Ala najada się tymi kaszkami najbardziej. wystraszyłam się i zwątpiłam dziewczyny moje mleczko ok. godziny 5 rano to ok 60-80ml. kaszka z moim mlekiem o 8 tu jest 100ml mleka i ok 4 lyzki kaszki.wychodzi mala salaterka Póżniej to puree z moim mlekiem to tak samo jak wyzej 100ml mleka. Potem ok 16 obiadek-zjada caly sloiczek. Potem ok 18 kaszka na moim mleku 100 ml mleka 4 lyzki kaszy. Ok 21 pije juz tylko moje mleko ale niewiele ok50ml. nastepnie 24/1 moje mleczko 100 ml, i o 3 znowu moje mleczko ale tez ok 50ml.
No wg mnie jest ok, nie wiem dlaczego tak zareagowałam odnośnie karmienia - chyba zasugerowałam się postami poprzedniczek. I śmiało możesz Małej podawać do picia wodę przegotowaną - jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziła :P
tzn wiesz co napisalam sms do neonatolog i napisala mi ze wg niej za malo mleka, ale wlasnie chodzi o to, ze Alicja nie chce wiecej jak 100ml mleka.Przeciez jej nie wleje:D Nie wiem dlaczego jest taki niejadek.Martwiace to dla mnie jest
Fmartunia moi chłopcy również nie jedli tyle ile było trzeba - każde dziecko jest inne - jedno zje mniej drugie więcej ... I tak jak mówisz nie wlejesz jej na siłę do gardła ... Dziecko będzie jadło do póki nie zaspokoi głodu - tak mi mówiła nasza neonatolog. A Ala daje Ci jakieś znaki, że jest głodna ? Moi chłopcy płakali - raz pediatra mi powiedziała, że można przeczekać kilka minut "przegłodzić" - jednak dla mnie ta opcja była nie do przejścia :D
Wiesz co ja zaobserwowałam na chłopkach moich - moi jak wypili 100ml to u nas w domu panowała radość - kiedy zaczęli się już tak konkretnie ruszać, przekręcać i turlać to wtedy dużo więcej spijali mleka - apetyt im wzrósł bo tracili dużo energii. No a Alunia była i jest jeszcze unieruchomiona - więc nie ma tej swobody ruchowej na max'a ...
Alicji jeszcze nigdy się nie ulało:) Znosi dobrze, nigdy nie miała kolek. Ona po prostu jak dochodzi do 100ml to odwraca głowe i koniec , nie chce wiecej. Jak jest głodna to robi sie marudna. Ale czesto tez nie daje znac.Teraz pilnuje aby to bylo mniej wiecej co dwie godziny. Te kaszki i sloiczki je slicznie.Lyzeczka i pieknie sobie radzi.
A moze problem tkwi w smoczku?Ona nie toleruje w ogole smoczkow 3. Je numerem dwa, ktory jest do 3 msca. Moze zjada za malo. Ale jak tylko wyczuwa ze to 3- to nie chce! Spryciula mala
Marta- nie świruj. NIe ma dla młodej lepszego mleka niż Twoje. MOżna ugotowac rosół z wiejskiej kury i można ugotować z kuraka supermarketowego. Jednym i drugim sie nasycisz- ale wiadomo, która zupa przyniesie organizmowi więcej korzyści. Ciesz się,że mała mleko je i że Tobie ono bez problemu leci. Ja już ten etap mam dawno za sobą i wspominam go z rozrzewnieniem- więc ciesz się, póki możesz. Wg mnie mleka nie jest za mało. Gdybyś nie odciągała to nawet nie zawracałabyć sobie głowy jego ilością- bo byś nie znała pomiaru w ml. Dzieć się najada, rośnie , jest wesoły to czego chcieć więcej? Przyjmij zasadę - " nie szukam problemu tam, gdzie go nie ma" a wszystko bedzie szło gładko :)
Jeju dziękuję Wam. człowiek po prostu wątpi czasami w siebie.A ja do tego mam teraz zły okres.Rozpoczynam wychowawczy i od 3 dni jakaś przybita chodzę.Czuję się jak bezrobotna, jakoś tak mi dziwnie.
Okej, to jeszcze mam inne pytanie:mamy gdzieś wątek z przepisami dla dzieci albo coś podobnego?bo ja nawet nie wiem jak się gotuje dzieciom, a mam zamiar za jakiś czas. jestem totalnie zielona w tej kwestii
I to jest dobra rada. A z tym smoczkiem to o ile pamietam to moja Oliwka też długo piła z 2 AVENTA, z 3 piła dopiero pod koniec roczku, bo wcześniej nie zagęszczalam mleka, a odkąd zagęszczam kaszką to pije z trójprzepływowego.
Ja już drogi dzień z rzędu muszę podawać na noc butelkę, po piersi bardzo płakała, chyba zjadałam coś nie tak i bolał ją brzuszek, a druga rzecz to się nie najada moim mleczkiem, wsuneła dzisiaj 90 ml oprócz mojej piersi. Teraz usneła ufff...
Fmartuniu m,ój Pietruszek pije nadal z 2 Aventa mleko a herbatki z 1. Mój mały tez zaczał mniej mleka pic ale ja mu podaje nawet po małych ilosciach a często bo wiem ze mleko dziecko pić musi:) ale na jego ogólny apetyt nie narzekam:) odpukac
aga skoro Hania po zjedzeniu z piersi, którą puszcza i się denerwuje, nadal chce jeść (dzisiaj wypiła jeszcze 90 ml z butelki), to podejrzewam że sie nie najada. Ja praktycznie nic nie jem, piersi chyba nie produkują wystarczającej ilości. Hania jak na swój wiek duża 7,5 kg i potrzebuje chyba więcej niż mogę jej dać. Chyba przechodzę kryzys laktacyjny.
Mada- jezeli bedziesz się tym stresowała, to rzeczywiście dopadnie Cię kryzys. Zamiast mleka z butli proponuję ciepłą kąpiel, relax i położenie się z Hania do łózka i przystawianie do piersi kiedy tylko kwiknie. Czasem potrzeba nawet 3 dni- ale laktacja Z PEWNOŚCIĄ wróci do normy. Gdyby Hania potzrebowała więcej to nie przybywała by tak na wadze. Pierwsza butelka= najczęsciej początek konca.
Leci leci Ja dzisiaj umówiłam się na wizytę do otolaryngologa, podejrzewam sapkę u Hani, nie podoba mi się jej oddech, zresztą ortopeda na to zwrócił uwagę i zaczynam to słyszeć.
aga wiem czym to grozi, ale nie mogę patrzeć jak się szamocze i płacze przy piersi. Takie cyrki mieliśmy jak mieliśmy wychodzić do kościoła na jej chrzest, efekt był taki że zjadła mleczko z butelki a my się spóźniliśmy na mszę. Od tamtej pory powtarza się to bardzo często.
Jak to się mówi nie mam czasu ganają mnie do jedzenia, a Hania jest tak apsorbującym dzieckiem, że zjeść przy niej to cud. Nawet jak śpi to się budzi kiedy sobie coś przyżądzam. Siedzieliśmy z mężęm w niedzielę, Hania spała, ja mówię do męża zobaczysz że jak zacznę jeść ona się obudzi, pierwszy kęś i nagle ryk, mąż zrobił oczy jak 5 zł.
Słuchaj Mała... Takie rozterki miała każda z nas- możesz mi wierzyć. Ja tez nie raz miałam ochotę rzucić w diabły to karmienie i dac mieszankę, ale.. spróbuj zacisnąc zęby... To naprawdę chwilowe
aga schudłam już 20 kg i mimo że przyjmuję cerazette (po hormonach zawsze przybierałam) wciąż spadam na wadze, mam zawroty głowy, z tego wszytskiego apetytu brak. Czuję że wysysa ze mnie wszytsko, mam zamiar karmić tylko do 6 m-ca czyli wg planu to aż 3 miesiące jeszcze przedemną. Dla mnie to nie przyjemność, ale robię to dla jej dobra, inaczej już bym dawno przestała karmić. Może to też moje nastawienie.
dziewczyny tak się zastanawiam czy mały nie ma stulejki, i w ogole nie wiem czy małemu sciągać tą skorkę na ptaszku, u niego troszkę się ściaga ale nie widac tej calej żołędzi to już nie wiem jak ma być chociaz pediatra ostatnio oglądała ptaszka i nic nie mówiła, ale zastanawia mnie to
a tak w ogóle to byliśmy z Michałem w szpitalu od środka na dolnej wardze zrobiły mu się takie dwa spore bąble, dostalismy skierowanie na oddział laryngologiczny, ale na razie nas nie przyjeli, lekarka stwierdziła że to najprawdopodobniej mały przygryza sobie wargę od środka a teraz jak te bąbelki się od tego zrobiły to on je sobie ciućka od środka , mamy go nauczyć rzucia smoczka , ale on nie chce bo jak same nie znikną to będą je usuwać pod narkozć a tego wolałabym uniknąć, nie pomogła zmiana smoczka, to już daję mu cokolwiek , śliniak , kawałek pieluchy żeby tylko tej wargi nie zasysał
byliśmy na szczepieniu , kawałek klocka zniego, waży 7100, a juz 2 września kończy się mi urlop macierzyński i 29.09 do pracy ( awansik w drodze ), a w przyszłą niedzielę chrzciny
a co się pisze na torcie chrzest Michała czy chrzciny Michała ?
Raczej nie, już to przechodziłam po porodzie więc wiem jak to wygląda. Zuza hehe to Hania to dopiero klocek 7,5 kg Wydaje mi się że chrzest Michała, ja nie pamiętam co u nas było napisane, mama zamawiała torty. --
maly zostaje na szczęście z nianią , ktora przychodziła do Julki, ale świadomie dałam kobiecie 50 zł wiecej , bo jest fantastyczna i chcilabym żeby została z nami do przedszkola
no nie za bardzo widać bo na ptaszku jest bardzo dużo tej skóry
Zuza to moze warto sprawdzic u chirurga dzieciecego? ja odciagalam i dalej odciagam Krzysiowi ale tylko w kapieli bo latwiej idzie, na 'sucho' tez schodzi ale slabiej. co do napisu zdecydowanie chrzest bo to przeciez o sakrament chodzi.
Mada - mi wystarczylo ze nie jadlam kolacji i juz bylo mniej mleka. olalam wage i dopoki karmie pozwalam sobie na bycie wielorybem. warto powalczyc o laktacje. mimo ze planujesz karmic tylko te pol roku to jednak te pol roku jest bardzo wazne
może i jestem samolubna ale cieszę się że juz nie karmię , jeszcze 4 kilo mi zostało do zrzucenia, ja akurat nie chcę być wielorybem bo zaraz wracam do pracy i chcę wygladać jak człowiek
skórka się ściąga ale nie widać tego w środku, na nastepnym szczepieniu spytam pediatry, a sika pieknie jednym strumieniem na wysokośc 0,5 metra
Zuza a ja uwazam ze nie wyglad wazny ale to co w srodku. na ulicach znajdziesz mase pustych szczuplakow i madrych pulchniakow odrobine wiecej tolerancji
aga nie o to mi chodziło, sorki jeśli kogos uraziłam, ja sie potwornie źle czuję psychicznie w za dużej wadze zaraz mi spada pewnośc siebie i takie tam
Ja karmiłam hanię tylko przez 7 miesięcy, więc od pół roku leci na mieszance. No i super laską do tej pory nie jestem :) Ale co z tego? Za to szcześliwy ludź ze mnie :)
i o to chodzi mi daleko do laski, która i tak raczej nie będę, ważne żeby czuć się dobrze we własnej skórze, a ja jak mam tej skóry za duzo czuję się fatalnie