a jaka herbatke pijasz Jemma?? Moze i ja powinnam?? Moj Maksio zjał szybciutko 50ml z butli a potem jeszcze ssal cyca ze 20 min... hmmmmmmmmm...chyba potrzebuje sporo tego mleka......
Jemma - jak masz w domu zupe to zjedz ze 2 talerze. U mnie to norma - z obydwu piersi odciągam max 50 ml, chociaz zaiinwestowałam w dobry laktator.
mamodusi- czekamy na wieci- oczuwiście tylko optymistyczne :)
Vall- chwile zwiątpienie miała każda z nas - poczatki zazwyczaj sa trudne, ale za to póxniej jest fajnie :) Mysle,ze nie znajdziesz srodków na kolkę ponizej 3 tyg zycia- u młodszych maluszków kolki tak naprawde nie występują. Nie kazdy ból brzuszka jest kolką
Ciasteczko- ja bym nie smarowała niczym tych krostek-, tylko bym wykąpała w rumianku i ograniczyła wszystkie kosmetyki- na czele z oliwkami i kremem na mróz
Vall - ja pompa elektryczna medeli swego czasu sciagalam po 40-50ml z dwoch cyckow a recznie ok 100ml. teraz juz nawet nie probuje sciagac laktatorem - wiem ze tak nie pojdzie a jak maly sie najada to mi wystarcza...
Zelkowa - a myslalam ze nasza rodzima sluzba zdrowia to banda polglowkow.
Jemma spokojnie... mleko moglo sie zblokowac przez twoj stres i to ze tak bardzo chcesz je sciagnac. wez goraca kapiel pomysl o czyms przyjemnym, przystaw Maksia do cyca i powolutku sciagaj... nie masz nic zamrozonego???
Mamodusi - ja uzywalam z J&J roznosci i wiem ze OLIWKA i CHUSTECZKI u nas odpadaja. i dzieci i ja mamy straaaszna alergie, od razu nas obsypuje... daj znac co powiedzial lekarz...
aaa no i Aga ma racje co do zupy. mnie zalewa wlasnie po zupach czy karmi na cieplo :) z herbatek na laktacje polecam SRODEK MLEKOPEDNY z herbapolu, HIPP na mnie nie dzialal
NO i wrocilysmy uczulenie i nawet sie zdziwilam ale na oliwke j&j dostalysmy dwa rodzaje masci witamine A+d3 jest podobno na odbudowe naskorka oliwke poszukuje M bo nigdzie nie ma a potrzebna jest taka z pestek winogron i kolejne zdziwienie dla mnie UWAGA to leczenie moze trwac 28 dni bo tyle potrzebuje naskorek zeby sie zregenerowac
Wiec ciacho byc moze i Piotrus potrzebuje tych 28 dni na regeneracje a nie stosujesz j&j bo ta pani dermatolog mowila ze bardzo duzo dzieci jest uczulonych na to firme wiec warto poszukac gdzies tej oliwki z pestek winogron
Mamodusi a to na pewno ma byc oliwka z pestek winogron? moze to chodzi o zwykla oliwe?? w sumie to szczescie w nieszczesciu ze to tylko uczulenie na oliwke... ja w takich sytuacjach i sobie i dzieciom aplikuje kuracje w postaci wymazania wapnem. rozpuszczam 2-3 tabletki wapna musujacego (tego najzwyklejszego, niesmakowego, bez witC) w ok 50ml wody i tym smaruje cialo... pomaga i lagodzi swedzenie
Mamodusi dobrze, ze to nic poważnego Wypiłam dzisiaj Karmi (na chłodno) , piję cały dzień właśnie ta herbatkę z Herbapolu, zupy niestety nie mam Tak dobrze mi szło tym laktatorem a dzisiaj po całym dniu mam 100 ml Wyciskam 20 ml z oby dwu piersi na jedno podejście, załamka ... Mam mrożonki ale z końca października, 2 miesiące ... trochę sie już boję je podawać ...
Jemma no u nas przy Gabrysi pare razy bylo rozmrazane tylko... mnie w domu nie bylo wiec maz sie ratowal. z tego co wiem to wszystkie moje kolezanki tak robia... mysle ze jak tak zrobisz 1-2rayz to nic nie bedzie
przy pół dniowym rozmrażaniu potrafi skisnąć. Mój M zawsze wstawiał woreczek do wrzątku a jak zależało mocno na czasie to w mały garnuszek wrzątek w niego woreczek i na mały gaz. Gabiol tak ładnie zjadała
Mamodusi mto mnie pocieszyłas ze tyle to trwa bo ja codziennie go ogladam i sie dziwie ze nic nie działa.Nie uzywam nic J&J bo tez słyszałam o tym że czesto uczula oliwka.Ja mam zwykła bambino
Aga -od kiedy tylko sie pojawiły te chrostki to nie uzywam zadnych kremów , nawet tego na dwór tylko raz posmarowałam głowke oliwka i sie e od tego dnia wysypało całkiem-mój błąd potówek nie nalezy traktowac oliwka bo sie roznosza.A uczulenie nie moze byc na oliwke bo uzywam jej od samego poczatku-dawno by juz wyszlo.W rumianku farmaceutka nie radziła bo niby jest silnie uczulajacy równiez.Poleciła smarowac tym sudocremem z tego wzgledu zeby zasuszyc aby sie nie pojawiły zadne ropne chrosty .brrr jak nie zejdzie do czwartku to idziemy na wizyte do zdrowych dzieci.
dziewczyny umówiłam sie na jutroo do dermatologa z małym prywatnie.Nie podobaja mi sie te chrostki kurde.Moze panikuje ale naprawde wole isc zapłacic i usłyszec ze to nic takiego niz czekac do czwartku na moja lekarke od dzieci.
no i posiedziałam w sieci na medycznych forach i wiecie co? bardzo prawdopodobne ze tonie beda potówki tylko uczulenie spowodowane podawaniem vigantolu!własnie skojarzyłam ze od tego momentu zaczeły sie problemy ze skóra.jutro sie wszystkiego dowiem mam nadzieje.
Ciacho w sumie to wsyzstko moze byc tez i przypadek ze akurat wtedy sie krostki Piotrusiowi pojawily ale lepiej sprawdzic. Slyszalam o tym uczuleniu na vigantol ale ponoc to wystepuje bardzo bardzo rzadko... mam nadzieje ze ten dermatolog do ktorego trafisz to jakis porzadny a nie konowal!!!
ja wczoraj chyba przesadzilam z czosnkiem, serwowalam roladki serowo czosnkowe no i Krzys jakos tak malo chetnie cycka rano ciagal. odciagnelam troche mleka ale zastanawiam sie jak dlugo posmak utrzymuje sie w organizmie, moze ktoras z was wie?
AniuM z tego co pamiętam to moja położna mówiła że około 12 godzin ale po intensywniejszych smakach nawet do 16h a swoja drogą to rzuc przepisem na te roladki
Też wczoraj pojadłam czosnku (pierwszy raz odkąd Maksiu jest na świecie) ale wszystko jest ok. Dzisiaj dałam Maksiowi pierwszą zupkę, jadł ale krzywił się:
Nawet nie zauważył naszej nieobecności :) Wyszliśmy o 20 jak jeszcze spał. W lodówce zostawiłam 100 ml mleka, które udało mi się odciągnąć. O północy podeszliśmy na karmienie. Babcia nakarmiła Maksia moim mlekiem z butelki a ja go jeszcze "dokarmiłam". Z sylwestra wróciliśmy o 3, Maksiu jeszcze spał i obudził się dopiero o 6, zjadł cyca i spał do 10 :)
Do pracy wracam 28 stycznia. Opiekunka przychodzi już 21, żeby wszystko jakoś w tydzień zorganizować i żeby Maksiu zdążył sie do niej przyzwyczaić. Do pracy wrócę na 7 godzin (pełny etat z godziną na karmienie, wymienioną na wcześniejsze wyjście do domu. Chciałabym , żeby Maksiu podczas mojej nieobecności jadł już zupkę i deserek, tym bardziej, że widzę, że mogą być problemy z odciąganiem mleka ...
Aga a kiedy Ty wracasz do pracy? Czy to nie jest jakoś na dniach?
JEMMA - nie martw się tym powrotem do pracy! Nie wiem czy pamiętasz, ale jakiś miesiąc temu ja też się tak strasznie martwiłam. I tak szybko zleciał ten miesiąc! Co do posiłków to moja Oliwcia w wieku twojego Maksia jadła już zupkę z marchwi, ziemniaka i pietruszki z odrobiną koperku lub zielonej pietruszki, a pozatym tarte jabłko i wszystko było ok. Co do naturalnego pokarmu to u mnie też był z tym problem, niewiele mogłam ściągnąć laktatorem. Ponieważ mała często płakała i była niespokojna, a lekarz wykluczył kolkę itd. to zaczęlam ją dokarmiać po każdym posiłku odrobiną mleka modyfikowanego i wszystko ustąpiło ja za sprawą czarodziejskiej różdżki. Także czasami niewarto męczyć dziecka i siebie - odrobina mleka modyfikowanego nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Na dzień dzisiejszy Oliwka zjada już tylko zupki, dania, deserki i 3 posiłki z mleczka modyfikowanego. A wygląda to tak: -ok. 6 rano jak się budzi dostaje 210ml mleczka modyfikowanego ISOMIL 2, (jak wróciłam do pracy to jeszcze rano dostawał pierś) -ok. 9.00 wypija 100ml kiślu, -10.00 zupka (sama gotuję z indykiem, marchewką, pirtuszką, ziemniakiem, brokuł, koperek albo zielona pietruszka), -ok. 12.00 tarte jabłuszko, -ok.14 wypija 210ml mleczka (czasami robię jej 100ml kaszki ryżowej bananowej), -ok.17.00 ponownie zupka-danie z mięskiem, -czasani ok.18.00 zjada jakiś deserek -o 20.00 ostatnie jedzenie - mleczko 210ml zagęszczone kleikiem ryżowym lub kaszką ryżową(jak wróciłam do pracy to jeszcze przed butlą podawałam jej pierś) I do rana już nic- mała śpi jak zabita, usypia zaraz po jedzonku i budzi się ok. 6 rano. Oczywiście mała dużo pije w ciągu dnia kilka herbatek i soczek. Obecnie od 3 tygodni już nie karmię piersią.
Także JEMMA wszystko się ułoży - zobaczysz, wszystko będzie ok. Mały zacznie jeść zupki itd, a jak nie dasz rady karmić piersią to przecież nie koniec świata.
Dzięki IWA. Ja boję sie dokarmiać bo nie chce stracić pokarmu. Jak zaczęłam karmić to zakładałam plan minimum czas, dopóki nie wróce do pracy ale teraz to by mi było strasznie żal przestawić Maksia na butlę, lubię karmić i nie chcę z tego rezygnować ... A naszą pierwszą zupkę Maksiu zwymiotował
Ciasteczko i Mamodusi trzymajcie się kobiety, wiem że każdy ciapek jest niemile widziany, ja sama jestem alergikiem i analizuje dokładnie wszystko co się pojawia u Matusia. Jemma ja daję Matusiowi zamrażone mleko z września, a mam -23 w zamrażalce i czytałam na woreczkach z medeli że można trzymać w takiej temp pól roku mleko.Może uda ci sie jakieś zapasy zrobić, ja odciągam w pracy 250ml przez te 7 godzin i daję na drugi dzień, a te mrożone daje w poniedziałki bo przez wekend nie odciągam.Co do stałych pokarmów może sprobuj z owocami najpierw, albo ziemniak ale nie ze słoika.
jemma- ja wracam 29, także razem bedziemy przezywały pracowe rozterki... Też będę wychodziła po 7 godzinach, ale poniewaz musze dojechac to i tak do domu wrócę po 8... Ja juz teraz strasznie sie martwię jak to bedzie- wiem,ze mała zniesie to nieźle, gorzej chyba ze mną .. Ja juz od grudnia daję hani zupki słoikowe- te , któere naja najmniej składników własnie po to,żeby przyzwyczaiła się do innego jedzenia. Od 2 tygodni raz dziennie też dostaje mieszankę - bo wiem, że ja absolutnie nie jestem w stanie ściągnac wystarczającej ilosci mleka. Nie wyobrażam sobie jednak,zeby całkowicie zrezygnowac z tych naszył małych, intymnych chwil ...Ja tez lubię karmic i karmienie nie jest dla nas tylko zapełnieniem pustego brzuszka.
Mamodusi masz racje tak ze Myszorko bardzo dziekujemy! Ja tez jestem alergikiem i tez wiem co to znaczy Mamodusi-ja bym juz wczesniej poszła do lekarza ale byłam pewna ze to potówki a teraz gdy w to zwatpiłam -IDE.Kurde nawet nie chodzi mi o pieniadze tylko o to ze nie mogłam znaleźć nikogo kto by mnie przyjął jutro zobaczymy , M mówi ze widzi równice i ze ma mniej ale ja i tak ide bo przeciez zaraz moze si e wrócic
acha i czytałam ze jesli uczuleniowe sa to schodza w doł-no i Piotrus juz miał najpirew na szyjce a teraz widziałam kilka n klatce piersiowej.hmm nie wiem czy to od vigantolu ale zobaczymy co to jutro bedzie.napewno dam Wam znac
Ciacho idz ja wydalam masci pokupilam i dzis jest o polowe mniej obym powiedziala to w dobra godzine a co naj wazniejsze to bylam zdziwiona ze kazala mi smarowac te miejsca wit a+d3 i jednakropelke do buzi i wlasnie po tym widze ze schodzi wiem ze co lekarz to obyczaj ale moze warto sprobowac trzymam kciuki
Zelkowa - super ze tak szybko poszlo z tym kikutem. znajoma polozna mowi ze wiele zalezy od sposobu wiazania, w anglii wiaza czy zakladaja klips?
Jemma a moze zwymiotowal dlatego ze za duzo zjadl albo skladniki mu nie smakowaly? sprobuj z sama marchwia bez zadnych dodatkow. ja po Krzysiu wiem ze o ile zupe z dodatkiem masla zjada slicznie o tyle jak dodalam oliwy to bylo mietolenie i wypluwanie. Pamietam ze pierwsze 2 karmienia byly super, pozniej bylo ciut pod gorke no ale teraz jest juz wszystko ok - dacie rade. Jak Maksiu zasmakuje w zupkach to bedzie wcinal jak maly odkurzacz :D
Iwa - owszem jak sie nie karmi piersia to nie tragedia ale niektore mamy maja inne priorytety i dla nich to cycanie jest istotne - nie tylko ze wzgledow zdrowotnych ale takze z psychologicznych czy tez nawet ekonomicznych....
AniuM masz rację karmienie dla mnie to wygoda, kontakt z Matusiem (uwielbiam te nasze cycanie, chociaż nieźle już mnie potrafi ugryźć), zdrowie i ekonomia (oj ten miesiąc na sztucznym, Matusiowi dałabym wszystko ale wolę cyc).
AniuM - rozumiem to, chciałam tylko pocieszyć dziewczyny, że wszystko będzie OK, nawet wtedy gdy nie uda się więcej karmić, bo i takie przypadki się zdarzą tu na naszym forum. Świat się nie zawali, no może troszkę budżet, bo mleczko modyfikowane kosztuje A z tą wygodą to i owszem póki byłam w domku i nie pracowałam to była wygoda, bo jak tylko Oliwcia była głodna to wyciągałan cyca i jedzonko gotowe, ale w momencie jak podszłam do pracy to już nie było takie wygodne. Pracuję 1 godzinę drogi od domu, także conajmniej 9 godzin nie ma mnie w domku, w pracy trzeba ściągnąć pokarm, albo przetrzymać co niejednokrotnie nie jest łatwe. Także na dzień dzisiejszy na pewno wygodnictwem jest moja sytuacja, mamy karmiące muszą się bardziej wysilić i chylę czoła karmiącym mamusią!
Ach i nie napisałam nic o wizycie Oliwci u lekarza. Na szczęście to tylko katarek i nic więcej, mała dostała syropek z prawoślazu i kropelki doustne Fenistil i dzisiaj jest już znacznie lepiej. Oliwcia dzielnie znosi ten pierwszy katarek i nawet nie jest marudna - aniołek nie dziecko!