Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 7th 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: Kiedyś mi położna powiedziała, że pierwsze trzy miesiące życia dziecka uznawane są za IV trymestr ciąży - dziecko niby już nie jest w brzuchu, ale nadal uważa siebie i mamę za jedność i potrzebuje na maksa bliskości.

    Oglądałam kiedyś program, w którym było jasne powiedziane, że ludzkie noworodki powinny się urodzić o trzy miesiące później niż się rodzą. Czyli to samo co powiedziała Twoja położna. Ludzkie dziecko rodzi się jakby nierozwinięte do końca, jeśli chodzi o układ pokarmowy jak i nerwowy. U wielu niemowląt przekroczenie 3 miesiąca to magiczna granica, chociaż nie u wszystkich. To jest cena za to, że mamy tak ogromne mózgi, bo większość kobiet nie byłaby w stanie urodzić dziecka po 12 miesiącach ciąży. Nie przeszłaby głowa przez kanał rodny, o wielkości brzucha i ciężarze nie wspominając.


    Mk nie obraź się za to co napiszę, bo nie piszę tego złośliwie i na pewno nie chcę Cię urazić. Mam wrażenie, że za bardzo skupiasz się na sobie, a nie na potrzebie dziecka. W sensie takim, że piszesz "nie chce usnąć mimo ODPOWIEDNIEGO nastroju".... Weź pod uwagę, że może i nastrój jest dla Ciebie odpowiedni i nawet może dla połowy świata, tyle że to jest Twój punkt widzenia. Może nie jest odpowiedni dla dziecka, ono nie rozumie słowa odpowiedni...może się boi jakiejś smugi na ścianie, a może rozprasza go kolor tapety. No nikt tego nie wie, bo maluch jest jeszcze po prostu niedojrzały. Coś co dla nas jest pierdołą, dla niego może być śmiertelnym zagrożeniem i jedynym wybawieniem od tego będzie Twoja pierś, Twoje ciepło, Twoje ramiona, Twój głos i Twój zapach - to co zna najlepiej, wczuj się w jego sytuację. Naprawdę świat się nie zawali, jeśli matka nawet i dwie godziny będzie wieczorem z małym dzieckiem przy piersi, bo uwaga... to po prostu mija. Zatęsknisz jeszcze za tym, zobaczysz jak za jakiś czas dziecko zacznie Ci sutka wyrywać patrząc w inną stronę, bo wszystko jest takie ciekawe. Będziesz szukać ustronnego miejsca by je nakarmić, bo wszystko będzie fajniejsze od Twojej piersi. Teraz jest czas na tę intymność, dajcie dzieciom to co je uspokaja, szczególnie takim maluszkom. Nadia potrafiła wieczorem godzinami tak mi przy piersi leżeć. I tak jak pisze Akirka, mąż może przynieść Ci kolację, można też poczytać książkę, relaksować się. Nie daj sobie wmówić, że przyzwyczaisz dziecko do tego czy tamtego, bo do 5 miesiąca dziecka nie da się do niczego przyzwyczaić, dopiero później. Po co macie się oboje stresować. I piękny i ciężki jednocześnie jest ten pierwszy czas, ale niewątpliwie szybko mija :wink:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    biegnie się pochwalić NARESZCIE coś stuka o łyżeczke !!! :heartsabove::heartsabove::heartsabove:
    Palcem też już można wyczuć lalalala... ząbek nadchodzi :crazy::crazy::crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 7th 2013 zmieniony
     permalink
    Frag teraz zobaczyłam Twój wpis, można też właśnie film sobie obejrzeć :tongue: i wiesz, ja już też doczekać nie mogę tego wieczornego kolejnego piersiowania. A też kiedyś się zastanwiałam czy to minie.. i minęło, ale za szybko :) Cieszę się, że będzie mi to dane drugi raz przeżyć.

    Iza a to pierwszy ząb ? Zresztą pierwszy czy nie, może teraz masz odpowiedź na ostatnie stany małej :wink: Mam nadzieję, że już teraz będzie lepiej :bigsmile:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    Przeczytałam o nie spaniu i u nas chyba tez córa mało spi, od 19 do 23 to jest jej najdluzsza drzemka, potem 24-3, 4-6, 10-11,
    13-14 spacer, 18-19, max 12 godzin wlasnie, a na poczatku co 2 godziny sie budziła na jedzenie z piersi, jadla po 45 min, po godzinie, wiec tez nie spałam.
    U mnie teoria ze matka aktywna to i dziecko nadpobudliwe tez sie nie sprawdza, bylam dosc aktywna w ciazy, nie liczac koncowki ( 2 msc ostatnie-no chyba ze one wyciszyły Agatke:), a dziecko jest dosc spokojne i pogodne.
    Czytalam duzo w ciazy o rodzicielstwie bliskosci, i nastawilam sie na mega bliskosc...zakochana w córce po porodzie, dobrze teraz rozumiem Wasza MK i KIngo tesknote za snem i wypoczynkiem, bo tydzien dwa po urodzeniu córki zaczelam myslec o tym jakby sie tu troche urwac i odpoczac od niej....cos zrobic dla siebie, nieprzespane nocki zaczely juz mocno meczyc, mimo ze mialam pomoc mojej mamy i meza...potem zmeczenie sie zaczelo nakladac, i bylo coraz gorzej ze mną.

    Oczywiscie kocham mojego szkraba i dalabym sie pokroic za nią, jak sie nie widzimy pare godzin to tesknie bardzo, ale ja tez jestem dla siebie wazna( nie wiem czy to dobrze czy zle ze nie umiem sie skupic tylko na dziecku, choc zdaje sobie sprawe ze to chwile ktore nie wrocą i dobrze by bylo je chlonąc i nie przegapic nic.
    --
  1.  permalink
    Będziesz szukać ustronnego miejsca by je nakarmić, bo wszystko będzie fajniejsze od Twojej piersi
    - popieram w stu procentach, masakra byla karmic malego jak mial 6-7 miesiecy, wszystko go interesowalo ale glodny tez byl i jak tu zaradzic?? ;)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 07.11.13 20:40</span>
    Izuk - gratuluje pierwszego zabka, teraz z gorki juz :))
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    PENNY
    dopiero pierwszy :wink:!
    Wszystko to pikuś niech tylko już wyjdzie do końca i Lili nie będzie cierpiała :whorship:
    A potem kolejny ząbek itd itd :beard:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    Dorit: ale ja tez jestem dla siebie wazna( nie wiem czy to dobrze czy zle ze nie umiem sie skupic tylko na dziecku

    To jest akurat bardzo dobre :) rodzicielstwo bliskości nie polega na tym, by bezwarunkowo skupiać się tylko na dziecku. O siebie też trzeba dbać. I ja po pierwszym miesiącu miałam ochotę czasem zwiać gdzie pieprz rośnie, normalne :) zmęczenie, hormony, połóg i totalna zmiana trybu życia robi swoje :wink: I dlatego kochani Tatusiowie powinni skakać na około Was na tyle na ile się da, szczególnie w tych pierwszych tygodniach, kiedy czasem jest naprawdę trudno.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    The_Fragile: a jak Jaś ma cały czas cycek w buzi to śpi?

    Zasypia z cyckiem, ale wypluwa po paru minutach.
    A Twoje chłopaki nie zwracali jak tak ciągle jedli? Bo mnie to najbardziej martwi, że Jaś ciągle je i zwraca mimo odbicia :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    Dorit: ale ja tez jestem dla siebie wazna( nie wiem czy to dobrze czy zle ze nie umiem sie skupic tylko na dziecku.


    Oczywiście, że dobrze !
    Jakaś równowaga być musi :wink:

    Mnie strasznie irytowało, kiedy narzekałam na swoje ciało, na to, że mnie ciąża poorała, że tyle przywaliłam i nie mogłam zrzucić.
    Zawsze wtedy słyszałam, że nie mam co narzekać bo te niedoskonałości to ślady po najpiękniejszym cudzie, że dzięki nim mam dziecko itp
    Słabe tłumaczenie trochę.
    Wiadomo Nineczkę moją kochałam i kocham nad życie, ale oprócz tego, że zostałam matką to cały czas jestem kobietą. I czy to takie dziwne, że chciałam się sobie podobać ? Chciałam się czuć dobrze we własnym ciele, a nie czułam ?
    Dla mnie to zupełnie normalne a czasami słysząc te upominania czułam się jak przestępca i zaczynałam mieć wyrzuty sumienia, że może jednak nie doceniam tego, co mam....
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    Ja uważam, że szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko...więc skupienie się na swoich potrzebach jest równie ważne :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    TEORKA MAM TO SAMO !! Ideantyko w 100% nie da się tego inaczej opisać!!
    Cieszę się, że nie jestem sama "inna" :D
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    No widzisz ASIULA szkoda, że nigdy nie trafiłam na kogoś takiego, jak Ty. Kto by mnie zrozumiał i nie prawił morałów w stylu "doceń to, co masz........"
    No tak jakbym qwa nie doceniała ! :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    _K_i_n_g_a_: Akirko, ja nie zdążam odłożyć go do łóżeczka, karmię go na leżąco w łóżku właśnie, on przysypia, więc zostawiam do głębszego zaśnięcia, ale mija kilka minut i się wybudza

    Kinga, u nas takie usypianie na leżąco na początku trwało ok.40minut, jak nie więcej. Czasem, jak tylko się ruszyłam, to ona już pobudka. Teraz góra 15 minut (w tym czasie zjada z 2 cycków) i śpi. Także dziecko naprawdę musi się wszystkiego nauczyć, poznać, że mama wróci i nakarmi, że nie jest samo. Nie możemy żądać od dzieci by robiło wszystko tak, jak nam się podoba.
    U mnie przełomowym momentem był wieczór, kiedy próbowałam uśpić M w łóżeczku. Wynalazłam sobie metodę, że ją będę odkładać a jak zacznie płakać, to podnosić i uspokajać i potem znów odkładać. Skutkiem tego było nieszczęśliwe dziecko, które za Chiny nie wiedziało o co mi chodzi, i sfrustrowana, płacząca mama. Taki cyrk trwał parę godzin. Dotarło do mnie wtedy, że ona po prostu nie zaśnie w tym łóżeczku, bo mi się tak podoba i ja tak chcę! Nie była do tego dojrzała i tyle. I naprawdę od tego czasu wszystko sobie tłumaczę, staram się jak najbardziej ją zrozumieć, wczuwam się w jej położenie, i chcę żeby miała zapewnione najważniejsze rzeczy, czyli poczucie bezpieczeństwa i pewność, że nigdy nie jest sama.
    Sorki za elaborat ;)

    PENNY: bo wszystko będzie fajniejsze od Twojej piersi.

    Taa, u nas właśnie się to zaczęło i z tęsknotą wspominam czas kiedy zapamiętale jadła z cycka i nic innego się nie liczyło. Teraz nawet tykający budzik jest ciekawszy;)
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    Dlatego właśnie, że JA mam również potrzeby, dwa razy w tygodniu wychodzę na 3 godziny. To jest czas dla mnie, równocześnie to czas na zacieśnianie więzi córka-tatuś :wink: świat się nie zawali, dziecko nie zapłacze na śmierć, telefon mam w kieszeni i góra 20 minut do domu. Każdy człowiek musi odpoczywać, dziecko też musi za nami zatęsknić :wink: ważne, aby zrozumieć, że dziecko takie maleńkie nic na nas nie wymusza, nie sprawdza nas, nie testuje granic. Ono po prostu potrzebuje i bardzo głośno o tym daje znać, musi wszak jakoś przeżyć po tej stronie mamy. Abstrahując... Moja mama była baaardzo poświęcona nam, rodzinie. Do takiej skrajności, że w jednych butach potrafiła z 10 lat chodzić. Te buty czasem mi się śnią i są przestrogą. Nie zapominać o sobie! Ja też jestem ważna!
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    akirka: Teraz nawet tykający budzik jest ciekawszy;)

    Aj kurde jak wszystkie tu pisały, że będziemy tęsknić za cycowaniem to nie wierzyłam a teraz dokładnie WSZYSTKO jest ciekawsze-czyjś krok, głos, szew na obiciu fotela. opakowanie od czegokolwiek :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    Teo no skąd ja to znam albo : Jesteś dopiero 8 tygodni po porodzie.. No spoko, nie wyglądam jak wieloryb ALE widzę dziewczyny po porodzie które wyglądają lepiej.. Dlaczego ja nie mogę tak wyglądać ? Jestem najszczęśliwsza na świecie, że mamy Adasia, ale.. chciałabym przy okazji cieszyć się ze swojego ciała i kiedy mówię coś o brzuchu czy jakiejś diecie to już słyszę że :ta znów wymyśla... eh..
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeNov 7th 2013 zmieniony
     permalink
    Penny, wiem, wiem, ale ja muszę czasami pomarudzić :) Poza tym powiem ci że cokolwiek tu bym nie napisała to jedno jest pewnikiem - córcia jest dla mnie najważniejsza, wytęskniona, wyczekana długimi miesiącami starań i innych przykrych doświadczeń i to że napiszę czasami że mam dosyć noszenia itp. nie znaczy że tego nie robię. Piszesz o 2 h usypianiu? Dzisiaj leżałam z nią dokładnie co do minuty 3,25 minut, sutki mam po prostu jak kamyczki od memłania... Na koniec chciało mi się płakać, ale powiedziałam sobie - w końcu przecież musisz zasnąć. Mąż dwoi się i troi by mi pomóc. No ale co, bierze małą na ręce a ona jak dzięcioł wali główką w jego pierś i szuka cycka :) Mimo śpiewania(a nie chciałabyś słyszeć jak mój mąż śpiewa :)) , kucania i innych cudów trafia w końcu do mnie. Nie zliczę ile razy się jej ulało podczas tych 3 h a mimo wszystko ciągle z nerwem szukała sutka. Chwilami piła, chwilami tylko trzymała go w buzi. Mam wrażenie że wypiła cały tygodniowy zapas mleka :)
    Pytania typu - ile śpią wasze dzieci - zadaję nie dlatego że jest to dla mnie nie wygodne, a le dlatego że się martwię czy ten mały szkrab nie odchoruje braku snu. Także Penny, zrozum sfrustrowaną mamę :peace:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    Mk a nie myślałaś dać małej smoczka?

    bo skoro jej się ulewa tzn , że przejedzona, a skoro szuka sutka tzn że mega ssak i myślę sobie , że smok mógłby pomóc...
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    dziewczyny a ja mam do was pytanie, bo piszecie że karmicie przy jednym karmieniu z obu piersi, ale jak to robicie? bo u nas najpierw leci bardzo dużo że aż młody nie nadąża aby pić, a potem leci wolniej i łyka, ale musi się już napracować. Jak rozmawiałam z położną to mi powiedziała, że jak karmię z jednej piersi to mam z niej karmić tak do 2,5 - 3 godzin.Czyli jak młody np pije 35 minut, a potem sobie zaśnie i pośpi godzinę, to ja go znów do tej samem piersi przystawiam, bo chcę aby wypił bardziej treściwe mleko, czyli to drugiej fazy, dopiero jak od pierwszego karmienia miną ok 3 godziny to zaczynam karmić następną piersią, bo tak mi to wytłumaczyła położna, że jak będę karmić raz z jednej raz z drugiej piersi to młody będzie pił tylko mleko pierwszej fazy a nie "dokopie" się do tego drugiej fazy. I jeszcze mi doradziła, żę jak karmię już tym mlekiem drugiej fazy to aby mu lepiej i szybciej leciało to mam sobie w trakcie karmienia robić na tą pierś ciepłe okłady (mam taki żelowy opatrunek) bo to rozszerza kanaliki i mleko łatwiej leci
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    kacha ja bym w życiu nie pomyślała
    ja karmiłam Ninę na zmianę i jedno karmienie=jedna pierś
    ale kurcze... jak ściągałam laktatorem to wcale tej pierwszej fazy rzadkiego pokarmu nie było tak nie wiadomo ile, żeby dziecko miało się dokopywać do tego treściwego...
    i dodam , że Ninka mi zarąbiście ładnie przybierała
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeNov 7th 2013
     permalink
    Kachaw ja tak samo jak Eveke - jedna pierś na jedno karmienie i na zmianę raz lewa raz prawa. Nie patrzyłam nigdy na zegarek. Marcelina rośnie ponad miarę;) Teraz jedynie na noc zjada z 2 cycków.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 8th 2013 zmieniony
     permalink
    Penny, podpisuję się wszystkimi "ręcami" pod Twoim wpisem. Przyznam sie, że się bałam, że teraz będę musiała karmić na wyścigi, żeby nie zaniedbać Krasnala, że mniej czasu poświęcę Skrzatowi. Ale da sie to połączyć. Krasnal żyje już czym innym, mamę woła raz na jakiś czas, a tak to mu wystarczy, że siedzę obok, Skrzat na rogalu i sie karmimy, karmimy, karmimy. I cieszę sie każdym momentem, cieszę się tym cyckowaniem wieczornym i wstawaniem w nocy nawet, bo wiem, że to się szybko - może za szybko - skończy.

    Dla mnie nawet nie tyle jest to rodzicielstwo bliskości, co moja też potrzeba, żeby wyciągnąć z tych momentów maksymalnie dużo dla siebie - bo tak jak Penny pisze - potem dziecię się odwraca co chwilę, mama już nie jest taka ważna, inne rzeczy są fajniejsze ;)

    I żeby nie było - ja też wychodzę, a jak Skrzat wczoraj zasnął, a Krasnal poszedł z dziadkami na spacer to sobie zrobiłam mini-spa :DDDDD także z Teo też sie zgodzę, że czas dla siebie jest ważny. Ale tego czasu jest jednak sporo w ciągu dnia jak maluch zaśnie na tę godzinę-dwie.

    Kinga - zwracają, zwracają, Krasnal był wyjątkowym ulewakiem, Skrzat ciut mniej, ale też wieczorem objada sie tak po kokardę, że mu się po prostu ulewa. I zaczyna płakać, więc go odbijam, on sobie sporo uleje i natychmiast szuka piersi i tak w kółko, aż po kilku godzinach zaśnie :D Śmiać mi sie chce, że chłopcy są aż tak do siebie podobni.

    Asiula - a co do ciała po porodzie, też położnej mądre słowa - powiedziała mi po pierwszym, że czego ja oczekuję - przybierałam na wadze 9 miesięcy, a chcę schudnąć w dwa? :))) Też sie za siebie biorę, ale teraz dam sobie rok na powrót do siebie sprzed ciąży, hell, może nawet będzie lepiej niż wtedy ;)

    Mk, a ja Ci jeszcze napiszę, że ja też wylewałam swoje żale tutaj jak Krasnal miał 10-11 miesięcy - wyobraź sobie, że się budził w nocy co 15 minut na mleko. MASAKRA. Wracałam akurat do pracy i byłam tak nieprzytomna, że bałam sie prowadzić samochód. Także rozumiem frustrację, bo to potrafi dołować. Ale minie, minie szybciutko. Stwierdzam, że przy drugim jest łatwiej, bo wiem po prostu, że to minie. Przy pierwszym też czas się jakoś potwornie dłużył, momentami mnie doły łapały, a teraz jest jakoś inaczej.

    Kachaw, ja karmię z jednej przy jednym karmieniu, potem z drugiej przy kolejnym - tak jak Krasnala. On strasznie koksował i miał buzię jak księżyc w pełni, więc zakładam, że chyba jadł prawidłowo?

    Ale sie napisałam, uff...
    --
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Dzień dobry, Leszek mnie obudzil o 6:30 :sad:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Kachaw, ja karmiłam z dwóch piersi na jedno karmienie z reguly i jak konczylam np.prawa to od prawej zaczynałam.
    Venus,moje corki budza się codziennie o 6.30-7, a miały okres w lecie,ze o 5.30 wstawaly codziennie. Jak dla mnie,jak pospie do 7 to już jest pelen wypas. Może 1-2 razy w ciągu 6 lat pospalam do 8 :wink:. Ale moje dzieci już o 20 spia.
    A mam sasiadow,co dzieciaki klada o 22-23 i spia do 10. Ale ja wole mieć wieczor dla siebie i krócej spac.
    Wczoraj rozpoczelam odstawianie od piersi, zostalo tylko karmienie na wieczor.(niestety u mojej corki jest to usypiacz,wiec może być tym karmieniem ciężko,wczoraj w dzień nie poszla spac przez to,ciekawe jak będzie w kolejnych dniach).
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Montenia trzymam kciuki za proces odstawiania od piersi :smile:. Leszek wczoraj spal juz od 19 :wink: i tez wole miec wieczory dla siebie i meza :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    witajcie mój skrzacik nie śpi od 4.30 nie płacze ale albo je abo fika ;)
    wcześniej o 24"i o 2.30 pobudki.nie czuje się póki co zmęczona.
    venusku trzymaj się może ktoś cię zmieni w dzień,jesteś na pewno zmęczona po tych przeżyciach..
    montenio wyrazy uznania że tak długo karmisz,powodzenia!
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Eveke, smoczek nie przeszedł :( kupiliśmy dwa rodzaje, wypluwa.
    Kachaw, masz położną ze Zdrowej Rodziny? bo te same porady co rusz widzę :)
    --
    •  
      CommentAuthorŻabka221
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Mk próbuj ze smoczkiem,moja Ola też nie chciała,był be i koniec , ale w końcu załapała, dawałam na śpiocha itp mam NUK i cały czas na nim lecimy :) a my niedlugo odbieramy wyniki z moczu, aż się boję :| no i na dodatek mam dzisiaj pogrzeb mojego chrzestnego, 44 lata, coś strasznego :cry:
    --
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeNov 8th 2013 zmieniony
     permalink
    venus87: Dzień dobry, Leszek mnie obudzil o 6:30 :sad:
    ......

    ......
    venus87: Leszek wczoraj spal juz od 19 :wink:


    - Venus od 19 do 6.30 toż to 12 godzin prawie, to źle? :shocked::wink::wink:

    Poczekaj kochana, to nic... Jak Lesiu będzie starszy i będzie juz przedszkolak, to z rana go nie będziesz mogla dobudzić, a jak przyjdzie sobota - będzie Wam wstawał o 6 :wink:
    To jest dopiero masakra:) Moi chłopcy od niedawna zaczęli spać do 9, ale nawet kiedy wstawali skoro świt, to na szczęście starszy "obsługiwał" młodszego, więc nas nie budzili o tej 6 tylko o 7:shocked::wink:

    Penny, Farg - podpisuję się pod Wami:)
    Czas tak szybko płynie, a chwile z maleńkim dzieckiem są bezcenne, nawet jak grymasi i nie chce spać, bądź jak nie daje nic robić.
    Z perspektywy czasu, nie pamiętam, jak bolały nieprzespane noce, natomiast pamiętam ( niestety) i ubolewam, że tak łatwo poddałam się np. z karmieniem piersią i podałam mm. Teraz, kiedy karmie Niśke tylko piersią, czuję, że daję jej maksymalną dawkę czułości i miłości. Kiedy ja noszę na rękach, wiem, że tego potrzebuje a nie, że ją przyzwyczaiłam. Nie słucham "mądrych" rad babć i cioć, że ją nauczę i nie da mi nic zrobić. Niech nie da, prasowanie czy pranie poczeka.... Dzisiaj żałuję, że nie słuchałam sygnałów chłopców, kiedy mi je wysyłali...Ale z drugiej strony... ostatnio byłam sama ze sobą w filharmonii, było cudnie... Jak dla mnie, tyle wystarczy aby naładować akumulatorki.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Venus,, ale to długo mały śpi!

    U nas Krasnal się budzi od urodzenia pomiędzy 5 a 7 - to nie jest źle jak na malucha.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 8th 2013 zmieniony
     permalink
    TheFragile: Asiula - a co do ciała po porodzie, też położnej mądre słowa - powiedziała mi po pierwszym, że czego ja oczekuję - przybierałam na wadze 9 miesięcy, a chcę schudnąć w dwa? :)))


    A tam dwa msce to luz :smile: Ja w rok nie mogłam zrzucić pociążowego balastu.
    Ale to i tak nie dawało mi prawa do tego, coby sobie ponarzekać :tongue:


    The_Fragile: z Teo też sie zgodzę, że czas dla siebie jest ważny. Ale tego czasu jest jednak sporo w ciągu dnia jak maluch zaśnie na tę godzinę-dwie.


    Niekoniecznie Frag :wink:
    Ja np, kiedy Nina zasypiała brałam sie za gotowanie obiadu, wstawianie prania, rozwieszanie poprzedniego itp
    I czasu wolnego nie miałam wcale.
    Wiem, wiem. Zaraz pewnie któraś napisze, że pranie nie zając nie ucieknie, obiad też. Ale kurde coś jeść trzeba było, nie? A ileż można na kanapkach ciągnąc lub wydawać hajs na żarcie z miasta :devil:
    Ciuchy dziecku też w koncu sie w szufladzie kończyły.
    Więc trzeba było robić.
    Bo ja nie mialam zupełnie nikogo do pomocy. Żadnych wpadających w odwiedziny "dziadków", żadnych gości ze słoikiem rosołu w siatce :tongue:
    Pomagał mi jedynie mąż, ale jak wychodził do pracy ok 8 to nie wracał o 15, tylko o 17-18 albo jeszcze później.
    Czesto na samą kąpiel wpadał....
    Także ten, różnie bywa. I jak człowiek nie ma z nikąd pomocy to z czasem dla siebie może być ciężko, no chyba że wieczorem :tongue:

    Treść doklejona: 08.11.13 09:19
    The_Fragile: nas Krasnal się budzi od urodzenia pomiędzy 5 a 7 - to nie jest źle jak na malucha.



    :shocked:
    nie jest źle ?? :smile:
    toż to środek nocy :cool:

    Moja Nina dalej chrapie za ścianą, a jest 9:21.
    Zasnęła o 20:00 wczoraj. I takim śpiochem jest od początku w sumie :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Dla mnie jak Lolek pośpi do 6:30 to jest istne szaleństwo :crazy:
    Dzisiaj pobudka 5:50 :smile: także w normie jak na jego możliwości.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 8th 2013 zmieniony
     permalink
    No kurka, ale mężowie tez maja łapki, nie? Jak padałam na pysk to on robił pranie, prasował - raz, max dwa razy na tydzień... Żarcie faktycznie zrobić trzeba, ale robiłam w weekend na cały tydzień - potem nam np. kotlety uszami wychodziły... ;))) A sprzątać, hmm... czasem sprzątaliśmy raz na 2-3 tygodnie ;) Teraz jakoś lepiej się ogarniam z dwójką niż z samym Krasnalem, bo obiad robię rano jak Skrzat śpi, a Krasnal się bawi, wtedy mam taką godzinę na ogarnięcie kuchni.

    A Ninka faktycznie nieźle śpi! Krasnal ma to chyba po nas, bo przed 23 to śpimy, ale wstajemy rano zawsze - nawet jak "niedzieciaci" byliśmy...
    --
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Ooo, moja Niśka też właśnie wstała, jest 9.34. Wczoraj o 9,50:bigsmile: A zasypia ok 21.30:)
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    mk tak ze zdrowej rodziny
    no dobra to może spróbuje tak jak wy: czyli jeśli karmię go z prawej i je np 15 min, a potem po 30 min chce znów jeść,to dać mu już lewą ??
    --
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Witajcie. Potrzebuję porady. Zuzia gryzie mnie w piersi i już nie wiem co mam zrobić. Wygląda to tak, że ona zjada pierś do uspypiania. Jak wieczorem jest już po kąpieli i nadchodzi moment ziewania, pocierania oczek biorę ją na łóżko w sypialni, przykrywam kocykiem i daję pierś na leżąco. Jednak ona pierwszy raz chwilę pociągnie, a potem łapie sutka ząbkami i przeciąga go między nimi przekręcając głowę w bok. Patrzy na mnie jaka będzie moja reakcja i się uśmiecha. Kiedy chowam pierś i robię "nonono" ona się śmieje i też mi robi "nonono", jak krzyknę to ona też krzyczy, jak zaczynam piszczeć to ona też mnie naśladuje i piszczy. Każdy kolejny raz podania piersi to jest od razu ugryzienie, siadanie, kręcenie się, gryzienie mnie w pasek od spodni itp. Dopiero po pół godziny takiej "zabawy" Zuzia normalnie łapie pierś, ssie i zasypia.
    Co mogę zrobić, żeby przestała, żeby pokazać jej, że mnie to boli.:confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 8th 2013 zmieniony
     permalink
    kachaw: czyli jeśli karmię go z prawej i je np 15 min, a potem po 30 min chce znów jeść,to dać mu już lewą ??


    Kachaw, no ja tak robię i Krasnal rósł jak pączek w maśle. Skrzat też nieźle koksuje, więc chyba dobra metoda...

    Kasia - to chyba taki etap, u nas też tak było, że gryzł. Wtedy zabierałam pierś i mówiłam, że nie wolno gryźć, nie będzie jedzenia i że to boli. Matko, chyba kilka tygodni sie tak bujaliśmy i albo mu sie znudziło albo w końcu załapał... A Zuzia ma zęby? Bo Krasnal na tym etapie jeszcze nie miał, ale "gryzł" dziąsłami dosyć boleśnie...
    --
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Kasia - to chyba taki etap, u nas też tak było, że gryzł. Wtedy zabierałam pierś i mówiłam, że nie wolno gryźć, nie będzie jedzenia i że to boli. Matko, chyba kilka tygodni sie tak bujaliśmy i albo mu sie znudziło albo w końcu załapał... A Zuzia ma zęby? Bo Krasnal na tym etapie jeszcze nie miał, ale "gryzł" dziąsłami dosyć boleśnie...

    Ma cztery jedynki. Mam nadzieję, że to minie i to szybko, bo każde podanie jej piersi wywołuje u mnie duży strach. A też tak sobie myślę, że w dzień kiedy ją usypiam to tak nie robi.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Uuuuj, to współczuję... Też bym miała stracha...
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Ja też jak położę Maksia spać (dzięki bogu zero problemów z zasypianiem samemu w łóżeczku) to wtedy pranie, sprzątanie, ogarnianie. I oczywiście ciasto mężowi (bo ja teraz niestety nie mogę) jakieś jeszcze zrobię - bo lubie stać przy garach hehehehe. Ale sprzątać nie cierpię, a niestety mój m. nie widzi, że trzeba byłoby coś ogarnąć. Dwie ręce ma, ale widać, nie wie jak ich użyć. Tylko, że on wraca do domu tuż przed 19, zje, zajmie się Maksem i o 19.30 go kąpiemy. A jak mu gderam i gderam to mi mówi, że też potrzebuje odpocząć - i ma chłop racje. Potrzebna nam chyba trzecia osoba w domu, może se drugiego męża sprawię hehehehehe.

    Dziewczyny jeszcze pytanko - czy są jakieś takie smoczki do butelek gdzie leciałoby więcej pokarmu? Ja chciałam podać Maksowi herbatkę, ale On ciągnął i ciągnął i tam prawie guzik wypił. W końcu sama spróbowałam i tak taka cienka stróżka tylko leci. Mam butelkę lovi - wydawało mi się, że jest dobra, ale to moje dziecko się umorduje zanim tej herbatki się napije. Gdyby miał tak jeść z mojej piersi to zapewne to karmienie trwało by i z pół godz. U nas to 5-7 min trwa jedzenie.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Tak też sobie myślę, że może to moja wina, bo jak na początku kiedy miała tylko jednego ząbka i przeciągała dziąsłami po moim sutku, a to jeszcze tak nie bolało i patrzyła tylko oczkami do góry na moją reakcję i się uśmiechała, to ja też się uśmiechałam. Jednak teraz już do śmiechu mi nie jest.:neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    dżasti: Dziewczyny jeszcze pytanko - czy są jakieś takie smoczki do butelek gdzie leciałoby więcej pokarmu?

    Dżasti powinny być smoczki oznaczone miesiącami - np. 0+ albo 3-6 albo 6-9. W rosmannie nawet są ale nie pamiętam jakich firm
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    dżasti: jak mu gderam i gderam to mi mówi, że też potrzebuje odpocząć - i ma chłop racje.


    Powiem tak - jak wróciłam do pracy jak Krasnal miał 11 miesięcy to autentycznie tam odpoczywałam. W domu była harówka, a w pracy chwila dla siebie ;) Także o ile facet nie ma ciężkiej fizycznej roboty to uważam, że równie dobrze może nam pomagać fifty-fifty. Ok, może mi się trafił taki genialny egzemplarz, ale wychodzi z domu o 7 i zdąży jeszcze nakarmić Krasnala, ubrać go, chwile się pobawić. Ja w tym czasie się Skrzatem zajmuję. Wraca chłopak mocno po 17, zje coś, pobawi się z Krasnalem, ogarną razem mieszkanie odkurzaczem, pójdą na zakupy (bo ja się teraz z wozkiem do żadnego sklepu nie mieszczę), wracają, tatuś kąpie starszaka, ja już leżę z młodym. I jak Krasnal zaśnie to mąż jeszcze czasem poprasuje, a czasem pranie rozwiesi. Da się - my - mamy też w domu nie siedzimy na czterech literach, tylko zasuwamy.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 8th 2013 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: No kurka, ale mężowie tez maja łapki, nie?


    Ano pewnie, że tak :wink:
    Tylko wiesz jak mój maż cały dzień w pracy spędzał [a ma trochę pracę taką, że i ojeździć się musi i okombinować itp więc często gęsto nawet dodzwonić się do niego nie można było], wracając robił zakupy codziennie, wchodził do domu, kąpał Ninę, jadł obiad i też padał ze zmęczenia. Wiadomo innego niż moje, ale jednak codzienna praca też może człowieka zmasakrować nie ?
    Do tego on jeszcze miał na głowie wszystko, rachunki, nie rachunki, załatwianie formalności związanych z kupnem mieszkania itp itd
    A w weekendy miałam tyle z niego, że jeden cały dzień też go nie było bo grał mecze. Więc zostawał dzień jeden. I wtedy zwykle moje niecyckowe mocno dziecko chciało być tylko z mamusią i na niej spać. A mąż mój ani ugotować nie umie ani prasować [chociaż to nie problem bo my nigdy nie prasowaliśmy i nie prasujemy :tongue:], więc koło się zamykało i tak czy siak musiałam potem Ninkowe drzemki wykorzystywać na maksa :smile:

    Rany jak ja wtedy zazdrościłam dziewczynom, których mężowie o 15-16 już w domu byli :tongue::wink:
    W sumie do dzisiaj zazdroszczę bo Nina bidulka od 16 w oknie wisi i co chwilę pyta "Jedzie juś tatuś z pjaci ?"
    A tatuś wraca przed 19 ostatnio :sad:
    --
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Migotynka Lesiu w sumie spał 12 h ale wstawalam do Niego 4 razy wiec wiesz.... :neutral: jestem troche zmeczona. Natomiast zasnal o 10 i spi nadal wiec popoludniu juz sie nie polozy, chyba, ze na spacerze przysnie. Przepraszam za bledy ale posze z telefonu.
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    TEORKA: chociaż to nie problem bo my nigdy nie prasowaliśmy i nie prasujemy

    Teo plisss rozszerz myśl... Bo tez tak chcę.
    Nic nigdy? :shocked:
    .
    dżasti: czy są jakieś takie smoczki do butelek gdzie leciałoby więcej pokarmu?

    Tak jak napisała Gosia... Popatrz w Rossmannie albo Tesco. Powinny być z różną ilością dziurek.
    Chociaż ja miałam jedną butelkę Lovi (dostaliśmy w szpitalu) i sama smoczek przerobiłam bo w mojej mieścinie nie mogłam takiego dokupić.
    --
    • CommentAuthorvenus87
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Teorka masz racje bo moj maz opiekowal sie Lesiem przez 10 dni gdy Ja bylam w szpitalu, dopiero wtedy docenil moja prace w domu ! Zrozumial, ze nie jest latwo pogodzic prace, wychowywanie dziecka, obowiazki w domu i wlasne zainteresowania. Wieczorem zasypial razem z Lesiem.
    --
    •  
      CommentAuthorMk28dni
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    A ja rozwikłałam dzisiaj zagadkę dlaczego nie potrafię od wczoraj dogadać się z moją małą. No katastrofa normalnie, marudna do bólu, je, ulewa, płacze i tak w kółko. Już myślałam że jest chora a tu nagle wpadł mi w ręce artykuł o skokach rozwojowych. No i wypisz wymaluj jesteśmy w czasie pierwszego skoku ;/ A jutro mamy sesję zdjęciową, gdybym wiedziała ustaliłabym inny termin. Będzie się działo, będzie radośnie sialala :)
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    Mk to współczuję marudera.
    U nas (na razie!) każdy skok jakiś taki niezauważalny.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeNov 8th 2013
     permalink
    bilia: Teo plisss rozszerz myśl... Bo tez tak chcę.
    Nic nigdy? :shocked:



    Oprócz koszul na wesele nic nigdy :wink:

    Dobra, sorki. Wyprasowałam wszystko dla Ninki przed porodem. Ale to był pierwszy i ostatni raz.
    Nasze ciuchy zawsze od razu po praniu rozwieszam [trzeba wiedzieć jak :cool:] a potem wieszam na wieszakach i luz. No wiadomo zwykłe t-shirty czy legginsy wrzucam do szafy ale one się zawsze na człowieku prasują więc ten :smile:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.