szczerze mowiac to nie wiem.Ja chodze tylko w poniedzialki. Madamagda zmobilizuj sie. Powiem ci tak: u nas w 6tygodni Alicji "naprawiła się noga" ze zwichniecia. Przez twoje 6 tygodni tez moze sie duzo wydarzyc. :) Pozdrawiam
Magda pisałam juz wczesniej ,że szkoda ze nie dalas znac wczesniej ze sie wybierasz do Boszkowa bo ja tam byłam kilka razy ale Cie nie spotkałam a szkoda bo bym poznała malusia Hanusie
No właśnie dziewczyny w temacie pasty to ja jeszcze też nie nabyłam takowej. Oliwka ma już dużo ząbków, zdaje się, że 14! W ubiegłym tygodniu juz myślałam o kupnie pasty, zapytałam pediatry, i polecił np. elmex o której pisała AND. Mam tylko pytanie jaki ona ma smak, czy dla malucha będzie dobry???????? Widziałam jeszcze w sklepie Colgate 0-2 lata, czy znacie taką???
Iwa ja mam dla młodego tą colgate i bynajmniej Hubcio sam dzioba otwiera żeby mu myś , z racji tego że on nie wypluje mi z buzi to bardzo znikoma ilość tej pasty jest na szczoteczce no i potem przemywam usta wilgotnym gazikiem
Fmartunia baaaardzo ciekawy artykul, super ze go zlinkowalas tutaj
to ja dorzuce jeszcze link odnosnie lezaczkow dla niemowlat - w szczegolnosci zwroccie uwage na posty Xabeth i Elzbiety rehabilitantki. chyba juz kiedys byl na forum ale sporo teraz swiezych mam wiec z pewnoscia przyda sie go odswiezyc
My mamy pastę chicco jabłkową - w pełni zaakceptowaną. Znajoma ma dla dziecka inną pastę, ale nie wiem jaką, zapytam się przy okazji. Ale chyba dobrą w smaku, bo żartuje, że jej dzieć jak dostaje szczotkę z pastą, to uważa, że to suplement diety - wysysa pastę a potem chce jeszcze.
Witajcie dziewczyny wieki do Was nie zaglądałam, a tu znowu tyle ciekawych informacji. Nie wiem kiedy to nadrobię. A ja mam pytanie. Może ktoś zna jakiegoś dobrego neurologa dziecięcego w okolicach Poznania. Nie mam nikogo w realu, kto mógłby mi takiego lekarza polecić niestety.
O i jeszcze jedno pytanko: za dwa tygodnie idziemy na szczepienie i chcę zastosować po raz pierwszy krem emla. Tomek będzie kuty w 3 miejscach a w opakowaniu jest 1 plasterek czy zamiast niego można użyć zwykłego plasterka? Czy są jakieś inne sposoby? No i gdzie mam posmarować? W tych samych miejscach, w których był kuty poprzednio? (ramię i nóżki) dodam, że to jest drugie szczepienie.
Chcemy zaszczepić Tomka na pneumokoki i rotawirusy. O rotawirusach pisałyście na poprzedniej stronie, a co sądzicie o szczepieniu na pneumokoki? Czy jest sens wydawać pieniądze czy raczej dać sobie spokój?
Fmartunia bardzo dziękuję za ten link :) AniaM mi przekopiowała i pochłonęłam go w całości. Tomek zaczyna chwytać za palce i podciągać się, gdy jest na kolanach w pozycji półsiedzącej. teraz już wiem, że lepiej przystopować, bo dziecię ma dopiero 2 miesiące.
artykuł faktycznie ciekawy, ale ja jestem zdania, że nie ma co przesadzać w żadną stronę i krzywdy dziecku nie zrobimy korzystając z pomocy typu leżaczek, tyle że w rozsądnych ilościach. A tak poza tym to czy jakiekolwiek dziecko jest w stanie cały czas leżeć na płasko i rozwijać swoje umiejętności?? Mnie się wydaje, że to przesada. Kamil przez pierwszą godzinę po obudzeniu się może leżeć na ziemi i się bawić i ćwiczyć, ale potem jak już zaczyna być zmęczony, to albo leżak, albo kolana, albo od kiedy siedzi siedzenie. I po kilkunastu minutach znów można go położyć na trochę na podłodze. Właściwie od początku nie zmuszałam go do leżenia na ziemi i jak zaczynał marudzić, to inaczej go brałam i rozwija się moim zdaniem prawidłowo. A czy mamy naszych roczniaków nie prowadzają czy prowadzały swoich dzieci pod paszki czy za rączki?? - na pewno prowadzały, bo chyba każde dziecko jest prowadzane. Aby tylko wszystko z umiarem, no i tak jak w przypadku Stokrotki faktycznie nie można pozwalać na siadanie i podciąganie się 2miesięcznego malucha. Ja goniłam strasznie moją mamę i męża jak dawali palce, dopóki nie miał 5 miesięcy i rehabilitant pozwolił na siadanie
Harpijko zgadza sie wszystko z umiarem ale znam mamy ktore zamiast maty pakuja malucha do lezaczka i dziec nie zna pozycji na plasko. w tym linku o lezaczkach pewnie zauwazylas ze chodzilo tez o wibracje i 'rozbijanie' dziecka a takze trzymanie go w lezaczku kilka godzin. co innego sporadycznie a co innego lezaczek zamiast kocaczy gondoli.aha i ja do prowadzania za pachy i raczki bardzo sceptycznie podchodze i dopiero jak Krzysko zaczal lazic na tyle stabilnie ze juz sie bardzo buntowal to zaczelam go prowadzac ale nie bylo to na zasadzie z raczkami do gory czy na pieluche. troche cierpi na tym moj kregoslup ale co tam. On dalej nie chodzi sam tylko szuka palca w ramach asekuracji wiec takie prowadzanie ograniczam do minimum. wszystkie kuzynki i znajome 'dobra rada' kaza mi mlodego wiazac na pieluche czy w szelki wsadzic to zacznie szybciej chodzic baaa juz nawet o chodziku slyszalam ale ja tam wole zeby zaczal chodzic pozniej a sam
Odnośnie tego bujaczka - nie jestem przeciwna w jego stosowaniu oczywiście z głową, ale jednak cieszę się, że my go nie mieliśmy :P My również nie braliśmy żadnych dodatkowych szczepień.
A ja bujaczka nie miałam, jak chciałam posadzić Oliwkę, żeby np. widziała co robię w kuchni to brałam fotelik samochodowy X-lander i troszkę dobie siedziała. Ja też nie szczepiłam Oliwki dodatkowymi, ani rotowirusy, ani pneumo czy meningokoki! No cóż może wyrodna matka, ale uważam , że tak jest OK. Może zaszczepię na pneumokoki jak pójdzie troszke do przedszkola w wieku 3 latek!
Oglądam Cyrylową buzię i wiele wskazuje na to, że wkrótce podwoi nam się liczba zębów. Dziąsła w miejscach trójek i czwórek opuchnięte, prześwitują zęby, pierwsza będzie najpewniej lewa górna trójka. Jak na kogoś, komu wychodzi 8 zębów na raz to Cyrylus zachowuje się w miarę spokojnie.
srokrotko, miejsca mogą być te same, zamiast plastra można użyć zdaje mi się folii spożywczej, ale przy ruchliwym dziecku może się nie sprawdzić. Szczepionka na rota jest doustna, więc nie będzie dodatkowego wkłucia. Warto ją wykupić jeśli dziecko ma iść do żłobka, szpitala, itp., ewentualnie jak ma rodzeństwo zagrożone rota. Pneumokoki wg mnie przy podobnych zagrożeniach, ewentualnie dodatkowo jeszcze jeśli mieszkasz w starej kamienicy, masz brudną klatkę, sąsiadów, czy coś w tym stylu, bo własne mieszkanie domyślam się, że masz czyste. Ja szczepiłam tylko podstawowymi, tyle, że skojarzoną 6w1
NR a powiedz mi czy Cyryl daje bez problemow zajrzec do buzi? Krzys nie chce otowrzyc paszczeki
mowia ze te rota i pneumo to wlasnie w przypadku wysylania dziecka do zlobka warto robic chociaz znam dzieciaki ktore szczepione na rota byly a jak ich dopadl to i tak w szpitalu sie konczylo
Ania właśnie ja też słyszałam o zaszczepianiu przeciwko rota odnośnie żłobka - a powiedz mi czy jak moje maluchy już miały tego zasranego rota to mogą drugi raz go złapać ?
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie odpowiedzi Aniu faktycznie są 3 plasterki gapa ze mnie, ale wyglądało to jak 1
Czyli z tego, co piszesz Harpijko wynika mi, że Tomek nie potrzebuje tych dodatkowych szczepień: do żłobka nie zamierzam go oddawać, do przedszkola pójdzie ale w późniejszym terminie, mieszkam w domu jednorodzinnym i mamy tu raczej czysto Tomek rodzeństwa nie ma na razie, więc chyba odpuścimy. Jeszcze pogadam z M co on o tym myśli mając takie informacje, ale wydaje mi się, że będzie tego samego zdania co ja.
A nasz Tomek rośnie i rośnie. Niedługo nam z gondolki wyrośnie, a jest spora. Śmieje sie, gaworzy, jestem w nim zakochana :) Fajnie tak patrzeć jak malec coś nowego odkrywa. Ostatnio jego ulubioną zabawą jest leżenie na macie i walenie piąstką w kwiatek, który grzechocze. Jak to mu się zaczyna nudzić to tak długo się wierci aż znajdzie pod głową szeleszczący element (wielkie ucho słonia), a potem to już zabawa jest przednia: głowa raz na bok, a potem na wznak i tak aż do znudzenia... Po takiej zabawie zasypia jak anioł Ostatnio znowu zauważyłam taką łuszczącą się skórę na jego uszku. Poprzednim razem pediatra zbagatelizowała problem, bo nic już na uchu nie miał (pomogło przemywanie rumiankiem). Może teraz coś wymyśli. Przez jakiś czas nie jadłam nabiału (3 tygodnie), ale mimo to znowu paskudztwo się pojawiło.
Stokrotko to super jak Tomek już się sam zabawi na macie - fajnie jest tak podglądać takie brzdące - ile to się dziecko natrudzi i na ćwiczy wszystkie mięśnia zanim samodzielnie wstanie - jaka długa droga nie ! No cóż to pokaż nam swoje szczęście w odpowiednim wątku :P
A odnośnie uszka to skonsultuj jeszcze raz z pediatrą - jeśli lekarka nie spełnia Twoich oczekiwań to może warto się zastanowić nad zmianą - pozdrawiam.
Stokrotko, mnóstwo osób szczepi dzieci pozornie nie narażone na zakażenia i część z tych dzieci na pewno unika zakażenia. Mówię, żeby nie było, że nie zaszczepisz, Młody coś złapie (tfu...tfu...) i będzie na nas. Poczytaj jeszcze w necie, poradź się pediatry, popytaj i wtedy podejmiesz decyzję Fajnie, że dziecię tak się na macie ładnie bawi. Mój Kamil od małego nie umiał i nadal nie umie zająć się jedną rzeczą na dłużej, ale on to wierciepięta, wiecznie ciekaw swiata i nowych wrażeń
Nie bedziemy sie licytowac kto ma większego wiercipięte Co do artykułu-lezaczka nie miałam tez podobnie jak Iwa uzywałam fotelika na chwile ale przewaznie gdy był taki mały lezał w gondoli wózka i mogłam z nim podjechac gdzie chciałam.teraz jak musze go na chwile zostawic unieruchomionego to w krzesełko i koniecznie PASY! a jak cos robie np odkurzam to mały wchodzi na te kilka minut do chodzika i goni mnie :) a gdy sie bawimy na lezaco to tez nie za długo chce byc tym bardziej ze sam umie usiasc bez pomocy czy wejść na mnie .A to jest mały madrala bo wie ,że mama ma kolczyk w pępku i jak tylko ja leze a on sie usiadzie zaraz go szuka przekopując sie przez bluzke a jak go znajdzie to jest okrzyk zachwytu jego słynne'jeeeee!" acha i jeszcze jedno-zakochał sie w teletubisiach hihihi
a no i jeszcze o tych szczepieniach.J aszczepiłam najzwyklejszymi na swiecie obowiazkowymi darmowymi.Pediatra odradzała nam pneumo i menigokoki ze wzgledu na to w jakim srodowisku sie rozwija dziecko i fakt ze nie ma stycznosci z wieksza grupa dzieci np żłobek.My juz po kłóciach-wszystko bylo ok ,teraz powinnismy sie zjawic w przychodni w listopadzie pod koniec ale oczywiscie wpadniemy dopiero w lutym z czego sie bardzo ciesze ze sie samo opóźni ze wzgledu na nasz wyjazd do Norwegii.
AniaM: NR a powiedz mi czy Cyryl daje bez problemow zajrzec do buzi? Krzys nie chce otowrzyc paszczeki
Nie powiedziałabym, że jest to bez problemów... Najmniejsze opory ma po myciu zębów, wtedy o ile matka nie ogląda zubów za długo, to jest nawet śmieszne.
No i nieszczęście się stało. Moje dziecko rozwaliło sobie dzisiaj wargę. Spadł z łóżka, nawet nie wiem kiedy, przy łóżku stało krzesło, a on spadł :( Polała się krew, w pierwszej chwili chciałam lecieć na pogotowie (które mam notabene 20m od domu), spanikowałam, bo krwi było dużo, wylała się z ust na koszulkę, a jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to z wargi. Akurat rozmawiałam z mężem przez telefon i na chwilę się od niego odwróciłam ;((. Warga nie wygląda teraz fajnie. Rozcięcie jest niestety solidne, od wnętrza do zewnętrza. Pewnie zachwiał się, bo był już taki zmęczony, nie spał od 12. Zasypiał na siedząco niemal.
Ciasteczko powiedz mi tak z innej beczki:jak jest w tym boszkowie. Mam ochote tam pojechac z niunia, ale sie zastanawiam, czy warto. Kuzyn powiedzial mi ze kto co lubi-ze jezeli lubimy zabawe i dyskoteki to jest fajnie i sie zdziwilam,bo madamagda sobie chwalila i ktos tam jeszcze,stad me zdziwienie. Mozesz mi napisac co i jak.? Jest tam ewentualnie gdzie nocowac z mala,bo domki to chyba zyt ekstremalnie??
fmatrunia- pytanie nie było do mnie skierowane i pewnie nie znam tak dobrze Boszkowa jak Ciasteczko- ale przez kilka lat tam własnie spędzalismy urlop. To fakt,ze w okolicach glównej plazy jest spore zamieszanie- dyskoteki, puby itp- ale my zawsze wybieraliśmy sobie ubocze miasteczka i ośrodek prawie na samym koncu drogi na Dominice. Nie wiem jakiego komfortu oczekujecie- ale my własnie zawsze braliśmy domek ( ośrodek Magdalena). Nie ma luksusów- ale dla nas to warunki wystarczające- 2 pokoje, kuchenka i łazienka w ośrodku w sosnowym lasku. No i to na czym nam zalezało najbardziej- czyli super jezioro rzut beretem od domku. Za dobe płacilismy stówkę.Zawsze było mnóstwo rodzin z małymi dziećmi. Nie wiem jak jest teraz, bo nie byłam przez ostatnie 2 lata a ponoc zmienił się właściciel- więc może dziewczyny mieszkające bliżej doradzą Ci coś super pewnego.
FMartuniu ja osobiscie jeżdze tam tylko na plaże czy na jakieś imprezy bo fakt-sporo tego,zadnego namiaru na domki nie mam ale wiem ,ze ludzie nie narzekaja:)poza tym tak jak mówiła Aga im blizej glównej plazy tym większy zgiełk i szczerze powiem ze w weekendy tam nie jeżdze bo bym musiała auto zostawic na jakiejs łace i isc pieszo poprostu auto przy aucie i pełno ludzi.ale ogólnie bardzo fajnie,woda dosyc względna i nie ma problemu zeby dobrze zjeść tak jak niestety jest to nadal problem na plazy w Dębcu.Bedziesz miała gdzie spacerowac a i plaza nie jest jedna więc napewno znajdziesz kawałek cienia dla Aluni.głosno jest tylko w weekendy.acha i nie polecam jechać bodajże 14 sierpnia bo jest wieka impreza na plazy Euforia bedzie mase ludzi i hałasu a potym zostanie syf na plazy który sprzataja dwa dni
no nie chiałam Ci koloryzowac ,jest fajnie jak to na wakacjach ale ciezko byłoby Wam teraz znaleźc jakis nocleg w przyzwoitym miejscu bo jest to bardzo popularna miejscowosc jak widzisz nie tylko dla ludzi z okolic wiec miejsce trzeba zaklepac wczesniej.\jednak jakby ktos miał ochote pojechac w super warunki do Kołobrzegu-mam namiaryna fajne apartamenty blisko plaży
fmartunia to by było super, 18 sierpnia pasowało by mi jak najbardziej, pewnie się spotkamy w takim razie, podaj mi numer może się sama zarejestruje bo pewnie potrzeba podac jakies dane dziecka do rejestracji. Kontrola by była i tak dopiero 28 sierpnia.
Madamagda ja ide sprobowac sie zarejestrowac 18 sierpnia w poludnie,tam nie sposob sie dodzwonic wiec pojde na pieszo,mam niedaleko w sumie. Podaj mi komorke jezeli ktos by byl,bo nie wiadomo czy bedzie to cie zawiadomie. Jezeli nikogo nie bedzie to my idziemy tak o, a noz sie uda, w okolicach 15.30. Czekam na znak od ciebie:D
Wiesz my mamy kontrole 18 sierpnia,czekam na ten dzien jak na zbawienie.Gdy tam zadzwonilam sekretarka telefoniczna mowi o urlopie, i ze rejestracja prowadzona bedzie od 18 sierpnia, czyli od dnia kiedy wracaja.Ja nie chce dluzej czekac.MAm wielkie nadzieje zwiazane z tym dniem:D
fmartunia no my mamy kontrole 22 sierpnia...i tez mam wieeeeelkie nadzieje zwiazane z tym dniem...chociaz obiecywalam sobie ze tak nie bedzie....no coz najwyzej sie rozczaruje...poki co wierze ze bedzie ok....
Jesteśmy po wizycie w poradni metabolicznej.Mieszane uczucia, po dłuższym przemyśleniu-chyba negatywne. Wydaje nam się że kobieta "odbiła piłeczkę" bo znowu lądujemy u genetyka. Gdy weszłam do gabinetu Alicję miałam na rękach w formie krzesełka.Kobieta zaczęła czytać to co napisali inni lekarze, i pyta po co my przychodzimy- przecież dziecko wiotkie wygląda inaczej- nie trzyma głowy tak ładnie jak Ala, w ogóle nie wygląda na dziecko chore.Gdy tak sobie pogadała, przyszedł czas na rozbieranie. Pierwsze zabójcze pytanie: co to jest szyna?Żebym pokazała wizualnie jak to wygląda? Czy Alicja urodziła się z takimi nogami ? ("Tak- i to na dodatek naturalnie- żartuje teraz mój mąż") I powiedziała że musi się zastanowić...Że w sumie Alicja nie ma mięśni (ciekawe skąd:/) i że mało tyje, że wciąż jest na trzecim centylu. I wynalazła jakąś podejrzaną chorobę- i skierowała nas na badania do genetyka. Więc idę tam 20 sierpnia.
Tak sobie myślimy- skoro to jest choroba genetyczna, a byliśmy u genetyka dwa razy- to chyba też by nam wskazała na takie podejrzenie.
Cóż usłuchamy się grzecznie, bo nasza neonatolog mówi że to jeden z najlepszych specjalistów w Polsce.Dla czystego sumienia.
Tak więc chodzenia na po lekarzach ciąg dalszy....
Patrycja, znam to wyczekiwanie i nadzieje.Ja też mam ogromne. Tak jak i dziś....że dadzą nam spokój...
A powiedziała jaką chorobę genetyczną podejrzewa? Martunia chyba nie masz wyjścia - musisz przejśc te badania ; wiem że to okropnie nieprzyjemne ale przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz i (mam nadzieję) odetchniesz z ulgą że wszystko jest w porządku.
Ciasteczko, lekarzom nie podoba sie od urodzenia obnizone napiecie miesniowe. Wysoce prawdopodobne a wszystko na to wskazuje jest to skutek polozenia miednicowego, oraz malej ilosc wod na koniec ciazy. Dziecko lezac nie tak jak powinno przez pol roku nie mialo jak sie "gimnastykowac", stad tez zwichniete biodro. Dodatkowo Alicja bedac prawie 5 mscy w szynie nie miala okazji rozwijac sie ruchowo. Nie wyksztalcily jej sie miesnie. dlatego neurolog podejrzewala zapalenie miesni.Gdy badania to wykluczyly odeslala nas do ostatniego mozliwego juz lekarza od chorob metabolicznych. Ten, na samym dzis wejsciu powiedzial ze Alicja nie wyglada na chora. A potem jakos sie przestraszyla, tego ze Alicja nie ma za bardzo wyksztalconych miesni.
Gdy bylismy kiedys u Pani genetyk, ona madrze powiedziala-dziecko ma pojedyncze symptomy wskazujace na jakies choroby.Ale to jest np jakas jedna rzecz-dam przyklad.Marmurkowa skora-wskazuje na choroby serca.Ale ojciec ma taka sama- wiec-odziedziczyla po nim.Wyklucza choroby.
A Pani doktor z dzis zebrala sobie nastepujace cechy: -dziecko troszke zezuje (neonatolog kaze czekac do 9 msca i sie nie przejmowac) -obnizone napiecie -malo je- 3 centyl od urodzenia. To zlozylo jej sie na podejrzenie choroby: "Zespół Pradera-Williego"
Tyle ze jak poczyta sie w necie na ten temat to nie ma dziesiatki innych objawow- nie ma strasznego laknienia, ani klejacej sliny, nie jest tez agresywna :) czy inne pierdoly. Odbila pileczke i tyle odeslala nas do genetyka.
eh,pogadam z neurologiem i genetykiem.Mam dosc tej szarpaniny.moze musze na wlasna odpowiedzialnosc podejac decyzje. badania oczywiscie zrobie, nie sa jakies straszne.Najstraszniejsze mam juz za soba.
A ogolnie to juz nabralam dystansu do tych wszystkich lekarzy,czlowiek inaczej by zglupial.
myślałam, że to te straszne badania o których pisałaś ostatnio... pewnie lekarka, nawet jeśli jest tylko 1 % pradopodobieństwa musi skierować dziecko na dalsze badania i w sumie to chyba dobrze? ps. pewnie pomyliłam z tymi badaniami metabolicznymi
Nie mam jej za zle,oczywiscie ze lepiej wszystko sprawdzic,w zyciu bym tych badan nie odpuscila. tylko wiesz denerwujace jest to ze nikt nie chce wyrazic do konca swego zdania.
Martunia- a jak porównujesz Alę z rówiesnikami to oprócz słabszej fizyczności widzisz róznice? Czy Twoi znajomi i rodzina są zdania,że mała rozwija się prawidłowo? Ja myslę,ze najblizsi moga zauważyć wiele symptomów choroby
Fmartuniu przytulam, wiem jak to jest jak chodzi się od lekarza do lekarza w oczekiwaniu na dobrą wiadomość ... Tak samo było z retinopatią Szymka - groził mu zabieg koagulacji laserowej siatkówki prawego oka - dziecko miało 7tyg tylko to był wcześniak i wyglądał jak połowa donoszonego noworodka. Kipiała we mnie złość z bezradności i ta niemoc, że nie mogę sama pomóc swojemu dziecku tylko zależna byłam od lekarzy i okropnych zabiegów ... Strach i obawa o wzrok moich dzieci nie minął do dnia dzisiejszego, po prostu jestem już sama przeczulona na tym punkcie ! Kochana musicie być silni dla Alicji - dużo zdrówka dla Waszej Księżniczki
Neonatolog i dziewczyna od VOjty ktora przychodzi do nas, twierdza ze Ala rozwija sie prawidlowo. jezeli chodzi o takie rzeczy ktorych mogla sie nauczyc, np przy pomocy rak -chwytanie grzwchotki itd - to idzie ksiazkowo a nawet jest szybsza od rowiesnikow. Sam fakt, ze odkad sciagamy szyne i moze cwiczyc brzuszek- w ciagu miesiaca nauczyla sie podpierac na lokciach!!jak mowi dziewczyna od cwiczen-10 lat pracuje i nie widziala tak szybko postepujacego dziecka!to jak wejscie na mont everest-mowi. Ja osobiscie uwazam ze wszystko jest ok, tak sadzi inna Pani neurolog, genetyk (do ktorego niestety ponownie nas odsylalaja), i po czescie neonatolog (ona jednak szanuje tych lekarzy bo twierdzi ze to najlepsi specjalisci i z ich zdaniem bardzo sie liczy).
Izunia79- Tobie rowniez zycze cierpliwosci i dziekuje za wsparcie:D
Marta- myslę,że powinniście przeanalizowac wiele czynników. Mój syn, który teraz ma już 12 lat był przez dosc długi czas pod opieka neurologa- więc wiem jakie mysli kłębia Ci się w głowie. Ja wielu oznak nie widziałam- dopiero dokładnie analizując zdjęcia zauwazyłam to, co niepokoiło lekarza. Zastanów się, czy Ala nie jest zbyt spokojna, jak reaguje na bodźce, jak reaguje na obcych itp. Przypatrz się dokładnie mimice, ułożeniu ciała itp
Aga to ja Ciebie zapytam jeszcze o neurologa ... Ja również miałam już 4 wizyty u wyżej wymienionego specjalisty i jeszcze czeka nas we wrześniu - niby ostatnia, ale nigdy nią nie jest. Pani powiedziała, że z chłopakami wszystko ok - tylko musi jeszcze zobaczyć jak chodzą - ja szczerze wątpię czy do września [dokładnie 10] będą samodzielnie dreptać - to takie ważne ? A jak nie będą to co kolejne terminy ? Chciałabym już zakończyć to kursowanie do ICZMP !
izunia- macie jeszcze cały miesiac do wizyty- więc tak naprawde chłopcy moga galopem wbiec do gabinetu. Teoretycznie dzieci maja czas do 18 mies zeby zacząc samodzielnie chodzić - więc spokojnie. Mysle,że jak lekarz zobaczy,ze wstaja przy meblach i że umieja utrzymac równowagę przez jakiś czas bez podtrzymywania to da wam juz spokój. Wierze,że tych wizyt można miec dośc- ale wiesz... w sumie czym jest taka wyprawa, jeżeli chodzi o zdrowie naszych dzieci? Trzeba tu trzymac rękę na pulsie- zaniedbania neurologiczne czesto dają o sobie znac dopiero np w wielu szkolnym... Teraz chłopcy są na tyle plastyczni,że jeszcze samą zabawa można ich świetnie ukształtowac. A propo- wiesz- 2 mies temu Michał miała robiąna tomografię głowy- chcielismy wykluczyć wszystkie ew następstwa wypadku z zeszłego roku. No i na zdjeciach niestety wciąz widac urazy okołoporodowe:/ Na szczescie niewielkie- bo młody rozwija się super i jest świetnym młodym facetem :D Niestey ostatnio dośc pyskatym