Kako, nie mogę powiedzieć, że jestem za albo przeciw.
Sama do porodu szłam z mega pozytywnym nastawieniem, spokojem, który drażnił mojego męża, ale w trakcie porodu po prostu wymiękłam i poprosiłam o znieczulenie. I szczerze powiedziawszy, w naszej sytuacji finansowej lepiej by było gdyby było refundowane

My po szczepieniu maly wazy 6990 i 68 cm

Co do znieczulenia to ja uwazam ze powinno byc darmowe na zyczenie pacjentki koniec kropka

Kako im ciagle na cos brakuje bezwzgledu na czas

od kiedy Hania wstaje i można powiedzieć większość dnia spędza w pionie bo albo stoi albo drepcze przy meblach, tapczanie itd..to jest duuuuuuuuuuuuuużo lepiej..więc może faktycznie wyrośnie

Beata to tak jak u nas, Hania w pionie, Bebiko 2R (zagęszczone kleikiem) i jest o wiele lepiej. Wczoraj wogóle nie ulewała.
No ale dzisiaj dałam jej zwykłe nie zagęszczone Bebiko i od razu chlust. Także zmienię na stałe mleczko.

emkaf a moze sprobuj odzywki do wlosow J&J...widzialam w tesco...:)

emkaf no dla maluchow...:) ja nie uzywalam bo nie mam takiej potrzeby...ale tylko taka mysl wpadla mi do glowy...

Mada ja od wieeeeeeelu miesiecy zagęszczam mleko nutritonem (ale nie na tekie bardzo gęste, tylko minimalnie,żeby żadziutkie nie było)..bo inaczej chlusta dalej niż widzi:(( ja się najbardziej cieszę z tego, że już od kilku miesięcy picia nei wymiotuje, bo wcześniej co nie wypiła ( cokolwiek jak żadkie było) to chlustała strasznie;((

MAda..heh wreszcie mamy jakieś światełko w tunelu:))) może te nasz Hanie WRESZCIE przestaną tak chlustać;((

co do znieczulenia...ja najwieksza panikara tutaj ,bojaca sie nawet wypowaidac słowo poród i beczaca na kazdej wizycie u gina tez rodziłam bez znieczulenia...u nas w szpitalu poprostu go NIE MA
kako i nie mam pięknych wspomnien z porodu,nadal uwazam ze nie było to nic pieknego a takze moment połozenia syna na brzuchu nie wzbogacił mnie o jakies przypływy szczęscia i radosci-wierze ze gdyby mniej bolało moze bym inaczej na to patrzyła
ale sa takie porody gdzie nie mozna podac tego znieczulenia,jednak jesli mozna i nie jest to groźne dla dziecka to ja tez jestem za
wiem teraz juz jak to jest i wiem ze mozna dac rade ale przy nastepnym dziecku bede błagacv a anwet zapłące za cesarke-moze bede załowac ale musze sie sama przekonac

powinno byc za darmo- mamy do tego prawo... ciaza to jedyny w swoim rodzaju stan i mezczyzna niestety nas w tym nie zastapi... my musimy znosic hormonalne zmiany, bole mega wielkiego brzuszka, pozniejsze zmiany (czasami nieodwracalne) naszego ciala i bol porodowy, ktory nie rowna sie z zadnym innym ktorego moze doswiadczyc mezczyzna- jestem za wolnym i darmowym wyborem (jak w uk) znieczulenia

Ja chcę zapłacić i co? Nie mogę, bo nie ma kto podać znieczulenia...Trzeci świat...to jest moja sprawa i mój wybór i powinnam mieć do tego prawo...

NR..o ja dziękuje..kamica nerkowa przy porodzie (przynajmniej moim to pikuś)...z bólu mdlałam i oddychać przestawałam;( a do panikar mi meeeeega daleko..widocznie tak musiałam trafić..poród ciężki, skutki porodu beznadziejne:((..

ale ja nie o tym..

chciałam napisać, że każdy poród przechodzi inaczej..moja sąsiadka urodzila w pół godziny a panikara nie z tej ziemi, ja absolutnie nie z tych panikujących a rodziłam ok 30 godzin (z lejkami, i innymi cudami)..

i uważam,że znieczulenia powinny być bezpłatne (akurat w szpitalu gdzie rodziłam nie płaci się) ale w to że pieniądze pójdą na coś innego-ratowanie życia czy coś- absolutnie nie wierzę;)

co do zwolnien ciazowych w PL to sie w pelni nie wypowiadam, bo mam zdanie BAARDZO krytyczne- uwazam ze duzo lasek przesadza;) na moje zakonczenie pracy w 38tyg wiekszosc znajomych robilo wielkie oczy...' to nie bylas na zwolnieniu??' - nie, i zyje:)

a pewnie, że macie rację zgadzam się z Wami w 100%..ALEEEEEEEEEEE

jestm po nowotworze złośliwy-mój ojciec płaci niemałe podatki tyra jak wół , byłam na jego ubezpieczeniu jak chorowałam i co WIELKIE GÓWNO (za przeproszeniem) za wszystko musiałam bulić (badania itd..łaskawie jednana trzy operacje bez problemu miałam na NFZ) bo ianczej gryzłabym trawę od spodu..no niestety..człowiek tyra a nic nie ma w naszym pięknym kraju..opłacane mam od 12 roku życia ubezpieczenie (dodatkowe) i co..stwierdzili,że nowotwora złośliwego nie obejmuje..ekstra-i za wszystko musiąłam buolić, GROSIKA NIE DOSTAŁAM..ale kasę z podatków koszą, z wypłat i za całą piękną resze...

NA CO?? na merole którymi jeżdżą..na mega wysokie pensje??? NIC NIGDY ALE TO NIGDY NIe DOSTAŁAM OD NASZEGO PIĘKNEGO PAŃSTW..NA WSZYSTKO CIĘŻKO I UCZCIWIE ZAPRACOWAŁAM I JA I MOJA RODZINA..a na dodatek jeszcze kupę kasy wybuiliśmy na to co powinnam mieć-głupie badania kiedy człowiek ma raka złośliwego??? kpina normalnie kpina..

teraz byłam taka mądra, pracowałam w ciąży bo isę uniosłam honorem,że nie bedę braa zwolnienia żeby odpocząć ja nei z tych i o mały wołos przepłaciłabym to z ćórkążyciem....i teraz jak bym zaszłą w drugą ciążę-przeleżę do góry dupą całąc ciążę a dlaczego NIE>> kurde raz nie mogę sobie ot tak poprostu coś mieć????????????

za to wszystko co płacimy należy się nam napewno dużo wiecej niż dostajemy od naszego cuuuuudownego rządu-państwa..nie chcę dawać-to neich nam tyle nie zabierają i już..

wściekła jestem jak nic...ale co tam..w naszym wspaniałym kraju zawsze tak bedzie i nigdy nic się nie zmieni..

ja też jestem za znieczuleniem

rodziłam bez znieczulenia i efekt jest tego, że nie chcę mieć więcej dzieci

a moment kiedy położyli mi dziecko na brzuchu był dla mnie totalnie obojętny, chciałam wręcz żeby ją zabrali i dali mi święty spokój

No niestety nie zawsze można pracować w ciąży...ja, kiedy tylko wracałam po L4 do pracy, to lądowałam po 2-3 tygodniach u lekarza lub w szpitalu z plamieniem lub skurczami...a że pierwszą ciążę poroniłam, to po tych przykrych wydarzeniach bez wahania poszłam na chorobowe...

Porodu boję się strasznie...myślę, ze możliwość zaaplikowania ZZO pozwoliłaby podejść mi do tego spokojniej...powtarzam: jestem skłonna za nie zapłacić...z drugiej strony, przez całą ciażę chodziłam do gina prywatnie, badania robiłam prywatnie, etc...mimo, że składkę płacę regularnie od dobrych kilku lat...ale długie oczekiwanie na termin w przychodni i kiepska obsługa skutecznie mnie do tego zniechęcają...a niby mi się należy, bo za to płacę...

ja pracowalam mniej wiecej do 36 tygodnia ciazy...nie bylo latwo...pozniej pojawily sie problemy z cisnieniem i poszlam na zwolnienie...gdyby byla mozliwosc zwolnienia tak jak w PL to pewnie bym skorzystala...tutaj poprostu mi sie to raz ze nie oplacalo...a dwa watpie zeby ktokolwiek wypisal mi zwolnienie na cala lub polowe ciazy...co do znieczulenia...wlasnie przez moje problemy z cisnieniem polozna nawet mi je polecala...malo tego...dzieki temu ze mialam juz podane nie bylo problemu ze zwiekszeniem dawki kiedy wyladowalam na bloku operacyjnym...ale ja zreszta odkad ujrzalam dwie kreski na tescie ciazowym wiedzialam ze bede rodzic wlasnie w ten sposob..o ile oczywiscie bedzie taka mozliwosc...i napisze jeszcze raz ze pomimo znieczulenia w pewnym momencie darlam sie w nieboglosy....i nie wyobrazam sobie przezywac tego na zywca...

Larka, poczekaj z opiniami na temat kolejnych dzieci tak ze 2-3 miesiące. Ja przez pierwsze tygodnie byłam PEWNA, absolutnie PEWNA, że Kamil będzie jedynakiem i co więcej mój mąż też tak uważał - po tym co przeżył i widział. Jemu przeszło wcześniej, mnie po ok 2 m-cach zaczęło się zmieniać. Teraz jestem PEWNA, że kolejne dziecko będę mieć, choćby poród miał być tak samo ciężki.
Rodziłam bez ZZO, nie było takiej możliwości, gdyby była - też bym go nie brała. Większą część porodu spędziłam w wannie - ogromna ulga. To co było najtrudniejsze, to po pierwsze bóle z krzyża, a zzo na nie chyba nie pomaga, a po drugie długa ostatnia faza i zablokowanie się małego. Byłam wyczerpana i zmęczona próbami wyparcia go w dół. A na to zzo też nie pomaga, a wręcz przeszkadza, bo po zzo ma się nogi z waty i raczej trzeba leżeć, a na leżąco Kamil nie zszedłby nigdy w życiu. Zgadzam się z Agą, że powinien być znacznie większy dostęp do innych środków pomocniczych.

no i chciałam jeszcze wrócić do tematu z poprzedniej strony - to bardzo zgubne myślenie, że mogę brać to samo co bierze dziecko. Niestety, ale tak nie jest. Większość środków farmaceutycznych jest zabroniona nie dlatego, że one zaszkodziłyby dziecku, gdyby je podać doustnie maleństwu, ale dlatego, że nasz organizm je przetwarza i do mleka w większości przypadków docierają w zmienionej formie, często jako środki toksyczne, trujące.

trochę mnie nie było, od 2 tygodni pracuję w nowej firmie, jest suuuuuper, tylko pracy dużo, dlatego nie mam czasu tu zaglądać. Bardzo jestem zadowolona z nowej pracy, z ludzi, z atmosfery, mniej z krótkiego dnia z Kamilem :((( ale coś za coś....

no welcome back harpi...i chwal sie ta praca...:)

dziewczyny poradzcie cos na odparzenia...bo juz mi rece opadaja i wszystko inne tez...maly strasznie mi sie od jakiegos czasu odparza...ale tylko w pachwinach i na jaderkach...smaruje czym sie da...daje mu polatac z gola dupka (pozniej piore dywany) czasami zakladam tetre i majteczki...takie zwykle bawelniane...i nic nie pomaga...macie jakis zloty srodek???

Pati ja uzywam Linomagu- moge Ci podeslac, bo mam 1 zapasowy, a 18 i tak bede w Polsce to sobie zapas zrobie:)

Harpi, przy ZZO możesz chodzić i nogami ruszać...to po podpajęczynówkowym masz "nieczynny aparat motoryczny"...mądra jestem, bo miałam ostatnio zajęcia z anestezjologiem podczas SR...Pozdrawiam!

Pati to typowy odczyn pieluszkowy, fajna by była maść antygrzybkowa właśnie cos w stylu Clotrimazolum. pepanten "od biedy" może być ale wątpię by on wyleczył :( Umyj go dokładnie nawet i sama wodą lub mydłem dzieckowym wysusz ręcznikiem pieluszką tak by nie trzeć po tym i oprósz mąka ziemniaczaną
z ziołowych to kora dębu taka do zaparzania - może to uda ci się kupić :/

tez mialam te kropeczki krwi- wlasnie od pieluszek; tormentiolu nie mam zapasowego, ani raczej nie da sie go tutaj kupic; ALE dalam jeden ostatnio znajomej i miala oddac jak tesiowa przyjedzie- tesiowa juz jest, wiec jak tylko bede miala to dam Ci znac.

dziewczyny, wejdźcie do mnie pod wykres... MA PROBLEM - pomóżce proszę :(((

Mam pytanie do mam karmiących mlekiem modyfikowanym - a szczególnie dzieci alergiczne - kiedy wprowadzałyście swoim dzieciom inne posiłki niż mleko???
Julka kończy 19marca 4 mce i nie wiem czy już jej coś wprowadzić czy poczekać na konsultacje z pediatrą do 1 kwietnia????

Czytałam wątek dot karmienia - ale nie wiele się dowiedziałam bo suwaczki są aktualne - a wypowiedzi archiwalne - a mi się nie chciało liczyć :)

patrycja219 moja mała też na huggiesy jest uczulona, przy zmianie pieluszek problem zniknął jak ręka odjął :)