Ja mimo wszystko byłabym ostrożna, pies to zawsze pies nie daj Bóg by chapnął Julkę ! Niddy nie przwidzimy co psiakowi może strzelić do głowy, moja Julka bawi się z nieduzym kundelkiem u teściów i nie lubię jak to robi, zawsze się denerwuje , tyle się słyszy o pogryzieniach dzieci przez psy i to nie koniecznie przez te groźne podwórkowe.
U moich rodziców jest duży mies (cos ala hasky) i troche się boję. Wiem, że to kochana psian i pieszczoch ale była brana ze schroniska i boi sie każdego gwałtownego ruchu. Już myślę co to będzie jak mały zacznie raczkować ...
Duży pies mały każdy potrafi zrobić krzywdę... na razie się nie obawiam ale nie wiem jak będzie kiedy Julka zacznie raczkować i łapać wszystko rączkami! Gadget uznaje mnie za swoją panią więc potrafi zęby pokazać i M i Adrianie kiedy chcą go ode mnie odsunąć.... mała fałszywa bestyjka kochana! Mam nadzieję jednak, że nie będzie tak źle a izolować nie będę Julki od niego...
Co do psiaków to nasz Max do niedawna bał się Tosi - coś mu machało łapkami przed pyskiem- a teraz jak ona kwęknie to lata jak oszalały ode mnie do niej i z powrotem chyba coś chce mi powiedzieć ... a wczoraj jak leżała na podlodze na kocyku uwalił się obok w pozycji " spoko pilnuję" ale w odległości by go nie chwyciła za sierść - dodam że to York jak ktos nie widział zdjęcia bestii. Oczywiście jak jej się uda go chwycić to jest radosny pisk... i mydło w dłoń :)
No ja się dowiem jaką młoda ma wagę 28 -szczepienie nas czeka...
AAAAA wczoraj miałam ubaw : umyłam podłogę i położyłam Tosię na posadzce na brzuchu na środku pokoju, wyszłam do kuchni wyłączyć wodę wracam... a ona pod stołem hihihihi jakiś 1,5 metra dalej- odjechała raczkiem na brzuchu a nie było mnie 10 sekund....
dziewczyny widomo ze to sa tylko zwierzęta i nie możemy przewidzieć ich zachowania.nasz owczarek szkocki to jest oaza spokoju ale kto wie co mu kiedys strzeli do głowy.jednak gdy w domu mieszka pies i dziecko to lepiej jest nauczyc zeby sie zaprzyjaźnili bo wtedy wiadomo ,że pies nie da dziecku zrobic krzywdy i sam mu też nie zrobi.Wiadomo,ze jesli dziecko i pies nie mieszkaja ze soba a tylko widuja sie gdzies tam u rodziny to jest to całkiem inna sytuacja.
ja wychodze z zalozenia ze zwierzakowi to nie wiara. wiele sie czyta o domowych oswojonych psiakach ktore zaatakowaly dziecko, ba o kotach w "akcji" tez niestety slyszalam...
dokładnie tak dlatego trzeba mieć psa na "oku" w zabawie z dzieckiem ale to ile taka zabawa i przyjaźń od małego daje dziecku jest po prostu niesamowite... tylko trzeba zachować granice rozsądku...
u nas to i tak tylko kwestia teoretyzowania... jedynymi zwierzakami w domu sa rybki mam alergie na siersc zwierzat wiec kontaktuje sie z 4nogami tylko tyle ile musze
Yorki są pod tym względem wyjątkiem bo mają wlosy i należą do ras najmniej uczulających i co najważniejszej nie gubią włosów więc "koty" po katach się nie turlają
Magg nawet mi nie mów - gdzie tam Jestem tak zmęczona, że nic mi się nie chce ... Wczoraj nosiłam ich obu naraz - nie wiem jak tego dokonałam, ale miałam dosyć płaczu ich obojga w jednym czasie - mało mi brakuje, aby wywieźć mnie do wariatkowa
iza ja cie podziwiam,jak dajesz rade,ja jestem szczesliwa mama, ale mòj dzidzius to spi albo na rekach,albo w lòzku malzenskim w wòzk sie drze okropnie a ja niemam serca jej zostawiac,tak w placzu,bo ma dopiero 17 dni...no i cyc co chwile...
Ewaroby myślisz, że ja mam serce słuchać tego płaczu ... Ja po prostu nie mam wyjścia czasem i karmiąc jednego drugi chcąc nie chcąc musi uzbroić się w cierpliwość Ale nie narzekam bo do tej pory nie sprawiały mi dużo problemów - ich zachowanie poddenerwowane tłumaczą chyba te zęby oby jednak nie sprawdziło się przysłowie - małe dzieci mały kłopot duże ... bo ja zwariuję
Czarownica i Diabełki to sie dobrali Izunia może nie "duży kłopot" ale inny... A może przez to że już ćwiczą cierpliwośc jak będą starsi będą bardziej wyrozumiali ... Faktycznie może to zęby albo pogoda a M wieczorami wraca czy dłuższa służba ?
Izunia trzeba liczyc ze to jednak gorsze "zebowe" dni sa ja tez mowiac szczerze mam taka nadzieje po trosze bo Krzys sie zrobil niespiacy no i rozdrazniony... dzisiaj np postanwoil zrezygnowac z pozycji na wznak w lezaczku i przekrecal sie na brzuszek.. ja rozumiem ze on bardzo lubi lezec na brzuchu i sie turlac ale malo zawalu przez niego nie dostalam... poza tym mata tez jest juz tylko na chwile - po prostu tak sie kreci ze po chwili laduje na dywanie... zastanawiam sie czy nei rozkladac takiego grubasnego koca kiedy Maly jest w rejonach podlogowych ;)
Co się tyczy zwierzaków mój pies jest kochany i tak jak pisałam wcześniej - Gabi może jej z pyska zabrać kość czy żarcie z miski ale wystarczy by Ania wyciągnęła rękę sunia warczy. Pierwsze 2 dni w domu Weroniki pies chodził i piszczał ale żałośnie jakby ktoś jej krzywdę robił. W końcu gdy miałam małą na rękach sunia podeszła i czekała na moje pozwolenie (a powiem Wam ze to jest cholernie głupi i nieposłuszny pies który cierpi na ADHD i nie usiedzi na dupie - ma 3 lata a zachowuje się jak szczeniak - mieszanka jamnika szorstkowłosego z czymś) Pozwoliłam jej powąchać Weronikę i to wystarczyło skończyło się piszczenie. Teraz podchodzi do Weroniki i ją tylko trąca nosem i wącha. Wiadomo boję się jak to będzie dalej ale nie wyobrażam sobie tego, ze pozbywam się psa czy kota z domu bo jestem w ciąży i będzie Bobas. Radocha z lizania, skakania itd jest za każdym razem gdy wracamy do domu. A jak jesteśmy na spacerze to nie pozwala obcym podejść do wózka - szczeka i warczy
a moja còrka to chyba z tych ,niemowlat co potrzebuja,bardzo ciepla mamy ,bo caly dzien na rekach ja nosilam i teraz usnela,ogòlnie jest sokojna ,ale musi spac ze mna,i w ogòle wszedzie ja nosze...bo inaczej krzyczy zalosnie...
And Ja chyba tak samo jak Ty nie wyobrażałabym sobie oddać psa z powodu dziecka, które miało się narodzić.... Mnie osobiście w ciąży pytali się czy psa oddaję czy zostawiam - byłam w wielkim szoku jak to usłyszałam. Nie da się tak oddać psa bo w domu będzie małe dziecko. Będzie dziecko i będzie pies :))
Oddać psa bo w domu będzie dziecko oczywiście nie ale oddać psa bo robi się agresywny w stosunku do dziecka- nie wahała bym się ani chwili! Mimo to że kocham zwierzęta i mojego psiaka ale dziecko będzie zawsze na pierwszym miejscu!
Magg Ja mieszkałam przez rok z teściami na jednej kupie. Skład rodziny to My z M i Adrianą... teście i ich 4 letni syn oraz owczarek - fałszywa gadzina! Pamiętam jak Adriana chodziła w chodziku po mieszkaniu - dziecko jak to dziecko nie liczy się z psem... ten dureń potrafił zęby na nią pokazać. Teściowa nie wiem dlaczego nie reagowała ale niestety Ja byłam świnia wrrrr jak takie coś miało miejsce pies dostawał kaganiec na pysk i grubą smyczą przez grzbiet.... Dodam, że pogryzł teściową jak stała nad nim kiedyś i krzyczała na niego a w momencie kiedy chciała odejść ten ją zaatakował i zbił zębska w rękę oraz w wigilijną noc ugryzł teścia w twarz. Nachylił się nad nim kiedy ten spał i chciał go pocałować czy coś w tym stylu.... ten się wystraszył no i teść pięknie wyglądał . Na psie wisiał zabieg uspania - ale upiekło mu się... Innego razu kiedy go na ogrodzie czesałam - ten się w pewnej chwili odwrócił i chciał z zębskami rzucić się na mnie - na szczęście zaragowałam krzykiem i tym, że szłam w jego stronę i się na niego darłam.... ale nogi miałam jak z waty. Takiego psa bym nie trzymała przy dziecku ani chwili - albo bym oddała w dobre ręce albo uspanie = jako ostateczność!
Kurcze dziewczyny - Maksiu od czwartku nie zrobił kupki, puszcza tylko śmierdzące bączki cały czas, wiem, że na piersi może robić kupkę tak rzadko ale do tej pory robił kupke nawet kilka razy na dzień. Jak myslicie, czy moge mu podać sama wodę? Czy to coś pomoże?
Jemma spokojnie mozesz mu dac nawet ze 40ml wody. poprawi to perystaltyke jelit. Jesli takie 2-3 wodne porcje nie poradza podraznij mu odbyt nakremowanym palcem lub chusteczka wilgotna
u mie to przechodziło samo :0 czasem i tydzien nie robił a jak zrobił to po same pachy ;) no ale ja to nie całkiem doswiadczona mamunia wiec nie powiem ci ;) wiem ze chyba AniaM dawała małemu wody ;)moj pluje wodą ;)
Krzys tez nie wypije wody lyzeczka a tym bardziej przez smoczek. podawalam mu ta strzykawka do lekow z nurofenu w takich malenkich ilosciach ze dazyl polykac i nawet sie usmiechal :D
Ania moja mama jakby to czytała to by chyba wszystkie laski poddusiła za to praktykowanie podrażniania kiszki.... Mój brat miał wielkie problemy z robieniem kupki.... takie coś może doprowadzić do rozleniwienia kiszki stolcowej... Moja mama przeszła wiele problemów z bratem i z leniwą kiszką. Jak był malutki przeszedł operację wycięcia odcinka kiszki...
poza tym to metoda ktora zalecano na oddziale w centrum a tam chyba lekarze (chirurdzy i pediatrzy) wiedzieli co robia i mowia... czopek wg nich to ostatecznosc
Lady na oddziale na ktorym przebywal Krzys wiekszosc dzieci byla wlasnie z problemami jelitowymi, niektore dzieciaczki nie mialy zoladka polaczonego z odbytem, niektore nie mialy odbytu, byly tez dzieci ktore mialy cale zycie byc dozywiane poza jelitowo... oddzial ten to najlepsza placowka specjalizujaca sie w problemach tego typu w Polsce i lekarze z pewnoscia wiedza co robia...