Kurcze And- jak czytam Twój post to wychodzi na to,że powinnam chyba w kompleksy wpaść i do lekarza jakiegos lecieć :)
No więc- -Hania nie podciaga się w łózeczku z lezenia na plecach - nie czworakuje a jedynie nieudolnie pełza - nie wstaje
Co więcej- jakos śpię spokojnie :) Nie stawiam, nie wkładam do chodzika, nie sadzam na siłę. jestem zdania,ze lepiej gdy zrobi cos sama ( nawet miesiąc później niz rówiesnicy) niż ma zrobic to miesiąc wczesniej- a ma byc przestymulowana.
Aga ja wiem ze masz rację -> tzn że nie powinnam jej wrzucać w chodzik czy też sadzać by do wszystkiego dorosła sama, ale czy 3 minuty stania samodzielnego, 10minut w chodziku czy posiedzenie obok nas jest aż tak szkodliwe? Nie sadzamy się w foteliku samochodowym czy bujaczku. Przychodzi moment że jest wielki wrzask - jest najedzona, ma sucho itd ręce, gadanie do niej, głaskanie jej itd nie pomagają -> podciągam ją za rączki do siedzenia i już jest cisza. Ona całą sobą by chciała z dzieciakami biegać i sie bawić wiec piszczy na nich i krzyczy
And- moja wypowiedz nie dotyczyła szkodliwosci wkładania do chodzika czy tez sadzania przez Ciebie. Napisałas ze Weronika jest leniuszkiem, bo nie chce jej się wstawac samej. Ja napisałam jedynie, ze osiagnięcia Hani są daleko w tyle za Weroniką, chociaz są rówiesnicami.
no coz ja tez jestem zdania ze wole pozniej a samodzielnie... Krzys jak nie potrafil raczkowac to pelzal za Gabrysia i mimo ze znalam cwiczenia ktore moglyby mu pomoc w raczkowaniu to najzwyczajniej w swiecie ich z nim nie wykonywalam. mysle jednak ze posadzenie jest mniej grozne niz stawianie na nogi...
Aniu i And fajne przeboje macie z dzieciaczkami. And gratki że masz taką zdolną córunię, dumna mamuśka Ja też jestem za opcją lepiej niech Mat robi coś później ale niech się rozwija swoim torem. Do tej pory nie chce pić z kubka niekapka,choć inne dzieci piją, chodzić też mu się nie chce, a inne już w tym miesiącu latają. Tylko czasem wystarczą dwa dni i już jest ogromny postęp, tak było z raczkowaniem.
Cześć dziewczyny - jak po weekendowaniu ?? U nas OK. Ja również jestem tego zdania, że na wszystko przyjdzie pora i czas ... Moje maluchy jako wcześniaki i tak robią duuuuuże postępy - i tak jak Myszorka pisze - u nas dzień nie jest równy dniowi i zawsze jakieś osiągnięcie jest na ich koncie - zaskakują co chwila
Aniu co do leżenia chłopaków na podłodze ... Ja im podścielam koc na dywan a maluchy i tak pełzają wszędzie szczególnie tam gdzie koc nie sięga
A moja Zuźka dzisiaj pierwszy raz piszczała z radości i śmiała się na głos w czasie zabawy - i to nasze dzisiejsze osiągnięcie. Pisalam od razu do męzusia - żałuje że nie ma go z nami tylko jest w pracy i tego nie słyszał
tyle tych facetów mija przez pracę, eeech i brawa dla Zuzi
mój M wczoraj wrócił cały i zdrowy, pięknie opalony, z milionem wrażeń i ....biegunką (ponoć wszyscy mają), zmęczony był dość mocno i zmiana czasu dała się w kość, w końcu o 18 wygoniłam go spać, bo już ledwo siedział, zdrzemnął się do 19, potem kąpanie małego i jak ja karmiłam, to on się już położył, ja nakarmiłam, wykąpałam się, dokarmiłam, bo się mały przebudził i o 20 już spałam razem z mężem. Mały się chyba przebudził ok 23, ale jak zobaczyłam, że tak wcześnie, to nie wstałam do niego - nie płakał, potem mąż dostał ataku kaszlu (przeziębiony przez klimatyzację) i mały znów się chyba przebudził, ale znów zasnął i na jedzenie wzięłam go jeszcze na pół-śpiącego o 3!!!!! Przespał 7,5godz. Szok. No i potem wstał 5.45 na następne jedzenie, a mi jeden cycek zrobił powódź. Ale i tak fajnie, że tak spał pięknie.
Za to wczoraj mały marudny, płakał nie wiadomo czego, i cyrki przy cycku. Zauważyłam, że jak jest zmęczony i daje mu cycka, żeby zasnął, to on i tak płacze i dopiero jak się zmęczy tym płacze, to się wtula, cycek w dziób i zasypia, czy wasze dzieci też tak robiły bądź robią??
U nas noc kiepska Dusia co godz wstawala i placz trzeba bylo ja ululac na rekach dac do lozeczka i po godz znow to samo wczoraj tez przez dzien byla marudna ale moze dzis bedzie lepiej idziemy z Dusia na spacerek do hurtowni kupic kubeczek niekapek i kurteczke wiosenną
Witam Was po przerwie w środę padł nam komputer, nie wiadomo co dokładnie, najprawdopodobniej dysk. jak tylko małż wkręci to, co z niego wykręcił, to oddamy do diagnozy. Mam nadzieję, że uda się w miarę tanio dane odzyskać... Mąż dużo firmowych danych stracił i teraz siedzi i biadoli, że jak skarbowy się do niego doczepi, to pójdzie siedzieć... Już nie mówiąc o moich stratach - tyle zdjęć Cyryla... Pierwszy rozdział mojej pracy dyplomowej... Dobrze, że mam wydruk i wersję pdf na płycie, to w najgorszym razie się przepisze... w piątek miałam bojowe zadanie od męża - kupić komputer i nawet to zrobiłam i uważam, że dokonałam fajnego zakupu za nienajwiększe pieniąchy. a od wczoraj siedzimy z mężem nad świeżo zainstalowanym linuxem i zastanawiamy się - dlaczego ludzie w ogóle używają windows? Co do Cyryla - żadnych nowych umiejętności nie przejawia. Doskonali raczkowanie, wstaje dla samego wstawania, chociaż staram mu się to utrudniać, no i siniaczy się ... Mój mąż mówił, że jak widział takie dzieci z siniakami, to myślał, że to patologia, a tu nagle nasze ma na policzku (uderzył się drzwiami od szafki), na brodzie (nie wiadomo od czego) i w paru innych miejscach... Teraz stoi przy łóżeczku i się cieszy, że stoi... W sobotę byliśmy u naszych przyjaciół na pierwszych urodzinach ich synka i między nimi jeśli chodzi o wzrost jest 1cm, może ciut więcej różnicy, a przecież 4,5 miesiąca jest Kazik starszy. Za to zdecydowanie jest Cyryl szczuplejszy i ma mniejszą głowę. To by było chyba na tyle, jeśli chodzi o relację z nieobecności. Pozdrawiam, a w szczególności MamęDusi, żeby wszystko było ok z Twoimi wynikami, trzymam kciuki.
no to juz po wizycie… neonatolog przewertowala Krzysioline na wszystkie mozliwe sposoby – poprzewracala mu brzuszkiem opukala osluchala powyginala konczyny i jest bardzo zadowolona i tak jak ja dumna z Krzysioliny. Wazy w prawdzie nie za wiele bo 8280 i jest miedzy 10 a 25centylem ale stiwerdzila ze widac taki jego urok bo na dziecko niedozywione nie wyglada. pytalam czy mam go podkarmiac kaszkami (np do zageszczania zup) to stwierdzila ze nie ma sensu bo Gabrysia tez z tych smuklych dzieciakow i widac ze w meza sie udali :) wg niej jak na dziecko po wytrzewieniu to i tak jest super bo nie ma zadnych przypadlosci zoladkowych. w polowie kwietnia mam zrobic wyniki krwi (trzymanie reki na pulsie) a nastepna wizyta dopiero 2 lipca :) mam dalej karmic piersia na zadanie, nie wprowadzac jeszcze nabialu do diety (najlepiej do ukonczenia roku sie wstrzymac) no i … cieszyc sie z „pieknego harmonijnego rozwoju synka”
Ania brawo dla Krzysia - zuch chłopak A zapomniałam wam napisać, że ostatnio ważyliśmy chłopaków i Szymonkowa waga to 8300g a Filipkowa 7960g. Chyba też nie jest źle - tym bardziej, że lekarka również była z nas zadowolona
Izunia jasne ze jest super :)) w sumie nasi panowie sie podobnej wagi piokowej trzymaja lekarka twierdzila ze Krzys wyglada na wiekszego i az 2 razy go wazyla bo jej nie pasowalo :D no ale sama powiedz.... jak to takie zywe srebra to jak oni maja duzo wazyc :D
Izuniu a powiedz mi jak Ty ubierasz chlopcow?? Krzysko nie chce sie trzymac dywanu ani koca i najchetniej ucieka na plytki wiec po ostatnich zimnych nozkach zakladam mu teraz rajstopy i dresy... boje sie zeby sobie kosci nie przeziebil...
Izunia no to w sumie szczesciara z ciebie... ja przez te plytki to ciagle drze o Krzysia zeby sie nie przeziebil jednak... no a chodnika do kuchni ani przepdokoju nie kupie bo nie lubie ;)
No to super, że wsi chłopcy zdrowi i ślicznie się rozwijają A tak niedawno martwiłyśmy się wszystkie zdrówkiem małego Krzysia w brzuszku mamusi - pamietam jak czytałam z przejęciem o tym co dolega małemu i jak operacja go czeka. Tak samo martwiłyśmy się o wcześniaki Izuni, jak to będzie , czy sobie poradzą i czy wszystko się dobrze skończy???? A tu proszę - zdrowe, duże, dorodne chłopaki! SUPER -
A nasza Oliwka to już by chciała tylko chodzić i od czasu do czasu troszke posiedzieć - leży tylko zawsze jak śpi (no nie zawsze, bo właśnie w sobotę zasnęła w łożeczku na siedząco, trzymała sobie poduszeczkę na kolankach i kocyk i tak główka jej na to poleciała i usnęła) Szkoda że mąż tam wszedł i szybciutko ją położył, bo ja to bym najpierw zrobiła zdjątko, a on tak się przejął i szybciutko ją położył do snu). Oliwka cały czas się podciąga, byleby tylko złapać coś stabilnego, może być jakaś osoba, może być narożnik, krzesełko cokolwiek, byleby tylko wstać na nóżki, a jak się ją trzyma za rączki to zasówa jak wyścigówka!
Sama siada, nawet z leżącego na płasko! Z raczkowaniem jest większy problem, 2-3 razy nóżkami przesunie i kładzie sie na brzuszek - na plecki - i do siedzenia!
Aniu ja nie mam płytek tylko drewno więc niby powinno być ciepło ale sama posiedziałam w skarpetkach i zmarzłam! Więc mała po domu śmiga w body długi rękaw, pajacyk i spodenki na to plus skarpetki i wcale nie ma za ciepłych kończyn. W pokoju jest około 18-19st
Noc nawet fajnie minęła ale za szybko. położyłam się po północy i zasnęłam błyskiem, po 2 obudził mnie zatkany mój nos i kaszel małej a potem o 7 budzik. Dzieci poszły z tatusiem do przedszkola a ja z małą karmiłam się i wstałam po 10. Mąż przebrał małą, bawił się z nią zjadł śniadanie z moją matką i w końcu mnie obudzili ale i tak jestem nieprzytomna
Ogromne gratki dla Krzysia..tak super sie rozwija :D Izusiowe chłopaki - tez małe super-brzdące :D
a teraz moje probelmy:
dziewczyny.... ja nie wiem... moj Maksio okrutnie zwraca po jedzeniu... i to raczej nie ulewanie, myslam, ze z "wiekiem" będzie lepiej... a tu poprostu chlusta... Zwykle jak zje... potrafi jescze pokrzyczec ze mało... pion i albo od razu chlusnie, albo posadze go w fotleu zeby jeszcze odsiedział..i wtedy zaczyna sie wylewac... podłozona terówka cała mokra... :-\ Waga chyba przyrasta to sie czuje (obstawiam jakies 7kg - przekonamy sie w czwartek), Maksio przy tym radosny (mały bulimik )... jemu to zapewne nie przeszkadza..mi utrudnia zywot :
Druga sprawa - Maksio sie okrutnie ślini... podkladam slinaczki, pieluchy, a kilka razy dziennie musze zminac kuslzki i bodziaki, bo normlanie mokre jakby sie woda oblał... i co - on chyba nie umie tej sliny połykac, bo potrafi sie nia zakrztusic.. albo jak lezy to az wyskoczy mu maly gejzer samej wody - czyli tej zebranej sliny... TO normalne??
i ostatnie - jelsi Mkasio ma skonczone 3 miesiące to ma w teorii jesc tyle ile pisze na puszce dla 4 miesiecy czy dla 3?? I tak zjad amniej bo po 120ml (góra), ale tak z ciekawości??\
Vall moze powinnas mu podawac mleko te zageszczane AR bodajze... ze slinotokiem nic nie poradzisz, widac slinianki tak mu szlaeja ale mysle ze dobrze byloby pogadac z leakrzem zwlaszcza o tych jak to piszesz 'gejzerach'
Vall no tak... ciekawe czy jest wersja dla alergikow i do ulewajacy... wiem ze dziecko znajomych alergik to mialo nutramigen a inna kolezanka podaje malemu ktory bardzo ulewa enfamil AR
Vall a może on za szybko je - mój Szymon jak za szybko wypił mleko to nie zdążyłam go podnieść do odbicia i już byłam zarzygana. Może smok nie ten i mleko za szybko leci ...
alez mialam dzisiaj przygode... zaszlam do kosciola do spowiedzi a ze deszcz padal to Krzysko byl pod ta oslona p/deszczowa no i pech chcial ze obudzil sie w kosciele a tam ciemno no i nim do niego dopadlam to urzadzil taki krzyk ze az ksiadz z zakrystii wyszedl zobaczyc co sie dzieje... cala droge do domu z nim bieglam...niby nie mialam daleko ale leje strasznie i ostatecznie kurtka mokra na wylot a spodnie do pol lydek i w butach woda (bylam w adidasach!!)... Krzysko tak krzyczal ze az sie zanosil... w sumie dopiero drugi raz taki krzyk w jego zyciu.... nawet przy cycku nie chcial sie uspokoic jak do domu wrocilismy... pomoglo dopiero mycie buzi woda tak zeby az mogl ja pic...
Vall jeśli chodzi o ślinienie moja gwiazda nadal się ślini mimo że już obie dolne i górne jedynki wyszły to po 4-5 śliniaków muszę zmieniać... jak spytałam lekarz czy to jeszcze długo potrwa powiedziała że do 3 lat.
U nas powoli szpital mija Tosia zdrowa, Franek też, mnie nie wzięło najgorzej M - biedaczek sie męczy mam nadzieję że do świąt przejdzie mu...
Jestem w trakcie przygotowań do chrzcin - urwanie głowy... pozdrowionka dla wszystkich
Magg dobrze jutro wynik jestem nastawiona ze bedzie dobry z wrazenia kupilam dzis Dusi usypiacza jest swietny nie zaluje nic a nic na zabawkowym wkleilam link
a moje dziecie samo znalazło sobie sposob na slinotok ;) poprostu wciaga slinki :)jak zasysacz :) najpierw w euforii radosci wypuszcza jakby pluje a potem zasysa czasem mu cos poleci ale ogolnie nie jest obsliniony :) a jaka my mamy frajde jak na to patrzymy ;) normalnie idzie boki zrywac ;) jak jeszcze do tego nosek zmarszczy to dopiero
Magg no to dobrze ze chociaz ty sie jeszcze jakos trzymasz... zdroweczka dla dzieci i slubnego!!! a TOsia na lekach jest czy standardowo syrop plus krople?
Czesc dziewczyny ja dopiero dzis oplacilam konto ale caly czas czytalam wasze posty!!Powiedzcie jak moge wkleic zdjecie pod wykres tzn nie mam jeszcze wykresu bo nigdy wczesniej tam nie zagladalam!!Musze miec wykres zeby wkleic zdjecie??
kfiatuszku jestes stara userka jedna z pierwszych i to dlatego... wszystko zalezy od tego kfiatuszka ktory masz przy statusie przy logowaniu - fioletowy znaczy czesciowy dostep czerwony - pelny
no właśnie - dobrze napisała Ania! Dziewczyny - tak zwane stare wyjadaczki , które są na 28 dni od początku, mogą poprosić o dostęp do forum bez opłacania konta. Ja popros8iłam, bo jestem tu od początku i prośba została uwzględniona, pozatym nie jest powiedziane, że znowu nie zacznę opłacać, może jeszcze nie teraz, ale kto wie....???