Hussy: A za rączki do siadu nie wolno ciągnąć,bo to tylko pogorszy napięcie.

ja wiem i nie robimy tego, Ona sama się podciągnęła
kurde teraz już na pewno dzwonię się umówić do neurologa...

U nas upały trwają już prawie 3 tygodnie i teraz jest już ok, natomiast jak się zaczęły to potrafiłam usypiać Maksa 2 godziny z zegarkiem w ręku i to był koszmar i dla mnie i dla niego. Temperatura do zasypiania w standardzie to 31 stopni w jego pokoju, gdzie wcześniej to było ok.22-24. Na szczęście od tygodnia powrócił do starego systemu i znowu sam się usypia, choć szuka chłodu między szczebelkami, w różnych pozycjach, do góry nogami, ale mam ten plus, że nie potrzebuje już do tego mojej pomocy. Może Merry też musi się przyzwyczaić do upałów

Dziewczyny, kiedy zakładałyście swoim dzieciom pieluchy "trójki"? Pisze na nich, że niby od 5 kg (mój jest długi ale chudy 4400 mniej więcej), ale przez ostatnie 3 dni narąbał na mnie (tzn. pielucha jakby nogawką przeciekła) dziś założyłam mu tą trójkę i niby ok, ale jeszcze takiej wielkiej kupy nie robił). Mąż mówi, że powinniśmy poczekać z "trójkami" aż osiągnie te 5 kilo przynajmniej...a ja sama nie wiem

No właśnie to jest dziwne, bo mój jest taka chudzina...nawet dupkę ma chudą. Już tak nawet myślę, że może ja jakoś te "dwójki" źle zakładam czy jak? Ale jak wcześniej nic nie wylatywało (mimo, że zakładałam tak samo) a teraz leci nogawką (czemu zawsze na mamę, nigdy na tatę? ;P)

Natalaa: u nas dziś nareszcie ciepłoooo :-) achhh

Noo super... a myślałam, że uda mi się załapać na chłody. W niedziele się wybieramy nad morze, to mnie nie pocieszyłaś Myślałam, że chociaż tam trochę nas orzeźwi i nie dopadną upały

Natalaa: u nas dziś nareszcie ciepłoooo :-) achhh

Ja już mam dość "ciepłych dni" rzygam nimi za przeproszeniem Czekam z utęsknieniem kiedy będzie normalna temperatura. A w domu sprawdzałam wczoraj i było 80% wilgotności

Madzia wiem co czujesz - ja dostaję pierdolca z dwójką! to jak marudzą bo nie mogą zasnąć z gorąca ! dzisiaj to swoje prawie 8kg dzieciaki nosiłam na rękach jednocześnie!!! bo tylko to je na chwilę uspokajało ! już cuda wymyślam! a na taki gorąc nie wyjdę z nimi na spacer bo po prostu będzie jeszcze gorzej ! jak było chłodniej to nie było takich cyrków...ale teraz to nawet wieczorem po kąpieli marudzą mi po 1,5-2 godziny !!! z 500razy obrócą się w łóżeczku wokół własnej osi , wymarudzą się tak że są znowu mokre od potu ! no po prostu cyrk ! Młoda się złości bo jej łóżeczko zabezpieczyłam porządnym ochraniaczem na całą wysokość łóżeczka i nie może wsadzać nóg między szczebelki, albo chce usiąść ale jeszcze nie bardzo jest stabilna, albo robi gibona i kica jak królik do przodu....

o rany miałam się żalić ale jak przeczytałam 3 ostatnie strony to już mi lepiej. Bo my tez od 3 dni przeżywamy masakrę z zasypianiem. Do tej pory fel zasypiał zawsze sam w swoim pokoju przez te upały0 chyba proces zasypiania wczoraj trwał 4 godziny. nie mam już pomysłu w sypialni mimo wiatraka 30 stopni on w samej pieluszce. wczoraj padł u nas w sypialni przed tv o 24 ale nie chce mu na to pozwalać bo się przyzwyczai i będzie problem, dodatkowo pewnie za tydz w sypialni będę miała noworodka i nie chcę podwójnej masakry. Jeszcze by było lepiej wychodzą mu 3 choć zęby nigdy nie były u fela problemem. ehhh pomocy

sushi co do szczebelków to my ostatnio wyjęliśmy, ale jak fel przyszedł do nas o 4 nad ranem z uśmiechem na twarzy to postanowiliśmy że my chyba nie jesteśmy jeszcze na to gotowi :)

hussy a jakie ćwiczenia macie robić z małą, po tygodniu mogą być efekty więc spokojnie. I jaką metodą macie ćwiczyć?

no u nas też jest gorzej ale nie tragicznie:D bo nasza mała po prostu więcej niż 2-3h aktywności nie wytrzyma oczy same jej lecą najwyżej zasypia ze złością ale śpi...
-
Kasiu i jak tam kupka Michałka??

Wczoraj po raz pierwszy straciłam cierpliwość... Kąpiel małej zaczęłam o 19.30 i usypianie do 22 mi się zeszło.. Koszmar.. A dziś ma być 34 stopnie,także już jestem nastawiona na kolejny ciężki dzień :/

u nas też!!!!
tzn. mała zanęła mi ok 20, ale o 21 już się obudziła.... i do 23 około się bawić chciała

jak mieszkaliśmy u mojej mamy, to cały rok temp. w okolicy 17-18 stopni. teraz mieszkamy na piętrze i jest masakra. 23 stopnie w sypialni jak jest cieplej... a w salonie nie idzie oddychać

btw. burza przyszła.

napisalam, ze zapraszam a nie ze zamiane proponuje
masochistka nie jestem

kasiakuzniki: Kasiu i jak tam kupka Michałka??

Hej Kasiu,
a były, uff, nawet dwie. Wczoraj i dziś ale armagedonu nie było, może dlatego, że zrobił na "raty".
Ale ulga dla mnie i to jaka, już nie mówiąc jaka dla niego.
A co do spania to ja Wam powiem, że wczoraj po 18. wybraliśmy się na spacer, co prawda nie spał podczas niego ani minuty, ale po przyjściu do domu wykąpałam, nakarmiłam, ułożyłam w łóżeczku (już zasypiał), poczytałam bajki i zasnął. Dziś wiatrak uruchomiłam w pokoju, mam nadzieję, że pozwoli nam przetrwać dzisiejszy dzień lepiej niż wczorajszy... Słuchajcie, jak wiatrak uruchomiony to lepiej ubrac bodziaka dziecku?

Treść doklejona: 06.07.12 09:21
Teo, napiszesz mi kontakt do tej Twojej babki od filcowych maskotek? kherdzik@wp.pl

Aguncia, tylko pieluchę ale nie wieje na niego...

TEORKA: me dziecko codziennie zasypia tak jak zawsze tj w 5 minut do lozeczka polozone

Boszeee jak ja zazdroszcze! u mnie kolejna noc wstawania do Malego. Magdalena ja sie z Toba łącze w bolu! niedawno pisalam na forum o tej ruchliwosci Dawidka, on z gatunku "żywczyk". Mam te same problemy co Ty z Marysia, mimo ze u nas w porywach 20 stopni. Usypianie trwa od pol do godziny, w tym czasie Dawidek siada i przewraca sie naprzemian.Klade sie z nim na łózku a jak juz padnie przekladam go do lozeczka. Spacery do łózeczka w celu odlozenia nie maja racji bytu, bo to moze trwac i 3 godziny bez skutku. A w nocy wstaje po 7 razy i znajduje go w najdziwniejszych pozycjach. Dzis np obudzilo mnie uderzanie glowa o szczebelki przez sen wiec wstaje odkladam i za 2 godziny powtorka
nic Ci nie doradze, powiem tylko ze rozumiem i wspolczuje. Pewnie jak wszystko minie, ale rozpuscily nas dzieciaki bo same zasypialy a teraz to sie zmienilo

LECIA tylko zważ na to, że moje dziecko nie z żywczyków a raczej z "leżących naleśników"
a w łóżeczku to już w ogóle nieruchomieje wpatrzona w swoją karuzelę jak sroka w gnat hahahahha [że też jej się ta karuzela nie znudziła przez tyle czasu ? ]
w każdym razie jak kiedyś w końcu raczy naumieć się siadać czy chociaż na czworaki wstawać to nie powiedziane, że i ja tu nie będę się żalić wieczorami

cerisecerise: Ewunia nawet jak umiała siadać czy wstawać, nigdy jej to nie rozpraszało.

o ! czyli jednak niekoniecznie mam się czego "bać" !
fajnie

cerisecerise: Tak samo jak się obudzi to musi min. 20min sobie poleżeć, porozglądać się, poprzeciągać i dopiero wtedy nas woła

Ninka tak samo
a czasami i godzinę potrafi sobie leżeć i gadać do karuzeli i dopiero zaczyna dawać sygnały , że chce do nas do łóżka
dzisiaj było tak cichutko u niej w pokoju a już 9 była , idę sprawdzić a tam dziecko na maksa obudzone leży i ogląda w łapkach trzymając nowego Misia przytulaka
i tak po prawdzie to nie mam pojęcia o której się obudziła, wnioskuję że dość wcześnie bo już przed 11 chciała iść do łóżeczka, wiec musiała co najmniej od 8 nie spać


wieczorami też czasami zasypia po 45 minut ale bez rzucania się [ewentualnie skuczy żeby ją z brzucha na plecy odwrócić albo wyciągnąć zaklinowane między szczebelkami nóżki] i bez konieczności chodzenia do niej i uspakajania na rękach...


czyli po prostu nam się trafiły dość spokojne pod względem zasypiania okazy

fajnie bo jak czytam co Madzia czy Lecia przechodzą to im współczuję...
człowiek wieczorem po całym dniu umordowany a tu jeszcze trzeba się z dzieckiem "użerać" bo śpiące a spać nie może :(

Ja dziś dołączam do grona nieśpiących matek wiem, wiem mój jeszcze maluch, ale kurka i tak dał w kość W nocy musiałam go trzymać na rękach, bo co go położyłam to oczy otwarte i zaraz krzyk i tak w kółko...aż poszedł dwie godziny temu z tatą na spacer to mam spokój, ale już nie zasnę Dziewczyny, ile Wasze dzieciaki spały w dzień będą w wieku mojego? Oczywiście wiem, że to indywidualna sprawa, ale tak pi przez oko chciałabym wiedzieć, bo już myślę sobie, że może mój za dużo przesypia w dzień??? Że potem w nocy szaleje???
Dziekuję również za opinie odnośnie rozmiaru pieluchy:) W sumie dalej nie wiem, bo co osoba, to opinia. Chyba trzeba samemu metodą prób i błędów jednak;P

cerisecerise: Tak samo jak się obudzi to musi min. 20min sobie poleżeć, porozglądać się, poprzeciągać i dopiero wtedy nas woła,

u mnie to samo. jeszcze nigdy rano nie obudzil nas placz

Hanny my jestesmy na 3jkach od jakiegos tygodnia! Pomimo tego, ze je mialam juz od miesiaca w domu :)
Najlepiej kup mala paczke pieluch i sprawdz! Jesli bedzie gorzej odloz i poczekaj kolejny tydzien z przymiarka .... jesli bedzie git sprawa rozwiazana :)

Moj od 2.50 w nocy do 9.00 rano nie spal

Haha Hanny najlepiej bedzie jak sprobojecie :) .. Moj jest "tlusty" ... maja sie na czym trzymac trojeczki :)

Hanny ja go nie nosze!!!!
Jak go mam na rekach to ZAWSZE siedze ... i taki nakaz dostali wszyscy ( czyt. dziadki)
Czasami mu sie to nie podoba wtedy wstaje na 2 minuty, uspokoaja sie a ja siadam ponownie... w tej kwesti 1-0 dla mnie :-)

TEORKA: albo będzie tak jak u Ceri i się zasypianie nie zmieni nawet jak dziecko mobilne się stanie albo będzie tak jak u większości

Wiesz Teo, tylko Ewunia nigdy nie była, jakby to ująć, zbytnio wyrywna do nowych umiejętności fizycznych. 13 mcy pełzała i patrzyła na nas jak na idiotów jak ją zachęcaliśmy do czworakowania- bo po co, skoro ona się dobrze przemieszcza i dla niej jest ok? Jak już zaczęła czworakować, to nie rwała się do chodzenia- bo po co jej to? A jak zaczęła w końcu chodzić, to i nie podniecała się tym zbytnio