Jej..Aniu współczuje strasznie;(((( ale wiem coś o tym..mnie z kontolami moimi obowiazkowymi co dwa miesiaće odsyłają i kombinują i nie wiadomo do kogo pójść bo każdy ręce umywa od odpowiedzialnośći..służba zdrowia w Polsce jest durna-najłagodniej mówiąć:(( strajkować to strajkują ale pracować nie ma kokmu, żalą się na małe zarobki-a ci co się najbardziej żalą po odbębnieniu swojego na NFZ lecą przyjmować prywatnie i koszą kokosy, najczęściej nawet bez kas fiskalnych..a ci co mogliby naprawdę narzekać, nie mają prywatnych praktyk itd.to podkulają ogon i pracują..ehhh szkoda gadać ja już tyle przeszłam z naszą kochaną służbą zdrowia,ze nawet nie wiem czy się śmiać czy płakać:(((
My też mamy Smoczki NUK-a (silikonowe) i też płacę za nie w granicach 6-12 złoty, zależy jakie i gdzie kupowane-bo w aptece jest drożej:)) ostatnio baaardzo przypadły mi do gusty z tej serii starlight-fajne są:)
My miałyśmy dzis komisję w MOPSie w sprawie zasiłku pielęgnacyjnego. Nie było tak źle.W ogólnie nie badali Ali tylko rozmawiała ze mną Pani doktor, a później psycholog. Decyzja za tydzień. Ciekawa jestem czy się uda.
UDało mi się też załatwić tę sprawę z wyrównywaniem zasiłków i dostanę 500zł :D akurat na pieluchy.
Fmartunia no to trzymam kciuki zeby sie udalo. Synek mojej serdecznej koelzanki ma jedna nerke a druga nie do konca sprawnie pracuje i odebrali jej ten zasilek po roku twierdzac ze teraz dziecko juz sobie poradzi. nie pomogly odwolania - po prostu "pula" sie wyczerpana na trudniejsze przypadki.
UWAGA chwale sie :) Krzysko dorosl do samodzielnego zasypiania i sam sie do wyrka pakuje :) wczesniejsze proby z wychodzeniem i wracaniem, odkaldaniem do lzoeczka etc nie przyniosly rezultatu i konczylo sie albo na cycku albo na reku u meza... teraz widac sie mu to znudzilo :)
mysle ze tyle samo tylko wygoda wieksza :) na cycku czy przytulony do R (tyle ze trzymany na rekach) odplywal tez bardzo szybko. teraz jednak mam wrazenie ze nawet gdyby miala go uspac babcia czy ciocia to juz by problemu nie bylo i moze za jakis czas uda nam sie gdzies poznym wieczorem wyskoczyc :)
hej dziewczynki, ale miałam nadrabiania, jakoś mnie dawno nie było :) gratuluję nowych wyczynów wszystkim dzielnym dzieciakom co do sadzania dzieci 4miesięcznych to polecam koleżankom kochanym wizytę u rehabilitanta, znajdźcie jakiegoś dobrego w okolicy i niech wam powie, czy dziecko jest gotowe do siedzenia czy nie. Założę się, że żadna Hania nie będzie jeszcze gotowa żeby siedzieć. Wiem doskonale jak fajnie jest jak dziecko można sobie na kolanach posadzić, jak może sobie posiedzieć oparte o nas na podłodze - o ile wygodniej i mniej płaczu, bo się dziecku podoba. Jeśli maluch nie leci do przodu, to można mu na troszkę pozwolić, ale jeśli leci do przodu i się zgina, to nie ma mowy o siedzeniu i musi być w pozycji półleżącej choćby nie wiem jak się rwał do siedzenia. A to rwanie się to jest naturalny odruch malca, czasem silniejszy, czasem słabszy. Niech się wam nie spieszy dziewczyny, wszystko w swoim czasie. A co do dzieci stojących w wieku 6 m-cy, to z pewnością są takie, ale współczuję ich kręgosłupom w przyszłości
co do wychodzenia wieczornego to moja teściowa dziś mnie pytała jak teraz Kamil zasypia wieczorem, jak go usypiamy. Czyżby szykowała nam jakąś niespodziankę i chciała zostać z dzieckiem?????
a ja -nie zrozum mnie źle Harpi-czytajac Twoje posty czasami czuje sie głupia.Bo ja w życiu nie potrafiłabym ubrać w słowa swoje wypowiedzi jak Ty.widac ze sie interesujesz takimi tematami a jak ktoś nie wie ze masz pierwsze dziecko to po Twoich wypowiedziach myślałby że masz juz conajmniej ze 3.bez podtekstów i aluzji to było:)
Harpijko, a ja siedziałam SAMA na 4 miesiące i chodziłam na 10 miesiećy i kręgosłup mam zdrowiótki i prosciutki
Moja Hania była u rehabilitantki, także u bardzo dobrego ortopedy-nie tylko takiego co kuknie na bioderka..nasza Pani neurolog zaleciła taką wizytę ze względu na atrakcje porodowe i poporodowe..ot tak profilaktycznie i pani rehabilitantka powiedziała,ze może sobie siadać-rozsądnie..mój bąbel nie leci do przodu..baaa sama się prostuje jak siedzi..DLA JASNOŚCI ja Hani nie sadzam-chyba że sama się podniesie to chwilkę jej pozwolę..ogólnie leży i to nawet nie w leżaczku (spędza w nim może maks godzinę-dwie w tygodniu) tylko w łóżeczku, na kołderce na podłodze bądź naszym tapczanie..nie mam obsesji że moje dziecko coś musi-na wszystko jest czas, a mi nie spieszno..
Kochane, mam do Was pytanie..przepraszam, ale lekko "gówniane"..od kiedy Hania je zupki zaczęła robić regularnie kupę (wcześniej robiła co 3-4 dni, normalne,to nie było zaparcie) teraz robi codziennie nawet 2-3 razy dziennie takie bobki (ale to nie zaparcie)-tzn. wygląda juz jak kupa dorosłego..czy to normalne,ze takie robi tak szybko??
Beata, i bardzo dobrze. Tak właśnie być powinno, rozsądek przede wszystkim :)) Co do kup, to Kamil przez jakiś czas po wprowadzeniu stałych posiłków robił czasem bobki, potem się to unromowało i teraz kupa jest zawsze taka sama, tylko kolor zmienia w zależności od tego co Kamil je, no i czasem śluzowate te kupy - ale to od zębów Ciacho, ja już taka jestem, że jak się za coś biorę, to najpierw wywiaduje się jak najwięcej i wciągam całą sobą i do tego od dziecka mam wyjątkową łatwość przyswajania informacji i jak raz coś usłyszę w temacie, który mnie interesuje, to już raczej zostaje mi to w pamięci. Tak było najpierw z dietą Michela Montignaca, potem z NPR, potem z problemami hormonalnymi, kobiecymi, itp., potem z ciążą, potem z dzieckiem :)) Taka już jestem, a przy okazji sprawia mi przyjemność jak mogę komuś pomóc radą. a co do stania to się już nie wymądrzam, ale tu też uważam, że dziecko powinno stać jak samo wstanie. Kamil już wstaje od kilku tygodni. Nigdy nie postawiłam go sama i nadal nie stawiam. Zawsze go sadzam, a on sobie zaraz wstaje, ale to już jego sprawa Teraz uczy się wstawania przy płaskich powierzchniach, na szczęście jeszcze mu nie wychodzi. Tyle w tym stawaniu dobrego, że nauczył się bezurazowo siadać z powrotem na tyłek
Harpijko, to masz coś tak jak ja:))hehe ja też uwielbiam zagłębiać się w tematy które mnie intersują, czy też poprostu dotyczą:)) no i raz dwa to chłone a potem zostaje w głowie:))hehe
ale mimo wszystko zawsze lubię się Was poradzić, bo teoria teorią a praktyka i doswiadczenie mam to co innego:))hehe
Kurcze Harpijka my to chyba tak mamy:))) hehe wszyscy z mojego otoczenia mówią,ze ja zawsze muszę wszystko sprawdzić,doczytać, przeczytać, zaplanować, rozplanować, itd:))hehe (no wiadomo spontaniczna też jestem, ale ważnych sprawach lubię mieć porządek..heh)..a jaki znak zodiaku jesteś:) bo ja Panna..i moja mama mówi,ze ja od dziecka taka byłam..nawet bajki jako 3 letnie dziecko miałam poobkładane w okładki-papier, zeby sie nie zniszczyły:))hehe i ponoć od dziecka miałam świra na punkcie książek, taka ciekawska byłam,że prosiłam żeby mi czytać ksiażki, które były dużo ponad mój wiek:) a mi isę podobały bo były inne i ciekawe:)
Dziewczyny byłam dziś u pediatry,bo mieliśmy niunię szczepić, ale nie zaszczepiliśmy bo Alicja po raz pierwszy schudła! 3 tyg temu ważyła 5690 a teraz 5550. Ja byłam pewna że przytyła, bo tak ładnie jadła, aczkolwiek przestała jeść w nocy. Musimy zrobić badanie moczu. Ja juz nie wiem moze powinnam przejsc na sztuczne mleko?? Mam dawac przez tydzien dodatkowo Humane i zobaczymy. Zmwartwiłam się ...
Harpi i bardzo dobrze ze tak sie zagłebiasz w te tamty-zawsze jest sie kogo poradzic Fmartunia ja tez tak mysle bo mój Pietruszka od maja do wrzesnia przytył troche ponad kg i tez sie zmartwiłam bo jadł elegancko ale zaczał raczkowac w tym czasie i wstawac i dreptac za raczki wiec ma gdzie wytracic
fmartunia a wazona byla na tej samej wadze na golasa czy moze jakies odstepstwa od zasad wazenia byly? u nas w ciagu jednego dnia na 2 roznych wagach u Krzysia bylo cos ok 150gram roznicy
fmartunia, waga zalezy tez od tego, kiedy dziecko jadło. po wypiciu 100ml mleka, bedzie wazylo 100g wiecej. Moja Natalka tez nie zawsze przybiera na wadze.
Natalka ładnie ćwiczy chodzenie, jest odważna i sama się puszcza, nie zwracając uwagi czy ktoś ja asekuruje. Po 3 kroczkach bęc na ziemię, bo więcej nie umie przejść, ale i tak robi wyraźne postępy. Powoli opanowuje chodzenie z pchaczem, jeszcze nie zawsze ustawi się z dobrej sytrony i nie umie skrecac, ale nie przewraca się od pędu.
100krociu Krzysko okolo roczku robil sam te kilka kroczkow ale odwazyc sie na dluzszy dystans bal. dorosl do samodzielnego dryptania majac 14miesiecy i teraz nie idzie za nim nadazyc... takze mi czasami az teskno do takiego spokojnoty :)
Kochane mamy proszę o POMOC !!! Moje bliźniaki ostatnimi czasy wymyśliły sobie zabawę RZUCANIEM WSZYSTKIM CZYM POPADNIE wrr ... W domu wszystko fruwa, piłki, klocki, auta, misie - od małych rzeczy po duże gabarytowo. Strach w oczy zagląda a ja sobie nie radzę
Izunia, ja co prawda bez doświadczenia w tym temacie, ale chyba musisz to przetrwać. Myślę, że to chwilowe i niedługo im minie. Ja bym na twoim miejscu starała się ich nie karać za to, nie zwracać za mocno uwagi, bo tym chętniej będą rzucać - skoro mamie się tak podoba. FMartunia, popieram dziewczyny, że to pewnie wina dużej aktywności. Dokarmianie humaną nie zaszkodzi, o ile dziecko będzie ci chciało jeść
Izunia znam tą zabawe :) a raczej Kacper ;) wczoraj poszedł w ruch bączek dostała nim w głowe moja siostra a dzisiaj motor o mało nie wybił szyby w witrynie ...piłki klocki wszytsko lata .. a na stole to stac nic nie moze wszytsko odrazu laduje na ziemi z okrzykiem radosci "Baaach" ;) miejmy nadzieje ze to minie .. :)
Kfiatuszku ja ostatnio oberwałam kulkami sensorycznymi - myślałam, że się nie pozbieram a guza miałam przez 3 dni. Już pochowałam im dużo zabawek ... Najgorsze jest to, że garnuszek na klocuszek i zestaw narzędziowy też fruwają o zgrozo !!! Wyobrażacie sobie ??? Musiałabym im wszystko pochować, ale z pewnością by coś wymyślili Harpi ja już próbuję odwracać ich uwagę czymś innym, zabawiam ich i wygłupiamy się - przez 10-15 min spokój po czym znowu słyszę huk i trzask - wysiadam dosłownie ... Boję się, że jeden drugiego może uderzyć w najlepszym przypadku
A czy Wasze pociechy [roczniaki] też lubią nosić jakieś cięższe przedmioty czy rzeczy ? Moim chłopakom spodobało noszenie butelki z wodą mineralną 1,5l ... Czy aby nie jest to dla nich za ciężkie ? No i jak ponoszą to dawaj wysoko chcą położyć na ławę
aaaale jestem szczesliwa Krzysko wszystkie badania przeszedl wzorowo i neonatolog daje nam od siebie odpoczac az do maja! na wiosne mamy zrobic kontrolnie usg jamy brzusznej (ale to juz prywatnie) no i kolejna wizyta nim Mlody skonczy 2 latka. jeszcze zeby wieczorem od ortopedy byly takie dobre wiesci to juz w ogole wino wieczorem otwieram :D
co do noszenia to Krzysko tez lapie sie za wode mineralna albo ostatnio torbe z ziemniakami. probowal swoich sil z kartonem kasztanow i skutek byl taki ze mielismy mase sprzatania :) rzucanie tez przez moment sie pojawilo ale strzelilismy mu ignora a Gabrysia wymsylala inne zajecie i dzieki czemu po 2-3 numerach zaprzestal procederu :)
U nas rzucanie też jest i dźwiganie :/ Wszystkiego co się da. Mam na tyle dobrze że dzieci szybko ja zagadują albo ja. Minie napewno ale chwilkę trzeba się przemęczyć :/
wrocilismy od ortopedy no i Krzysko nozki ma proste, ladnie chodzi i wszystko git ale ze wzgledu na chorobe stawow biodrowych jaka mamy w rodzinnym wywiadzie musimy zrobic Mlodemu rtg stawow biodrowych. za tydzien lecimy na kontrole znowu. mam nadzieje ze uda mi sie zalatwic jakos to rtg prywatnie bo nie wyobrazam sobie 4godz w kolejce w szpitalu stac z Krzysiem :|
co do kapci i bucikow domowych - nie musza to byc buty ale kapciuchy z usztywnionym zapietkiem. na bosaka chodzenie odpada i nawet szmacianki typu befado lepsze niz chodzenie boso czy w skarpetkach.
Cześć dziewczyny super Aniu że wyniki dobre.Ja dziś byłam na pobraniu krwi Ali brrr i jutro mam wyniki między innymi aspat, alat,wapń, fosfor, fosfataza alkaliczna, kinaza kreatyninowa, tarczyca, morfologia,mocz NIEZLE.
fmartunia mam nadzieje ze wyniki wyjda ok i na dluzszy czas bedziecie mieli spokoj.
ja sie troche stresuje tym rtg bioder. jak dobrze pojdzie to dzisiaj powinien je miec ale jak sobie pomysle ze mlodege bedzie trzeba polozyc na tym zimnym stole i jeszcze go przytrzymac odpowiednio to zaczynam pekac jak to bedzie
100krociu wg tego ortopedy takie moga byc od biedy. zapietek powinien byc taki jak w butkach bartka czy elefanten (podobaly mu sie te buty w ktorych Krzysko byl) szkoda tylko ze zadne kapcie takich wzmocnionych zapietkow nie maja a sandaly tego typu nawet grubo po sezonie to koszt ok 100zl :(( chodzi o taki zapietek dokaldnie
jesli mi sie nie uda znalezc sandalkow w przystepnej cenie to zostane przy butach typu befado. niestety nie stac mnie na takie wydatki co 1.5miesiaca a na tyle u nas starczaja kapcie