mysza napisz tu coś z resztą było wcześniej na temat tacierzyńskiego.
__
Teo, bardziej czekam na przespane nocki, cyckanie jakoś mi tak strasznie nie przeszkadzało.

myszerej: Czy któraś z Was zna się choć trochę na przepisach dotyczących urlopu tacierzyńskiego? Czy w moim przypadku jak Tadzio urodził się we wrześniu 2011 należy się tacie 1 tydzień czy 2? Czy jeśli on wykorzysta urlop tacierzyński to ja muszę wrócić do pracy o ten tydzień (lub dwa) wcześniej? Czy za taki urlop tata ma normalnie wypłaconą pensję???

Mysza Jeśli tata bierze teraz (czyli w 2012 a nie ma innego wyjścia )to 2 tygodnie
Nie ma tu znaczenia kiedy się dzicko urodziło
Tyle, że te dwa tygodnie musi być wykorzystane do ukończenia przz dziecko 1 roku zycia.
Urlop jest pełno płatny.
Urlop tacierzński może wykorzystac jak ty jesteś na macierzyńskim lub kiedy chce.
U ciebie nic sie nie skraca.

Talka urlop okolicznosciowy z okazji narodzin dziecka nie musi być wybrany w dniu poroda.
Może być kilka dni po
A może i w dniu porodu, i sa to 2 dni.

Dzięki NIGHT

TEORKA "z tego co czytałam miałas bardzo ciężki poród prawda ?"

Cóż...prawda.

Talinka zapytaj się się swojego lekarza czy R. mógłby dostać L4 na opiekę na ciebie i wtedy byłoby to 100% płatne i może miec max 14 dni tego zwolnienia

Talinka: Stąd R. nie chce braż za dużo wolnego, bo będzie doopa, a nie wypłata
--

Talka, wiem, że to się łatwo mówi, bo jednak lajf iz brutal, ale pamiętajcie tylko, że czas płynie i te chwile z maleństwem, na które żałuje się czasu, już nie wrócą.
naprawde fajnie jest, jak w te pierwsze 2 tygodnie jest się z mężem i ma sie spokój.
ale tak jak napisałam, rozumiem, że trzeba tez mieć z czego żyći że czasem sie nie da...

Wiem, wiem.... echhh no chciałabym.
R. będzie miał 2 tygodnie "przymusowego" urlopu, tylko nie wiadomo dokładnie kiedy. Mają przestój na budowach i szef zmuszony wysyłać na urlopy. Wiemy, że do marca na pewno będzie.

Alien: Tylko jak R. dostanie L4 na opiekę, to nie będzie marnował urlopu wypoczynkowego, zresztą te 14 dni opieki to max.

Spoko, on ma go tyle, że głowa mała... wykorzystał może z 2-3 dni

Oni to ogólnie mają lajt tam.... jak kogoś tam nie ma to sobie kończą o której chcą a płatne całe 8 godzin
Zobaczymy 10.01 czy R. dostanie nową umowę w ogóle.... no mam nadzieję, że tak!

No pewnie.... dlatego czekamy na razie.
Zresztą R. powiedział, że jak nie dostanie nowej umowy, to będzie chodził tam do pracy, ale w międzyczasie szukał czegoś nowego - co by nie stracić kasy.

hihihihihi
dziś się może coś dowiemy kiedy co i jak

Hawrankowa witamy !
i jeszcze raz gratuluję

hawrankowa83: urodziłam Małgosię o wadze 4460g i 60cm

wow !!!

wiedziałam
ale po raz kolejny chciałam wyrazić swój zachwyt i zdziwienie

hawrankowa, a ja myślałam, że moje dziecko było duże przy urodzeniu :)
Pokaźne wymiary! Gratuluję :)

Teorko, dzieci sa rozne i nie wszystkie placza z glodu.... Opowiem Ci dlaczego ja nie karmie piersia Wiktorii od ponad 6 tygodni :((
Karmilam ja na kazde jej zadanie piersia przez 3 tygodnie, morze lez wylalam z bolu karmiac ja na siedzaco, bo tak lepiej ssala, a takze by wogole rozruszac laktacje ale nie o tym chcialam pisac. Tak wiec Wiki jadla co1,5-2.5 godziny a w nocy dokladnie budzila sie co 3 godziny, nie plakala zbyt wiele... ale po powrocie ze szpitala nie robila kupy przez tydzien, w koncu na 8 dzien zrobila, ale po lactulozie... i jedna rzecz przegapilismy, jej pieluszki... byla przewijana najrzadziej co 3 godziny a pampersy czesto byly suche i pachnace jak wyjete z paczki... a powinny byc az ciezkie i napompowane... w koncu chyba po ponad 2 tygodniach pojawil sie rano pomaranczowy osad na pieluszce, wykrystalizowaly sie moczany !!! oznaka odwodnienia u dziecka!!! wiec po co drugim karmieniu piersia podawalismy mm i w 3 tygodniu zycia poszlismy na kontrole u pediatry! Przybrala w ciagu tych 3 tygodni 20 gramow !!!!!!!! Nie wiem co by bylo gdybym przez te pare dni tego mm nie dawala :( pediatra stwierdzila ze Wiki przyzwyczaila sie do glodowania, dlatego nie plakala :(( myslalam, ze mi serce peknie, bylam tak nastawiona na karmienie piersia, ze bym zaglodzila swoje dziecko, gdyby nie ta wizyta kontrolna. Oczywiscie zalecenie dokarmiania mm po kazdym karmieniu piersia i po tygodniu kolejne wazenie. Wiktoria w tydzien przybrala 670 g !!!!!! Oczywiscie pokochala butelke a moj cycek to pociamkala i szarpala po chwili, i tak po 4 tygodniach skonczyla sie moja przygoda z karmeniem piersia... I juz nie wierze w tekst z poradni laktacyjnej, ze kazda matka moze wykarmic swoje dziecko!!!!
Oby tak nie bylo w Waszym przypadku! Tego Wam zycze.

Bolalo mnie bo nie moglam siedziec na d.... mialam 9 szwow:/ Wiki nie byla kruszynka ;) i zrobila mi tam jesien sredniowiecza ;) chwytala pieknie, ssala takze, niestety nie wyszlo. Moze za drugim razem sie uda. Ale juz kupilismy wage dla niemowlat, zeby sprawdzac co tydzien jak przybiera. czlowiek sam musi zadbac o siebie i dziecko, bo kontrola po 3 tygodniach to troche pozno, powinno byc wazenie co tydzien w 1 miesiacu i pozniej co miesiac, a nie co szczepienie czyli 6 tygodni:/

Jenny, trochę dziwię się, że dostaliście zalecenie kontroli u pediatry dopiero po 3 tygodniach :-/ A położna środowiskowa nie przychodziła?

U nas co drugi dzień na początku i co tydzień później przychodziła położna i przynosiła wagę żeby małego zważyć,
to dziwne, że ważyliście dopiero po trzech tygodniach...

jenny1983: Bolalo mnie bo nie moglam siedziec na d.... mialam 9 szwow:/

Też przez 2 tygodnie ponad nie siadałam, a nawet przy chodzeniu mnie bolało, ale karmiłam zawsze w półsiedzącej
coby na te szwy nie naciskać.
Wiesz to dziwne, jak dziecko może się przyzwyczaić do głodowania, przecież dlatego miedzy innymi dziecko komunikuje się płaczem...

A jutro idziemy z Natasiem do lekarza i mam nadzieję, że wreszcie coś poradzi na te kolki

Neamo: U nas co drugi dzień na początku i co tydzień później przychodziła położna i przynosiła wagę żeby małego zważyć,
to dziwne, że ważyliście dopiero po trzech tygodniach...

My ważyliśmy dopiero przy okazji szczepień po 6 tygodniach. Położna przyszła do domu raz, wagi ze sobą nie nosiła. W razie pytań kazała dzwonić Przy drugim dziecku nie skorzystam z takich wizyt, bo nic nowego się od niej nie dowiedziałam...
Ale ja widziałam po Kubie (czułam raczej, nosząc go), że rośnie jak na drożdżach.... No i z ciuchów błyskawicznie wyrastał....

Przy Ewuni była u nas raz położna środowiskowa, po ok 4tyg, nie miała za sobą wagi. Ale za to przy wypisie ze szpitala i z Ewunią i z Krzysiem było wyraźnie zaznaczone zalecenie kontroli u lekarza w ciągu 7 dni od wypisu. Ewunia przybierała bardzo szybko, Krzyś wolniej, więc z Krzysiem musieliśmy wagę co tydzień kontrolować.

Hmm widać trafiłam na bardzo dobrą położną
Pamiętam też, że miała taki zeszyt gdzie wszystkie wizyty zapisywała i mówiła, że musi ich mieć co najmniej (nie pamiętam dokładnie ile, ale 7 chyba albo i więcej)

Ta częstotliwość chyba raczej zależy od przychodni a nie od województwa. Ja z zachodniej Polski jestem i była u nas położna wielokrotnie i tez wszystkie wizyty musiała zapisywać.

no ja z południa i u nas była 5 razy, z każdym razem targała pod pachą wagę, siedziała pół godziny, wszystko Małej oglądała, zapisywała każdą rzecz , bawiła się z Małą i nosiła ją na rękach [hehe :D] i do tej pory mam do niej kontakt tel i mogę dzwonić z KAŻDYM problemem, nawet w nocy a na Święta przysłała mi zyczenia hehehehehehe

Może trzeba się upomnieć w przychodni? A wybierałyście sobie w ogóle jakąś położną środowiskową?

kurde chciałam i ja sie wam pokazac z małym ale zdj mi nie wysle nie wiem czego...

Ja z zachodniej bo z Poznania

Pewnie rzeczywiście zależy od przychodni, bo umnie ona musiała mieć zapisane te ileś wizyt i musiała się z tego rozliczać.