a u nas raz słonce przygrzewa raz wieje chłodny wiaterek ale nie ma zle 12 stopni ;) nie ma co narzekac ;)
Izunia ja własnie tez ostatnio zauwazyłam ze ten cas jakos tak szybko leci ;) ja tak patrze na zdjecia dzieciaczkow i sie dziwie ze one rosną bo Kacper to tak jakos normalnie ;)
zaliczylismy dzis 7 kuponów...kazda kupa inna... od mega bigunkowej, wielkiej brązowo-zielonej (nowy kolor), poprzez podobną ale zieloną, potem była zólta taka jak za młodu zólta o konsystencji jajecznicy, potem tez zólta ale bardzo śluzowata, ciągnące się takie nitki sluzu, potem zólta ale wiórowata - suchsza, potem podobna ale zielona, a teraz tez raczej jajeczniczka ale zielona... dwie pierwsze mega wielkie, te teraz to tak jak to dzieci karmione piersią robia..takie srednio duże... i nie wiem czy sie martwic, czy poprostu brzuszke musi przywyknąc.... ale poza tym Maksio w humorze, gada i smieje jak zwykle...
Powiem wam ze przywykłam do nie wyspania, tzn przesypiam jakies 6 godzin w nocy - i organizm sie oswoił :D Maksio zasypia ok 20, o 23 karmienie, wiec nie kłade sie wczensiej bo zawsze byłam jak w letargu jak zasnelam na chwile tuz przed... wiec w sumie mamy jedno noce karmienie o 2, potem 6 ale to juz poranek i budzimy sie na dobre :)
Maksio od wczorajszej 7 kupy uspokoił sie ;) więc moze będzie lepiej.. i jakos mleczko sie przyjmie.. Rano je malutko ok 60 ml.. w dzien róznie miedzy 60-120 ml. W nocy wciaga 120ml...
A i zaczełam w pon. brac piguły anty mimo braku @ bo juz nie miałam cieprliwosci i za bardzo sie stresiłam ew. konsekwencjami ;) ;) ;) Zobaczymy jak moj organizm je przyjmie, bo od 4 lat nie bralam, a rzucilam bo nei słuzyły. Podbno te ktore mam sa "lżejsze".... pozyjemy, zobaczymy...
Vall ja tez sie przyzwyczailam do takiego spania spie okolo5 do 6 godz organizm kobiety potrafi sie przyzwyczaic do wszystkiego
u nas kolejna nocka taka jak wczoraj glowa boli od wczoraj nie mam juz sil chyba zeby ida bo non stop placze jeszcze ze dwa dni i bede chodzila jak otepiala
kozera dlatego ze jak dziecie zasnie to zazwyczaj szkoda nam czasu na spanie,wolimy posprzatac , zajac sie obiadem itp.To sie tylko tak pieknie mówi ze spać razem z dzieckiem w dzien , mó j np śpi tylko po poł godzinki to nie zdazyłabym zasnac a juz pobudka
U nas tez nocka nie najlepsza!!Znowu problem z gazami, i przez to Bartuś nie mogł spać!!Teraz jest z niego wielka maruda i chyba musze sprobowac go uspac!!!
CIacho,ja sprzatam I GOTUJE Z VEVE,np, mòwie do niej co robie i myje okno,albo gotuje a ona przy mnie w lezaczku i sobie gadamy,jak zaczyna marudzic to ja ponosze po domku i na wyrko obie i cyc do buzki i spimy...
Kozera myjesz okna z VEVE otwierasz okno i stawiasz lerzaczek ja zazwyczaj daje Dusie do mamy albo nadwor z bratem no i ja nie potrafie spac w dzien niestety
no ja staram sie tez robic wszystko z małym-jak ma dobry dzien to mam błysk a jak nie to nic nie zrobione bo on ani na rekach wtedy nie chce ani lezec ani nic.aTwoja córka to długie drzemki sobie ucina?bo mój najdłuzej spi popoldniami tak ok 1,5 godziny Marta a jak podajesz te kropelki? tzn ile ? spróbuj wody koperkowej moze..no nie wiem nam bobotic i SAB pomógł i kolki nie było a purty szły non stop
acha dziewczyny cos mnie zdziwio dzisiaj co moje dziecko wykombinowało jak co rano lezy na brzuszku dzwiga głowe sobie i tak sie bawimy i chichramy.dzisiaj po kilku minutkach chyba mu sie znudziło i nie wiem jak to zrobił ale przekreił sie na plecki.Myślałam ze mus ie udało bo niby skad by to wykombinował ale robił tak za kazdym razem gdy sie zmeczył.jakos tak wyprostowaał rączke i myk juz był na pleckach.śmiał sie z tego bardzo a my z M zdziwieni jak on na to wpadł?
U nas mały szpital, Tosia i Franek gorączka do 39 stopni, katar, kaszel, ja jeszcze się trzymam M ledwo.... Tosia tylko na rączkach a mnie już plecy bolą z przygotowań do chrzcin na razie d... trudno będą robione na biegu
Pozdrowienia dla wszystkich i buziaki dla maluchów...,
Magg zdrowka dla calej rodziny... wiem cos o tym bo u nas tez szpital... mi daja zatoki popalic a Gabrysia narzeka na bol ucha...
Vall nie poradze ci z tym mlekiem ale z tego co slyszalam to tak moze byc. w sumie nieiwele Max zjada bo w jego wieku to juz chyba ok 150ml sie daje dziecku
Kozera ja tez wiekszosc robie z Krzysiem a jak idzie spac to ja mam pore na relax. jestem z tych wygodnickich zon co to tylko pranie nastawiaja i obiad gotuja. a ze nie prasuje to mam dizo wiecej czasu no i u nas sprzata maz...
Ciacho gratki dla Piotrusia. silny chlopczyk!!!
MamoDusi a moze zabki kolejne Malej ida?
wczoraj Krzysko mial pierwsza nocnikowa probe bez pieluchy... niestety dziura jest za duza i mi dziecie do srodka wpada... nie chce zeby sie wystraszyl wiec chwilowo na klopika bedzie siadal ubrany... szukalam nocnika z dziurka okragla nie za duza ale wszystkie sa dosc spore owalne..
a co do Dusi Aniu to tez mysle ze to zebolki chociaz w dzien spi mi dobrze rano 2 godz po poludniu nawet okolo 3 wiec mam czas dla siebie dam rade dzieciaczki szybko nam rosna i juz nie dlugo skoncza sie te wieksze problemy
A ja znow strach bo mam plamienie brzuch boli jak by na @ wiec mam nadzieje ze to to a nie znow cos nie takiego jak ostatnio
cześć mój maluszek idzie spać zaraz po kąpieli ok 20. wstaję tak między 1 a 2 żeby go nakarmić bo zaczyna się wiercić. spić różnie ale tak średnio do 6.30. czasami tylko zdarzy się że obudzi się około 5 ale zaraz po godzince znów zasypia. teraz zaczyna chyba ząbkować bo wszystko gryzie, a w nocy musi mieć smoczek. zaglądam więc co chwilę do łóżeczka czy ten smoczek mu nie wypadł i czy na nim nie śpi - m się ze mnie śmieje ale ja nie mogę zasnąć z myślą że coś go może ugniatać w główkę
Tosia ostatnio usypia przy kołysankach i tacie siedzącym przy niej budzi się ok 3 i potem o 6 zazwyczaj dokarmiam ja jeszcze ok 23 ale nie zawsze mam nadzieję że tak zostanie skarbelku - ach te przewrażliwione mamy
ja na razie daję sobie spokój z nocnikiem przyjdzie czas i na to :)
a u nas od pewnego czasu wyglada to tak: ok 19 kąpanko i przytulamy sie tak do 19.30 ,potem ide robic mleczko ,wypija i idzie sobie spac,pobudka jest około 1-2 w nocy na mleko a potem dopieor nad ranem przewaznie koło 6-6.30 ale zdarza mus ie wczesniej tak jak dzis:) Jeszcze jak mi sie uda wykorzystac M i poda mu mleko w nocy to ja jestem super wyspana i zawsze biore małego o tej 6 z pokoju coby M sobie dospał do tej wpół ósmej...jesssu jaka ja dobra jestem:)))
wierze Skarbel ze nie dosypiasz.ja dziewczyny chodze ostatnio spac z kurami tzn o 20-21 bo juz padam z nóg.ja własciwie widze ze wiekszosc z nas mieszka sama wiec same musimy sobie radzic z dzieckiem,ze sprzataniem,gotowaniem i innymi rzeczami.ja np dzis musiałam zawieźć łaptoka do serwisu tak ze musiałam zniesc na dół do auta komputer ,Pietruszke i wózek co by go po centrum nie nosic...nanosiłam sie ale załatwiłam.I tak jest codziennie-zawsze cos do załatwienia to wszedzie dzieciaczka biore.Dobrze ze juz bedzie sie robic cieplej co nie bede musiała go ubierac tyle bo on sie strasznie irytuje wtedy a i aja upocona nie raz jestem
A ja poszłam dziś do pośredniaka złożyć autograf i spotkało mnie miłe zaskoczenie - dostałam ofertę i jutro rano sobie idę na rozmowę. Fakt nie jest to jakaś super praca ale jest to to tzw "oferta prac społecznie użytecznych" jako pracownik gospodarczo-porządkowy w przedszkolu (szkoda że nie w tym co są moje dzieci) - czas pracy 10godzin w tyg i 6,90za godzinę Lepsze to niż nic i chciałabym by się udało bo tych kilka godzin to nie jest tak długo a kasa by była chociaż na pampersy i ogólnie dzieciaczki
ANiaM no mi tez sie widzi mało..no ale coż - na siłe sie nie da... mysle, ze w nocy moze i zjadłby 150, bo przez sen to nie wie co robi ale skoro w dzien tyle nie je to pewnie nie potrzebuje Czasem , rzadko, zdarza sie ze po 120 ml chwile pomarudzi jak mu sie butle weżmie ale to moment, jak go postawie do pionu zapomina... i wogole "marnuej" sporo mleczka bo zawsze robie 120 liczac ze zje, i zwykle reszte musze wylewac... wiec sama nie wiem kiedy zrobic więcej...
ps. mam pytanko do mam karmiacych dzieci sztucznym mleczkiem - dopajacie maluchy?? bo sa sprzeczne info..i sama nie wiem.. Probowalam kilka razy, wode czy herbatke ale nie widze entuzjazmu dwa łyki i koniec... czasem wogole tlyko awnatura ze chce mu cos wcisnąc i nie wiem czy mam walczyć...
hej kobitki,ja juz w domku ,bylam na plotach u kumpeli co ma 3 miesiecznego chlopca,rozerwalam sie troche a VEVE sie zmeczyla ,wiec spala w aucie cala droge...
Vall u nas herbatki przeszły,ale nie wszystkie a woda to tragedia-ma odruch wymiotny Wiec nie wiem jakie te herbatki starasz sie podawac ale mój bardzo chetnie pije Hipa na tarwienie albo Bobovity ziołowa.zalezy jaka akurat mam.mój wypija tej herbatki ok 50 ml dziennie a czasem wiecej to zalezy od dnia.Nam lekarka nie zabroniła dopajac tylko powiedziała ze z umiarem bo jak Ci sie napije słodkiej herbatki to mleka nie bedzie chciał.Może wypróbuj inna bo mój np rumiankowej nie chce wogóle-wypluwa. a Maksio co ile pije? bo nasza Pietrucha to co 3 godziny 120 ml ale sa dwie dłuzsze przerwy w karmieniu w tym jedna własnie w nocy.Nie przejmuj sie,mój tez mial pewnego razu mniejszy apetyt a teraz juz jest dobrze i Nan też pije bardzo chetnie.Nan 2 można kupic tez zageszczoe kleikiem ryżowym chyba wiec na noc bedzie jak znalazł i moze od tego czasu nie bedzi emi sie juz budził w nocy i wytrzyma do rana ,ale to jeszcze troche bo jeszcze pewnie troche pojedziemy na 1
az tym wylewaniem to tez mi szkoda zawsze ale pomysl ze to kupne-Twojego byłoby Ci bardziej szkoda wylewac.Mleko tanie nie jest a ten Nan wychodzi w sumie i tak podobnie jak Bebilon tyle ze na raz nie musisz tyle kasy wydac.
Ciacho a moze sprobuj tych herabtek bez cukru? zdrowsze sa... HIPP ma takie w saszetkach do zaparzania... Ja Krzysia stopniowo przyzwyczajalam do wody i nawet teraz sokow nie daje... jakbym tak zliczyc chciala to nie wiem czy nam 4 buteleczki soku poszly do tej pory i to tez mialam tylko na wyjazd
And - super z ta praca! mam nadzieje ze wsyzstko wypali i bedziesz mogla sobie dorabiac!!!
opowiem wam jakie przezycie mnie dzisiaj spotkalo... zaszlam do osiedlowego skleopu gdzie droga kupna nabylam wedliny roznej masci m.in salami bo gabrysia uwielbia... wpadlam do domu glodna jak wilk a ze bylo grubo po 12 a ja bez sniadania to chwycilam bulke szybko zarzucilam salami na nie i wcinam... zdazylam dojesc a tu telefon zeby przypadkiem nie jesc.... SALAMI ani nie dawac malej tylko odniejsc do sklepu bo wszystko idzie do reklamacji bo jest trefna... wiec skonczylo sie prowokowaniem wymiotow... dobrze ze to ja zarlam a nie Gabrysia... aha no i nie wiem co tej salami bylo ale sprzedawca powiedzial ze jak ja sprobowal to mu smakiem nie podeszla i postanowil ja w masarni zareklamowac.. nie weim jak bulimiczki moga sobie paluchy do gardla pchac... ja caly dzien chodze przez to rozwalona
Ania ma plecy u sprzedawców Dobrze ze dziecko nie zjadło ,miałaby może rewolucje a tak Ty dałas rade i juz Swoja droga podziwiam-ja bym nie wymiotowała tylko czekała bo ja taki tchórz troche jestem.Pamietam jak zdarzyło mi si ena poczatku ciazy ze zroiło mi sie strasznieniedobrze w nocy i idac do toalety obudziłam M zeby poszedł ze mna....zrobił zdziwiona mine a ja nad tym kibelkiem ryczałam i trzymałam go za reke.Musielibyscie widziec jego mine...zadowolony nie był
słuchajcie moje dziecko spi od 19 we wózku i co? jest 20 a on nawet nie drgnie tak mu sie dobrze spi.kąpanie dzisiaj odpuszczamy ale jak znam zycie to zrobi mi ranną bardzo wczesna pobudke:(
to jest taki osiedlowy wrecz sklep gdzies zakupy robie od X lat... sprzedawca jest z moja mama na "ty" no i czasami cos lepszego zsotawia i wtedy dzwoni ze np moge przyjsc bo cos tam cos tam na mnie czeka :) ogolnie to mam fajnie bo znajomi sprzedawcy zawsze cos zostawia i nie musze leciec w kolejke, mowie tylko co mi bedzie potrzebne i jak ide nastepnego dani to juz to na mnie czeka :) a w spozywczo-warzywniczym szefowa przywozi mi warzywa i owoce od swojej mamy ze wsie nie zawsze biorac za to kase :)
Ciacho ja nie kapie codziennie i Krzysko zyje wiec jak kiedys Piotrusia nie umyjesz to mu nic nie bedzie :) a jak zasnal w wozku to niech spi i tylko sie modl zeby sie nie obudzil za jakas godzine i nie szalal pol nocy...
ja jestem ciekawa o ktorej padnie moje dziecie... od 15 do 17 ucielismy sobie wspolna drzemke i na razie na sennego nie wyglada i z mezem sie bawi
a mój dziś o 19 zaczął marudzić, mówie dam mu cycka i jeszcze niech się pomęczy te 30-45 minut, a on od cycka się odrywa i płacze i nie chce, teściowa mówi: to daj ja z nim połaże, ale nie dało się, ryk i marudzenie, w końcu jakieś 15 po stwierdziłyśmy, że nie ma sensu, że go kąpiemy - niby wcześniej, ale w łazience już się trochę uspokoił, w wannie całkiem się wyciszył, pobawił, poprukał ;)) standardowo rozpłakał przy zakładaniu czapki i wsadziłam mu cycka i padł - przy pierwszej kołysance już spał, i teraz nie wiem, czy coś mu dolegało - może coś z brzuszkiem, ale kupy dziś były i pierdki też normalnie, czy był tak zmęczony, czy może chciało mu się do wanny ;))) zobaczymy jak pośpi, oby dobrze i oby nie wstał o 4 - na wszelki wypadek ja lecę już spać