Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    carotka, jak dla mnie to trądzik, przemywaj przegotowaną wodą z łagodnym mydłem ( np. biały jeleń) 2 razy dziennie i ja bym odstawiła kremy do buźki. A do poniedziałku niedaleko, jeśli go to nie swędzi to nie przejmuj się, to tylko defekt estetyczny. Dopiero bardzo nasilone formy trądziku leczy się erytromycyną.
    --
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Dzięki jenny!:kissing:
    Kremów nie używam :wink:
    I mam nadzieję, że nie będzie trzeba stosować erytromycyny bo ja uczulona na nią jestem więc jest szansa, że Kuba również.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    CARROTKA albo może potówka skoro nasila się przy karmieniu ?
    wtedy się dziecko męczy na pewno i może dlatego?

    tak jak radzi Jenny - wodą przegotowaną przemywaj , powinno być ok :smile:


    JENNY eeeeeeeee dupa a nie wysadzanie :tongue:
    tzn spróbowałam i dziecko mi się zblokowało i pierwszy raz do wielu dni nie zrobiła kupy o tej godzinie o której robiła tylko o innej
    dzisiaj tak samo
    także chyba jednak jeszcze poczekamy chwilę...

    a piśkę ma tez pomarszczoną ostatnio....
    ale też jakby dużo więcej siura i te siury już nie takie noworodkowe tylko zapach mocniejszy mają, więc to może dlatego ?
    zmieniam jej pieluchę co 1,5 - 2 godziny i wietrzenie uskuteczniam ale czasami nie mam możliwości i wtedy pomarszczona taka fuj :tongue:
    --
  1.  permalink
    A ja powiem Wam, że wkurzył mnie dziś mój mąż :/
    Franek pięknie pije z Doidy!
    Na razie ja mu trzymam kubeczek ale już tak nie swiruje tylko ladnie mu przykladam do buzi a on sobie tak tym jeżyczkiem wode pije i mówie do męż że jak wróce do pracy czyli za 1,5 miesiąc to tak Franiowi beda podawac moje mleczko.. z kubeczka.. a on na to zebym juz nie przesadzała?!
    Ej no to po cholere ja go ucze picica z kubeczka skoro moj mąż chce go uestecznić i dać mu butelke?!
    -- // //
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    TEO ja juz nie mam zamiaru jezdzic do tych smrodziuchow.

    Jak tesciowia miala zawal to wielce nam obiecywala ze fajki odstawia i mieszkanie bedzie smoke free..

    Minely niespelna 2 miesiace i juz powrot do tego co bylo.
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Teo, Wiki miała potówki na całym ciele jak byla noworodkiem, dodam że byliśmy wtedy u moich rodziców, którzy utrzymywali w domu temp. 25 stopni !!!
    I wyglądały zupełnie inaczej, tu może zbyt dokladnie nie widać na zdjęciu, ale to raczej takie krostki - mini pryszcze z ropką w środku. Na moje oko przynajmniej.

    Carotko, może mały ma za ciepło przy karmieniu, rozbierz go, zostaw w samym bodziaku, bo żadne zmiany skórne nie lubią przegrzewania.
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    night, też się tego obawiam, że moja ciocia nie będzie chciała dawać Wiki pić z Doidy, mimo że będzie już miała skończone 8 m-cy !!! To jest siostra mojej mamy, prawdopodobnie tak samo niereformowalna:sad:

    night, a mąż pracuje w domu, że będzie matkował Franusiowi?
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Zapomniałam napisać, że dziś Wiki na moich oczach 3 razy obróciła się z pleców na brzuch:cheer::cheer: dwa razy w lewo raz w prawo:cheer::cheer:
    --
  2.  permalink
    jenny1983: night, a mąż pracuje w domu, że będzie matkował Franusiowi?


    Nie, nie, albo moja mama albo teściowa.
    No albo nie wiem kto jeszcze w sumie.
    Ale wiesz, nie chce sie z nim klócic..
    Podobał mu się pomysł kubeczka a tu teraz wydziwia..
    No mam nadzieje, ze mu przejdzie!
    -- // //
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    No właśnie ropki nie ma. To bardziej wyglada jak taka kaszka czerwona. A w domu tez nie grzeje i Mały lekko ubrany. Już nie wiem sama:sad: Nie swedzi go to ani nie boli wiec jest szansa, że to ten cholerny trądzik:peace:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    jenny1983: Zapomniałam napisać, że dziś Wiki na moich oczach 3 razy obróciła się z pleców na brzuch:cheer::cheer:


    skubana !!! gratuluję !! :bigsmile::bigsmile::bigsmile:

    moja leniwa pipencja to się nawet z brzucha na plecy nie obróci tylko jak chce skończyć brzuszkowanie to się rozdziera jak stare prześcieradło i nie przestanie dopóki jej nie odwrócę ahahaha :devil:
    a gdzie tam do obrotów w drugą stronę...:cool:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    a widziałyście ten artykuł ?

    znowu na temat szczepień.......
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeFeb 24th 2012 zmieniony
     permalink
    TEORKA: moja leniwa pipencja to się nawet z brzucha na plecy nie obróci tylko jak chce skończyć brzuszkowanie to się rozdziera jak stare prześcieradło i nie przestanie dopóki jej nie odwrócę ahahaha


    u nas dokladnie to samo, tyle ze Adasia brzuszkowanie to jest 5-7 min max!

    I cholera dalej ma raczki scisniete w piatki jak lezy na brzuszku. Nie wiem czemu. W innych sytuacjach ma normalnie owtorzone raczki, tylko na brzuchu robi je w piastki. Jak probowalam mu dzis delikatnie otwierac raczke to sie zaczal wkurzac i tyle bylo..

    To chyba cos nie tak z napieciem miesniowym co?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    yol: To chyba cos nie tak z napieciem miesniowym co?


    eeee chyba nie skoro normalnie ma otwarte i tylko na brzuszku zaciska...
    bo gdyby cały czas miał zamknięte to tego, ale jak mówisz, że tylko na brzuchu to może mu tak wygodniej ?

    a Ninka dzisiaj się wkurzała jak nie wiem bo co sobie zabawkę podsunęła to ja jej odsuwałam, ona przysuwała ja odsuwałam i po kilku takich razach popatrzyła na mnie spod byka i tak się biedna rozżaliła z podkówką, że aż mi serce pękło :sad:
    bidunia moja :smile:
    a ja tego nie robiłam złośliwie, tylko chciałam żeby ćwiczyła nową umiejętność :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Tylko kurde nie wiem co zrobic zeby zakumal ze te lapki mozna sobie otworzyc...
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 24th 2012 zmieniony
     permalink
    Cytując za tym artykułem podanym przez Teo:

    *Szczepienia zaburzają naturalny rozwój systemu odpornościowego, który powinien przechodzić etapy rozwoju, a szczepienia zadają gwałt temu porządkowi.
    Dzieci nie potrzebują szczepień, lecz zdrowej, naturalnej żywności, dostarczającej witamin i soli mineralnych. Dzięki temu ich odporność jest wystarczająca.*


    W dzisiejszych czasach zdrowa, naturalna żywność praktycznie nie istnieje. Można powiedzieć,że jest eko żywność. No owszem jest, ale dostępna dla niewielkiej grupy osób, ze względu na koszty chociażby.A drugi aspekt eko żywności. Cóż pewnym można być tylko tego co się samemu wyhoduje.
    Ciekawa też jestem jak się ma teoria o tym,że szczpienia zaburzają naturalny system odpornościowy do dziesiątkujących ludność kilkadziesiąt lat temu epidemiach np. ospy...
    Nota bene artykuł nie podparty żadnymi badaniami...

    Moim zdaniem zwolennicy nie szczepienia dzieci w imię naturalnego przystosowania dziecka do środowiska wykazują się zadziwiającym brakiem konsekwencji. Wg takiej teorii powinniśmy pozwolić na naturalną selekcję- nie ratować wczesniaków, nie używać lekarstw...

    Chciałabym,żeby ktoś mi łopatologicznie wytłumaczył co chce osiągnąć środowisko anty-szczepionkowe?
    Skąd to przekonanie,że szczepienie to zamysł i wymysł koncernów farmaceutycznych?
    No chyba,że Edward Jenner w XVIII w. też działał dla koncernów.
    --
    •  
      CommentAuthormorela1
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Zapomniałam napisać, że dziś Wiki na moich oczach 3 razy obróciła się z pleców na brzuch dwa razy w lewo raz w prawo

    wow , mojemu to daleko do tego jak stąd na koniec świata ...:neutral:
    moja leniwa pipencja to się nawet z brzucha na plecy nie obróci tylko jak chce skończyć brzuszkowanie to się rozdziera jak stare prześcieradło i nie przestanie dopóki jej nie odwrócę ahahaha

    to u mnie też tak jest...
    mimo tego że kładę go w ogóle mało i rzadko przez tą pie**** koszlę
    to i tak długo na brzuszku nie wytrzyma i oznajmia rykiem że ma dość max po 10 min...
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 24th 2012 zmieniony
     permalink
    jaheira: Ja też bywam zmęczona przy dziecku. Nie fizycznie, psychicznie. Też dostaję pierdolca od siedzenia w domu.
    Teściowa na jedno skinienie przez piekło, ale by przyszła.
    Tylko co z tego? Zyskane w ten sposób 5 minut dla siebie nie będzie warte tych wszystkich szkód, które może spowodować ktoś, kto lepiej ode mnie wie, co jest najlepsze dla mojego dziecka...

    Jaherko powiedz mi kiedy byłaś z mężem na kolacji / kawie w kinie - gdziekolwiek? bo ja po 10ciu latach dopiero wyrwałam sie z mężem do filharmonii i to też pędem w tą i z powrotem bo za długo
    Inne pytanie - czy jak młody Ci nie położy się na jedna drzemkę bo masz wizytę u lekarza czy cos innego się wydarzyło to też jest koniec świata i błędy wychowawcze?
    i jaką szkodę wyrządzi kawałek czekoladki? wiadomo unikałam długo u malucha ale w wieku 8 miesięcy poznał smak słodyczy - i żyje. podobnie Antosia je jadłą a teraz co? nie ma ochoty nie tknie chce zje I nie wydaje mi się to błędem wychowawczym bynajmniej
    i jeszcze raz powtórzę JA oddałabym wszystko za to by ktoś został z dzieckiem czy to jak Kuba był mały czy teraz Nat bym mogła mieć ciut czasu dla siebie albo i na rzeczy na które mi zazwyczaj go brakuje
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    yol: Tylko kurde nie wiem co zrobic zeby zakumal ze te lapki mozna sobie otworzyc...
    możesz wspomagać odruch przez szczotkowanie zewnętrznej strony dłoni (taką szczoteczką do włosów dla dziecka) albo masować piłeczką z wypustkami (to drugie u nas nie działało) albo po prostu masować każdy paluszek z osobna (jakby pocierajac w palcach) i całą dłoń w ten sam sposób
    --
    •  
      CommentAuthorcarottka
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    No właśnie kiedy dziecko powinno przestać zaciskać piąstki? Bo Kuba ma bardzo często zaciśnięte...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    morela1: wow , mojemu to daleko do tego jak stąd na koniec świata ...:neutral:


    nie przejmuj się , mojej też :smile:
    tylko Wiki taka do przodu jest hehehehe :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    carottka: No właśnie kiedy dziecko powinno przestać zaciskać piąstki? Bo Kuba ma bardzo często zaciśnięte...


    Ninka otworzyła jakoś tuż po skończeniu dwóch miesięcy..
    a w wanience jeszcze chyba dłużej zaciskała..
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 24th 2012 zmieniony
     permalink
    Agunia05: Jaherko powiedz mi kiedy byłaś z mężem na kolacji / kawie w kinie - gdziekolwiek?


    Jeśli myślisz,że Ci napiszę,że niedawno to się mylisz...Bo lekko będą 2 lata... Jak nie więcej.Nawet nie pamiętam. Nie tylko dziecko powoduje,że się nie korzysta z życia. Czasem są to też inne obowiązki np. praca.

    Agunia05: Inne pytanie - czy jak młody Ci nie położy się na jedna drzemkę bo masz wizytę u lekarza czy cos innego się wydarzyło to też jest koniec świata i błędy wychowawcze?
    i jaką szkodę wyrządzi kawałek czekoladki?

    Robię wszystko,żeby z wizytami u lekarza wpasować się w harmonogram dnia Wojtka a nie jego dopasować do harmonogramu. Owszem nie zawsze się to musi udać. Ale to JA na własną odpowiedzialność podejmuję decyzję,że dziś drzemka będzie później.
    Tak samo ma się sprawa z czekoladą jeśli to JA podejmę decyzję,że chcę ją dziecku podać.
    To JA jestem matką dziecka i to JA ponoszę za nie odpowiedzialność.
    Babcia jaka by nie była nie ma prawa ingerować w moje wybory dot. wychowania dziecka(oczywiście nie mówię tu o skrajnych patologicznych przypadkach, gdzie dziecko jest zaniedbane)

    Agunia05: i jeszcze raz powtórzę JA oddałabym wszystko za to by ktoś został z dzieckiem czy to jak Kuba był mały czy teraz Nat bym mogła mieć ciut czasu dla siebie albo i na rzeczy na które mi zazwyczaj go brakuje

    Przykład będzie brutalny i nie odnoszący się personalnie do Ciebie.
    Można zostawiać dziecko z osobami, które jako metodę wychowawczą stosują musztrę. Można również z wujkiem, który lubi dotykać dzieci.A można niby lajtowo-z babcią, która oleje nasze zasady i będzie dawała kilkumiesięcznemu dziecku słodycze.
    Każdy z tych opiekunów wyrządzi dziecku krzywdę i rodzicom też.
    Moim zdaniem w wychowanie dziecka wkłada się zbyt dużo energii,żeby pozwolić na to by ktoś to tak lekko zburzył w imię moich 5 min z mężem
    --
  3.  permalink
    Agunia05: Jaherko powiedz mi kiedy byłaś z mężem na kolacji / kawie w kinie - gdziekolwiek? bo ja po 10ciu latach dopiero wyrwałam sie z mężem do filharmonii i to też pędem w tą i z powrotem bo za długo

    Agunia05: i jeszcze raz powtórzę JA oddałabym wszystko za to by ktoś został z dzieckiem czy to jak Kuba był mały czy teraz Nat bym mogła mieć ciut czasu dla siebie albo i na rzeczy na które mi zazwyczaj go brakuje

    Pytanie nie do mnie, ale coś napiszę... Myślę, że zakładając rodzinę (szczególnie wielodzietną) to liczymy się z tym, że czasu będzie mało, że będą "dzieciaki na głowie", że będzie ciężko wyrwać się na randkę z mężem. Aga, na pewno masz cudowną rodzinkę, cudowne dzieci- ale przecież decydując się na szóstkę (jeśli dobrze kojarzę), to wiedziałaś, że będzie problem z wyjściami we dwójkę z mężem, że będzie brakowało czasu, że mało kto podejmie się opieki na całą gromadką, żebyście mogli wyskoczyć? Więc w jakiś sposób świadomie podjęłaś decyzję, prawda?
    Piszę dlatego, że ja mam dwójkę i już jest problem z wyjściem sam na sam z mężem- bo zwyczajnie ciężko jest nam znaleźć opiekę dla dwójki. Co prawda moi rodzice mieszkają w Warszawie, ale sytuacja jest trudna z powodu mojego niepełnosprawnego brata. Więc nawet ta nasza dwójka "nas ogranicza". Myślimy o trzecim i liczę się z tym, że będziemy sobie musieli poradzić sami z trójką, że nikt nie pomoże. Nasza decyzja, nasze dzieci, więc szczerze to nawet nie oczekuję, że ktoś wesprze :wink:

    Agunia05: czy jak młody Ci nie położy się na jedna drzemkę bo masz wizytę u lekarza czy cos innego się wydarzyło to też jest koniec świata

    Dla Krzysia nie, ale dla Ewuni byłby koniec świata. Dopiero od trzech miesięcy jest bardziej "elastyczna" w tej kwestii. I do roku wszystkie wizyty planowałam tak, żeby nie kolidowały z drzemkami małej. Inaczej byłby sajgon.

    Poza tym tak myślę, że co innego wyjście/podróż, itp, a co innego jak np dziadkowie wprowadzają inne zasady niż te, które obowiązują w domu. Jasne, że nikt nie umarł od kawałka czekolady czy zabawy laptopem. Ale skoro raz się dziecku zabrania zabawy laptopem (rodzice), a raz się pozwala (dziadkowie), to skąd dziecko ma wiedzieć, czy w końcu można, czy nie?
    Z moją teściówką się nie widujemy (mieszka 800km od nas), z moimi rodzicami często. Nie trzęsie mną jak zajmują się Ewunią czy Krzysiem, cieszę się, że dziadkowie mają radochę z wnuków, a wnuki z dziadków. Ale są pewne zasady i proszę moich rodziców, żeby brali to pod uwagę, bo to dla mnie ważne. Przykładowo nie chcę, żeby mała coś jadła 30min przed obiadem (obojętnie co- banana,jabłko,kisiel), bo potem średnio zjada obiad. Nieważne czy jesteśmy w domu, czy u dziadków. Przynajmniej mała jak jej powiem, że dostanie jabłko po obiedzie nie wyje, tylko mówi "dobla" i spokojnie czeka i zjada obiad. Gdyby raz dostawała a raz nie- wątpię, czy przychodziłoby jej to tak łatwo.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Ja myślę że nasze punkty widzenia się różnią o tyle że Wy macie kogokolwiek obok - nawet tą wkur.... teściową czy teścia a my nie. Nie od zawsze była 6 dzieci i nawet gdy była tylko odchowana Ania czy też sytuacja gdy Antosia była w szpitalu a dzieci w szkołach/przedszkolach i była tylko Weronika do opieki - nikt nie spytał czy nam jakoś pomóc, czy przyjść posiedzieć z nimi czy choćby zabrać dziecko na spacer
    I dlatego nie umiem Was zrozumieć jak można najeżdżać i się wpieniać na kogoś kto z całego serca chce dobrze
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Agunia05: Ja myślę że nasze punkty widzenia się różnią o tyle że Wy macie kogokolwiek obok - nawet tą wkur.... teściową czy teścia a my nie.


    No ale jeśli dobrze kojarzę to macie teścia i jego żonę...?A chrzestni dzieci? Przecież ich rolą jest m.in. wspieranie rodziców w wychowywaniu dzieci.

    I podpisuję się obiema rękami pod tym co napisała ceri... Powołanie do życia 6 dzieci wiąże się z pewnymi "utrudnieniami" w życiu. Każdy dokonuje wyborów na miarę swoich możliwości. Stąd my z mężem nie planujemy tak licznej rodziny. Po prostu zdajemy sobie sprawę z tego,że oprócz fajnej atmosfery podczas świąt jest coś jeszcze,czemu zwyczajnie możemy nie podołać.
    --
  4.  permalink
    Agunia05: nikt nie spytał czy nam jakoś pomóc, czy przyjść posiedzieć z nimi czy choćby zabrać dziecko na spacer

    Agunia, ale u nas jest podobnie. Jak rodziłam Krzysia i potem byłam w szpitalu to do Ewuni musieliśmy zatrudnić opiekunkę. Mimo, że moja mama i babcia mieszkają 30min spacerkiem od nas. Tak samo nie podejmują się zostawania z maluchami, więc niejako jesteśmy z mężem uwiązani do naszej gromadki. C'est la vie- duzi jesteśmy, musimy sobie radzić :wink: Liczyłam się z tym, wiedziałam jaka jest sytuacja.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Agunia05: nikt nie spytał czy nam jakoś pomóc, czy przyjść posiedzieć z nimi czy choćby zabrać dziecko na spacer


    W sumie nas też nikt nie pyta czy nam pomóc... Jak potrzebujemy pomocy to o nią prosimy... Jak nie dostajemy to szukamy możliwości takiego załatwienia spraw,żeby nikt na tym nie ucierpiał.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    cerisecerise: C'est la vie- duzi jesteśmy, musimy sobie radzić
    oczywiście sobie radzimy ale są czasami takie sytuacje gdzie bardzo bym chciała kogoś na chwilę
    --
  5.  permalink
    Agunia05: oczywiście sobie radzimy ale są czasami takie sytuacje gdzie bardzo bym chciała kogoś na chwilę

    a to pewno, chyba każda choć raz marzy o wsparciu.
    Ja pamiętam, jak ciąża z Krzysiem się pokomplikowała i miałam opcje albo patologia ciąży, albo plackiem w domu. 6 tygodni właściwie nie mogłam wstać z łóżka dalej niż do toalety, a pozostałe 7tyg musiałam bardzo mocno uważać. I pamiętam, że jak wróciłam do domu i stanęliśmy w obliczu sytuacji, że właściwie nie wiedzieliśmy co robić- bo mąż nie mógł wziąć urlopu (ma działalność gospodarczą i podpisany kontrakt), ja żeby nie stracić Krzysia musiałam leżeć. A Ewunia? I nie było nikogo do pomocy. To było trudne dla nas i wtedy naprawdę marzyłam o tym, żeby ktoś nam choć dwa-trzy dni pomógł zanim jakoś ogarniemy sytuację.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 24th 2012 zmieniony
     permalink
    Agunia05: I dlatego nie umiem Was zrozumieć jak można najeżdżać i się wpieniać na kogoś kto z całego serca chce dobrze


    czyli mam olać system, kiedy mój teść idzie do WC, wychodzi i za chwilę bierze Ninę i daje jej do ciumkania swoje palce a kij go wie czy po skorzystaniu z WC umył łapska ? ? :shocked:
    mam nie najeżdżać i się nie wpieniać bo on to z dobroci serca robi ?
    no litości ! :confused::cool:

    a moja teściowa też z dobroci serca bierze na ręce napompowane mlekiem dziecko, które za chwile to mleko wyrzyguje bo tak nim tarmosi ? :tongue:


    nie wiem, pewnie ja jakaś nie halo jestem albo ta samica alfa co Szczypta napisała, ale nie lubię jak ktoś [oprócz mojego męża] się zajmuje moim dzieckiem i robi wszystko nie tak, jak wg mnie robić powinien :devil:

    lubię podejście mojej mamy, która nie robi nic wbrew moim ustaleniom, zawsze pyta czy może ją ponosić, czy już nie ma ryzyka że się Mała zerzyga, czy ma ją nosić tak , czy może w innej pozycji...
    dlatego do moich rodziców jeżdżę bardzo chętnie bo wiem, że wszystko będzie tak jak ja chcę...
    a teściowie moi kurwa w dupie mają to, ze ich proszę o niecałowanie dziecka, o nietarmoszenie, nie przerzucanie sobie z rąk do rąk itp
    i nic nie poradzę na to, że mnie irytuje kiedy ktoś traktuje moją córkę jak zabawkę
    :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    TEORKA: a moja córa to wózka nie cierpi i nie ma bata, żeby w nim usnęła

    eee jak moja tesciowka by pobujala to nie ma c***a we wsi, co by nie usnsal :wink: :wink:

    jenny1983: Już szybciej przerzucę się na wielo, bo zaczyna mnie drażnić wygląd cipki i dupki.

    Polecam!!!
    Agunia05: I dlatego nie umiem Was zrozumieć jak można najeżdżać i się wpieniać na kogoś kto z całego serca chce dobrze

    Po pierwsze to chce dobrze, ale po swojemu dobrze.
    Po drugie, to powpieniac sie mozna, ale przeciez nikt nie pisze, ze tesciowie nie chca dobrze. Ja swoich tesciow naprawde kocham. Ale swoje wady maja. (np przed cheila tesc ogladal jakiegos pieprzonego Dżeki Czana i mi obudzil dziecko :devil: )
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 24th 2012 zmieniony
     permalink
    Popieram Cię Teo w 100%, ale niestety w odniesieniu do mojej mamy :sad:, bo na teściową i teścia nie mogę narzekać. Moja mama myśli, że Wiki to jakaś maskotka albo robocik, i napewno jest chora jak się przez cały czas do sępów nie uśmiecha:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 24th 2012
     permalink
    Magda, może teść wyznaje zasadę przyzwyczajania do hałasów domowych, jak moja mama:devil: Powiedziałam jej, że jak następnym razem ją odwiedzę i będzie spać po nocnej zmianie, to włącze radio i zacznę odkurzać, bo to hałasy domowe więc nie powinny jej przeszkadzać. Oczywiście był foch.
    --
    •  
      CommentAuthorjenny1983
    • CommentTimeFeb 24th 2012 zmieniony
     permalink
    Może to nieodpowiedni wątek ( o pieluszkach cały przeczytałam :) ), ale chciałam zapytać czy 670 zł ( bo tyle dostanę za urodzenie Wiki od ubezpieczylciela ) wystarczy na jakiś zestaw wielorazówek?
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    Spokojnie. Ja za zestaw 5 kieszonek + wklady z mikeofibry, proszek nappy fresh, olejek herbaciany, papierki na kupe, dalam 300zl. ALE 5 kieszonek to za mało jesli chce sie byc tylko na wielo. Na noc zakladam na razie pampki. Ale zamierzam sobie doszyc jeszcze 5 to wtedy styka.
    Ja mam bambams pul menkee i jak dla mnie wytrzymuja moze godzine krocej niz pampki. Jestem zadowolona.
    Ale oczywiscie sa lepsze, drozsze np FLIP.
    Na pewno przemysl najpierw jak chcesz pieluszkowac. Ja polecam kieszonki z mikropolarem, bo jak dla mnie to niewiele sie rozni od pampka jesli chodzi o poczucie suchosci.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    To, że ktoś chce dobrze dla wnuka, to jedna sprawa i uważam, że mimo wszystko należy to docenić. Czym innym jest dla mnie narzucanie młodym rodzicom własnego zdania na temat wychowania dziecka wbrew ich woli - bo ja wiem lepiej, bo ja czwórkę dzieci wychowałam, bo za moich czasów było tak i tak, i dzieciom się krzywda nie działa. No niestety, dziadkowie to też dorośli ludzie i powinni zrozumieć, że ich rola jest już nieco inna, że nie mogą próbować zastępować rodziców, choćby nie wiem jak byli pewni swoich racji (oczywiście nie mówię tu o jakiejś patologii typu bite dziecko).

    Ktoś powie - co tam jeden biszkopcik czy słodki soczek, po co robić z igły widły. No ok, ale co jeśli babcia z pełną świadomością nakarmi dziecko silnie uczulone na białko mleka krowiego (na tyle, że jest karmione mieszanką sojową, bo żadne bebilony pepti czy nutramigeny nie wchodzą w grę) budyniem, "bo ona przecież wyglądała, jakby miała ochotę"? Bo też znam taki przypadek. Pięć minut radochy nadgorliwej babci zamieniło się w długie męki dziecka i rodziców. Ale babcia wiedziała przecież lepiej, bo za jej czasów dzieci piły krowie mleko i przecież nic im nigdy nie było!
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 25th 2012 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: No niestety, dziadkowie to też dorośli ludzie i powinni zrozumieć, że ich rola jest już nieco inna, że nie mogą próbować zastępować rodziców, choćby nie wiem jak byli pewni swoich racji


    o to to to to to ! :wink:


    apropo - my za jakąś godzinkę się zbieramy i jedziemy - trzymajcie kciuki coby mi nerwy nie puściły hehe :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 25th 2012 zmieniony
     permalink
    hydrozagadka: Pięć minut radochy nadgorliwej babci zamieniło się w długie męki dziecka i rodziców.

    O własnie!
    Mnie ciągle wkurza, jak moja szwagierka "ratuje dziecko"
    Jedziemy do teściów, godzina 20:00, chce połozyć Młodego spać, a ona "Chodź, ciocia cię uratuje, ile można spać...przecież od jednego razu nic się nie stanie" No i ma zabawę.
    Potem ona idzie do siebie (gdzieś koło 22:00), a ja bujam się z dzieckiem co najmniej do północy, bo przeszła mu godzina na spanie- co więcej, jest zmęczony, marudny, a zasnąc nie może.:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    Gdyby moja teściowa była mądrą babcią,szanującą moje wybory, to mimo mojego braku sympatii do niej,nie wahałabym się na korzystanie z jej pomocy.
    Jednak tak jak napisałam wyżej, nie będę robiła mojemu dziecku sieczki z głowy tylko dlatego,że ja chcę 5 minut odpoczynku a babcia MUSI nacieszyć się wnukiem.
    Moje dziecko nie jest bowiem maskotką do sprawiania radości dorosłym osobom. I nie jest postacią z gry komputerowej, gdzie jeśli źle się dobierze atrybuty postaci to szybko jest game over.
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeFeb 25th 2012 zmieniony
     permalink
    Moj maz zabral wczoraj na godzine Malego do swojej matki. Ja nawet nie pojechalam bo nie mialam zamiaru tego sluchac.

    Wrocil, i dowiedzialam sie ze "rozpuscilismy dzieciaka".. bo plakal i byl marudny.

    Chyba glupiej babie do glowy nie przyszlo ze on rzadko ja widzi i jej nie zna wiec wiadomo ze marudzil bo nie znal otoczenia.Poza tym mnie tam nie bylo wiec juz sobie wyobrazam jak tesciowka probowala go "ustawic do pionu" podczas jednogodzinnej wizyty..

    Eh, jak dobrze ze mnie tam nie bylo. Bo nerwa mialabym na nia jeszcze wiekszego niz mam. I moge sie tylko domyslac co gadala bo moj maz pewnie mi wszystkiego nie powtorzyl zebym sie nie wkurzala..
    --
    •  
      CommentAuthorGyfr
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    Hej dziewczynki,

    Zuzia od czwartku podróżuje na brzuszku i zwiedza:bigsmile::bigsmile::bigsmile:Odkryła że na brzuszku szybciej się dostanie tam gdzie chce bo do tej pory przekręcała się na brzuch po zabawkę ale na brzuchu to średnio lubiła leżeć, a od czwartku ja ją kładę na mate, a ona na brzuch i zaczyna pełzać:bigsmile: Opłacało się jak najczęstsze układanie na brzuszku:bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    Dziewczynki, co zrobic jak moje dziecko od wczoraj nie zrobilo kupy?

    Nigdy mu sie to jeszcze nie zdarzylo wiec nie wiem czym mu pomoc.
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    Yol Ty też masz czasami wyjatki i nie robisz kupy :) daj mu spokój i daj czas. Nie musi robić codziennie
    --
    •  
      CommentAuthoryolka32
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    hehe no tak Agunia masz racje :bigsmile:

    Tylko dziwi mnie to bo jeszcze nigdy mu sie takie cos nie zdarzylo od urodzenia (ma 3 miesiace)
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    yol: Tylko dziwi mnie to bo jeszcze nigdy mu sie takie cos nie zdarzylo od urodzenia (ma 3 miesiace)

    hehe, 3 mce? to jeszcze wiele mu się może zdarzyć rzeczy, które sie wcześniej nie zdarzały :wink: don't worry ;)

    Kurde, naprawde się staram nie złościć na tesció, ale mnie trafia no :sad: wczoraj po tym pieprzonym Dżeki Czanie teścia Mała dawała mi po garach do 2. w nocy!!!
    co chwila się budziła, płakała, o północy w ogóle uznała, że się pośmieje i popiszczy. masakra.
    myślę, że nie bez znaczenia jest tez to, że mój teśc ją NON STOP KOŁYSZE NA RĘKACH. Daję im Małą po karmieniu, żeby sie z nia pobawili, a ten ją kurwa "lula". no i jak dziecko nie ma na tyle aktywności w dzień to potem mi spac nie chce.
    ale wiecie co rano usłyszałam? nie że kuśwa mi fdziecko obudzili w nocy filmem, tylko że Mery za duzo spała w dzień! a poz atym słyszłąam jak tesciowa mówi w kuchni, że jakbym ja pobujała w wózku, to by usnęła. ja pierdolę, juz mnie to smieszy :smile:
    a z tym noszeniem mnie trafia. Marysia zaczeła wczoraj łapać zabawki, chcę, żeby jak najwięcej miała do tego okazji, żeby sobie ćwiczyła, a Ci ją kurnia nosza non stop i to jeszcze w takich pozycjach, że mnie rehabilitantka zaboije, że sie dziecko znowu tak wygina :sad: i już nie wiem, chyba powinnam stanowczo coś powiedzieć. no ale jutro rano wracamy do Warszawy, więc już sie ugryze w język. a nasepnym razem najpierw walnę im kazanie z instrukcja obsługi.
    •  
      CommentAuthormyszerej
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    yol: Dziewczynki, co zrobic jak moje dziecko od wczoraj nie zrobilo kupy?

    Jest na samej piersi? Czy dajesz mu coś więcej do jedzenia?
    Tadek robi kupę co 3 dni ostatnio. Pytałam pediatrę kiedy interweniować jakimiś czopkami, ale powiedziała że nie ma potrzeby wprowadzać chemii. Mam mu dawać soczki, np jabłkowy (jest o 4 miesiąca). U nas o tyle łatwiej, że już jakiś czas temu zaczęłam rozszerzać jego dietę więc taki soczek spokojnie może wypić.

    Z tego co wiem jeśli karmisz piersią powinno pomóc też jak Ty napijesz się soku pomarańczowego.
    Aha, nie ma co dziecku pomagać za wcześnie. Jeśli nie płacze, nie ma bóli brzucha to zostaw sprawę naturze. Inaczej dziecko może Ci się przyzwyczaić do czopków i do tego, że w kupce pomagasz. No i może już się całkiem "rozleniwić":wink:
    --
    •  
      CommentAuthormyszerej
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    Yol, teraz przeczytałam, ze mały ma 3 miesiące, więc pomoc z soczkami na później :)
    A teraz po prostu czekaj :)
    --
    •  
      CommentAuthormyszerej
    • CommentTimeFeb 25th 2012
     permalink
    Madzia, mnie też czasem trafia jak jadę do teściów i są wyścigi kto będzie nosił Małego. I tam też nie ma okazji do zabawy i do tego żeby zwyczajnie poleżeć. On lubi, uwielbia być noszony, ale ja staram się mu wydłużać maksymalnie czas na podłodze albo na łóżku kiedy leży i się bawi. Potem jadę do teściów i wszystko szlag trafia....
    A jak powiedziałam, że nie chcę żeby dostawał słodycze nawet przez 2 lata to mnie teściowa obśmiała. Już widzę tą opiekę nad Tadkiem jak wrócę do pracy. Wszystko będzie inaczej niż ja chcę :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorMagdalena
    • CommentTimeFeb 25th 2012 zmieniony
     permalink
    dzięki za zrozumienie, Myszka.
    nie chodzi o to, że ja narzekam przesadnie. jeden dzień bym wytrzymała. ale jak jestesmy tu tydzień i oni tydzień ją chca nosić, no to same wiecie co znaczy tydzień u takiego maluszka.
    non sto muszę stac jak żandarm i pilnować. nie wiem jak to jest, że moi rodzice kumają w lot jak pielęgnować Małą a tesciowie nie. no nic. kończe to wieszanie psów :)
    _______________
    siedzę sobie przy kominku i popijam kawkę. wczoraj byłam w rewelacyjnym szmatexie i nakupowałam super ciuszków z Nexta i Gapa z a grosze.
    no i wiosna idzie, już za miesiąc, półtora będziemy rzadziej na forum, a częściej na dworze :) (wersja dla małopolski: NA POLU ;)
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.