Aniu, neurologa mamy jeszcze odwiedzić jak Julka skończy 18 miesięcy. W wieku 13 miesięcy przeszła wszystkie testy i super się spisała w gabinecie :) Neurolog jeszcze jej wpisała do książeczki opóźnienie 0-2 miesiąca ale to dlatego, że nie chodziła jeszcze. (tydzień później zaczęła :))) Pod względem badan w kierunku autyzmu też ok. No i kazała szczepić co bardzo dziwne mi się wydało bo jesienią zlecała mnóstwo badań wiec coś podejrzewała i pamiętam jedno zdanie'' tylko po szczepionce odra, świnka, różyczka są komplikacje neurologiczne'' i co??? teraz jej się odmieniło??? a co do reakcji poszczepiennych to Julka ma nadal wystający języczek i opuchnięte węzły (jak dla mnie to po szczepionce na krztusiec z 6 tyg) Mam nadzieje, że dobrze zrozumiałam pytanie ?:)
dobrze pytanie zrozumialas. po prsotu dawno nic nie pisalas wiec mialam nadzieje ze wyszlyscie na prosta a skoro nadarzyla sie ku temu okazja to zapytalam. ciesze sie ze te testy wyszly pozytywnie, normalnie kamien z serducha. wizyta u neurologa kolejna to wcale nie jest taki zly pomysl, akurat poczekacie i dopiero pozniej mmr'em zaszczepicie. swoja droga faktycznie zmiana decyzji dosc szybka ale widocznie wszystko jest na tyle ok ze lekarka nie ma obaw zeby Julke szczepic...Julka na fotach wyglada na rezolutna dziewuszke wiec teraz juz bedzie tylko do przodu.
no właśnie ''dziewuszke'' już nie jest moim niemowlaczkiem ;) nawet nie wiem kiedy ona tak urosła. Wczoraj np. dostała nawilżoną chusteczkę i przez godzinę szafkę pod tv szorowała :))))) ubaw miałam niesamowity :)
mojej Gabrysi niestety przeszlo chcoiaz dzieci na haslo odkurzanie to sie pchaja jeden przez drugiego. ostatnio i mojej mamie i nam odkurzyli we dwoje po spolaczu. w prawdzie poprawki byly konieczne ale zawsze to milo ze sa pomocnicy :D
Cześć dziewczyny! Dawno mnie nie było, ale w sobotę totalnie nas rozłożyła jakaś choroba, nie mogłam się zwlec z łózka, mąż dostał takiej gorączki że osłabł na następne kilka dni. A Hania...?....zdrowa Byłam z nią na szczepieniu ODRA, ŚWINKA, RÓŻYCZKA no i na drugi dzięń troszkę podniosła jej się temperatura (pierwszy raz w życiu), ale ogólnie dzielna była. Jak na złość mój lapciak nabawił się wirusa i kilka dni bez neta, porażka. Tak czytam że And oduczasz pieluszki Weronisę, a ja musze pochawilć się że dzisiaj zużyłam tylko 2 pieluszki. Nauczyła się że jak sadzam na nocnik w minutę jest siusiu i BRAVA. Bardzo jej się to podoba, wyczułam dokładnie kiedy jej się chce, kiedy robi najczesiej i SUKCES
My wczoraj 1 pielucha na noc i potem 2 w dzień na drzemkę i było w niej 1 siusiu - więc nie jest źle. tyle że jak Weroni nie chce nie usiądzie na nocniku na siłę jej się nie posadzi. Dlatego też biega w samych majtach albo i bez i siada jak chce najczęściej jak poczuje kropelki na nogach. No i przeszkadza jej Kuba i Gabi bo co ona siada to oni koło niej i kibicują jej a to ją drażni
Ja przeczytałam właśnie książkę "Każde dziecko może mieć sucho", według mojej teściowej, pisanej przez panią na zlecenie lobby pieluchowego i daję synowi spokój. Z tego co widzę, co potwierdziłam sobie czytając tą książkę, to jeszcze nie jest JEGO czas. Nie widzę sensu sadzania go na siłę, gdy on tego nie chce, a na razie nie chce.
And gratulacje dla dziewczynek... a jeżeli chodzi o oduczanie siusiania w pieluchy, to z doświadczenia ze starszym synem wiem, że nocniczek jest mało skuteczny (u nas tak było) mały bardziej się nim bawił niż uczył siusiać, a po za tym siedzenie było dla niego niewygodne, dopiero jak kupiliśmy wkładkę na ubikację i pokazaliśmy mu, że tu siadamy i robimy siusiu, spodobało mu się, że robi tak jak mama i tata więc chętnie zaczął siadać, no i niestety potrzebne jest poświęcenie i w domu zero pieluch, tylko majteczki, mój Sebuś załapał szybko i później jak szliśmy na spacer i miał pieluchę, to upierał się żeby ją zdjąć, bo chciał sisi :) Życzę powodzenia, ja za rok będę przechodzić to samo :) Anetusia nad morzem wcale nie jest przyjemnie, pogoda do niczego, do południa niby ciepło ale wietrznie, a po południu deszcze
Tak Fiu... i wielka radość dla nas! Uwielbiam jej zabawy na podłodze turlanki i bujanki i każdy taki jakiś jej "myk" dodaje mi sił i wiary że to co z nią robimy, że te godziny ćwiczeń i płaczu mają sens.... że są efekty pracy - jej ciężkiej pracy... To jak się dźwiga powoli na rączkach, jak uczy się prostować piąstki, podpierać na dłoniach a nie tylko łokciach... Czasami mam ochotę tak mocno z całych sił ją wyściskać i wycałować z radości i wdzieczności że ona już tyle umie... że się nie poddaje tylko idzie do przodu
Tosia od poczatku pokazywała nam ze silna z niej dziewczyna wiec And szykuj sie ,że tych osiągniec bedzie coraz więcej! co do nocnika to ja tez na siłe go nie sadzam a on sam czasem wyjmuje go z lazienki i sie usiadzie albo wchodzi nogami do niego
A Maja ma coraz więcej krostek na policzkach, trochę za uszami, pojedyncze pojawiają się na klatce piersiowej. A te które miała na czole, przeszły w taką kaszkę. Nabiału nie jem, surowe owoce odstawiłam. Czekamy
NR uśmiałam się ;DD Cyryl to ma pomysły :P Nie martw się u mnie nocnik (dwa!) stoją jak meble ;P Oznajmiłam mężowi, że ma uczyć chłopaków sikać na stojąco no bo tak naprawdę to który facet sika siedząc :DD
Tak udało mi się zobaczyć. No to będę czekać, może zniknie. Choć sama już nie wiem co to może być, a lekarzom to już nie wierzę. Wiem tylko, że jak leży na danym policzku to jest on bardzo zaczerwieniony, a po wychłodzeniu zaczerwienienie się zmniejsza lub znika.
Tu też się pochwalę a co! Oduczyłam synów od smoka uspokajacza :D Wiem, że ta przyjaźń trwała za długo, ale udało się - jestem dumna z moich kawalerów ;P
ja tez dopiero po 2 urodzinach zaczne pozegnanie ze smoczkiem.Izunia szybko Wam poszło bo bratanica M ma 3 lata i nie zasnie bez smoczka zawsze mnie smieszyły taki duze dzieci ze smoczkami w buzi a ostatnio w banku stał taki moze ze 4 letni chłopiec który miał w buzi smoczka...i to jeszcze rózowego
prosze jak wasze maluchy sie ucza gratulacje:) my tez mamy jakies krostki na twarzy jak kaszka ale lekarz powiedzial ze to normalne u noworodkow wiec sama nie wiem moj malec za to nie chce smoczka a tak by sie przydal,po wieczornej kompieli maly chce byc tylko noszony i jakiekolwiek proby polozenia go do lozeczka koncza sie napadami histerii,nie moge go uspokoic dopiero ok 2giej w nocy moge go polozyc i zasnie ale na rekach by spal jiuz nie wiem co robic
Ja od wczoraj odstawiłam smoka. Było dobrze, ale dzisaj troszkę gorzej. Jak kładłam po południu na drzemkę, dałam picie przez butelkę ze smoczkiem, to nie chciała puścić. Jak się skończyło picie, wyciągnełam, to był ryk niesamowity. Ale muszę być konsekwentna, wiem że czy to będzie za tydzień czy za miesiąc będzie płacz, a nawet jeszcze gorszy. Hania używała smoczka tylko do zasypiania, potem w czasie snu jej wypadał i nic jej to nie przeszkadzało. Na początku miałam wyrzuty że może to za wcześnie, ale myślę że pora w sam raz, póki słownie nie będzie się mogła upomnieć
nasza Małgosia ma po mnie ogólną niechęć do smoczka:) Zastanawiam sie tylko co bedzie, jak się skonczy cycusiowanie... narazie sobie tego nie wyobrażam... tak sie uspokaja przy cyniu, jest złotym środkiem na całe zło;)
Oj, ja długo miałam skoczki. Nosiłam w każdej ręce po kilka i oczywiście jeden w buzi. Natalce zabrałam smoka w marcu. Przy zasypianiu płakała w pierwszą noc 10 min, ale zasnęła i juz było dobrze. Teraz też zaczynamy nocnikowe boje. Jak się ją posadzi, to zrobi siku, ale nie woła. Jak lata po domku tbez pieluszki i sie wysika, to wie, co zrobiła bo pokazuje na kałuże i woła ee.
Julka chyba wie do czego nocnik służy bo jak się ją posadzi to stęka i stęka :))) ale u nas nic na siłe. Najpierw chce smoczka pożegnać. I tu ukłony dla Bliźniaków :) może mi też się kiedyś uda. Wczoraj odniosłam porażke bo się poddałam. Dwie godziny usypiania, pół godziny okropnego płaczu z zanoszeniem i na koniec wymioty. Chyba jeszcze nie czas na odsmoczkowanie.
Anetusiu nie wiem jak Julia, ale moi panowie smoczka mieli praktycznie do drzemki i nocnego zasypiania. Wykapowałam jednak, że będąc na spacerze nieco dłuższym trafiła im się drzemka bez smoka :P Pomyślałam, że w domu też tak by mogli. Też był płacz ... ba nawet wrzask, ale ja powiedziałam sobie, że nie! Naczytałam się tyle o próchnicy smoczkowej ... Jednak jestem tego zdania, że nic na siłę. Kto wie, jeśli moi synowie by mi urządzili jeszcze jakąś jazdę w nocy i darli by się wniebogłosy to nie wiem ... może bym się poddała. No i obcięłam końcówki smoczków ... obaj dosłownie wpadli w szał jak to zobaczyli, ale ja im powiedziałam, że to ptaszek przyfrunął i wydziobał dziurki :DD Od tego momentu jeszcze kilka razy pokazywali popsute smoczki a wczoraj już całkowicie nie było wspomniana :D
Z nocnikami jest gorzej, siadają w pampersach :P Dziś i misie siku robiły - ba! nawet samochody :P Jesteśmy na tym etapie, że chłopcy właśnie mi komunikują, że chcą sikać - przychodzą i łapią się za pampersa. Ja tłumaczę, że siku do nocnika itd. Czekam na to prawdziwe ciepło wtedy już będziemy się odpieluszkowywać na max'a! ;D
Iza, Julka też tylko do zasnięcia ma smoczka. Później wylatuje jej z buźki :) z tymi końcówkami to świetny pomysł, może skopiuję od Ciebie :))) a chce to zrobić bo ostatnio Mała miała straszny katar i oddychać jej było ciężko i do tego smoczek chciała. Masakra.
WITAJCIE! MAŁGOSIA NAM DZISIAJ USIADŁA! Z pozycji półleżącej na leżaczku, usiadla KILKA RAZY sama do normalnego siadu. Wychodze z kuchni, patrzę a ONA SIEDZI!!! I nie leciała od razu na plecki, tylko sobie tak siedziała i sie bawiła! Ale dziwnie to wygladało! SUPER! radocha wielka:) Zrobiłam foty, ale nie wiem czy to oddaje to cudne zjawisko:) zapraszam - fotodokumentacja u mnie pod wykresem:)
koko gratulacje dla Małgosi :) dziewczyny mam pytanie co do smoczka, ponieważ nie wytrzymałam i dałam go mojemu synkowi (ma dopiero dwa tygodnie) ale ile można leżeć z cycem przy dziecku, to że przez pierwsze 20 do 40 minut je to wiem bo słyszę jak ciągnie i przełyka, ale później to jest po prostu ciamkanie żeby sobie spać (czytaj mama nie śpi wtedy wcale), jak wyciągnę cyca, to poleży z 10 minut i dalej jest grymaszenie... zastanawiam się tylko czy nie popsuję tym samym ssania u Maciusia, może przestanie ssać pierś... proszę mamy które podały smoczka napiszcie jak to było u was...
Magdaleno, ja myśle że podanie smoczka jest sprawą indywidualną. Jedna mama poda w pierwszych dniach życia i nie wpływa to na karmienie piersią, a inna np. po 3 miesiącach i zaburzy to karmienie. Mojej Julce podałam jak miała miesiąc i niestety stopniowo przestała przybierać na wadzę. Ale my też mieliśmy inne problemy.
Ja wiem tyle, że jeśli smoczka się nie poda, małe niemowlę częściej dopomina się piersi, nawet jesli nie jest głodne, bo ma dużą potrzebę ssania. Gabi początkowo nie chciała ssać smoczka, próbowaliśmy różnych, wszystkie wypluwała bardzo efektownie. W drugim miesiącu zaakceptowała jeden i pozwoliło mi to odpocząć trochę od ciągłego karmienia. U nas nie miała to wpływu na umiejętność ssania piersi, bo nadal jadła dobrze tylko rzadziej.
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi :) Maciuś po pierwszym dniu smoczkowania, karmienie jest nadal w porządku, najpierw daje małemu cyca, a jak już w końcu przestaję ssać tylko na śpiąco ćamka cycucha zamieniam go na smoczek i mały dalej śpi, chociaż pół godziny, ale to lepiej niż 10 minut...