje zdanie czy nam się to podoba czy nie... Bo w sumie w takim wypadku po co pisać...?
    azniee: jak czasem czytam o innych mężach to troszkę zazdroszczę.

    Czasem też mi się zdarza. Jednakże jestem zdania, że każdy facet ma jakieś minusy. Ja pokochałam swojego męża takiego jaki jest. Ma trochę swój świat-różnimy się bardzo. Ja umysł ścisły, on humanistyczny. Ja logiczna i praktyczna, on wszystko dookoła, powoli, i nie zawsze najprościej. Czasem wkurza mnie to strasznie. Ale tak sobie myślę, patrząc również na poprzednie moje związki, że każdy z moich partnerów miał jakieś wady - większe, mniejsze ale miał. Nie ma ludzi idealnych i my też nie jesteśmy idealne ( o zgrozo!!!!)
    montenia: nauczylas się od podstaw radzenia sobie z tymi wszystkimi emocjami itp. Ja musze chyba od podstaw tez zacząć...

    montenia: A ja Wam dziekuje za te dyskusje!!!

    Ja też dziękuję, też się uczę. I chyba będę uczyć się całe życie. Przecież dziecko wciąż się zmienia, jego potrzeby, pragnienia... Dziękuję też za książkę (nie przydeptuj...), wczoraj pochłonęłam ją za jednym podejściem. I łzy mi leciały trochę jak czytałam. Tak prosto napisana, miałam wiele przemyśleń w trakcie czytania i mam po. Super. Czeka mnie praca nad sobą i pewnie nad mężem też. Oni (faceci) siłą rzeczy czują i rozumieją mniej niż MY MATKI :)
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    Sysiajaw a może takie akcje to jest wołanie o Twoją uwagę? Zwłaszcza w związku z obecnością w domu maluszka, któremu siłą rzeczy poświęca się dużo czasu. W końcu kiedy broi, to tę uwagę ma :) może spróbować poszukać źródła tych zachowań zamiast sposobu na nie...
    (Wybacz że się teoretyk wymądrza;-) )
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    marylove: siłą rzeczy poświęca się dużo czasu. W końcu kiedy broi, to tę uwagę ma :) może spróbować poszukać źródła tych zachowań zamiast sposobu na nie...
    (Wybacz że się teoretyk wymądrza;-) )


    hehe spoko, no właśnie pisałam, że spędzamy bardzo duzo czasu razem, pozwalam jej pomagać mi w różnych rzeczach jak ma ochotę, Kinga jest z nami od września a sytuacje tego typu zaczęły się odkąd skończyła 3 latka czyli od jakiś 4 lat... często
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    sysiajaw: Montenia super, że wiem, że nie tylko ja mam takie problemy i nie jestem sama z taką sytuacją


    Sysia - wielkie pocieszenie dla mnie, ze nie tylko ja tak mam. Moja starsza tez potrafi wyprowadzic z rownowagi. Czy wiecie, gdzie mozna dostac te ksiazke "jak mowic zeby dzieci nas sluchaly", ewentualnie pdf? Amazon skasowal moje zamowienie, ze jest niedostepna :/ (mieszkam za granica)
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    YPolly: Sysia - wielkie pocieszenie dla mnie, ze nie tylko ja tak mam. Moja starsza tez potrafi wyprowadzic z rownowagi


    Jak widać im dalej w las tym ciężej, ale dzięki takim przykładom jak podałam, mamy wiedzą czego się mogą spodziewać za kilka lat i uczyć się niestety na naszych błędach jak postępować lub nie postępować w danej sytuacji. Z chęcią przygarnę też takiego pdf-a
    --
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    Czy wiecie, gdzie mozna dostac te ksiazke "jak mowic zeby dzieci nas sluchaly", ewentualnie pdf?

    Jest do pobrania na chomikuj.pl

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 01.08.13 10:41</span>
    http://chomikuj.pl/monikaszy/dla+rodzicow/Jak+m*c3*b3wi*c4*87+*c5*bceby+dzieci+nas+s*c5*82ucha*c5*82y
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    kasia151288:
    Jest do pobrania na chomikuj.pl


    oooo nie pomyślałam, dzięki już pobieram :cool:
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    Jakby co, to mam już pobrane książki ("Jak mówić..." i "Nie przydeptuj..."). Gdyby któraś była chętna, to mogę wysłać ;)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    magda_a: Jakby co, to mam już pobrane książki ("Jak mówić..." i "Nie przydeptuj..."). Gdyby któraś była chętna, to mogę wysłać ;)


    Czy ja moge poprosic? Podam maila na priv :) Dziekuje :)
    --
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    ściągnełam z tego chomika ale tylko 34 strony tam są, przeczytałam je i kurczę muszę powiedzieć, że dobra ta książka, jakby ktoś miał całą to byłoby super
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    Magda a, ja poproszę te ksiazke ,,Jak mowic.... Maila podesle na priv. Dzieki! :wink:
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    sysia z tego linku co wstawiłam ściągałaś? bo ja mam całą
    --
    •  
      CommentAuthormilka1984
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    kasia - ja tez mam tylko 34 strony :(
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    To ja pewnie coś źle wstawiłam. Mogę przesłać ją e-mailem.
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    Info do dziewczyn, którym wysyłałam książki... Przed chwilą wysłałam Wam jeszcze jednego maila z książką "Jak mówić', bo wcześniejszy plik był niekompletny... :)
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 1st 2013 zmieniony
     permalink
    montenia: Hydrozagadko, a jak nauczylas się od podstaw radzenia sobie z tymi wszystkimi emocjami itp. Ja musze chyba od podstaw tez zacząć...


    Montenia, ja dużo czytałam (i czytam) na ten temat - o rozwoju dzieci, o emocjach, o potrzebach. Myślę, że chodzi o to, żeby zmienić w swojej w głowie te schematy, które wpoili nam rodzice wychowując nas. Uświadomić sobie, że dziecko jest tak naprawdę równe dorosłemu. I to, że nie mogę jego rozwoju odbierać jako działań zwróconych przeciwko mnie.
    •  
      CommentAuthorsysiajaw
    • CommentTimeAug 1st 2013
     permalink
    kasia151288: To ja pewnie coś źle wstawiłam. Mogę przesłać ją e-mailem.


    tak z tego linku, być może już ci szepnełam z mailem

    Treść doklejona: 01.08.13 15:20
    magda_a: Przed chwilą wysłałam Wam jeszcze jednego maila z książką "Jak mówić',


    dziewczyny! jestem na 64str tej książki... matko ja jestem w szoku..... nawet nie zdawałam sobie sprawy, że można inaczej.. ta książka naprawdę otwiera mi oczy na różne sprawy
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.