a my nadal nie zaszczepieni na roczniakowe-katar był jak juz mielismy isc teraz nie wiem sama czy isc za te dwa tyg czy poczekac na M-kurde nie chce byc sama po szczepieniu jakos wolałabym zeby ktos ze mna był bo Piotrus miał zawsze temp po i teraz nawet nie wyjde z nim a wiecie co jest super z tego mojego mieszkania jeszcze? mieszkam nad apteka i gabinetami lekarzy min naszego wspaniałego ordynatora od noworodków-super facet wiec sie ciesze ze jakby co to tylko zejde z małym na doł
tak sie zastanawiam Julka od jakiegoś czasu nie ma apetytu , pobolewa ją brzuch, wszytsko na siłę trzeba w nią wmuszać , postanowiłam że zrobię jej badanie na pasożyty, natomiast mały je jak odkurzacz waży 11 kg a Julka 16 jutro idziemy szczepić.
Tak "płakałam i miałczałam" że Antosik ma w nosie gadanie - no to mi Baba nawtykała wczoraj Ps Nie wyganiać mnie na "Dzidzie" bo tam nic nie pisałam na ten temat hihihi
Wiadomosc od Patrycja219: Widzielismy sie z lekarzem, podpisalismy zgode na operacje. Mamy osobna sale z wielka lazienka tylko dla nas a ja mam lozko w scianiie. Mimik oszalal. Skacze po lozku i wszystkimi rzadzi. Tylko jego slychac a i mozliwe, ze gips bedzie mial tylko do kolan, ale chyba bedziemy musieli zostac tu dluzej.'
witajcie. Mamy pytanie do bardziej doświadczonych mam. Otóż, Małgosia od kilku dni zaczęła kiepsko spać. Tzn budzi się w nocy dużo częściej - dwa, trzy razy zamiast jednego a nad ranem - od około 5ej, 6ej już się strasznie wierci i tylko wisi na cycu... Zauważylismy też że bardziej niespokojnie je wieczorem...szarpie się, czasem popłakuje przy butli ( przy cycu nie). CO to moze być... pakuje łapki do buzi i postękuje przy tym...Czyżby to ząbki tak sie mogły zapowiadać...? Ogólnie zadowolona i wszystko ok...
Kako po 1wsze moga to być ząbki ale wcale nie koniecznie po 2 Mała była chyba ostatnio na szczepieniu (?) jak tak to nawet i po tyg może być takie zachowanie poszczepienne i po 3 Gosia ma 3 miesiace więc może to być kolejny "skok rozwojowy"
jeszcze jedna nasza sprawa... małgosi od kilku dni mocniej poci się główka. zwłaszcza jak płacze. jak ją trzymam i dotykam przez chwilę szyją lub policzkiem jej główki, to mamy obie mokre miejsca styku... kurcze...juz sama nie wiem co jest... MAMUSIE< miałyście tak? ps. coś czytałam w necie o witaminie D i poceniu się główki. mała bierze VITA D. po jednej kapsułce dziennie... HELP
d3 u nas zalecaja do ukonczenia minimum 2lat a wg nowych badan do 3 chyba ze dziecko wypija ponad pol litra modyfikowanego dziennie to wtedy juz nie podaje sie... Zuza a swoja droga to szybko poszlas na to szczepienie mmr2
wiem Ania że jesteś przeciwniczką szczepień szczególnie tych dodatkowych , ale akurat musiałam iść z Julką do lekarza to i małego zabrałam, mały rozwija się doskonale , chodzi od 10 miesiąca, waży 10 600 więc nie widziałam przeciwskazań żeby bez przyczyny odkładać szczepienie, dodatkowo szczepiłam na ospę żeby go potem nie stresować.
Julka dostała skierowanie na krew, mocz i pasożyty, może dojedziemy czemu ma tak słaby apetyt i słabo przybiera na wadze.
wolałabym podawać małemu tran zamiast zwykłej d3
Michał pije dużo mleko w nocy co 3 godziny chlochnie 150 ml, do tego rano butla, o 15 godz butla , i na noc micha gęstej kaszki na mleku
Emkaf pisala pod wykresem u Patrycji ze Maly sie wybudzil i na poczatku bylo ciezko ale juz pozniej sie unormowalo. dostali polska pielegniarke i czekali na lekarza
chyba będę Małgosi podawać zamiast witaminy D TRAN MOLLERS. Sama też chcę popijać ten tran...poczytałam w necie, że ok, ze można, nawet bardzo dobrze podawać maleństwu... Macie jakieś doświadczenie???
Zuza wiesz jesli brac pod uwage mamy z naszego forum to wiekszosc tych udzielajacych sie tutaj i tych podwykresowych jednak przeciagala mmr2... a powiedz - lekarka sprawdzala komunikatywnosc malego jesli o slowa idzie? co do Julki to u nas w okresie 4-5lat bylo z Gaba podobnie i apetytem. jak jej pod nos nie podsunelas i nie przekonalas to mogla nic nie jesc. czasami dopiero z 3-4 propozycja sie trafialo w jej ochote... za to teraz nadrabia. jak wczesniej wagowo byla na 15centylu a wzrostem na 75 tak w tej chwili jest na 75 i waga i wysokoscia
Kako - nie mam doswiadczneia z tranem u dzieci. ja raz mialam przyjac opakowanie i czulam sie po nim koszmarnie wiec jakos dziecku dawac nie proowalam mysle ze zmiane z d3 na tran zwlaszcza u niemowlaka trzeba skonsulotwac z pediatra
hmm Aniu naiwne pytanie - moze gdzieś było poruszane i pisane a ja przegapiłam - jak się ma mmr do mówienia? na ile dziecko ma mówić? 3 wyrazy 5 czy 10?
Dla mojej Gabi od kilku tyg jedzenie to tortura! Płacz nie lubie nie chcę itd. W przedszkolu wie że nie wstanie od stolika dopóki nie zje wiec je prawie wszystko ale w domu MASAKRA. Na odczepnego czasami weźmie suchy (tzn bez niczego) chleb albo łaskawie z masłem :/ Obiad to wojna normalnie
Kako nie wiem nie używałam nigdy tranu zawsze D3 i nic się nigdy nie działo. A pocenie się przytulonego malucha to wg mnie normalka. Ile masz stopni w pokoju? może jest ciut za ciepło? Jak Weronika włącza wyjca to też sie poci.... tym bardziej jak się tuli
And na bank dziecko musi sprawnie chodzic a z tymi slowami to neonoatolog mowila o minimum 5 (mama tata baba daj co to itp) plus jakies dzwiekonasladowcze tak zeby razem z 10wybrac. pediatra w sumie jedynie na chodzenei zwracala uwage i czy nie bylo zaflukanca w rodzinie czy u Krzysia i tyle...
hmm no to akurat tyle Weroni mówi no wiadomo że chodzi ale powiem Ci ze u nas pediatra czegos specjalnie nie sprawdzała ... tylko osłuchała i nawet nie pytała co i jak... Zresztą co tu gadać jak dizeciak od wejścia do gabinetu ryczał w niebogłosy a potem był tylko wrzask i "ała" :/
u mnie dzieciaki z tych nie placzacych przy szczepieniach czy pobieraniu krwi. ostatnio przeciez Krzychu mial 3 wklucia i podszedl do tego po mesku :)) w tym tygodniu idziemy na pobranie krwi wiec ciekawe czy tez sie popisze... najgorzej sie boje wtorkowego usg jamy brzusznej czy w ogole Krzysko pozwoli je sobie zrobic... tacy z deka bucowaci lekarze u nas je robia no i ten zimny zel na brzuchol wiec nie wiem czy mlody sie nie wystraszy...
nie u nas w przychodni nikt nie zwraca na takie rzeczy uwagi typu czy dziecko mówi przed szczepieniem na mmrII pozostałe kolezanki z pracy które też mają małe dzieci tez o takim czymś nie słyszały że ktoś na to uwagę zwraca
co do tranu Julka pije go od dawna, ale polecam zamiast mulersa lysi cytrynowy, jest lepszy w smaku chociaż więcej składników ma mulers
wiecie co nasza lekarka tez niespecjalnie na to zwraca uwage ,a Piotrus ma 17 mcy i nadal niezaszczepiony na mmr ale dziewczyny mówiły ze szczepiły nawet później wiec sie nczym nie amrtwie.a co do słów-Piotrus trajkocze jak katarynka ale 10 słów nie nazbieram
u nas tylko w niekotrych przychodniach na po patrza. sa takie co to i zasmarkane maluchy szczepia (i nie tylko mmr2) bo przeciez przy nowych szczepionkach katar nie ma znaczenia...
Ciacho ja szczepilam jak Krzysko mial skonczone 17miesiecy wlasnie :)
Antosia to żarłok niesamowity i zagłodzony dzieć :) Po 150 ml mleka jest głodna w tym czasie co jej sie beka małż dorobił kolejne 150 z czego dzieć wypił 120 - lol. Mleko piła czyste Bebiko 1. Jak nic trzeba jej zagęszczać tyle że takiego nie chce pić :( Pożarła słoiczek zupki i nadal jest godna - szalona baba :)
Katy ja się po prostu aż boję jej dawać dzisiaj więcej jeść bo albo skończy się to mega pawikiem albo kupskiem po pachy. po pół godzinnej drzemce popiła tylko 150 mleka po godzinie wrzask i dzieć głodny :/ szalona baba Niech rośnie i tyje na zdrówko fakt mam pozwolenie pediatry by dawać jej tyle ile chce ale może niech tego nie nadużywa
Katy ja Weronikę na początku karmiłam butelką tak samo jak Gabi - ciężko im było zaskoczyć cyca - generalnie mniej zjadały mojego mleka. Zresztą Antosia też np mojego jadła 30 a sztucznego 50 i spała tak samo długo
katy, tez bzikowałam, czy mała je wystarczajaco z cyca - bo nie wiadomo ile... ale trzeba wyluzowac, odpuścić. laktacja ci się nakręci, unormuje - będzie ok. ZObaczysz - jeszcze chwila i karmienie będzie przyjemnością, bez wątpliwości, rozmyslań, obaw. TRZYMAJ SIĘ!
Nawet nie wiecie jak byłam zszokowana we Wrocławiu na kardiologii gdzie nawet do pobierania krwi Antosi wchodziłam do zabiegowego i siadałam z dzieckiem w wielkim cholernie wygodnym skórzanym fotelu - "a po co ja pani kładzie? usiądźcie tutaj malutka nie musi się stresować"... Były "zgrzyty" choćby po zabiegu jak dali ja na "R" ale zaraz potem to naprawiali, tłumaczyli, mówili nie było zniecierpliwienia... Ba jeszcze mnie ochrzanili że pytam czy mogę zrobić małej herbatkę (swojej nie miałam a przy czajniku stała ich - dla wszystkich dzieci)
PS Antosia jest maleńka nie powiem że nic nie pamięta z tych tygodni szpitalnych bo wiem że to jednak w dziecku zostaje, jednak inaczej to odczuwa i zapamiętała - ja jednak zapamiętam na długo i szczerze jeśli mam oddać ja do szpitala i nie być przy niej to spokojnie mogę to zrobić we Wrocku -> tu boję się i nie mam zaufania chyba do zadnego pediatry z naszego szpitala i nie tylko pediatry :/ został mi 1 chirurg któremu ufam, laryngolog i neontolog - dla mnie ok a inni narzekają
a ja to czytam z niedowierzeniem...swiezo po szpitalu...i tak naprawde wydaje mi sie ze jednak Polska to jest (niestety) milion lat wiadomo za kim...:( tutaj w uk przez caly pobyt w szpitalu moglam poprosic o rozmowe z psychologiem...lekarze i pielegniarki co chwile przychodzily i zdawaly relacje z tego co sie dzieje, za kazdym razem dajac czas na pytania...oni sami dazyli do tego aby rodzic otrzymal wiedze jak najbardziej wyczerpujaca...i co nie mniej wazne padaly ciagle pytania czy wszystko ok i czy czegos nam potrzeba...dostalam pieluchy i mialam mleko w lodowce ( Minik pije krowie), w kuchni dostepnej dla wszystkich...spalam na swoim lozku obok malego...albo z nim kiedy tego potrzebowal...nikt mi nic nie powiedzial (pamietam w Polsce oburzenia personelu kiedy siadzie sie na lozku pacjenta)...polowek mogl byc na oddziale jak dlugo chcial...byl jeden warunek...na noc musial wrocic do domu...ale nikt go nie wyganial...tak samo jak nikt nie marudzil ze za wczesnie przyjechal (ok 7 rano), nie wspomne juz o tym ze nikt nie budzil dzieci dopoki same nie wstaly...ogromny komfort dawala nam wlasna lazienka w pokoju...z prysznicem,kibelkiem, umywalka i mala wanienka dla Minika...nie wiem czy tak jest tutaj w kazdym szpitalu dzieciecym...w kazdym badz razie nam sie udalo...i Bogu dzieki moja relacja wygladalaby zupelnie inaczej od tych z artykulu...