Baczek będzie super dla roczniaka w wzwyż, a pajac za jakieś 2m może szybciej. Babci powiedz że jeszcze dzieć jest za mały i nie radzi sobie z taką zabawką
Tak tez zrobię - tyle że do swojej mamy bym z mety tak powiedziała ale teściowa to się obrazi:) i powie, że mi to nigdy nic nie pasuje:) już ja to znam
aga na tesciowa włacz olewator moja tez kupuje nieraz takie badziewia ze strach dac małemu zeby mi połowy nie zjadł ja mówie prosto z mostu-nie daje bo jest kiepska zabawka .
Wiadomo, babcie chcą jak najlepiej. Za czasów, gdy my byłyśmy małe, nie było takiego wyboru. Teraz to się zwykle tak odbywa, że babcia idzie np. po gazetę do kiosku, rozmawia ze znajomą kioskarką, jakie to ma wspaniałe wnuczę, a pani kioskarka jej coś takiego wciska ("moje uwielbia").
Ja wypraktykowałam chowanie takich zabawek na później, nikt się nie obraził.
Dziewczyny jak to jest z uszami podczas kąpieli. Można je zanurzać czy nie? Moja mam twierdzi, że niewolno nalewać wody do ucha malucha, ale może to mit?
Mi laryngolog nawet kazał - żeby dziecko się przyzwyczajało bo później byle kropelka i będzie wrzask. Tylko trzeba pamiętac żeby okna po kąpieli były pozamykane żeby nie zawiało. Moja mama też na mnie krzyczała, że jak to uszy są pod wodą, a teraz chodzimy na basem (mały ma pół roku) i pod wodą jest cały jak nurkuje i uszki ma zdrowe.
Moja Ala od urodzenia moczy uszy- nigdy nic jej nie bylo tez slyszalam zeby moczyc zeby pozniej nie bylo tak ze byle co i zachoruje Ala tak samo nie nosi czapek- i odpukac- zero problemow w tej kwestii
gratulacje dla Sylwuni niesamowity opis dumnego tatusia ciacho, ja nierozumiem dlaczego tym maluszkom nie zmienią mleka na bebilon pepti lub nutramigen tylko dalej męcza je zwyklym modyfikowanym. To tak jak moja pediatra. Musialam zwiedzić wszystkich lekarzy i doradce laktacyjnego, żeby wreszcie dostać pepti. Ach jak sobie to przypomne... Gdy tylko przeszłam na to mleko to od razu dziecko było spokojne i zero kolek. o moczeniu uszu nic nie słyszałam, od poczatku w kąpieli jest zamoczona, uszy też, włosy wiadomo też trzeba umyć woda wlatuje do środka i jakoś (odpukać) akurat z tego powodu problemów nie miałyśmy
widzę temat o uszach... ja młodej staram się nie moczyć, ale jak naleje jej się wody to nie panikuje, wycieram i już
ale ja za to zielona jestem w temacie czapek córa ma 3 miesiące, jak to jest, jak jest upał to też musi mieć czapke? czy może tylko przy wiatrach? tak się czasem zastanawiam bo ona w tej gondoli leży i się tylko gotuje i ma potem potówki na karku,
<strong>aga </strong>jak ja mam zabawki, które mi się nie podobają to poprostu ich nawet nie rozpakowuje, leżą w szafie i czekają na sprzedaż albo wstyd przyznać, daje komuś w prezencie w nagłych przypadkach typu przyjeżdza chrześnica niespodziewanie a ja nic dla niej nie mam, albo przyjeżdza ciocia w wnukiem i mówi, że skończył roczek wczoraj to my zaraz chlast coś z szafy wyciągamy,żeby nie było ;)
<strong>mell </strong>mi na początku czop jak wychodził to to była galaretka, a potem z domieszką krwi a na końcu jak mi zaczęła normalnie krew lecieć to zaczęłam rodzić ;)
Ja czapkę zakładam przy mocnym wietrze a i to nie zawsze, i tak wiecznie czapa sie przekrzywia i ucho na wierzchu Póki Tosia nie siedzi i od słońca chroni ją buda to nie zakładam czapki na słońcu
Ja, że się tak wyrażę specjalnie uszów chłopakom nie zalewałam wodą, ale jak już się tak stało to nie było paniki. Z czapkami różnie bywało, raczej jak silnie wieje i ostre słońce no i wiadomo zimą :P
a JA jak kąpię Julcie to uszy ma prawie zawsze w wodzie i wtedy "gada" bo w w odzie inaczej słychać - a terazto juz tak bałagani w wanience że nie sposób aby nie zamoczyła uszu czy oczek:)
A co do czapuli - to zakładam jak na razie - chociaż kapelusik aby chronił przed słoneczkiem
dzięki za opinie :) my główki nie zanurzamy, ale przy myciu włosków zawsze coś do ucha naleci. czapkę zakładam tylko jak wieje. Albo przenoszę Małego z wózka do domu. Szukam teraz czapeczki z daszkiem zasłaniającej uszka jednocześnie. Jak zacznę prowadzać Go w spacerówce to na pewno się przyda.
Katy ale do spacerowki masz conajmniej pol roku wiec po co ci teraz czapka z daszkiem? na spacerowe jak sie przesiadziecie to zimowa bedzie potrzebna :D a patrzac na fote 1miesiac4dni to mi to na tradzik niemowlecy bardziej wyglada niz na skaze bialkowa - ale wiesz mze slepa jestem - to nie jest taka mala kaszka???
Larkaa mozna kupic czapeczki mega cieniutkie, takie ze dziecku glowka sie nie upoci, trzeba dorbze poszukac tylko... Ja zawsze Krzysiowi nakladam czapke na spacer - slonce jest wredne a tych wloskow u niego malo wiec nie wyobrazam sobie kilkugodzinnych spacerow bez oslony glowy. . Gabrysia tez do 4go roku zycia caly rok chodzila w czapce - wiosna i jesienia w azurowej a latem w kapeluszach cieniutkich, jakos nie mam przekonania do dzieci bez nakrycia glowy na sloncu.
nie no Emi nie popadajmy w skrajnosci...wiadomo ze jak zimno i wieje to tez czapke zakladam (albo przynajmniej kaptur)...a te gole nogi zima to sprawiaja ze wlosy mi deba stawaja...jednak nie powiem ze jak pogoda podobna do dzisiejszej a mlody uparcie sciaga buta czy skarpetke to nie walcze...niech sobie nozki przewietrzy...po domu tez tylko w skarpetkach lata(l) nie w zadnych tam kapciach...ale moze ja z tych wyrodnych matek jestem hehe...
hmmm u nas czapka to raczej ze wzgledow oslonowych przed sloncem. sama latem czesto nosze czapke z daszkiem a na dzialce czy plazy kapelinder lub chustke chociaz a co do skarpetek to u nas Krzysko od pierwszych tygodni latem byl bezskarpetkowym dzieckiem. pozniej same skarpetki bez bucikow dopoki chodzic nie zaczal takze to jak najbardziej rozumiem i popieram :))
nie, no to zimowe wietrzenie konczynek rowniez mi sie niepodoba, ale wiodene czy jesienne ok. Ola teraz jest calkiem zahartowana, ale juz widze co bedzie pod opieka babci i tesciowej... az mi sie wracac do PL nie chce;)
Witajcie dziewczyny:) Podglądam Was już kilka dobrych miesięcy, w końcu zdecydowałam się ujawnić;) Rozpakowałam się w lutym, a właściwie to rozpakowano mnie po 3 dniowym wyplywie wód płodowych i braku postępu porodu. Gabrysia obecnie ma 3 i pół miesiąca. Po przejściu na karmienie mieszanką ujawniła się skaza białkowa, w związku z czym karmię ją obecnie bebilonem pepti. Niestety zmiany skórne nadal się utrzymują. Czy sama zmiana diety wystarcza, czy moze trzeba również zastosowac również jakąś kurację zewnetrzną? Nie mam na myśli kosmetyków do skóry atopowej, ale ewentualnie jakieś lekarstwa ?
Witaj Aggnieszko :P Moi Juniorzy mieli również skazę na przełomie 3/4 m-ca, również pediatra zleciła Bebilon Pepti. Chłopcy najwięcej krostek i przesuszoną skórę mieli na buzi. Dodatkowo kąpaliśmy maluchy w Balneum Hermal - skóra była natłuszczona, aksamitna no i wypryski skórne zanikły.
witaj, wg mnie niepotrzebne są lekarstwa ale jeśli zmiany na skórze będą utrzymywać się dłużej to trzeba będzie zmienic mleko na nutramigen. Może to nie mleko działa alergicznie tylko proszek?
aggnieszka witaj :) temat skazy białkowej bardzo mnie interesuje, więc informuj mnie na bieżąco o postępach. My bebilon pepti stosujemy od wczoraj. Młody po nim nie ulewa, czasami tyci tyci, ale to nic w porównaniu z innymi mlekami. Krostki i przesuszona skóra jeszcze nie znika. Poczekam ze dwa tyg na efekty.
Izunia, to Balneum też jest na bazie parafiny? My póki co stosujemy Emolium olejek do kąpieli oraz emulsję do smarowania i krem na buzię. Efektu jakoś nie widać. Od czasu do czasu smaruję też Alantanem. Jak długo u Twoich bliźniaków utrzymały się zmiany skórne? I czy skaza minęła z czasem?
Anetusia, proszek od urodzenia stosujemy ten sam, więc nie wydaje mi się żeby teraz dopiero wystąpiła reakcja alergiczna.
Katy, u nas ulewania zdarzały się i po piersi i teraz po pepti też, zazwyczaj jak mała za dużo się naje. Tyle, że po tym pepti ulewa wodą samą, dziwnie jakoś, jakby w żołądku jej się rozdzielało
Nam pomogła kąpiel w oilatumie i smarowanie kremem oilatum teraz balneum -no i do tego mamy masc witaminową robioną w aptece- ale u nas na efekty trzeba było długo czekać - a smarować mieliśmy 5 razy dziennie. No i pomogło - wszystko poznikało i był spokój do teraz kidy znowu pojawiły się liszaje - ale to chyba efekt że w tym tyg wprowadzałam Julci indyka i może zbyt dużo białka tam jest?? Hm nie wiem sama - mamy we wtorek wizyte u pediatry - szczepienie - więc obejrzy Julcie i okaże się.
Agnieszko a może zmien proszek na płyn - nam lekarz powiedział, że proszki gorzej sie wypłukją z tkanin niz płyny - no i piore w płynie lovela.
Mam jeszcze pytanie dotyczące ilości wypijanego mleka. Według tabelki mała powinna wypijac około 180 ml na porcję 5 razy dziennie. Moja zwykle zjada około 120, moze 150 w porywach, 5xdziennie i 1 w nocy. To chyba nie jest za mało?
Myszorka ja miałam jakiś bardzo tani (400 zł.) ale byłam bardzo zadowolona: pełne wyposażenie, duże pompowane koła, przekładana rączka... Co komu pasuje, mi cięzko doradzać... . Maks ostatnio przechodzi typowy bunt 2-latka: nie chce wracać do domu, rzuca się z płaczem na ziemię, manifestuje swoje zdanie na różne sposoby... Na razie ignoruje i robię swoje ale może z praktyki możecie podsunąc jakieś rady na ujarzmienie buntownika?
aggnieszka moja Ola nadal wypila 150, ostatnio zaczela w nocy ten jedyny raz, jak sie przebudza wypijac 180, i czasami raz dziennie. Kupilam smoczki dla 3-6m-czniakow, bo myslalam,ze jest jej ciezko ta 180 wyciagac przez smoczek 0-3; ale to niestety nic nie zmienilo. ZAdecydowalam, ze przejde na mleko nr. 2 dla glodniejszych dzieci- bardziej kaloryczne.
też od urodzenia Julki prałam w Jelpie a jednak się uczuliła, wkurzyłam się i teraz kupuje szare mydło ścieram na tarce i w tym piore. Troche to mozolne ale co zrobić :) suche miejsca trzeba non stop smarować kremami, mi alergolog powiedziała, że żadne sterydowe maści nie pomogą kiedy skóra nie będzie nawilżana ilość mleka wypijanego dobowo musi się mniej więcej równać z opisem na pudełku, moja np. nie wypije więcej niż 160ml za jednym razem, ale za to piję częściej. aga, a indyka miałaś ze słoiczka? bo Julka moja jest uczulona na kukurydzę i jak kupowałam w słoiczku mięsko to miała problem (przez dodatek chyba oleju kukurydzianego) wiec chodzę teraz i kupuję filecik z indyka w mięsnym i sama jej przygotowuje
a ja ze swoim problemem- dziewczyny, ja chyba wylysieje... wlosy mi doslownie garsciami wychodza... przestalam karmic 1m-c temu i sie zaczelo. Mam suplement witaminowy na skore, wlosy i paznokcie, dobra odzywke do wlosow, nie stosuje juz szuszarki, ale to co sie dzieje z moimi wlosami naprawde chyba doprowadzi do wylysienia... Mialam piekne grube wlosy, a teraz mam mysi ogonek, nie wspomne jak wyglada warkocz. Czy to sie kiedys skonczy? Czy odrosna mi wlosy jak organizm sie zregeneruje po karmieniu???
Anetusiu są tzw Płatki mydlane i to jest już starte szare mydło - więc odpadnie tarcie. No i jest jeszcze 1 sposób - kawałek mydła wrzucasz do wody w garnku i gotujesz robi się "żel" a odpada czas tarcia
Emkaf w ciazy poziom hormonow jest na tyle wysoki ze wlosy przestaja wypadac. kilka miesiecy po porodzie poziom hormonow spada i wtedy wszystkie wlosy ktore normalnie wypadaja ci co miesiac (a przez ostatni rok nie wypadaly) musza po prostu wypasc. dziennie przeciez czlowiek traci iles tam wlosow i sila rzeczy po roku te iles to juz jest iles-set. nic sie nie martw - to normalna kolej rzeczy. mozesz troche sie powzmacniac doustnie ale nie wiem czy to w ogole cos da jedynie bedziesz spokojniejsza. kup preparat w stylu polskiej skrzypovity lub po prostu tabletki skrzypu polnego,biotyny i cynku. mozna tez stosowac jakas specjalna maske regenerujaca. ja jestem wierna ktora stosuje raz w tygodniu
Emi z postu Ani wynika ze najlepszym lekarstwem bedzie NASTEPNA CIAZA hahah...:D a taj calkiem serio to nie wiem co napisac bo mnie ten problem ominal...
EMKA, nie martw sie - moje włosy walają się po całym mieszkaniu - tez to przechodzę. Ale to norma - tak już musi być. Wypadną te, co nie wypadły przez ciążę i przestaną. Damy radę:) Łyse nie bedziemy. pozdrówki