Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.



















Codziennie po kąpieli (ok.19) jest „walka” do 24 o spanie. Ciągle chce do piersi, daję mu, je, przysypia, po kilku minutach ulewa lub wymiotuje z przejedzenia, więc się wybudza, płacze, chce do piersi… i tak w kółko, w końcu pada zmeczony i zasypia "na dobre". Noszenie i lulanie zamiast przystawienia na niewiele się zdaje, smoka nie chce. Wczoraj płakałam już razem z nim, nie chciałam go przystawić, żeby znowu nie zwymiotwał, a on tak strasznie płakał :( Od trzech tygodni sypiam w sumie po 4-5 godzin na dobę, naprawdę już ledwo żyję. W nocy jak się wybudza to też na 1,5-2 godziny. Jestem bardzo szczęśliwa, że go mamy, ale skąd mam brać siły na zajmowanie się nim w dzień… Codziennie liczę, że może dziś będzie inaczej, ale póki co nie jest. I też nie wiem już, co robić
Mąż mówi, że może za dużo śpi w dzień, ale jak wstaje o 9-10, to śpi tylko dwa razy po 2-3 godziny jeśli w wózku lub krócej w łóżeczku, więc to wcale nie tak dużo, zawsze myślałam, że noworodki dużo więcej śpią.






Zgłaszałam wczoraj pediatrze że mała śpi naprawdę bardzo mało, więcej jest aktywności niż snu, a ona mi na to że to wina aktywności w ciąży, że większość dzieci jest teraz nadpobudliwa bo mamy nie odpoczywają w ciąży
Jesteście najbardziej kompetentnymi osobami jeśli chodzi o Wasze dzieci. Pamiętajcie, że macie intuicję, że Wasze dziecko to też człowiek, tylko mały i ma swoje potrzeby, których odraczać jeszcze nie potrafi.
pierwsze trzy miesiące życia dziecka uznawane są za IV trymestr ciąży - dziecko niby już nie jest w brzuchu, ale nadal uważa siebie i mamę za jedność i potrzebuje na maksa bliskości


oczywiście powodem mojego zmęczenia jest Lesiu
Od 3 lub 4 dni śpi mi raz dziennie, czyli przestawił się już
ale skąd On ma tyle siły w sobie?????
np. dziś: wstał o 6:50, drzemka o 13:45, wstał o 14:45 i już do wieczora nie zaśnie. Wszędzie się wspina, moje nogi, kaloryfer, szyflady, szafki, lodówka, krzesła, łóżeczko, tapczan, łóżko.....nawet pralka jest celem do wstania...a Ja tylko chodzę i mówię " Ojjj, nie wolno, zostaw Lesiu, bebe itp. "
nie daj Boże jak zobaczy laptop mig mig i już Go całuje
no "szatan" mały
obniżyłam mu dziś łóżeczko do końca bo przy szczebelkach skakał ( delikatnie ) " diabełek ". Ostatnio tak zmęczona byłam gdy przyszedł Lesiu na świat, a Ja musialam się przestawić z wiecznego spania na wieczne nie spanie





