Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    morela1: popołudniami też jest czasem nie do zniesienia ...
    a rano jak aniołek ...:shocked:


    o to to to

    czyli chociaż tyle, że nie tylko my tak mamy hehe :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Sara, ja przechodziłam dokładnie to samo co Ty - na samą myśl o porażce z karmieniem łzy napływały mi do oczu i nawet zakazałam mojej mamie rozmiawiać na ten temat bo nie byłam w stanie pogodzić się z tym, ale po jakimś czasie mi przeszło... Ja po ok 4 tygodniach odpuściłam walkę o pokarm, choć też wtedy i tak wolałabym mieć Tymka przy cycku, ale co miałam zrobić skoro natura poskąpiła mi pokarmu...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    stokrotka_: ale co miałam zrobić skoro natura poskąpiła mi pokarmu...


    no właśnie ja zawsze się zastanawiam jak to jest bo wszędzie czytam, że KAŻDA kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko tylko jednym przychodzi to łatwo a inne muszą walczyć i pracować nad tym....

    a z drugiej strony znam wiele dziewczyn, które właśnie albo nie miały pokarmu albo miały go o wiele za mało mimo stawania na głowie praktycznie, żeby laktację rozbujać...

    to jak to w końcu jest?
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Ja mam i rozpuszczalne i te zwykłe [4]
    Dzięki - podejdę zatem na IP, od razu wypis mój odbiorę :devil:
    --
  1.  permalink
    Teo Franio tez tak popołudniami ma.
    Zaczyna sie koło 17.. i trzeba sie nieźle nagimnastykować żeby się nie rozpłakał.. a i czasami nie ma na to rady i tak jest wrzask..

    Talka ja tez miałam szwy rozpuszczalne.
    I tak koło 8 dnia się rozpuściły.
    -- // //
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    TALKA opowiedz no coś o porodzie, pokaż Paulinkę i w ogóle :)
    nie bądź taka ! :tongue:


    nightingale_84: Teo Franio tez tak popołudniami ma.
    Zaczyna sie koło 17.. i trzeba sie nieźle nagimnastykować żeby się nie rozpłakał.. a i czasami nie ma na to rady i tak jest wrzask..


    czyli kolejny raz mnie utwierdzacie w tym, że moje dziecko jednak jest normalne i wszystko z nim orajt :devil:

    a swoją drogą - po ciula one się tak wkurwiają ? :D
    jak ja jestem zmęczona to sobie przycupnę na fotelu i zdrzemnę a moja panna odstawia takie cyrki, że po nich zmęczona stokroć bardziej :P
    bo jak się człowiek drze 15 minut bez przerw wyginając w pałąki, waląc matkę rękami po cyckach itp to się przecież można zmęczyć :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Talka ja rozumiem ze masz watpliwosci i pytania ale.... my tez mamy pytanie GDZIE JEST FOTA MALEJ???? !!!!????
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    MrsHyde: Talka ja rozumiem ze masz watpliwosci i pytania ale.... my tez mamy pytanie GDZIE JEST FOTA MALEJ???? !!!!????


    hahahahhah no raczej ! :D
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Teorka, chyba nie każda kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko. Moja szwagierka urodziła córcię na początku grudnia i też już karmi butlą bo nie ma mleka w piersiach. Znam też kilka innych dziewczyn, co miały dokładnie ten sam problem...
    Ja próbowałam różnych sposobów które powinny na bank pomóc w rozkręceniu laktacji, no i starałam się też dostawiać Tymusia tak często jak to było możliwe, a w międzyczasie brałam laktator i próbowałam odciągać. Jak Tymek wisiał na cycu to nie najadał się bo mało mu było tego co wyprodukowały moje piersi, a jak widziałam ile laktator odciągał to tymbardziej wiedziałam, że nie mam mleka (z dwóch piersi odciągałam laktatorem raptem 20 ml, więc to najlepiej pokazało mi, że nie mam pokarmu).
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    TEORKA: TALKA opowiedz no coś o porodzie, pokaż Paulinkę i w ogóle :)nie bądź taka !

    Opis porodu zaraz wkleję na odp wątek :P Zdjęcie też :)
    MrsHyde: Talka ja rozumiem ze masz watpliwosci i pytania ale.... my tez mamy pytanie GDZIE JEST FOTA MALEJ???? !!!!????

    zaraz będzie :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Stokrotko karmilam dzieci 18 i 19m-cy a laktatorem guzik bylam w stanie odciagnac. to ze nic sie nie udawalo Ci odciagnac nie jest w ogole wyznacznikiem tego ze w piersiach nic nie bylo. Mnostwo dziewczyn na 28 nie jest w stanie odciagnac mleka laktatorem.
  2.  permalink
    To tak jak ja
    Laktacja jest w głowie- nie w cyckach. Takie jest moje zdanie od zawsze .
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    no ja też mlekiem sikam po ścianach [tzn teraz już nie ale sikałam :P] a laktatorem LEDWO 30 ml z obu cycków i od razu sutki całe obolałe i spuchnięte jakby....
    --
  3.  permalink
    Aha- moje młodsze dziecko tez było z tych wiszących 20 godzin na dobę. Przekroczyła siatkę centylową i wagą i wzrostem. Ciekawa jestem jak to zrobiła skoro jej bilans energetyczny był ujemny:)
  4.  permalink
    A starsze zawsze było chude, chociaż piersią najadało się szybko.
    Aha- z jednych rodziców obydwoje. :)
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    ja wiem, że laktatorem nie zawsze udaje się cokolwiek zdziałać, ale mi nigdy mleko samo nie leciało z cycków, nawet kapeczki i nigdy nie miałam choćby minimalnie nabrzmiałych, nie bolały mnie wcale ani też nie miałam żadnych oznak, że mleko jest... myślę, że jeśli miałabym jakieś szanse na pokarm to po 4 tygodniach walki od porodu to już powinnam rozbujać produkcję, a u mnie nic się nie działo w tym kierunku tylko wręcz przeciwnie - coraz gorsze efekty były...
    ja mam 3 braci i moja mama nas wszystkich karmiła max 2-3 tygodnie, bo też nie miała pokarmu, a przecież kiedyś nie było laktatorów ani innych wspomagaczy laktacji, czy choćby doradców laktacyjnych, więc pewnie nas natura nie obdarzyła w karmienie...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    STOKROTKA no czyli jednak są kobiety, które pokarmu nie mają...
    to czemu wszędzie piszą co innego ?
    :neutral:
    --
  5.  permalink
    stokrotko- nie upieram się - możliwe. Myślę jednak, że to jest jeden przypadek na tysiąc.
    W większości przypadków jest tak,że kobieta doi cycki laktatorem i stwierdza,że ma za mało mleka lub do tego wniosku dochodzi, bo dziecko na niej wisi.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    STOKROTKA a przez te 4 tygodnie jak karmiłaś ?
    MM plus walka o pokarm w cyckach tak ?
    --
  6.  permalink
    Jeszcze tylko dodam,że z Hanią nie miałam siary w ciąży, nie miałam nawałów i nie nosiłam wkładek laktacyjnych bo nawet kropla nie przeciekała. Od razu po porodzie nie miałam tez mleka. Karmiłam z powodzeniem przez 8 mies.
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Teo, ja jestem jedną z tych kobiet, którym nie dane było karmić piersią i na tyle walki ile ja włożyłam w ratowanie karmienia, nikt mi nie wmówi, że wszystkie kobiety są w stanie wykarmić swoje dzieci. Chcieć nie zawsze znaczy móc, niestety :neutral: A to, że wszędzie tak piszą, to według mnie jest w celu propagowania karmienia naturalnego, no bo wiadomo że nasze mleko jest najlepszym co możemy dać naszym dzieciom, więc hasło "Każda kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko" jest w pewnym sensie zachętą by nie rezygnować z tego świadomie, ale czasem natura zrobi psikusa niektórym kobietom i niestety bywa to niemożliwe...
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    Przez te 4 tygodnie stosowałam karmienie mieszane, bo jak synuś był głodny od razu po cycku to wiedziałam że nie miał tyle mleka ile potrzebował. Najpierw dostawał cycka, a dopiero później mm...
    Nawet położna stwierdziła, że marnie u mnie z pokarmem i podpowiedziała mi jeden ze sposobów jaki mogłam wtedy wypróbować... Powiedziała, żeby emek najpierw sam ssał moje piersi do momentu aż poczuje że mleko leci i wtedy od razu miałam dostawiać Tymka. Miało to być w celu wyciągnięcia brodawki, żeby młody miał łatwiej uchwycić, no i żeby mu od razu mleko leciało jak się przyssie... To też nie pomogło :neutral: Mężu namęczył się przy ssaniu co nie miara i sam później stwierdzał, że niewiele mleka poleciało...
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    a to ja jeszcze jestem to zapytam od razu - używałyście pasów poporodowych? mój brzuch mi dynda i wkurza i niewygodnie mi :devil:
    myślicie, że jest sens kupować?
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    ale ona to na prawdę daję czadu :P
    i to już od 16
    bo żeby to było pod wieczór to spoko a ona od 16 zaczyna :P
    fakt, że chodzi spać dość wcześnie bo ok 19 już śpi zazwyczaj....

    U nas było to samo... I tylko noszenie na rękach albo cycek, noszenie, cycek, a jak nie to wrzask, bo do płaczu to nawet podobne nie było...
    Skończyła 4 m-ce i... jakby mi ktoś dziecko podmienił?!

    to ze nic sie nie udawalo Ci odciagnac nie jest w ogole wyznacznikiem tego ze w piersiach nic nie bylo. Mnostwo dziewczyn na 28 nie jest w stanie odciagnac mleka laktatorem.

    I ja się do nich zaliczam! Ile ja nawalczyłam się z laktatorem, żeby coś odciągnąć!!! Całe piersi obolałe a mleka max 30-40 ml. A Hanka jest duża jak na swój wiek, bo waży prawie 9 kg a jest tylko na piersi, więc raczej tego mleka ma pod dostatkiem.
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    używałyście pasów poporodowych? mój brzuch mi dynda i wkurza i niewygodnie mi
    myślicie, że jest sens kupować?


    Dopóki nie ubrałam pasu też mi "dyndał" :wink:
    I w po pierwszej i po drugiej ciąży pas się u mnie sprawdził. Tzn. ja nie miałam pasa- miałam majtki wyszczuplające poporodowe.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Stokrotko a czy ktokolwiek polecil ci zestaw medela SNS czy dokarmialas butelka? niestety dokarmianie mm podawanym przez butle jest poczatkiem konca.

    Talinko pas poporodowy niestety rozleniwia miesnie, nie wiem jak po sn ale po cc nie mozna go za szybko zakladac
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    Talinka: a to ja jeszcze jestem to zapytam od razu - używałyście pasów poporodowych? mój brzuch mi dynda i wkurza i niewygodnie mi :devil:
    myślicie, że jest sens kupować?


    ja kupiłam i użyłam może raz, góra dwa :/
    mi strasznie przeszkadzał w karmieniu bo wrzynał się pod cycki i krępował ruchy
    zwłaszcza siadanie
    po drugie przy zakładaniu i ściąganiu strasznie bolała mnie rana [a ściągać go trzeba do leżenia więc na początku jako, że sporo polegiwałam to ściągać bym musiała non stop :/]
    po trzecie dziewczyny tu pisały, że ponoć od razu ich nie wolno zakładać [tylko że nie wiem jak po SN bo ja o CC mówię...]
    a potem chciałam założyć ale już był "za duży"
    więc tego :)





    Judyta08: U nas było to samo... I tylko noszenie na rękach albo cycek, noszenie, cycek, a jak nie to wrzask, bo do płaczu to nawet podobne nie było..


    o to to to !
    czyli nie tylko moja panna taka złośnica...

    skończyła 4 miesiące powiadasz....
    matko to jeszcze 1,5 [jakby u mojej miało też wtedy minąć]
    o jezusie ! :confused:



    stokrotka_: Mężu namęczył się przy ssaniu co nie miara i sam później stwierdzał, że niewiele mleka poleciało...



    no to jak męzowi się nie udawało to jak takie Maleństwo miało by wyssać..... :(
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Judyta08: Tzn. ja nie miałam pasa- miałam majtki wyszczuplające poporodowe.


    o majtki polecam! :)
    ale pas u mnie zupełnie nie zdał egzaminu :D
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    MrsHyde, wtedy nikt mi nie podpowiedział o tym zestawie medela, a widzę że jest naprawdę superowy... Wiem, że butla to jest początek końca, dlatego u nas najpierw był cycek tak długo ile się dało, a dopiero w ostateczności butla, no bo przecież jak widziałam że młody głodny po cyckowaniu to nie mogłam go tak zostawić, bo musiałby całymi dniami wrzeszczeć z głodu, skoro mojego mleka praktycznie nie miał bo nie było...

    no to jak męzowi się nie udawało to jak takie Maleństwo miało by wyssać..... :(

    to było dokładnie tak jak Teorka napisała... ja męczyłam męża przez całe 4 tygodnie, dzień w dzień za każdym razem jak miałam karmić Tymka, a on męczył się żeby cokolwiek poleciało z moich piersi, a po 4 tygodniach sam powiedział żebym odpuściła bo nic się nie polepsza, tylko właśnie coraz gorzej było... mężu miał wystarczająco dużo siły, której używał żeby cokolwiek wyssać, a widziałam że sprawiało mu to trochę problemów, więc jak synuś miał sobie poradzić skoro tatuś nie dawał rady...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    zamiast butli mozna karmic strzykawka po palcu lub wlasnie specjalnymi zestawami medeli (na stronie mozesz zobaczyc)
    ja zaczelam karmic dopiero w 10 dobie, pokarmu mialam po kropelce, pierwsza glukoza poszla donosowo, potem butla ale ja sie uparlam na strzykawke i jak pielegniarek czy lekarki nie bylo to strzykawka podawalam. jak wrocilismy do domy to jak wychodzilam to mleko malemu podawali tloczkiem od nurofenu
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    o no to w majtki się zaopatrzę. dzięki!!
    --
    •  
      CommentAuthorAndżi
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Talinka i carottka mi na problemy z obolałymi czy poranionymi sutkami pomagała lanolina (pisałam już chyba na innym wątku)
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    MrsHyde, teraz to wiem trochę więcej niż wtedy, ale jak to mówią "mądry Polak po szkodzie", tylko szkoda że wtedy nie wiedziałam choćby o takich zestawach medeli (fajna ta stronka co podałaś... dzięki), podawanie pokarmu strzykawką nawet mi nie przyszło do głowy, a niestety nie było też nikogo kto by i o tym mi podpowiedział... szkoda, ale cóż...
    Synuś już odchowany więc mogę sobie tylko powspominać te dobre ale i czasem te trochę gorsze chwile, jakie przeżyłam od porodu :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    a w szpitalu nie masz poradni laktacyjnyej? polozna na wizycie patronazowej nie sprawdzala jak przystawiasz ani nie rozmaiwala na temat karmienia?
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    STOKROTKA przy drugim już będziesz "mądrzejsza" i może akurat się uda ? :) :) :)
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    W szpitalu, w którym rodziłam wtedy nie było poradni laktacyjnej, bo to małe miasteczko (nie wiem jak teraz, ale pewnie nadal nie ma) i tylko jedna jedyna pielęgniarka z oddziału noworodków no i jedna położna były tak uprzejme i pokazywały mi jak dostawiać synusia, żeby dobrze uchwycił cycka i zassał, mówiły jak leczyć pogryzione brodawki i jak walczyć o pokarm, bo cała reszta położnych to o kant d...py potłuc, miały głęboko gdzieś to czy dziewczyny sobie radzą z karmieniem czy nie...
    No a położna, która przychodziła na wizyty patronażowe też sprawdzała jak przystawiam młodego do piersi i za każdym razem dużo rozmawiała ze mną na temat karmienia. Od niej miałam naprawdę dużo pomocy i wskazówek, które później wykorzystałam na maksa. Nawet sama próbowała ręcznie sprawdzać czy mi mleko leci, podpowiedziała mężowi żeby mi pomagał, ale tak jak pisałam wcześniej - nic nie przynosiło efektów na jakie liczyłam :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    TEORKA... ja często właśnie w ten sposób tłumaczę sobie porażkę karmienia piersią Tymka, więc jeszcze nic straconego :tongue: pożyjemy, zobaczymy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    MrsHyde: "a w szpitalu nie masz poradni laktacyjnyej? polozna na wizycie patronazowej nie sprawdzala jak przystawiasz ani nie rozmaiwala na temat karmienia?
    stokrotka: "bo cała reszta położnych to o kant d...py potłuc, miały głęboko gdzieś to czy dziewczyny sobie radzą z karmieniem czy nie...


    U nas też nie ma żadnej poradni a położne przychodzą tylko po to, żeby im kartę podpisać, że były :angry:
    Moja bratowa też się poddała, a może z fachową pomocą udałoby się karmić jej córcię (teraz 4,5 m-ca) :cry:
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    Judyta08, po swoich przejściach uważam, że w każdym szpitalu powinna być poradnia laktacyjna, bez względu na to czy to duże miasto czy małe miasteczko, bo wiele młodych mam, zwłaszcza tych które rodzą pierwsze dziecko, nie ma praktycznie żadnej pomocy fachowców, a reszta "specjalistów" ma w nosie pomoc i wsparcie przy karmieniu... Tak bardzo propaguje się karmienie piersią, a wiele z nas nie ma żadnego dostępu do fachowej pomocy i porad w tym zakresie.
    --
    • CommentAuthorsara32
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    MrsHyde: niestety dokarmianie mm podawanym przez butle jest poczatkiem konca.


    Tylko co dać jeść dziecku jak się walczy z cyckami a dziecko płacze bo jest głodne???
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Sara mozna dac mm ale nie przez tradycyjna butelke, zajrzyj na strone Medeli ktora podalam
    •  
      CommentAuthorJudyta08
    • CommentTimeJan 6th 2012 zmieniony
     permalink
    stokrotka: "Tak bardzo propaguje się karmienie piersią, a wiele z nas nie ma żadnego dostępu do fachowej pomocy i porad w tym zakresie.


    I to jest przykre!!! A niestety kobieta takiej pomocy potrzebuje!
    Mnie najbardziej wkurzało to, że w szkole rodzenia przy szpitalu, w którym rodziłam, te położne tak zachwalały pomoc w szpitalu jeśli chodzi o karmienie, a w rzeczywistości zamiast pomagać to dobijały kobiety!

    Ja leżałam na sali z dwoma, które miały niestety płaskie brodawki. Biedne męczyły się niemiłosiernie, a położne jakby tego nie widziały. Z zazdrością przyglądały się jak Hania pięknie ssie i obwiniały siebie o niepowodzenie. Moja bratowa usłyszała nawet taki tekst, po którym ryczała pół dnia :angry:
    "Oj malutka głodna jesteś, no ale to nie Ty winna jesteś, że Ci się mama z takimi brodawkami trafiła"
    Myślałam, że wyjdę z siebie jak mi o tym opowiedziała!!!
    Przykre ale prawdziwe!
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Przez te wasze madrosci zaplace ogromny rachunek telefoniczny, ale coz, bylo warto bo wiem dlaczego nie powiodlo sie nasze karmienie piersia. Zadzwonilam do doradcy laktacyjnego, tej poloznej ktora prowadzila SR i poskarzylam sie ze juz od ponad miesiaca nie karmie piersia i zaczelo sie przepytywanie. swoja droga nie wiedzialam, ze ta kobietka ma az taka wiedze z zakresu medycyny!
    Na nasze nieudane karmienie zbieglo sie kilka czynnikow, glownym z nich jak sie okazalo byl stan mojego organizmu po porodzie!!!:shocked::shocked: Nigdy bym nie zwrocila na to uwagi, ale p. Ela wypytala sie o wszytsko, lacznie z wynikami na wypisie szpitalnym. Pisalam juz na "przyszlych mamusiach" ze moje skurcze parte byly slabe i krotkie, wiec musialam draznic brodawki itd, i z tej tez przyczyny zaraz po urodzeniu Wiki skurcze zupelnie ustaly i w macicy zbierala sie krew. po 2 godzinach przyszla polozna, nacisnela mi na brzuch i ta cala krew chlusnela na lozko, myslalam ze to najzwyklejszy krwotok poporodowy, dostalam wtedy kroplowke z oksytocyna. Niestety dopiero teraz przyjrzalam sie dokladnie wypisowi szpitalnemu jak podawalam wyniki badan krwi i okazalo sie, ze w 1 dobie mialam barzdo silna leukocytoze i wysoki poziom crp, a w dniu wypisu bardzo silna anemie i zaburzenia elektrolitowe:/// I niestety przez to caly szlak hormonalny nie ruszyl, gdyz organizm przestawil sie na regeneracje i odbudowe a nie na wytwarzanie mleka :// Moze gdybym to wiedziala, to dalabym sobie wiecej czasu na odpoczynek i sen, a tak zaraz na trzeci dzien zrobilam pranie, ogarnelam mieszkanie...ten perfekcjonizm mnie kiedys zabije :// owszem czulam sie slaba i zmeczona, ale przeciez urodzilam dziecko, a to jednak wymaga wysilku, wiec sie tym nie przejmowalam.
    Zapytalam tez o bilans energetyczny, o ktorym powiedziala mi pielegniarka srodowiskowa, ktora wazyla pierwszy raz mala, i owszem moglo to takze miec wplyw na nieprzybieranie na wadze Wiktorii. Wiki ssala dlugo i intensywnie a dostawala minimalne ilosci mleka, ktore moj organizm wytwarzal, a potem zasypiala ze zmeczenia :(
    Ogolnie byla bardzo zdziwiona tym, ze nie podawano mi w szpitalu PWE i glukozy, tylko sama sol fizjologiczna i to tylko raz.

    Powiedziala mi tez, ze gdybym bardzo chciala, to ona moze mi pomoc nawet teraz wrocic do karmienia piersia! ale jak powiedzialam, ze dostalam juz okres i w tej sytuacji bedziemy sie starac o kolejne malenstwo, to zrezygnowala z namawiania:D ale po nastepnym porodzie mam do niej koniecznie zadzwonic, to przyjedzie i pomoze:) usmialam sie tylko, bo o Wiki staralismy sie 1,5 roku, to zanim znowu zajde i urodze to pewnie juz mnie nie bedzie pamietac :P
    --
    •  
      CommentAuthorNeamo
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Ja też miałam problem z płaskimi brodawkami, ale wiem o tym dopiero teraz, a przez pierwszy miesiąc tak strasznie się męczyliśmy, żeby mały w ogóle zassał,
    godzinę przed każdym karmieniem, wciskanie piersi do buźki, odciąganie, wciskanie, odciąganie i cały czas krzyk głodnego maluszka:sad:
    Ile się sama napłakałam jak cała noc mijała tylko na próby karmienia i karmienie, a pewnie jakby mi ktoś powiedział wtedy o nakładkach na piersi,
    to można by tego wszystkiego uniknąć:confused:

    Na początku Nati też dużo stracił masy ciała jeszcze w szpitalu i wszystkie pielęgniarki patrzyły na mnie jakbym specjalnie głodziła własne dziecko,
    radziły dokarmiać, a ja miałam mleko, a utrata masy ciała do 10% jest normą.
    W końcu jak tak strasznie płakał przy piersi, bo nie umiał pić to dokarmiłam w końcu i to był dopiero koszmar,
    bo po tym już w ogóle nie chciał piersi, trzy godziny płakaliśmy oboje, a ja błagałam, żeby chwycił pierś i w końcu się udało,
    nigdy więcej go nie dokarmiałam.
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    sara, stokrotka - nie mozna dac sie zwariowac, nie udalo sie, trudno ! Obecny terror laktacyjny przeminie, jak tylko krowy zaczna dawac ludzkie mleko !!!!zarcik, ale prace nad tym juz trwaja !!!
    Jesli karmienie piersia ma sie odbywac kosztem mojego zdrowia psychicznego, to ja dziekuje! Wole mm! Do konca zycia nie zapomne tej nieprzespanej, przeryczanej z bolu i bezsilnosci doby, ktora cala spedzilam z Wiki przy piersi, zeby rozruszac laktacje. I tak bezskutecznie, bo moj organizm mial inne plany:/ A chyba nie o takie wspomnienia z wczesnego macierzynstwa nam chodzi??
    Teraz przynajmniej wiem ile Wiki zje, wiem, ze otrzymuje wszystkie witaminy i mineraly ( nie wiem czy kobiety na dietach eliminacyjnych, maja je tak skomponowane, by dziecku nic nie brakowalo?!), a przeciwciala? hmm najwiecej jest ich w siarze, a ta zapewnilam Wiki. A poza tym sa szczepienia.
    Ja jestem dzieckiem butelkowym i zaczelam chorowac dopiero jak poszlam do zerowki, a tak okaz zdrowia, wiec nie ma reguly!

    p.s. mialam w domu wypozyczona lactine medeli ale jak widac nie pomogla...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    a z tym chorowaniem to wg mnie zupełnie nie ma zależności...

    moja mama żadnego z nas piersią nie karmiła a nie chorowaliśmy wcale i w ogóle...
    mama czasami opowiada jak wracaliśmy z przedszkola z rykiem bo np Madzia znowu nie chodzi bo chora, Piotruś też a my "cały cas musimy do psedskola chodzic"

    znam również masę cyckowych dzieciaków non stop ze śpikami do kolan chodzącymi :cool:

    także z tego co obserwuję to raczej nie ma przełożenia..
    jak dziecko chorowite z natury to nawet 3 lata karmienia piersią go nie ochronią....
    tak uważam :P


    zastanawia mnie też czasami to, o czym napisałaś
    tzn, że "nie wiem czy kobiety na dietach eliminacyjnych, maja je tak skomponowane, by dziecku nic nie brakowalo?!"

    też bym chciała to wiedzieć bo ostatnio jem generalnie nic [Nina ma podejrzenie skazy białkowej więc mocno uważam...] i tak sobie myślę, czy ten mój pokarm jest faktycznie taki super i w ogóle :D
    --
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    ja pogodziłam się z porażką karmienia jak widziałam, że nic nie przynosi rezulatów, więc nie przeżywam tego do tej pory, a to że pomoc fachowców wiele by zmieniła i pomogła u niejednej z nas to jest święta prawda i chyba żadna nie zaprzeczy...

    skoro nie udało mi się karmić naturalnie, to nie było wyjścia i musieliśmy przejść na mm... wszystko ma swoje plusy i minusy, ale dla mnie najważniejsze jest to, że Tymuś rośnie i rozwija się prawidłowo, a co najważniejsze jest zdrowy i nie choruje (od urodzenia nie chorował mi nawet raz... żeby nie zapeszyć :smile: )
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Ja wiem jedno... Nikt nie zrozumie kobiety, która ma za mało pokarmu i u boku dziecko płaczące z głodu i jeszcze do tego wszystkiego słabo przybierające na masie...
    Nikt nie zrozumie wysiłku włożonego w utrzymanie laktacji, wysiłku, który nie przynosi efektu...
    Przejście na MM po takiej walce odbiera się jako porażkę i jest to okupione łzami i bólem.
    Nikomu tego nie życzę...
    I modlę się,żebym za drugim razem miała więcej szczęścia...
    --
    •  
      CommentAuthorAlien
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    TEORKA: też bym chciała to wiedzieć bo ostatnio jem generalnie nic [Nina ma podejrzenie skazy białkowej więc mocno uważam...] i tak sobie myślę, czy ten mój pokarm jest faktycznie taki super i w ogóle :D


    Mi mówiono na SR, że skład pokarmu jest raczej stały niezależnie od tego co matka je. I to sobie odpowiednim jedzeniem musimy dostarczać odpowiednik składników (witamin itp.), które dzidziuś z nas wyciąga.
    Wniosek... szybciej wyłysiejesz i zęby stracisz niz Nince coś braknie:devil::devil::devil::devil::devil::devil::devil::devil:
    •  
      CommentAuthorstokrotka_
    • CommentTimeJan 6th 2012
     permalink
    Jaheira, święta racja... całkowicie Cię popieram z tym co napisałaś, bo ja też swoje przeszłam z karmieniem i dokładnie tak samo uznałam to jako moją porażkę, ale patrząc teraz z perspektywy czasu to ciesze się, że mimo problemów na początku, mój synuś jest okazem zdrowia i rośnie jak na drożdżach - to jest dla mnie najważniejsze :smile: a kto wie - może kiedyś jeszcze będzie mi dane zaznać przyjemności z karmienia piersią :smile:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.