Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    brat mojej mamy chodził do takiego żłobka tygodniowego...ale nie pomyślałabym ze TERAZ po 50latach nadal takie są! jejuuu, szok:neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    Rozmawiałam kiedyś z koleżanką - od lat przedszkolanką i w latach 80 jak miała praktyki jeszcze - miała w tygodniowym żłobku/przedszkolu. Mówiła że nieczęsto rodzicom ewidentnie się nie chciało odbierać dziecka a w poniedziałek z ulgą go przyprowadzali
    byłam pewna że to przeszło już do lamusa :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2010 zmieniony
     permalink
    tu byly obrazki ale w ramach niesmiecenia sie zmyly :)
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    oczywiście mama jest na rys. 3 :) z pięknie uszminkowanymi ustami, fryzurką i spódniczką:)
    Pojazdy super:)
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    Aniu ja rozumiem że to malowała Gabi a Ty tylko naciagasz fakty że Krzyśko taki zdolniacha :wink:

    Ofkors że żartuję ;) Super zdolniacha z niego!!
    --
    •  
      CommentAuthorJoy
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    ale artykuł, czasy się tak bardzo zmieniły:shocked:
    ______
    napiszę tutaj, bo łatwo o tragedię, *dziewczyny uważajcie na naklejki na ścianę*, mieliśmy takie w sypialni u Julka, który obudził się rano i bawił w łóżeczku, zdrapał i oderwał ze ściany duży kawał naklejki(nic niby nie odstawało) i wsadził do buzi, na szczęście skończyło się tylko tym, że przykleiło mu się do podniebienia i udało mi się zabrać mu to, ale gdyby M. nie było to masakra, nie dałabym rady mu tego wyjąć, bo buzi nie chciał otworzyć:( masakra
    •  
      CommentAuthorkfiatuszek
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    AniuM no zdolny jest Krzys :P kacper tylko bazgrze po kartce niczego to nie przypomina :P no ale rysuje rzadko kiedy bo mik rozbojnik kradnie mu kredki i rysuje po scianach :D
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    kurde, Pandy, mamy naklejki nad łózeczkiem... cholerka...to nie wiem sama teraz czy zrywać...? cholera....
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    Krzysko uwielbia rysowac szczegolnie wlasnie pojazdy, osoby od niedawna. ostatnio cwiczy rysowanie kopary ale jeszcze gasiennica nie zgrywa mu sie z kabina i sie mocno denerwuje ;-)


    naklejki piankowe na scianie mialam przez jakis czas przy Gabrysi ale ze miala juz 2 lata to nic nie zdzierala, jedyne ale to placki na scianach po tychze naklejkach zostaly a pozniej nawet zamalowac je ciezko bylo. fakt - naklejki 3lata przytwierdzone do sciany byly ale o ile jestm w stanie zrozumiec plame w miejscu przyczepienia o tyle zupelnie nie moge pojac jak plama moze pozostac na calosci dotyku do sciany :devil:
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 23rd 2010
     permalink
    my mamy nie piankowe tylko zwykłe naklejki... nie wiem teraz czy je rwać ze ściany. mała bardzo je lubi, ale nie widziałam by próbowała odrywać. I czy taki 15 miesieczniak będzie jeszcze wpadał na pomysł pożarcia takiej naklejki...? kurde, nie wiem...
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 25th 2010
     permalink
    Dziewczyny pomóżcie, bo nigdzie nie mogę znaleźć tej informacji - w jakim wieku niemowlak powinien się przewracać z brzuszka na plecy? Młody zaczął to dość namiętnie robić kilka dni temu i nie wiem, czy nie przesadza z tym rozwojem... I nie wygląda to na przypadkowe działanie.
    Ps. Uwielbia leżeć na brzuchu, więc nie chodzi tu o jakąś niechęć do tej akurat pozycji.
    --
    •  
      CommentAuthorkaty222
    • CommentTimeMar 25th 2010
     permalink
    Livia jeśli robi to sam, to mu nie przeszkadzaj. Wychodzi na to, że Młody jest gotowy :)
    .
    Pochwalę się ociupkę swoim Maciupkiem ;)
    -- mama dwóch łobuziaków :)
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 25th 2010
     permalink
    ale bomba Maciupek! Z jakim gestem zwycięstwa to robi:) SUPER!
    Ja zazdroszcze troche tego raczkowania - nasza mała nie raczkowała jeszcze tak tradycyjnie - ma sój sposób - tak jedną rączką z jedną nogą inaczej, ale normalnie nie raczkowała:/ teraz bawię sie z nią w pieska - ma ubaw - chichrocze się ze mnie, i próbuje po mału mnie naśladować. Musze z nią trochę ćwiczeń porobić, bo ten brak raczkowania czasem ( nie zawsze, ale czasem) moze nieśc konsekwencje rozwojowe. na szczęscie mama akurat w temacie dzięki studiom podyplomowym, to będzie interweniować, jak bedzie trzeba:)
    --
    •  
      CommentAuthoriwrowe
    • CommentTimeMar 25th 2010 zmieniony
     permalink
    •  
      CommentAuthoragulina5
    • CommentTimeMar 25th 2010
     permalink
    Katy super biegacz:)
    Iwrowe zdrówka dla Marysi
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 25th 2010
     permalink
    Każde dziecko jest inne... powinno przejść przez wszystkie etapy - pełzanie raczkowanie naprzemienne(zmusza do pracy obie półkule mózgowe) wstawanie z kolanka itd itp Ale sa takie co omijają niektóre etapy i potem do nich wracają a i są takie ze idą dalej
    Ania nie raczkowała wstawała nie z kolanka i też nie siadała z podporu - ominęła kilka etapów bo wolała biegać (nie chodziła ale biegała od początku) dzis jej niczego nie brakuje - zdolna i madra baba
    Podobnie jest z turlaniem - nie zmusisz dziecka by tego nie robiło (MUSI LEŻEĆ NA BRZUCHU bo ćwiczy mięśnie tułowia i nie tylko) a z drugiej strony nie przywiążesz go by tego nie robił :) Podobnie jest ze wczesnym siadaniem czy stawaniem - nie zmusisz dziecka by tego nie robiło
    Ania pobiegła mając 9,5m-ca przy meblach chodziła od 7-8miesiaca i nie stawiałam jej bo stawała sama, raczkowanie-pełzanie to był styl ściśle dowolny a przemieszczała się siedząc i przesuwając pupę:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 26th 2010
     permalink
    Masz rację Agunia. I na szczęscie nie każde dziecko nieraczkujące ma potem problemy. Ale niestety np. dzieciaki z dysleksją w większości nie raczkowały. To samo z dziećmi z pewnymi wadami wymowy, problemami w nauce. (wiem, bo właśnie mocno wdrażam się w tematy trudności w naduce, głównie dysleksji - przygotowuję własny program pomocy dzieciakom z tymi deficytami) Na szczęście są sposoby, by rekompensować ten brak raczkowania. Mam to szczęście, ze w nich siedzę, więc mam nadzieję, że Małgosi uda się wyeliminować ewentualne konsekwencje. MIŁEGO DNIA WSZYSTKIM! Zapowiada sie piękny:)))
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 26th 2010
     permalink
    dziewczyny zorientowane w Rotzerze - możecie zajrzeć do mnie i ocenić moją interpretację?
    Z GÓRY DZIĘKI:)
    --
    •  
      CommentAuthorrooda
    • CommentTimeMar 26th 2010
     permalink
    Moja mama, po latach obserwacji dzieci na "wuefie", twierdzi, ze dzieci nie raczkujace sa mniej sprawne ruchowo od tych, ktore raczkowaly. Z ta dyslekcja tez slyszalam, ze sa takie badania.
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 26th 2010
     permalink
    są, są. Ale tak jak mówię - możliwa jest wczesna interwencja terapeutyczna, którą właśnie się zajmuję i można nadrobić:)
    --
    •  
      CommentAuthorBeata_
    • CommentTimeMar 26th 2010 zmieniony
     permalink
    ja nie raczkowałam:) baa mama mówiła, że nawet na dupce nie chodzilam, czy nie ciągnęłam się po ziemi, itd. zaczęłam bardzo szybko chodzić, mówić, czytać..nie mam do tej pory żadnych problemów z nauką, czy dyslekcją, dyskortografią, problemów ze sprawnością itd:) ale też słyszałam, że niby jak dziecko nie raczkuje to półkule się nierówno rozwijają i potem właśnie mogą być takie problemy;) ciekawe ile tak naprawdę w tym prawdy:))..mnie to dzięki Bogu ominęło:)) a Hania raczkowala;)
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 26th 2010
     permalink
    Beatko, tez znam przykłady osób takich jak TY:) Ale jest w tym prawda - ale zależy tez to od innych czynników, predyspozycji. A prawda w tym jest, bo podparta badaniami naukowymi.
    MIŁEGO WEEEKENDU WSZYSTKIM
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeMar 26th 2010
     permalink
    katy222 - staram się nie przeszkadzać :smile:
    iwrowe - dziękuję za linka - bardzo ciekawe informacje :smile: No to się chłopak pospieszył z tym przewracaniem o jakieś 4 miesiące...
    Agunia05 - masz rację - pozostaje mi po prostu kibicować Mikołajkowi i nie hamować jego zapędów :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMar 26th 2010
     permalink
    Livia: Agunia05 - masz rację - pozostaje mi po prostu kibicować Mikołajkowi i nie hamować jego zapędów :smile:
    Jemu może się ta zabawa w turlanie na jakiś czas znudzić więc spokojnie :) a chyba nie pospieszył się aż tak bardzo bo 3miesieczniaki już sie odwracają z brzuszka, to z plecków później
    --
    •  
      CommentAuthorJoy
    • CommentTimeMar 26th 2010
     permalink
    Livia myślę, że nie musisz się martwić na zapas, Julek rwał się do siadania jak miał chyba z 3 mieś (nie pamiętam dokładnie, ale bardzo wcześnie, chociaż nie sadzałam go, łapał się czego popadnie i chciał siedzieć) a później znudziło mu się i przestał, dopiero po skończonych 6 mieś sam siedział a zaczął siadać ok 9 mieś. więc spokojnie, też się martwiłam że nie chce raczkować/ siadać itp. a jak na 9 mieś. zrobił mi miłą niespodziankę i zaczął raczkować tak od razu siadać i wstawać a raz:P teraz to już przy meblach próbuje chodzić, chociaż wiem, że pewnie z 2 miechy zanim zacznie sam chodzić tak na prawdę:wink:
    •  
      CommentAuthoragulina5
    • CommentTimeMar 27th 2010
     permalink
    A ja się pochwalę Hanula opanowała przewracanie się z plecków na brzusio:) W drugą stronę jeszcze nie bardzo ale pewnie niedługo da radę
    --
    •  
      CommentAuthoragulina5
    • CommentTimeMar 29th 2010
     permalink
    Oj chyba wiosna wszędzie zawitała bo taka tu cisza
    --
    •  
      CommentAuthorkaty222
    • CommentTimeMar 29th 2010
     permalink
    Gratuluję umiejętności przewracania się na brzusio!!! Teraz już sama na łóżku Hania nie poleży :)
    Dziewczyny wiem, ze było już o fotelikach, ale....
    Czy któraś z Was ma taki fotelik, który ma funkcję rozkładania z "leżąco" ? Wiadomo, nie całkiem...
    -- mama dwóch łobuziaków :)
  1.  permalink
    taki żeby sobie dziecko drzemało?
    ja mam Ramatti Venus -jest baaardzo fajny i polecam Ci Katy i napewno inne dziewczyny tez-cena ok 329 zł
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 29th 2010
     permalink
    nasz chicco key1 ma też tę funkcje- małgosi jets w nim b. wygodnie:)
    --
    •  
      CommentAuthoragulina5
    • CommentTimeMar 29th 2010 zmieniony
     permalink
    ja też ma ramatti i zadowolona jestem tylko u nas 370 a ja się zastanawiam nad jakimś fotelikiem i nie wiem czy dla Hani kupować czy jakiś większy dla Błażka
    --
  2.  permalink
    Pandy wydaje mi się, że krócej będziesz czekała na te kroczki samodzielne:wink: Maja chodziła sobie przy meblach i też sobie mówiłam, że jeszcze sporo czasu zanim sama zacznie chodzić, a tu pierwsze samodzielne 3-4 kroczki szybciutko, a po 3 tygodniach od pierwszych kroczków samodzielne chodzenie przed ukończeniem 10 miesiąca.

    Ja mam fotelik caretero diablo (9-36kg) ale tak naprawdę to on jest 9-25. Bardzo fajnie wyprofilowany. Maja waży 8kg i ma 70cm i idelanie siedzi w nim sobie. Bardzo dobra stabilizacja główki:tongue::tongue: Polecam. Koszt w sklepie 350zł, przez internet dużo taniej
    --
    •  
      CommentAuthorwhite_lady
    • CommentTimeMar 29th 2010 zmieniony
     permalink
    Hej szczęśliwe mamy!
    Mam pytanie do kobiet, które rodziły naturalnie. Jak długo trwa gojenie się rany na dole i jak długo to boli?
    --
    •  
      CommentAuthorrooda
    • CommentTimeMar 29th 2010 zmieniony
     permalink
    Brawo dla Hani. Liv tez opanowala przewracanie na plecki, w druga strona jeszcze ciezko;)


    White_lady ja peklam, nie wiem ile trwalo gojenie, ale painkillery bralam jakies 2 tygodnie.
    --
    •  
      CommentAuthorwhite_lady
    • CommentTimeMar 29th 2010
     permalink
    ojej, to ja mam przechlapane - nie biorę proszków p-w bólowych
    --
    •  
      CommentAuthorrooda
    • CommentTimeMar 29th 2010
     permalink
    Niekoniecznie. Z tego co wiem, to spokojnie mozna sobie bez przeciwbolpwych poradzic. Ja prawdopodonie tak dlugo bralam, bo pojawila sie ziarnina.
    --
    •  
      CommentAuthorMilena
    • CommentTimeMar 29th 2010
     permalink
    White Lady...u mnie trwało to tydzień...
    -- FRANEK, ZOSIA i ...
    •  
      CommentAuthoriwrowe
    • CommentTimeMar 29th 2010 zmieniony
     permalink
    ja nie pomoge, bo u mnie nic nie popękało....ale moze skontaktuj się ze swoim ginem albo położną środowiskową :)
    --
    •  
      CommentAuthorwhite_lady
    • CommentTimeMar 29th 2010
     permalink
    dzięki dziewczyny:)
    --
    •  
      CommentAuthormarianna27
    • CommentTimeMar 30th 2010
     permalink
    no mi tez popekalo i tez 2 tygodnie bralam p-bolowe..
    tylko ja mam niski prog bolu.
    --
    •  
      CommentAuthorScorpi
    • CommentTimeMar 30th 2010
     permalink
    ciasteczko1984: ja mam Ramatti Venus -jest baaardzo fajny i polecam Ci Katy i napewno inne dziewczyny tez-cena ok 329 zł

    Tu jest za 255 i przesyłka za darmo
  3.  permalink
    oo prosze jak tanio ,dzieki za linka Haniu dziewczynom sie może przyda
    --
    •  
      CommentAuthorkaty222
    • CommentTimeMar 30th 2010
     permalink
    stokrotne dzięki, jak zawsze jesteście nieocenione :)
    Mi nacięcie dłuuuugo się goiło, i bolało, ale obyło się bez p.bólowych. Jeszcze na wizycie kontrolnej po połogu wygojenia całkowitego nie było.
    -- mama dwóch łobuziaków :)
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeMar 30th 2010
     permalink
    Ja miałam małe pęknięcie, czasem bolało jak niefortunnie usiadłam, ale nie brałam środków przeciwbólowych, nie czułam potrzeby.
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeMar 31st 2010
     permalink
    Ja przy obu porodach byłam szyta, oba porody bez znieczulenia, więc i po nich bez :smile:. Po tygodniu już nie ma śladów bólu, potem ew. zostaje dyskomfort z uwagi na szew - zawsze można poprosić lekarza, żeby ściął supełki na końcu szwu, to przynosi ulgę.
    --
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeMar 31st 2010
     permalink
    ja miałam podobnie jak FIU - szycie, bez znieczulenia, nie brałam potem leków. ale miałam minimalne nacięcie - niecałe 0.5 cm. wiec miałam szczęście.
    nacięcie od razu pomogło córci wydostać się, a mi zagoiło się pięknie. szwów nie czułam.
    czego i przyszłym mamusiom życzę:)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMar 31st 2010
     permalink
    Hmm, szycie bez znieczulenia? Na pewno da się to znieść? Pytam, bo jak jakiś czas temu trafiłam nocą do szpitala, to leżąc pod KTG miałam okazję posłuchać porodu z porodówki tuż obok. Po wszystkim zajrzał do mnie lekarz i powiedział, że zaraz się mną zajmie, ale ma jeszcze szycie do zrobienia. No i zaczął się koszmar... Nie wiem czy ta kobieta dostała znieczulenie, czy nie, ale musiała strasznie cierpieć, bo po prostu wyła z bólu i błagała, żeby jej coś podali. A ja miałam ochotę stamtąd uciec, choćby przez okno... W ogóle mnie nie przekonuje wizja szycia jakiejkolwiek rany bez znieczulenia, a co dopiero w takim miejscu... :sad:
    •  
      CommentAuthorkaty222
    • CommentTimeMar 31st 2010
     permalink
    Tak, moja koleżanka szyta była na żywca. Ja w innym szpitalu miałam znieczulenie, ale byłam długo szyta, po dużym nacięciu i po ok 0,5h znieczulenie przestawało działać, jednak ból był do zniesienia. Najlepiej porozmawiaj o tym z położną jeszcze przed akcją porodową.
    -- mama dwóch łobuziaków :)
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMar 31st 2010
     permalink
    Ja rodziłam swoją pierwszą córkę dawno temu i wtedy znieczulali do szycia. Później obyło się bez przeciwbólowych. Po cesarce przeciwbólowe dostawałam tylko przez pierwsze 2 może 3 dni. Później też już bez.
    •  
      CommentAuthorkfiatuszek
    • CommentTimeMar 31st 2010
     permalink
    u nas daje sie zastrzyk taki miesjcowy znieczulający :P po pierwszym porodzie bylam szyta bardziej glebiej wiec dostałam glupiego jasia i miałam odlota wiec nic nie czułam a przy drugim dostalam znieczulenie i nawet nie zaczeło działac a lekarz zaczał mnie juz szyc :P darłam sie bardziej niz przy porodzie ale da sie przezyc :) no bo co mamy jakies inne wyjscie ??;)
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.