Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorizza
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Ama ja nie wnikam, czy artykuł był retuszowany, czy sama autorka była pod wpływem emocji (jedynie mogę się domyślać, że właśnie tak ...), ale wydaje mi się, że napisała to co w większości co niektóre mamy czują i myślą, tylko nie mają odwagi tego głośno powiedzieć, bo czują się "stłamszone" macierzyństwem > bo wiecie nie wypada ... bo takie życie bla bla bla ...
    •  
      CommentAuthorizza
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Kako ja nie rozumiem ...
    Zapytam to, że ja narzekam i czasem mówię, że mam dość i nie chce mi się to zanikam? Daję Ci głowę, że od dwóch lat żyję bardzo intensywnie i realnie jako mama dwójki malców :P
    •  
      CommentAuthorkaty222
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Mamusie rozpakowane nie zapominajcie o nas ciężarówkach i wpadajcie czasem na nasze forum. My ciężarówki lubimy rady doświadczonych już mam :)
    -- mama dwóch łobuziaków :)
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    ooooo jak miło, pamiętacie mnie jeszcze :bigsmile::bigsmile:
    A właśnie chciałam zapytać Beatę, jak ulewanie u Hautka. Muszę pochwalić że od 2-3 tygodni, Hania ani razu nie ulała. Chyba koszmar w końcu się skończył. Zmiana mleka i pozyjcja pionowa sprawiła że w końcu Hanutek nie chodzi "zalany":wink: (śmiesznie zabrzmiało).
    Właśnie dzisiaj zauważyłam drugi ząbek wyszedł. malizna ściąga wszytsko z mebli, wszędzie wejdzie, ciągle coś kombinuje. Mąż stwierdził że jakby miał siedzieć cały dzień z małą, to byłby zmordowany, zaznaczam że jak zostaje z nią godzinę, to ma dosyć haha.
    No a ja troszkę z braku czasu, opuściłam się na forum. Handluję ciuchami na necie. Już drugi raz udało mi się dzięki temu spotkać z fmartunią :bigsmile:, no ale zawsze bez dzieciaczków jesteśmy hehe.
    --
    •  
      CommentAuthorIWA
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Hmmmmmmm - ale rozmowa się wywiązała w związku z felietohnem......................
    No cóż - wiecie dobrze, że ja z tych optymistycznie nastawionych, a swojego czasu nazwaną ta co to ma wszystko naj i nigdy nie jest jej źle hihihihihihih - AKURAT!!!!!
    Ale tutaj musze stwierdzić, że wiem o czym ona napisała....................
    Matka-polka z telewizji- bleeeee, fujjjjj - pierdu, pierdu - chlastu,chlastu - nie mam raczek jedenastu BAJER i to w złym guście. Żona, matka, kochanka i kobieta pracująca zawsze pięknie wygladając - nie no dajcie spokój i do tego jeszcze zawsze w boskim nastroju hihihihihihihihihihihihi
    Poświęcić się - hmmmmmmm niestety to nie w moim stylu. Niestety za dużo we mnie egoizmu-samolubstwa. Nie potrafię zrezygnować z "siebie" i może dlatego czasami tak nam ciężko.................
    To absolutnie nie znaczy, że nie kocham swojej córki, kocham ją nad życie i w ogień za nia skoczyła, ale jednak na codzień mam dystans do macierzyństwa i zapalenie pieluszkowe to nie dla mnie hihihihihi ;))))
    --
    •  
      CommentAuthorIWA
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    No może felietonik troszkę pod wpływem emocji, ale co prawda to prawda..................:wink::bigsmile:
    --
  1.  permalink
    Ja tez nie potrafie zrezygnowac z siebie,nie ukrywam ze oprócz bycia mama interesuja mnie inne dziedziny życia
    M mi czasem mowi ze myslał ze troche spoważniałam po urodzeniu dziecka ale chyba tylko chwilowo kiedy nie miałam naprawde sił,odkad robi sie coraz bardziej samodzielny znów moge troch pomyslec o sobie
    --
    •  
      CommentAuthorIWA
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    No właśnie - troche o sobie pomyśleć i zrobić cos dla siebie. :wink:
    --
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    a ja nie zmienie zdania ,moze dlatego ze mam tylko jedna VEVE I wcale w tylek mi nie dala,poza faktem wiszenia na cycu,na co dzien po domu chodze w jeansach i obcislym podkoszulku ,nie nawidze dresòw ,jak wstaje i myje zeby ,to od razu nakladam podklad i tusz do rzes,robie to dla siebie...tak lubie...
  2.  permalink
    Ja myslę,ze sedno wcale nie tkwi w tym, komu dziecko dało w tyłek a komu nie.
    Artykuł jest o postrzeganiu świata i o stereotypach- ale to tylko moje skromne zdanie.
    • CommentAuthoraga976
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    DUżo też zależy czy mamy jakąś pomoc czy nie :) Kako świetnie że zaczęłaś studia itd - nie byłoby to możliwe gdybyś nie miała czyjejś pomocy.
    Ja takowej niestety nie mam - mąż pracuje teraz za nas dwoje - prowadzi i moj biznes i swoj - wiec od switu do nocy go nie ma. Ja mu pomagam ale z domu:)
    Juleczka ma juz skonczone 4 mce - ale niestety moja mama, babcia czy siostra sa daleko - więc nie mam komu zostawić Julci, teściową mam pod bokiem ale ona jej nawet jeszcze na rękach nie miała - więc też się boję ją zostawić z nią.
    Jedyną osobą z którą nie boję się zostawić dziecka jest mój mąż i to on jest jak chce gdzies wyskoczyc na zakupy czy do fryzjera - ale to nie często bo wiadomo - praca!
    A poza tym w sumie nie mam potrzeby na jakies studia czy coś w tym stylu, skończyłam 2 fakultety - kariere zawodową nadal robię - może mniej aktywnie. Przez te moje karierowanie wyszłam za mąż dopiero w wieku 29 lat a dziecko mam dopiero teraz mając 32 latka:) I niczego nie żałuję - na wszystko przychodzi czas:) Teraz robię kariere w byciu MAMĄ - a czas dla siebie też mam, chociaż są chwile zwątpienia, płaczu itp ale to chyba normalne.
    --
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    popieram agę;(((

    ja niesety nie mam czasu dla siebie-przyjemności..mąż robi za nas dwoje, na zmiany, do pomocy nie mam nikogo:( jestem całe dnie sama samiusieńka z małą..i jak jadę na weekend do rodziców to normalnie raj jak mogę usiąśćna godzinę i mała po mnie nie skacze a ja w spokoju a nei w biegu wypiajam herbatę:(

    studiuję, więć kiedy tylko m jest w domu ja gnam na uczelnie..więc na swoje przyjemności już nie mam czasu;( niestety..

    wiem że to się zmieni, jak wróce na stare śmeici i rodzice będą blisko..wtedy będzie miał się kto Hania zająć jak ja zajmę się sobą..

    jestem nie raz zmęczona tak ze padam na ryj..ale kocham hanię nad życie i to był mój świadomy wybór..

    KAKO dziewczyny mają rację Małgsia ma 3 miesiące...moja wieszość czasu przesypiała-pięny wiek:)) teraz wszędzie za nią ganiam, latam, kłóci się ze mną, wie już co chce i upierdliwie do tego dązy..i prawda jest taka,ze im dziecko starsze tym zajmuje duuuuuuuuuuuużo więcej czasu:( owszem zajmuje się też sobą..ale póki co mam zapierdziel..pewnie i za dużo wzięłam sobie na głowę, dom, praca, dziecko, studia, teraz przeprowadzka, remont..zdrowie kiepskie..heh

    mój błąd nie potrafie być egoistką:( niestety..moze kiedyś się to we mnie zmieni:) jedyne moje przyjemnośći ostatnio to kino ok 23 jak mała śpi i M w domu..wszystkie przyjemnośći typu ruszenie sie z domu-tylko wtedy kiedy mam z kim zostawić mała..czyli najczęściej jak jestem na weekend u rodziców:)
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 30th 2009 zmieniony
     permalink
    MADA:)) no nareszcie;)))

    moja Hania też duuuuużo lepiej z ulewaniem i wymiotami:) dalej dostaje w miarę gęste jedzenie..ale od kiedy drepcze i jest w pozycji stojacej jest duuuuuużo lepiej (tfu tfu,żeby nei zapeszyć)

    super, że u Was też lepiej:)))
    • CommentAuthor_Magda_
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Ile musiało minąć czasu żebyśmy miały w końcu spokój i dzieci się już nie męczyły. Już myślałam że coś jest naprawdę nie tak.
    Jutro będę rejestrować małą do ortopedy, oby to była ostatnia wizyta związana z dysplazją, bo następna będzie napewno jak Hania zacznie dreptać.
    --
  3.  permalink
    a co z fmartunia????
    mada trzymam kciukasy za ta wizyte...ja nadal czekam na list...:(
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    a ja podpisuję sie pod tym co napisała EWA74 :)Tez nie chodze w rozmemłaniu, bo nie lubię. Dla siebie. No i studia podjełam, mimo, ze Małgosia nie ma jeszcze 3 miesiecy. ALE JESTEM "Małgosiową mamą", nie anrzekam (choć wiem, ze wielu by wolało, bym narzekała) i WIEM, że nawet przy 4 dzeci też tak moze być. Nikt mi nie powie, ze to niemożliwe, bo mam dowód - wspaniałą przyjaciółkęz 4 dzieci, wspaniałą mamę, która... poszła ze mna na te studia;)
    --
  4.  permalink
    Ja mam wrazenie Kako,że my czytamy zupełnie inny felieton. Czy ktoś Ci tu powiedział,że masz narzekać?
    dziewczyno :shocked:
    Nie lubie porównan- ale wiesz- ja urodziłam mojego syna na studiach. Na pierwszym roku.Nie przez 3 dnia a przez 5 lat byłam mamą- studentką. Mi nie raz bylo cięzko- ale nie jestem z tych narzekających. Może wspaniała i idealna tez nie jestem- ale to akurat mnie cieszy. Uważam,że doskonalosc jest mega nudna.
    •  
      CommentAuthorpsycho_patka
    • CommentTimeMar 30th 2009 zmieniony
     permalink
    "Może wspaniała i idealna tez nie jestem"

    a ktora z nas jest??? :)
    --
  5.  permalink
    hmmm nie wiem jak zrobic ten cyctat :(
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    No to ja jestem beznadziejną matką żoną kochanka i cholera wie czym jeszce. Chodzę w domu w dresie lub utytłanym podkoszulku, są dni ze nie zdążę z obiadem, zaniedbuje dzieci bo nie noszę ich na rękach kiedy tego chcą, mam dosyć zasranych pieluch, nocnych wstawań, karmień butelką i nie wysypiania się (jestem typ który by spał do południa a o 6 muszę wstawać) Są dni że nie mam czasu na nic nawet iść do kibla albo wyrodnie zostawiam płaczące dziecko by nie sfajdać sie w gacie :/ Nie chodzę do kosmetyczek fryzjerów nie maluje się nie dbam o siebie bo tylko się kąpię myję i czasami posmaruje mordę kremem.
    Nie mam z kim zostawić dzieci (jeszcze nie wpadłam na genialny pomysł płacenia Ani za zostanie z maluchami) by spokojnie samej wyskoczyc na piwo albo z meżem na kawę :/

    Kurdę czy naprawdę wszyscy muszą tak generalizować?? Dlaczego nie mam prawa byc szczęśliwą czy zirytowaną na jakąś sytuację - bo tak mówią książki czasopisma i nie wiem co jeszcze :/
    Dla mnie takie poradnikowe macierzyństwo to lipa jak nie wiem co. moze dlatego ze nie stać mnie na nianie i zabawki za kilka setek które zajma dziecko bym ja miała czas dla siebie :/
    Dlaczego żaden poradnik nie napisał ze dla 10miesiecznego dziecka zarąbistą zabawką jest butelka z makaronem w środku?? a o taka zabawkę kłócił się synek koleżanki i z taka zabawką wyszedł ode mnie z domu a ona była wielce zdziwiona że dzieć sie czymś zajął bo wcześniej to sie mu nie zdarzało
    Dlaczego poradniki milczą o tym ze mama może mieć dosyć płaczu i marzy o tym by jej prywatne rzeczy nadal takie były a długopisy nie znikały z biurka...

    Sory cieżko mi sie wyrazić - ale wkurzyłam się Chylińska napisała to o czym część milczy bo nie wypada mówić. Nawet jeśli potem zmieniła zdanie do macierzyństwa miałą prawo tak powiedzieć bo to JEJ ODCZUCIA jej ZDANIE JEJ MYSL a to czy sie z nia zgadzam czy nie to moja sprawa - ja sie z nią zgadzam i o zgrozo mam 5 dzieci które kocham nad życie i nigdy nie daję im odczuc że mam czasami dosyć nie nie ich ale sytuacji jakie nas spotykają
    --
  6.  permalink
    And- ja mam dwoje i tez miewam dość. Mimo tego,ze uwazam,że macierzynstwo jest najwspanialszą rzeczą, która mnie w zyciu spotkała :)
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    AND ,ale ja tak jak ty nie chce zyc...ale wazne ,ze tobie to odpowiada...
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Aguń dla mnie to też najwspanialsza rzecz, prezent czy nie wiem jak to nazwać. Jednak bardzo odbiegam od broszurkowego modelu mamy
    --
  7.  permalink
    Yyyy- Aga- trudno się licytowac kto bardziej odbiega ;) Kilka lat temu starszaka zostawilam z mezem i pojechałam na wakacje z przyjaciółką. W maju zostawiam obydwoje i wyjezdzam 2 razy na 3 dni. Szok, nie? Normalnie macocha wyrodna.... :cool:
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    hihihi ty macocha a ja nadopiekuńcza mamuśka bo nie zostawiam ich :P ba i wyrodna bo Gabi w przedszkolu podczas gdy małe w domu
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    ja tez czasami miewam ochote zeby uciec gdzies daleko a dzieci bym za doplata na pare godzin odsprzedala zeby w koncu miec czas dla siebie albo dla siebie i meza wylacznie ale ciesze sie ze mam dzieciaki i ze moge byc ich mama bo to w jakis tam sposob super wyroznienie ze akurat mi takie udane dzieci przypadly w udziale :))
    mam czasami ochote bluzgac klac i skopalabym jakis worek treningowy bo mam dosc lekarzy, problemow finansowych (m.in. z lekarzami zwiazanych) czy tego ze maz zapierdziela calymi dniami zeby nas jakos utrzymac i zebym mogla na wychowawczym z Krzysiem siedziec... miewam takie chwile kiedy nie mam ochoty nawet z pizamy sie przebrac a lzy tocza sie po policzku bo mam wrazenie ze zycie mnie przerasta ale wiem ze sa dzieci i biore dupsko w garsc i stawiam znowu czolo wszystkim pzreciwnosciom... swoja droga mam mnostwo kolezanek dzieciatych i te ktore sa szczere potrafia powiedziec to co wiekszosc z nas tu napisala ze dzieci potrafia niezle dac w kosc az sie zyc odechciewa i tylko mimozy i paniutki znane ze swiergotania na kazdy temat twierdza ze wszystko jest cacy :devil:

    Ewa mysle ze inaczej podchodzi sie do wszystkiego jak calymi dniami jest sie zdana na sama siebie i nie masz z kim zostawic dzieciaka zeby wyjsc do lekarza bo o zakupach czy przyjemnosciach nie wspomne...
    a co do chodzenia po domu w dreasach - chodze bo lubie i jako panna tez chodzilam :fingersear:
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 30th 2009 zmieniony
     permalink
    AMEN AND:)) święte słowa:)))

    KAKO..przepraszam, nie obraź się ale wkurzają mnie takie "idealne mamy" ktore całemy światu i wszystkim innym mamą próbują pokazać jak to "my" wyrodne matki sobie nie radzimy..czy nie tak postępujemy..

    kurde obiad staram się mieć codziennie,ale zdarza się że nie zdąże, czy nie che mi się.. dziecko jest szczęsliwe szczęśliwe, chata wysprzatana..ale ja chodzę w dresach nie raz byłam ciągle zarzygna i ulana i nic nie robiłam tylko się przebierałam aż wkońcu kończyły mi się rzeczy codziennie no bo co zrobić jak dziecko zwraca naście razy dziennie przez 9 miesiećy?????????????????????????? i miałam nie raz dosyć tych wymiotów, szorowanie wykłądzin, tapczanów..nie raz jak mała miała humorek zastanawiałam się CZEMU dziecko nie ma guziczka, zeby chociaż na chile je wyłączyć;)

    co nie oznacza ze jestem wyrodną matką;) kocham hanie nad życie, ale nie będę zgrywała idealnej mamuśki-bo takich poprostu nie ma;)))))))))
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Mada..kurcze namęczyłyśmy się jak nie wiem:(( u mnie to już koszmar był..zwalali na najróźniejsze rzeczy..min. na wcześniactwo, jelita, nerki ..dzięki Bogu jest mega dużo lepiej:)))))

    i oby już te wymioty/ulewania odpuściły naszym Hanusiom)hehe
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    sa idealne mamy w ich idealnym swiecie ktory czesto jest taki tylko dlatego ze one tak sobie wmowily :wink:
    taka zasada ze sie nieladnie wyraze "zesram sie a dam rade i pokaze innym jaka jestem perfekt i jaka jestem szczesliwa"
    tylko ile w tym prawdziwego szczescia a ile pokazowy???
    zreszta MALE DZIECI MALY KLOPOT... pogadamy za pare lat :wink:
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 30th 2009 zmieniony
     permalink
    Beata, bez sensu się czepiasz..nie ty jedna zresztą. Ja w pierwszych słowach powiedziałam, zę każda ma prawo do włsanych odczuć. Tlyko mówiłam o swoich, nikomu nie przygarniając i napisałam, że nie czuję sie ani lepsza ani gorsza. prawda jest niestety taka, ze jak ktoś w Polsce nie narzeka, to sie na niego rzucają... Ze pewnie udaje, że sztuczny itp. ps. moja przyjaciółka ta z 4ką dzieci powiła 2kę w czasie pięcioletnich naszych studiów i powtarzam - też NIE NARZEKA. Dajmy sobie rpawo do indywidualnych odczuć, zwłaszcza w TAK WIELKIE SPRAWIE. Ale widzę, ze jednak polska chęć ataku innych i tu się wkradła... No widzisz ANIAM - nawet Ty oceniasz, ze jeśli ktoś nie anrzeka, to musi znaczyć że "sie zesra ale pokaże...". Ech - czemu te, które czują sie zmeczone oczekują zrozumienia, a te, które czują sie swietnie nie mogą go oczekiwać?
    POLSKA...ja zamykam temat ze swojej strony. i CIEPŁO, SZCZERZE Wszystkie Was pozdrawiam
    --
  8.  permalink
    eee- bajki opowiadasz dziewczyno.
    Czy Ty naprawdę uważasz,że my tu jesteśmy zgnuśniałymi, wiecznie narzekajacymi babami? Ze nic nas nie cieszy?
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    właśnie NIE MYŚLĘ TAK. i nie wiem czemu chcecie, by tak wyszło. szkoda słów... dobranoc. Idę spać ZMĘCZONA POTWORNIE, bo nie twierdzę, że nigdy nie bywam... I zadna ze mnie ANIUM paniusia...Ale co tam. Każda żyje w swoim świecie. Tlyko nie obrazajmy się i nie mówmy innym, ze udają. Ja wam tego nie mówię, nie oskarżajcie więc i mnie o to. A fakt, ze w Polsce szczęśliwym i zadowolonym być nie wypada... ech...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Kako nikogo nie oceniam za to ze nie narzeka tylko pisze swoje spostrzezenia... nie chcesz narzekac to twoja sprawa i towjej przyjaciolki, widac idealnie sie dobralyscie :) ja po prostu nie wierze ze kobieta ktora spi po 3h na dobe i nie ma jak skorzystac z kibelka na osobnosci a dziecko po raz enty ulalo czy wyje bo ma kolke a ona nie ma jak zjesc jest przeszczesliwa ... i powiem ci ze po latach dopiero niektore kobiuety sie przyznaja jak bylo im trudno a chcialy cos udowodnic sobie i innym i szly w zaparte ze sa taaaaakie happy
  9.  permalink
    My chcemy żeby tak wyszło? Oj Kako... To raczej Ty wpierasz nam tu jakies cuda o "polskosci". Ja akurat na ten temat mam inne zdanie- ale jak sama mówisz- to wszystko zalezy od otoczenia, w którym przebywamy.
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    Kako i jeszcze cos - nie pisze tego o tobie ale o osobach ktore znam z reala
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 30th 2009 zmieniony
     permalink
    Kako jeśli jesteś szczęśliwa to super i wyobraź sobie że się z tego cieszę.
    tylko że na poprzedniej str pisałaś że takie powołanie (wiem ze Małgosia ma 3 miesiące, ale nie myślę, ze to kwestia wieku dziecka... POdejrzewam, ze raczej powołania. A przecież faktycznie powołania mamy różne.) hmm to czy te co mówią ze im ciężko i ze maja czasami dosyć nie są powołane do macierzyństwa?
    Zapewne i Ty i Twoja koleżanka macie pomoc do dzieci są osoby które jej nie mają i mają czas na szybkie zakupy - i to też nie zawsze
    Ja moje marzenia o studiach odłożyłam na półkę - wrócę do nich jak będę mieć ku temu warunki i możliwości i nie będę tego robiła bo trzeba, bo wypada bo co inni powiedzą - zrobie to bo chcę i wtedy nikt mi nie przeszkodzi

    Ps a osób narzekajacych jest tu wbrew pozorom mało i na pewno te co najbardziej krzyczą nie należą do nich Tylko wyrażają swoje zdanie - szczere i nie zagmatwane
    --
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 30th 2009 zmieniony
     permalink
    KAKO
    po pierwsze NIE CZEPIAM SIĘ DO NIKOGO:)) napisałam co myślę;)

    a po drugie..widziałaś żebym kiedykolwiek gdzieś sie żaliła, albo narzekała?? a uwierz mi że bym mogła..oj mogła..jestem po nowotworze, powycinane węzły chłonne, każdy podneisienie dziecka a swoje juz waży to jest straszny ból ręki, biorę leki, gniję u lekrzy itd itd itd..co do Hani-macierzyństwa..mimo że nie narzekam..pytana nie mówię że "cud miód i orzeszki" czasem jest super-bo ogólnie Hania to bardzo grzeczne dziecko, ale czasem padam na ryj ze zmęczenia..nie raz nie mogłam isć do kibelka, nie jadłam, baaa jak wymiotowała (jak miała te cykliczne napady) to nie mogłam jej na sekundę zostawić i cały dzień w piżamie przełazilam bo nie mogłam się umyć bo nie byo nikogo kto by przy niej posiedział i w nocy nie sypiałam bo się dusia i dławiła..ALE nigdy się nie wyżalam czy narzekałam..a przydałoby sie nie raz..

    a popieram zdanie i wypowiedzi dziewczyn..

    nie wiem czemu nas atakujesz, ze my uważamy że ktoś ktonie narzeka to jest blee..super, że taka wspaniała z ciebie mama, że ze wszystkim sobie radzisz- cieszę siez tego bardzo..ja nie raz załamywałam ręce bo nie widziałam za co njpierw mam się zabrać;( a są dni, piękne i cudne..tylko ciekawa jestem co by było jakbyś nie miała nikogo do pomocy, masę problemów itd..też byś uważała że to my "zgnuśniałyśmy??"



    a prawda jest taka że im dziecko strasze tym więcej roboty
  10.  permalink
    a pamietacie jakie miałam problemy z Piotrusia spaniem i jak Wam tu narzekałam,ja codziennie rano obudzona ryczałam ze za co mnie to spotyka? ile jeszcze dam rady? zdarzyło mi sie zasnac na siedzaco gdy mały sie bawił...szok
    czasem jestem na niego tak wsciekła i reka mnie swedzi strasznie,czasem nawet krzykne bo robi mi na złosc -jestem zła? moze ale wole pokrzyczec niz go uderzyc a uwierzcie nie raz mam ochote
    dopiero od jakiegos czasu mam "odwage" zeby nie zwracac uwagi na jego marudzenie bezsensu ,bo np nie moge wyprostowac włosów bo on akurat chce siedziec na pralce a jednego i drugiego robic nie moge
    -czekaj mama zaraz skonczy
    Ryk i rece w gorze ,mina błagajaca i zaraz wrzask
    ale robie swoje bo zaraz zauwazy cos ciekawszego i zapomni o pralce-wiecie jak długo zajeło mi to zeby zrozumiec ze on nie moze chciec mnie sobie podporzadkowac?
    Kocham go najmocniej na swiecie ale chce byc tez żoną,kolezanka ,isc na impreze i nie myslec:"kurcze a jesli akurat płącze?" no to popłacze i przestanie

    Kako nie obrazaj sie ,poprostu mała Ci nie daje az tak w kosc zebys narzekała
    ja strasznie czekałam na małego i nie załuje niczego ale nie chce zeby zawłądnał całym moim zyciem
    --
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 30th 2009 zmieniony
     permalink
    Ciasteczko ja robię od jakiegoś czasu tak samo..Hania chce-trudno poczeka..musi..bo inaczej na głowę mi wejdzie..a widzę,zę jej płacz to histeria i jak znajdzie inny obiekt to po sekundzie ma napad śmiechu i co zła ze mnie matka?? że nie lece i nie głaszcze po główce tylko słucham jak płacze?? a i ona uczy się pokory..

    szczerze..jak idę do kina z mężem czy siorką to nawet nie myślę jak Hania..została z moją mamą wieć ma najlepszą opiekę pod słońcem..idę i WYŁĄCZAM mózg..kurde ja też potrzebuje odpoczynku..
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    u nas na ataki histerii pomaga zawsze "idzie raczydlo nie-bo-ra-czyd-lo" mowione w zwolnionym tempie... Krzychu od razu zaczyna sie tak smiac ze lzy mu nawet poleca :D

    z tym podporzadkowaniem sie dziecku to prawda, to ono musi tanczyc jak my gramy a nie na odwrot, inaczje rosna male potworki ktore majac kilka lat potrafia uderzyc matke a w szkole zaden nauczyciel nie moze sobie z takimi poradzic.
    ja sie uodpornilam na placz wymuszeniowy. baaa czasami udaje ze go nie slysze i biore sie za swoja robote i po chwili jest cisza. co innego jak widze ze cos go moze bolec wtedy staje na glwoie zeby znalezc przyczyne...
    a jesli idzie o wyjscia to jak juz mi sie uda wyrwac (do przyjaciolki raz na kwartal moze??) albo w sobote na zakupy jak maz ma w koncu wolne to staram sie nie myslec ze oni zostali w domu a ja sobie "lumfruje", tak jak Beata po prostu robie RESET :)
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 30th 2009 zmieniony
     permalink
    Aniu ja też na płacz wymuszeniowy nie reaguję.. a juz widzę jak ona potrafi sprytnie wykarkulować jak babcie ulegają i potem po weekendzie testuje to na mnie..
    każdy inny płacz jest jak najbardziej zauważony i odpowiednia reakcja..

    dobre z tym raczydem:)) hihi

    ja tak żadko wychodzę (tylko jak jestem u rodziców, albo jak mama przyjedzie), że naprawdę jedyna szansa odpoczynku to wyłączenie mózgu co u dziecka..bo co to za wyjście jakbym ciagle myślała czy śpi, czy płacze ble ble..

    ale już za miesiać będę miała mame na każde zawołanie, że tak brzydko powiem i będę pogła trochę odsapnąć:) hihi
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 30th 2009
     permalink
    a u nas w czwartek chwila prawdy - idziemy z Krzysiem na szczepienie zalegle z 18m-ca i sie okaze ile wazy i mierzy... domowymi metodami wyszlo mi 85cm i na golasa 11700... waga piorkowa jendym slowem. chcoaiz pocieszam sie ze Gaba urodzona w temrinie i wieksza niz Krzys wazyla na bilansie 2latka 11.5kg i miala 86cm wzrostu... w sumie dobrze ze dzieci postura poszly w tatusia a nie w mamusie :wink:
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 31st 2009
     permalink
    no wiesz ty co:)) hihi..

    chociaż ja zawsze mówię,że HAnia wagowo też mogłaby być po tatusiu:)) mój M to je i je i je itd a szczuplak:)hihi

    Moja to pewnei teraz ok 11 waży:) a wzrostu też napewno ma ok 80..jak zrobię jej wyniki krwi to idę do lekarki może w tą środę jak nie to w następną..to zważe i zmierze;)) zobaczymy jak mi to moje szczęście podrosło:)) i się podtuczyło:)
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 31st 2009
     permalink
    ależ emocje... tylko dodam AND, że do pomocy wcale nikogo nie zatrudniam - żadnym mam, teściowych itp. Mąż też uwielbia spedzać \czas z małą ic zasem każe mi wręcz gdzieś wyskoczyć. Ale całe tygodnie siedzimy samiutkie. Wiecie co, mam jedno, co UCIESZY I DODA DOBREGO NASTROJU NAM WSZYSTKIM - WIOSNA JUZ CHYBA PRZYSZŁA :)
    lecę na dłuuugi spacer
    MIŁEGO DNIA
    :bigsmile:
    --
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeMar 31st 2009
     permalink
    KAKO ,ja podobnie mysle jak ty, AGA zarzuc jeszcze jakims felieto nem ,to bedzie co pisac i dyskutowac heee...
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeMar 31st 2009
     permalink
    Ale to nie ma sensu chyba w ten sposób dyskutować: licytować się kto mniej a kto bardziej podpada pod stereotypowy wizerunek matki. I kto ma w związku z tym lepiej.
    --
    •  
      CommentAuthorIWA
    • CommentTimeMar 31st 2009 zmieniony
     permalink
    hihihihihi - ile mam tyle opini, tyle charakterów, tyle osobowości i wogóle.
    Ja wiem jedno - nie byłabym taką optymistką i uśmiechniętą matka, żoną itd. gdyby nie moi i mojego M rodzice.
    Na ludzi trafiłam dobrych i pomagają mi jak mogą i połowę obowiązków na pewno mam z głowy, a do tego raczej wychodze kiedy chcę do kosmetyczki, fryzjera, na zakupy, bo jak nie M zostanie to któreś z dziadków.
    Także sytuacę pewnie mam super i dostrzegłam to trochę dzięki dziewczynom z 28dni.
    Rozumię już co mają na myśli inne osoby, które nie mają tak jak ja!
    Jednak i mnie zdarzają sie gorsze dni, wkurza M i córa, mam ochotę wyjść i nie myśleć co bedzie...........

    Swoją drogę - poważnie?:shocked: matka która zostawia dzicko i męża w domu jest wyrodną matką????:shocked::shocked::shocked:
    O kurcze - aga - no to wyrodna jesteś hihihihihihihihi
    Ja wybieram się na spływ pontonowy i to razem z M, a Oliwka z dziadkami zostanie w czerwcu hihihihihihihihi:bigsmile:
    Też dostane taki przydomek?????
    --
    •  
      CommentAuthorIWA
    • CommentTimeMar 31st 2009
     permalink
    Ach - Beatka ponarzekaj czasami to dobrze robi - wierz mi - wiem co mówię! :wink::wink::wink:
    --
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeMar 31st 2009
     permalink
    NR ,czemu tak myslisz? ja lubie poczytac ,co myslicie o ròznych sprawach...IWA i OLIWKA ,bedzie pamietala cie jako,zadbana i usmiechnieta ,szczesliwa mame...
    •  
      CommentAuthorIWA
    • CommentTimeMar 31st 2009 zmieniony
     permalink
    Ale wierz mi , że głównie dzięki temu, że mam rodziców przy sobie i męża który uwieolbia i nie boi się zostać z Oliwką, a do tego uważa że kobieta ma prawo do dbania o siebie i wydawania na to kaski hihihih
    Wiem, że nie dałabym rady gdyby nie oni. W domu bym zrobiła, ale juz na kosmetyczki i wogóle to bym nie miała czasu!
    Juz teraz raczej staram sie nie angazować rodziców popołudniu, M świetnie sobie radzi z Oliwką, kapie ją, ubiera , kładzie spać i wogóle świetnie sie razem bawią, ale niestety ostatnio ma tyle roboty, że czasami musze poprosić mamę o pomic.
    Wczoraj byłam na mikrodermabrazji to spokojnie M po pracy odebrał Oliwkę i sobie razem siedzieli, ale jutro mam fryzjera (zaplanowane od miesiąca), ale M coś nagle wypadło i musiałam wczoraj mamę poprosić żeby z nia jutro została, bo inaczej musiałabym zrezygnować
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.