A propos poduszek - moja śpi na poduszce (fakt, takiej cienkiej) odkąd miała 5...dni. Czyli od powrotu ze szpitala. I spróbował jej zabrać- nie zaśnie. Tak samo jakbym ośmieliła się zabrać jej pierzynkę- raz ją położyłam pod kocykiem (bo wszyscy mi wrabiali, że przegrzewam małą), to skubana przyciągnęła sobie moją pierzynkę (śpimy razem :))
Wiem, rozmawiałam o tym z fizjo. Najlepiej, żeby spała na płasko. Ale babka powiedziała, że jeśli mała musi mieć poduszkę, to taka prawie płaska (i taka jest) i żeby barki nie leżały na poduszce. Wtedy nie jest źle.
marianna, ja polecałam już na wątku zabawkowym. TO, czym moja Gosia bawi się bardzo długo - już ponad rok to GĄSIENICA GAWĘDZIARKA, Kubuś puchatek interaktywny i np. TAKI DOMEK Uważam, że w te zabawki warto zainwestować -dziecko długo się nimi pobawi. Przynajmniej moje się długo bawi;) Kubuś i Gawędziarka świetnie stymulują też rozwój mowy. O ile wczesniej Gosia tlyko słuchała, teraz już rozmawia z nimi, powtarza słowa piosenek itd. POLECAM:)
ja zdecydowanie polecam interaktywnego kubusia o którym Karko pisze, Julek go uwielbiał, niestety ostatnio go rozwalił i taki zrozpaczony przez to był, że właśnie zamówiłam nowego, bawił się nim codziennie (a miał go od kiedy skończył chyba 4 mieś. jak się nie mylę), jakiś czas temu kupiliśmy mu taki samolot i to jest hit, albo taki pchacz i nim też się bawi do tej pory (chociaż już nie w formie pchacza)
Super! Teraz tylko stopery w uszy ;)) jak się Marysia dorwie... A pchacz też świetny. A ja nie mam nawet pomysłu :( Oczywiście dla starszaka ;) Bo Julence to szybko coś upoluję i tak protestów nie będzie
Agunia trochę późno ale mozę się przyda. Co do mleka można zmieszać mleko z 12 godzin maks ale po uprzednim schłodzeniu bo mieszane ma mieć tę samą temperaturę (konsultowałam z doradcą laktacyjnym). ........................... Dziewczyny sorry ale powtorzę to co napisałam na przyszłych mamusiach bo spodziewam się ze mało która tam zagląda a może któraś będzie chciała. Mam do oddania za koszty przesyłki używane nosidło z Mothercare. Dostałam je ale my się chustujemy i na pewno go nie użyję. A nuż się komuś przyda. Jak ktoś jest zainteresowany piszcie na priva.
Aine dzięki :) chyba z 2 woreczki miałam zmieszane reszta była pojedyncza no i niestety się skończyło :/ Został mi 1 woreczek i koniec zapasów :( O tyle co w dzień mu nie dawałam ostatnie 2 dni to około północy muszę i po cycaniu zjada tylko 40-60 ml więc jak na niego naprawdę mało :) Zaczął sie najadać cycuchem co mnie bardzo cieszy Pewnie będę ściągać jak trzeba bedzie gdzieś wyjść więc będzie mieszanie :)
Ten chodzik też nieźle rzępoli :) Ale fajny jest, tylko uważaj przy pierwszym użyciu. Dziecko musi złapać równowagę, moje grzmotnęło (miałam identyczny) do tyłu na głowę, aż zadudniło.
czesc dziewczyny. moja corcia w niedziele skonczy 3 miesiace. po karmieniu (karmie piersia) ciagle jej sie ulewa i bardzo czesto, prawie codziennie ostatnio wymiotuje i to bardzo duzo. czy to normalne?
moja skończyła 3 m-ce tydz temu. To nie jest normalne-o ile ulewanie może swiadczyc o niedojrzałości ukł trawiennego to juz wymioty i w dodatku piszesz,że bardzo dużo-wymagają konsultacji lekarskiej-na twoim miejscu bym nie zwlekała. Prawdopodobnie to nic poważnego i skończy się na syropku np Debridat jest bardzo dobry (na receptę) ale trzeba dziecku pomóc Zdrówka dla córeczki
Wg mnie to normalne dopóki nie zaczynają się wymioty (wymagają konsulatacji z pediatrą). Maluszek może ulewać aż do ukończenia pół roczku. Mój synek też ulewał, przez jakiś czas musiałam go przebierać po każdym karmieniu pomimo podkładania tetry, bo wszystko przemakało. Minęło sześć miesięcy i jak ręką odjął skończyło się ulewanie oczywiście może trwać krócej
u nas ulewanie skończyło się dopiero grubo po 12mcu. Ale to nie były chlustania, tylko ulewanie. Tak jak dziewczyny piszą,przejdź się do pediatry. Zakładaj śliniaki, aby uniknąć przebierania piętnaście razy dziennie. A jak Mała przybiera na wadze?
U nas zdarzało się nawet chlustanie. Pediatra powiedziała, że póki dziecko normalnie przybiera na wadze (Fifi przy karmieniu piersią przybierał 1,3-1,5 kg/m-c), to nie ma się czym martwić. Ale wiadomo, każdy przypadek inny. Ja bym dla własnego spokoju wybrała się do lekarza, chociaż tak kontrolnie.
WItajcie. Mam pytanie, czy któraś z Was ma może jakiś kontakt z dobrym psychologiem dziecięcym - potrzebuję poradzić się. A może wśród nas jest psycholog? :)
Dziewczyny, nie mogę się nie podzielić informacją... ;) Wszem i wobec ogłaszam, że Gosia zaprezentowała dzisiaj cudowną odmianę… Przez ponad 2,5 godziny bawiła się sama W SWOIM POKOIKU! Czy to zasługa dojrzewającej nam panny samej w sobie, czy też: a) nowych klocków, które przyniósł Mikołaj b) nowego łóżka na którym Gosia te klocki układała c) puszczonej płyty z bajką MIŚ GABRYŚ, która podczas tej zabawy słuchała… nie wiadomo. Fakt, że siedziała 2,5 godziny, budowała z klocków, bawiła się potem kolejnymi zabawkami, tańczyła przy grających zabawkach, robiła jedzonko dla lali, rysowała i w ogóle nie wołała mamy! Nawet wizyta wujka jej nie rozproszyła i nie przeszkodziła w pięknej zabawie.
2,5 godziny sama w pokoju, nono... :))) Jak mój eM w wieku Twojej Gosi sam się sobą zajmował przez dłużej niż 30min, to podobno zwykle się to kończyło wywaleniem korków w mieszkaniu- bo np lampki lubił rozkręcać (podłączone do kontaktu) :P Mam nadzieję, że Ewcia nie pójdzie w tatusia pod tym względem, hihihihi
Dziewczyny chciałabym się poradzić czy coś takiego sprawdzi się: "dzienniczek karmienia" http://www.brioko.pl/dzienniczki/dzienniczek-karmienia-maluszka/30-dzienniczek-karmienia-maluszka.html
Hmm... Próbowałam robić notatki odnośnie karmienia przez tydzień może... Potem stwierdziłam, że to bez sensu. Karmienie na żądanie, to karmienie na żądanie, a w pierwszych tygodniach życia trudno oczekiwać od maluszka, żeby miał stałe pory jedzenia... Myślę, że to mogłoby mieć sens jedynie w przypadku kłopotów z przyrostami wagi, ale po co z góry zakładać, że będą problemy? Jedyne, co mi się przydało, to bransoletka, żeby pamiętać, z której piersi ostatnio karmiłam.
andżi, ja prowadziłam zapiski na zwykłej kartce w zeszycie i też było ok. Uważam, że to dobry pomysł, ponieważ z biegiem czasu widać czy karmienia się normują, ile trwają itd i masz jak na dłoni,czy dziecko płacze z głodu (bo wiesz ile temu jadło),czy powodu szukać gdzie indziej. Poza tym często zapominałam z której piersi dziecko jadło ostatnio, a na kartce masz jak wół napisane, czy to była prawa czy lewa. Później przy wprowdzaniu nowości wszystko zapisywałam w notatkach na wykresie :) ale równie dobrze wystarczyłby zwykły ten sam zeszyt.
Moja córeczka urodziła się w 36tc z niską wagą urodzeniową- miała 2400g, 2200g przy wyjściu ze szpitala w 5-tej dobie. W szpitalu i w domu na początku miałam taką kartę- właśnie dzienniczek karmienia. Przydawało się, bo mała nie budziła się sama na jedzenie i była dokarmiana- więc tam notowałam i godziny i ile mm dostała i w jaki sposób. To mi rzeczywiście na początku pomagało. Ale myślę, że jeśli dziecko rodzi się z wagą powyżej 3kg i nie dokarmiasz, wtedy można obejść się bez karty/dzienniczka karmienia. Później mała sama chciała jeść/ssać, łatwo było odczytać te sygnały- karmiłam i karmię na żądanie. Ja bym Ci poradziła tak- spróbuj na początku zrobić sobie prostą kartę karmienia- o której godzinie maluch jadł, ile jadł, czy ew. dokarmiałaś. Jeżeli dojdziesz do wniosku, że to Ci pomaga- wtedy kup sobie ten dzienniczek.
Ja w ogóle nie stosowałam takich zapisków. Na początku karmiłam na żądanie, a z czasem uregulowałam karmienie - mały jadł średnio co 3 godz. Dziecko inaczej płacze gdy jest głodne, a inaczej, gdy mu coś dolega.
ja spisywałam - tak sama dla siebie. ostatnio to rpzejrzałam - i... nie mam pojęcia jak ja to przeżyłam. ŻĄDANIA Gosi były co godzinę, co dwie, czasem częsciej oczywiście w nocy też;) ALE DAŁYŚMY RADĘ. Teraz schowane leżą te kartki - fajna pamiątka. Ten dzienniczek widziałam, bo handluję też nimi - fajnie wyglądają.
ja musiałam budzić Julka na karmienie i do tego dokarmiać go butlą, ze względu na zaawansowaną żółtaczkę, prowadziłam notatki jedynie podczas pobytu w szpitalu (przez tydz.) a w domu już wiedziałam co ile go karmię i ile dopajam:) jak dla mnie to niepotrzebny wydatek, zawsze można kupić zwykły zeszyt
Ja prowadzilam zapiski przez 6 m-cy. Mialam maly kieszonkowy notesik, ktory moglam zawsze miec przy sobie. Mnie sie przydal. Mam podobne zdanie do Katy w tym temacie i tez mi sie piersi mylily;) Ale notatki prowadzilam przede wszystkim pod kontem LAMu.
Andżi jak masz kupować to kup lepiej dzienniczek dnia i nocy maluszka z tej firmy. Masz tam wiecej danych i jest bardziej uniwersalny wg mnie a karmienie moszesz tam tez monitorowac. Kako w internetowej szkole rodzenia w ktorej bralam udzial jest fajny psycholog dzieciecy ktory prowadzi poradnictwo droga interentowa. Nadal cie temat interesuje?
Widzę, że przyczyniłam się do wspomnień laktacyjnych Tak sobie myślę, że sama nie będę kupować dzienniczka- może sam zeszyt wystarczy a jeżeli ktoś będzie chciał zrobić prezent to wtedy wskaże co bym chciała. Już teraz nasze mamy i siostry zaczynają pomału kupować różne rzeczy, więc wolę powiedzieć co chcę niż dostać kolejną taką samą rzecz
ja tez uzywalam "dzienniczka dnia i nocy maluszka" i bardzo mi sie przydal!! Marynia nie upominala sie o jedzenie a ja mialam kompletna anmezje i nie pamietalam o ktorej jadla kazdy dzien przy maluszkiu jest do siebie podobny i latwo pomieszac :P ja osobiscie polecam! bede uzywac tez przy nastepnym maluszku to pewne :)
Pomocy - co mogę zaaplikować sobie przy karmieniu piersią - jestem zaprawiona na maxa - katar kaszel - na razie kuruję się naturalnie - miodek, mleko, moczę nogi w gorącej wodzie i co jeszcze mogę??? może coś na kaszel?suchy