Drogie mamusie rozpakowane. Zaczęłam się trochę orientować w tematyce tego co mogę jeść przy karmieniu i mnie przytkało. Wszystko co mówią siostry, mamy koleżanki i ciotki :"Matka karmiąca powinna głodować, bo nie można jeść: surowych owoców, a oprócz tego pestkowych, cytrusów, truskawek, bananów, smażonego, strączkowych warzyw, kapusty, kalafiora, ciemnego pieczywa, jasnego, soków, czekolady, mleka, kiszonego, kwaśnego, gorzkiego, pieprznego, cebuli, czosnku, papryki, pomidorów, ogórków itd" to ponoć bzdura?! Jak to wygląda w praktyce? Którymi mamami byłyście i jak na tym wyszłyście. Jak na razie wszędzie czytam o tym, by jeść to wszystko "zabronione" Proszę o poradę bo już sama nie wiem co i jak...
Ja karmiłam tylko przez 3 miesiące. Początkowo uważałam na to co jem, później jadłam praktycznie wszystko, oprócz potraw szczególnie wzdymających bądź ciężkostrawnych, jak np. bigos czy grochówka:)
to wszystko zalezy od dziecka ja przez 4 miesiace scisła dieta a i tak mała miała kolki wiec musisz sama to wyproboawac na co dziecko bedzie zle reagowac
And, płatki mydlane to chyba nie to samo co szare mydło bo też wypróbowałam :( Jula zaczęła się drapać wiec tre dalej :) nie słyszałam jednak o tym gotowaniu i muszę spróbować :) i niestety zaliczałam się do tych mam, które prawie nic nie jadły, a dziecko miało kolki. Natomiast moja przyjaciółka je wszystko od początku i nic maleństwu nie jest. Sprawa indywidualna.
U nas uczulenie wraca tylko nie wiem od czego - dzisiaj krosteczki pojawiły się na buzi w okolicach brody wrrrrrrr - juz nie daje jej drobiu - tylko same warzywka a marchewka nie powinna uczulac. Poza tym dalej pije mleko nutramigen - ech i co z tym robić we wtorek mamy wizyte u pediatry ciekawe co nam zaleci ??? Kąpięco 2 dni w oilatumie, samruje maścią apteczna i balneumem i co jeszcze moge??
przy Gabrysi nie trzymalam diety, po 2tyg jak wyszlysmy ze szpitala zaczelam rozszerzac do tego stopnia ze 3tyg po porodzie wcinalam juz salate ze smietana (poczatek maja to byl) i golabki. przy Krzysiu to inna historia bo on pooperacyjny wiec trzymanie scislej diety przez 2miesiace a pozniej stopniowe wprowadzanie pokarmow. u nas problematyczne bylo jablko niestety.
Aga jak rozmawialam z Krzysiowa neonatolog wlasnie odnosnie alergii na jablka to mowila ze co raz czesciej sie wlasnie zdarza ze jablka czy marchewka uczulaja. synek naszych znajomych byl uczulony na marchew i selera, wszystkie zupy mu na dyni gotowali.
A ja myślałam że moja córka na 100 % będzie na coś uczulona, a tu na szczęście NIC, tfu tfu żeby nie zapeszać. Ja jestem alergiczką, testów nie robiłam, bo nigdy nie mogę się zmobilizować, ale rok w rok wiosna, jesień mam zawalony nos i załzawione oczy.
dokładnie, Julka ma też marchewkę odstawioną. Alergolog mówiła, że skoro na seler Julka źle reaguje to marchewkę też mam odstawić. Wszystko trzeba wypróbować. Mi się wydawało, że banan będzie uczulał, a tu Julka wcina i nic jej nie jest.
ooo widze ze akurat temat mnie dotyczący :) myslicie ze dzem porzeczkowy moze uczulac? bo slyszalam ze sok porzeczkowy jest dobry na laktacje, i mam pytanie, po jakim czasie to co zjem jest juz w pokarmie?
ok a tak z innej beczki - czy któraś z Was oglądła dzisiejsze wydanie "pytania na śniadanie " w TVP2???? Słyszałyście wypowiedzi lekarzy o szczepieniach na rotawirusy i wirus HPV -i co o tym mysleć. Nam pediatra odradziła szczepionkę na rotawirusa a moja ginka odradziła Hpv twierdząc że tak na prawde to szczepionka działa jedyne 5-6 lat a co potem to jeszcze nie przeprowadzono badan - bo to "nowość" i odradzała tym bardziej ze koszt jest dość duży a pytan i niewiadomych sporo. Poza tym jesli chodzi o nas kobiety wystarczy regularne badanie i cytologia raz w roku
Ja przez pierwszy miesiąc miałam ścisłą dietę, non stop kurczak, indyk, ryba gotowana albo pieczona, ziemniaki, kasza, ryż, makaron, marchewka, pietruszka, jabłka i banany :) Potem stopniowo wszystko wprowadzałam, obecnie jem już wszystko co się da prócz kapusty kiszonej (jeszcze nie próbowałam) i moja mała z obserwacji ma tylko kolki po śledziach, i rybach stawowych/rzecznych ;)
co do alergii radzę pójść do dermatologa moja mała miała straszne wysypki na buzi i główce, ropiejące z rumieniami 1 lekarz powiedział że to trądzik albo alergia na nabiał 2 że to atopowe zapalenie skóry na bank
ja się męczyłam z dietą bez nabiałową,aż w końcu pojechałam do dermatologa, okazało się, że to łojotokowe zapalenie skóry, dostałam maść i po 2 dniach przeszło.
Aga z tego co moje znajome i ja wywiadywalysmy sie o HPV to sens szczepienia jest u nierodek i to przed 25 rokiem zycia bo pozniej drastycznie spada skutecznosc szczepienia. rotawirusa czesc lekarzy odradza inni zalecaja, w centrum zdrowia dziecka zdania tez byly sprzeczne. znam dzieci ktore mimo szczepienia fatalnie zniosly rota i takie ktore bez szczepienia przeszly to bezproblemowo
ja zmienilam od soboty mleko z NAN na bebilon pepti,kropelki doustne 3x2 fenistil, do tego masc hydrocortisonum 1% przez 3 dni 2x dziennie i juz jest o niebo lepiej, hmm to pewnie ta chemiczna rzodkiewka ktora mnie skusiła
Widziałam program, ale bardzo się nie przejęłam nim. na HPV sens chyna szczepić dziewice...nie mam pewności, ale raczej tak. u mnie kiedyś wykryto jakiś rodzaj HPV, ale pani ginekolog kiedy prowadziła ciążę, powiedziała, ze 90% kobiet ma ktoryś typ HPV. Stąd szczepienie bez sensu ( chyba, ze mlode dziewczynki). Ale z drugiej strony - szczep chroni przed jakimś tam rodzajem, jest ich pełno i na dodatek jest wiele innych czynników rakotwórczych. myślę, ze nie ma sensu - ale to moje zdanie. co do wszelkich szczepionek, uwazam, ze niestety - NAPĘDZANIE STRACHU PRZEZ FIRMY FARMACEUTYCZNE. Już kiedyś o tym pisałam. Np. fakty sa takie, ze w służbie zdrowia, rodzice swoich dzieci nie szczepią... w większości oczywiście. Rodzice - lekarze, ktorzy polecają szczepienia innych rodzicom. SAMI NIE SZCZEPIĄ... więc daje to do myślenia...
sens szczepienia może jest ale jaki skoro szczepionka działa tylko 5 -6 lat a co dalej??? na to pytanie szukają lekarze odpowiedzi a firmy farmaceutyczne zarabiają
chyba gdzieś czytałam, że na HPV szczepić mają dziewczynki do 13 lat bo później nie ma sensu, tylko mnie nie pytajcie gdzie wyczytałam bo nie pamietam a moje zdanie co do szczepień jest takie jak KAKO
Aaagnieszka dopiero doczytalam twoje pytanie o plynie do plukania. ja stosowalam do prania proszek persil sensitive i juz w niczym nie plukalam. plyn wprowadzilam tak w okolicy pol roku. wczesniej lepiej nie stosowac bo on przeciez sie nie wyplukuje dobrze... btw jesli bys potrzebowala pomocy z okresem poporodowym to pisz na priv, co moge to pomoge
Rowniez nie uzywalam plynu do plukania, a do 1m-ca pranie plukalam 2 razy. Karmiac piesia od poczatku jadlam wszystko- tak sie nastawilam- nie uwrazliwiac dziecko na nic i jakos mi sie to udalo:) przyznam sie, ze pierwszego dnia w domu po szpitalu skusilam sie na ciastka i czekolade- nic malej nie bylo.
Aggnieszko zmiany skórne utrzymywały się jeszcze jakieś 4tyg. Stopniowo skóra wracała do formy. Jednak ostatnio byłam z nimi u alergologa bo chłopcy ewidentnie są na coś uczulone ... obym się myliła. Z tego co się orientuję to nie ma w składzie parafiny.
Ja od 5:00 na nogach, Hania zaczeła boleśnie ząbkować. Dwójeczki górne już praktycznie na wierzchu. Biedulka wczoraj drzemała tylko 30 min koło 11:00, potem już nie spała, nie jadła, nie piła, płakała 2 godziny. Nawet o 20:00 nie chciała kaszki i nie mogła zasnąć. Dzisiaj to samo, a wołała MNIAM MNIAM. Nic przez smoczek nie wypije, próbowałam z niekapkiem (też ciężko), łyżeczką (tylko troszkę zjadła i wypiła). Wysiadam
Dałam IBUM, ale jeszcze pojadę do apteki po BOBODENT
Mada kup jakis lepszy na zabkowanie bo bobodent jest do dupy. dziewczyny chwalily dentinox i babyorajel czy jakos tak. pogadaj z aptekarka jeszcze. a przez slomke Hania nie potrafi pic?
MAda ja również polecam dentinox, o wiele lepszy:))
moja też ta ma, jak ją męczą zęby to nie tknie smoczka, niekapka, słomki, nic co dotyka dziąseł..mimo że woła am am to i tak nic nie zje, chyba że ociupinkę łyzeczką ale to dosłownie ociupinke;( tylko,że moja nie płacze- nie śpi w dzień i w nocy popłakuje przez sen-ale śpi..tylko ja latam jak wariat sprawdzić co się dzieje:(
teraz widzę że ją znowu męczą zęby (ma dwie dolne jedynki i górną lewą dwójkę) i widzę że idzie powoli druga górna dwójka a te jedynki górne rozpulchnione ale za nic nie idą:((
dziewczyny czy ktoras miala lub wie cos na temat tej chusty-nosidła? Nieplanuje w niej dluzszego noszenia tylko takie wypady np do sklepu czy do przychodni po drugiej stronie ulicy, czy to sie sprawdza? i czy moj Daniel nie jest juz za duzy zeby zaczynac takie noszenie w takiej 'torbie'
szczerze mówiąc kompletnie się to nie sprawdziło u nas. Nie polecam - dziecko strasznie nienaturalnie powyginane i ciągle się bałam, że mi ucieknie. Kupiłam chustę i ona o wiele lepiej się sprawdza.
wydaje mi się, że to dla nworodków. sama nie sprawdzałam, ale dziewczyny z klubu kangura negatywnie sie o tym wypowiadały. Jesli już to może HAMALU lepiej... to sprawdzałam - całkiem, całkiem,a le nic nie zastąpi chusty wiazanej. no ale na szybkie wyskoki moze być. Hamalu, nie to infant
Dziękuję dziewczyny za poradę. Kupiłam dentinox i mleczko już wypiła, zupkę zjadła, no i piciu wchłoneła. Ja sama mam problemy z poranionym dziąsłem i przeszło troszkę.
dziewczyny, my tak sobie zaczęłysmy z Olgusią dyskutować pod naszymi wykresami, ale pewnie wiele mam temat zainteresuje... KIEDY ROZSZERZAŁYŚCIE DIETĘ DZIECIÓW KARMIONYCH PIERSIĄ? Doświadczone mamusie, wypowiedzcie się proszę:) ---
ja narazie sama nie wiem...robie teraz rozeznanie.nawet czytałam że od 7ego miesiaca dopiero wprowadzać nowości - np tutaj
i jeszcze tutaj ciekawostka - jak to robia w innych krajach...
Kako na naszym forum jest oddzielny temat o wprowadzaniu innych pokarmow do jadlospisu dziecka. Krzysiowi pierwsza marchewke podalam jak pol roku skonczyl czyli od 7go miesiaca za to przy Gabrysi za zgoda neonatolog zaczelam podawac owoce jak miala 4miesiace bo wracalam do pracy jak miala 4.5 a nie potrafila pic z butelki
No i już nam minęło PÓŁ ROCZKU:) jak ten czas minął szybko - na koncie Julcia ma 2 ząbki, potrafi ładnie siedzieć, po swojemu gada jak najęta, spiewa, reaguje na kuku no i potrafi się po swojemu przemieszczac po kojcu:)
Ach to ogromne wyczyny mojej 6 miesięcznej panny:)
kochane wiem, że temat był juz przerabiany, ale przymierzam się do zmiany gruszki na fridę, czy napewno jest taka świetna i skończą się nerwowe czyszczenia noska?
Mi gruszka zupełnie nie pasowała, nic nie mogłam wyciągnąć. Kupiłam sopelek, jest tańszy niż frida, a efekt ten sam. I musze pochwalić, chociaż odsysanie glutków już troszkę większemu dziecku to nie lada wyczyn, bo się broni rękami i nogami. No ale podejrzewam że chyba z każdym sprzętem będzie taki problem, bo dzieci tego nie lubią.
Mada te piłeczki Juniorzy uwielbiają, raz im wrzucam do basenu a teraz do namiotu :D Prawdą jest, że piłeczki są wszędzie, ale ja ich naumiałam, aby sprzątali jak porozrzucają - ale przecież cała frajda jest w tym rozrzucaniu - co tam - mam małe mieszkanie więc nie jest źle :D Polecam mimo wszystko!
A jeśli chodzi o samo czyszczenie, no żaden maluch nie lubi jak mu się "majstruje" przy nosku i jakby nie było to nie jest to zabieg przyjemny, jednak bardzo konieczny. Jak dziecko trochę popłacze przy czyszczeniu to nic mu się nie stanie :D
to z podlaczeniem do odkurzacza, to dla mnie kosmos chyba wole sama regulowac ssanie Ola i tak przy Fridzie wyglada jakbysmy jej mieli mozg wyssac.... a co dopiero po takim odkurzaczu?:)
Napiszę tak - przy 3 dzieci miałam gruszkę przy Weroni zaryzykowałam i kupiłam Sopelek -> gruszki gdzieś są ale nawet nie wiem gdzie :D A sopelkiem ściągnie sie mega gluta i 5cio latkowi