Uffff padam ze zmęczenia ... Goście już pojechali - była chrzestna Filipka i Szymonka i jeszcze jedna ciocia i wujek ... Maluszki zadowolone wybawione dopieszczone i w ogóle happy No i prezenty były hehe ale to już na zabawkowym ...
Krzys to sie chyba dzisiaj wsciekl... spal cudnie dopoki mial cycka w buzi a jak mu tylko wypadal to od razu sie krecil...moj maz twierdzi ze udzielil sie mu nasz stresior... oby tylko dzisiaj do 16tej!!!!
Aniu ja też zauwazyłam że Mat jest nerwowy jeżeli któreś z nas jest zdenerwowane. A my z Matem mamy dziś roczek jak poczułam jego pierwsze ruchy w brzuszku.
Myszorko rok temu w brzuszku a teraz pewnie na brzuszku :) wtedy radocha ze sie zaczal krecic a teraz cicha nadzieja ze moze chociaz na sekunde przestanie sie wiercic hihihi
czesc dziewczyny.u nas nocka mineła super.o 2 mleko-do łózeczka i pobudka o 5.potem juz co trzy godziny jak w zegarku.najbardziej cieszy mnie to , ze spał nie ze mna w łózku tylko sam w swoim łózeczku.mała kupka była w nocy i troche pierdziołków.zobaczymy jak bedzie dzisiaj.nie zaszkodzi mu chyba jak miedzy mlekiem podam mu troszke wody przegotowanej,moze mu łatwiej pójdzie
Ciasteczko jesli karmisz swoim mlekiem to nie powinnas go przepajac. mozezs sama wypic harbatke taka na trawienie co jest granulowana (nie pamietam hipp czy bobovita). lepiej zeby mu sie samemu usystematyzowalo niz go dopajac... probowalas go przystawiac do piersi?? nawet na sile ale probuj... no i masz juz te nakladki do karmienia??
w nocy sobie odpusciłam całkiem podawanie mojego mleka.Dzisiaj z powrotem mu podam , już napewno nie zjem nic co by mu mogło zaszkodzic.Z tym przepajaniem to rozumiem ale ja go nie wybudzam na karmienie-on sam woła.i też jakbym mu dała 90 ml to też by tyle wypił z tym że później uleje , bo taki jest łakomy wiec dostaje mniej i jest dobrze.Próbowałam go przystawic ale nie da rady zreszta już wole odciagnac mu do butelki bo nie wyobrazam sobie zeby mi wisiał na cycku godzinami.Te nakładki wypróbowane -niby ciagnie ale mało mu leci i sie denerwuje i rezygnuje a jak sie już rozpłacze too wcale nie chce.Nie da sie ukryc jest już przyzwyczajony do butelki.
a ta herbatke napewno kupie może faktycznie pomoże.>
Ciasteczko PRZEPAJANIE oznacza podawanie dziecku wody oprocz mleka :) a co do odciagania mleka i podawania z butli to jest to podwojna robota i sama zauwazylas ze w nocy ci sie nei chce... jesli nie bedziesz systematycznie odciagala pokarmu co 3godziny to sila rzeczy pokarm zaniknie... zreszta laktatorem ciezko jest na dluzsza mete utrzymac laktacje bo ssanie przez malca wlasnie sluzy pobudzeniu laktacji... teraz wszystko zalezy od ciebie
MYSZORKA no pewnie i cieszymy się, że są takie ruchliwe to przecież oznaka dobrego rozwoju !! No i pewnie, że KOCHAMY nie może być inaczej A jak Mati siedzi już - dużo Ci sypia w ciągu dnia ?? Napisz troszkę o nim
Dziewczyny mnie ostatnio znajoma rehabilitantka powiedziała, że lepiej podawać dziecku kubek nie z ustnikiem tylko z tą rurką - jak to jest ?? Nie znaju się w tym temacie kompletnie. Mówiła wtedy tylko, że dziecko robi z ust kółeczko, ale czemu to ma służyć
Izunia- paweł zawitkowski- facet , którego bardzo sznuję za poglądy, tez twierdzi,ze niekapki przyczyniaja się do zbytniego napiecia calego apatatu mowy. On tez uważa,że lepsze są kubki z rurką.
o tych niekapkach to chyba bylo w MAMO TO JA w TVN Style u nas niekapek nie przeszedl... pozyjemy zobaczymy jak to bedzie - mam w domu zestaw kubkow z ustnikiem i 2 z rurka tyle ze ten z rurka ktory mamy to jest jakis taki oporny bo zeby z niego sie napic to ja sama musze niezle pociagnac
u nas niestety też nie przeszły typowe niekapki, a specjalnie kupiłam drogi niekapek Aventu , w domu też zestaw różnistych kapków- niekapków, ostatecznie najbardziej sprawdził sie tani kubeczek z dziubkiem z dziurkami i dwoma rączkami , dziubek można składać w pozycji z pionowej na poziomą tak wiec można zabrać ze sobą bez obawy że się wyleje. Cos takiego tylko bez tej osłonki i ze składanym ustnikiem
Izunia Matuś w ciągu dnia mało śpi, około 40 minut co 3 godziny. na spacerku jest troche lepiej, ale w nocy mam już trochę czasu na sen, bo budzi sie ze dwa razy i nad ranem tuż przed tym jak wstaję do pracy. Sam jeszcze nie siedzi, jedynie w wanience jak się trzyma krawędzi. Co do pokarmów to daje mu cyca, lub moje ściągnięte, obiadek ze słoiczka, a na deser owoc lub soczek ale nie codziennie..Na szczepienie idę okolo 12 grudnia to zobacze ile ma cm i kg.Co do kubków to on się raczej tym bawi bo mam taki z ustnikiem jako butelka, to po dziąsłach szczela.A jak Twoi chłopcy, jak zębole są jakieś nowe?
Aga przejrzałam tego linka i powiem tyle - chciałabym by tak było !!! Z rozmów z Wami widzę że to zależy od województwa po prostu. U mnie jest 1 wizyta na której środowiskowa ogląda dziecko i sprawdza warunki w jakich bobo przebywa. No i można jej zadać pytania gdy sie czegoś nie wie
And- u mniwe tez nie ma rewelacji. Połozna przyszła raz i powiedziała,ze więcej nie przyjdzie bo jestem doświadczona i ona nie ma czego u nas w domu szukac :)
Ale wiem od dziewczyn z innego forum,ze są miejscowosci, gdzie na patronaz przyjeżdza polozna z wagą i np wspólnie z rodzicami kąpie bobasa.
Wow to bym chyba zawału dostała U mnie było jeszcze ciut inaczej bo położna to znajoma wiec wypiłyśmy kawę i tyle. Ale wiem jak wygląda wizyta u innych dziewczyn z mojego terenu. No ja mam ten plus że o każdej porze dnia i nocy mogę do niej zadzwonić i spytać o coś czy sie doradzić itd
jak urodzila sie Gabrysoa to polozna byla raz ale nie kazalam jej przychodzic sama (byla to mama uczennicy wiec wolalam byc na dystans) teraz przy Krzysiu mialam inna polozna... byla 2 razy po ok 45min ale za to dzwonila do mnie co tydzien dopytywac o malego i jak sobie radze. sprawdzala jak przystawiam malego do piersi, ogladala rane po cc, sprawdzala dupine malucha, pepek, buzie, patrzyla czy materac jest pod katem.. rozmawiala ze mna o tym co jesc a czego unikac, o kosmetykach dla malego, dala plyte z cwiczeniami na okres pologu i o pielegnacji noworodka. jak minelo 5tyg po porodzie zadzwonila przypomniec ze juz czas umowic sie na wizyte do ginekologa a jak Krzys skonczyl 2 miesiace to zadzwonila z zyczeniami na 2miesiecznice i sie pozegnac bo minal okres kiedy to sie nami zajmowala... przesympatyczna kobieta, dala swoj nr domowy i na komorke i powiedziala zeby dzwonic o kazdej porze w razie watpliwosci... takiej poloznej zycze kazdej mamie!!
mam nadzieje ze przyjdzie raz i wiecej sie nie pokaze.zadzwoniłam po mamy siostre ta co ze mna rodziła,ona sobie nie pozwoli zeby nas opierdzieliła wiec jestem juz spokojniejsza o ta wizyte...a moje dziecko jakby sie szaleju najadło-nie chce spac,tylko ma takiie czuwania.wrrrrrr a M jeszcze w pracy
a no i kazda z nich sie wlasnie pytala czy nei potrzeba pomocy z kapiela i wiem ze ta tegoroczna smigala do jednej kobitki przez tydzien codziennie zeby malucha pomoc kapac bo babka byla po cc i sama jedna mieszkala... takze widocznie u nas to maja w swoim zakresie obowiazkow
mnie przez tel zapytała tylko o pępek-czym smaruje ja jej odpowiedziałam ze spirytusem zwykłym ale ze jeszcze nie odpadł.w kazdym razie wrażenia po wizycie opisze Wam aw poniedziałek wieczorkiem.
Aga1976 ja również szanuję tego gościa - mam jego podręcznik dot. noszenia, przewijania itd. - w ogóle obcowania z wcześniakami No właśnie Aniu trza się mega namęczyć przy tych kubeczkach z rurką, aby pociągnąć hehe - zobaczymy - dzięki za opinie
A co wizyt patronażowych to miałam już 4 - zawsze położna oglądała maluchy - skórę, pupę no i warunki - czy nie potrzebuję pomocy i jak sobie radzimy z M ... Pamiętam, że na pierwszej wizycie nawet moją bliznę po CC oglądała Ogólnie byłam zadowolona z tych wizyt
a ja musialam isc tydzien pow yjsciu ze szpitala na kontorle bo Kacper duzo spadł z wagi w szpitalu :) no i jak przyszłam na konteole to powiedzieli ze jak juz bylam to poloznej nie wyslą do mnie :P
a wogole to bylismy dzis na szcvzepieniu :) dostał dwa razy w nozke i ani razu nie zapłakał tylko sie smiał do pielegniarki :) mamusia dumna z synusia :) za 6 tygodni znowu a pozniej to juz jak bedzie miał 13 miesiecy :) no i wazy 8900 g :) oj jest co nosic :) a ile ma wzrostu to u nas raczej nie mierza dopuki sam nie zacznie stac ale zmierzylam go na tapczanie dzis ale miarke obok niego tak na dlugos i wyszło +- 74 cm :)
Aaaa- myslałam,ze moze kupiłas jego nową książkę, ale ona pokazała się jakies 2 tyg temu... U mnie nie ma jej w księgarni i myslałam,ze się dowiem czy warto :)
Witam sobotnio No nareszcie dziś przyjeżdża tatuś - dzwonił wczoraj wieczorem i powiedział, że jest już za nami tak stęskniony - no my za nim również. Ciekawa jestem reakcji maluchów - jakby nie było to ich pierwsze tak długie rozstanie z tatą no i przecież przez dwa tyg dużo się u nas pozmieniało - doszły ząbki, turlańce, hihy i śmiechy - ojjj tatuś nie pozna brzdąców Zapomniałam dodać, że w tyg musiałam zrobić fotki komórką i mu przesłać bo chciał zobaczyć synusiów choć przez chwilę - o dzięki Ci Panie za tel komórkowy z aparatem hehehe ...
dzisiaj w nocy bylam straaasznie oburzona ze Krzys sie obudzil… sadzilam ze to max 1-2 w nocy i wstalam mocno nafukana do niego... patrze a to juz 5 rano byla