Kurcze kupkę robi w nocy, a nie przykleje jej tego woreczka na noc bo sie odparzy. W dzień to już robi różnie. IKupiłam pieluchy z lidla, bo używam tych pampków z balsamem. Ta krew to różnie, zazwycza zabarwiony śluz, ale buwałą też kłaczki i same kropelki. Nie mam aktywnego konta i nie moge pisac wiadomosci.
Raz jak zrobiła taka bardzo brzydka kupkę z dużą ilością krwi to sie przestraszyłam i pojechałam na pogotowie. Pediqatra nas olała "ona nie widzi niczego złego w dziecku". na odczepne wysłała nas do chirurga, a on powiedział, że przy zakończeniu jelitka jest czysto, ew. może to być cos głębiej, ale oni raczej takich małych dzieci wolą nie badać. najpierw wyeliminować wszystko inne, a jak nic sie nie wykryje to ew jakieś badania wewnętrzne.
no to faktycznie niewesolo macie... a skaza bialkowa juz wyeliminowana calkowicie? u nas troche inna sytuacja ale ja bym pewnie dawno juz spanikowala i na jakies usg jamy brzusznej leciala
narazie zostajemy daslej na bebilonie pepti i nic wiecej mamy nie dawać. Żadnych zupek ani soczków. Lekarka zrobiła jej dzisiaj usg brzuszka i powiedziała, że ok. Przepisała bactrim i furazolidon. Bactrim mamy dawać dopiero po posiewie.
no to logiczne ze po posiewie... oby sie tylko udalo zlapac kupe... a na pasozyty ile razy kazala powtorzyc badanie? u nas przy Gabrysi zalecenie bylo 3 razy ale wiem ze z reguly kaza przez 7dni z rzedu robic zeby miec pewnosc ze nic nie ma
Niestety nie miałam w ciązy robionego posiewu, a po porodzie Julka od razu miała problemy ze skórą. Miała trądzik niemowlęcy chyba wszędzie. Julka ma na szyji i za uszkami takie coś co dla mnie śmierdzi. Są to jakby rany. Trudno mi to opisać a na zdjęciach nie wychodzi. Nie zrobili jej badań tylko przepisali detromycyne 2% do smarowania i kropelki do oczu bo od szpitala ma też ropiejące oczko.
no kfiatuszku jak ci brzusio urosnie to bedziesz miala problem Kacperka zlapac....:) trzymam kciukasy z calych sil za dobre wyniki Natalki...wiecie co ja to sie modle zeby malemu tutaj nic takiego sie nie przytrafilo...bo jak pojde z nim tutaj do lekarza to pewnie paracetamol mu kaze dawac...jak zreszta na wszystko....
AniuM hmmm no ja jak na razie jedno na co moge narzekac to moj lekarz pierwszego kontaktu...cisnienie mierzy mi przez ubranie,a malemu do zbadania bioderek nawet spodenek nie kazal sciagac...zgial i wyprostowal noge i powiedzial ze wszystko ok...a w polsce okazalo sie ze jednak ok nie jest...no ale teraz naprzyklad na opieke specjalisty narzekac nie moge...porod tez wspominam baaardzo dobrze...
kochane czy możecie zajrzeć do mnie pod wykres i ocenić czy kupka Julki jest prawidłowa? karmie tylko piersią. Do dermatologa umowiliśmy się na czwartek.
trochę nas nie było, bo się działkowaliśmy, ale już jestem i nadrabiam zaległości :)))
co do blizny po gruźlicy, to ja miałam tylko zalecenie nie smarowania niczym, że ma się samo zagoić, troszkę podeszło ropą, a potem pękło i się zagoiło, ale kiedy to nie mam pojęcia
Anetusia, brak posiewu z pochwy przed porodem to duży błąd lekarza prowadzącego ciążę - tak uważam. A co do smrodku za uchem, to może wymyj bardzo dokładnie uszy i za uszami, bo tam się zbiera bródek i to on może śmierdzieć, rana nie powinna wydawać zapachu żadnego
Zmienilam lekarza pod koniec ciąży i wtedy bylo jeszcze gorzej bo nawet nie badala mnie baba jaga jedna :) jak jej sie zapytalam czy posiew zrobi to powiedziala ze takie rzeczy to w szpitalu robią! a ja dalam się splawic no i teraz Julka cierpi przez to. Dzięki dziewczyny za pooglądanie kupki Julki
sluchajcie mam dylemat natury hmmm wrecz moralnej... dzisiaj na spacerze bylam swiadkiem zachowania niani takiego ze mialam ochote jej przylozyc...
kobieta zajmujaca sie dzieckiem lat ok 40, palaca papieroch za papierochem, rzucajaca ku*** co pare chwil w kierunku dziecka chlopczyk - z tego co kojarze urodzony jakos na przelomie lipca i sierpnia2007, tata lawkowy mowi ze raczej blizej wrzesnia sytuajca: ciagnie dziecko za reke ze maly sie przewraca co chwila i placze. w koncu zlapala za bluze i wrzucila do wozka, nie przypinajac pasami prowadzi wozek tylko na tylnych kolach zarzucajac wozkeim zeby mocniej 'podrzucalo' dzieckiem. pokrzykuje przy tym roznosci typu spij mala cholero, no k*** zasniesz wreszcie... po chwili dziecko w tym wozku wstaje (nie jest przypiete!!!) i... upada tak ze buzia zostaje na wozku a nogi na ziemi... znowu lapie dziecko i znowu wrzuca go w wozek - jedna reka przytrzymuje a druga macha wozkiem... reakcja: tata lawkowy delikatnie zwraca uwage ze moze dziecku jest za cieplo i ze chyba mu slonce swieci na co nianka odparowuje ze to ona sie dzieckiem zajmuje nie on i sobie idzie...
zastanawiamy sie ze wspollawkowiczem (tata ktory przychodzi do parku z 2.5latkiem) czy powinnismy uswiadomic sasiadke z bloku obok z kim zostawia swoje dziecko czy moze jednak nie. ja uwazam ze kobieta ma prawo wiedziec a tata lawkowy twierdzi ze glupio tak powiedziec bo jescze sie okaze ze to jakas rodzina i wtedy bedzie wtopa...
czy wy wolalybyscie sie o tym dowiedziec nawet jesli to jest rodzina czy wolalybyscie zyc w blogiej nieswiadomosci??
Ania, mów koniecznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tu chodzi o dobro dziecka, twoja czy pana wtopa to mały pikuś. A nawet jeśli to jest ktoś z rodziny, to nie ma prawa tak traktować malucha. A pomyśl, że w końcu dziecku może stać się krzywda (u nas np. nieprzypięty maluch wyleciał przez przednią poprzeczkę - na ulicę i rozjechał go samochód) i będziesz sobie wyrzucała, że nie poinformowałaś mamy tego dziecka, że mogłaś coś zrobić, a nie zrobiłaś. A poza tym trzeba się trzymać razem w komitywie z rodzicami w walce z takimi nianiami
wolałabym wiedziec!!!! Aniu ja mysle ze nie masz sie nad czym zastanawiac,nawet gdyby to była rodzina to bym sobie nie życzyła takiego traktowania dziecka. Ja bym powiedziała no ale ja juz mam taką nature ,że jeśli chodzi o dzieci to nawet gdyby mnie matak tego dziecka wyzwała ze sie wtracam byłabym pewna ze sumienie mam czyste bo chociaż spróbowałam.Ja nie znosze takich bab wrrr...
jak sobie pomysle ze taka "nianiusia" moglaby mi sie trafic dla Krzysia to normalie mam gesia skorke.. musze zagadac do taty lawkowego zebysmy w sobote na spacerze wspolny front przyjeli. ja tam jestem do tego stopnia wredna i tak mnie ta baba wkurzyla ze sie nawet zastanawiam zeby moza aparat wziac przez pare dni i w razie czego material dla rodzicow 'naoczny' zebrac ale z drugiej storny chyba kobieta nie jest na tyle glupia zeby 2 doroslych dzieciatych ludzi nie uwierzyc
Boziu droga :( ja bym raczej powiedziała! Wg mnie nawet jeśli ta "niania" to rodzina i zajmuje się dzieckiem za słowo "dziekuje" to Matka zdecydowanie wolałaby zapłacić i być pewną że dziecko jest w dobrych rękach! Weż aparat i zrób filmik takiej scenki by nie było że wymyślasz, ale raczej nie zostawiaj tego. Dziecku może stać się krzywda a wtedy będziesz sobie pluła w brodę ze nic nie powiedziałaś
Aniu, koniecznie powiedz o tym matce malucha, nie masz nic do stracenia, co najwyżej powie Ci, ze to nie Twoja sprawa, ale będziesz miała czyste sumienie.
Madamagda - jesli chodzi o "wystrzał" mleka z piersi to faktycznie jest to lawina! Gdy karmisz z jednej , leci z drugiej. Sposobem na mokre poduszki jest ubieranie na wet na noc miekkiego, wygodnego staniczka z wkładkami laktacyjnymi... Co do wkładek - najlepsze są PENATEN, rewelacja, nie są mokre jak reszta, wrecz przeciwnie, posiadają wkład absorbujący, który bardzo dobrze wiąże wilgoć wewnatrz wkładki laktacyjnej (czyli mleczko :) )
zuza - my też próbowaliśmy różnego mleczka na dokarmianie, jednak najlepszym okazało się Bebilon Comfort 1. Rewelacja, kupki są znów musztardowe, zielone są tylko wtedy, gdy wraz z mlekiem podam mu wodę koprową GRIPE WATER.
Ania, jedyne nad czym zastanawiałabym się na Twoim miejscu to czy robić zdjecia czy iść od razu, bo to, że matka powinna wiedzieć o takim zachowaniu opiekunki to moim zdaniem nie ulega wątpliwości.
wiem w ktorym bloku mieszka ta kobieta ale co do klatki nie jestem pewna. u nas domofony wiec wieczorowa pora nie wiem jak mialabym ja znalezc takze zostaje mi czekanie do soboty i uswiadomienie kobicie z kim zostawia dziecko... moj M stwierzdil ze az sie dziwi ze z moim 'pyskulcem' to ja jej dzisiaj afery nie zrobilam
Honia dzięki za radę. W nocy śpię oczywiście w miękkim staniku, ale bez wkładek, nie byłam z nich zadowolona ale to były wkładki canpola, teraz w takim razie zmienię na te co polecasz, może w końcu moje prześcieradło będzie suche po nocy. Również jestem tego zdania, Aniu musisz powiedzieć mamie malucha, musi być świadoma komu powierza dziecko. To strasznie, aż mi ciarki przeszły jak czytałam jak potraktowała chłopczyka.
Też uważam, że powinnaś powiedzieć matce dziecka. Ja bym powiedziała!!! Dobro dziecka jest najważniejsze. Chyba bym nawet to zgłosiła do kumpla policjanta. Jestem w szoku! Co za baba!!!
Dzięki dziewczyny za pooglądanie kupki Julkowej :)
Ja tez bym powiedziala i to jeszcze w ten sam dzien!!! A mi jest smutno bo kolega z klasy mojej 8 letniej siostry zmarł.Nie wiadomo dlaczego ale wszyscy boja sie ze to sepsa!!!Az strach pomyslec!!!Biedna ta jego mama co ona musi teraz przezywac, strasznie mi jej zal!!!
Aniu mow koniecznie.... marta oj dlaczemu tak sie na swiecie dzieje??? wiadomosci o smierci dziecka bola nie tylko najblizszych...mnie przynajmniej zawsze lezka sie w oku zakreci jak cos takiego slysze marta a tak na marginesie jak to jest miec taka mloda siostre???
Aniu ja bym powiedziała, ja sama się dziwię ze mnie nikt nie podał do jakiegoś mopsu czy gdzieś tam bo jak Mati był młodszy i te inhalacje miał robione to strasznie płakał, teraz jest coraz lepiej. 100Krocia ściskam mocno i mam nadzieję że cos sie wyjaśni ze zdrowiem Natalki. Marta przykre są takie wiadomości
Aniu - własnie przeczytałam opis scenki, którą wczoraj widziałaś i przeżyłam szok , chociaż nasłuchałam się już tego jak zachowują się nianie. Nie miej żadnych obiekcji i idź do matki tego biednego chłopczyka, bo będzie z tego jakaś katastrofa - odpukać! Ona musi wiedzieć z kim zostawia dziecko.
A ja byłam wczoraj na placu zabaw z Matem na jego rowerku, Matus się poszedł bawić a taki 3-latek przyszedł po jego rowerek i się nim bawil, widac ze jakies biedne dziecko w podartej koszulce, żal mi bardzo go było. Ja juz musiałam iść a on dalej się chciał bawić rowerkiem.
Marta o kurcze, biedny dzieciak :( jak slysze czasami w tv ze cos sie maluchowi stalo albo te spoty z akcji pomocy to zawsze rycze... jak byla akcja KARETKA to znowu nawysylalismy smsow i rachunek przyszedl pokazny... zreszta moze to glupie ale ja dopiero od 2 czy 3 miesiecy na sygnal i widok karetki nie mam gesiej skorki i lez w oczach... taka trauma poczerwcowa
Myszorko placz dziecka szczegolnie malego to w sumie norma przec chociazby kolki dlatego mysle ze ludzie mniej na to reaguja. co innego jak sie widzi krzywde malucha wtedy mnie normalnie trzesie i najchetniej bym przylozyla....
rozmawialam wczoraj z M i z mama odnosnie tej opiekunki no i tez twierdza ze lepiej mowic, dzisiaj jak spokam tate lawkowego to sie 'umowimy' na sobote i moze spotkamy pania X. z reguly bywa w parku tak ok 12tej to moze i teraz przyjdzie
Aniu ja bym powiedziala na Twoim miejscu. Jakby sie ktos tak moim dzieckiem zajmowal to bym sie wsciekla i nie wazne czy rodzina czy nie.
Przeciez w psychice dziecka zostaja na dlugie lata takie ranki. I dziecko moze przestac sie rozwijac prawidlowo albo sie uwstecznic (mechanizm obronny).
Martwi mnie troszkę Weronika - ma katar, mocny i wodnisty wrrr wiem że to od zębów bo przebiła jej się już (UWAGA!) górna 4! podczas gdy górne 3 są pod dziąsłem :/ za to dolne 3 chyba sie zdecydowały wyjść ale 2 dalej schowane :/ ja już nic nie rozumiem :/ Męczy się biedne dziecko i płacze a teraz jeszcze ten katar, żeby od niego nie poszło na uszy czy zeszło w dół
Aniu, jeśli tak reagujesz na karetki, to Cię chyba do domu nie zaproszę na kawę jeśli będziesz w Warszawie, bo mieszkam przy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Właśnie jakaś karetka uruchomiła syrenę... Mnie też czasami łzy stają w oczach jak widzę lub słyszę karetkę.
to mnie pocieszyłyście bo myślałam ze to mój dzieć jest inny :) 3 u niej widać od kilku tyg pod dziąsłami i za cholerę nie chcą wyjść, tak samo jak dolne 2. No i bidulka tak sie męczy :( pocieszam sie tym że już nie długo i wyjdą wszystkie