Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Ja bym położyła dzieciątko krzyczące w nocy koło Niego i tak powtarzała ciekawe jak cierpliwy by był ;)
A najgorsze jest to, że to są pomysły mojej teściowej, która mi tego nie powie w oczy, tylko męża nakręca, a ten chodzi i powtarza. Raz słyszałam jak jej przez telefon tłumaczył, że ja też jestem zmęczona po nockach, bo w końcu co kilka godzin się budzę na karmienie. No szok, że facet takie rzeczy musi matce tłumaczyć!!!
Katka teraz mamy koncerty nocne, bo mała się budzi na 1,5 godz. w tym czasie gada sobie, chce się bawić, ale też krzyczy podczas karmienia. No i dziś usłyszałam, że będziemy ją karmić słoiczkami, bo mąż się nie wysypia
Mój mąż to w nocy w najlepsze chrapie. I mimo, że On zawsze miał lżejszy sen ode mnie tak teraz nie słyszy jak Maksiu marudzi.
aj dziewczyny, czy Wy nie rozumiecie, ze Wasi mężowie są przemęczeni???
Mój wstawał na początku, pytał co mi pomóc, później jak zobaczył, że sama wszystko robię to zaczął spać w najlepsze
Dziewczyny, a od kiedy można używać kubków niekapków?
Dziewczyny, a od kiedy można używać kubków niekapków?
Widziałam u akirki (na zdjęciu), że Marcelinka piła z czegoś takiego fajnego z rurką. Ale nigdzie nie mogę czegoś takiego znaleźć. No i jakiej firmy najlepiej coś podobnego zakupić.
Przyszedł dzisiaj leżaczek-bujaczek FP i myślałam, że małej się spodoba i będę miała czas żeby zrobić coś w domu, a ona wrzeszczy w nim jak opętana, posiedziała z 10 minut jak siedziałam z nią i podawałam jej zabawki. U Was od razu była miłość do leżaczka, czy jest nadzieja, że jeszcze go polubi?
Mój mąż mi powtarza, że jak Go obudzę w nocy to wstanie do Lesia tylko zanim On wstanie i podejdzie do łóżeczka to Lesiu się obudzi na dobre
U Was od razu była miłość do leżaczka, czy jest nadzieja, że jeszcze go polubi?
To tez chyba nie on jeden. Mi sie cisnienie podnosi jak mąż mówi że w nocy wstanie, widze że sie obudził i zbiera do wstawania a mała sie w tym czasie nakręca, no to nie wytrzymuje i wstaje zeby mała nie zaczeła płakac a on z tekstem "no przeciez wstaje".- jakbym mojego widzialam
Anairda - to mamy podobne charaktery, bo mnie tez to wszystko czasem irytuje i wymiekam. Powiem Ci tylko na pocieszenie, ze poczatki mojego na tym swiecie wlasnie wygladaly identyko, krotko spal ale czesto (co mi niewiele dawalo, bo ani sie polozyc ani porobic), mlody wiecznie w lezaczku w kuchni kolo mnie albo nawet przy wannie, bo sie wykapac nawet nie dalo w 15 minut :P, duzo krzyczal, plakal, po pare godzin go nosilam.Bylam strasznie wykonczona, znerwicowwana, sama sie przyznaje ze nie raz krzyczalam z bezsilnosci nad ta sytuacja o myslalam "na co mi to bylo???" Najczesciej marudzil jak moj byl w pracy (robil na 3 zmiany). Jak byl w domu to mi duzo pomagal, np kapal, czasem przewijal. Karmilam piersia wiec przy karmieniu nie pomagal. Ale po 8-9 miesiacu u malego jak reka odjac, radosny, zadowolony, umie sie sam bawic, zainteresuje sie reklama, zywy strasznie, rozrabiara, towarzyski,z kazdym go moge zostawic o wyjsc do fryzjera, lekarza czy sklepu. Juz prawie zapomnialam jakie okropne bylo pierwsze pare miesiecy.Wiec jeszcze troche i tez bedziesz sie wspominac "uroki" poczatkow :)
--
Madzik oby! Bo ja mam to samo...Kurde bardzo chciałam dziecko, przecież to mój maleńki cud mimo tragicznych wyników. Ale jestem strasznie sfrustrowana, zła i zdarza mi się krzyczeć z bezsilności. Ja na prawdę chce drugie dziecko. Chcę aby mój syn miał rodzeństwo gdzie różnica między nimi będzie niewielka, ale nie wiem czy psychicznie podołam.Dodałaś mi otuchy. Mam nadzieję że ta frustracja i złość minie a mój syncio stanie się pogodnym dzieciaczkiem dziękuję ci bardzo :*- tez chce drugie dziecko, bo moj jest jedynakiem, ja mam dwie siostry i od razu widac z ktorej strony rodziny weselej :D. Chociaz z dwojka na glowie gdzie jedna beczace pol dnia a drugie tez cos ciagle chce wydaje sie masakra :PP Mam nadzieje, ze ten czas dosc szybko Ci zleci i bedziesz sie czula o wiele lepiej i bardziej spelniona, jak ja teraz. Moj to teraz istny skarb (ale zdarzaja sie tez kiepskie dni, ale roznica przeogromna w porownaniu do wczesniejszych).Nawet samo zasypianie wieczorne to poezja, gora 30 minut i mlody spi sluchajac pozytywki.
U Nas Lesiu w ciągle wymusza płaczem podnoszenie, staram sie Go nosić ale nie chce Go przyzwyczajać, wiadomo jak to pozniej się skończy wieczne noszenie na rękach a jak Go odkładam bo już mnie ręce bolą to jest taki płacz jak bym Go ze skory obdzierała. Staram się nie reagować czasami ale mam wrażenie, że jestem złą mamą i Go podnoszę.
kupa jest fatalna.
dlatego my od poczatku małą nosimy niezbyt dlugo w ciagu dnia, owszem chodzimy z nia po mieszkaniu, pokazujemy rozne rzeczy, ale po kilku minutach hop na matę albo leżaczek i tam się bawi. Wieczorami nigdy nie bylo i nie ma noszenia, narazie udaje sie ja usypiac bez tego, choc bywa ciezko i czesto kusi zeby ja polulalac na rekach