Dzieki za info PTYSIA. u nas w ŁODZI tez nie trzeba miec badania od gina. tlyko pozwolenie od pediatry. jutro sie chyba po nie przejdziemy. Mam wielka chrapkę na wspólną zabawę w wodzie i mam nadzieję, ze wyjdzie super i że żadne świństwa nas nie będą atakowały
Hej dziewczyny. Kako ta piosenka jest naprawdę super, zresztą sdm ma fajne piosenki
Mam pytanko. Maja wczoraj dostała jakiś krostek, które są ulokowane na czole i skroniach, no i kilka mniejszych po prawej stronie pod noskiem. Czy to może być od pokarmów, czy może to trądzik niemowlęcy???
dziewczyny mam jeszc ze pytanie o sterylizacje butelek,czytalam gdzies ze powinno sie to robic przez rok czasu ale czy to konieczne i czy ktoras tak robila?
Pandy moje butelki były sterylizowane po zakupie jako nowe i jak sobie przypomniałam to może raz na m-c raz na 2m-ce. Tak robiłam i przy starszych dzieciach i teraz przy Tosi i ostatnio kupionej butelki chyba w ogóle nawet nie sparzyłam tylko umyłam porządnie
Sterylizować? Nieeee. W szpitalu, jak młody się naświetlał położne kazały mi tylko myć i przelewać wrzątkiem butelkę, strzykawkę i laktator. Nic mu nie było, a miał wtedy przecież kilka dni. W domu z rzadka się używało butelki, ale poza wrzątkiem raz na jakiś czas nie stosowałam żadnych większych zabiegów sterylizujących.
Beata, rehabilitanci Julci mówili, że jak będzie więcej chodzić niż raczkować to wtedy buty w domu mam zakładać.
Butelek używałam od 4 miesiaca życia Julki. Mąż kupił sterylizator taki do mikrofali i go używał gdy była jego kolej mycia :) ja natomiast parzyłam woda z czajnika. Długo to jednak nie trwało :) nawet chyba nie 2 miesiące :) w szpitalu też kazali tylko parzyć wrzątkiem.
my nie sterylizowaliśmy. przelewamy co jakiś czas wrzątkiem, na poczatku po każdym umyciu, teraz raz na kilka razy. I już. MISIA, a jak wygladają krosteczki? Pewnie trądzik - prawie każda z nas to przerabiała :)
Misialudek to moga byc potowki tradzik jak i uczulenie na to co zjadlas... niestety piewsze tygodnie to taki totolotek troche, obserwuj mala czy jej nie znika jak jest juz jej ciut chlodniej ewentualnie wykap ja w krochmalu/kaliku - jesli to potowki to zejda
Kako ja mojego Błażka włożyłam do wody kiedy skończył miesiąc(sama pracowałam z takimi maluchami jestem instruktorem pływania) są różne szkoły i różne opinie ja pracowałam na Belgijskiej metodzie która mówi ze można zacząć pływanie właśnie po 4 tygodniu życia...jednak bardzo dużo zależy tutaj od jakości wody i warunków panujących na basenie co niestety pozostawia w naszym kraju bardzo wiele do życzenia..Błażko nie złapał żadnej infekcji wręcz przeciwnie nie choruje(odpukać w nie malowane) Takie zajęci dla mam bywają zawsze trudne bo dziecko z reguły łyknie troszkę wody(jeszcze nie spotkałam takiego malca który nigdy nie napił sie wody)co stresujące jest dla mam ale początki to z reguły oswajanie malca z wodą... Powodzenia życzymy i dużo radości z zajęć
DZIEWCZYNY, AniaM poruszyła u mnie ciekawy temat - SADZANIE DZIECKA. Jak to u Was - sadzałyście dzieci znaim same usiadły? małgosia bardzo to lubi, lubi siadac na kolankach, oparta o podusie, w wózeczku też chce by jej podwyższać oparcie...Ale sama wiadomo - jeszcze sie nie utrzyma. Jakie macie doświadczenia? Nie mam zamiaru sadzać jej na siłę, za wcześnie, ale ona tak do tego ciągnie i taka jest zadowolona jak siedzi... WYPOWIEDZCIE SIĘ
Wokół krostek jest zaczerwienienie, ale te krostki są tylko na czole, skroniach, troszkę na policzkach, no i pojedyncze na główce. Myślę, że gdyby to były potówki to miałaby je też na innych częściach ciała. Zrobię jej fotkę i wkleję pod moim wykresem, może mamy, które miały do czynienia z trądzikiem lub innymi dolegliwościami skórnymi swoich pociech podadzą diagnozę Zauważyłam teraz, bo akurat śpi, a otwarte jest okno w pokoju, że te krostki, na których nie leży właśnie już nie są czerwone, a na skroni na której leży jest wokół nich zaczerwienienie.
Co do sadzania, to mam mieszane uczucia, myślę, że chwilkę może posiedzieć, np na kolankach podtrzymywana, ale niezbyt długo, bo mięśnie nie są na tyle silne aby utrzymać w pozycji siedzącej. Dużo kłaść na brzuszku, aby mięśnie się wzmacniały i nadejdzie taki moment, że sama usiądzie.
Moja mała na nogach już próbuje stawać, a siedzieć jeszcze nie potrafi:) Nie sadzam jej samej, popodpieranej, tylko jak ją trzymam na kolanach to siedzi.
Ja czekałam, aż Szymon sam usiądzie bez mojej pomocy: On już siada, a jego rówieśnicy, których mamy sadzały na siłę, bo dziecko bardzo to lubi - nie siadają. Wiadomo, że mają jeszcze czas, ale dziecko samo wie, kiedy jest gotowe do nowego kroku. Warto chyba też wspomnieć, że jest różnica między SIEDZIEĆ a SIADAĆ :)
Kako ja tez nie sadzałam a Piotrusiowi we wózku pochylałam zeby sobie lezał pod katem bo na płasko nie chciał a posadzony to by sie chwiał na boki pierwszy raz samodzielnie podniósl sie i usiadł jak miał 9 mcy a jak mial ro to juz pierwsze samodzielne kroczki stawiał takze piorunem sie akcja potoczyła:)
Nie sadzałam Jasia na siłę. Usiadł, gdy miał 7 miesięcy i potem, podobnie jak u ciasteczka, akcja potoczyła się piorunem, bo zaczął chodzić, gdy miał 9 miesięcy, choć w żaden sposób go do tego nie zachęcałam.
Widzę, że o basenie rozmowa - jeżeli jest możliwośc to radzę wybrać ozonowy. My chodzimy na chlorowany i nic się złego nie zdarzyło, chodziłam w ciazy i z małą Oliwka i teraz też - nic nam i jej nie jest - odpukać. Ale bardziej polecanu ozonowy. Beatko co do kapci kochana to ja jednak proponuję sandałki - zakupiłaś z Bartka to niech Hania w nich biega. Nawet jak ciepło będzie to przecież nie będą bardzo brydne (najwyżej po spacerze przetrzesz), ale niech w nich chodzi. Kamcie hmmmm - ja miałam z Befado, Zetpola itd. niby ok., a jednak nie podobało mi sie jak Oliwka w nich chodziła i teraz znowu chodzi po domu w Bartkach - sandałkach.
Moja Oliwka własnie przechodzi jakiś dziwny wirusek - jelitówka???? Nie bardzo wiem co to takiego - jeden dzień ją przeczyściło i dostała gorączki, a na drugi juz kupek brak i temperatura niższa i nic pozatym jej nie jest. Oczywiscie to mnie cieszy, tylko własciwie nie wiadomo co to takiego. Za to mój M własnie dzwonił, że ma gorączkę i zaraz wraca do domu.
dziewczyny, jednak na basen nie idziemy. Porpozmawiałam z panią dr i poweidziała, ze niestety mają kilkoro dziecie, które bardzo ciezko przechodziły gronkowce i jakieś tak coli i coś jeszcze po basenie... powiedziala, ze nie zniecheca, wypisała zaśwaidczenie, ale że ona uważa ze w polkich warunkach jeszcze nie czas na baseny dla niemowląt... Że korzyści niewspółmiernie niestety mniejsze niż zagrożenia. Mają dwóje dzieci z zachłystowym zapaleniem płuc do którego doszło zalanie płuc gronkowcami z basenu... Kurcze - jednak sie wstrzymujemy w takim razie a kupimy małej basen i w ogrodzie jak lato w końcu przyjdzie, bedzie pływac. DOdam, że ta pani dr jest b. madrą kobitką i sama chodzi na baseny, wiec to nie jest jakaś nawiedzona baba...Stwierdziliśmy z mężem, że nie ryzykujemy narazie
dziewczyny, dzis lekarz nakazal nam pieluszkowanie,jak najlepiej wlozyc te pieluche zeby sie trzymala? czy wkladam ja normalnie tylko w spiochy na pampersa? bo ja juz kombinuje co by tu uszyc z gumka zeby dobrze trzymalo
JA wkładałam pieluchę i zapinała m bodziaki nam to wystarczyło. Anetusia to fakt zaraz połowinki nas czekają czas leci nieubłaganie:) Kako ja popieram Iwę co do basenów ozonowanych jednak te dla maluchów z reguły i tak uzdatniane są chlorem bo w ciepłej wodzie ciężko utrzymać czystość...nie podważam zdania lekarza ale przecież nie trzeba od razu nurkować z maluchami coby się od razu zachłystywały wodą ale to tylko mje skromne zdanie miłego weekendu:)
no to zależy od dziecia, od przypadku też. wiem, zę są dzieci co chodza i spoko. ale jakoś po tym ostrzezeniu nie mogę - miałabym potworne wyrzuty sumienia, gdyby coś się jednak zadziało. Ze mówiła, a my zlekcewazyliśmy - rozumiecie, nie? Ale spoko - kupujemy małej basen do ogrodu i będziemy sie pluskać. niech tylko lato przyjdzie. miłego weekendu. ja niestety jutro cały dzień na uczelni. Mała urzeduje z tatą:) ps. pierwsza kaszka ( ryżowa jabłkowa na moim mlecku) tez bardzo smakowała:) Jutro zupa jarzynowa / tak raz dziennie dajemy coś innego opróz mleczka z cycusia/
No to jestem wyrodna matka ale zdecydowałam sie na basen z chlorowana wodą i niestety nie podniesioną temperaturą. Czekam tylko aż pan będzie miał czas by z nami być - bo niestety nie ma u nas szkoły dla malucha. A wiem że dla Antosi woda moze być dobrym napędem do dalszych osiągnięć... jak cos podłapie to będziemy leczyć i zrezygnujemy ale nie poddam się na starcie jeszcze nie zacząwszy. Nie mam innego basenu a kąpanie w baseniku czy wannie mi nie wystarcza bo zależy mi na tym by pan pokazał mi stymulujące nerwy i mięsnie ćwiczenia by jak najbardziej małą się rozluźniła
my poszlismy z małym na basen jak miał pół roku,i tak chodzimy sobie zawsze jak M zjeżdza.Super zabawa ale u nas jest oddzielny kacik dla dzieci w którym sa dwa baseniki z ozonowana woda,i do tego cieplutka.Piotrus ma nawet swoje kąpielówki i klapki basenowe:)
AND, uwazam, ze dla ANTOSI basen to bdb pomysł, bo korzyści wazniejsze. Tak też pani dr powiedziała, ze dla dzieci z problemami czesto basen jest zbawienny i wazniejsze sa te dobre wpływy od ewentualnego ryzyka. Wiec uwazam, ze bdb robisz i wierzę, ze niczego nie złapiecie. NIE JESTEŚ WYRODNĄ MATKĄ! :)
Dodałam pod wykresem fotki Mai z krostkami. Zerknijcie proszę i dajcie znać co wy na to. Ponadto wstawłam kilka innych fotek Majki. Pediatra podejrzewa skazę białkową, bo jak twierdzi nie słyszała nic o trądziku niemowlęcym
Przy skazie zmiany skórne wyglądają inaczej, są to takie drobne krosteczki, zlewające się ze sobą, potem wysychające. Skóra się łuszczy, powstają takie czerwonawe plamy. Jak lekarz mógł nie słyszeć o trądziku ?
Misia ja osobiście nie miałam nigdy problemów ze skórą dziecka wiec niewiele pomogę. Jedno co mi się nasuwa - przemyj jej kilka tych krostek wapnem (zwykłe wapno bez smakowe rozpuszczasz w kieliszku wody) Niezależnie jakie to są krostki wapno powinno pomóc i złagodzić troszkę. Tak samo fajnie działa na ugryzienia. Możesz spróbować podsuszyć to sudokremem lub przemyć krochmalem no i wg mnie przez chwile unikać kremów czy oliwek w tych miejscach gdzie są krosty
mam pytanie,moj maly strasznie spocil sie w nocy i na buzi wyszly mu krosteczki(teraz troszke zbladly) i nie wiem czy mam jechac z nim do szpitala?bo u nas lekarz jest od pon. do piatku,dodam ze temp w pokoju byla 21C a maly byl tylko w spioszkach bez przykrycia,mierzylam mu tempke i 36.6 poradcie cos prosze
a pewna jesteś, że to od potu, jeśli tak to ja smarowałam takie cudo pimafukortem. Ale nie chce mi się wierzyć, że przy 21 st, bez przykrycia mogą być to potówki, poza tym potówki występują raczej na karku, szyi..... Mój Mały śpi w śpiochach i w śpiworku, a jak ma zimne łapki to dorzucam też cienki kocyk. Jednak każde dziecko jest inne. Na razie spokojnie obserwuj Malca, a w pon jeśli krosteczki nie znikną udaj się do lekarza. P.S. Śliczne imię ma Twój synek.
Kako - czyli jak dla nas basen obecnie to forma rekreacji, a mimo wszystko narażam dziecko na infekcje to ja JESTEM WYRODNĄ MATKĄ. Pod Twoim wykresem wydaje mi się, że wyraziłam swoje zdanie na temat oceniania czegoś czego się nie spróbowało.
pandy chyba kazda z nas przechodziła to z dzieciaczkeim tzn te krosteczki.Nasz miał bardzo duzo i zlewały sie nawet wiec poszłam do lekarza i okazało sie ze tradzik i zapisała nam masc taka robiona w aptece za 5zł przeszło ale bez tej masci tez by pewnie przeszło nie zamartwiaj sie skoro mały zachowuje sie normalnie,nie ma temp to napewno tylko tradzik
ptysia, bez sensu sie unosisz. ja nie potępiam broń boże mam. napisałam o SOBIE. Nie chcemy iśc narazie, nie darowalabym sobie brzmiacego w głowie "a nie mówiłam". Ale nie mówię, ze kiedys nie pójdziemy. Po co tak sie unosić...kurcze. CIeszę sie, zę chodzicie i wszystko jest ok. naprawdę. MIŁEJ NIEDZIELI
no ja to juz nie moge sie doczekac kiedys malemu zdjema to paskudztwo i tez sie na basen wybierzemy....w zeszlym roku juz mi sie marzylo...ale ze wzgledu na szelki nie moglismy....teraz napewno nadrobimy...:)
Witajcie dziewczyny... ja tak od razu z grubej rury i z problemem, a no w szpitalu cały czas mówili karmić na żądanie itp, więc ja karmiłam tak jak kazali, jak mówiłam, że mój mały je co 15 - 30 minut to położne na to, że widocznie tak potrzebuje, to fakt, że w nocy Maluch śpi pięknie, budzi się góra dwa razy i do 8 śpi, ale w dzień jest bardzo absorbujący, nie zaśnie bez cycka, jak go nakarmię to poleży te parę minut i dalej do cycka, ma tylko jedną drzemkę ok 2 godzinną, dziewczyny poradźcie co ja zrobiłam nie tak... a może to całkiem normalne i nie potrzebnie się denerwuję... pandy może Twój maluch po prostu nie trawi czegoś co zjadłaś, albo rzeczywiście ma trądzik, z doświadczenia wiem, że dzieciom często zdarzają się różne wysypki, a jak nie ma gorączki to spoko :) Mojej koleżance lekarka wmówiła, że jej córeczka ma różyczkę, a okazało się, że ma alergię na czekoladę :) Pozdrawiam
Przeciez Maciuś to okruszek- potrzebuje bliskości :) Moja hania chciała być tak karmiona do pół roku, a o 2 godzinnej drzemce to mogłam tylko pomarzyc :)
dzieki dziewczyny jednak zadzwonilam do lekarza w miasteczku obok i kazal przyjechac,powiedzial ze te krosteczki to norma u maluchow i ze nie wie dlaczego mlody zlany potem bo jest zdrowy,az gdyby cos sie dzialo to przyjechac w pon.
katy222 dzieki:) przez cala ciaze mial byc Dominik ale jak sie urodzil to jednak okazal sie Julkiem
ja nie wiem jak Iziunia sobie poradzila z blizniakami-naprawde podziwiam moj jak go przystawie do piersi to 2 godz. je i dalej glodny,ciagle przysypia a pozniej i tak glodny,ale ja mu daje tez butelke bo w szpitalu nie pozwolili mi go karmic piersia,bo strata czasu a teraz on nie chce piersi tylko na niej wisi bo lubi sie przytulac
co do basenu to ja bardzo chetnie bym poszla na basen z maluszkiem ale boje sie wody i nie umie plywac moze M bedzie z nim chodzil a ja sie jakos przekonam
MAGDALENA, tak musi chyba być. Początki często tak wygladają. Tez wiele dni i nocy spędziłam niemal wyłącznie na cyckaniu:) Teraz 10 minutek i po sprawie, choć czasem mała też chce sie dłuzej przytulać do cycusia. Wszystko ok - teraz jest czas dla niego i dla cycunia :)