Biedronka, my tak jak Nessie - zapuszczam Pana Kleksa, śpiewam, wydurniam się, a mały się ze mnie rechocze. Tulimy się też razem na podłodze do zwierzaków-pluszaków, gonimy kota :D
Ale najwięcej chyba gadamy ;))) Ja po swojemu opowiadam co robię, a on na podłodze zajęty zabawkami i gada po swojemu :D
mam pierwszy kryzys, mały wisi na mnie całą noc i dzień, jestem wykończona i zła.. Mam ochotę wyjść gdziekolwiek albo wyskoczyć z okna w dodatku mam wrażenie, że mam coraz mniej pokarmu i to dlatego mały nie chce spać, bo jest głodny, a jeszcze wczoraj mi cycki pękały i nie wiem już całkiem o co chodzi
Biedronka co prawda Zuzolek mniejsza jest od Wojtusia...ale ja jeszcze kulam Zuzi piłeczkę (jak leży na kocyku, to kulam jej tak, żeby piłka zatrzymała się przed buźka, jak siedzi w leżaczku,to podrzucam i delikatnie dotykam jej buźki, nóżek itd.i ona już się zaciesza), kładę ją na kocu przed lustrem, robię rowerek mówiąc wierszyk np. Chodzi lisek koło drogi, już zmęczyły mu się nogi, Chodzi lisek koło drużki wycałuję Twoje paluszki), albo też bawię się w całuśną zabawę i poznajemy w ten sposób części ciała...mówię taki wierszyk: Cmok, cmok główka, cmok, cmok, brzuszek, cmok, cmok rączka i każdy paluszek. Lubię cię całować w główkę, lubię cię całować w brzuszek, lubię cię całować w rączkę i w każdy paluszek. Odbijam też piłkę o podłogę i mówię: kolorową piłkę mam grzecznej Zuzi tylko dam... Oczywiście gadam do niej, śpiewam, przytulam, patrzymy przez okno - uwielbia to o zmroku, kiedy widzi lampy od aut ;), oczywiście zabawa w a kuku, barum barum tryk, prutanie w brzuszek, pupkę, idę do niej na czworakach i mówię "idę do Ciebie, idę do Ciebie' a ona już w głos się śmieje... Nie wiem o jakie zabawy Ci chodzi(?) Bardziej edukacyjne, czy takie na 'zabicie czasu' ;)? Aaa, bawimy się jeszcze z misiem i śpiewam jej " Mały miś, mały miś dookoła skacze, gdy zatrzyma się przede mną, wreszcie go zobaczę" No i ona sama też się bawi, żeby nie było, że ciągle wiszę jej na głowie ;) To są po prostu moje propozycje ;)
Dziekuję dziewczyny jest co nosić ( w ciąży też było)ale duża baba jestem - daje rade :]]] Wszystkiego Naj naj dla Misi i Lusi
u Nas chyba dobrze ogarniam ( nie cały czas ) m.coś sie pochrzaniło w główce ma okazje spiernicza z domu,nie potrafi odbić, jak daje butle Maluchy dławią się,nie potrafi uspac,na Martynkę ciągle się wydziera . Ciągle mówi że spał 2h... a było 4h( z przerwami ) na przykład ,nie wozi Małej do szkoły bo rano zasypia i wyłacza budzik ,wiec tylko robi zakupy i myje naczynia(czasem) wyniesie śmieci (metr za domem ) tyle mam z pomocy ...chyba odpadam .Karmiłam Zosie butla o 22 i przysnęłam -obudziłam się.... jak wypadła mi butelka z reki (dobrze ze tylko butla!!!!) obiad jest ,posprzątane ,poprane , wyprane ,dzieci - budzą sie razem , razem zasypiają i razem płaczą to najgorszy moment -bo samej mi wtedy łzy lecą, mam tylko 2 ręce .... śpią o 21-22(zależy jak nam pójdzie kąpiel) potem pobódka Zosia 2-3-4 zależy, Henio 4/5/6 . Dziś na przykład o 5 -oboje . potem 8/9 i nie śpią do 12/13 potem śpią do 16/17 karmimy się i do 19/20 i kapiel i znów 21/22 spanie i tak w kółko .W sumie niema źle ale chyba nie daje rady tak fizycznie i psychicznie .... mame mam tylko przez tel . nawet na skype nie ma czasu ,mamy tylko Was - niem co bym zrobiła bez Was - przynajmniej do monitora się uśmiecham . No nic dość narzekania . buziaki Kochane
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 15.12.12 17:29</span> Isula nie pomoge - my tak czy siak dokarmiamy sie butlą - nie dała bym rady tylko na piesi. Agataż - moja Zosia ślicznie łapie kontakt od paru dni , Henio też ale rzadziej mniej kontaktowy -na razie ale tak czy siak to wspaniałe jak te niebieskie oczeta tak madrze patrzą
Przestaję już narzekać, bo właściwie nie mam na co, chyba mam gorszy dzień plus zmęczenie. Teraz przy każdym kryzysie będę myślała o tym jak sobie świetnie dajesz radę z trojgiem dzieci sama. Przykro, że mąż Ci nie pomaga. Tym bardziej podziwiam! Trzymaj się kochana
Isiula też tak miałam w tym okresie - nie dość że skok 5 tygodnia to jeszcze kryzys laktacyjny... Też się tu żaliłam, ze nie wiem co robić. Radziły mi dziewczyny, żeby się położyć z małym i cycować cały czas. On sam rozhula tą laktację i będzie lepiej. U mnie to trwało 2 dni. Ja chciałam już podawać butlę i zamrożony pokarm ale się powstrzymałam i za radą dziewczyn cierpliwie czekałam z cyckami na wierzchu na zmianę
Dii no właśnie cycuję cały czas tylko nie rozumiem czemu tak jest. Wczoraj jeszcze Ci pisałam, że mam cycki jak w nawale i muszę budzić małego, a dziś szmatki i mały wisi non stop. Może to dlatego, że prawie nie spałam ehh.. Teraz się bawimy we trójkę, żeby wymęczyć małego, później kąpiel i może wreszcie uśnie tfu tfu..
Edzia,podziwiam Cię.. I w ogóle wszystkie mamy blizniaków. Zawsze jak staram się sobie wyobrazić Oliwię razy dwa to bym chyba padła,albo wyskoczyła przez okno I podziwiam ,że dajesz sama radę. Jesteś twarda Babka
Muszę się pochwalić,że moje dziecie poszło wczoraj spać o 22 i wstała o 10 z dwiema pobudkami na cyca (2:30 i 5:30).Dzisiaj pierwszy raz od niepamiętnych dsni po południu spała aż 3 godziny .W końcu znalezliśmy sposób na długi i mocny sen.Mała lubi spać w chłodnym pomieszczeniu więc w sypialni zakręcone grzejniki i temperatura 18-19 stopni
Isiula tak to jest niestety... Za to ja mam nadzieję, że mój maluch przestanie w końcu spać bo w nocy nie da mi spokoju! W dzień spał ponad 6 godzin z dwoma przerwami na jedzenie a tak to cały czas... No teraz już nie śpi 2,5 h ale senny jest strasznie... Aż dziw bierze! I jakoś nie chce bardzo jeść - tylko przy suszarce I od rana dopiero niedawno kupkował - a już się bałam, że coś się z nim dzieje - w sumie coś jest bo jak suszarka zawsze pomagała tak teraz ciężko go uspokoić... Nie wiem o co chodzi. Jakby był bardzo senny to by przy niej zasnął a tu nic. Ziewa ale nie zasypia...
Treść doklejona: 15.12.12 19:15 gina to super u nas też zauważyłam, ze jak wietrzymy pokój to mały chętnie w nim leży i lepiej mu się wtedy śpi - niczym na dworzu
Uff, a u nas była kupka ! :) co prawda jednolita papka, a nie jak dotychczas taka ziarnista, ale zawsze - chyba nie ma się zatem czym martwić (mam nadzieję). Jeszcze raz dzięki za rady.
A ja wlasnie jestem w trakcie przeprowadzki. M z rodzicami i znajomymi pojechal poprzestawiac meble i pozawozic czesc rzeczy, a ja myslalam, ze mnie cholera wezmie. Majka nie spala mi ponad 4 godziny i ciagle tylko srala alboo rzygala. Raz taka fontanna poleciala, ze myslalam, ze mi sie utopi, bo jej zalalo pol twarzy zanim ja porwalam na rece. Bylam przerazona i bliska placzu.. teraz spi mi na rekach, zobaczymy, jak dlugo... I kiedy oni wszyscy przyjada po reszte rzeczy i mnie...?! komorke zostawilam w tamtym mieszkaniu i nie mam z nikim kontaktu
Help, moj mały leżąc patrzy głównie w prawą stronę.. Żadko spogląda w lewo.. Czy to może być wina tego źe nosimy go głownie na lewym przedramieniu? Czy jest szansa, że mu się wyrówna? Dziadek zwrocil nam na to uwagę i od dziś kladę go na prawej ręce ale on się szybko denerwuje.
Malisiek współczuje Ci. Pamiętam swoje przerażenie jak Hania mi chlustała.
Nie mogłam dziś znaleść dla Hani mleka Bebilon 2 więc kupiłam Bebiko 2 z myślą, że zamienie już jej na to mleko - no i dooopa pomieszałam jej nowe ze starym 2/3 i mi dziecko wymiotowało z pięć razy- oczywiśćie nie aż tak bardzo, ale mnie to.. .:( Jutro pewno muszę jechać po Bebilon. Czy może jeszcze przeczekać
Ciasto u nas to samo jest móJ maluch LUBI prawą stronę dlatego częściej "uzywamy" lewej ponoć tak był ułożony w brzuchu i mija maź do 4 miesiąca jesli nie wtedy trzeba się martwić;)
CiastoMiłości - w rodzinie był chłopczyk który miał tak że lubił obracać główkę w jedną stronę, chyba miał na to rehabilitację, ale ogólnie rodzice mieli tak robić aby wszystko działo się po drugiej stronie dziecka. Teraz ma 3 latka i ani śladu z "ulubienia" sobie jednej strony do patrzenia.
Ciasto to jest tzw.asymetria. Niestety nawet jak mały nie lubi jednej strony to i tak ją zmieniaj - po jakimś czasie ją zakceptuje. Również często zmieniaj strony w łóżeczku. Pamiętaj tylko aby nic na siłe.
Ciasto jest tak jak pisze jeżynka...możliwe, że Mały ma delikatną asymetrię... Nie ma co panikować, tylko zachęcać go i stwarzać mu warunki, bu odwracał główkę też w drugą stronę... Tylko nie rób tak, że zaczniecie go nosić TYLKO na prawym przedramieniu (wtedy, żeby zobaczyć otoczenie musi odwrócić się w lewo), przestawicie łóżeczko tak by widział was TYLKO obracając główkę w lewo... Musicie mimo wszystko RÓWNOWAŻYĆ te strony...
Edzia, podziwiam Cię, że dajesz sama sobie radę z 3 dzieci, w tym jeszcze mając bliźniaki :) Wielki szacun! Szkoda, że mąż Ci nie pomaga :( Trzymaj się! Widać, że jesteś dzielną kobietą :)
Ciasto, tak jak mowia dziewczyny, to asymetria. Tylko na tym etapie to jeszcze fizjologia. Do 4 miesiaca musi to ustapic. Moja Miska preferowala lewa strone. Teraz juz tylko niekiedy jest to zauwazalne. Z tym, ze My sie rehabilitujemy. Pochwale sie przy okazji, ze po wzmozonym napieciu miesniowym nie ma prawie sladu w zasadzie juz moglybysmy przestac sie rehabilitowac ale dmuchamy na zimne moja corca mnie zaskakuje jestem z Niej dumna.
Edzia szacun na kolanach a chłopa weź w obroty, nie lituj się nad nim, nie oszczędzaj - to są jego dzieci, jego żona, jego dom i ma takie same obowiązki jak Ty! Nad Tobą on się nie lituje! Dzielna babka jesteś! Katka - brawa dla Miśki !
Uwaga uwaga! Mój naleśnik w postaci Martynki wczoraj pierwszy raz przewrócił się z brzuszka na plecy!!!! pewnie to był jednorazowy wyskok na ten moment ale jak ja sie cieszę! Wczoraj miała 3 trójki w swoim wieku - 3 miesiace 3 tygodnie i 3 dni
Katka, a jak u Misi objawiało się wzmożone napięcie mięśniowe? U nas też ulubiona lewa strona, nawet uszko ma przygniecione. A nam wczoraj kikut odpadł Ul_cia mała Ci dorośleje
bari_87: Katka, a jak u Misi objawiało się wzmożone napięcie mięśniowe?
u Nas objawiało się tym, że śpiąc na boku odginała mocno głowę do tyłu. Poza tym nóżki były zbyt spięte, ciężko było je przykurczyć, jak zakładałam jej np. śpiochy itp.
Katka, wszystkiego dobrego dla Michalinki!! Ulcia, gratki dla Martynki !! - dużo czasu spędza na brzuszku w ciągu dnia..? U nas generalnie nie ma zbyt dużych odchyleń o lini prostej, z napięciem mały raczej nie ma problemu. Jedynie preferuje spoglądanie na lewą stronę nawet w wózku w którym nic ciekawszego z jednej strony nie ma aniżeli z drugiej.
Ulcia, zobaczysz jeszcze przyjdzie czas, kiedy ty będziesz chciała ją na plecach położyć, żeby ją przewinąć, a ona fik na brzuch i tak w kółko :) Gdzieś przeczytałam, że warto się nauczyć zapinać pampka w leżeniu na brzuchu :)))
My juz na swoim. Dziwnie mi bylo w nocy i troche smutno, ze juz nie mieszkam u rodzicow. Ba, nawet tesknilam..
I w nocy Majke mialam ochote podrzucic sasiadom. Do 2 w nocy nie chciala spac, a ja padalam ze zmeczenia. Ale w koncu jak usnela to pospala do 6. O 8 pobudka i polozylam ja do lozka do meza. Zachwycalam sie widokiem, bo sie stykalii glowami i lezeli tacy przytuleni. Moje dwa skarby ukochane :)) Po 9 plakala to ja wzielam, ubujalam i spi mi na rekach, a ja buszuje na necie w komrce.
Dziewczyny dzieki za pomysly na zabawy ze szkrabem! Chodzilo mi wlasnie o takie na zabicie czasu!!! Magku rymowanki przepisalam i bede spiewala/mowila!!
A kiedy dziecko jest juz na tyle kumate, ze sie samo przykrywa jak mu zimno?
" Majka nie spala mi ponad 4 godziny i ciagle tylko srala alboo rzygala." Malisek cytuję z poprzedniej strony. Serio. Nawet jakbym była mega wykończona i zła to chyba nie miałabym odwagi napisać,że Oliwia się dzisiaj zesrała i zrzygała.. W końcu to dziecko ,a nie pies. Sorry, za oburzenie,ale nie jestem w stanie tego pojąć.
Tośka jest jakaś nie najedzona np dziś 1 pierś godzinę, 2 pierś 40 minut i do tego 100 ml z butli. Po drodze zmiana pieluchy bo dużo siku, leży już spokojnie w łóżeczku ale oczka ma szeroko otwarte.
Już się ucieszyłam z kupy, a tu Klarka pokazała nam co potrafi i usnęła przy suszarce dopiero gdzieś koło 3:30 :/ Ja w międzyczasie na siedząco się zdrzemnęłam, jak R. próbował ją uspokoić - chyba bolał ją brzuszek bo darła się w niebogłosy i nic nie pomagało. Mam nadzieję, że to nie poczatki kolki (bąki puszcza nadal).
Hussy czy Ty nie miałaś czasem gorszego dnia??Wydaje mi się że Malisek taki właśnie miała i ja się jej nie dziwie przeprowadzka to dla niej stres...ja czasem pisze do Doti że mam ochote wystwić Frana na allegro z butelką gratis...więc luz troszkę zrozumienia...
Dzieki dziewczyny ale niema co podziwiac -Martynka zaniedbana , niechodzi do szkoly -caly dzien tablet, bajki tv,komorka mamy,chodzi spac22/23 i nix tylko Maluchhy ona nie ,staram sie ale brakuje mi Doby... A ja mam dwie sprawy wczoraj mi sie blizna otwarla byla ladne nic tylko ladna skora teraz rumien z prawej strony i dziurka cos sie saczy(nienajlepiej pachnie)to co wysilek i szczelilo,czy ropa od srodka i zmalazla ujscie??? I kolejna sprawa drugi dzien dzieci od 21/22 spia az do 5-6 o 7 zasypiaja i tak do 10-11 to normalne zeby tyle spali??? Ja wiem ze albo martwimy sie ze za malo albo za duzo dzieci spia-ale. Nawet Zosia bije rekordy -vo zjal cycucha i 30 ml -mm ulala a i tak przespala od 22 do 5.30 Acia -Henio klusek najpierew cycuch 20_25 min(jak siostra pozwoli) potem butla czasem nawet 150 .chyba nie ma regoly.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 16.12.12 13:23</span> Agataz u Nas pomaga koper wloski -od 10-go dnia podajemy i jest big poprawa a byly jazdy najgorzej henio od 19 do 22 i takich dni mial pare ale po jednej takiej akcji na drugi dzien koper i skrucilo sie do 24 potem do 22 teraz bywa czasem problem ale do 10 min. Od wypicia przechodzi (tylko ja robie b.delikatna tak 2 razy mocze i slomkowy kolor wychodzi) moze tez sprobuj
Dziewuszki, zastanawiam sie nad wyborem podgrzewacza. Ze względu na to że ma być to narazie głownie dla rodziny, ma być prosty w obsłudze i zdolny pomieścić wszystkie typy butelek (a napewno avent, madela i nuk). Mam pytanie do mam które posiadają podgrzewacz Aventu IQ i Medeli, czy te mieszczą powyższe butelki..? Które polecacie? Mąż stawia i chce żeby był najlepszy
Ja może nie mam jakiejś firmówki - Happy family - ale jestem zadowolona (tzn. jak używałam, bo narazie nie potrzebuję) - mieści każdą butelkę i ma też funkcję sterylizatora i wtyczkę samochodową dodatkowo - dałam za niego 50 zł.
A mam pytanie z innej beczki. Położna nam mówiła, że chyba od 9 tygodnia albo 9 miesiąca (raczej to pierwsze) powinno się chłopaczkom delikatnie zacząć poruszać skórką na siusiaku, żeby mu się nie zrosła czy coś takiego (tego nie jestem pewna) Robiła któraś z was coś podobnego?
Edzia ty nie bluźnij tylko ciesz się że długo i razem śpią :) Jeszcze ci tego będzie brakować niedługo. Ja to nie wiem w co ręce włożyć, bo u mnie pobudki o 5 i potem zawsze któraś jest aktywna..