Śmieszko ja Cię doskonale rozumiem. Oczywiście, że babcia to osoba bardzo ważna i nie chodzi tutaj o to, żeby odsuwać ją od dziecka. Ale sorry w dzisiejszych czasach, w dobie zarazków i wirusów to chyba dorosła osoba powinna sobie zdawać sprawę z tego, że taki maluch to łapie wszystkie świństwa jak lep muchy ... Ja to jestem na tym punkcie wybitnie wrażliwa!!! Nie chodzi o to, żeby paradować nad maluchem w maseczce, ale umiar i rozsądek jest ważny. Przede wszystkim przez pierwszy miesiąc życia. Po przywiezieniu moich chłopaków do domu dostęp (brzydko pisząc) do nich miałam tylko ja, mąż i moja mama. Po 2tyg dopiero odwiedzili nas teściowe - ja potrzebowałam odnaleźć się w nowej dla mnie rzeczywistości i jakby nie było maluchy też. O całowaniu nie było mowy bo zwyczajnie warczałam jak "suka" :P
Dzieki za wszystkie odpowiedzi, troche juz wyluzowalam ;) zdecydowalam ze powiem tesciowej ( jak najdelikatniej potrafie) ze wolalabym zeby malego nie calowala po buzce. mysle z epowinna to zrozumiec, bo ona kaszle niby nie jest to zakazne bo to pozostalosc po papierosach ( jzu nie pali ale ma dusznice), ale nigdy nie wiadomo.
Hehe:)) Izunia i bardzo dobrze:)) ja mam kochanych teściów..ale teściowa potrafi ojjjj potrafi mnie wkur...napoczątku się nie oddzywałam, ale od dobrych 3 lat mówię co chcę jej powiedzieć i już..przynamniej nie ma sztucznej atmosfery:)hehe i się nie wpierdziela:)
eeee bo robice ze mnie potwora;)hehe ja mam kochaną teściowa:)) ALE..charakterną;) hehe..
ale dogadujemy sięi to najważniejsze;))hihi
a ja poprostu lubię mieć czystą atmosferę wokół siebie i nie lubię kłamstw i ściem:) dlatego mówie co myślę i oczekuję tego od innych, nienawidzę "słodzenia i kadzenia" bezsensu:)hihi
Beata 23 moja o mnie też tak mówi ;). Też naogół jest suuuper. Nie moge na nią nażekać.Tylko, że ja z nią mieszkam. Obie mamy charakterek. Czasami mamy gorsze dni. We mnie dodatkowo przez ciążę szaleją chormony. Byle pierdoła mnie drażni. Przez to mam juz 3 awantury za sobą, nie chcę kolejnej ;) Mamy umowe z M, że teraz wszystkie sporne sprawy z teściową wyjaśnia on
Dziewczyny doradźcie proszę.. Hania ma przy nosku krosteczki..niestety podejrzewam,ze to od ciągłych zmian wód albo od pomidora (jadła ostatnio gerbera rybkę w sosie greckim i idnyka w pomidorach-czy jakoś tak)..smarowałam ją kremem oilatum soft..ale krostki nada są..czym jeszcze ją posmarować??
M farmaceuta i pewnie by coś doradził, ale ja tam wolę opinie mam;)heheh..a nie aptekarza, którego szkolą ze ma wciskać to co ma im zejść bo promocja;)hehe
jeśli to uczuleniowe to na 98% pomoże wapno - tabletke bezsmakowego rozpuścić w kieliszku wody i posmarować. Jeśli to nie uczuleniowe to wapno nie zaszkodzi a złagodzi
u nas na szczescie dziadkowie sami nie pchali sie z calowaniem. jakos nie jestem zwolenniczka obcmokiwania maluchow, nie tylko ze wzgledu na palenie ale i rozne zarazki ktore wiadomo mozna przeniesc. jak Krzysko wrocil ze szpitala mial 2tygodnie, przez kolejne 2tyg nie zgodzilam sie na ZADNE odwiedziny, moja mama widziala Mlodego tylko w przelocie jak przyniosla nam obiad ale nawet go nie dotknela. fakt mlody wyszedl z oddz. chirurgii i ogolnie mielismy dmuchac i chuchac na poczatek ale przy corce bylo podobnie, calusy tylko od nas przez pierwszy kwartal :)
Doświadczone mamy >>> czego spodziewać się po bilansie 2-latka? :P
Znalazła na necie takie info: "W czasie bilansu dwulatka przeprowadza się następujące pomiary i badania: 1. Pomiary: masy i długości ciała – w celu wykrywania zaburzeń rozwoju fizycznego w oparciu o siatkę centylową 2. Orientacyjną ocenę rozwoju psychomotorycznego 3. Orientacyjne badanie słuchu 4. Test Hirschberga w kierunku wykrywania zeza 5. Pomiar ciśnienia tętniczego krwi 6. Badanie pediatryczne podmiotowe i przedmiotowe, ze szczególnym uwzględnieniem tempa rozwoju fizycznego i psychomotorycznego oraz przebytych schorzeń 7. Ocenę wykonania szczepień ochronnych zgodnie z kalendarzem szczepień 8. Przeprowadzenie testu rozwoju reakcji słuchowych oraz ocena rozwoju mowy 9. Ocenę obecności czynników ryzyka uszkodzenia słuchu.
Badanie bilansowe dziecka kończy się wypełnieniem przez lekarza wniosku bilansowego wraz z dokonaniem adnotacji o ewentualnym zakwalifikowaniu dziecka do grupy dyspanseryjnej i dalszym postępowaniu."
hihihi Izuń niestety nie Waga wzrost, obmacanie węzłów chłonnych, zajrzenie do ucha gardła, osłuchanie i tyle (u chłopca obmacanie jajek) Żadnego zainteresowania jak mówi czy jak słucha wywiadu co robi a czego nie robi
And tak sobie myślałam, że to bujda, choć nie oceniam jeszcze - wypowiem się już za jakieś 1,5 miesiąca :D A powiedz czy pediatra sprawdza siusiaka > znaczy czy nie ma problemu z stulejką?
U nas sprawdzała dopiero jak Kuba miał hmm nie wiem jak to nazwać :P odklejaną skórkę. Bo jak się urodził powiedziano mi że się nie naciaga jej i ja upia nie robiłam tego i jak miał rok miał znieczulane emlą i naciągane i potem oczyszczane wszystko :/ po tym kilka razy sprawdzała ale jak miał ze 2 latka to już nie
Iza u nas nie bylo az tak krok po kroku ale pielegniarka ktora wypelniala karte dopytywala sie o umiejetnosci i rozmawiala sama z Gabrysia i na tej podstawie wypelniala karte, cisnienie miala pierwszy raz mierzone na bilansie 6latka a zeza spradzanego jak miala 4latka
Ania, wiesz tak sobie z ciekawości buszowałam po necie ... no i sobie pomyślałam, żeby czasem nie zapomnieli jakiegoś "punktu" w stosunku do nas haha :DD A poważnie to tak właśnie myślałam, że jest dosłownie jak piszecie.
DAWNO MNIE NIE BYŁO - ALE MIAŁAM DOŁA ZIMOWEGO CHYBA:) wszystko mnie wkurzało i nadal wkurza chociaż się hamuję, bo mąż stwierdził że zmieniłam się po ciąży:) jestem bardziej cięta
Ale dobija mnie już ta zima - te siedzenie w domu! Na spacerki w tą pogodę nie chodzę tylko tyle co wyrwe się gdzieś na kawę :) chociaż brakuje mi jakiejś przyjaciółki tutaj - jakoś nie mam do nikogo zaufania - mam wrażenie że jak komuś coś powiem to zaraz cała okolica bedzie wiedziała. Poza tym zżera mnie tęsknota za moimi rodzinnymi stronami - od września nie byłam i aż mnie skręca. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok i pojedziemy na Wielkanoc - nie moge się doczekać.
Do tego po ciąży jakoś @ mi dziwnie przychodzi kiedyś miałam cykle 26 dniowe a teraz co 30 dni, do tego mam jeszcze jakieś upławy i swędzenie - ale ide do ginki we wtorek na kontrolę więc powiem jej niech mi coś da.No i brzuch po cesarce mnie pobolewa od 2 - 3 dni nie wiem czy to przed @ bo powinna nadjesc już.??!!
Co do całowania to mnie wkurza jak wszyscy całują Julcie w rączki ( dobrze, że nie w buzie) - i może dlatego nie mogą jej się rączki zagoić - wsmarowuje tyle kremu i maści że szok a nadal ma suche wrrrrrrrrr, buzię i nóżki już wyleczyłam i nie ma śladu po plamkach suchych - ale rączki jeszcze - poza tym ciągle jej muszę je myć bo ona je wkłada do buzi - i boję się o jakieś bakterie jak tak wszyscy ją całują w te rączki. Chyba się odważę i kiedyś zwrócę uwagę!
Moje dziecko zatęskniło do cyca i od 2 dni wieczorem jak ją przystawiam to ssie jak nie wiem co?? chociaż już tam niewiele mleka jest. Ale jak to jej sprawia radość to nie odmawiam.
no mam nadzieję, że bedzie ok - dzisiaj teściowa się do mnie nie odzywa i powiedziała dzisiaj do Julki że jej mama na wszystkich o wszystko wyzywa - bo zwróciłam jej dzisiaj uwagę, że muszę ukrócić noszenie Julki. Wszyscy biorą ją na rece i noszą jak przyjdą - a jej w to graj. Do tej pory usypiała sama i nie miałam z nią problemów, jadła w moich ramionach jak siedziałam - a teraz do usypiania noś ją, jak karmię to najlepiej jakbym chodziła wrrrrrrrrr. Wnerwiłam się i w końcu powiedziałam mężowi że to ukrócę bo ja z nią spędzam 24 h i nie mam zamiaru nosić bo w końcu waży juz pewnie około 6,5 kg , A ktos przyjdzie i nosi godzine czy dwie a potem ja z nią zostaje sama. Nie że jej nie noszę bo oczywiscie biore ją - ale nie przeszkadzam jej jak sie ładnie bawi. wrrrr
Aga tak jest! twarda badz-najlepiej jak sobie ponosza rozbawia a potem do domu ! nasz tez nie był nauczony noszenia zawzsze sobie gdzies tam lezał i sie bawił i nie pozwalałam mu przeszkadzac ale jak juz go ktos wział na rece to zaraz go tez lulał-jak dobrze ze on tego nie lubi!
ja tam tez nie pozwalalam nosic Krzynia. Gabrysie mi rozpuscili i byl sajgon zeby ja od rak odzwyczaic, przy Mlodym nie popelnilam juz tego bledu, wara mi z lapami bylo :P
Aga, ja od razu krzyczałam,że ŻADNEGO NOSZENIA..i w nosie miałam komentarze babć cioć i całej reszty..mądrzy bo godzinkę ponosić super, a potem jak nie ma nikogo (a ja do pomocy nie mam nikogo, bo dalego) to ja bym ją musiała targać..
a pewnie że się obrażały..ale szczerze-w nosie to miałam..do tej pory warczę na teśćiową bo co hania się ładnie bawi to ta ją na swoje kolana bierze i heja do noszenia..wrrrrrrrrrrrrr
ja uważam, że małe dziecko potrzbuje bliskości i noszenia, ale NIE WTEDY GDY SPOKOJNIE LEŻY CZY SIE BAWI. Jak sie znudzi i popłakiwać zaczna to biorę, ponosze, potulę i jest ok./ Alo w chuście ponoszę ( no ale to inna zupełnie historia:)). A jak lezy grzecznie to nie ma co brać.
jasne ze tulimy glaszczemy i calujemy jak jest na to pora a nie dla zabicia nudy :P
u nas dzisiaj byla wlasnie taka PORA bo Krzysko zaliczyl pierwsze rozbicie nosa. biegl do Gabrysi i rabnal jak dlugi ze az mu krew z noska poszla. po kwadransie upadek poszedl w zapomnienie i na nowo zaczelo sie ganianie i wariactwo ale ja malo nie padlam jak go we krwi zobacyzlam...
ps. a teraz niedawno zasypiajac udawal ze chrapie. myslalam ze sie zloze ze smiechu i w poduche rechotalam. wczoraj Gabrysia spac isc nie chciala i tak symulowala a dzisiaj mialam juz nwoego "chrapaciela" symulanta :D
Ha moja mama do dziś mi wypomina że Błażejka na rączkach nosić nie pozwalałam a ja to mam gdzieś:)Ostatnio to znajomego wyśmiałam bo on swojego synka na rączkach 24h na dobę nosi i i mówi mi ze ja swojego dziecka nie kocham chyba bo go nie biorę on stop na ręce ale czego można się spodziewać od goscia który twierdzi że za miast smoczka to palec jest lepszy......
ech a ja już chyba psychicznie się wykończę jestem cięta na teściową a mąż na mnie - wrrrrrr nie zniosę dłużej takiej atmosfery - jak mam to zwalczyć??? przemilczeć??? nawet nie mam z kim pogadać
i najgorsze jest to że winna najbardziej jestem ja i że chce skłócić rodzine
Aga rozumiem sytaucje-pogadaj z męzem przede wszystkm on powinien zrozumiec ze to nie głupie widzimisie tylko poprostu troska o zdrowie Julki. a jak nie zrozumie to olał to-masz córeczke ona Ci jest za to wdzieczna ze tak jej bronisz,czasem najlepiej sie nie odzywac i robic swoje ja jak za duzo opowiadałam co tam piotrus bla bla bla to mnie atakowali,próbowali poprawiac ale jak zamilkłam i robiłam swoje-nikt sie nie wtracał i wogóle nie podwazał decyzji
Aga kto tu jest ważniejszy? Teściowa czy Twoja córa? Teściowej fochy miną i tak będzie musiała się dostosować a mężowi to trzeba czasem narysować wiesz - spoko będzie dobrze. Nie schizuj tylko rób tak jak Ci instynkt podpowiada :P
aga z facetami trzeba ja z dziećmi, wałkuj temat, aż zrozumie i przyjmie do wiadomości. Ale nie krzycz, bo jeszcze bardziej się zatnie. Najlepiej wieczorkiem na spokojnie. Spróbuj go podejść, traf na dobry humor najlepiej, a wiadomo kiedy faceci są najszczęśliwsi ;) Mam pytanie do mam, które brały w ciąży żelazo. Czy przy karmieniu też można je brać? Czy należy odstawić wszystkie witaminy?
dziewczyny te ktore sie nie zadeklarowaly jeszcze jakie dzieciaki maja wozki prosze do mnie szepnac lub zostawic mi wiadomosc TUTAJ a dorzuce was do listy, co rusz jakas mama poszukuje opinii wiec zz pewnoscia sie przyda info do kogo mozna "uderzyc" z pytaniami
U mnie już dzisiaj lepszy nastrój:) Tym bardziej, że może w weekend wpadnie moja mama z siostra nas odwiedzić:)
Mam pytanie do Was czy znacie jakis sposob na wypadanie włosów bo chyba to normalne po ciąży??? Normalnie garsciami wyciągam pomaga mi odzywka Klorane - ale włosy z natury myję raz albo dwa w tyg.Mam taki typ włosów :)