Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

  1.  permalink
    No ja mam umowe na stale u siebie wiec mialam gdzie wrocic no i wzgledy finansowe... kredyt do splacania za remont wziety przed ciaza jeszcze wiec nie byloby fajnie i naszczescie mam z kim zostawiac malego. Moja tesciowa pracuje wiec moja mama mi zostala tylko :)
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ja też mam z kim zostawić Maksai. Moja mama jest na emeryturze i aż się rwie do zajmowania się nim. Ale jest jeden problem. My mieszkamy na wsi około 15 km od mojej mamy. Nie jest to daleko, przecież my w mieście pracujemy. No, ale moja mama nie chce do nas przyjeżdząc tylko żebyśmy Maksia do niej zawozili. A ja nie chcę, żeby moje dziecko całymi dniami było poza domem. To tu ma swój pokoik, swoje zabawki, leżaczki itp. Do tego ciągnąć się codziennie z tym całym majdanem - wózki, stelaże itp. I jeszcze codzień zrywać tego dzieciaka z łóżka, pchać go w kombinezon...
    A latem tym bardziej nie chcę go wozić. Nie po to wyprowadzaliżmy się na wieś i budowaliśmy dom, żeby moje dziecko cały dzień w blokowisku spędzało czas. W ogrodzie będzie miła plac zabaw, będzie mógłbyć cały dzień na dworze. Tutak jest kilku chłopców w jego wieku. Może jak będzie miał roczek, to jeszcze nie będzie się z nimi bawił, ale przeceiż od tego się zaczyna. I najgorsze jest, że nie wiem jak to mamie powiedzieć. Ona już ma wszystko zaplanowane. Że będzie u niej łóżeczko turystyczne itp. A ja na razie milczę, bo nie wiem co mam zrobić.
    -- ,
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Jestem po wizycie, info pod moją kartą :neutral:
    --
  2.  permalink
    Dzasti, ja niestety tez wyprowadzilam sie daleko od mamy ( hehe na drugi koniec miasta) i mama tez juz niechetnie dojezdza. Mowi ze jest juz zmeczona,stara zeby tak sie tarabanic. Przyjezdza so mnie raz w tygodniu. Ale niestety taki byl moj wybor. Nie moge oczekiwac od niej ze bedzie tu przyjezdzac czesciej.
    -- [url=http://www.suwaczki.com/][img]
  3.  permalink
    Dżasti - no wlasnie powiedz jej to samo co napisalas tutaj. I ona odpocznie, dajcie jej kawalek pola to sobie pouprawia moze i jakos to bedzie :)
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ajć bo ciężkie te tematy są. Jestem ciekawa jakie my będziemy... Chwilami się zastanawiam czy w imię szczęścia mojego dziecka nie zgodzić się na teściową ale w sumei jak się zastanowię to:
    1) nie zawsze odpowiada mi jak się zajmuje małym a obcej można prosto z mostu powiedzieć
    2) podejrzewam, że moje małżeństwo byłoby poważnie zagrożone
    3) relacje z teściową ty m barddziej
    4) może i Kajtek będzie szczęsliwy również z kimś obcym...
    Ale do powiedzmy lutego mam zagwozdkę jak cholera...
    --
  4.  permalink
    ZALEZY CZY TESCIOWA NIE WALNIE FOCHA, ha ha ha. Niby z obcymi to trzeba uwazac a co rodzina to rodzina.. i kto wie, moze akurat bedzie dobrze, i to "tylko" 2 lata bo pozniej jest przedszkole ;)
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    W_P_Gosia czemu nie chcesz spróbować że żłobkiem ?
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    U mnie teściowa również się oferowała, ale na dowożenie. Tylko powody wszystkie, które wymieniła dżasti nas także dotyczą, bo teściowa mieszka w Warszawie, a my może nie na wsi, ale w miejscowości z domkami jednorodzinnymi, mamy ogród itd. Tylko ja to powiedziałam wprost i jest ok :wink: Najpewniej będzie się małą opiekować moja mama plus opiekunka na 4-5h (moja mama ma swoją działalność, ale jest już na emeryturze, więc mniej pracuje a więcej "dogląda" no i ma bardzo blisko :wink: ). Żłobek jest dla mnie najgorszą opcją dla malutkiego dziecka. Nie będę się rozpisywać, bo nie chcę nikogo urazić, wiem, że jak nie ma wyjścia to nie ma...ale mam dwie bliskie osoby, które pracują w żłobkach i podzielają tę opinię, mimo, że opieka i warunki w obu miejscach są bardzo dobre. Jakbym miała wybierać między żłobkiem a zostawieniem dziecka z jego babcią, to bym się nie zastanawiała, chyba, że z babcią byłoby coś bardzo nie halo :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    azniee: Żłobek jest dla mnie najgorszą opcją dla malutkiego dziecka. Nie będę się rozpisywać, bo nie chcę nikogo urazić, wiem, że jak nie ma wyjścia to nie ma...ale mam dwie bliskie osoby, które pracują w żłobkach i podzielają tę opinię, mimo, że opieka i warunki w obu miejscach są bardzo dobre. Jakbym miała wybierać między żłobkiem a zostawieniem dziecka z jego babcią, to bym się nie zastanawiała, chyba, że z babcią byłoby coś bardzo nie halo


    Ja też nie chcę nikogo urazić ale wiadomo każdy ma prawo mieć swoje zdanie więc i ja;) popieram to co napisałaś w 100% dlatego też jestem z młodym w domu. Owszem bardzo przydałaby się druga pensja ale dajemy radę i jestem spokojna, że młody jest ze mną:) Na babcie liczyć nie moge niestety..jedna mieszka zagranicą kontakt z nią średni..wręcz minimalny, moja mama zaś to młoda babcia więc pracująca. Na drugi rok chcę wrócić do pracy więc żłobka nie unikniemy niestety ale Domi będzie miał wtedy dwa latka, więc już troszkę starszy. Z jednej opcji skorzystałabym gdyby prywatne przedszkole było bliżej mojego mieszkania. Chciałabym zostawiać tam młodego z 3 razy w tygodniu po 2,3 godziny bo niestety kontakt z rówieśnikami jest minimalny. Ciekawa jestem jutro jak się zachowa na urodzinkach kuzynki bo tylu małych dzieci co tam będzie to nawet ja (kiedyś pracująca w przedszkolu;)) dawno nie widziałam:))))
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Nie wiem jak inne żłobki, ale u nas, po wydłużeniu okresu urlopu rodzicielskiego, do żłobków przyjmują po skończonym roku życia.
    Ja z moją teściową nigdy przenigdy nie zostawiłabym Maksa. Wolałabym do końca życia być bezrobotna.Bo gdybym miała mieć codzienny kontakt z nią, to moje małżeństwo rozleciałoby się szybciutko, moje dziecko byłoby zwichrowane psychicznie a ja wylądowałabym w wariatkowie.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ja też nie bardzo chciałabym oddawać Miśka do żłobka, ale pewnie prędzej czy później nie będę mieć wyjścia bo u nas wszyscy rodzice (czyli dziadkowie) jeszcze pracujący
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    azniee: .ale mam dwie bliskie osoby, które pracują w żłobkach i podzielają tę opinię, mimo, że opieka i warunki w obu miejscach są bardzo dobre.


    Ja sama kiedyś miałam krótki epizod pracy w żłobku. Krótki, bo sama nie wytrzymałam tego co się tam dzieje :( Niestety czasem niektóre rzeczy wydają nam się super fajne, a za drzwiami, dzieje się co innego. (oczywiście nie mówię tutaj o złym traktowaniu dzieci, ale o warunkach higieniczno-sanitarnych)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Bez przesady. Zlobki panstwowe podlegaja ZOZom, ja nigdy nic nie mialam do zarzucenia pod wzgledem opieki, czystosci itd. Dziecko zawsze bylo zadbane, czyste, przebrane, nigdy nie mialo jakis rewolucji zooladkowych, nad wszystkim czuwa sanepid, reguly sa bardzo restrykcyjne w takich panstwowych zlobkach. Nie wszystkie Panie roztkliwiaja sie nad dziecmi, ciumkaja i nosza na rekach, ale generalnie dzieciom sie tam krzywda nie dzieje. Moj synek chodzil chetnie, a zaczal chodzic tam jak mial 11 miesiecy.
    Oczywiscie, ze nie ma to jak babcia, czy mama, ale takie dziecko uczy sie samodzielnosci i nie histeryzuje pozniej jak ma isc do przedszkola po 3 latach spedzonych z matka. Zreszta - obowiazku przedszkolnego tez nie ma, mozna zawsze dac dziecko dopiero do szkoly.
    Ale zadna matka nie nauczy dziecka tyle piosenek i nie zapewni takich roznorodnych zajec, ze juz o spolecznym wychowaniu w grupie nie wspomne.
    I osobiscie wole publiczna placowke nad ktora jest dozor, niz prywatna nianie, nad ktora nie ma zadnej kontroli.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    dżasti - hahahahaa... Ja nie mogę na teściową narzekać ogólnie ale wiem, że na dłuższą metę byłby problem. A poza tym odwożenie jej i przywożenie nawet na pn-ptek to koszt połowy niani :)
    azniee: akbym miała wybierać między żłobkiem a zostawieniem dziecka z jego babcią, to bym się nie zastanawiała, chyba, że z babcią byłoby coś bardzo nie halo :wink:

    no ja chyba w takim wypadku też raczej bym się ku temu skłaniała- w senie że ku babci bo nie jest źle.
    acia20: W_P_Gosia czemu nie chcesz spróbować że żłobkiem ?

    Nawet w sumie się nie orientowałam co i jak... Czy od roku czy nie... Po prostu jeśli to wypali, będzie stać nas na nianię.
    madziik1983: ZALEZY CZY TESCIOWA NIE WALNIE FOCHA

    Nie, ja od razu walę prosto z mostu i jej już powiedziałam przez telefon, że gdyby tu mieszkali to nie ma sprawy ale w takim wypadku jak teraz to średnio to widzę. :devil: i w sumie ona sama przyznała, że dojazd kiepski i że mieszkanie razem ............................. :devil:

    Treść doklejona: 18.10.13 14:47
    Ewasmerf: Ale zadna matka nie nauczy dziecka tyle piosenek i nie zapewni takich roznorodnych zajec, ze juz o spolecznym wychowaniu w grupie nie wspomne.
    I osobiscie wole publiczna placowke nad ktora jest dozor, niz prywatna nianie, nad ktora nie ma zadnej kontroli.

    Myślę, że żlobek żłobkowi nie równy... Ja nawet w tym temacie się nie orientowałam. A nianię mielibyśmy pewnie z polecenia inaczej sobie nie wyobrażam.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: Oczywiscie, ze nie ma to jak babcia, czy mama, ale takie dziecko uczy sie samodzielnosci i nie histeryzuje pozniej jak ma isc do przedszkola po 3 latach spedzonych z matka. Zreszta - obowiazku przedszkolnego tez nie ma, mozna zawsze dac dziecko dopiero do szkoly.
    Ale zadna matka nie nauczy dziecka tyle piosenek i nie zapewni takich roznorodnych zajec, ze juz o spolecznym wychowaniu w grupie nie wspomne.


    Tyle, że dziecko w tym wieku nie potrzebuje jeszcze uspołeczniania i różnorodnych zajęć. Potrzebuje stałego opiekuna i poczucia bezpieczeństwa. Wiadomo, jak mus to mus i czasem nie ma innego wyjścia, ale chyba lekko przesadziłaś twierdząc jakoby żłobek był dla dziecka lepszy niż bycie z mamą :confused:

    Jeżeli chodzi o adaptację w przedszkolu, to jakoś nie zauważyłam, żeby dzieci nie chodzące wcześniej do żłobka miały z tym większy problem niż żłobkowe (na przykładzie mojej córki i wielu dzieciaków znajomych - większość była wcześniej z mamami, babciami czy nianiami i bez problemu rozpoczęły przygodę z przedszkolem).
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    oj mają, porozmawiaj szczerze z paniami w przedszkolu, od razu wiedza, ktore dzieci chodzily do zlobka, a ktore nie, nawet jak rodzic jeszcze o tym nie wspomni.
    zlobek ma swoje plusy i minusy. kazda musi sama rozwazyc, czy woli kisic sie w domu, czy woli wyjsc do ludzi i do pracy.
    ale nie demonizowalabym zlobkow. niektore sa naprawde fajnymi placowkami. moze to moje podejscie, ale ze zlobka bylam bardzo zadowolona, i teraz z przedszkola rowniez jestem.
    I nie bardzo rozumiem w jakim wieku dziecko nie potrezbuje interakcji spolecznuych i roznorodnych zajec? pewnie zaczerpniete to z poradnikow, ze dzieci do 3 roku zycia bawia sie obok siebie a nie ze soba. Bzdury...
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: I nie bardzo rozumiem w jakim wieku dziecko nie potrezbuje interakcji spolecznuych i roznorodnych zajec? pewnie zaczerpniete to z poradnikow, ze dzieci do 3 roku zycia bawia sie obok siebie a nie ze soba. Bzdury...


    Bzdurą jest raczej twierdzenie, że tak małe dziecko koniecznie musi zostać wysłane "w świat", do grupy rówieśników, żeby się uspołeczniać. Uspołecznianie na tym etapie przebiega w rodzinie, wśród znajomych, na placach zabaw. Nie posłanie do żłobka nie oznacza przecież całkowitej izolacji od świata, czyż nie? I na tym etapie to dziecku wystarczy, a wręcz jest dla niego lepsze.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Oczywiscie, ze nie musi. Moze sobie siedziec w domu z matka, jesli matka tego chce i jest jej z tym dobrze.
    -- ;
  5.  permalink
    Jeżeli matka nie robi nic innego z dzieckiem w domu niż "kiszenie", to rzeczywiście niech je wyśle do złobka jak najwcześniej. Dziecku na zdrowie napewno to wyjdzie.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ja zrozumiałam Ewę tak, że każda matka, która wybrała zajmowanie się dziećmi, zamiast podążać jedyną słuszną drogą, jaką jest praca na etacie, popada pod kategorię "kiszących się" :tongue:
  6.  permalink
    niestety tez tak to zrozumiałam i chociaz wróciłam do pracy jak Hania miała 5,5 mies to jakoś słabo to odebrałam:confused:
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Dla mnie opieka nad dzieckiem nie jest kiszeniem się w domu, mimo, że byłam typem pracoholika, aż do 30tc :wink: Jestem zatrudniona 6lat w tej samej firmie, przeszłam różne stanowiska, awansowałam i praca była dla mnie zawsze bardzo ważna, czasem nie wychodziłam z biura od świtu do zmierzchu. Teraz jestem z córką, wiem, że ten etap w jej i moim życiu już się nie powtórzy i nie mam z tym problemu, przeciwnie, to jest dla mnie najważniejsze. Jeśli dla kogoś jest to męka, to jasne, że powinien szukać innego rozwiązania.
    Co do żłobka- nie miałam na myśli warunków, czy niewłaściwej opieki, czy o to czy jest publiczny czy prywatny itd. Nie twierdzę też, że dzieje się tam dzieciom krzywda. Generalnie podpisuję się pod wszystkim co napisała Hydro. Tak jak napisałam, mam relacje dwóch osób jak wygląda sytuacja dzieci w takich miejscach, jak się zachowują itd. i dla mnie to były bardzo smutne opisy. Zabawa, zajęcia, inne dzieci- ok, ale to nie plac zabaw, gdzie idzie się na godzinę.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    A ja nie odebrałam tego tak. Moim zdaniem Ewa wyraziła tylko swoją opinię na temat żłobków i tego, że w żłobku dzieci się dużo uczą i poznają równieśników.
    Ja na przykład nie chciałabym wysyłać dziecka do żłobka. Dopiero do przedszkola. I gdybym nie miała z kim znajomym zostawić Maksa to do pracy bym nie wróciła. Niestety. Ale nie każdy ma taką sytację finansową, że może sobie na to pozwolić.
    Ja już mu śpiewam masę piosek, czytam książeczki, pokazuję wszystko, jak gdzieś jesteśmy, to mu o wszystkim opowiadam. I wiem co będę chciała, żeby Maks z moją mamą robił. Ale są też matki, które rzeczywiście tylko "siedzą" z dzieckiem w domu i puszczają mu na okrągło tv, aby tylko był spokój. Dziecko całymi dniami siedzi w domu a jak wyjdzie to i tak nie ma żadnych kolegów/koleżanek. Na placu zabaw też szybko, bo matka się nudzi. I potem taki dzikus wyrasta, który nie umie się dzielić i bawić z innymi dziećmi. I nie wyssałam sobie tego z palca a mam koleżanki, które tak wychowywały swoje dzieci.
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    azniee: praca była dla mnie zawsze bardzo ważna, czasem nie wychodziłam z biura od świtu do zmierzchu. Teraz jestem z córką, wiem, że ten etap w jej i moim życiu już się nie powtórzy i nie mam z tym problemu, przeciwnie, to jest dla mnie najważniejsze. Jeśli dla kogoś jest to męka, to jasne, że powinien szukać innego rozwiązania.


    No widzisz, jakbym czytała o sobie. Lubiłam swoją pracę, a w głowie też miałam wszystko poukładane, nie wyobrażałam sobie, żeby do niej nie wracać. I co? I życie zweryfikowało moje poglądy. Wróciłam. Ale już nie byłam szczęśliwa. Dwa lata później jestem na zupełnie innym etapie. I nie jest to ani praca na etacie, ani "kiszenie się" z dziećmi w domu :wink:
    •  
      CommentAuthorAddictive
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Poruszacie wlasnie bardzo wazny dla mnke temat, bo akurat zastanawiam sie z mezem co zrobic z Kają gdy w kwietniu skonczy mi sie roczny urlop macierzynski.
    Ja rowniez pracuje w firmie prywatnej a szef zareagowal bardzo dobrze na i formacje, ze zostaje rok w domu z dzieckiem. Powiedzial, ze sa rzeczy wazne i wazniejsze i akurat rodzina jest najwazniejsza.
    No ale rok minie niedlugo i musimy podjac decyjze, co z dzieckiem. Niestety my akurat nie mamy zadnego wsparcia ze strony rodziny. Moja mama mieszka w UK i jeszcze ok 3 lat tam przynajmniej bedzie, tata juz nie zyje i podobnie u meza - jego mama nie zyje a ojciec nie jest w ogole zainteresowany wnuczka.
    Obecnie jestesmy zdani tylko i wylacznie na siebie. Wlasciwie to ja sama jestem zdana tylko na siebie bo maz pracuje do 18, czesto jest w domu przed 19.
    Czasami brakuje mi sil, ale przeciez pragnelam dziecka, wiec musze sobie jakos radzic. I czasem rzeczywiscie jest tak, ze Kajusia bawi sie sama na macie lub po prostu patrzy na bajke bo przeciez trzeba w domu ogarnac no i nie moge glodowac. Na spacery na plac zabawza wczesnie bo Kaja jeszcze nie raczkuje. Moje kolezanki jeszcze bezdzietne pracuja i sa zajete.
    Przyznam, ze gdybym miala zaufana osobe to czasem chcialabym zostawic dziecko chociaz na kilka godzin zeby zrobic cos dla siebie, odpoczac i zatesknic za moja niunka. Ale ktora niania chcialaby przychodzic tylko dorywczo?
    Zeby znalezc dobra nianie to nie jest takie proste, pytamy wsrod znajomych ale akurat nie ma nikogo wolnego.
    Wiec pojawia sie temat zlobka i sasiadka poleca nam prywatny zlobek w naszej okolicy, zwykle przychodzi tam kilkoro dzieci, sa dostepne godziny itp.
    Moze zrobimy tak, ze ok marca przyjdzie do nas niania na 3 miesiace, a gdy Kaja bedzie miala ok 1,5 roczku to pojdzie do zlobka....

    Dziewczyny napiszcie o tych sytuacjach, o ktorych wiecie, ze dzieja sie w zlobkach.
    Ja jak na razie slyszalam wiele dobrych slow od tej mojej sasiadki...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Jedna dzasti zrozumiala moj wpis.dzieki
    -- ;
  7.  permalink
    Ale tutaj duzo osob ktorych nie znam ;)
    Jakbym nie miala wyboru to tez bym wybrala zlobek, bo wiem jak ciezko znalesc dobra opiekunke, a dawac wiekszosc pensji na opiekunke to lepiej w domu zostac...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Addictive, nie boj sie tak zlobka. Oczywiscie trzeba byc czujnym, obadac zlobek, popytac wsrod znajomych itd, ale nie masz sie co martwic, zlobki czesto sa demonizowane. Wiadomo, ze zlobki sa w pewnym sensie "przechowalnia" dzieci, dzieci jest sporo, i zadna opiekunka nie poswieci dziecku calej swojej uwagi, ale one tam sa w 5 czy 6 osob na grupie, kazda ma pod soba jakos 5-6 dzieci, wiec naprawde o te dzieci dbaja, nawet o takie maluchy. Ja moge mowic tylko z wlasnego doswiadczenia, moje dziecko zawsze bylo czyste, nigdy nie odparzone, najedzone. Jak tylko jakas zmiana w zachowaniu dziecka to opiekunki od razu informowaly, jak goraczka albo cos dzwonily. Ja to z drugiej strony odbieralam - wrecz mnie to wkurzalo. One czesto nosza te dzieci na rekach. W starszych grupach organizuje rozne zabawy, piosenki, wyklejanki,cuda wianki na ktore osobiscie bym w domu nigdy nie wpadla. Wiadomo, ze nie wszystkie panie sa super, czasem musialam na jedna czy druga fuknac, zeby bylo tak jak ja chce, ale zlobki i przedszkola panstwowe sa kontrolowane przez rozne instytucje i nie dzieja sie w nich takie rzeczy jak w tym wroclawskim prywatnym.
    Oczywiscie, ze dziecko pol roczne czy roczne to troche male i jak ktos ma mozliwosc siedzenia w domu do tego czasu i checi przede wszystkim to czemu nie. Ale dwulatka to juz bez mrugniecia okiem bym do zlobka dala.
    ja moge tylko ze swojego punktu widzenia napisac, jakie dla mnie sa wady przedszkola/zlobka (bo dla mnie to jedno i to samo, po porstu placowka opiekunczo-wychowawcza dziennego pobytu dla dzieci):
    1. dziecko musi byc rano zwrywane wczesnie - to uwazam ze duza wada,bo moje dziecko akurat jest spioch i chetnie by pospal do 8, a tu niestety wstac trzeba, wiec zal mi go bo sie jeszcze w zyciu nawstaje rano do pracy
    2. dzieci malo wychodza na dwor, bo o ile w przedszkolu ustawa wymusza godzine czy 1,5 dziennie na dworze, io tyle w zlobku dzieci wychodza tylko w 3 grupie, tej najstarszej
    3. choroby - kazdy wie, ze pierwszy rok to choroba goni chorobe, i nie pomoze karmienie piersia

    Zalety:
    1.zabawy, piosenki, urozmaicone rzeczy - ja osobiscie nie mam natury przedszkolanki i takich atrakcji w zyciu nie powymyslam
    2. urozmaicony jadlospis - mimo, ze nawet niezle gotuje to az tak urozmaiconego i zbilansowanego jadlospisu nie wymysle (przy okazji odpada gotowanie obiadow, hihi)
    3. dziecko uczy sie duzo nowych rzeczy niejako "samo": zakladania butow, picia z kubeczka, czasem zlobki pomagaja odpieluchowac badz robia to za rodzica (u mnie tego nie bylo niestety, musialam popyskowac)
    4. rytmika, ktora jest w zlobkach i przedszkolach
    5. kontakt z dziecmi - nie wierzcie w to co pisza, ze dopiero 3 latki bawia sie ze soba
    6. dzieci ucza sie przez nasladownictwo, i najpredzej przez podpatrywanie innych dzieci, niz doroslych (czasem niestety rowniez zlych rzeczy)
    7. szybciej ucza sie mowic
    8. matka moze isc sie "rozerwac" do pracy i pobyc tez czlowiekiem i kobieta a nie tylko matka, pogadac z ludzmi o polityce i zyciu, a nie tylko o kupach i pieluchah jak to ma miejsce na placu zabaw. "Do ludzi" trzeba sie ubrac, umalowac, a nie oszukujmy sie, ze na plac zabaw w szpilkach sie nie chodzi raczej, zeby w piachu nie ugrzeznac.
    3.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ewasmerf- w zasadzie zgadzam się ze wszystkim co napisałaś :wink: Ja miałam na myśli właśnie takie najmniejsze dzieci i wybór: żłobek-babcia. Jak byłam w ciąży, to miałam plan- pół roku w domu, a później mała do żłobka, a ja do pracy. Jak się urodziła, to w ogóle przestałam sobie wyobrażać taką możliwość. Mam plan wrócić do pracy od stycznia, ale mimo to wolę, żeby mała była pod opieką innej osoby, ale u nas w domu, gdzie zna otoczenie, czuje się bezpiecznie, ma swoje rzeczy. Może później rozważymy żłobek, jak uznam, że jej nudno w domu z babcią czy opiekunką. Ale nie miałam jeszcze dwulatka, więc nie do końca mam pojęcie jakie są potrzeby i zachowania takiego dziecka i jaka w tym wieku będzie moja córka ;)
    Akurat obie znane mi osoby pracują w żłobkach prywatnych, ale na bardzo wysokim poziomie.
    --
    •  
      CommentAuthorCalypso77
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Hej Mamusie, pomóżcie - co to może być? Emilka ma to od dwóch dni na buźce, pupie i na nóżkach.To jest taka jakby tarka, czuć to pod palcami, jak ją dotykam, skóra nie jest gładka. Nie zawsze, a raczej rzadko krostki są czerwone - mają kolor skóry. Kąpię ją tylko w Oilatum, szampon też Oilatum. Piłam sok pomarańczowy, ale od początku piję po ok szklance dziennie. Czy to może być od innych pieluch? Zmieniłam z Pampers sensitive na Huggies, bo wydawały mi się bardziej naturalne :sad: Ale na buzi? Czy reakcja alergiczna może być tak silna, że od pieluch aż na buzi by się krostki pojawiły. Rączki, brzuszek, klatka piersiowa, plecki - czyste, ani śladu krostek. W poniedziałek idziemy do lekarza, ale ja się już strasznie denerwuje. Emilka normalnie je, śpi, bawi się.
    Przepraszam za rozmiar zdjęcia, ale chciałam, żeby było wszystko dobrze widoczne. Jutro usunę :)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ja sie zgadzam, ze taki maluch pol roczny czy roczny, czy do dwoch lat to lepiej zeby z babcia zostal. I ja w miare mozliwosci tez dawalam go babci, jak babcia miala tylko checi, ale w wieku 2 lat, ja osobiscie preferuje zlobek/przedszkole niz babcie. Babcie niestety czesto sa niereformowalne, rozpieszczajace dzieci nadmiernie, wyreczajace je we wszystkim, juz pomijajac fakt, ze za takim 2-3 latkiem to niezle trzeba sie naganiac i takie dziecko tez niezle daje w kosc, nie kazda babcia ma sile.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorAddictive
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ewasmerf, Azniee- ja sklaniam sie ku opcji ze do roku bede z Kają na macierzynskim a potem przez ok 3 miesiace niania i dopiero zlobek.
    Na pewno 2 lat z Kaja byc nie bede mogla, ani babcia, ktora jest za granicą.
    Ewa, dzieki za szczegolowe informacje, jakos tak mnie uspakajaja, tym bardziej, że też slyszę raczej dobre opinie o żłobkach.

    A poza tym u nas chyba skok 8 miesiąca bo Kaja mega nerwowa, dużo placze i ogólnie jest ciężko.

    U nas tez nie ma na razie żadnego ząbka, ani Kaja nie raczkuje, ani nie pelza, jedynie turla sie, ale jakby ze zdenerwowaniem, i w pozycji na brzuszku podnosi wysoko pupę do gory i prostuje nóżki.
    O rączkach zapomina. Za to siedzi posadzona bez podparcia.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 18.10.13 19:17</span>
    Calypso mi to wyglada na tradzik niemowlecy, synek kolezanki mial takie wlasnie krostki na calej twarzy.
    --
    •  
      CommentAuthorCalypso77
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Addictive - Emilka ma to jeszcze na nóżkach i pupie, a trądzik to tylko na buzi by był.
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    dżasti: Ja na przykład nie chciałabym wysyłać dziecka do żłobka. Dopiero do przedszkola. I gdybym nie miała z kim znajomym zostawić Maksa to do pracy bym nie wróciła. Niestety. Ale nie każdy ma taką sytację finansową, że może sobie na to pozwolić.

    No właśnie... Jesteśmy na wynajętym mieszkaniu, jesli nie pójdę do pracy będzie nam mega cięzko a Mały też musi jeść, być ubrany jakkolwiek, chciałby też się pobawić. Nie wspominając o tym, że pragniemy jeszcze mieć dziecko a teraz warunki póki co są ok ale za 2 lata nie chcemy się obudzić z rękoma w nocniku!
    Niestety z mojej dorywczej pracy nie wydolimy tym bardziej ,że wypadłam z rynku...
    Ewasmerf: Jedna dzasti zrozumiala moj wpis.dzieki

    Nie, Ewo, ja też zrozumiałam. Po prostu nie mam zdania - nie pytałam o żłobki znajomych i tak jak napisałam wcześniej-uważam, że żłobek żłobkowi nierówny. I nie mam tu nic złego na myśli.
    --
  8.  permalink
    Calypso - moze proszek?? czasem dopiero po 2 miesiacy wyskakuje uczulenie, u mnie tak bylo wlasnie.. albo oliwka jakas. Jak ja cos zjadlam to maly mial tylko na buzi chrostki. Wykluczylas skaze bialkowa?? Roznie bywa. Ja tez pilam kubusie i rozne soki, a po 3 miesiacu nagle go wysypalo po kubusiu.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 18.10.13 20:18</span>
    I dodam ze moj mlody juz mega duzo chodzi sam, jeszcze wyglada jak "godzilla" ale juz duzo lepiej mu idzie a jak mnie za raczke zlapie to wrecz pedzi :)
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ja jeszcze tylko dodam, ze moja koleżanka od września posłała swojego 2 latka do żłobka - państwowego. Mimo, że jej mama do tej pory zajmowała się nim, to zdecydowała się na żłobek i mówi, że absolutnie nie żałuje. Choć mały co rusz jest przeziębiony, ale to norma. Czy w przedszkolu czy w żłobku zawsze pierwsze miesiące są przechorowane. Pytałam się dlaczego się zdecydowała, to powiedziała, że zależało jej, aby Mały pobył z dziećmy, umiał zachowywać się w grupie. I prowadzany jest na 7.30 a odbierany o 15. Także jest tak na prawdę długo. Ale podoba mu się, idzie z uśmiechem. Ma już kolegów i mimo, że jeszcze nie mówi, to z kolegami podobno się jakoś dogadują:bigsmile: Koleżanka okazało się, że jest znów w ciąży i jest na zw. lek. ale mimo to nie zabrała go ze żłobka, bo właśnie powiedziała, że Ona mu takich atrakcji i rozrywej nie zapewni.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Pozwolę sobie rozwinąć temat żłobków, bo Ewasmerf (tak w ogóle to w jakim wieku masz dziecko, bo pierwszy raz Cię widzę na forum) piszesz o wszystkim tak, jakbyś była z dzieckiem w żłobku przez cały dzień. Zaznaczam, że piszę z własnego doświadczenia pracy w państwowym żłobku i nie wszędzie tak musi być.

    Ewasmerf: nad wszystkim czuwa sanepid, reguly sa bardzo restrykcyjne w takich panstwowych zlobkach.

    Owszem, Sanepid czuwa, ale zawsze informuje kierownictwo żłobka, że będzie kontrola, więc w ten dzień jest wielki bum na sprzątanie, wymiana ręczników, rozsuwanie leżaczków, by stały od siebie w przepisowej odległości, ścieranie kurzy, chowanie kubków od herbaty, którą panie piją itp.itd. Zresztą papier wszystko przyjmie o jak np. jest nakaz mycia nocników po każdym dziecku, to w "moim" żłobku salowa łaskawie raz na tydzień wypsikała środkiem dezynfekującym. Nie mówię już o spaniu w żłobkowych piżamach, dziecko codziennie w innej i na innym leżaczku, mimo, że są podpisywane.

    Ewasmerf: Zreszta - obowiazku przedszkolnego tez nie ma

    Jest obowiązek przedszkolny - od 5 roku życia.

    Ewasmerf: oj mają, porozmawiaj szczerze z paniami w przedszkolu, od razu wiedza, ktore dzieci chodzily do zlobka, a ktore nie, nawet jak rodzic jeszcze o tym nie wspomni.

    Owszem widać na pierwszy rzut oka które dzieci chodziły do żłobka, ale są też dzieci, które zachowują się identycznie jak te po żłobkowe i nie mają żadnych problemów z adaptacją.

    Ewasmerf: 5. kontakt z dziecmi - nie wierzcie w to co pisza, ze dopiero 3 latki bawia sie ze soba

    Kwesta wiary nie ma tu nic do rzeczy, bo po prostu dzieci do 3 roku życia nie potrafią bawić się ze sobą. Bawią się OBOK siebie, ale zabawa na zasadzie ról i wchodzenia w interakcje pojawia się dopiero ok. 3 r.ż.

    Ewasmerf: 7. szybciej ucza sie mowic

    Tu akurat żłobek nie ma nic do rzeczy, to kwestia indywidualna.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Moje dziecko ma 3 lata, na forum rzadko wchodze, i chyba pierwszy raz zabralam glos;-)
    Mowienie to oczyiwscie kwestia indywidualna, jednak z obserwacji widze, ze dzieci szybciej zaczynajamowic nie z doroslymi tylko z innymi dziecmi, poprzez nasladownictwo.
    Nieprawda jest ze dopiero 3 latki bawia sie ze soba, a mlodsze dzieci obok siebie. Widze jak bawia sie dzieci u nas na podworku, a mamy spora grupe dzieciakow, od niemowlakow po 4 latki. Juz 2 latki wchodza w interakcje z innymi dziecmi, zreszta - co znaczy bawic sie ze soba? wiadomo, ze 2-latki nie bawaia sie w lekarza i pacjenta i tym podobne zabawy, ale nasladuja jedno drugie, jezdza za soba na jezdzikach czy jezdza autami jedno za drugim. Moze faktycznie to bardziej interakcje niz jakas wymyslona i przeprowadzona zabawa od poczatku do konca, ale widze jak nawet takie maluchy lgna do innych dzieci i najwieksza kara jest pojscie do domu.
    Co do tego "brudu' w zlobkach niespecjalnie mi to przeszkadza. Dzieci musza sie stykac z innymi zarazkami, biore pod uwage ewentualne zarazenie owsikami, czy lambliami (niestety), wiem, ze panie wycieraja jedna husteczka kilka nosow, na bank karmia jedna lyzka kilkoro dzieci. Moje dziecko nie raz sie najadlo piachu w paskownicy, na osiedlach wiadomo, ze kazdy kot ma do nich dostep, jakos mnie to specjalnie nie rusza. Na pewno przy przygotowywaniu posilkow higiena jest zachowana, bo moje dziecko NIGDY nie mialo rewolucji zoladkowych zwiazanych ze zlobkiem (jesli wymiotowal to od flegmy).
    Ja nie chce powiedziec, ze zlobek to idealne rozwiazanie, ale ma na pewno duzo plusow i nie taki zly jak go maluja.
    I nie wiedzialam, ze jak dziecka sie w ieku 5 lat nie posle do przedszkola to rodzic zostanie pociagniety do odpowiedzialnosci karnej. Ale juz wiem. Dzieki.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Akiroko, ja również pracowałam w państwowym żłobku i do kwestii higieniczno - sanitarnych nie mam żadnych zastrzeżeń ;)
    Nigdy w życiu nie zdarzyło się:
    akirka: więc w ten dzień jest wielki bum na sprzątanie, wymiana ręczników, rozsuwanie leżaczków, by stały od siebie w przepisowej odległości, ścieranie kurzy, chowanie kubków od herbaty, którą panie piją itp.itd. Zresztą papier wszystko przyjmie o jak np. jest nakaz mycia nocników po każdym dziecku, to w "moim" żłobku salowa łaskawie raz na tydzień wypsikała środkiem dezynfekującym. Nie mówię już o spaniu w żłobkowych piżamach, dziecko codziennie w innej i na innym leżaczku, mimo, że są podpisywane.


    Placówka placówce nie jest równa ;) Owszem, są rzeczy, które mi przeszkdzały i dlatego nie oddałam Zu do żłobka, ale nie z tych powodów, które wymieniłaś ;) "U nas' o higienę się dbało ;)
    Mnie np.przerażał czas siedzenia dzieci na nocnikach :shocked: I był to mus,bo salowa w tym czasie musiała posprzątać bawialnię...
    Myślę, że Ewa dobrzeto podsumowała... Żłobek, ma wiele plusów, ale i sporo minusów...
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: wiem, ze panie wycieraja jedna husteczka kilka nosow, na bank karmia jedna lyzka kilkoro dzieci.


    No tego to akurat nie było;)

    Ewasmerf: Co do tego "brudu' w zlobkach niespecjalnie mi to przeszkadza. Dzieci musza sie stykac z innymi zarazkami, biore pod uwage ewentualne zarazenie owsikami, czy lambliami (niestety), wiem, ze panie wycieraja jedna husteczka kilka nosow, na bank karmia jedna lyzka kilkoro dzieci.


    No to masz bardzo luźne podejście:)

    Ja oczywiście rozumiem, że są sytuacje, że trzeba dziecko oddać do żłobka, ale właśnie wtedy zwracałabym uwagę na takie rzeczy o których pisałam. Czy są wymieniane ręczniki, czy dziecko ma na pewno swój osobisty ręczniczek, grzebień (szczerze to nie pozwoliłabym na czesanie, już bym wolała, żeby chodziło rozczochrane cały dzień), czy śpi we własnej piżamie, którą można co tydzień wymienić i wyprać w domu, czy nie ma odparzeń, albo jakiś krostek po nocnikach,bo to sygnał, że z higieną nie za bardzo.
    Co do pozostałych kwestii to się zgadzam, że dzieci uczą się mnóstwa piosenek, zabaw, jeśli prowadzone są zajęcia dydaktyczne to zdobywają wiedzę i rzeczywiście później jest im łatwiej w przedszkolu, bo już wiedzą, że mama po nie zawsze wróci.
    --
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ewasmerf: husteczka kilka nosow, na bank karmia jedna lyzka kilkoro dzieci.

    Ewa... Nie każda tak robi, serio!
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeOct 18th 2013 zmieniony
     permalink
    magda_a:
    Placówka placówce nie jest równa ;)


    Tak, tak, ja napisałam na samym początku, że opisuję tylko swoje doświadczenia. Całe szczęście, że są też inne sytuacje! :)
    --
  9.  permalink
    Calypso a może jadłaś pomidory,orzechy lub cytrusy????trądzik to nie jest bo moja miała tylko na buzi choć czasem występuję tez podobno na klatce piersiowej.No ale skoro ona ma jeszcze na pupie to nie wiem
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Wiem, ze nie kazdy, mam tu e-przyjaciolke, ktora jest opiekunka w zlobku.
    Moze mam i luzne podejscie, ale pewnych rzeczy i tak nie wychwyce, wiec po co sobie nimi zaprzatac glowe. Moje dziecko nigdy nie bylo odparzone, nie mialo zadnych aft, wszy ani owsikow. zawsze mialo przebrana koszulke jak sie ubrudzilo przy jedzeniu, czy przebrane i wyprane majtki zapakowane w woreczek (jak bylo jeszcze na etapie odpieluchowania). A jakies tam rzeczy jak uzywanie wspolnego recznika - stad podalam przyklad z piaskownica - tez sie tam sporo dzici bawi, ze o kotach nie wspomne, dzieci rozne rzeczy robia z piachem. Bakterie i zarazki sa wszedzie. Nie wychowuje dziecka w sterylnych warunkach. Myjemy rece po przyjsciu z podworka, ale na podworku tez zdarza sie jesc cos bez uprzedniego umycia rak, no nie wiem, u nas wszyscy rodzice tak robia, baa, ja wyjatkowo jestem chyba wyluzowana matka, ale jak mojemu dziecku cos spadnie na ziemie i mimo moich zakazow podniesie i zje (czasem jest szybszy) to nie pedze od razu na badanie kału;-D
    Nie ma co przesadzac, ale tez pisalam, ze trzeba zwrocic uwage na rozne aspekty - czy dziecko chodzi chetnie, czy wraca zadowolone, czy nie jest jakies markotne, czy nie ma lęków.
    Nie jestem matka upiedliwa, ale kilka razy zdarzylo mi sie opierniczyc babki.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Mi sie wydaje, ze jest jeszcze jeden plus (pewnie dla niektorych bedzie to minus) takich placowek - dziecko uswiadamia sobie, ze nie jest epicentrum wszechswiata. Wiadomo, ze dla swoich rodzicow jest, ale dla calej reszty juz nie, takich jak on jest wiele, musi poczekac na swoja kolej, znalezc jakies tam swoje miejsce w szeregu. I chyba im wczesniej tym lepiej?
    Mnie czesto na wszelakich zebraniach rodzicow smiac sie chcialo, jakie rodzice zadawali pytania. Jako anegdote podaje zawsze wymyslony przyklad, ktory obrazuje w jednym zdaniu sfiksowanie rodzicow: przepraszam pania, a czy kanapki sa krojone w trojkaty czy w prostakaty? Bo moje dziecko zje tylko kanapki pokrojone w trojkaty, w prostokaty nie zje.
    A tak z zycia: na pierwszym zebraniu w przedszkolu pani powiedziala, z dzieci jako zajecia dodatkowe maja zajecia teatralne. I jakis nawidzony tatus sie odzywa: a przepraszam, czy beda jakies testy, ktore pokaza czy dziecko sie nadaje czy nie.
    taaa, filmowka z łodzi przyjedzie i zrobi casting.
    Te, ktore pracowaly w zlobkach na pewno same wiedza, jacy rodzice potrafia byc uciazliwi,hihi

    Treść doklejona: 18.10.13 21:47
    z wroclawia
    -- ;
  10.  permalink
    Ewo, przepraszam Cię, ale przeraza mnie to co mówisz. Absolutnie nie dyskredytuję żłobków i przedszkoli, ale nie zgadzam się z tym co piszesz.
    Moze i jestem nawiedzona wg Ciebie ale mi wcale nie zależy żeby moje dziecko niezależnie od tego czy ma rok , pięc czy siedemnaście lat było traktowane identycznie jak Ola albo Jasio :shocked: Jest indywidualnoscią i dlaczego uwazasz,że im wczesniej się tę indywidualność stłamsi tym lepiej??
    I nie wiem jak Ty ale ja nie "opierniczam babek" tylko rozmawiam o swoich oczekiwaniach i wizjach dot opieki nad dzieckiem
    Przeraza mnie to co móisz. Podobnie jak pogardliwe " kiszenie " w domu zamiast bezwzglądnie koniecznego "wyjscia do ludzi":shocked:
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    z wroclawia, gdzie u nas w miescie byla ta afera w jednym z prywatnych "zlobkow", ktory jak siepozniej okazalo nawet zlobkiem nie byl.
    ogladalam ten reportaz wtedy i az sie poryczalam, bo naprawde to co te baby wyprawialy to włos sie na glowie jezy.
    ale tez dziwne, ze rodzice nic nie zareagowali na to, ze dzieci w nocy sie budzily, plakaly, nie chcialy chodzic do zlobka.
    Myslmy mieli pamietam raz sytuacje,ze mojsyn chodzil, chodzil, bylo ok, a nagle przestal chodzic chetnie. jakos to 2 tygodnie trwalo, ale juz wzielam babki na dywanik, wzmogam czujnosc,pogadalam z rodzicami, jeden z rodzicwo mi wtedy powiedzial, ze jego dziecko tez tak mialo, ze taki "bunt" trwal ok 2 tyg, i faktyczniepo 2 tygodniach przeszlo jak reka odjal. No ale warto byc czujnym.

    Treść doklejona: 18.10.13 21:59
    Kazdy ma prawo do własnego zdania;-D
    -- ;
  11.  permalink
    Ewasmerf: Kazdy ma prawo do własnego zdania;-D

    owszem
    dzieci tez
    nawet gdy dotyczy to trójkątnych lub kwadratowych kanapek
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeOct 18th 2013
     permalink
    Ewasmerf: z wroclawia, gdzie u nas w miescie byla ta afera w jednym z prywatnych "zlobkow", ktory jak siepozniej okazalo nawet zlobkiem nie byl.
    ogladalam ten reportaz wtedy i az sie poryczalam, bo naprawde to co te baby wyprawialy to włos sie na glowie jezy.
    ale tez dziwne, ze rodzice nic nie zareagowali na to, ze dzieci w nocy sie budzily, plakaly, nie chcialy chodzic do zlobka.
    Myslmy mieli pamietam raz sytuacje,ze mojsyn chodzil, chodzil, bylo ok, a nagle przestal chodzic chetnie. jakos to 2 tygodnie trwalo, ale juz wzielam babki na dywanik, wzmogam czujnosc,pogadalam z rodzicami, jeden z rodzicwo mi wtedy powiedzial, ze jego dziecko tez tak mialo, ze taki "bunt" trwal ok 2 tyg, i faktyczniepo 2 tygodniach przeszlo jak reka odjal. No ale warto byc czujnym.

    Ja też nie rozumiem sytuacji gdzie ktoś podejmuje się opieki nad dziećmi, np. żłobek czy przedszkole a później się okazuje, że baby wyzywają, gnębią itp... no szlak mnie trafia :angry:
    Trzeba byc bardzo czujnym bo dzieci dają nam znaki a czasami rodzic nie potrafi lub nie chce tego zauważyć :cry:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.