Magg to dobrze, że jest REANIMATOR sprawny Moje maluchy też czasem dają tak popalić ... a my z się ciągle zastanawiamy skąd one biorą takiego POWERA jak nam już baterie wysiadają
Myszorko jeszcze nie zalatwilam,czekam na namiary od znajomych. ja nie wykluczam zaszczepienia priorixem tyle ze nie teraz. mam zamiar odwlec to maxymalnie w czasie, najchetniej az maly skonczy 2 lata.
a moj syn chyba odsypia zeszly tydzien... dzisaij wstalismy o 9:30 (trafil do lozka do nas po 5tej bo go przebudzilam niechcacy) no i o 10.30 juz sie wtulil w poduche i spi do teraz... w sumie dobrze bo Gabrysia u rodzicow a ja luz blues :P
dzwonilam wlasnie do przychodni i pytam sie o bilans i uslsyzalam ze dopiero bilans dwulatka jest i jesli nie chce szczepic to nie musze na razie przychodzic
Oliwka zakasłała z 2 razy wczoraj i dlatego dałam jej syropek - to tylko prawoślaż także nie zaszkodzi - opinia naszego pediatry, a w razie czego pomoże!
Ja od poczatku paznokietki Oliwce obcinam nie na śpiaco. Kiedyś leżała na przewijaku a ja robiłam swoje - nawet kiedyś było łatwiej, bo cichutko mowiłam do niej, że teraz mamusia obcina Oliwce paznokietki, a Oliwka spokojnie sobie siedzi i ona tego uwaznie słuchała a ja robiłam co miałam zrobić A teraz biorę ja na kolanka i obcinam i u rączek i stópek, czasami już niechce, ale ja przytrzymam i obcinam jednocześnie mówiąc do niej - tylko spokojnie nie podnosząc głosu, żeby się nie bała!
dziewczyny w najnowszym dziecku przeczytalam ze niemowleciu powinno sie czyscic namoczonym gazikiem jezyk i dziasla ja sobie nie wyobrazam jak bym miala to zrobic... da sie?ktos praktykowal?
Fmartunia pewnie, że się da i nawet wskazane :D Kilkakrotnie tak robiłam maluchom jak robił im się białawy nalot na języczku - nie zawsze, ale czasem był. I nigdy nie mieliśmy pleśniawek :P
Fmartunia da sie da... warto przyzwyczajac malucha do przemywania dziaselek to pozniej nie bedzie problemow z myciem zabkow
Izunia juz dzisiaj mnie jakos tak ogarnia dreszcz... jak sobie przypomne ze rok temu o tej porze chodzili pytali uswiadamiali co nas czeka brrrr dobrze ze to juz za nami!!!
dziewczyny a ja mam pytanie odnosnie zmiany gondoli na spacerowke...kiedy wedlugo was jest najlepsza na to pora???? Dominiczek od paru dni strasznie w gondoli marudzi i ostatni spacer niestety (dla malego stety) tata w koncu wzial go na rece..od razu marudzenie ustalo...do tego wydaje mi sie ze musi mu byc strasznie goraco w te upaly...no i do tego jeszcze te szelki pavlika...ale to chyba najmniejszy problem bo maly rozrzuca sobie nogi na obramowanie i w takiej smiesznej wygodnej(tak mi sie przynajmniej wydaje) pozycji podrozuje... oparcie w mojej spacerowce rozklada sie niemal na plasko..myslicie ze to juz odpowiednia pora czy jeszcze za wczesnie???? z gory wielkie dzieki za rady...
Witaminę K podaje się noworodkom zaraz po porodzie. Zdziwiona byłam, że mam codziennie Jasiowi podawać. Przepisuję informację z opakowania VitaK:
"Najlepszą formą żywienia dziecka w pierwszy miesiącach życia jest karmienie piersią. Jednakże ilości witaminy K zawarte w pokarmie kobiecym mogą okazać się niewystarczające. Niedobór witaminy K może prowadzić do choroby krwotocznej noworodków, która ma bardzo ciężki przebieg. by obniżyć ryzyko ej wystąpienia, każe dziecko powinno otrzymywać tuz po urodzeniu dużą, jednorazową dawkę witaminy K.
Oprócz dawki jendnorazowej zalecana jest również codzienna suplementacja doustna do 3-4 miesiąca zycia dziecka."
Josaris my nie mieliśmy takiego zalecenia ... Nawet sprawdziłam w książeczce :D Był Vigantol, Cebion i nawet CebionMulti oraz podawałam Kwas foliowy no i Hemofer ...
Beata no moje maluchy to wcześniaki i z ich odpornością na początku było kiepsko ... W sumie masz rację, ja dmuchałam chuchałam a maluchy i tak chorowały - jednak pierwsza taka oficjalna wizyta gości była jak maluchy skończyły prawie 3 m-ce ... Długo mi leżały w szpitalu i takie okruszynki były :D A co do zaglądania do wózka to wiem coś o tym - już się zdążyłam przyzwyczaić, ale na początku chyba wzrokiem mogłam zabijać :P
Krzys w zaleceniach nie mial wit K mimo ze wychodzac z CZD karmilam piersia. nie ma tez zadnej info czy mial wit K podana po urodzeniu. za to jest cala masa pieczatek odnosnie szczepien platnych
Patrycja - Krzysko w gondoli przejezdzil 9 miesiecy, na spacerowke przerzucilismy sie dopiero w marcu glownie dlatego ze juz bylo cieplej no i Mlody juz sam siadal. nie masz w gondoli regulowanego zaglowka? mzoe to by cos pomoglo - u nas na podniuesionym oparciu maly jezdzil od 4 czy 5go miesiaca. wszystko zalezy od tego jaka masz spacerowke i w jakiej pozycji bdzie podrozowal maluch. jesli masz oparcie rozkladane zupelnie na plasko to ok ale jesli nie to ja bym nie ryzykowala - szkoda kregoslupa
Beata nam w CZD powiedzieli wyraznie ze przez miesiac nie powinnismy wychodzic z malym na spacery i nie zapraszac gosci - widzieli go w prawdzie nasi rodzice ale tez tylko przez chwile i bez zbednego zblizania sie... tyle ze u nas Krzys mial operacje wiec odpornosc organizmu podobnie jak u Izuniowych chlopcow obnizona byla... pierwsza podroz (150km ze szpitala do domu) Krzys odbyl majac 2tygodnie, kolejna byla jak skonczyl miesiac podroz tym razem do szpitala i ze szpitala w ciagu kilklu godzin...
Patrycja jak dla mnie 4,5 miesięczny brzdąc powinien jeszcze leżeć spacerując - jednak to sprawa indywidualna :D Każde dziecko inne - zazwyczaj przechodzi się na spacerówkę jak dzidzia nie mieści się w gondoli czy nosidełku wózkowym. Nie ma co na siłę sadzać malca no i nie polecam żadnych poduszek pod plecki !! Jak moje chłopaki jeszcze nie siedziały same, ale już były duże w nosidełku wózkowym to w spacerówce lekko na jeden ząbek podniosłam im oparcie - płasko nie leżały i nie było już krzyku :D
Izunia no wlasnie mowie o tym podniesieniu na zabek :) u mnie jest taka opcja w gondoli i moim zdaniem to jest super wynalazek... wszelkim poduchom tez mowie NIE
a dzisiaj sie z lekka poirytowalam... na placu zabaw byla babka z bloku obok z wnuczkiem ktory wiedzialam ze jest mlodszy od Krzysia (ale nie pamietalam ile) no i ona do Krzysia mowi 'ooo taki duzy chlopczyk i jeszcze sam nie chodzi???!!!" no i pyta sie ile maly ma wiec odpowiadam ze jutro rok a ona z triumfem - 'zobaczy Pani a moj wnus ma ledwie 9 miesiecy skonczone i juz za 1 raczke go prowadzam' chwile po czym wyjela parowke i wreczyla dziecku do jedzenia pytajac sie mnie czy moze Krzysiowi ulamac... na co ja jak na wredna maupe przystalo odparowalam jej 'no patrzy pani... a ja dbam o zoladek i kregoslup mojego dziecka' odwrocilam sie na piecie i poszlam a baba mnie ofuknela... durna babsztyl.. jakby sie miala z czego cieszyc
Fmartunia bierzesz gazik (sterylny lub inny kupowany w aptece np po 100szt) nawijasz na palec wilgotny i wyglyupiajac sie z mala po prostu wkadasz palucha do buzi... jak raz srpobujesz to gwarantuje ze zawsze bedziesz juz do tgo wracala bo Alicji na pewno sie bedzie podobalo... i pamietaj nic na sile wszystko w formie zabawy
Fmartunia ja na początku używałam gazików kupionych w aptece a potem zwykłej pieluszki tetrowej :D Moczyłam gazik a później róg pieluszki w przegotowanej wodzie i po uprzednim umyciu rąk zawijałam na paluch wskazujący i przemywałam delikatnie w buzi - języczek i dziąsełka - maluchom się to nawet podobało !!
Aniu to mnie też byś ofuknęła :/ Mała wcina parówki (1 w tygodniu) i kabanosy drobiowe... Za rączki czasami ją prowadzam ale głównie pod paszki - od kiedy zaczęła sama maszerować przy meblach przedłużamy chwile spacerków za łapki
Izuniu, ja cię jak najbardziej rozumiem, zwłaszcza że Szymon i Filipek to naprawdę kruszynki były:))..i wcale ci się nie dziwię..
Aniu, Ja przecież sama z dzieckiem bez wiedzy lekarzy nie zaczęłam wychodzić:) o wszystko się pytam i położnej i pediatry, tymbardziej że często przychodzą..i i oni i w szpitalu lekarze pozwoli nam wyjść z małą ok 10 dnia życia i tak wyszliśmy i to na chwilkę..no i ewentualnie do samochodu jak jechaliśmy do rodziców..
Nam pozwolili wychodzic, bo mała wcześniak ale wagowo 3200 więc stwierdzili, że jak jest taka waga, to można wychodzić (zresztą ciągle w szpitalu nam mówili, że jak taka waga to bardzo dobrze-że to dużo lepiej)
Zresztą my miałyśmy koszmarny poród i ledwo mi małą odratowali, to coś jej się należy:)))) hihi..chociaż spacerek..a co do gości, to byli tylko rodzice, znajomi jeszcze nie przychodzą:) bo ja nie chcem, chcem żeby jeszcze podrosła:)..
Izuniu a ja czasmi też bym tych zaglądających normalni udusiła;(( nachylaja mi się z nienacka i chuchaja na nią..wczoraj aż babie uwagę zwróciłam bo mi głowę do wózka wepchnęła i za małą..tak mnie wkurzyła..
Fmartuniu, moja jak piła bebilon 1 to też miała cały język w mleku i się bałam ze pleśniawki, a teraz jej pediatra zmieniła na bebilon HA i już tak jezyka nie ma białaego, no i piersią sobie dopija..ale jak ci nie schodzi to mleko takim przemywaniem to może spróbuj wody podac, do picia woda ładnie oczyszcza języczek:) no u nas tak jest, bo małą mialam dopajać glukozą a teraz wodą, bo miała straszną żółtaczkę i żeby bilirubina się wypłukiwała. i z języczka też schodziło, a teraz jak pije wodęi nie ma to jej nie przemywam, a jak ma to tak samo jak dziewczyny-woda przegotowana i gazik jałowy
3 msce prawie nie czyściłam więc to pewnie potrwa zanim zejdzie:) Poczekam, i jutro znowu spróbuję.Tak po trochę codziennie ja podaję swoje mleko,tylko z butelki, a jest bardzo tłuste :) (z butelek jak cięzko schodzi) Stąd ma na języczku taką drogę mleczną Pediatra nie kazała nam zmywać, więc się tym nie przejmowałam za bardzo będę u niej przy okazji to podpytam :)
A Ala mnie zadziwia swoim rozwojem.Z dnia na dzień jest coraz mądrzejsza.Już tak ładnie łapie zabaweczki, i wciąż myśli jak je wsadzić do buzi.
Fmartunia nie iwem jak przy karmieniu butelka ale przy karmieniu piersia Krzysko tak czesto miewal i nie tyle mu to zmywalam co po prostu w buzi przemywalam, dzieki temu nie mial oporow gdy masowalam dziasla a teraz ladnie daje zeby szczotkowac i sam sobie szczotkuje :)
a co do rozwoju to z dnia na dzien teraz Alicja bedzie cie zaskakiwala... nie ma to jak nowe osiagniecia!!!
Myślę, że z tą witaminą K to niedawno wymyślili . Sprawdziłam w książeczce i ta informacja jest w rozdziale: stan noworodka po urodzeniu.
Aniu, fajną miałaś przygodę . nie znoszę kobiet, które za wszelką cenę chcą udowodnić, że ich dziecko/wnuk są najlepsze. Wciąż w naszym społeczeństwie funkcjonują mity: dziecko szybko chodzi, to będzie inteligentne. Eh...
Fmartunia, ja do tej pory nie przemywałam buzi ani razu i może źle robię i zostanę zbesztana, ale nadal nie zamierzam tego robić. Nie widzę takiej potrzeby. Jak mały miał pleśniawki w pierwszych tygodniach życia, to dawał sobie przemywać gazikiem nawiniętym na palec bez problemu - na ogół :)) Teraz jak chcę mu wymacać dziąsła, czy się nic nie planuje pojawić, to też daje sobie wymacać bez problemu. Kilka dni temu marudził bardzo, więc wysmarowałam mu żelem na ząbkowanie i też dał sobie wysmarować i nie było problemu. Reasumując nie przemywałam mu buzi nie będę przemywać, bo nie wiem z czego miałabym to robić. Przecież mleczko mu w zakamarkach nie zalega, na zębach nie osiada, a jeśli nawet coś tam zostanie, to się zaraz spłucze następnym posiłkiem. No chyba że miałabym to robić po każdym posiłku - tylko po co??
Ja tez nie przemywam buzi w środku, nie robiłam tego przy Julce i teraz jakoś tez nie widzę potrzeby
u nas tez zalecili witaminę K , chyba nowość bo przy Julce nikt o tym nie wspominał, ale nie podaję bo dokarmiam sztucznym ( zalecenia tylko dla dzieci karmionych wyłącznie piersią )