Jutro mam 5godzinne szkolenie bhp w pracy, zastanawiam sie jak rozegrac sprawe zeby jeszcze nie mowic ze przedluzam wychowawczy... chyba powiem ze sie po prostu zastanawiam co dalej. Troche sie boje o Krzynia bo najdluzej beze mnie byl 2.5godziny a i wtedy glownie spal bo tak wcyhdozilam zeby albo juz spal na noc albo byla pora drzemki. Wczoraj pierwszy raz sprobowal mleka modyfikowanego - weszlo 80 nan active a to juz sukces bo wczesneij nie bylo mowy nawet o sprobowaniu wiec zostawie mu zupe i mleko no i mam nadzieje ze jakos przetrwaja.. ja sprobnuje sie troche urwac o ile BHPowiec prowadzacy szkolenie okaze sie 'czlowiekiem'
zostawiam go po raz pierwszy z moja mama... jeszcze z nim nie zostawala wiec troche sie stresuje. zwlaszcza ze musze zostawic go u rodzicow w mieszkaniu z racji na to ze mama nie moze zostawic chorego tata i babci
Myszorko to nie chodzi tyle o problemy co o to ze on nie bedzie w swoim otoczeniu. bywa u rodzicow ale wiadomo co swoje katy to swoje... zreszta mam wyrzuty sumienia troche bo mama i tak ma 2 bardzo chorych ludzi na glowie i jeszcze Krzysko bo Gabrysia sama sie soba zajmie.. no ale moze nie bedzie tak zle... maz przed 19 juz dzieciaki zabierze
Tagusia gratuluje malucha Cyrylku brawa dla Ciebie,no to mama teraz uważaj raz dwa stanie na nogi:) A mój mały sobie smacznie śpi więc mam czas dla siebie.
Cześć dziewczyny - humor od rana mi dopisuje bo Filipek zrobił kupkę i nawet nie wiem kiedy - bez płaczu. Jeszcze go poobserwuję z kilka dni A drugim powodem poprawiającym mi znacznie humor jest to, że mieszczę się w spodnie letnie [rybaczki itp.] Mam ich trochę i byłam już załamana, że będę zmuszona wymienić garderobę hehe - cieszę się
Gratki dla Cyryla - moich chłopaków jest teraz wszędzie pełno - co chwila wyciągam jednego z pod fotel [finka] a drugi już pod ławą - hahaha ubaw i oczy wszędzie. A raczej pełzają-raczkując jeśli można to tak nazwać. TAGUSIA ja również witam Cię i Szymona na tym wąteczku - buziaki i zdróweczka dla Was Ania zaciskam kciuki niech Krzyśko te kilka godzin dzielnie zniesie bez mamy !! MamoDusi mnie też NUTELLA pomaga na chandrę - jestem z Tobą i jeśli tylko "czarne" myśli Cię dopadną to pisz ile wlezie - my pocieszymy Miłej środy dla każdej.
Dzieki Izuniu jezeli tylko bede potrzebowala sie pozalic to bede pisala narazie przyjmuje to na spokojnie i czekam spokojnie na kolejne badanie i wynik po dlugiej rozmowie z M i mama doszlam do wniosku ze swiat nie moze mi sie tak od razu zawalic mam rodzine meza Dusie i was wiec nie jestem sama ................ dobrze ze Filipek zrobil kupke ciesze sie bardzo
Aniu nie martw sie Krzys to dzielny chlopak i da sobie rade bez mamy
Izunia super że Filipek poradził sobie z kupką. Mój Mat zrobił taką , że całe spiochy i prześcieradło zafajdane, tesciowa miala co robic. Mamodusi pewnie że będzie lepiej, uszy do góry.
Izunia dobrze ze juz dzisiaj obylo sie bez placzu... moze jak bedzie mu lzej szlo to i zapomnij o wczesneijszych przejsciach i powolutku wszystko sie unormuje... a sliwki mozesz im podawac swoja droga co jakis czas :)
a mnie zbeira na smuty i przemyslenia... dzisiaj mija rok jak sie dowiedzielismy o wadzie Krzysia... patrze na ta moja kochana sprezyne i mam lzy w oczach ze tyle musielismy przejsc... najwazniejsze ze to juz za nami i ze dalej walczymy i idzie ku lepszemu wsyzstko....
Aniu idź i popatrz na Krzysia i na tą słodką buzię i usmiechnij się, jest już wszystko za Tobą. Ciesz się dziecmi teraz i nie myśl o tym co było smutne.
Aniu oboje z Krzysiem jesteście dzielni !! Niech smuty uciekają precz - wyściskaj naszego forumkowego bohatera !! Ja chyba będę wyła jak bóbr jak maluchy skończą roczek ... Każdy ich kolejny m-c skończony przeżywam bardzo szczególnie. Nasza droga do "normalności" też była długa i kręta, obarczona mnóstwem lekarzy, igieł i łez ... Ściskam Cię mocno - no już ryczę ...
w sumie taka retrospekcja tez nie jest zla... ten rok byl tak bardzo inny od wszystkich... duzo sie zmienilo w naszym zyciu, ja sie zmienilam i maz tez. zmienilo sie nasze podejscie i nasz zwiazek. na szczescie wyszlismy obronna reka i na dodatek duzo silniejsi... wiadomo czlowiek zadaje sobie setki pytan bez odpowiedzi ale mysle ze takie chwile tez sa potrzebne, szczegolnie zeby docenic to co ma sie teraz... Izunia zreszta wiesz chyba o czym mowie...
November - niezle Cyrylo rosnie i tylko sie opwinnas cieszyc. wez poprawke ze wtedy lub teraz mogli niedokladnie mzierzyc. neonatolog u nas twierdzi ze dzieci powinno sie mierzyc dopiero jak zaczna same na nozkach stac bo te wszystkie inne pomiary to sa przeklamane. a co do wagi - chlopak ma apetyt to rosnie :)
Izunia poczytaj tutaj odnosnie antybiotykow... chlopcy po urodzeniu te mieli podawane jakeis antybiotyki? u nas pediatra mowila ze to co dostal Krzysko po operacji w jakis tam sposob go uodpornilo. a tak poza tym to i pediatra i neonatolog sa bardzo przeciwna antybiotykom, nawet przy problemach z uchem Gabrysia nie zawsze dostaje antybiotyk i w sumie dobrze bo przynajmniej sie nie uodparnia
Aniu piszesz o antybiogramie - u mnie nie ma na to szans! Zarówno i u dzieci i u dorosłych. Jak wiesz ja ciągle chorowałam na zapalenie płuc/oskrzeli, prawie od zawsze i non stop antybiotyki. Pomijając mój układ odpornościowy to uodporniłam się już zupełnie na augumentin i duomox - równie dobrze mogę ich nie brać. Podczas kolejnej z rzędu wizyty poprosiłam o antybiogram bo już 2 miesiąc miałam antybiotyki !! usłyszałam że nie ma takiej potrzeby ... Załatwiłam sobie skierowanie od znajomego lekarza bo na kasę nikt mi nie chciał dać - moje "zapalenia płuc" i oskrzeli nie są spowodowane wirusami ale ALERGIĄ Trafiłam do pulmonologa i alergologa dostałam sterydy i pomogło na tyle że choroba nie ciągnie sie po 3-4 miesiące ale 2 tyg a czasami krócej! Od m ałego dziecka faszerowali mnie antybiotykami, w dzieciństwie nawet i penicyliną - wszystko niepotrzebnie
PS Kolejna ważna rzecz - dzieciom nie robi się testów na to jak reagują na penicylinę! Pada pytanie czy są jakieś reakcje - nie wiem nie brało - a to zobaczymy jak zareaguje na ten lek... W taki sposób u nas w przychodni są wypisywane antybiotyki -> sprawdzimy, zobaczymy - ale nie pada słowo WYLECZYMY. Pediatrzy nie dają skierowań do specjalistów chcąc wszystko leczyć sami :( Na alergię (podejrzenie alergii) zamiast skierowania dostałam radę by dać wapno i zyrtec - niestety nie pomogło ale nadal skierowania nie dostałam bo panikuję A Gabiol ma ciagle plamy na policzkach i zaczyna jej się łuszczyć skóra na polikach, oczka ciągle podsinione - dziecko nie wyspane i żadnych badań nie trzeba, a jak wspomniałam że może to jakieś pasożyty to pani dr bardzo znacząco na mnie popatrzyła jakbym katowała dziecko :( Żałosne i straszne Nie wiem jak to u Was jest ale u nas (na dolnym śląsku) masakra pod tym względem - może Wrocław ma ciut lepiej, ale nie sądzę
Biegunka przeszła wczoraj po lekach - o 11 ostatnia brzydka kupka, niestety cały czas temperatura się waha między 38,1-37,2. Na dodatek ma różowe uszka. Dostaje kropelki. Jutro idę do kontroli i nie wiem co robić. WczoraJ bylam u dzieci chorych, a tam masakra. czekaliśmy przeszło 1,5h, do okoła pełno kaszlących i zasmarkanych dzieci. Boję się, żeby natalka jeszcze grypy nie złapała. Chyba jutro pójdę do zdrowych dzieci, chyba, że będzie miała wyższą gorączkę. Ostatnio jak miała tylko biegunkę to pytałam się lekarza, gdzie przyjść to kazała do zdrowych. Już sama nie wiem gdzie iść, uszkami nie zarazi innych dzieci, a ta gorączka to z uszek lub brzuszka. Nie miała kiedy choorować, za tydzień wracam do pracy :(
u nas dziś coś marudny dzień, najpierw po południu było marudzenie na maxa, i teraz znów się zaczyna, oczywiście przy cycku byłby spokój,bo by ciumkał sobie no ale nie chcę dawać mu cycka co godzinę
And wspolczuje osrodka zdrowia... dla mnie takie postepowanie jest nie do pomyslenia... moj maz jak po dluzszym czasie sie wybral do lekarza to od razu dostal skeirowanie na wyniki bo trzeba kontrolnie zrobic i to bez proszenia. jedyna wada przychodni - nie ma podzialu na dzieci zdrowe i chore bo sa tylko 3 gabinety plus zabiegowy, gab.szczepien i wspolny poloznej + siostry srodowiskowej... fakt jestesmy w niepublicznym zakladzie opieki zdrowotnej czyli prytawna przychodnia ktora ma kontakt z NFZ. ze skierowaniami na badania czy do specjalistow nigdy nie bylo i nie ma problemu, podobnie jak z wypisaniem recept na stale leki - dzwonie i mowie ze sie koncza i recepty juz czekaja do odebrania w rejestracji.. chociaz wiem ze u nas w miescie tez sa przychodnie gdzie o kazde skierpwanie trzeba walczyc....
100krociu rozumiem ze masz dylemat z ta wizyta ale jesli to od brzuszka i jest to np jelitowka to moga sie dzieciaki zarazac, podobnie jak z zapaleniem ucha - jest infekcja wirusowa... zadzwon zapytaj jednak lekarza bo moga pozniej miec do ciebie pretensje...
Aniu o stałych lekach nie ma mowy :( Tzn zależy jakie. Jak mój M wraca od lekarza ma zapas na 3miesiące, ale że wizyta u neurologa razem z podróżą to około 300zł więc mój M czasami prosi o receptę w przychodni - pomimo że dostarcza karteczkę od neurologa jakie bierze leki w przychodni jest problem i ostatnio M dostał zamiast recepty skierowanie! Ale to szczegół że leków miał na 2 dni a do lekarza czeka sie tygodniami
Co do przychodni - my też jesteśmy w prywatnej z umową z NFZ
hmm jest godzina 23:15 połozyłam moje dziecie spac o 20 i sie jeszcze nie obudziłoaz sprawdzalam czy oddycha chyba odwdziecza mi sie za mega marudny dzien :)to chyba zabki bo strasznie grzebie paluchami w buzi :) moje biedactwo :(
witam z rana i mam pytanie bo dziś miałam małą sprzeczkę z moim M o jedzenie dla Mata. On uważa że Mati je za malo, czy ma rację? Dostaje jak wstaje herbatke (100ml), potem mleko (średnio 150ml), idzie spać, jak wstanie 6 biszkopotów i herbatka, potem mleko (około 120ml), obiadek (cały duży słoik), herbatka, drzemka, deserek, herbatka, kąpanie i kaszka. M uważa że rano powinien zjeść kaszkę.
Witajcie dziewczyny Myszorka no u mnie jest nie co inaczej ... po przespanej nocy o 6:00 180ml kaszki; spanie około 8 herbatka lub woda około 40ml; około 9 owoc - jabłko tarte+marchewka lub samo jabłko ewentualnie sok; 10:30 kaszka 180ml; koło 12 drzemka a po spaniu soczek jakieś 70ml; 13:30-14 obiadek duży słoiczek; koło 15 jakiś biszkopcik czy chrupki kukurydziane; 16:00 kaszka 180ml; koło 17 kisiel czy budyń no i o 20 ostanie karmienie kaszka 180ml. Tak to wygląda mniej więcej - i czasem też się zastanawiam czy nie za mało jedzą - bynajmniej z głodu nie płaczą Dobrze rozumie, że po nocy przespanej Mat dostaje herbatkę ??
Myszorko każde dziecko jest inne - nie wzoruj się na nas ... Ja chciałam wyeliminować im już jeden posiłek z kaszką - nie da rady lubią i koniec. Nie będę ich katowała Spróbuj dać rano Mateuszkowi kaszkę czy mleczko - moje chłopaki nie chcą pić samego mleka - musi być coś gęściejszego.
No cóż myszorka, jeżeli mały nie płacze i nie iwdzisz objawów, żeby był głodny to wszystko jest ok. Każde dziecko jest inne i inne ilości posiłków zjada. Napiszę ci ile je Oliwka - nieduża różnica wiekowa więc można porównać: - 5.30-6.00 wstaje i mleczko 2 (180 ml bez zagęszczania kaszką) - 8.00-8.30 50ml soczku z 50ml wody lub 100 ml kiślu i 2-3 chrupki kukurydziane lub biszkopt - 10.00 - 10.30 zupka ok.80-90 ml (Oliwcia nieprzepada więc mało zjada) - 12.00 - 12.30 całe jabuszko lub inny deserek (cały słoiczek) - 14.00 mleczko 2 (ok.210 ml bez zagęszczania kaszką) - 17.00 zupka (i znowu niewiele nawet mniej niż do południa ok.70-80 ml) - czasami ok.18.30 2-3 chrupki lub biszkopcik - ok.20.00 po kąpieli mleczko 2 (210 ml plus 4 łyżeczki kaszki ryżowej brzoskwiniowej)
I tyle - i wcale nie myślę, że ona mało je, dobrze wygląda, jest uśmiechnięta, nie marudzi - czasami zje odemnie troszkę mojego obiadku np. ziemniaczków, ale to tylko tak na spróbowanie! Waży już ok. 9500 i ma 76 cm długości także rozwija się dobrze!
Myszorka jeśli Mati nie płacze, jest pogodny i jak piszesz, że lekarka nie ma zastrzeżeń to wszystko jest ok. Jedne dzieci mają większy apetyt inne mniejszy.
Moja Oliwka pije ISOMIL 2 - to jest preparat mlekozastępczy, bo Oli ma małą skazę białkową i narazie mleka nie może! Staram się nie zagęszczać mleka,żeby jej nie tuczyć za bardzo i tak dużo pije mleka bo woli je od zupek!