Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    u nas kaszka z łyżeczki wczoraj zjedzona w mig, pyszczek ładnie się otwierał :) chyba wiele zależy od nastroju dziecka i tego czy jest głodne, trzeba wyczuć dobry moment :) ale woli normalną "dorosłą" łyżeczkę niż plastikową.
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    Kacha, chyba chodziło Ci o 4,5 miesiąca :wink: My też zaczynamy w tym wieku :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorblubis
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    hmm... nie wiem czy ktoś nas jeszcze pamięta... jakoś nie miałam jak pisać.. no i wracam z pytaniem. Iwul ma 8,5 miesiąca i tak się zastanawiam - a raczej martwie- kiedy powinien wyciągać rączki by coś pokazać?

    postaram się nadrobić 200 stron nieobecności by zobaczyć co u Was :)
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    Kinga i znów mnie przyłapałaś na błędzie, chyba mam zaćmienie pociążowo - wiosenne :tooth:
    tak za 10 dni będzie miał 4,5 i wtedy zacznę a dziś tylko dodam że jadłam soczystą gruszkę i mój syn tak patrzył, patrzył jak jem i co dałam mu polizać, oblizał językiem i wargami sok zgarniał, wiecie jak mu się micha cieszyła, aż się zaczął trząść, nawet łapał moją rękę abym mu tą gruszkę do buzi dawała więc on jest już gotowy by próbować nowych rzeczy, ale teraz tylko gluten a z resztą poczekam aż będzie miał mniej więcej 5,5 m-ca i wtedy zaczną od marchewki
    --
  1.  permalink
    dzięki One :) popatrze :)
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09k6vei2y2o.png" a
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    blubis: a raczej martwie- kiedy powinien wyciągać rączki by coś pokazać?


    jeszcze ma czas :) dużo czasu...Miki dopiero z 2 tygodnie temu zaczął pokazywać wszystko paluchem ;)
    --
    •  
      CommentAuthorblubis
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    sardynka85: jeszcze ma czas :) dużo czasu...Miki dopiero z 2 tygodnie temu zaczął pokazywać wszystko paluchem ;)


    dziękuję Sardynka :) tylko mi chodzi nie o paluszek tylko całą ręką. Czy już powinien na pytanie gdzie jest lampa pokazać?
    W necie znalazłam takie wymagania co do 8-miesięczniaka, że zaczęłam się stresować...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    W necie znalazłam takie wymagania co do 8-miesięczniaka, że zaczęłam się stresować...


    A mnie w medyku uczono, że to powinien 9 miesięczny dzieciaczek potrafić. Ale każdy maluch rozwija sie po swojemu, a nie według książek...
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    Eee w najbliższym otoczeniu oprócz swojego dziecka mam 2 roczniaków i żadne z nich jeszcze wszystkiego nie pokazuje...u nas "gdzie jest oczko/lampa itp.?" pokaże tylko raz na jakiś czas :p z powodu onm jesteśmy pod opieką neurologa i pod względem rozwoju psychicznego wszystko wg lekarzy gra :)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 24th 2014 zmieniony
     permalink
    sardynka85: z powodu onm jesteśmy pod opieką neurologa i pod względem rozwoju psychicznego wszystko wg lekarzy gra :)
    --

    My też byliśmy pod opieką neurologa ale na roczek zalecił Nam badania u psychologa, który - wiadomo - przeprowadza specjalną diagnozę. Tam Misia miała do wykonania pewne zadania, babka to punktowała, później podliczała i sprawdzała, czy mieści się w widełkach normy. I powiem szczerze, że to były już konkretne rzeczy do wykonania...
    Podam przykłady:
    1. chowanie i odkrywanie klocka pod kubeczkiem,
    2. wskazywanie paluszkiem przedmiotów, tzn u Misi wygląda to tak, że Ona od dawna wskazuje paluszkiem np. piłkę i pyta „co to?”. U Niej większość dnia jest pod zapytaniem „co to?”. Pani powiedziała, ze pięknie to robi :)
    2. przekładanie przedmiotów do pudełek i z pudełek
    3. Wrzucanie do słoiczka drobnych przedmiotów
    4. Pani dała Misi kubeczek do rączki i powiedziała: „Michalinko, daj mi kubeczek”, więc Misia Jej Go dała :) Generalnie chodziło tu o to, czy Misia rozumie, co sie do niej mówi :)
    5. zamykanie i otwieranie pudełek
    6. Przyciąganie do siebie po stole zabawki za sznurek, czyli "dążenie" do zabawki po sznureczku.
    7. Pani wzięła kubek i łyżeczką mieszała „na sucho” w tym kubeczku i mówiła „mieszkam kaszkę, mieszam…”, podała kubeczek Misi, łyżeczkę również, mówiąc „Misia mieszka kaszkę” i Misia sama zaczęła mieszać w kubeczku.
    8. Dała Misi kartkę i kredkę – misia zaczęła bazgrać po tej kartce.
    9. sprawdziła, jak Misia chwyta przedmioty
    10. Musiała wziąć w swoje rączki 3 klocki – udało się :) Sama jak zobaczyła klocuszki, z ciekawości wpakowała wszystkie trzy do rączek.
    11.Rozumie słowa „nie wolno” – nie bierze wówczas przedmiotu do rączki
    I wiele wiele innych :)
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    My ostatni raz byliśmy pod koniec listopada, czyli miał skończone 9 miesięcy (i wtedy pytała się czy gaworzy i czy robi brawo/ kosi kosi itp., przekłada zabawki z ręki do ręki itd.)...teraz wizytę mamy w marcu (u neurologa), ale ostatnio byliśmy w poradni neonatologicznej i babka stwierdziła, że wszystko ok z Miśkiem :) a on nie mówi nic ze zrozumieniem jeszcze...tzn. w sumie jedynie mówi "bach" jak coś mu upadnie, ale "mama" i "tata" ni w ząb ;)
    Ale dwie córki koleżanek (jedna dokładnie w wieku Mikołaja, druga 1,5 miesiąca starsza też nie mówią nic ze zrozumieniem, niespecjalnie pokazują dany przedmiot palcem itp. podobnie dziewczynka, która chodzi z nami na rehabilitację (obecnie 13,5 miesiąca) więc raczej wydaje mi się, że to wszystko jest w granicach normy, bo wątpię żeby cała czwórka miała opóźnienia rozwojowe ;) )
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    <strong>rehabilitacja</strong>... to chyba najczesciej uzywane slowo przez pediatrow...

    80% moich kolezanek-mam niemowląt ma zalecenie rehabilitacji. Totalna bzdura w wiekszosci przypadkow. Naciaganie na kase rodzicow i nakrecanie biznesu prywatnych rehabilitantow (bo przeciez na NFZ najblizsze terminy za rok, ale nic dziwnego, skoro wiekszosc dzieci "wymaga" rehabilitacji). Wystarczy, ze dziecko raz nie odwroci glowy na dzwiek grzechotki i juz slychac dzwiek dlugopisu sunącego po druku skierowania...
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 24th 2014 zmieniony
     permalink
    Elyanna: 80% moich kolezanek-mam niemowląt ma zalecenie rehabilitacji. Totalna bzdura w wiekszosci przypadkow. Naciaganie na kase rodzicow


    EEE nie jest tak źle...nas do neurologa wysłano bardzo późno (w 9 miesiącu i to po mojej interwencji u pediatry) i Mikołaj miał już wypracowanych sporo błędnych wzorców ruchowych (np. zamiast raczkować to pełzał), do tego znacznie obniżone napięcie mięśniowe itd. Obecnie po niecałych 3 miesiącach ćwiczeń widzę ogromną poprawę...no i dziecko raczkuje, pomimo, że nawet lekarze myśleli że ten etap ominie (bo wcześniej zaczął wstawać i chodzić przy meblach)
    Chodzimy na nfz (raz w tygodniu mamy zajęcia indywidualne i dwa razy w tygodniu grupowe - podobne do odpłatnych zajęć dla maluchów na których kiedyś byłam), może mieliśmy szczęście (bo znajomości nie mieliśmy :p) ale na termin też nie czekaliśmy długo (chyba z 3 tygodnie) :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    No ja już pisałam, że mamy reha z powodu złego nawyku pełzania-na jedną rękę i jedną nogę. Dostaliśmy skierowanie jak pediatra posadziła Kajtka a on leciał i był zgarbiony ale najbliższy termin za 3tyg i reha trwa 15! minut raz w tyg. Dla mnie to śmieszne. Wiem, że rodzic może dużą część wykonywać w domu ale jak mam ciągnąć dzieciaka przez pół miasta, pakować w szpital gdzie babcie i dziadkowie chorzy przychodzą to jakoś mi się odechciewa. Nie miałabym wyjścia ale trafiła mi się babka, za pol ceny, przychodzi do domu, sympatyczna, postępy widać. Póki nas na nią stać to korzystam.

    Treść doklejona: 24.02.14 21:20
    Wiem też od niej, że na WNM i ONM można starać się o orzeczenie o niepełnosprawności i wtedy 2h/ tydz za darmo w jej pracy.

    Treść doklejona: 24.02.14 21:21
    Dziewczyny, czy Wasze dzieci też się pocą jak zasypiają? Kajtek często ma mokrą głowę w tej pierwszej fazie snu. Dziś musiałam go aż przebrać ale przeziębiony więc może dlatego mocniej go zlalo.
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    Dziewczyny a ja mam koleżankę, która ma 16 miesięcznego synka, który nic nie mówi (nawet mama tata nie daj itp) jego cała komunikacja to piski i wrzaski, a jak się zabroni mu czegokolwiek, to po pierwsze nie rozumie "nie wolno", a jak się go weźmie od zabronionej rzeczy, to jest mega histeria.
    Mam wrażenie, że on w ogóle nie rozumie co się mówi, bo np. na pytanie "gdzie jest mama" nawet nie zwróci głowy w jej kierunku.Kosi kosi też nie umie.
    Czy uważacie że brak takich umiejętności jest nadal w normie w tym wieku? Moja koleżanka chyba nie zdaje sobie sprawy że dzieci w tym wieku już pewne rzeczy potrafią. Nie wiem też czy zwracać jej na to uwagę, bo ona raczej z takich nietykalskich.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    akirka no 16 miesięcy to już powinien co nieco rozumieć...mówić chyba zresztą też przynajmniej kilka słów
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 24th 2014
     permalink
    Ely może tak jest że niekiedy rehabilitacja jest na wyrost, ale ja się cieszę, że córka trafiła na ćwiczenia w wieku 2 lat po bilansie dwulatka wyszło że źle stawia stopę do środka, teraz doszła lordoza i ćwiczymy. Lekarz pediatra zauważa tylko jak mu się wydaje problem, wysyła do lekarza rehabilitanta a on albo stwierdzi, że nie ma sensu i dziecko nadrobi bez ćwiczeń, albo da skierowanie na jedną lub dwie serie ćwiczeń, moim zdaniem lepiej dmuchać na zimne
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    ja po prostu nie wierze, ze wiekszosc dzieci podlega rehabilitacji. Poza tym kiedy jeden lekarz kieruje, bo dziecko ma podwyzszone napiecie, a drugi mowi "oj.. widze tu obnizone napiecie" to jak tu ufac lekarzom? Kazdy ma swoja interpretacje.
    Jak bylam w ciazy to w 14 tyg gin wyczaił wadę serca płodu i kazal w 20 tyg szukac dobrego specjalisty od kardiologii dzieciecej, oczywiscie tak zrobilam i wszystko bylo idealnie, a kardiolog tylko sie poirytowal, ze ktos mnie straszyl, bo jak w 14 tyg mozna oceniac czy płód ma wady serca, przeciez to wszystko dopiero sie kształtuje, a mój stres jedynie moze miec zly wplyw na ciaze.

    Chuchac na zimne? jestem za, ale kiedy sa do tego jakies realne podstawy. Jak widac wyzej, Wasze dzieci wymagaly reakcji, i chwała Bogu, ze zostalo to prawidlowo zdiagnozowane, ale wokol mnie jest mnostwo wyssanych z palca teorii i niepotrzebnych stresow.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    Elyanna: 80% moich kolezanek-mam niemowląt ma zalecenie rehabilitacji. Totalna bzdura w wiekszosci przypadkow. Naciaganie na kase rodzicow i nakrecanie biznesu prywatnych rehabilitantow (bo przeciez na NFZ najblizsze terminy za rok, ale nic dziwnego, skoro wiekszosc dzieci "wymaga" rehabilitacji). Wystarczy, ze dziecko raz nie odwroci glowy na dzwiek grzechotki i juz slychac dzwiek dlugopisu sunącego po druku skierowania...

    Elyanna: ja po prostu nie wierze, ze wiekszosc dzieci podlega rehabilitacji. Poza tym kiedy jeden lekarz kieruje, bo dziecko ma podwyzszone napiecie, a drugi mowi "oj.. widze tu obnizone napiecie" to jak tu ufac lekarzom? Kazdy ma swoja interpretacje.

    Elyanna, chodziłam na rehabilitację z Misią 15miesięcy i wszystkie osoby, które tam poznałam, miały sporo do wypracowania z dziećmi. I nie było to nad wyrost, wierz mi. Poza tym w gronie moich znajomych nikt na rehabilitację nie chodzi a mam przynajmniej siedmioro dzieci w Misi wieku z najbliższego (!!!) otoczenia. Współczuję doświadczeń zatem, bo to, co piszesz, to aż nieprawdopodobne. Gdzie Ty mieszkasz dziewczyno, ze aż tak się dzieje??? Same konowały??? Współczuję!
    Dodam, ze mojej siostry córa miała zleconą rehabilitację, bo niby koślawe kolana. Siostra podeszła do tego lajtowo, bo to tylko o kolana przecież chodziło, żadnego WNM czy ONM. Jej córa ma dziś 14 lat i kompleksy na punkcie nóg/kolan, bo "idą" do środka :/

    Treść doklejona: 25.02.14 08:30
    Elyanna: ale wokol mnie jest mnostwo wyssanych z palca teorii i niepotrzebnych stresow.

    ale po czym stwierdzasz Ty - laik w tej kwestii? Ja nigdy nie widziałam u mojej córki nic, o czym mówił rehabilitant czy neurolog (poza okresem szpitalnym, kiedy widziałam, jak odgięta była). Wiesz, kiedy zobaczyłam, ze jednak coś jest nie tak? Kiedy wzięłam na ręce kumpeli synka na placu zabaw. Wydał mi się taki miękki w porównaniu do Misi, którą noszę na co dzień i nie czuję nic złego, bo przecież porównania nie mam. Szok przeżyłam, jak Go trzymałam na kolanach a On był taki "plastyczny". Do tamtej chwili właśnie nie wiedziałam, czego Ci wszyscy lekarze się czepiają.
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    Katka, zazdroszcze w takim razie opiekunczych specjalistow w Twoim otoczeniu. Mowie jedynie to, co slysze od dziewczyn w moim otoczeniu.

    katka_81: Same konowały???


    moze nie same, mam kilku zaufanych, są oblegani. Ale dobrych pediatrow w przychodni niestety u nas nie uswiadczysz...

    Jestem laikiem w tej kwestii, owszem. A po czym stwierdzam, ze teorie sa wyssane z palca? No skoro jeden lekarz widzi obnizenie napiecia miesniowego, a drugi podwyzszenie... Chyba istnieje jakas roznica.

    Eh... moja córcia na szczeście póki co nie ma żadnych tego typu problemow (a przynajmniej nikt ich nie zauważa :P) a jesli bedzie miala to na pewno potwierdze diagnoze u wiecej niz 1 lekarza.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    Elyanna: Mowie jedynie to, co slysze od dziewczyn w moim otoczeniu.

    no ale rozumiem, ze chodzą z dziećmi na rehabilitację ale twierdzą, ze podstaw nie ma? Same tak sobie doszły do takich wniosków??? Jeśli poszłyby do innych specjalistów potwierdzić diagnozę bądź nie, to albo by chodziły, bo potrzeba by była potwierdzona albo zrezygnowały, bo rzeczywiście byłaby to diagnoza nad wyrost. Dla mnie proste! Skąd więc takie przekonania Twoich znajomych?
    Ja trafiam na dobrych specjalistów a może nie trafiam ale zawsze, nim pójdę gdziekolwiek, zasięgnę opinii na temat danego specjalisty. Tu chodzi o moje dziecko, moje największe szczęście. Byle gdzie nie pójdę. Tak było z logopedą. Zalecono masaże buzi i inne takie... Poszłam na konsultację do innego, bardziej doświadczonego i dowiedziałam się, ze tymi masażami to mogłabym co jedynie dziecku krzywdę wyrządzić. Nie ma co narzekać i biadolić, trzeba działać!
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    katka_81: no ale rozumiem, ze chodzą z dziećmi na rehabilitację ale twierdzą, ze podstaw nie ma?


    wiesz jak jest... nawet jak drugi lekarz powie im, ze wszystko jest dobrze, to i tak chodzą "na wszelki wypadek". To nic zlego, ale strasznie mi jest przykro, ze sie przy tym okrutnie martwia, a byc moze nie ma czym. I cala rodzina juz spekuluje, ze dziecko chore, albo cos z nim nie-tak, bo musi chodzic na rehabilitacje.

    katka_81: u chodzi o moje dziecko, moje największe szczęście. Byle gdzie nie pójdę.


    no wlasnie glownie o to mi chodzi. tu absolutna zgoda. wszystkich trzeba sprawdzac, nie ufac ślepo pierwszemu z brzegu "specjaliscie".
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Elyanna: I cala rodzina juz spekuluje, ze dziecko chore, albo cos z nim nie-tak, bo musi chodzic na rehabilitacje.

    u mnie było znów tak, ze moi rodzice ciągle mówili, ze mam zdrowe dziecko i przesadzam :wink: Innym nie dogodzisz :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    hmmm ja na przykład w otoczeniu mam dzieci, którym ewidentnie rehabilitacja by się przydała a rodzice to bagatelizują...
    Mi od razu rehabilitant (na nfz, więc mojej prywatnej kasy nikt ode mnie nie wyciągnął) powiedział, że jasne, że z dzieckiem nie jest na tyle źle, że bez ćwiczeń nie zrobi dalszych postępów, bo prędzej czy później zacząłby chodzić (raczkować pewnie nie) i dogonił rówieśników, ale przy wykonywaniu tych wszystkich czynności łapałby złe wzorce i prawdopodobnie za 5,10 czy 15 lat trafiłby na rehabilitację z powodu wady kręgosłupa czy z koślawymi nogami...dlatego jeśli mogę teraz poświęcić nawet rok i zmniejszyć ryzyko problemów w przyszłości, to dlaczego nie (w końcu małe dziecko jest o wiele bardziej plastyczne niż starsze)

    No i u nas dopiero neurolog i lekarz rehabilitant stwierdzili nieprawidłowości, bo pediatrzy (dlatego dla mnie nie są to specjaliści, którzy o potrzebie rehabilitacji decydować powinni, chociaż oczywiście jak stwierdzą, coś niepokojącego to warto to zweryfikować u neurologa) długo twierdzili, że to leniuszek i że ma czas...jedyne czego tak na prawdę trochę żałuję, to że trafiliśmy do neurologa tak późno, bo pewnie dzisiaj postępy byłyby większe :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    A nam neuro zalecała rehab dwa razy, raz bo Nina miała [podobno] asymetrię a potem, bo ponoć miała za słabe ręce w stosunku do reszty.
    Nigdy z nią nigdzie nie poszłam i mimo tego zaczęła robić wszystko to, co inne dzieci.
    Się sama zrehabilitowała widocznie :cool:
    I zgadzam się z Elyanną, że czasami lekarze na wyrost te rehabilitację zlecają oraz co drugie dziecko ma WNM albo coś.

    No, ale jak mama idzie z dzieckiem do lekarza bo ma osiem miesięcy i samo nie umie usiąść, to może lekarz też dla świętego spokoju wysyła ?
    Mimo, że wg norm dziecko ma na to czas do 10-go miesiąca życia...
    Żeby potem mu mama nie zarzuciła, że nic nie zrobił ?
    Czasami to chyba z nadgorliwości mam wynika bo moja/mój ma tyle i tyle a jeszcze nie siada, nie wstaje i nie robi tego, co inne młodsze robi.
    Znam takie mamy niestety.

    Oczywiście nie mówię o dzieciach, które faktycznie mają problemy i które trzeba rehabilitować.

    Dziewczyny a zapytajcie rodziców czy jak my byłyśmy małe to czy ktokolwiek chodził na jakieś rehabilitacje ?
    Bo moja mama mówi, że bankowo nic takiego nie miało miejsca.
    I jak Nina była malutka i lekarka coś o asymetrii mówiła to moja mama takie oczy :shocked: i do mnie, że cała nasza trójka tak powyginana spała i to minęło samo.
    Mój brat też nigdy nie raczkował i pełzał tylko na jednej ręce nóg nie używając. I luz. Przestał, zaczął chodzić i żyje oraz ma się dobrze.
    Wiecie o co mi chodzi ?
    Że może te dzieciaki same by z tego powychodziły bez konsekwencji zdrowotnych w przyszłości, o których piszesz Sardynko.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Teo no generalnie w wieku niemowlęcym się na rehabilitacje nie chodziło, ale w podstawówce prawie wszystkie dzieciaki były wysyłane na gimnastykę korekcyjną z powodu wad postawy...także ten ;) Zresztą ile osób z naszego pokolenia ma problemy z kręgosłupem (mniejsze bądź większe)...z czegoś to w końcu wynika :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorblubis
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    TEORKA: Czasami to chyba z nadgorliwości mam wynika bo moja/mój ma tyle i tyle a jeszcze nie siada, nie wstaje i nie robi tego, co inne młodsze robi.
    Znam takie mamy niestety.


    no ja jestem taka i się do tego przyznaję. między innymi dlatego jakoś tu nie pisałam, bo non stop stresowałam się, że już coś powinien robić a nie robi. I dalej z tym walczę, chociaż jest ciężko. Mały do teraz baaardzo mało gaworzy, a wiem, że dawno powinien. Pewnego dnia usiadłam do netu i znalazłam odpowiedź - "autyzm". Poczytałam historie na jednym z forów - i tak... zapisałam prywatnie Małego na rehabilitacje Bobath, bo nawet nie pełzał, zapisałam do neurologopedy i na konsultacje do innego pediatry. Męczę dziecko? Nie wiem. Boje się panicznie, że coś przegapię, zaniedbam.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Że może te dzieciaki same by z tego powychodziły bez konsekwencji zdrowotnych w przyszłości, o których piszesz Sardynko.


    No mnie bardziej przekonuje opinia rehabilitantów i lekarzy, że jednak jakieś konsekwencje zdrowotne z tego wyniknąć mogą...w końcu skończyli te Akademie Medyczne, więc myślę, że w tej kwestii mają większe kompetencje niż ja po Ekonomii :cool:

    Treść doklejona: 25.02.14 10:56
    TEORKA: Mój brat też nigdy nie raczkował i pełzał tylko na jednej ręce nóg nie używając. I luz. Przestał, zaczął chodzić i żyje oraz ma się dobrze.


    Mój szwagier też "jeździł" na pupie i jednej ręce no i np. z kręgosłupem ma problemy, chociaż oczywiście i chodzi i żyje :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Teo niby nie chodziły na rehab ale jak czasem widzę jak koślawo chodzą ludzie, lub moja koleżanka która miała lordozę ale nic z nią nie robili jej rodzice, dziś ma 30 lat i musi dostawać blokady co rusz i oczywiście chodzi na inne ćwiczenia i sama mi powiedziała Kasia zadbaj o ninkę nie bagatelizuj nawet "głupiej" lordozy bo potem będą problemy.
    Tak samo kiedyś nie dbano o zaszczepianie glutenem i ile teraz jest osób z nietolerancją ?? mnóstwo
    A jeszcze trzeba dodać, że teraz rodzi się więcej wcześniaków, dzieci z ciąż przeleżanych - co też jest problemem, bo jak matka leży to dziecko nie może ćwiczyć w brzuchu równowagi i innych takich rzeczy, teraz dokładnie nie powiem, ale na studiach mnie uczono, że to może być problem, kiedyś albo ciąże roniono, albo wcześniak umierał, bo nie miał szans aby przeżyć. To wszystko wpływa na to że dzieci mają albo wzmożone albo obniżone napięcie, z tego samego powodu przybywa coraz więcej dzieci niepełnosprawnych i to nie z lekkim upośledzeniem tylko cięższymi i do tego sprzężonymi i tych dzieci niestety będzie coraz więcej, piszę niestety, bo marzyłabym aby wszystkie dzieci były zdrowe i pełnosprawne, nawet gdyby to oznaczało bezrobocie dla mnie
    --
    •  
      CommentAuthorKlNGA
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    A ja tak z zupełnie innej beczki - ma ktoś jakieś wieści od Nany ? Strasznie dawno się odzywała.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    blubis: zapisałam prywatnie Małego na rehabilitacje Bobath, bo nawet nie pełzał,


    Ale przecież dziecko nie musi pełzać :wink:
    Gdzie tak napisane, że to warunek konieczny do prawidłowego rozwoju ?
    Raczkować też nie wszystkie raczkują i to też nic złego.



    sardynka85: Mój szwagier też "jeździł" na pupie i jednej ręce no i np. z kręgosłupem ma problemy


    No a widzisz mój brat zdrowy jak ryba i żadnych problemów nie ma.
    Ani z kręgosłupem ani z niczym innym.
    I to nie chodzi o licytowanie się, bo zaraz mi tu 100 przykładów podacie, że kręgosłup chory, że stopa krzywa i tam coś.
    A ja Wam mogę podać takie, że nic się nikomu nie dzieje.
    Nie w tym rzecz.


    Bardziej mnie przekonuje to co Kasia napisała.
    Że to może w czym innym "problem". Że kiedyś nie było takich leków/sposobów etc na podtrzymywanie ciąży za wszelką cenę. I może te dzieci się rodziły silniejsze, zdrowsze, hu nołs...

    W każdym razie wiadomo, każdy rodzic decyduje o swoim dziecku.
    Ja Niny nigdzie nie targałam, mimo że nam przebąkiwano i patrząc na jej rozwój nie powiedziałabym, żeby moja decyzja była zła.
    Rozwinęło mi się dziecko normalnie, jak każde inne.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Ale ja sama jestem przykładem, że gdyby nie czujność rodziców w tamtych czasach to byłabym kaleką...bo przecież kiedyś nie robiło się standardowo badań stawów biodrowych, a ja miałam staw zwichnięty...i chociaż sąsiadki doradzały mojej mamie, żeby nie trzymała mnie w rozwórce koszli, bo to dla dziecka nic przyjemnego to jednak cieszę się, że mama ich nie posłuchała, bo dzięki temu mam dzisiaj całkowicie zdrowe stawy biodrowe :bigsmile:
    Dlatego ja wolę ćwiczyć niż nie ćwiczyć, bo minusów tej sytuacji nie widzę żadnych (szczególnie, że Misiek obecnie bardzo dobrze znosi ćwiczenia i jest uśmiechnięty od ucha do ucha)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    No ale nie porównywałabym problemów ze stawami biodrowymi [tu chyba nikt nie poddaje w wątpliwość konieczności leczenia] do np. lekkiej asymetrii, która znika z wiekiem i niekoniecznie trzeba ją rehabilitować.
    Albo do (podobno) za słabych rączek w stosunku do reszty, gdzie te rączki później same tak czy siak nadganiają.

    sardynka85: szczególnie, że Misiek obecnie bardzo dobrze znosi ćwiczenia i jest uśmiechnięty od ucha do ucha


    No widzisz, a ja znam też dzieci, które wyją całe ćwiczenia od początku do końca.
    Wtedy już też inaczej się na to patrzy, tak mi się wydaje.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    TEORKA: I zgadzam się z Elyanną, że czasami lekarze na wyrost te rehabilitację zlecają oraz co drugie dziecko ma WNM albo coś.

    to chyba u Was, bo u mnie w Gorzowie nie ma czegoś takiego. W ogóle to w szoku jestem czytając to, co piszecie i współczuję niekompetencji lekarzy.
    TEORKA: No widzisz, a ja znam też dzieci, które wyją całe ćwiczenia od początku do końca.

    Moja Misia nigdy nie płakała na rehabilitacji. Uwielbiała tam chodzić.

    Treść doklejona: 25.02.14 14:12
    TEORKA: lekkiej asymetrii, która znika z wiekiem i niekoniecznie trzeba ją rehabilitować.

    a ja ciągle się będę upierać, ze trafiacie na niekompetentnych lekarzy :) Moja Misia miała asymetrię i nic z tym nie robiliśmy. Miało minąć samo i minęło. Grunt, to trafić na dobrego lekarza.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: No ale nie porównywałabym problemów ze stawami biodrowymi [tu chyba nikt nie poddaje w wątpliwość konieczności leczenia] do np. lekkiej asymetrii, która znika z wiekiem i niekoniecznie trzeba ją rehabilitować.


    Nie no ja nie mówię, że u Was rehabilitacja była niezbędna, bo pewnie nie :) ale wiem, że u nas była/ jest na prawdę potrzebna, bo nawet moje laickie oko dostrzegało wiele nieprawidłowości i obniżone napięcie...no i postępy też widzę (chociażby to, że Miki raczkuje), no a jak ktoś ma wątpliwości co do rozwoju dziecka to uważam po prostu, że zawsze lepiej skonsultować ze specjalistą (czyli np. neurologiem) a nie pediatrą, bo oni raczej tak się znają na napięciu itp. jak na karmieniu piersią :tongue:

    A co do płaczu to u nas na początku na indywidualnej był ryk, ale to chyba dlatego, że trafiliśmy tam w takim wieku Mikołaja, kiedy generalnie lęk przed obcymi jest mocno nasilony, do tego jeszcze przez okres świąteczno-noworoczny mieliśmy co tydz innego rehabilitanta, co pewnie też nie bardzo mu pomagało...ale teraz ćwiczymy z jednym panem już jakiś czas i jest na prawdę super, Misiek uradowany itp. (ćwiczymy Bobathem więc to bardziej zabawa niż wysiłek dla dziecka)
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Bo pediatra nie ma być alfą i omegą od wszystkiego, on ma zauważyć coś i wysłać dalej, najlepiej do specjalisty, a ten stwierdzi, czy to jest rozwojowe i przejdzie samo, czy jednak trzeba coś z tym zrobić.
    Moja Ninka od początku miała słabe mięśnie brzucha, niby nic poważnego a przez to porobiło się parę innych problemów, między innymi to, że jej postawa była flejowata, zgarbiona, teraz doszła lordoza, bo brzuch nie trzymał dostatecznie całej sylwetki. Trafiła na reha jak miała 10 m-cy, bo była takim naleśnikiem który nie pełzał, nie siadał nic. Na początku płakała, ale jak się Pani zorientowała, żę ona woli być na sali gdzie są inne dzieci, to się płacz skończył, szybko nadrobiła swoje zaległości i potem rozwijała się okey aż do czasu gdy znów zaczęła koślawić stopę i co ktoś mógłby powiedzieć po co z tym iść na reha, to tylko stopa, ale chciałybyście chodzić później jak kaczki, bo ja nie więc poszłam... myslę że to było dla jej dobra a nie nadgorliwość z mojej strony
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Blubis -bez przesady że nie wchodziłaś na forum bo stresowaly Cię wpisy innych mam o postępach dzieci. wg mnie nie ma wiele takich wpisów, jak już to w drugą stronę-jak niepokoi brak jakiś umiejętności.
    Wg tabelki to moja już dawno powinna robić kosi kosi, papa i inne rzeczy:) i tak naprawdę jakiekolwiek wpiszesz nieprawidłowości w rozwoju dziecka w goglach, to i tak zawsze wyjdzie, że to autyzm. Lepiej dać sobie spokój. Skoro dziecko sie rozwija, ma postępy to czemu chcesz je pospieszać zamiast spokojnie poczekać aż dojdzie samo do różnych umiejętności.
    A rehabilitacja prawidłowo rozwijającego się niemowlęcia jest wg mnie bez sensu.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Ja się też zaniepokoiłam, że moja na brzuszku nie chce leżeć, głowy nie zadziera. Aż mnie dziewczyny spod wykresu zmobilizowały i powiedziały, co zrobić. Położyłam Anielkę jak trzeba i włalaaaa! :) Głowa zadarta, pięknie leżała i ładnie ciężar ciała z jednej strony ciała na drugą przenosiła. Jakby się chciała odpychać nóżkami :)

    Ale jak na spacerze spotykam matki z dziecmi i coś się zgadamy i już widzę po tonie głosu, że się zaraz zacznie gadka w stylu:

    "A moja Mała to.....", "I jeszcze to potrafi.....", "A lekarz to był w szoku, że tak się rozwija", "a mała to, a tamto"

    No i oczywiście pada na koniec pytanie:
    "A Twoja jak?"

    No to ja z całą powagą na buzi odpowiadam:
    "A moja to już tabliczkę mnożenia umie do 30 i wieczorami Inwokację z "Pana Tadeusza" nam recytuje" :crazy:

    Mina matki mojej rozmówczyni BEZCENNA.
    Jest chwilowa konsternacja i pada: "Kaśka, Ty to wariatka jesteś!"
    I kończą się przechwalanki i próby dokonania porównań :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Mój Franek - kosi kosi do tej pory nie robi ;) :shocked: za to rozrabia jak cztero latek :devil::devil: i robi miliony innych rzeczy które nie robi inne dziecko. Nie ma co porównywać. Tomek nie pełzał, Franek tak. Generalnie nie porównuję bo moje własne dzieci rozwija się rożnie ... Tomek żeby wlazł na krzesło i stół ?? nie do pomyślenia... a Franek zanim pomyśle on już siedzi na stole.
    --
    •  
      CommentAuthorkasiektg
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Dziewczyny, mi sie wydaje, ze lekarze czasem posylaja do nas, czyli do rehabilitantow dzieciaczki, ktore sami do konca nie potrafia zdiagnozowac. Pediatara ma bardzo szeroka specjalizacje jezeli chodzi o wszystkie choroby dzieciece, natomiast rehabilitant dzieciecy zajmujacy sie tylko ta dziedzina ma wieksze doswiadczenie tez w diagnozowaniu. Sa te specjalne metody Vojta i Bobath, ktore wiekszosc lekarzy nie zna, a rehabilitanci dzieciecy prawie kazdy. Dlatego jezeli lekarz daje siekrowanie na reha to lepiej isc i zobaczyc co powie fizjoterapueta. Niestety sa tez rodzice, ktorzy sami wplywaja na to, ze dzieciaczki nie osiagaja pewnych umiejetnosci odpowiednio wczesnie. Na przyklad moja najlepsza przyjaciokla z Polski "" przetrzymywala" swojego synka prawie caly czas na kanapie, nawet jak juz zblizal sie do roczku. U nich taka rodzina bardzo pedantyczna, nie wiem, moze nie chciala, zeby brudzil raczek raczkujac po podlodze. Chlopaczek mial zaburzone czucie, bo jak sie go postawilo na nozkach to stawal na palcach ( te, ktore maja ksiazke ode mnie z diagnostyka, wiedza, ze to objaw na ok 5, 6 miesiac) a on przy 12 miesiacach powinien juz conajmniej stawac na calych stopach lub nawet chodzic przy meblach, niekoniecznie jeszcze samemu. Dziewczyna nie musiala chodzic z nim na reha, bo dalam jej tylko pare cwiczen z ksiazki B. Zukunft ( nie wiem czy jest po polsku). Sa to cwiczenia rozwijajace dla dzieci zdrowych. Igorek nadgonil zaleglosci szybko. NO i dostal od mamy troche wiecej swobody:-)

    Treść doklejona: 25.02.14 15:20
    I nie dajcie sie zdolowac jakimis porownaniami miedzy dziecmi! Kazde ma swoje tempo rozwoju, ale jezeli cos Wam bardzo podpada, to lepiej sprawdzic, niz olac i potem miec wieksze problemy. Jak ktos chce jeszcze Monachijska Diagnostyke dl niemowlat lub dwu-trzylatkow, piszcie na priv.
    •  
      CommentAuthorblubis
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    akirka: Blubis -bez przesady że nie wchodziłaś na forum bo stresowaly Cię wpisy innych mam o postępach dzieci.


    no pewnie to była/jest przesada ale ja znam swój charakter i pamiętam panikowanie z czasów ciąży i gdy Mały nie robił próby trakcji do 5 miesiąca to tylko się stresowałam. Bo chcąc nie chcąc się porównuje, a u mnie to napędza strach, że coś jest nie tak. Ale postanowiłam się zmienić ;-)
    O autyzm dalej się martwię, chociaż Iwo jest mega kontaktowy głównie ze względu na to, że prawie nie gaworzy.

    A propos tych wyznaczników "kosi kosi", "brawo", "pa pa" i wskazywania palcem - Wy tego uczycie dzieci? No ok, gesty to rozumiem, bo Iwka papa nauczyliśmy. Ale wskazywanie palcem to samo musi przyjść czy bierzemy rączkę i pokazujemy z nim?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Jeny Blubis, wyluzuj! Do neurologopedy już? Po co?
    Nie szukajcie w dzieciach nieprawidlowosci,dajcie im troszkę czasu. Jeśli w poradniku jest napisane,ze musi to i to w 5 m-cu,to dajcie czasu trochę,zeby dziecko moglo rozwijać się zgodnie ze swoim tempem.
    Moja starsza corka miała preferencje na jedna strone,lekka asymetrie. Bylam raz u rehabiltantki,kazali klasc na brzuszku,po stronie tej ,,leniwej,, klasc zabawki i zainteresowywac tym dziecko np. grzechoczac grzechotka,aby odwrocilo glowe.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    U nas pokazywanie palcem przyszło samo :)

    Autyzmu mu nie diagnozuj, bez przesady...na wiele z tych rzeczy o których piszesz ma jeszcze sporo czasu, więc musisz wyluzować i uzbroić się w cierpliwość :)


    A co do pediatrów to z dwojga złego wolę nadgorliwych niż olewających :cool: Bo tak jak u nas - wiele miesięcy była "norma" a później nagle skierowanie do neurologa na cito i jeszcze straszenie, że może to coś z "poważniejszych" zaburzeń neurologicznych (bo w wieku 9 miesięcy posadzony nie siedział, tylko składał się jak scyzoryk)...oczywiście znałam swoje dziecko i widziałam, że to raczej kwestia obniżonego napięcia i słabego brzucha, więc podeszłam do tego ze zdrowym dystansem :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorkasiektg
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    p.s.niestety ksiazki Barbary Zukunft nie ma w jezyku polskim...a kosi,kosi Misia tez nie robila, bo po prostu tak sie z nia nie bawilam:-) a inny przyklad, moze juz wczesniej pisalam - Misia robila przeskoki przez kartke 20 cm jak miala 24 miesiace, co jest dla dzieci od ok 30 miesiaca, ale za to pozno zaczela gadac, gdzie corka kolezanki pelnymi zdaniami mowila juz pol roku wczesniej.
    •  
      CommentAuthorblubis
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    montenia: Jeny Blubis, wyluzuj! Do neurologopedy już? Po co?


    Bo nic nie mówił, żadnych ciągów sylabowych, nic.
    Teraz mowi tylko jak ma w buzi gryzak.
    A wg google nie gaworzą dzieci autystyczne.
    Nie mówię, że robię dobrze. Piszę tylko na stwierdzenie chyba Teorki, że zna matki nadgorliwe i ja się do tego przyznaje. Tylko, że dla mnie to n ie nadgorliwość a jakiś lęk, by nic nie przegapić i zrobić wszystko, by dziecko było zdrowe. Jednocześnie przyznaję, że czuję ogromną presję z netu na szybki rozwój dziecka. I chociaż wiem, że każde rozwija się indywidualnie to te tabelki na maxa stresują.

    kasiektg: jak sie go postawilo na nozkach to stawal na palcach ( te, ktore maja ksiazke ode mnie z diagnostyka, wiedza, ze to objaw na ok 5, 6 miesiac


    sprawdziłam - stoi na palcach. ehh :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Blubis, a maly gluzyl w ogole? Jak nie ,,mowi,,(gaworzy) to pierwsze co to trzeba zbadac dziecku sluch. Bo gluza nawet dzieci nieslyszace,wiec tym się nie należy kierowac.

    Treść doklejona: 25.02.14 16:04
    Blubis, jeszcze rada. Dla Twojego spokoju psychicznego odrzuc wszelkie tabelki,poradniki czy google. Kazde dziecko roziwja się w swoim tempie i to nie jest tak,ze konczy dajmy na to 6 m-cy i raczkuje (może być to 7 czy jeszcze więcej m-cy, a może nie raczkować w ogole), a 12 m-cy chodzi. Mam koleżanki,ktorych dzieci w ogole nie raczkowaly, zaczynaly chodzic ok.15-16(i chłopcy i dziewczynki). Wiadomo,nie można tez olewac,ale nie możemy się trzymać scisle terminarza.
    Tak samo z ząbkowaniem. Moje corki miały żeby bardzo wcześnie, starsza miała 4 moce,mlodsza 3.5. Za to mojej kuzynki syn pierwszego zeba miał ok.9 m-ca.
    •  
      CommentAuthorblubis
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    montenia: Blubis, a maly gluzyl w ogole? Jak nie ,,mowi,,(gaworzy) to pierwsze co to trzeba zbadac dziecku sluch. Bo gluza nawet dzieci nieslyszace,wiec tym się nie należy kierowac.


    głużył. badanie słuchu miał robione po porodzie i tydzień temu jeszcze raz dla sprawdzenia. wszystko ok. neurologopeda też sprawdzała i mówi, że słyszy doskonale. A mówi tylko jak ma coś w buzi, tak to ciche i spokojne dziecko.

    A z tą radą to masz rację, staram się :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeFeb 25th 2014 zmieniony
     permalink
    Blubis widzę, że u Ciebie lęki ciążowe przeszły na lęki dziecięce. No nic nie mówi, bo ma przecież 8 i pół miesiąca.. To wiesz, co mają powiedzieć mamy, których dzieci zaczęły chodzić jak miały 15 miesięcy w porównaniu do tych, które wystartowały mająć 8 czy 9 :shocked: No nic tylko kulka w łeb :wink: Wiem, że się martwisz, każda z nas się martwi :) Na podniesienie na duchu to Ci napiszę, że moja gwiazda milczała do 8 miesiąca właśnie (nawet piasałam o poradę do jednej z koleżanek), żadnego baba, dada nie uświadczyliśmy i nagle jak wystrzeliła, to koniec świata. Gdy miała pełny rok znała około 30 słów, może więcej, nie liczyliśmy tak dokładnie. Mając półtora roku zaczęła składać zdania typu " Dziadek nosi patyk " itp. Teraz zaczyna odmieniać (nie wiem czy świadomie czy nie - nieważne) poszczególne wyrazy, wyróżania czasy, opowiada całe historyjki i mówi bez żadnego zamieniania liter typu "k" na "t", bo nigdy nie zamieniała w zasadzie. Rodzina zadziwiona, a znajomi w szoku od dawna, że to niemożliwe by tak małe dziecko tyle mówiło i powtarzało skomplikowane wyrazy słysząc je jeden jedyny raz. Także to czy dziecko wcześnie mówiło dada, baba i gugu wcale nie wyznaczyło w naszym wypadku jakiegoś opóźnienia, wręcz przeciwnie :wink: Więc wyluzuj trochę i pozwól jeszcze dziecku być takim jakim jest, zamiast diagnozować mu różne choroby, bo większość dzieci jest zdrowa, tylko rozwija się swoim tempem.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorblubis
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Penny - dziękuję.
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeFeb 25th 2014
     permalink
    Blu, Kajetan wstaje przy meblach też na paluszki. Dopiero jak skoryguje to stawia płasko.
    Kasiaktg, a kiedy się tym martwić ? Albo inaczej- jeśli mogę prosić książkę na gos.wilk@gmail.com
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.